środa, 22 stycznia 2014

Rozdział 39

Rozdział dedykowany Mojej kochanej Justynie <3 kc ;*** ***************************************************************************************** ******** Miesiąc później ******** **** Dzień Ślubu **** Stoję przed dużym lustrem przeglądając się w nim.Nie mogę uwierzyć to dziś zostanę Panią Malik Danielle, Eleanor, Perrie, Doniyah, Waliyah i nasze mamy pomagają mi. Waliyah razem z Saffą opiekuje się Ally. Perrie z Eleanor zajęły się moją fryzurą ( ). Wyglądałam wspaniale, ale cholernie się denerwowałam no, ale kto się nie denerwuje ślubem. P: Denerwujesz się ? - zapytała Pezz A: Jak cholera - mruknęłam El: Jesteśmy z tobą nie martw się - odezwała się moja świadkowa Danielle, Doniyah, Waliyah i Perrie zostały moimi druhnami, a Saffai Ally sypią kwiatki. Tak, tak Ally umie już chodzić i będzie sypać kwiatki Zayn nic o tym nie wiem ale dowie się jak ją zobaczy. Dziewczyny skończyły robotę wstałam mama miała łzy w oczach po chwili przyszedł tato. T: Pięknie wyglądasz córcia - powiedział A: Dziękuje, ty również tato - przytuliłam go. Usłyszeliśmy marsz weselny Saffa z Allyson ustawiły się. W końcu ruszyliśmy Saff i Al szły przed nami, a ja ściskałam mocno ramię taty, za nami szły moje druhny i świadkowa. Spojrzałam w stronę ołtarza i zobaczyłam mojego ukochanego, który uśmiechał sie czule. Ally z Saffą doszły do ołtarza i poszły do naszych mam, a Tata oddał mnie Zaynowi. Ceremonia się zaczęła kto niósł obrączki ? Oczywiście nasz maleństwo z Saffa jedną poduszeczkę z jedną obrączką niosła Al, a drugą Saffa. Po przysiędze Zayn mocno mnie pocałował, a wszyscy zaczęli bić brawo. Wyszliśmy z kościoła, a goście rzucali w nas ryżem po tym wszystkim pojechaliśmy na sale przez drzwi Malik mnie przeniósł i postawił na środku sali. Rozdali szampany jak i również gościom wypiliśmy i rzuciliśmy kieliszki szczęście. Potem posprzątaliśmy i odbył się pierwszy taniec. zrobiliśmy przerwę na obiad, a następnie tańczyłam już ze wszystkimi później były konkursy. Była już 2 w nocy zaczęłam szykować się do rzucania welonem. Rzuciłam i złapała Doniyah, Zayn rzucał muchą i złapał. Uśmiechnęli się do siebie zaczął się taniec tym razem dla nich. Harry pocałowała ją, Doni uśmiechnęła sie do niego. Po chwili wszyscy już tańczyli, tańczyłam teraz ze swoim mężem boże jak cudownie to brzmi. Z: Moja ukochano żono myślę, że spodoba ci się noc poślubna - szepnął mi do ucha A: Czyżby Pan coś zaplanował Panie Malik ? - zapytałam Z: Tak, pani Malik - odpowiedział A: Mmm nie mogę się doczekać - oblizałam wargi Z: Mrr - pocałował mnie Tańczyliśmy jeszcze z jedną piosenkę podeszli do nas Eleanor z Louisem. L: Odbijamy Zayn podzieliłbyś się żoną cały czas mi ją zabierasz - powiedział louis, a Zayn się zaśmiał Z: To moja żona - odpowiedział i oddał mnie Louisowi, a sam zaczął taniec z Eleanor L: Cały czas mi Ciebie zabierali i nie mogłem z Tobą potańczyć - mruknął A: Oj Loui przecież tańczymy kotku - odpowiedziałam L: O to mi się podoba - zaśmiał się Tańczyłam z Louisem chyba z 2 piosenki poszłam usiąść bo nogi mi odlatywały przyszła do mnie mama. M: Cześć córciu jak się bawisz ? - zapytała A: Świetnie jest wspaniale -odpowiedziałam E: Cieszę, że ci się podoba. Alexis przyszła Natasha - powiedziała ostrożnie A: Co ona tu robi ? - zapytałam E: Nie wiem skarbie powiedziała mi, że chce pogadać nic więcej nie powiedziała - odpowiedziała A: Cudownie - mruknęłam E: Może idź z nią pogadaj wyjaśni cipo co przyszła - zaproponowała mama A: Dobra - odpowiedziałam Wstałam od stołu i poszłam na zewnątrz. Zobaczyłam jak stała w drugim wejściu na altankę podeszłam do niej i stanęłam na przeciwko niej. N: Cześć - odezwała się pierwsza i posłała mi uśmiech A: Cześć, po co przyszłaś ? - zapytałam prosto z mostu N: Wychodzisz za mąż i nie wysłałaś mi zaproszenia ? No to przyszłam nie mogę uwierzyć, że zapomniałaś o przyjaciółce - odpowiedziała A: Przyjaciółce ? Pff dla mnie już ie istniejesz - powiedziałam N: Auć ranisz - odpowiedziała i złapała się za serce A: Taka prawda, a teraz mów co chcesz i spadaj - syknęłam N: Chciałam cię przeprosić wiem, że byłam złą przyjaciółką - szepnęła i spuściła głowę A: Nie zaprzeczę nie pomogłaś mi gdy cie potrzebowałam powiedziałaś, że nie będziesz zadawać się z kryminalistką, a kilka miesięcy później sama trafiłaś do poprawczaka - mówiłam N: To nie było fair - odpowiedziała A: No szybko zdałaś sobie z tego sprawę - odparłam i usiadłam na ławce, a ona uczyniła to samo - coś jeszcze ? - zapytałam N: Chciałam cie tylko przeprosić za wszystko i pogratulować moja mała Alexis wyszła za mąż i ma śliczną córeczkę - odpowiedziała A: Dzięki - uśmiechnęłam się N: Pięknie wyglądasz nie pomyślałam, że tu odbędzie sie wesele, ale gazety wszystko wiedzą - zaśmiała się, a ja razem z nią A: Tak denerwujące to już trochę - odpowiedziałam N: To, który jest tym szczęściarzem Lokers czy Mulat ? - zapytała A; Wiesz...- zaczęłam, ale zobaczyłam wychodzącego Zayna Z: Tu jesteś kochanie szukałem cię - powiedział i pocałował mnie lekko, lecz czule w usta i usiadł obok nas, N: Nie musisz odpowiadać. Cześć Natasha jestem - przedstawiła się Z: Zayn mąż Lexi - odpowiedział i uścisnął jej rękę N: Zauważyłam hehe - zaśmiała się A: Szukałeś mnie - powiedziałam Z: A tak ktoś się obudził i chce do ciebie - odpowiedział A: A do ciebie - mruknęłam Z: Nie chce, chce do ciebie - odpowiedział A: Dobra przynieś ją - powiedziałam Zayn wstał i odszedł po Ally zostałam znów sama z Natashą N: Widać, że jesteś szczęśliwa - powiedziała A: Bardzo czasem zastanawiam się jakby potoczyło się życie gdybyś nie zignorowała mnie i tak dalej - odpiwiedziałam N: Nie wiadomo czy byś stała dziś przed ołtarzem z Zaynem - powiedziała A: Dokładnie, a czy ty jeszcze ćpasz ?- zapytałam ostrożnie N: Nie już z rok nie ćpam byłam na odwyku - odpowiedziała A: To dobrze, a co z Mikiem ?- zapytałam N: Siedział i się zaćpał nie żyje - odparła - tak bardzo chciałam bym wrócić do czasów gdzie byliśmy pogodzone - szepnęła A: Czekaj nie żyje ?- zapytałam N: No wyszedł na przepustkę poszedł do swoich kolegów i przedawkował - powiedziała A: Nieźle - szepnęłam N: No, ale nie za bardzo za nim tęsknie to on mnie to wciągnął i ciebie - powiedziała A: Wiem N: Tęsknie za tobą i za dawnymi czasami - szepnęła A: Dawne czasy nie wrócą - powiedziałam N: Jestem tego świadoma, ale mam taką nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz - odpowiedziała i spojrzała mi w oczy, a ja zobaczyłam, że mówi prawdę A: Przemyśle to, chcesz zostać i poznać moją córkę jak i rodzine ?- zaproponowałam N: A mogę ?- zapytała A: Jasne chodźmy - odpowiedziałam Wstaliśmy z ławeczki i udaliśmy się do sali miałam już wchodzić, ale zderzyłam się z Louisem, który miał Ally na rękach i uciekał przed Zaynem. A: Louis ?- zapytałam L: On chce nam zabrać córeczkę - powiedział, a Natasha spojrzała na nas na co machnęłam ręką A: Wyjaśnie ci później - szepnęłam do niej Z: Louis oddaj mi córkę - krzyknął Zayn Al: Mama - powiedziała i wyciągnęła rączki. Wzięłam ją na ręce, a Ally się przytuliła. Weszliśmy na sale i usiedliśmy przy stole gdzie siedzieli wszyscy widocznie był poczęstunek. Poszliśmy usiąść dostawiłam Natashy krzesło i usiedliśmy. H: Natasha ?- zapytał Harru widocznie ją pamięta N: Lokers pamiętasz mnie - odpowiedziała H: Oczywiście, poznaj moją dziewczynę Doni. Doniyah to Natasha, Natasha to Doniyah - przedstawił je sobie N: Hej - powiedziała D: Hej N: Ty jesteś Zayna siostrą bo bardzo podobni do siebie jesteście?- zapytała D: Tak to mój młodszy braciszek - odpowiedziała Przedstawiłam jeszcze Natashy rodzinę Zayna moją znała no i Jego siostry. Cały zespół One Direction i ich dziewczyny. A: A to moja córeczka Allyson - powiedziałam N: Hej mała, ale słodka no i podobna do was - odpowiedziała Ally uśmiechnęła się do niej i pomachała. Zaczęłam z nią rozmowę teraz tak stwierdzić brakowało mi jej troszkę. Ally wyciagnela do niej rece. Natasha spojrzała zdziwiona,a ja się zaśmiałm i podałam jej małą. Ally zaczela bawic sie w skupieniu jej branzoletką Nat uśmiechnęła się. Podeszła do Nas moja mama, ktora przyłączyła się do rozmowy. Wszyscy z powrotem ruszyli na parkiet podszedł do mnie mój mąż i Niall. Zayn poprosił mnie do tańca, a Niall Natashe. Nat Ally podała mojej mamie i poszliśmy tańczyć. Uśmiechnęłam się na widok Nialla i Nat ładnie razem wyglądali, ale ja skupiłam się na moim ukochanym. Zayn pocałował mnie zarzuciłam ręce na Jego szyji i poruszaliśmy się w rytm piosenki. Oderwaliśmy się od siebie i oparłam swoje czoło o Jego. Z: Kocham cię - powiedział A: Ja Ciebie też - odpowiedziałam Piosenka się skończyła i teraz w obroty porwał mnie tata. Tak jak się wyluzuje staje się zabawny. Śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Piosenka się skończyła chciałam wrócić do stołu, ale zatrzymała mnie Natasha i Perrie. Razem z nimi zaczęłam tańczyć. Zabawa trwała do 6:00 w tym czasie były podziękowania do rodziców, zabawa i gry. Mama z tatą zabrali Ally do siebie rodzice Zayna jak i Jego rodzeństwo będą spać u moich rodziców, a reszta z nami w hotelu. Z: Kotku nie wracamy do hotelu - szepnął mi do ucha Zayn A: Nie, a gdzie ?- zapytałam Z: To już niespodzianka - odpowiedział i przygryzł płatek mojego ucha. A: Nic, a nic nie powiesz ?- zapytałam Z: Nie - odpowidział A: Ugh.. - jęknęłam niezadowolona Zayn pociągnął mnie na tyły sali gdzie stał samochód wsiedliśmy do niego, a kierowca ruszył. Jechaliśmy na miejsce około 2 godzin. Strasznie byłam ciekawa co ten mój głupek wymyślił. Zatrzymaliśmy się przed małą drewnianą chatką pamiętam to miejsce tutaj spędzaliśmy z rodzicami różne weekendy. Zayn wyszedł z samochodu otworzył drzwi z mojej strony i pomógł wyjść. Przed drzwiami złapał mnie i przeniósł przez próg domu. Zaniósł mnie do sypialni zaczeliśmy się całować jak jeszcze nigdy. Postawił mnie na podłoge, z jego ramion ściągnęłam marynarkę. Zayn nie mógł znaleźć zamka i odpiąć sukni zlitowałam się nad nim i odpięłam zamek, który znajdował się z boku. Szybko ściągnął moją suknie i powiesił na krześle po czym wrócił do mnie. Opadliśmy na łóżko ściągnęłam kamizelkę i koszule Zayna po czym rzuciłam na podłogę. Zabrałam się za jego spodnie odpięłam guzik odpięłam rozporek i ściągnęłam je z niego teraz oboje byliśmy w samej bieliźnie. Zayn rozebrał mnie całując każdą część mojego ciała. Mruczałam cicho Zayn całował moje piersi jęczałam cicho wijąc się pod nim. Ręką ściągnęłam bokserki zaczął lizac moja małą w końcu wszedł we mnie po woli. Jęknęłam mu do ust zaczął powoli się we mnie ruszać. A: Zayn szybciej - jeknelam Przyśpieszył swoje ruchy jeczalam mu do ucha, Zayn całował mnie po ciele przyśpieszając swoje ruchy. Teraz bez karnie mogłam krzyczeć nikt mnie nie usłyszy. Poczułam, że zaraz dojdę Zayn też to wyczuł i zwolnił swoje ruchy. A:Zaaaayn szybciej - wyjęczałam Z: Nie - odpowiedział A: Zaaaaaaayn prosze - jeknelam Z: Inna pozycja - zaproponował A: Jaką proponujesz ?