sobota, 31 maja 2014

Rozdział 67 część 2

S: Nie dziw się, że tak mówi. Jesteś bardzo przystojnym chłopcem. Pewnie już za Tobą biegają - zaśmiała się
Tommy zrobił się jeszcze bardziej czerwony, a Ally go przytuliła. Wtulił się w nią.
T: Cjocja ma lacje - powiedział
S: No widzisz masz powodzenie - odpowidziała
Al uśmiechnęła się i razem z Vi i Tommym poszli do salonu, a ja robiłam lazanie.
S: Pomóc ci?-zapytała
A: Nie dzięki dam sobie radę - uśmiechnęłam się
S: No dobrze - odpowiedziała
A: Mów co tam u Was - powiedziałam
S: W sumie to nic nowego, prócz tego wypadku - odpowiedziała - A no i chcemy się do Londynu przenieść, a u Ciebie ?- dodała
A: Też po staremu jestem na miesiąc sama z dziećmi, oo to fajnie
S: Zayn ma trase ?-zapytała
A: No na miesiąc miał nie mieć, ale zmieniło się - odpowiedziałam
S; Zawsze tak jest
A: Wiem, ale damy radę - uśmiechnęłam się lekko.
Sam uśmiechnęła się co odwzajemniłam. Ciocia powiedziała, że idzie po ubrania dla Violet.
A: Okej - powiedziałam
Ciocia poszła, a ja kończyłam obiad. Po chwili wróciła
A: Zostaniesz na obiad ?-zapytałam
S: Nie chce robić kłopotu - powiedziała
A: Ale to żaden kłopot - odpowiedziałam
Nałożyłam na talerze jedzenie i postawiłam na stole. Zawołałam dzieci i poszłam do Maxa. Wzięłam go, a ten nie spał. Cass przyszła za mną do kuchni w chodziku. Usadziłam Maxa w krzesełku i tak samo postąpiłam z Cassie. Wyciągnęłam ich obiadki nałożyłam do miseczki i karmiłam ich na zmianę. Byli bardzo grzeczni nawet Cass i zjadli wszystko. Wytarłam ich pocałowała ich w główki i puściłam do chodzików. Sama zaczęłam jeść swoją lazanie.
S: Grzeczni są, a lazania bardzo dobra - odezwała się
A: Dziękuje, nie zawsze są grzeczni Cassie zawsze wygłupia się lub nie chce jeść, a Max je jest spokojny - odpowiedziałam
S: Oooo
A: Pozory mylą sama byłam zdziwiona, że Cass taka grzeczna, a co najważniejsze je
S: Aa, jest niejadkiem ?-zapytała
A: Wiesz co ona jadła i to cały czas, a teraz jak ząbkują to czasem nie chce jeść - odpowiedziałam
S: No nic dziwnego, ale przejdzie jej - uśmiechnęła się
A: No mam taką nadzieję
S: Z Vi miałam to samo
Pogadałam jeszcze z ciocią po czym musiała już jechać. Pożegnałam się z ciocią i wyszła
A: To co robimy ?-zapytałam wypuszczając Dianę na podwórko.
V: Nie wiem na dwór nie pójdziemy bo pada - odpowiedziała
A: Obejrzymy coś ?-zaproponowałam
Al: Toy stoly - odpowiedziała
T: Zniowiu ?-spytał
Al: Tiak - uśmiechnęła się
T: Ale tio oglądialiśmy ostatnio chyba psedwcolaj - powiedział.
A: A coś innego ?-spytałam
Vi: Może Anioły na boisku ?-zaproponowała
Al: Cio to ?-zapytała
V: Jest to taka jakby bajka w postci filmu opowiada o dzieciach, ktorzy grają w baseball i cały czas przegrywają i zaś schodzą anioły i im pomagają -wyjaśniła w skrócie
Al: Tiaaak !!- wykrzyknęła
Włączyłam im ten film i usiadłam z nimi na kanapie. Okazał się bardzo fajny dzieci oglądały ze skupieniem co jakiś czas wybuchając śmiechem. Cassie siedziała w chodziku i patrzała na Violet
V: Co malutka ?-zapytała ją
Cassie schowała twarz w rączki i podeszła do mnie. Wyciągnęłam ją z chodzika i przytuliłam ją.
A: Nie bój się jej skarbie - powiedziałam cicho do jej uszka
Mała przytuliła się sięgnęłam po zabawki i dałam jej. Zaczęła się bawić Max podszedł do niej i siedząc w chodziku razem z nią się bawił. Zaśmiała się Max bawił się takim gumowym samochodem, a Cass misiem od Harrego. Oglądałam dalej po tym filmie włączyliśmy jeszcze jeden. Nawet nie wiem kiedy zrobiło się ciemno i była pora na kąpanie dzieci
V: Pomogę - wzięła Maxa i razem ze mną poszłam do łazienki.
Weszliśmy do łazienki była ona duża wanienke dla Maxa ustwiłam na ziemi, a ja Cassie miałam umyć jak zawsze czyli w wannie. Umyłyśmy maluchy po czym zanieśliśmy do pokoiku włączyłam im karuzelę i nianie. Wyszliśmy cicho z pokoju poszłam wykąpać Ally i Tommiego po czym też położyła spać. Zeszłam na dół gdzie siedziała Violet.