- zapytałam Z: Na pieska - odpowiedział A: Dobra - powiedziałam Zmieniliśmy pozycje i dalej bylo to samo. Pozycje zmienialiśmy chyba jeszcze z dwa razy. Ostatnie pchnięcia jęki i oboje dochodzimy. Opadlismy na poduszki Zayn pocałował mnie i okrył nas kołdrą. Położyłam głowe na jego klatce piersiową i ciężko oddychałam. Zayn czule głaskał mnie po plecach. A: To było... wspaniałe - wysapałam Z: Zgodzę się z Tobą - odpowiedział i pocałował mnie w głowę A: Kocham cię najbardziej na świecie - szepnełam na tyle głośno by mógł usłyszec Z: Ja bardziej - poslal mi usmiech A: Bym powiedziała,że nie da się bardziej, ale nie chce mi się kłócić jestem wykończona - powiedziałam po czym ziewnęłam Z: Da się, śpij - szepnął i pocałował mnie A: Dobranoc Z: Dobranoc skarbie Po tych słowach odelciałam do krainy morfeusza. ******** Następnego dnia ******* Obudziłam się rano wyspana Zayna nie było obok mnie. Oparłam się na łokciach i spojrzałam na zegarek 10:00 ziewnęłam. Drzwi od pokoju otworzyly sie, a w nich stanął Zayn z tacą, a na niej naleśniki i róża. Z: Wiatj kocie - powiedział i podał mi tacę A: Hej skarbie - odpowiedziałam Zayn pocałował mnie na przywitanie i usiadł obok mnie razem wzielismy sie za jedzenie naszego śniadanka. Po skończonym śniadaniu położyłam się. A: Kotku to było pyszne - powiedziałam Z: Cieszę się, że ci smakowało - odpowiedział A: Bardzo pyszne - złapałam się za brzuch - i najadłam się strasznie - dodałam Z: Odpoczywaj ja idę wziąść prysznic ubrania masz na krześle w torbie - powiedział po czym zniknął w łazience. Usmiechnełam się szeroko leżłam tak na łóżku. Podniosłam swoja rękę, na której była obrączka nadal nie mogę w to uwierzyć. Wyszłam za mąż mam cudownego męża, śliczną córeczkę zyć nie umierać. Byłam taka szczęśliwa nie wyobrażam sobie życia bez mojej kochanej dwójki i chłopaków. W głowie również analizowałam spotkanie z Natasha może ona faktycznie się zmieniła. Może jej wybaczyć ? Myśle, że na razie dam jej szanse na to czy jest warta wybaczenia niech od nowa zdobędzie moje zaufanie. Zadzwonie do niej później i w tym monencie przybiłam sobie facepalma Alex idiotko nie masz jej numeru. Dobra to załatwimy później wstałam niechętnie z łóżka podeszłam do torby wyciągnęłam ubrania. Weszłam do łazienki Zayn stał przy lustrze i się golił zamknęłam za sobą drzwi ubrania położyłam na koszu do prania. Zayn odwrócił się w moją stronę i uśmiechnął się do mnie. A: Wyobrażam sobie naszego synka jak to samo jako dziecko - powiedziałam Z: Jeszcze kiedyś zobaczysz na własne oczy jak twój mąż i syn golą się - zaśmiał się, a ja razem z nim A: Miejmy nadzieję - odpowiedziałam Zayn wyszedł z łazienki, a ja weszłam pod prysznic. Wzięłam go szybko wytarłam się w ręcznik i założyłam ubrania. Wyszłam z łazienki i zeszłam na dół Zayn siedział w salonie. Podeszłam do niego i usiadłam obok. Z: Pora się zbierać - odezwał się A: Musimy ?- zapytałam Z: Tak musimy jechać mamy za 2 godziny samolot, musimy spakować siebie i małą - odpowiedział i dał mi buziaka Poszłam na górę wzięłam wszystkie rzeczy i spakowałam do torby i zeszłam na dół. Zayn już stał przy drzwiach wyszliśmy z domku zakluczyliśmy go i udaliśmy się w stronę samochodu. A: Gdzie będzie nasza podróż poślubna ?- zapytałam z ciekawości Z: W Francji, a dokladnie Paryż- odpowiedział A: Ale super, a właśnie miałam ciebie się pytać Louis wczoraj mi mówił o trasie - powiedziałam Z: A tak wiem - odpowiedział A: Kiedy jedziecie ?- zapytałam Z: Za 2,5 tygodnia - odpowiedział A: Na ile ? Z: Na... pół roku - szepnąl A: Rozumiem uśmiechnij się - powiedziałam Z: Nie jesteś zła ?- zapytał A: Nie,nie jestem powiedziałeś mi prędzej i jakoś damy radę - odpowiedziałam - kiedy jedziemy do Francji ?- zapytałam zmieniając temat Z: Za 2 godziny - odpowiedział i posłał mi uśmiech. Nie mogłam nic z siebie wydusić usmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek. Do domu moich rodzicow dotarlismy po 30 minutach weszliśmy do środka i usłyszeliśmy płacz Ally. Pobiegliśmy do salonu podbiegłam do niej i wziełam na ręce. A: Mamusia już jest - powiedziałam Al: Mama - otrała łezki i przytuliła się do mnie A: Moje maleństwo - pocałowałam ją lekko w usteczka - Czemu płakałaś ?- zapytałam Al: Adadadadada Mama Tata adadada - mowila i wymachiwala raczkami A: No wiem, że nas nie było przepraszam, tęskniłaś ? - zadałam jej znów pytanie Al: Ta - mruknęła i przytuliła się bardziej do mnie. Z: Cześć szkrabie - powiedział do Niej Zayn bo go nie zauważyła. Al: Tata !!- krzyknęła i wyciągneła go niego rączke dalej mnie przytulajac Zayn podszedl do nas chciałam mu dac Ally, ale ta na mnie spojrzala. Al: Ne - powiedziała Przytuliłam ją do siebie i poszłam usiąść na kanapie. Zayn usiadł obok mnie zauważyłam, że w salonie siedzą nasi rodzice i Natasha. A: Hej Nat właśnie chciałam z Tobą pogadać - powiedziałam Chciałam dać małą Zaynowi, ale ta nie chciała. Widziałam, że go to zabolało odgarnęłam jej włoski i szepnęłam, że ma iść do taty, bo tatuś smutny jest Ally spojrzała na mnie i tym razem poszła do Zayna i się do Niego przytuliła. Wyszliśmy z Natasha z salonu i poszliśmy do mojego dawnego pokoju. Gdy wychodziłam widziałam, że Zayn zorientował się,że ją prosiłam i widziałam, że to zabolało go jeszcze bardziej. Weszłyśmy do mojego pokoju usiadłam na łóżku, a Nat na krześle. A: Przemyślałam wszystko sobie i postanowiłam dać ci szanse na zdobycie na nowo mojego zaufania - powiedziałam N: Boże dziękuje - rzuciła mi się na szyję i przytuliła A: Nie ma za co, a teraz numer twój telefonu poproszę - powiedziałam Nat wyciągnęła telefon i podała mi numer jeszcze raz przytuliła dziękując, że dałam jej szanse. Uśmiechnęłam się, zeszłyśmy na dół i weszliśmy do salonu. Usiadłam obok Zayna, a mała od razu poszła do mnie. Zayn od razu posmutniał wstał i wyszedł z salonu. Spojrzałam na Nat i reszte, podała mamie Ally i poszłam za Zaynem, który poszedł do ogrodu. Wyszłam na zewnątrz i zobaczyłam go stojącego przy altance. Podeszłam do Niego i przytuliłam Zayn od razu otarł łzy. Z: Wracaj bo dziecko będzie płakać za Tobą - szepnął A: Zayn nie mów tak - powiedziałam Z: Jak mam nie mówić ? Moja własna córka nawet mnie nie zauważa. To boli wiesz, a teraz wyjeżdżam pewnie jak wrócę nawet nie będzie pamiętała, że jestem jej ojcem. Trudno muszę się z tym pogodzić - powiedział i poleciały mu łzy. A: Skarbie spójrz na mnie nie pozwolę by zapomniała o Tobie rozumiesz, a to czemu dzisiaj tak robi nie oznacza, że nie zauważa cię. Sama nie wiem czemu tak, ale powiem ci nie mów takiego czegoś. Jesteś częścią jej życia i mojego - powiedziałam i otarłam mu łzy Z: Może twojego, ale nie jej. Ona potrzebuje tylko ciebie. Jak poszłaś za to mówiła ciągle mama i patrzyła na schody nawet nie zauważyła, że siedzi na moich kolanach - odpowiedział W moich oczach zebrały się łzy on cierpi, a ja nie mogę nic zrobić. A: Zayn jesteś jej tata i zawsze będziesz i też jesteś jej częścią życia skarbie - mówiłam, a głos mi się łamał Usiadłam na krześle, a łzy mi już momentalnie poleciały nie chce by był smutny. Chce by był szczęśliwy. Z: No dobra - powiedział Podeszedł do mnie i oparł się o moje kolana i spojrzał na mnie. Z: Czemu płaczesz ?- zapytał A: Nie mogę patrzeć jak cię to boli chce żebyś był szczęśliwy - szepnęłam Z: Skarbie jestem szczęśliwy, że was mam po prostu to boli - powiedział A: Wiem, ale mam nadzieję, że to się zmieni nie chce patrzeć jak boli cię to - odpowiedziałam Z: Też mam nadzieję, a teraz uśmiechnij się dla mnie - powiedział.i pocałował mnie Usmiechnelam sie lekko i odwzajemnilam pocalunek. Wstalismy i wrocilismy do domu. Weszliśmy do salonu. Al: Mama ! - podbiegła do mnie Zayn nie nie dał po sobie poznać po prostu usiadł i siedział. Wzięłam Ally i usiadłam obok Zayna oparłam się o Niego. Mała stanęła na mnie i zrobiła kroczek tak, że stanęła między mną, a Zaynem. Ally złapała sie koszulki Zayna i patrzała co się dzieje. Zayn spiął się, ale nie zwracał na nią uwagi gadał z rodzicami tak jakby małej nie było. Wstałam z kanapy i spojrzałam na Ally A: Siedź - powiedziałam do niej Wzięłam za ręke.Natashe i poszłyśmy z powrotem do mojego królestwa, usiadłam na łóżku N: Co jest ? - zapytała A: Ally ignoruje Zayna jego to boli co ja mam zrobić widziałaś jak dzisiaj było - odpowiedziałam N: No widziałam, ale dlaczego to robi ?- zapytala i usłyszałyśmy jak mała krzykczy " mama!! " A: Słyszysz ? Krzyczy mimo, że obok niej siedzi Zayn - odparłam N: Słysze może zignoruj ją to wtedy do Zayna pójdzie nie wiem nie znam się ja dzieciach, ale to dziwne zawsze tak robiła ?-zapytła A: Właśnie nie może to od dziś wczoraj robi - odpowiedziałm N: Wczoraj tez juz nie chciał dziwne - odparła A: Zignoruje chwile może pójdzie do niego chodźmy podglądniemy- powiedziałam Zeszłyszmy cicho po schodach i przypomniało mi się jak kiedyś podglądywaliśmy różne rzeczy gdy nasi rodzice kazali iść nam do pokoju. Stanełyśmy w dobrym miejscu nas nie było wida, ale miałyśmy dobry widok na nich. Mała krzyczała i każdy chciał ją uspokoić. Każdy oprócz Zayna siedział obok niej. Gdy chciał dotknąć jej to ta krzyczała bardziej i odpychała go. W końcu po kolejnym razie Zayn poddał się i schował twarz w dłoniach, a mała krzyczała dalej. Ignorowałam to dalej ciężko się na to patrzało, ale musiałam Ally w końcu straciła równowagę upadła na Zayna i zaczęła płakać. Nie wychodziliśmy patrzałam co dalej będzie spojrzałam na Nat ta pokiwała smutno głową i dalej obserwowaliśmy. Zayn popatrzył na nią smutno poprawił ją szybko, ale ostrożnie i odsunął się o milimetr. Widać było, że nie chce by znów go odepchnęła. Ally dalej płakała i nie wytrzymała przytuliła się do Zayna, ale nadal płakała. Ledwo, ale uśmiechnęłam się Zayn oplotł delikatnie ją ramieniem. Al: Tata !- wychlipiała weszła mu na kolana i mocno się wtuliła. Z: Jestem mała nie płacz - przytulił ją i pocałował w główkę Uśmiechnęłam się do Natashy wróciliśmy po cichu na górę musieliśmy znaleźć jakąś przyczynę dlaczego nas nie było. Podeszłam do biurka wyciągnęłam żyletke zrobiłam ostrożbe nacięcie na palcu. Poszłam do łazienki i owinęłam sobie. A:Wrazie co skaleczyłam się w palec poszłas ze mną do łazienki pomogłaś przemyć i tak dalej rozumiesz ?- zapytałam N: Haha wariatka rozumiem - odpowiedziała i zeszłyśmy na dol do salonu. A: Co się stało ?- spytałam od razu i usiadłam na kanapie E: Dała niezłe przedstawienie, a wy gdzie byliście ?- zapytała mama A: Byliśmy w pokoju u mnie i gadaliśmy przy okazji rozciełam sobie palec - powiedziałam i pokazałam plaster, który był od krwi Z: Oj daj pocałuje - wziął mój palec i lekko pocałował dalej tuląc małą.- Kotku musimy się powoli zbierać i jechać na lotnisko - powiedział A: Dobrze tylko weźmiemy nasze bagaże i to wszystko będzie. Co jest złośnico czemu tak krzyczałaś ? - Zapytałam małej Nic mi nie odpowiedziała spojrzała na mnie i wtuliła się tylko mocniej w Zayna pocałowałam ją w czółko Z: Pójdę po rzeczy małej i nasze. Słońce pójdziesz do mamy ? - spytał małej wstawając Ally ziewnęła i ledwo pokiwała głową na tak wzięłam ją od Zayna i zaczęłam ją kołysać. Po chwili usnęła już Zayn zniósł nasze walizki. Pożegnaliśmy się z rodzicami jak i Natashą, której powiedziałam, że ma przyjechać za 2,5 tygodnie do mnie na co się zgodziła. Wyszliśmy z Zaynem z domu Malik wpakował nasze walizki do bagażnika mój tata pojechał nas odwieźć na lotnisko. Na lotnisku pożegnaliśmy się z nim i ruszyliśmy na odprawę. Zaraz po tym siedzieliśmy w samolocie Ally spała ja też oparłam głowę o siedzenie i zasnęłam. Obudził mnie Zayn mówiąc, że lądujemy przetarłam oczy zapięłam pasy zobaczyłam Ally z maskotką, która bawiła się razem z Zaynem. Wylądowaliśmy bezpiecznie wysiedliśmy z samolotu wzięłam Ally na ręce, a Zayn wziął nasze walizki. Złapaliśmy taksówkę i pojechaliśmy do hotelu był piękny z widokiem na wierze Eiffla. Poszliśmy do środka Zayn wziął klucz z recepcji i windą pojechaliśmy na samą górę do pokoju. Zajmował on całe piętro miał 3 sypialnie, salon, 2 łazienki, kuchnię i hol. Był piękny podeszłam Zayna i pocałowałam go. Postawiłam Ally na ziemie, a ta poleciała gdzieś usiadłam na kanapie Zayn obok mnie. Z: Podoba się ?- zapytał A: Podoba ? Tu jest cudownie - odpowiedziałam Po chwili przyleciała Ally wdrapała się na kolana Zayna i siedziała. Z: Gdzie byłaś łobuzie ?- zapytał i pocałował ją w czoło Objął mnie ramieniem siedzieliśmy tak, że przed sobą mieliśmy kominek, w którym paliło się tak jak u nas. Wtuliłam się w Niego Zayn zaproponował nam spacer ubraliśmy się i poszliśmy jak sie okazało był tu nasz wózek, więc spokojnie mogliśmy iść. Był wieczór, więc poszliśmy pod wierze Eiffla i patrzeliśmy na nią. Była piękna zawsze chciałam lecieć do Paryża, a teraz jestem tu z mężem i córeczką. Zayn pociągnął nas na górę windą pojechaliśmy na górę. Z góry był jeszcze piękniejszy widok to było wspaniałe. Ally śmiała się była w ramionach Zayna i ciągle mu coś pokazywała i mówiła po swojemu. Zayn drugą ręka obejmował mnie w tali, a moja głowa spoczywała na Jego ramieniu. Uśmiechnęłam się gdy czubek wierzy zabłysnął Zayn pocałował mnie mocno w tym samym momencie co do sekundy. Uśmiechnęłam się przez pocałunek i oddałam go, a Ally zaczęła klaskać. Gdy się od siebie oderwaliśmy uśmiech nie schodził nam z twarzy. Byłam szczęśliwa bardzo nie chcę ich stracić nie wiem co bym wtedy zrobiła. Ally przytuliła nas mocno najpierw pocałowała Zayna w usta, a później mnie. Zjechaliśmy na dół i poszliśmy na dalszy spacer pochodziliśmy jeszcze chwile, w końcu poszliśmy do hotelu bo mała chciał i ciągle wołała, że jej zimno. Weszliśmy do apartamentu Zayn zajął się Ally, a ja poszłam do kuchni zrobić wszystkim herbaty. Zaniosłam do salonu i usiadłam przy kominku podkulając nogi. Zaraz po tym w salonie pojawił się Zayn z Ally. Usiedli obok mnie podałam małej butelkę z herbatą. Oparła się o klatke piersiową Zayna i zaczęła pić, Zaynowi też podałam i w ciezy piliśmy. Poszłam po laptopa włączyłam go i zalogowałam się na skypie Niall był dostępny i od razu zadzwonił. Ni: Siema - powiedział A i Z: Hej - odpowiedzieliśmy Al: Wulek !- krzyknęła Ni: Cześć skarbie - odpowiedział jej Niall zawołał wszystkich do pokoju i teraz rozmawialiśmy.ze wszystkimi. Ally opowiadała po swojemu im wszystko, a Niall jak i reszta słuchali jej w skupieniu i przytakiwali. L: Psst gdzie wy jesteście ?- zapytał Louis Ally przerwała swoje gadanie spojrzała na Niego i pojręciła główką. Wstała z kolan Zayna wzięła laptopa i odwróciła w strone okna L: Aaa już wiem - odpowiedział Z: Mądra dziewczynka - powiedział L: Ma to po mnie - wypiął dumnie pierś Louis A: Hahaha nie - odpowiedziałam L: Jak to ?- zapytał Al: To je mama i tata ne ty wulek - powiedziała mu Li: Tak skarbie, przetłumaczcie - powiedział Liam Ally krzyknęła zła na nich i poszła usiąść w kącie. Z: W skrócie i po naszemu powiedziała ja jestem tata, a Lexi mamą, a Louis nie bo to wujek - wyjaśnił L: Jak jestem jej ojcem chrzestnym - powiedział Al: Wulek kuwa !!- krzyknęła A: Ally - spojrzałam na nią - nie wolno tak mówić Al: Ale wulek Haly ? Adadadada !- krzyczała Z: Wujek Harry też nie może - odpowiedział jej Zayb H: Jak to ??- krzyknął Ally wstała z kąta i zaczeła chodzić po salonie krzycząc i wymachując rękami. H: A po naszemu ? - mruknął Hazz A: Czemu wujek może tak, a ja nie, a dalej nie rozumiem - powiedziałam Z: To niesprawiedliwe, że im wolno, a mi nie - dokończył Zayn H: My jesteśmy dorośli - odpowiedział Al: Co adadaa - krzyknęła A: Po naszemu co mnie to obchodzi - wytłumaczyłam Zayn wstał i poszedł po naszą obrażalską wrócił i usiadł z nią na kanapie. Al: Tata adadada wulek Haly adada - żaliła się Zaynowi Z: Oj kotku, ale wujek jest dorosły - tłumaczył jej Ja zajęłam się rozmową z chłopakami, a Zayn tłumaczył Ally. Al kłóciła się z nim, a my śmialiśmy się Ally w końcu się poddała i nie wykłócała już. H: Skończyłaś ?- zapytał Harry Spojrzała wściekła na Niego zeszła z kolan Zayna i poszła do naszej sypialni zaczęła tam krzyczeć w poduszke. A: Pójdę do Niej i uspokoje ją - powiedziałam i poszłam do niej Weszłam do pokoju i zobaczyłam leżącą Ally. Podeszłam do niej wzięłam ją na kolana i zaczęłam cicho do niej mówić. Al: Cie tata - powiedziała Wzięłam ją na ręce i poszłam do salonu podałam ją Zaynowi i usiadłam obok. Z: Co jest ?- zapytał ją Al: Tata aa lala - powiedziała Z: Spać chcesz ?- stwierdził niż zapytał Al: Ta, a lala - mówiła A: Chce byś jej śpiewał na dobranoc - powiedziałam Z: Już się robi - odpowiedział Wziął ją na ręce i poszedł do pokoju. Pogadałam chwile z chłopakami po czym pożegnaliśmy się. Rozłączyłam rozmowę wylogowałam i wyłączyłam laptopa. Poszłam do sypialni to co tam zobaczyłam było naprawdę słodkie. Ally spała na klatce piersiowej Zayna, a on spał i trzymał głowę na jej główce i do tego trzymał ją by mu nigdzie nie uciekła. Zrobiłam im zdjęcie z walizki wzięłam piżamę i poszłam do łazienki wzięłam prysznic ubrałam się i wyszłam z łazienki. Położyłam się obok nich i przykryłam nas kołdrą. Po chwili zasnęłam przy moich skarbach. ********************************** Heeej mamy już następny rozdział myślę, że rozdział wam się podoba. Wybaczcie za błędy, ale rozdział był pisany na telefonie. Pamietajcie komentujcie to daje nam wiele motywacji. Jestesmy bardzo zadowolone z tych 3-4 komenatrzy pod poprzednim rozdziale. Do nastepnego / Malikowa i Hazzowa

sobota, 11 stycznia 2014

Rozdział 38

******* Rok później ********* Minął już rok chłopcy wyjeżdżali dwa razy, ale nie było tak źle jeździliśmy z nimi. Mała rośnie jak ja drozdzach teraz już raczkuje gada po swojemu i rozrabia jak tylko może. Gdy skończyła roczek cieszyła sie dostała dużo zabawek od wujkow, cioc oraz dziadków. Jestem właśnie z dziewczynami i Ally na zakupach dziewczyny pomagają mi w wyborze sukni slubnej Widziałam mnóstwo, ale żadna nie była idealna El: Wez sie na jakąś zdecyduj- powiedziała Eleanor A: Nie ma tej idealnej- odpowiedzialam D: A może ta? - zaproponowała Danielle A: To ktora - zapytalam dziewczyn i wskazalam na suknie D: Ta ostatnia - powiedziala El: Zgadzam sie - przytaknela El A: Mnie tez sie podoba - powiedzialam -sliczna - dopowiedzialam D: Bierzemy ja - powiedziala zdecydowanie Poszlismy do kasy zaplacilam za sukienke wyszlismy ze sklepu. Nastepnym sklepem byl z butami tu takze byl dylemat. El: Te sa sliczne - wskazala na buty w swojej rece D: Tak wez je - podpowiedziala Dan A: No dobrze - odpowiedzialam Wzielam buty i poszlismy zaplacic nastepny sklep jubilerski tu poszlo latwo i szybko. Po wszystkich zakupach poszlismy do domu. Sukienke dalam Danielle by mi ja przechowala bo znajac Zayna bedzie szukal. W domu bylo cicho El: Pewnie jest u nas chodzmy tam - powiedziala El Wyciagnelam Ally z wozka wzielam ja na rece i udalismy sie w strone domu obok. Danielle trzymala moja suknie i szla w srodku. Weszlysmy do domu Dan uciekla na gore zanim ja zobaczyli. Chlopaki siedzieli w salonie i pili piwo ogladajac jakis beznadziejny mecz. Ally: Adadadadadadada!!! - zaczęła krzyczeć Wszyscy obrocili sie w nasza strone weszlismy z El do salonu usiadlam na kanapie kolo Zayna. Zaraz po tym na dol zeszla Dani i usiadla obok Liama. Posadzilam Ally na ziemie i dalam jej zabawki siedziala spokojnie, ale znudzilo jej sie bawienie zaczela raczkowac. Zblizyla sie do nog Zayna oparla o nie i stanela. Zayn spojrzal na nia, a ona sie usmiechnela teraz kazdy patrzal coz ona wyprawia. Odwrocila sie tak, ze stala bokiem w moja strone. Odepchela sie od kolan Zayna i zrobila maly kroczek. Upadla by na ziemie, ale szybko ja zlapalam. A: Jestem z ciebie dumna kochanie - powiedzialam i pocalowalam ja w glowke Zlapalam ja za raczki, a ona zaczela chodzic. Usmiech nie schodzil jej z twarzy. Wrocilam z nia do salonu usiadlam na swoim miejscu Ally postawilam na podlodze trzymajac za raczki. Probowala wyrwac raczki z moich puscilam ja lekko zlapala sie moich kolan tym razem odwrocila sie w strone Zayna. Puscila sie i poszla Zayn ja chwycil i posadzil na kolanach. Pocalowal ja w czolko. Z: Moja dziewczynka - powiedzial Al: Ma...ma...Mama ? Mama mama - powiedziala i zaczela klaskac A: Ona powiedziala mama - powiedzialam i sie wzruszylam Z: Ally powiedz tata - powiedzial do niej Zayn Al: Ta...Ta.....Tata Mama Tata - powiedziala i nadal klaskala w raczki L: Skarbie powiedz wujek Louis - powiedzial do niej Louis Ally spojrzala na niego, ale nie odezwala sie. Zasmialismy sie wszyscy, a Louis udal obraznonego Al: Mama - zaczela sie wiercic na kolanach Zayna i wyciagala raczki w moja strone Wzielam ja na rece i zaczelam sie z nia bawic Ally zlapala za moje wlosy i zaczela je ciagnac. A: Auc Ally pusc - pisnelam, a ona nie reagowala tylko dalej ciagnela Z: Ally skarbie nie wolno tak - powiedzial do niej Zayn Mala puscila moje wlosy spojrzala na Zayna i przechylila w bok glowe patrzac na Niego. Z: No co tak patrzysz lobuzie ty moj - powiedzial zlapal ja i przygarnal do siebie Al: Tata, tata - mowila Ally podniosla sie z jego kolan i stanela, ale Zayn ja trzymal wplotla mu raczki w wlosy i zaczela sie nimi bawic i ciagnac. Z: Niszczysz mi fryzure - mruknal Zayn do niej Mala zaczela sie smiac i skakac po nim. Tym razem porwal ja Louis na swoje kolana mowil do niej, a ona albo sie smiala, albo przytakiwala glowka. L: Powiedz mi lobuzie czy wujek jest glupkiem ? - zapytal ja Ally pokiwala glowa na tak i smiala sie. Mala ma zarazliwy smiech wiec po chwili wszyscy sie smiali. Louis oddal Ally Danielle, ktora usmiechnela sie do niej. L: Nasze dziecko mnie obraza - mruknal Louis A: Loui przerabialismy to. To nie nasze dziecko tylko moje i Zayna - powiedzialam L: Oj tam oj tam - powiedzial i usmiechnal sie glupkowato Zrobilam facepalm Zayn zasmial sie z tego, a ja spojrzalam na niego pytajaco. Reka wskazal na Ally, ktora teraz robi facepalm. Zaczęłam się śmiać. Ally dalej robiła facepalm i zaczęła ruszać głowę na nie. Wszyscy wybuchnelismy smiechem to bylo bezcenne, a nie dawno byla taka mala. L: No wiesz ty co smiejesz sie teraz ze mnie, a kto sie toba opiekowal jak bylas mala bo tatus chcial byc z mama sam na sam. Kto ? Wujek Louis a ty sie smiejesz - powiedzial Ally spojrzala na niego przestajac bic sie po czole i krecac glowa Al: Ne ! - krzyknela L: No dobra, dobra nie krzycz na mnie - odpowiedzial i podniosl rece w gescie obronnym Ally zasmiala sie Louis znow wzial ja na rece zaczela skakac i szarpnela Louisa za wlosy. Louis zlapal jej jeszcze krotkie wlosy i leciutko pociagnal. Mala krzyknela bardzo glosno i pociagnela jeszcze mocniej. Louis nie za mocno, ale tez pociagnal. Ally sie chyba wkurzyla znow krzyknela wziela rece z jego wlosow. Zlapala jego reke bawila sie nia i ugryzla go. Louis krzyknal auc pewnie boli. Z: Skarbie nie wolno - powiedzial do niej Zayn Wzial ja do siebie na kolana i siedziala mu na kolanach. Chyba byla zmeczona polozyla glowke na torsie Zayna i ogladala wszystko. Zlapala sie jeszcze za glowke i pomasowala w tym samym miejscu co Louis ja pociagnal. Nie trwalo to dlugo, a zasnela Zayn przytulal ja i kolysal mala zwinela sie w kulke. Zlapala w raczki kawalek bluzki Zayna i trzymala ja. Zayn usmiechnal sie i poprawil ja na swoich kolanach. Poszlam z Danielle i Eleanor do kuchni przygotowac cos do jedzenia. Zrobilysmy kanapki bo nic innego nie moglisny wymyslec. Wrocilismy do salonu postawilisny kanapki na stole usiadlam z powrotem na kanpie. Wzielam 2 kanapki i jedna podalam Zaynowi. Zaczelismy wszyscy jesc oczywiscie Niall zjadl najwiecej. Skonczylismy jesc mozna powiedziec, ze obiad. Zadzwonil moj telefon wstalam z kanapy i poszlam do kuchni i odebralam. * Rozmowa * A: Hej mamo - powiedzialam E: Czesc skarbie - odpowiedziala A: Cos sie stalo, ze dzwonisz ? - zapytalam E: Nie skarbie dzwonie z zapytaniem co robicie w nastepnym tygodniu ? - zapytala A: Nic pewnie bedziemy siedziec w domu, ale pewna nie jest, a co ? - zapytalam E: Chcialismy przyjechac odwiedzic was - odpowiedzila A: To wspanieale bedziemy na was czekac - powiedzialam E: No dobrze kochanie bede konczyc bo zbieramy sie do pracy Kocham cie - powiedziala A: Ja ciebie tez ucaluj tate - odpowiedzialam E: Ucaluje pa - powiedziala Rozlaczyla sie udalam sie z powrotem do salonu i usiadlam obok Zayna. Z: Kto dzwonil ? - zapytal A: Mama - odpowiedzialam Z: Cos sie stalo ? - zapytal A: Nie, nie zapytala sie czy moga w nastepnym tygodniu przyjechac - odpowiedzialam Z: A no dobrze niech przyjezdzaja - powiedzial Ally zaczela sie wiercic przekreciala sie wtulila sie bardziej w Zayna i poszla dalej spac. Zayn objal ja i pocalowal w glowke L: Macie juz date slubu ? - zapytal Louis Z: Tak ale to tajemnica. Powiem wam Wszystkim jak już wszystko będzie ustalone. - odpowiedzial Zayn posiedzielismy jeszcze chwile u chlopakow i udalismy sie do siebie. Zayn wzial mala na rece i poszlismy do domu gdy bylismy u siebie. Wzielam od Zayna Ally i zanioslam do pokoiku polozylam ja w lozezku przykrylam koldra i zeszlam na dol. Zayn pocalowal mnie i przytulil Z: Nasze dziecko to niezly lobuz - poslal mi usmiech A: Po kims to ma - odpowiedzialam i zarzucilam rece na jego szyje Z: Czyzbys myslala o mnie ? - zapytal A: W rzeczy samej - odpowiedzialam Z: jak to? Jestem bardzo miły i grzeczny - powiedzial A: z której strony? - zapytalam Z: z każdej.