A; O której chodzisz spać ?-zapytałam
V: Różnie - odpowiedziała
A: Okej czyli wnioskuje od tego jak jesteś zmęczona to idziesz, a co ze szkołą ?-zapytałam
V; Teraz mamy wolne - odpowiedziała
A: Aa okej - odpowiedziała
V: Kto jest twoim mężem mama nie mówiła mi ?- spytała
A: Zayn - odpowiedziała
V: Nie znam byłam mała - wzruszyła ramionami
Pokazałam jej zdjęcie, które stało na komodzie.
V: Zayn Malik - uważnie skanowała zdjęcie
A: Tak - uśmiechnęłam się
V: Ładnie wyglądacie - posłała mi uśmiech
A: Dzięki - odpowiedziałam
V: Gdzie będe spała ?-zapytałam
A: Chodź pokaże ci - odpowiedziałam
Wzięłam jej torbę i poszliśmy na góre tłumacząc co gdzie jest. Pokazałam jej pierwszy pokój i wskazałam łazienke na korytarzu.
V: Wow ładny pokój - powiedziała
A; To fajnie, że ci się podoba weź wykąp się i zejdź na dół - odpowiedziałam
V: Okej
Zostawiłam ją weszłam do sypialni wzięłam laptopa i zeszłam do salonu. Młoda zeszła po chwili zadzwonił Zayn.
Z: Hej skarbie - pomachał do kamerki
A: Hej skarbie - uśmiechnęłam się
Z: Strasznie tęsknie-powiedział
A: My za Tobą też - odpowiedziałam
Z: Oooo kto to ?-zapytał gdy zauważył Violet
A: To moja kuzynka Violet pamiętasz ją taka mała na naszym ślubie była - odpowiedziałam
Z: A tak, ale urosła. Ile masz lat ?-zapytał ją
V: 11 - odpowiedziała
Z: Duża dziewczyna - uśmiechnął się
Violet oddała uśmiech i poszła do kuchni
Z: Misiu jak dzieci ?-zapytał
A: Dobrze śpią, Cassie dziś zjadła obiadek od razu bez żadnego wygłupiania się i w ogóle - odpowiedziałam
Z: Oooo a co to za święto - zaśmiał się
A: Moja chrzestna i Violet przyjechały - powiedziałam
Z: Ooooo
A: Musi wpadać częściej - zaśmiałam się
Usłyszałam płacz na górze przeprosiłam Zayna i poszłam na górę. Weszłam do pokoju i wzięłam Cass na ręce. Strasznie płakała zeszłam z nią na dół, a ta nadal płakała. Usiadłam z powrotem przed laptopem z płaczącą Cassie.
Z: Kiciu nie płacz - powiedział
Cassie zaczęła się rozglądać po salonie. Odwróciłam jej główkę i pokazałam na ekran. Uśmiechnęła się przez łzy i wyciągnęła rączke. Dotknęła ekranu i zaczęła się szczerzyć.
Z: No kiciu - mówił do niej
Szeptałam jej do uszka różne rzeczy, a ona powoli uspokajała się. Przytuliła się do mnie. Violet oznajmiła, że idzie już spać. Pożegnaliśmy się i poszła
Z: Małomówna -stwierdził
A: Troszkę tak, ale wstydzi się pewnie - powiedziałam
Z: No pewnie tak - odpowiedział
Cassie stała się znów marudna i nic jej się nie podobało
A: Cassie - powiedziałam
Dałam jej maskotkę, ale wywaliła ją
Z: Cassie!-podniósł troszkę głos
Mała spojrzała na Niego i zaczęła płakać
A: Zayn wystraszyłeś ją - powiedziałam
Z: Przepraszam - odpowiedział
Zaczęłam tulić Cass do siebie dałam jej herbatkę jak napiła się to dałam jej smoczka u kołysałam ją. Zasnęłam nie odnosiłam jej do pokoiku tylko siedziała ze mną.
Z: Nie chciałem jej wystraszyć - powiedział
A: Wiem skarbie wiem - odpowiedziałam
Z: Chłopaki się biją
A: Że co ? O co? - pytałam
Z: Nie wiem słysze jak się biją - odpowiedział
A: No dobrze może się bawią jak zawsze - poprawiłam sobie Cass
Z: Pewnie tak - wzruszył ramionami - A miałem pytać co robi Violet u Nas ?-zapytał
A: Ciocia zapytała czy może zostać u mnie nie wiem na ile bo wujek miał wypadek wjechał w Niego tir, a ona od rana do wieczora pracuje - wyjaśniłam
Z: Biedna, ale dobrze zrobiłaś
Gadałam jeszcze z Zaynem jakąś godzinę po czym pożegnaliśmy się. Wyłączyłam laptopa i razem z Cass poszłam do sypialni. Położyłam ją na łóżku dziś postanowiłam, że będzie spała ze mną. Poszłam do łazienki wzięłam prysznic i wróciłam do pokoju. Położyłam się obok małej. Przykryłam Nas kołdrą Cass wtuliła się we mnie i obie zasnęłyśmy.
*********************************
I mamy następny przepraszamy za błędy i do następnego // Malikowa, Hazzowa i Horanowa

1 komentarz:

  1. Świetny ^^ , mogłybyście mi napisać mniej wiecej o której dodajecie rozdziały ? ;)


    Pozderki :**

    OdpowiedzUsuń