- odpowiedzial Gdy to powiedzialam parsknelam smiechem spojrzal na mnie spod byka. Zaczelam mu uciekac, a on za mna dobieglam do kuchni i stanelam za lada Zayn wlecial do kuchni o stanal naprzeciwko mnie. Zaczelismy sie gonic w kolo tego jak male dzieci. W koncu mnie zlapal w salonie padlismy na kanape. Z: I co teraz ? - zapytal siadajac na mnie okradkiem A: Nie wiem - zaczelam sie ruszac Podnioslam biodra do gory i otarlam sie o krocze Zayna. Zayn mruknal zaczal mnie calowac. Jedna reka trzymal moje nad glowa w gorze, a druga wsunal pod moja koszulke. A: Moze pojdziemy na gore ? - zaproponowalam Z: Dobrze, chodzmy - wstal ze mnie i wyciagnal reke A: Czekaj jeszcze tylko nakarmie mala by nie budzila sie pozniej - odpowiedzialam i poszlam do kuchni. Zrobilam Ally mleko i poszla na gore weszlam do jej pokoju mala przebudzila sie dalam jej mleka i poszla dalej spac. Butelke postwilam na szafce wyszlam z pokoju i poszlam do sypialni. Gdy tylko weszłam zamknęłam drzwi i rzucilam się na Zayna. Padlismy na łóżko calujac się namiętnie. Zayn od razu zrzucil ze mnie bluzke ja zrobilam to samo. Malik zjechal do mojej szyji przygryzajac i ssac pozbylam sie jego spodni, a on moich. Rozpial mi stanik i rzucil gdzies za siebie to samo zrobil z moimi majtkami, do ktorych dolaczyly jego bokserki. Wszedl we mnie szybko i gwaltownie. Jeklam glosno A: Och Zayn szybiej - wymruczlam gdy wolno sie poruszla Zayn od razu przysieszyl swoje ruchy jeczalam z przyjemnosci. Do chwili oboje doszlismy Zayn wyszedl ze mnie i polozyl sie obok mnie. Z: Kocham cie - powiedzial i pocalowal mnie A: Ja ciebie tez - odpowiedzialam Wynormowalam oddech spod lozka wyciagnelam szlafrok ubralam go na siebie. Podeszlan do szafy wybralm ciuchy i poszla wziasc prysznic. Odswiezona wyszlam z lazienki Zayn lezal nadal w lozku. A: Wstawaj jest poludnie, a ty bedziesz sie w lozku kisil - powiedzialam Z: Jesteś taka piękna. Nawet on się zgadza. - powiedzial i wskazał na swojego przyjaciela. A : Nim się zajmę wieczorem. - odpowiedzialam Zeszam na dol i poszlam do kuchni zrobic cos do jedzenia zrobilam nalesniki. Ktos zadzwonil do drzwi poszlam otworzyc i zobaczylam Rodzicow Malika i rodzenstwo Zayna. Przywitalm sie z nimi wytulilismy sie i wpuscila do srodka. A: Zayn ! Twoi rodzice przyjechali - krzyknelam Z: Wlasnie wszedlem do lazienki zaraz zejde - odkrzyknal Zrobilam kawe i herbate razem z Trishia zabralysmy napoje i poszlismy do salonu. Usiedlismy na kanapie i zaczelisny rozmowe. T: Co u was slychac ? - zapytala Trishia A: Oglonie to nic bylam dzis z dziewczynami kupic suknie slubna, bylismy u chlopakow Ally powiedziala tata i mama oraz zrobila swoj pierwszy kroczek - opowiedzialam w skrocie D: To musialo byc slodkie - powiedziala Doniyah A: Hazza i Niall maja teraz manie, ze nagrywaja wszystko co z mala zwiazane, wirc dzisiaj tez nagrali zadzwonic po Hazze - wyjasnilam D: O tak, tak zadzwon - powiedziala podekstytowana Zadzwonilam do Harrego i powiedzialam, ze ma wziasc nagrania z dzis malej i przyjsc bo Doniyah tez przyjechala. Gdy uslyszal to od razu powiedzial, ze juz idzie i sie rozlaczyl. Nie całe 5 sekund później do domu wpadł Hazza. Rzucił mi nagranie i złapał Doniyah w objęcia. Pocałował ja i przytulil. H: Doni. Tęsknilem - spojrzał jej w oczy. - Dzień dobry państwu. Czesc Dziewczyny - zwrocil sie do reszty Na schodach pojawil sie Zayn niosiacy nasza kruszynke usiadl na kanapie obok mnie, a Ally wyciagnela rece w moja strone. Wzielam ja do siebie i posadzilam na kolanach. Z: Czesc rodzinko - powiedzial do nich Zayn Wszyscy: Czesc - powiedzieli Doniyah przytulala sie do Hazzy Al: Mama ! - krzyknela i probowala wziasc plyte, ktora rzucil mi Hazza A: Nie wolno tego skabie masz zabawke - podalam jej misia, a ona go wyrzucila i wyciagala raczke w strone plyty. - Kiedy wy to przegraliscie na plyte ? Zayn trzymaj - powiedzialam do Zayna i podalam mu plyte. H: Jak poszliscie - odpowiedzial Al: Tata! ! - znów krzyknela tym razem na Zayna Z: Nie dostaniesz plyty skarbie. - powiedzial Zayn wziął płytę wyłożył do odtwarzacza i puścił nagranie miałam rację wszystko było nagrane. Oglądaliśmy w skupieniu nawet Ally. Wszyscy sie śmiali z tych mowentow gdzie był Louis. Najwięcej śmiali sie gdzie loui ciągnął ją za włosy, a ona jego i pozniej ugryzła go w palec. T: Lobuz z niej- powiedziała gdy skonczylismy oglądać A: O tak po tacie to ma - odpowiedzialam Z: Nie prawda- odezwał sie Zayn T: Oj synek chyba prawda- powiedziała mu mama Z: Tak, tak- powiedzial niedowierzajac T: Synek wiem co mówię, kto wywalil telewizor przez okno? - zapytała A: Co zrobiłeś ? - zapytalam zdziwiona Z: Wywalilem telewizor przez okno- wymamrotal A: Nie wierze co jeszcze zrobiłeś? - zapytałam Z: Nic- odpowiedzial T: Jak to nie po opowiadaj jej- poslala uśmiech Z:.Mamo- spojrzał na nią T: Tak skarbie? - zapytała Z: Proszę cię przestan- mruknął A: Skarbie nie chcesz mi powiedzieć- powiedziałam i zrobiłam minę szczeniaka Z: Niech mama ci opowie ja niepamiętam większosci. - powiedzial A: Sciemniasz cos - przymruzylam powieki i spojrzalam na niego Z: Przeciez bylem dzieckiem - odpowiedzial A: Ja pamietam dobrze swoje dziecinstwo - powiedzialam Z: No wiem kotku pamietam lamalem stoly - powiedzial. T: Oj skarbie z tego co wiem to gdy byłes młodszy, ciągle jadles papier, sadziles, ze zadna dziewczyna sie w tobie nie zakocha, albo ratowales pieski i przynosiles je do domu o albo jak moja przyjaciolka do nas przyszla i byla ona w ciazy i plakala z tego powodu Zayn podszedl do niej i powiedzial ,, Nie martw sie moze nie jest twoje '' - mowila mi Trishia Zaczelam sie smiac najbardziej rozwalilo mnie to z przyjaciolka Trishi. Zayn spojrzal na mnie spod byka i tak przygladal mi sie. Ally zrobila to samo i tez zaczela sie smiac po niej wszyscy, a Zayn siedzial obrazony Ally przestala sie śmiać spojrzała na Zayna spod byka i obrazila sie jak tata A: Ally czyżby mina po tacie? - spytałam Al: ta! - krzyknęła A: Dobra rozumiem nie musisz krzyczeć- powiedziałam Allyson spojrzała na mnie jak tatuś. Z: Chociaż mój skarb jest za mną- powiedział i przytulil ja Ally spojrzała na niego tym samym wzrokiem i uszczypala go. Z: Auc - powiedział i złapal sie za rękę Ally zaczela sie śmiać wiercila sie na kolanach Żadna, więc ją odstawil na podłogę Ally oparła sie o kanapę i zaczęła chodzić ale chwiala sie co chwilę. Od kanapy poszła do Doniyi Doni uśmiechnęła sie szeroko złapała ją za rączki, Ally zwinnie odwróciła sie i szła dalej Doni trzymała ja i chodziła z nia. Ally puściła jej jedną rękę i pokazywała na nas zaprowadzila Doniye do wózka. D: Chyba ma ochotę na spacer. Pójdę z nia. H: Pójdę z tobą - powiedział Ubrali sie ja ubralam im mała Wlozylam ją do wózka i wyszli oni. Wróciłam do salonu i usiadłam na kanapie obok Zayna ******* Oczami Harrego ******** Chodziliśmy z Ally po parku rozmawiałem z Doni tematy nam sie nie kończyły. Al: Ta ! Ta- zaczęła krzyczeć i wskazywać na budkę z lodami Kupiliśmy lody i usiedlismy na ławce dawalisny jej lody, które ona sama chciała jeść. Była cała brudna od nich miejmy nadzieję, ze Alex nas nie zabije. Gdy już zjedlismy umylem ją mokrymi chusteczkami z większości, ale z ubrań nie dało sie. Poszliśmy sie jeszcze przejść i Ally usunęła. Postanowiliśmy wrócić już do domu. Przytulalem Doni w końcu nie wytrzymałem i pocalowalem ją mocno. Tak za nią tesknilem Doniyah odwzajemnila oczywiście oderwalismy sie od siebie. H: Kocham cię- powiedziałem D: Ja ciebie tez- odpowiedziala Objęci wróciliśmy do domu. Ally spala wzielem ją na ręce i zanioslem do domu Weszlismy do srodka H: Jestesmy - krzyknalem nie za glosno Doniyah odstawila wozek i razem z nia poszlismy do salonu do reszty A: Hej jak bylo ? - zapytala nas D: Bardzo dobrze - odpowiedziala jej Doniyah A: Dajcie mi ja - powiedziala Podalem ja lexi spojrzala na mnie A: Czemu ona jest taka brudna ? - zapytala D: Tak jakby jedlismy lody - mruknela Doni A: No ok - odowiedziala wziela ja i poszla z nia na gore. Po chwili wrocila z mala, ktora nie spala. Alex spojrzala na nas wzrokiem mordercy. A: Ile daliscie jej lodow ? - zapytala udawajac spokojna H: Malo jedna galke - wzruszylem ramionami A: Cala jedna galke ? - zapytala D: Byla mala - opowiedziala A: Ale dla niej za duza teraz ja brzuszek boli - powiedziala i usiadla na kanapie H: Przepraszam - powiedzialem. A: Harry nie masz za co tylko nastepnym razem dawajcie jej mniej - powiedziala. Pokiwalem glowa na znak, ze rozumiem wzialem Doniye za reke usiadlem na fotleu, a Doni posadzilem sobie na kolanach. Mala siedziala na kolanach Zayna i masowala swoj brzuszek. Zayn ja lekko calowal widac, ze sa szczesliwi moze dobrze, ze tak sie wlasie potoczylo oczywiscie nie chcialem ranic Alex, ale teraz jest naprawde szczesliwa. Wygladali tak pieknie ciesze sie z ich szczescia. I uwierzyc, ze za niedlugo Lexi bedzie zona Malika kto by sie spodziewal. A ja jestem szczesliwy z Jego siostra. Rodzina Malika musiala sie zbierac z czym sie wiaze, ze musze rostac sie z Doniya. H: Musisz jechac ? - zapytalem gdy stalismy przy ich samochodzie D: Tak, ale niedlugo sie spotkamy - powiedziala H: Oczywiscie przyjade do ciebie - powiedzialem i pocalowalem ja Doniyah zarzucila mi rece na szyje i poglebila pocalunek. Zlapalem ja za biodra i przycisnalem ja do siebie. Nasza chwile musiala przerwac Waliyah W: Te zakochance jedziemy - powiedziala H: Pa zadzwonie juz tesknie - pocalowalem ja i odsunalem sie D: Ja tez Kocham cie - powiedziala H; Ja ciebie tez - odpowiedzialem Doniyah poszla do samochody i odjechali stalem tak jeszcze chwile i poszedlem do domu Z: I co ? Pojechala - zapytal Zayn H: Tak - odpowiedzialem i usiadlem na kanapie kolo Zayna A: Jeszcze przyjedzie albo ty do Niej pojedziesz - powiedziala Lexi H: Pojade - odpowiedzialem - bede sie juz zbierac bo zaraz Louis bedzie dzwonil Narazie - powiedzialem i wstalem z kanapy A i Z: Narazie - odpowiedzieli Poszedlem do siebie Louis od razu sie na mnie rzucil L: Gdzies ty byl tak sie martwilem i tesknilem - mowil H: Bylem z Doni nie przesadzaj - odpowiedzialem L: Zdradzasz mnie jak tak mozesz - powiedzial i udal, ze placze przytulilem go H: Nie mow tak - powiedzialem L: Ale to prawda zdradzasz mnie - mowil H: Ty tez mnie zdradzasz z Eleanor i nie narzekam - powiedzialem duszac smiech L: Oj tam -wtulil sie we mnie - i tak Nikt mnie Tobie nie odbierze - szepnal Zasmialem sie ma te slowa Louis puscil mnie i poszedl do salonu, a ja udalem sie do pokoju. ******** Oczami Alex ******** Siedzielismy w salonie i ogladalism bajki, a wlasciwie Ally ogladala, a my rozmawialismy. A: Boli brzuszek jeszcze skarbie ? - zapytalam Ally Al: Ne - odpowiedziala, a ja usmiecham sie do niej A: Co nam powiesz ? - zapytalam Ally oparla sie wygodniej o Zayna wyprostowala nozki, ktore polozyla na kanapie Al: Ce ino baje - powiedziala niewyraznie Siegnelam po pilota i zmienilam na inna bajke A: Ta moze byc ? - zapytalam Al: Ta - odpowiedziala Wstalam z kanapy poszlam do wozka po rzeczy, ktore znajduja sie tam. Wyciagnelam buty i bizuterie wzielam w rece chcialam isc z tym na gore, ale Zayn mnie zatrzymal. A: Co jest? - zapytalam Z: Co kupilas ? - zapytal A: Dodatki - odpowiedzialam A: Co jest? - zapytalam Z: Pokaz - powiedzial Podeszlam do niego pudelka postawila na ziemi Zayn podal mi Ally i zaczal ogladac Z: Sliczne - powiedzial A: Wiem - oddalam mu Ally Wzielam pudelka i poszlam na gore wszystko schowalam do garderoby zeszlam na dol i udalam sie do kuchni zrobilam herbatke Ally. Weszlam do salonu dalam malej herbatke spojrzalam na zegarek 18:00. A: Zbierany sie do kapania i spania kotku - powiedzialam do Ally Al: Ne - mruknela A: Tak - spojrzalam na nia Al: Ne - usmiechnela sie A: Tak skarbie - powiedzialam Al: Mama ne - mowila A : Tak tak tak - odpowiedzialam Al: Tata - zwrocila sie do Zayna Z: Trzeba skarbie sie wykompac spac nie musisz - odpowiedzial jej i pocalowal w glowke Ally pokiwala glowka wzielam ja na rece i poszlam z nia do lazienki. Nalalam cieplej wody rozebralam mala i wlozylam do wanny. Oczywiscie zaczela chlapac i bylam cala mokra. Umylam ja owinelam w reczniczek zanioslam do pokoiku. Ubralam ja wybalsamowalam ubralam jej jeszcze pieluszke i zeszlismy na dol. Zayn usmiechnal sie do nas. Wyciagnal misia Ally usiadlam z nia na kanapie, a Zayn podal jej misia. Mala zaczela bawic sie razem z Zaynem. Tak slodko sie na nich patrzalo i usmiech sam cisnal sie na ryjek. Ally smiala sie glosno. Mala zaczela bawic sie razem z Zaynem. Tak slodko sie na nich patrzalo i usmiech sam cisnal sie na ryjek. Ally smiala sie glosno. A: Co jest ? - zapytalam Spojrzalam przed Ally i co zobaczylam lalke bez glowy Zayn trzymal glowe, a ona jej cialo. Zaczelam sie smiac im dac zabawki takie dzieci. Ally juz przysypiala Zayn polozyl sie na kanapie, a mala polozyl sobie na brzuchu. Wtulila sie w niego i zasnela. Podniosl sie lekko wzial ja na rece i zaniosl na gore. Sama zgasilam telewizor i poszlam na gore weszlam do sypialni. Wzielam pizame poszlam do lazienki wzielam szybki prysznic i wyszlam z lazienki. Położyłam się na łóżku a Zayn poszedł do łazienki. Wyszedł po kilku minutach. Położył się obok mnie. A: Nie mam ochoty na sen. Musimy porozmawiać o ślubie. - powiedzialam Z: Dobrze co chcesz wiedziec ? - zapytal A: Wszystko - odpowiedzialam Z: Mówiłem ze to tajemnica. - powiedzial A : Zayn nie obchodzi mnie to. To jest nasz wspólny ślub mam prawo wiedzieć co się dzieje. - mruknelam Z: Dobrze pytaj o co chcesz - odpowiedzial A: Data ? - zapytalam Z: 10 wrzesnia - odpowiedzial A: Gdzie ? - nastepne pytanie Z: W Nowym Jorku w kosciele - odpowiedzial A: Wesele gdzie? - zapytalam Z: Na sali tej co znajduje sie w centrum - odpowiedzial A: Wiesz ile sal znajduje się w centrum? - zapytalam Z: O tak wiem, ale powiem ci jest ona duza bardzo i byla kiedys to sala taneczna. - odpowiedzial A: Dobra nie chce to nie mów mam to w nosie. Idę spać. - zgasiłam lampke odwróciłam sie plecami i zamknęłam oczy Z: Skarbie nie obrazaj sie po prostu sam nie wiem twoi rodzice zajeli sie sala - powiedzial A: Yhm dobry kit wychodzi na to, ze wszyscy wiedza tylko nie ja. Czyli to jest twój ślub. Nie nasz twój i reszty. Daj mi spać. - warknelam Z: Lexi skarbie mowie prawde twoi rodzice sie zajmuja sala - odpowiedzial A: Zayn zamknij się. Po prostu się zamknij i zostaw mnie w świętym spokoju i Daj spac - syknelam Zayn juz sie nie odezwal zamknelam oczy i probowalam oddac sie w kraine morfeusza, ale nie moglam zasnac. Wstalam z lozka i zeszlam na dol do kuchni nalalam sobie mleka wlozylam do mikrofali. Uslyszalam pikniecie wyciagnelam mleko usiadlam przy stole wyciagnelam jeszcze kakao wsypalam do mleka i zamieszalam. Schowalam twarz w dloniach i zaczelam cicho plakac. Moze prawda mowi i moi rodzice sie tym zajmuja. Ale mimo wszystko powinnam cos wiedzieć. W końcu to jest też mój ślub. Co jeśli nie spodoba mi sie to co zrobią? Rozumiem, ze Zayn chce dobrze, ale takie rzeczy robi sie razem. Nie wiem ile tak siedze i rozmyslam pije nadal swoje kako uslyszalam, ze do kuchni wchodzi Zayn. Nie odwracalam sie dalej siedzialam w tym samym miejscu. Nie wykonałam najmniejszego ruchu. Słyszałam jak Zayn siada obok nie odezwalam sie slowem wzielam swoj kubek i napilam sie juz zimnego napoju sam sie odezwie jak bedzie chcial. Milczelismy tak wydawało się ze przez wieki. Wypiłam kakao umyłam kubek i poszłam do sypialni. Polozylam sie na lozku i od razu zasnelam. ******** Nastepnego dnia ******** Wstalam w pokoju bylam sama zeszlam na dol. Okazalo sie, ze Zayn spi na kanapie znowu sie poplakalam. Poszlam na gore wzielam prysznic ubralam sie poszlam po mala. Ubralam ja rowniez dalam jej mleuko. Zeszlam na dol wlozylam ja do wozka i wyszlam z domu musze z kims pogadac. Do Danielle i Eleanor nie poszlam bo byly dzis w pracy poszlam, wiec do Perrie. Stalam pod jej domem zapuklam lekko od razu mi otworzyla P: Co sie stalo ? - tylko spojrzala na mnie i wiedziala, ze juz cos sie stalo Zaprosila mnie do srodka wozek zostawilam w korytarzy Ally zasnela z powrotem, wiec jej nie budzilam. Z Perrie poszlismy do kuchni nastawila wode na herbate. P: Co sie stalo ? - zapytala ponowie A: Chyba poklocilismy sie z Zaynem - mruknelam P: Jak to chyba ? - zapytala nie rozumiejac A: Wczoraj powiedzialam, ze chce pogadac o slubie poniewaz on wszystko zalatwia ja o niczym nie mialam pojecia ..- mowilam jej wszystko co sie zdarzylo, a Ona uwaznie mnie sluchala P: No niezle nie powinien tak robic - podsumowala na koncu A: Wiem moze i mial racje z tymi rodzicami, ale no powinnismy razem takie rzeczy ustalac i w ogole - powiedzialam P : Tu się z tobą zgodze. To jest wasz ślub powinniście go planowac razem, a nie on sam ze wszystkimi, a ty nie masz o niczym pojęcia. Zastanowił się co zrobi jak ci się nic nie spodoba? Może ty masz inne wyobrażenia tego ślubu. - odpowiedziala A: No wlasnie wczoraj o tym samym pomyslalam, ale tez nigdy nie zdarzylo sie zeby spal na kanapie owszem klocilismy sie, ale razem spalismy, a teraz to ja nie wiem - schowalam twarz w dlonie Perrie wstala ze swojego miejsca i przytulila mnie P: Znam Zayna skoro to zrobil znaczy, ze chcial dac ci przestrzen. Zebys nad wszystkim sie zastanowila nie chcial cie jeszcze bardziej denerwowac - powiedziala A: Tak myslisz ? - zapytalam P: Ja to wiem - odpowiedziala A: Dziekuje ci i przepraszam pewnie ci glowe zawrocilam - powiedzialam P: Nie masz za co dziekowac i nie przepraszaj zawsze mozesz na mnie liczyc w dzien czy noc - odpowiedziala i znow mnie przytulila A: Jestes wspaniala - powiedzialam pocalowalam ja w policzek i przytulilam ja P: Dziekuje, a teraz wracaj do swojego ksieca i porozmawiaj z nim pewnie sie martwi - powiedziala Zrobilam tak jak Perrie mi powiedziala wzielam wozek z mala pozegnalam sie z Perrie podziekowalam jej jeszcze raz i poszlam do domu. Weszlam do domu po cichu odstawilam wozek wzielam Ally na rece i poszlam do salonu. Zayn już nie spał siedział z twarzą schowana w dłoniach i...płakał. Naprawdę płakał. Ally zaczela wiercic sie na rekach polozylam ja na nozkach i chwiejac sie poszla do Zayna. W moich oczach takze zebraly sie lzy. Obserwowalam to, Ally podeszla do Niego i zlapala sie Jego kolanach. Zaym podniosl wzrok i zobaczyl ja odwrocil wzrok i zobaczyl mnie. Oczy mial spuchniete od placzu tak jak ja. Wstal wzial Ally na rece posadzil ja na kanapie i podszedl do mnie Z: Tak bardzo przepraszam wybacz mi. Myslalem, ze przez wczoraj odeszlas bo nie moglem znalezc Ciebie i Ally. Przepraszam - powiedzial i przytulil mnie A: Ja tez przepraszam - szepnelam Stalismy tak wtuleni w koncu Zayn pocalowal mnie. Oddalam pocalunek i rece zarzucilam na Jego szyje. Calowalismy sie dopoki Ally nie krzyknela i rzucila czyms. Oderwalismy sie od siebie i spojrzelismy na nia. Ally rzucila pilotem od telewizora na podloge. Podeszlismy do niej i usiedlismy obok niej, A: Co tak krzyczysz ? - zapytalam ja Al: Adada. Ne odada - powiedziala po swojemu A: Nie dziala - powiedzialam Ally pokiwala glowa podnioslam z podlogi pilota i wlaczylam telewizor puscilam jej bajki i polozylam pilota na stole. Ally oparla sie o kanape i zaczela ogladac w skupieniu. Wyszlismy z Zaynem z pokoju i poszlismy do kuchni. Zayn od razu mnie mocno przytulil Z: Przepraszam skarbie powinienem ci powiedziec i razem to zalatwiac dotarlo to do mnie rano jak was nie bylo - powiedzial A : Masz rację. Powinienes. W końcu to nasz slub . Powinniśmy wybierać razem. Co jeśli ja chciałabym żeby nasz slub wyglądał inaczej. ? - zapytalam go Z: Wiem zachowalem sie glupio zrozumialem to za pozno, ale mam nadzieje, ze ci sie spodoba, a jesli chodzi o ta sale to twoi rodzice mowili, ze tam chodzlas na lekcje tanca i napewno ci sie spodoba - powiedzial A: Juz wiem o jaka chodzi i maja racje spodobala - odpowiedzialam Z: Wybaczysz mi to ? - zapytal A: Tak Kocham cie - pocalowalam go Z: Ja ciebie tez skarbie - odpowiedzial miedzy pocalunkami. Oderwalam sie od Niego i zaczelam przygotowywac jedzenie poniewaz bylam bardzo glodna. Postawilam na nalesniki Zayn zaoferowal sie do pomocy z salonu dochodzil do nas smiech Ally. Z: Z czego się tak cieszy? - zapytal A: Pewnie z tej bajki ostatnio z nia ogladalam i sama sie posmialam - odpowiedzialam Wzielismy sie za robote nalesniki byly gotowe nalozylam na talerze z lodowki wyciagnelam dzem, bita smietane i truskawki. Poszliśmy do salonu Ally leżała na kanapie głowę miała na poduszkach a pupę do góry. Zasmialam sie. Po chwili usiadła na kanapie i machala raczkami A: Oj mała nudzi ci sie- powiedziałam Al: Ne- odpowiedziała Z: Chodz jeść- odezwał sie Zayn Ally weszła mu na kolana podałam mu talerz pokroilam małej jedzenie, a Zayn ja zaczął karmic. Mała upaprala sie bita śmietana. Zayn rozmieszal ja, a ona zaczęła pluc. Śmiałam sie Zayn tez. Ally wszystko co miała w buzi wyplula na jego spodnie. Wybuchnelam śmiechem Ally tez, a Zayn rozpaczal nad spodniami A: Skarbie wypierze sie - powiedziałam między śmiechem Z: Idę sie przebrać- mruknął A: Lepiej zostaw je tak jak masz- odpowiedzialam Z: Dlaczego? - zapytał A: Bo zaraz pewnie będziesz znów brudny- odpowiedzialam Tak jak mówiłam Ally wzięła trochę śmietany. Chciała ja zjeść, ale spadła jej. Zaczęłam sie śmiać Zayn uniósł tylko głowę do góry. Z: To moje ulubione spodnie- mruknął A: Wypiore- odpowiedzialam Jedliśmy jeszcze chwilę zabralam talerze poszłam do kuchni i zaczęłam zmywac. W pewnym momencie usłyszałam Zayna Z: Ally- mruknął głośno Poszłam do salonu spojrzałam na nich Zayn miał bluzkę w wymiocinach A: oj- wzięłam ja od niego Zayn poszedł sie przebrać, a ja poszłam z nią do kuchni. Umylam ja posadzilam ją w jej specjalnym hoteliku i dalej zmywalam. Al: Mama, mama,mama- mówiła sobie A: No mama mama- odpowiedzialam jej Al: Wu.... Wulek- powiedziala A: Powiedzialas wujek Zayn! Ally powiedziała.wujek- krzyknęłam Zayn zszedł na dol i wlecial do kuchni. Z:.Skarbie powiedz wujek- powiedział Al: Wulek, Adadaa Baba- mówiła Z: I baba, a powiedz ciocia- powiedział Al: Baba - mówiła Z: Nie ciocia- powiedział Al: Ne baba- odpowiedziała Z: Dobra- odpuścił Drzwi sie otworzyły i weszli chłopaki. Chl: Siema- powiedzieli Al: Wulek! - krzyknęła L: Cześc skarbie umiesz mówić wujek- powiedział Al: Wulek - powiedziala i wyciagnela do Niego rece Louis wzial ja na rece i zaczal sie z nia bawic. Razem z Harrym poszli z nia do salonu, a my zostalismy w kuchni. Slyszalam malai Harrego jak uczy ja mowic wujek Harry. Weszlismy do salonu i usiedlismy na kanapie. Al: Kuwa kuwa - mowila Z: Co?! Kto ja tego nauczył? Kotku nie wolno tak mówic kto cie nauczył.? - zapytal Zayn Al: Wulek Haly - odpowiedziala H: Teraz to umiesz powiedziec - mruknal Z: Zabije ! - krzyknal Harry pisnal ja dziewczynka i wylecial z domu, a Zayn za nim wzilam Ally na rece i posadzilam sobie na kolanach. Ally śmiała sie głośno. Zadzwonił mój telefon mała prowadziłam na kanapie i odebrałam * Rozmowa* A: He... - nie skończyłam zdania bo mi przerwano D: Daj mi Zayna do telefonu- powiedziała Doni A: Ale go nie ma- odpowiedzialam D: To gdzie jest z tego co wiem dręczy mojego Harrusia- powiedziala A: No wybiegl gdzies za nim - mruknelam D: Co on zrobil ? - zapytala A : Harry nauczył mówic Ally przekleństw - odpowiedzialam D: O to w tej kwesti go nie obronie. Mozesz mu to przekazac jak wroci, a teraz koncze bo przerwa w pracy mi sie konczy pa - odpowiedziala A: Pa Odlozylam komorke i zaczelam z chlopakami rozmowe. Louis bawil sie z mala. Po chwili do domu wszed zdyszany Harry, a za nim Zayn A: Doni dzwonila - powiedzialam H: I co powiedziala ? .- zapytal A: Że w tej kwesti ci nie pomoze - odparlam i wzruszylam ramionami H: Jak to ? - zapytal A: No tak to nie pomoze ci - odpowiedzialam Harry poszedl do kuchni zadzwonic do Doniyi Zayn usiadl obok mnie i wzial sobie Ally na kolana. Ally wtulila sie Niego slodko Al: Tata aaa - mruknela pocierajac oczka Z: Spij kotku - powiedzial pocalowal ja w gowke i kolysal Rozmawialismy z chlopakami Ally zasnela wtulona w Zayna. Moj telefon wydal z siebie glos, ze przyszla wiadomosc. Chwycilam telefon i zobaczylam wiadomosc od Pezz. Pytala czy wszystko wyjasnilismy sobie odpisalam, ze tak i jeszcze raz jej podziekowalam. Odpisała, ze nie ma za co z buziakiem. Tak skonczyla sie nasza rozmowa odlozylam telefon i sluchalam o czym rozmawiaja. A: Daj ja poloze ja w jej pokoju - powiedzialam Zayn podal mi delikatnie Ally zanioslam ja na gore do jej pokoju. Wlozylam ja do lozeczka pocalowalan w czolo i wyszlam z pokoju. Poszlam do kuchni zrobic sobie herbate. Krzyknelam czy ktos chce cos do picia odpowiedzieli, ze chca piwo. Wycagnelam z lodowki piwa i im zanioslam. Zaparzylam herbate zobaczyla, ze chlopaki ogladaja jakis mecz nie mialam ochoty ogladac usiadlam sie i tak siedzialam. Brakuje mi dziewczyn niestety praca je wzywa. W koncu znudzona poszlam do sypialni i tam siedzialam przy laptopie. Zlapalam mame na skypie troche z nia pogadalam, ale nie za dluo bo musiala isc do pracy. Weszlam na tt i fb, ktorego dawno nie uzywalam. Mialam pelno wiadomosci i jedna od Natashy spojrzalam zdziwiona i odczytalam standart chciala kase pozyczyc. Mialam rowniez pelno zaprosze zapewnie od fanek chlopakow. Kilka zaproszen odebralam, a reszte zostawilam. Siedzialam jeszcze tak i rowniez to mi sie znudzilo. Polozylam sie na lozku i zamknelam oczy. Nie trwalo to dlugo, a zasnelam. Obudzilam sie gdy mala zaczela plakac przetarlam oczy i poszlam do jej pokoju. Wzielam ja na rece i wrocilam do sypialni. Usiadlam na lozku zaczelam bawic sie z nia. W koncu mala zaczela znow usypiac. Polozylam sie z nia i usnelismy. Nie wiem ile tak spalam obudzilam sie kolo 19:00 Ally siedziala na lozku i bawila sie misiem. Al: Mama - powiedziala A: Witaj kotku - pocalowalam ja w glowke Wzielam ja na rece i zeszlam na dol zobaczylam chlopakow dosc mocno pijanych. Przewrocilam oczami i poszlam do kuchni zrobilam Ally mleko i dalam jej. Mala zaczela jesc weszlam do salonu ominelam chlopakow, ktorzy na mnie patrzyli. Wzielam zabawki Ally i wyszlam z salonu nie zwracajac na nich uwagi. Poszlam do Ally pokoju weszlam z nia usiadlam na fotelu Ally oparla sie o moja klatke piersiowa i pila mleko. Gdy skonczyla odlozylam butelke, a ona zaczela sie bawic. Uslyszalam zamykane drzwi na dole zaraz po tym w pokoju zjawily sie Danielle, Eleanor i Perrie. D: Hej Kotku, a ci na dole to co ? - zapytala A: Siedza ogladaja i pija - mruknelam El: Oglądaja porno - powiedziala El A: Co za debile juz nie maja do co kurw..cze ogladac - odpowiedzialam Wkurwilam sie na nich zbieglam szybko na dol. A: Nie macie czego ogladac ?! - syknelam H: Nie to jest ciekawe - odpowiedzial pijackim glosem Harry Zlapalam za pilota, ktory lezal na stole A: Odkupie, ale wy go nie dotkniecie - powiedzialam Rzucialm pilotem w telewizor, a on zepsol sie i peknal ekran Z: Co ty zrobilas ? - odezwal sie Zayn niezle wstawony tak jak Hazz A: Gowno Ty do lozka, a reszta do siebie juz !! - krzyknelam, a Liam mnie popart H: Zayn wspolczuje Żony - powiedzial Hazz A: Cos ty powiedzial ? - zapytalam podeszlam i uderzylam do w twarz - nie zadzieraj ze mna bo zmienie ci zycie w pieklo - syknelam i popchnelam go wszyscy na mnie patrzyli. - Wszyscy do domu ! Zayn jesli jestes taki madry to idz z kolegami - syknelam Chlopaki wyszli z domu, a Zayn stal i patrzal A: Na co sie tak patrzysz do lozka, albo z chlopakami - warknelam Poszlam na gore wzielam Ally wykompalam ja i przebralam. Dalam jej mleko polozylam spac. Zeszlam na dol pozegnalam sie z dziewcznami i zaczelam sprzatac. Zayn dale stal w holu. A: Bedziesz tak stal czy co ? - zapytalam Z: Jestes... zla ? - zapytal miedzy czkawka A: Nie, ja jestem wsciekla. Do lozka - warknelam Z: Dobrze ja.... przepraszam napawde - powiedzial i spuscil glowe Ze spuszczona glowa poszedl do sypialnia wypuscilam glosno powietrze i zaczelam sprzatac. Sprzatanie zajelo mi okolo godziny zmeczona ruszylam do sypialni. Zayn lezal na lozku byl umyty i przebranh. Lezal tylem do drzwi i patrzyl w okno Z: Znowu ja zawiodlem - mowil do siebie Postanowilam podsluchac co mowi oparlam sie o framuge drzwi i przygladalam mu sie w spokoju. Z: Nie jest jeszcze moja żona, a już widać ze żałuję. Przecież ja nie przeżyje jeśli odejdzie razem z Ally. Ale to się dziwić to moja wina ja cos psuje. Może lepiej będzie jeśli odejdę a ona znajdzie kogoś lepszego kto na nia zasługuje. - mowila W moich oczach pojawily sie lzy jak on moze cos takiego gadac. Podeszlam do lozka usiadlam cicho na nim i przytulilam sie do Niego. A: Niczego nie zaluje i nie chce nikogo innego chce tylko Ciebie - szepnelam Odwrocil sie i przytulil mnie Z: Przeciez jestem taki beznadziejny, a ty mnie kochasz dziekuje - rowniez szepnal A: Nie jestes beznadziejny jestes wspanialy i nie zaprzeczaj temu, nie masz za co dziekowac Kocham cie takim jakim jestes o to sie nie zmieni - odpowiedzialam mu Z: Kocham Cie najbardziej na świecie . - powiedzial A: Ja ciebie tez bardzo - odpowiedzialam Zayn pocalowal mnie mocno oddalam pocalunek. Po chwili odsunelam sie od Zayna. Wzielam pizame i poszlam do lazienki szybko wykompalam sie szybko po czym wrocilam do sypialni. Wskoczylam do Zayna i przytulilam sie do Zayna objal mnie ramieniem. Polozylam glowe na jego torsie i tak zasnelismy. ***************************************************************************************************************************** No i mamy już 38 rozdział miśki ;> Do zobaczonka ;** / Malikowa i Hazzowa

Rozdział 37

*************** 3 dni później **************** Siedziałam z mała w salonie razem z dziewczynami i oglądaliśmy telewizor. Rodzice Zayna byli w pracy, więc dom był tylko nasz. Drzwi otworzyły się, ale żadnej z nas nie chciało ruszyć z miejsca. Do salonu wpadli chłopaki. Zayn od razu podleciał do mnie, a Hazz do Doniyi. Z: Cześć kotku - przytulił mnie i mocno pocałował. Zayn wziął ode mnie Ally, którą pocałował w czółko i przytulił do siebie. Usiadłam obok niego i patrzala Hazz podleciał do Doniyi i pocałował ją lekko, a ta odwzajemniła pocałunek. Uśmiechnęłam się szeroko Zayn nadal trzymał w ramionach naszą córkę. Z: Tęskniłem - wyszeptał mi do ucha A: Ja też bardzo - odpowiedziałam Pocałowałam go, a on odwzajemnił pocałunek. Nie trwał on długo bo Ally zaczęła płakać. Zayn odsunął się ode mnie i przytulił mała. Ta uspokoiła sie i znów zaczęła kichać chyba chora będzie. Z: Chyba trzeba isc z nia do lekarza - powiedzial A: No trzeba by bylo wczoraj goraczki dostala - odpowiedzialam Z: Zadzwonie do lekarza - powiedzial A: Dobrze - odpowiedzialam Z: Kiedy jedziemy do domu ? - zapytal A: Juz do domu ci sie spieszy nie wiem na jeszcze jedna noc co ty na to ? - zaproponowalam Z: Mi pasuje - odpowiedzial A: No i super - powiedzialam H: Zostaje z Doni - powiedzial Hazz Z: Tylko wiesz nie chce zostac wujkiem - odpowiedzial Zayn H: Nie za szybko. Dzisiaj zabieram ja na kolacje - powiedzial D: Naprawde ? - odpowiedziala H: Tak - powiedzial jej i pocalowal Usmiechnela sie do niego H: Wszystko z czasem - powiedzial Wstali z kanapy i poszli do pokoju Doniyi. Zrobilismy to samo i udalismy sie do pokoju Malika. Polozylismy sie na lozku, a mala miedzy nami. Zayn zapytal co robiliamy przez ten tydzien. Odpowiedzialam mu, ze bylismy na zakupach. Z: O to pokaz co kupilas - powiedzial Podnioslam sie z lozka podeszlam do walizki i wyciagnelam sukienki i pokazalam Zaynowi. Z: Są śliczne bardzo mi sie podobaja - powiedzial A: Tak myslisz mi tez - odpowiedzialam Z: Kupilas cos jeszcze ? - spytal A: Tak ubranka dla Ally - powiedzialam odkladajac sukienki Z: Pokaz, pokaz - mowil Wyciagnelam buciki czapczki i podalam je Zaynowi. Z: Śliczne i takie smiesze, a przede wszystkim malutkie - powiedzial A: o tak no wiesz jest mala wiec male ubranka - odpowiedzialam Z: Wiem, wiem nadal nie moge uwierzyc w to - powiedzial A: W co ? - zapytalam nie rozumiejac Z: No to, ze zostaniesz moja zona, ze mamy dziecko. Śliczna coreczke - powiedzial A: Oj kochanie ja tez nie moge w to uwierzyc - powiedzialam Podeszlam do Niego i pocalowalam oczywiscie oddal pocalunek. Oparl mnie o sciane i poglebil pocalunek. Calowalismy sie i poczulam reke Zayna pod bluzka. Odsunelam sie od Niego i pokazalam na Ally. Z: Śpi nie martw sie - powiedzial i znow zaczal mnie calowac A: Jestes nie wyzyty - mruknelam w Jego usta Z: Ale mnie kochasz - powiedzial miedzy pocalunkami A: No kocham kocham - odpowiedzialam Zayn zjechal do mojej szyji i zaczal ja calowac, przygryzac i ssac. Jeknelam cicho wrocil do moich ust i zaczal mnie calowac. Zayn mial zamiar juz sciagac mi koszulke, ale przerwalo nam pukanie do drzwi. Z: Kurwa kto tym razem ?- warknal A: Nie denerwuj sie kochanie - dalam mu szybkiego calusa - Wejsc - krzyknelam nie za glosno Drzwi sie otworzyly i do pokoju weszla Trishia. T; Chodzcie na obiad - powiedziala po czym wyszla Z: Ugh - mruknal pocalowal mnie i sie odsunal A; Złość piękności szkodzi, a teraz chodz idziemy - powiedzialam Z: Oj tak tak - powiedzial Przed wyjsciem z pokoju podeszlam do malej i po ukladalam wokol niej poduszki. Z: Po co jej te poduszki ? - spytal A: Zeby z lozka nie spadla - powiedzialam Zayn zlapal mnie za reke i wyszlismy z pokoju. Zeszlismy na dol do kuchni gdzie byli wszyscy. Usiedlismy przy stole i zaczelismy jesc. Szybko zjedlismy obiad i wrocilismy do pokoju. Gdy weszlismy do pokoju akurat Ally sie obudzila i zaczela plakac. Z: Ja ją wezme - powiedzial Podszedl do niej i wzial ja na rece niestety mala nie chciala sie uspokoic bo byla glodna. Nic sie nie odzywalam czekalam co zrobi Zayn. A: Kotku ona jest głodna. - powiedzialam gdy ten nie wiedzial juz co robic. Z: Moglas mowic predzej - odpowiedzial i podal mi mala Zaczelam ja karmic, a Zayn patrzal sie na mnie. A: Nie patrz sie - powiedzialam i sie odwrocilam Z: I tak już to widziałem - odpowiedzial A: To co, ale to krepujace - powiedzialam Z: Nie masz sie czego wstydzic - powidzial i usiadl na lozku A: No wez - powiedzialam Skonczylam karmic mala wzielam ja na rece polozylam sie, a Ally polozylam sobie ja brzuchu. Mala nie chciala spac tylko patrzala tymi swoimi brazowymi oczkami na mnie. Z: Jest piekna, obie jestescie - powiedzial i polozyl sie obok mnie A: Lubie jej oczka - powiedzialam Z: Wiadomo po kim je ma - odpowiedzial A: Po tatusiu - powiedzial i poprawilam mala Z: Tak, chodz do taty szkrabie - powiedzial i odebral mi mala Mala zaczela sie cieszyc i wierzgac swoimi nozkami. Zayn zasmial sie z tego. Z: Widzisz jak sie na mnie cieszy - powiedzial. A: Widze widze - odpowiedzialam Z: Kocham was - powiedzial i pocalowal w czolko Ally A: My ciebie tez - odpowiedzialam Lezelismy tak przez dlugi czas i bawilismy sie z mala. Do pokoju weszli Doniyah i Harry. Z: Co jest ? - zapytal ich Zayn D: Slodko wygladacie - powiedziala Doniyah H: Ruszajcie te seksowne dupcie i idziemy na spacer - odpowiedzial Hazz A: Nie chce mi sie - mruknelam H: No dalej jest na razie taka ladna pogoda po co ja marnowac - marudzil Hazz D: Zayn no chodzcie dalej - powiedziala Doniyah Z: Ugh no dobra - powiedzial Zayn podaol mi mala wstal z lozka i podszedl do walizki wyciagnal z niej ubranka dla malej. Polozyl je na lozko wstalam uwazajac na Ally. Ubralam ja cieplo by nie byla bardziej chora. Z : Tak wogóle później przyjedzie lekarz - powiedzial A: To dobrze - odpowiedzialam Spakowalam wszystko co potrzebne zeszlismy na dol i zastalisny tam rodzicow Zayna Waliye i Saffe. Siostry zapytaly czy moga isc z nami na co sie zgodzilismy. Wlozylam Allyson do wozka i wyszlismy z domu. Poszlismy do parku Saffa zaciagnela nas na plac zabaw, wiec tam sie udalismy. Zayn z Harrym zachowywali sie gorzej niz male dzieci z dziewczynami mielismy kupe smiechu. H: Z czego sie smiejecie ? - zapytal nas Harry pod chodzac do nas. A: Z was - odpowiedzialam H: Dlaczego ? - spytal D: Bo zachowujecie sie gorzej nic dzieci - odpowiedziala mu Doniyah H: To znaczy ? - znow zapytal D: Kotku popatrz na Saffe i inne dzieci - odpowiedzila mu H: No co hustaja sie bawia w piaskownicy i tak dalej - powiedzial A: Wy zachowujecie sie o wiele gorzej - powiedzialam H: Tak to powiedz - powiedzial A: Klocliscie sie z Zaynem o hustawke chociaz druga byla wolna. Jak Zayn wygral ty sie obraziles wystarczajacy dowod ? - spytalam i podnioslam brew H: Yhm foch - powiedzial i poszedl sobie A: Mowilam gorzej niz z dzieckiem. Mam tylko nadzieje, ze Ally taka nie bedzie po Zaynie - powiedzialam i zasmialismy sie D: Oby nie - powedziala Chlopaki dolaczyli do nas po swoich zabawach. Zayn objal mnie i pocalowal. Siedzielismy tak rozmawiajac iod czasu do czasu zerkalam na Saffe, ktora sie bawila. Saffa smiala sie i byla radosna, az milo sie na nia patrzalo. Byla juz 15:40, wiec postanowilismy sie juz zbierac. Ruszylismyw strone powrotna w domu bylimy rowno o 16:00. Wyciagnelam Ally z wozka i wzielam ja delikatnie na rece by jej nie obudzic. Zanioslam ja na gore polozylam na lozku i delikatnie rozpielam kurteczke i sciagnelam czapeczke. Po ukladalam poduszki i zeszlam na dol do reszty. Z: Lekarz bedzie za pol godziny tak mama mowi - powiedzial Zayn Kiwnelam glowa na znak, ze rozumiem oparlam glowe na jego ramieniu i zamknelam oczy. Z: Co jest misiu ? - zapytal A: Spac mi sie chce - mruknelam Z; To cos ty w nocy robila - powiedzial A: Zajmowalam sie Ally bo goraczki dostala - odpowiedzialam Z: To sie przespij - powiedzial A: Nie - mruknelam Z: Czemu ? - zapytal A: Bo jak teraz pojde spac nie bede spala w nocy - odpowiedzialam Z: Rozumiem - powiedzial i dal mi calusa w czolo. Siedzialam tak oparta o jego ramie i slyszlam tylko jakies urywki rozmowy. Zadzwonil dzwone do drzwi Zayn wstal z miejsca i poszedl otworzyc. Po chwili wrocil z lekarzem jak sie nie myle. Wstalam ze swojego miejsca i razem z Zaynem i lekarzem poszlismy do pokoju gdzie byla Ally. Mala spala jeszcze wzielam ja na rece. Poczulam, ze byla rozpalaona. A: Spi i jest cala rozpalona - odpowiedzialam Dr: Podaj mi ja - powiedzial Podalam ja lekarzowi, ktory zaczal ja badac trwalo to troszke dlugo. W koncu skonczyl A: I co ? - zapytalam Zayn przytulal mnie mocno do siebie. Lekarz odwrocil sie w nasza strone. Z: Wiec ? - tym razem zapytal Zayn L: To tylko przeziebienie - odpowiedzial Powiedzial nam zebysmy wychodzili z nia na dwor na 30 minut. Przepisal rowniez jakies lekarstwa pozegnal sie z nami i wyszedl. Ally nie spala, wiec Zayn wzial ja na rece i razem zeszlismy do salonu. Posypaly sie pytania, na ktore odpowiedzielismy. T: Całe szczęście ze to tylko to. - powiedziala Trishia A: Tak - odpowiedzialam. Oparlam znow glowe o ramie Malika i patrzalam na wszystkich T: Kotku przespij się. - powiedziala mama jak zobaczyla, ze usypiam prawie. A: No dobrze, ale obudzcie mnie kolo 19:00 - odpowiedzialam Poszlam do pokoju i od razu rzucilam sie na lozko. Nie trwalo dlugo, a porwal mnie sen. Obudzil mnie Zayn usiadlam na lozku, a on podal mi Ally. Poszlam z noa do lazienki wykompalam ja w chlodnej wodzie jak zalecil lekarz ubralam ja i zalozylam pieluszke. Wrocilam do pokoju usiadlam na lozku i zaczelam ja karmic. A: Alc Ally - powiedzialam gdy mnie tak jakby ugryzla Z: Malej rosna zeby - powiedzial Zayn A: Za wczesnie, ale dziaslami mozna powiedziec, ze przycisnie za mocno - powiedzialam Z: Przykro - powiedzial A: Wiem, ze nie jest ci przykro smiejesz sie w myslach. - odpowidzialam droczac sie z nim Z: Oczywiscie, ze nie - powiedzial A: Oczywiscie, ze tak - dalej sie droczylam Z: Czy pani sie ze mna droczy ? - zapytal A: Oczywiscie panie Malik - odpowiedzialam Z; Jak pani moze ? - zapytal A: Normalnie - odpowiedzialam Z: Brzydko - mruknal A: Oj kocie kocie - powiedzialam Skonczylam karmic mala i zaczelam ja usypiac po 20 minutach zasnela polozylam ja na lozku przykrylam koldra. Zayn polozyl sie kolo niej i ja przytulil. Wzielam pizame i sama poszlam sie wykompac. Odswiezona weszlam do pokoju powiedzialam Zaynowi, ze ma lazienkd wolna. Polozlam sie kolo Ally. Po chwili z lazienki wrocil Zayn w spodniach dresowych polozyl sie po drugiej stronie tak, ze Ally byla miedzy nami. Tak zasnelisny. ******** Nastepnego dnia ******** Obudzil mnie placz Ally podnioslam sie usiadlam na lozku i dziwie sie, ze nie obudzila Zayna placzem. Wzielam ja na rece poszlam z nia po ubranka przebralam ja i nakarmilam. Spojrzalam na zegaek i zobaczylam 9:00 zeszlam z nia na dol do kuchni gdzie byla Trishia. Dalam malej lekarstwa usiadlam przy stole i zabralam sie za jedzenie przygotowane przez Trishie. T: Daj ja, a ty zjedz spokojnie, chodz skarbie do babci - powiedziala i wyciagnela rece w strone Ally Ally usmiechnela sie i rowniez wyciagnela raczki w jej strone. Trishia wziela ja do salonu, a ja zaczelam w spokoju jesc sniadanie. Zayn zszedl ja dol i wszedl do kuchni. Podszedl do mnie pocalowal mnie na przywitanie i zajal miejsce kolo mnie. Jedlismy w ciszy nie przeszkadzala nam ona. Z: Dzis wracamy do domu ? - zapytal przerywajac cisze A : Tak - odpowiedzialam mu Z: Troche trudno bedzie zabrac stad Harrego - powiedzial A: O tak, Zayn, a ty masz tu samochod ? - spytalam Z; Nie podwiezli nas z Harrym tutaj - powiedzial A: To dobrze, ze ja mam - powiedzialam Skonczylismy nasze snaidanie wzielam talerze i zaczelam zmywac. Zayn podszedl do mnie od tylu i zaczac calowac mnie po szyji. Usmiechnelam sie pod nosem i dalej zmywalam. Zayn zacza ja przygryzac i ssac. Mruknelam cicho i poczulam jak Zayn sie usmiecha. Odwrocilam sie w jego strone i pocalowalam go. Rece polozyl na moich biodrach i przycisanl bardziej to siebie. Zarzucilam mu rece na szyje i oddawalam pocalunki. Oderwalismy sie po chwili od siebie i zaczelismy wyrownywac nasze oddechy. Z: Kocham cie skarbie - powiedzial A: Ja ciebie tez - odpowiedzialam Poszlismy do salonu gdzie siedziala Trishia z Allyson i Saffa. Usiedlismy na kanapie zaczelismy rozmawiac. Zayn w pewnym momencie wyszedl na chwile mowiac, ze zaraz wraca. T: A on gdzie ? - zapytala A: Za nim nie nadazysz - odpowiedzialam Po 5 minutach wrocil Zayn usiadl kolo mnie i objal ramieniem. A: Gdzie byles ? - szepnelam Z: Zadzwonic, Louis z chlopakami wezma Ally dzis na noc - powiedzial A: Geniuszu wpadles na to, ze ja ja karmie piersia i raczej oni jej nie nakarmia jak bedzie glodna - powiedzialam mu Z: Damy radę. - odpowiedzial A: Ciekawe jak - mruknelam Z: Uwierz, ze we mnie kobieto - powiedzial A: To mi to wytlumacz jak masz zamiar to zrobic - podnioslam brwi Z: Cos wymysle - odpowiedzial A: Haha zeby zas nie bylo, ze twoje plany poszly na marne - powiedzialam Z: Nie tym razem - odpowiada A: Ja bym sie smiala gdyby chlopaki wlecieli z Ally do domu bo nie moga jej uspokic - powiedzialam Z: Nie kracz - mruknal A: Haha no dobra - powiedzialam Z: Zrobimy tak ladnie ja nakarmisz damy ja chlopakom i bedzie spac bo jak zauwazylem spi cale noce juz - odpowiedzial A: Nie zawsze, ale spi - powiedzialam Z: No wlasnie - odpowiedzial dal mi szybkiego calusa w usta. Trishia podala mi Ally wzielam ja na rece. Zaczelismy sie z nia wszyscy bawic mama poszla robic obiad. Zawolala nas wszyscy udalismy sie do kuchni i zaczelismy jesc nalesniki zrobione przez Trishie. Z: Pycha - powiedzial T: Dziekuje - odpowiedziala mu Trishia Zjedlismy obiad poszlismy z Zaynem na gore zbierac sie. Weszlam do pokoju Ally polozylam na lozku, a sama zaczelam pakowac swoje rzeczy i jej do walizki. Ally slodko sie smiala skonczylam pakowanie i podeszlam do niej. A: Zaba z czego sie smiejesz ? - zapytalam Nie odpowiedziala tylko zaczela wierzgac nogami zasmialam sie z niej. Zayn znosl nasze walizki juz do samochodu wzielam ja na rece i zeszlam na dol. Zayn wlasnie skladal wozek usiadlam na kanapie i zaczelam rozmawiac z dziewczynami. D: Musicie juz jechac ? - zapytala wtulona w Harrego Z: Tak - odpowiedzial jej Zayn H: Kotku nie martw sie przyjade do Ciebie nie dlugo - pocalowal ja D: Jak najszybciej - odwzajemnila pocalunek Zaczelismy sie juz zbierac ubralam Ally wlozylam ja do nosidelka i zapielam ja. Pozegnalismy sie z rodzicami wsiadlam na tylu razem a Ally, a Harry z Zaynem z przodu. Ruszylismy do domu droga byla mila chlopaki caly czas sie wyglupiali. Po okolo 2 godzinach bylismy w domu. Wzielam nosidelko z Ally i poszlam do domu Zayn wyciagnal wozek i waliki. Harry pobiegl do siebie, a my poszlismy do siebie. Weszlam do domu poszlam z mala na gore, iz ta spala. Polozylam ja do lozeczka uprzednio wyciagajac z nosidelka rozpielam kurteczke i sciagnelam ja jej. Przykrylam kolderka i zeszlam na dol Zayn stal na dole poszlam do salonu i usiadlam na kanapie nogi kladac na stole. Zayn przyszedl i usiadl obok mnie spojrzalam odruchowo na zegarek byla 16:30. Zayn pocalowal mnie mocno oddalam pocalunek swoje rece wplotlam w jego czarne wlosy. Odsunelam sie kawalek od niego oblizalam jezykiem swoje wargi, ktora po chwili przygryzlam. A: Poczekaj do wieczora napalencu - powiedzialam Z: Nie dam rady - powiedzial A: Dasz rade inaczej nic z tego nie bedzie - odpowiedzialam Z: Ale ja tak bardzo tesknilem - mruknal A: Wiem ja tez, ale samy rade, a wlasciwie ty dasz - dalam mu buziaka w poliko Z: Jestes niemozliwa - powiedzial A: Ale za to mnie kochasz - odpowidzialam Z: No kocham kocham - powiedzial A: O ktorej chlopaki po mala przychodza ? - zapytalam Z: O 19:00 - odpowiedzial A: Dobrze do tego czasu cos obejrzymy - powiedziala i chwycilam pilota w reke Z: Robisz mi to na zlosc - mruknal A: Nie, ale to robie - powiedzialam po czym rozpielam dwa guziki od koszuli odslaniajac kawalek piersi Z: Lexi - powiedzial i poprawil sie na kanapie A: Tak kotku? - zapytalam nie wiedzac o co chodzi Z: Nie kus - odpowiedzial A: Przeciez ja jestem grzeczna - powiedzialam Z: Yyhy - odpowiedzialam A: A nie jestem ? - zapytalam Z: Nie, nie jestes - powiedzial A: Niegrzeczna to ja bede jak ci powiem, ze nie bedzie seksu - odpowiedzialam Z: Nie prosze nie, jestes bardzo grzeczna- powiedzial szybko A: No widzisz jestem grzeczna - odpowiedzialam Z: Bardzo - mowil A: Juz sie nie podlizuj i tak nie bedzie .. uwielbiam sie z nim droczyc Zayn zrobil mine szczeniaka i patrzal na mnie. A: To na mnie nie dziala - powiedzialam Z: Warto sprobowac - powiedzial i okercil sie w moja strone A; To sobie probuj na mnie i tak nie dziala - powiedzialam i wrocilam do ogladania Nie trwało to dlugo bo Zayn zaczal mnie laskotac. Smialam sie jak glupia i prosilam by przestal. Z: Cos za cos - powiedzial A: Co tylko chcesz - powiedzialam miedzy smiechem Z: Mmmm ty wiesz czego chce - powiedzial i oblizal wargi A: Zboczeniec - odpowiedzialam i pokazalam jezyk, w ktorego mnie ugryzl lekko A: Auc - powiedzialam Z: Kocham cie - pocalowal mnie A: Ja Ciebie tez skarbie - odpowiedzialam miedzy pocalunkami Polozyl sie na mnie i dalej calowal. Oddawalam pocalune i zastanawialam sie jednoczesnie kiedy cos nam przerwie. Sciagnal ze mnie szybko koszulke mala cicho byla nikt nie wchodzil zobaczymy jak dlugo. Zayn zaczal calowac moja szyje teraz jeknelam cicho. Nie bylam mu dluzna sciagnelam jego koszulke i masowalam jego plecy. Zdawalo mi sie, ze uslyszalam zamykanie drzwi, ale nie przejelam sie tym Zayn zaczal calowac moj dekold bral juz sie za odpinanie stanika, ale L; Dajesz Zayn dajesz - krzyknal Louis Z: Louis ! Wynoś sie stad - krzyknal Zayn odwracajac sie do niego L; Ale ja przyszedlem po moja kryszynke - odpowiedzial i wzruszyl ramionami Z: No okej jest na gorze - powiedzia A: Pojde po nia - wstalam z kanapy nie ubieralam koszulki tylko poszlam w samym staniku. Weszlam do pokoju Ally wzielam ja na raczki okazalo sie, ze nie spala ubralam ja nakarmilam. Przyszkywalam im ubranka pieluszki i smocznek. Zeszlam z nia na dol poszlam jeszcze do kuchni po jej lekarstwa. A: Tu masz wszystko Louis Ally jest nakarmiona, tu masz jej lekarstwa powiedz, ktorej z dziewczyn, zeby jej podaly - mowla mu po kolei wszystko L: Okej, a bedzie spala cala noc ? - zapytal A: Powinna spac teraz przewaznie spi, ale nie zawsze - powiedzialam L: Okej, okej jak cos damy sobie rade - powiedzial Louis pozegnal sie z nami i wyszedl z domu. Wrocilam do salonu wzielam moja koszulke i poszlam do sypialni. Zayn pobiegl za mnie zlapal mnie w pasie i pobiegl do sypialni. Postawil mnie na ziemi i zaczal calowac kierowal sie ze mna w strone lozka. Mruknelam w jego usta i odwzajemnielam pocalunek. Polozyl mnie na lozku, na ktorym sam sie znalazl. Sciagnal moj stanik i rzucil za siebie calowal moje piersi na co cicho pojekiwalam. Jedna reke wplotlam w jego wloy, a druga zjezdzalam do Jego spodni. Zlapalam go za krocze i scisnelam mocno. Jeknal w moje usta, a ja zaczelam masowac jego kolege Z: Niegrzeczna jestes - mruknal Scisnelam jeszcze bardziej jego krocze A: Czyzby - powiedzialam Z: Podoba mi sie - odpowiedzial Zerwal ze mnie reszte ubran tak ja jego bokserki. Wszedl we mnie szybko i gwaltownie jeknelam glosno. Jeczelismy oboje Zayn przyspieszyl swoje ruchy. A: Zayn....och....zaraz dojde- wyjeczalam Z: Tak kotku dawaj - jeknal Zayn ruszal sie szybko czulam, ze jeszcze kilka pchniec i dojdziemy. Po chwili doszlam, Zayn chwile po mnie wyszedl ze mnie i polozyl sie obok mnie. Przytulilam sie do jego torsu i rownalam oddech. A: Bylo wspaniale jak zawsze - powiedzialam Z: Ty jestes wspaniala - szepnal i pocalowal mnie w czolo. A: Ty tez kochanie. Mam ochote na jeszcze - powiedzialam i przygryzlam warge Z: No nie wiem bylas niegrzczna - odpowiedzial Chcialam mu cos odpowiedziec, ale zadzwonio i telefon spojrzalam na Zayna, a ten wzruszyl ramionami. Siegnalam po komorke i odebralam * Rozmowa * A: Co chcesz Louis ? - zapytalam L: Twoje dziecko nie chce sie uspokoic - powiedzial Westchnelam pod nosem A: Co sie stalo, ze sie obudzila ? Dobra przyprowadz ja Nie czekajac na odpowiedz rozlaczylam sie siegnelam po swoja bluzke i bielizne zalozylam szybko na siebie. Z: Co jest ? - zapytal A: Louis przyprowadzi mala zaczela im plakac i nie chce sie uspokoic - powedzialam Zayn ubral boskerki i poszedl do lazienki. Zeszlam na dol i w tym samym momencie drzwi od domu otworzyly sie i uslyszalam placz Ally. Wzielam ja od Louisa i zaczelam uspokajac. Niestety nawet ja nic nie zdzialam poszlam do salonu usiadlam na kanapie. Zaczelam ja karmic uspokoila sie czyli glodna byla. L: Boze ile mozna jesc ? Jak Niall normalnie - powiedzial A: Louis ! Nie patrz na mnie - warknelam L: Myslisz, ze ja piersi nie widzialem ? - zapytal glupkowato A: Nie lubie jak sie patrzy na mnie, wiec odwroc sie laskawie - odpowiedzialam - i odpowiadajac na twoje pytanie widocznie nie najadla sie predzej - powiedzialam L: No dobra, dobra - odwrocil sie Z gory zszedl Zayn podszedl do Louisa i zaczeli gadac. L: Mam ja znowu zabrac ? - zapytal spogladajac to na mnie to na Zayna A: Pytaj Zayna - odpowiedzialam Z: Nie musisz damy rade prawda kotku ? - zwrocil sie do mnie A: Oczywiscie - odpowiedzialam L: No to pa milego wieczoru - powiedzial ze smiechem Z: A idz, ze Louis - odpowiedzial rowniez ze smiechem Louis wyszedl wstalam z spiaca Ally. Zanioslam ja do jei pokoiku przykrylam kolderka pocalowalam w czolko i wyszlam z jej pokoju. Weszlam do naszej sypialni gdzie byl Zayn Z: I co teraz ? - zapytal A: Idziemy spac - powiedzialam Polozylam sie na lozku i odwrocilam plecami do niego Zayn polozyl sie za mna i reke polozyl na moim brzuchu przyciagajac do siebie. Z: Kocham cie bardzo mocno - powiedzial A: Ja ciebie tez skarbie - odpowiedzialam Odwrocilam sie w jego strone i przytulilam sie do niego. Nie lezalam tak dlugo po chwili zasnelam. ******** Nastepnego dnia ******** Obudziłam się dopiero rano. W sumie to Zayn mnie obudził przynosząc mi śniadanie do łóżka. Otworzylam niechetnie oczy i zobaczulam gore nalesnikow. A: Dzien dobry kochanie, dziekuje - powiedzialam i pocalowalam go Zayn usmiechnal sie do mnie Z; Witaj - powiedzial i dal szybkiego calusa Postawil tace z jedzeniem na moich kolanach posunelam sie troszke i wskazalam miejsce obok mnie. Usiadl i zabralismy sie za jedzenie. Szybko zjedlismy sniadanie Zayn poszedl na dol odniesc naczynia. Wyszlam z lozka wzielam jakies ciuchy i poszlam wziasc prysznic. Prysznic byl szybki ubralam sie umalowalam sie i wyszlam z lazienki. Poszlam do pokoiku Ally, ktora slodko jeszcze spala przykrylam ja kolderka bo byla odkryta. Wyszlam z pokoiku i poszlam na dol do kuchni gdzie byl Zayn. Myl naczynia i spiewal piosenki. Podeszlam cicho do niego i przytulilam sie od tylu do niego. Z: No hej kotku - powiedzial A: A myslalam, ze cie wystrasze - mruknelam Z: Za glosna bylas uslyszalem cie - odpowiedzial A: Jak to ? - zapytalam Z: Slyszalem jak schodzisz po schodach - odpowiedzial i odwrocil sie w moja strone Zasmialam sie, a on mnie pocalowal. Oddalam pocalunek i poczulam jak sie usmiecha A: To musze schudnac - powiedzialam gdy oderwalismy sie od siebie Z: Jestes chuda - mruknal A: Nie jestem przytylo mi sie i nie mam juz swojej figury po ciazy - odpowiedzialam Z: Nie mow tak jestes chuda - powiedzial A: Nie zobacz - podciagnelam bluzke - jakie mam rozstepy - wskazalam palcem na nie Z: Nic nie ma jestes idealna - mowi A: Ty tak uwazasz - mruknelam Z: Skarbie jestes idealna i nawet tak nie mow bo sie zdenerwuje - powiedzial A: No dobrze - pocalowalam go mocno Zayn mruknal w moje usta rece polozyl na moic biodrach i przysunal bardziej do siebie. Zadzwonil dzwonek do drzwi i otwarly sie drzwi Zayn oderwal sie ode mnie, a do kuchni weszli chlopaki Chl: Hejka - powiedziali rownoczesnie A: Hej - powiedzialam Z: No hej w koncu nauczyliscie sie pukac czy dzwonic - powiedzial Zayn L: Nie licz na to następnym razem - mruknął Louis Z: Chodzi o dzwonienie czy branie małej na noc ? - zapytał L: Dzwonienie - odpowiedział Z: Czyżby było to dla ciebie za trudne ? - zapytał głupkowato L: Tak - mruknal Z: To wyjdziemy i cie naucze - powiedzial i zaczal sie smiac Louis zaczal go gonic, a Zayn uciekac biegali tak po calym donu. Uslyszalam, ze cos zbilo sie w salonie wszyscy pobieglismy tam i zobaczylismy. Moj wazon byl poczaskany Moj wazon, ktory dostalam od mojej zmarlej babci i ostatnia pamiatka po niej poczaskali ja. Zakryłam usta dłoniom i zamknęłam oczy próbując powstrzymać łzy A: Stać ! - krzyknęłam ze łzami - patrzcie co następnym razem robicie - znów krzyknęłam i uciekłam na górę Usłyszałam jeszcze jak mówią ,, o co jej chodzi,,. Wbiegłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Po chwili do pokoju wszedł Zayn, a za nim reszta. Z: Kotku co się dzieje ? - zapytał A: Wyjdź - powiedziałam L: Czyżby okres się zbliżał - walnął Louis A: Nie ! Kurwa zbiliście wazon po mojej babci. To była moja ostatnia pamiątka po niej - krzyknęłam i łzy i poleciały L: Ups.. Przepraszamy nie wiedzieliśmy - powiedział Louis A: Wyjdźcie proszę, zostawcie mnie samą - powiedziałam Chłopaki wyszli, a ja zostałam sama jak chciałam zaczęłam wspominać moją babcie. Była ona od strony taty nie, że nie kocham od strony mamy, ale po prostu ta zajmowała się mną gdy rodzice wychodzili. Leżałam tak i wspomniałam dopóki nie usłyszałam płaczu Ally. Wstałam z łóżka i poszłam po nią wzięłam ją na rączki przebrałam jej pieluszkę. Poszłam z nią do sypialni usiadłam na łóżku i zaczęłam ją karmić. Bawiłam się z mała i zaczęłam płakać. Zastanawiałam się jakby babcia była z nami czy załamałam bym się po pierwszej zdradzie Harrego, czy poszłam bym siedzieć w poprawczaku. Tak bardzo chciałam bym ją przytulia by mi pomogła w różnych rzeczach jak zawsze. Niestety zachorowała na raka pamiętam jak płakałam przy jej łóżku, a Ona powtarzała mi żebym wierzyła w siebie i nie poddawała się. Zawsze słuchałam jej rad i nie tylko jak szłam na wagary to broniła mnie. Pomagała mi czasem zastępowała moich rodziców szczególnie mame. Naprawdę za nią tęsknie jak pojadę do Nowego Jorku muszę iść ją odwiedzić to będzie pierwsze co zrobie. Ktoś zapukał do drzwi mruknęłam na tyle głośno prosze w drzwiach zobaczyłam Zayna. Z: Kochanie chodź na obiad - powiedzał A: Nie jestem głodna - odpowiedziałam Z: Skarbie musisz coś jeść - powiedział A: Nie jestem głodna - podniosłam głos Z: Dobrze przepraszam - powiedział i wyszedł z pokoju Zostałam znów sama trochę mam wyrzuty sumienia za to, że naskoczyłam tak na niego nie powinnam tak robić. Martwi się o mnie i chce dla mnie jak najlepiej. Wzięłam mała na ręce i zeszłam na dół do kuchni. Stanęłam na progu i patrzałam na nich wszyscy mieli nie za ciekawe miny. Nie zauważyli mnie, więc słuchałam o czym mówią Li: Jest naprawdę zła - powiedział Payne H: No, ale przecież nic już z tym nie zrobimy - odpowiedział Harry L: Zayn, a ty nic o tym wazonie nie wiedziałeś ? - zapytał go Louis Z: Nie miałem pojęcia, ze tyle dla niej znaczył teraz czuję się okropnie - powiedział i spuścił głowę L: Nie tylko ty w końcu razem to zbiliśmy - odpowiedział Louis Z: Najgorsze, że nie wiem co teraz zrobić - powiedział L: Zayn nie załamuj się coś wymyślimy - powiedział Tommo Z: Nic nie wymyślimy wazon znaczył wszystko, nie znajdziesz drugiego takiego, a jak znajdziesz nie będzie miał tej samej wartości - powiedział A: No nie będzie - powiedziałam wchodząc do kuchni Wszyscy spojrzeli na mnie od razu usiadłam pomiędzy Louisem, a Zaynem z mała na rękach. Z i L: Przepraszamy - powiedzieli równicześnie A: Jest okej - powiedziałam Z: Wiem, że nie jest mówisz tak tylko byśmy się nie martwili - odpowiedział Zayn A: Nie prawda - powiedziałam Z: Na pewno ? - zapytał A: Tak, Zayn na pewno - odpowiedziałam L: Opowiesz nam coś o niej - wtrącił Louis za co dostał po łbie od Zayna A: O Babci ? - zapytałam L: Tak - powiedział A: Była dla mnie jak druga mama, wspierała mnie, pomagała dawała rady. Wspaniała z niej kobieta była, za którą bardzo tęsknie- powiedziałam - zawsze była ze mną to ona w gruncie rzeczy wychowała. Po jej śmierci świat mi się zawalił. Uważałam, że wszystko i wszyscy są źli. Zaczęłam mieć wiele kłopotów bo dziś pamiętam jej słowa, które mi mówiła - kontynuowałam. Li: Wiele kłopotów ? - zapytał Liam A: Byłam w poprawczaku, piłam, ćpałam, nielegalne walki - mówiłam Chłopaki patrzeli no oprócz Zayna na mnie jakby widzieli mnie pierwszy raz A: Żyjecie ? - zapytałam Li: Serio ? - zapytał nie dowierzając A: No serio serio,a czego ty się spodziewałeś ? Przyjechałam tu by zacząć nowe życie - odpowiedziałam N: I udało ci się. Jakie były słowa twojej babci ? - zapytał Niall A: Przede wszystkim, żebym w siebie wierzyła i nie poddawała się - odpowiedziałam N: Mądra kobieta - powiedział A: O tak - odpowiedziałam H: A no wiesz co jej się stało ? - zapytał ostrożnie Harry A: Zmarła na raka to ja przy niej byłam w ostatnie dni jej życia. Patrzałam jak umiera - powiedziałam i łzy pojawiły się w moich oczach Louis odebrał ode mnie mała, a Zayn mocno przytulił i pocałował w głowe A: Nikt oprócz mnie do niej nie przychodził, ale kiedy zmarła kłócili się o majątek, a Babcia wszystko mi przepisała. Od tamtej pory połowa rodziny odwróciła się ode mnie ze strony taty. - powiedziałam i zaczęłam płakać w koszulkę Zayna. - Z tego co wiem to mam domek na Florydzie - szepnęłam Li: To straszne rodzina nie powinna sie tak zachowac - powiedział Liam A: Mnie tego nie mów - powiedziałam przez łzy Z: No już cicho - powiedział odsunął sie lekko ode mnie otarł moje łzy i pocałował L: Jeszcze raz przepraszamy za ten wazon - powiedział Louis bawiąc sie z Ally A: No dobrze nie ma sprawy mam jeszcze naszyjnik, który jest pewnie gdzieś schowany - powiedziałam Z: Kochanie zjesz coś ? - zapytał A: Tak, poprosze - odpowiedziałam Zayn wstał ze swojego miejsca i nałożył mi sałatki. Zjadłam ją z apetytem mino, ze jest to moja ulubiona Zayn robi ja najlepiej. Gdy zjadlam Zayn znow mnie przytulil i pocalowal w czolo. L: A wlasnie my przyszlismy tutaj z wiadomoscia - powiedzial Louis A: Czyżby Eleanor była w ciąży ? - zapytalam, a chlopaki zasmiali sie L: Nie, ale chcialbym. Chodzi o to, ze zalatwilismy z Paulem bys mogla jezdzic z nami w trase - powiedzial A: A co z mala ? - zapytalam L: No jak to co moja kruszynka leci z nami - odpowiedzial A: O to super - powiedzialam Z: Ja nadal nie pojac dlaczego mowisz, ze to twoja kruszynka skoro ona jest moja - powiedzial Zayn L: Jestem ojcem chrzestnym, wiec jest tez moja - odpowiedzial i przytulil bardziej do siebie Ally A: Dziecko z dzieckiem jak slodko to wyglada - powiedzialam L: Nie przeginaj bo porwę nasze dziecko - powiedzial udajac powage A: Nasze - powiedzialam Z: Wasze ? - zapytal Zayn przygladajac mu sie z przymruzonych powiek L: Tak od dzisiaj jest to nasze dziecko nie wasze - powiedzial A: Czyli moje i twoje ? - zapytalam L: W rzeczy samej - odpowiedzial Z: Ach tak zobczyny co na to Eleanor gdy dowie sie, ze odbierasz mi dziecko i narzeczona. Moze jeszcze wywalisz mnie z domu ? - zapytal ze smiechem Zayn L: A wiesz to nie glupi pomysl mozesz zacac sie pakowac - odpowiedzial Wszystkim opadla szczeka, a Zaynowi najbardziej zaczelam sie smiac. L: I pusc moja narzeczona, chodź do mnie kochanie - podeszlam do louisa, a ten mnie przytulil Z: Eeey to moja narzeczona skarbie chodz do mnie - powiedzial Zayn L: Jesli pojdziesz do niego zrywamy zareczyny i zabieram nasz corke i ostrzega kontaktu nie bedziesz z nia miala - powiedzial udajac powage A: Zayn kochanie wybacz on zabierze mi corke - odpowiedzialam wzruszona L: I nie mow do niego kochanie tylko do mnie mozesz tak mowic - pocalowal mnie w policzek blisko ust. Z: Ey ey, nie zapedzaj sie - powiedzial Zayn Zasmialam sie puscilam Zaynowi oczko. Usiadlam Louisowi na kolanach i przytulilam sie do niego. A: Nie badz zazdrosny kotku - patrzalam na Louisa i jezdzilam palcem po jego brodzie, ale mowilam to do Zayna i tylko on to wiedzial L: Widzisz Zayn wybrala mnie - powiedzial Z : No trudno co ja mogę zrobić. Idę pocieszyć się u El. - powiedzial po czym wstal. Wyszedl z domu zaczelam sie smiac z miny jaka zrobil Louis. Po chwili wrocil Zayn, ktory trzymal objeta Eleanor. L: Kotku zostawilas mnie dla Niego ? - zapytal Louis A: Nie mow do niej kotku tylko do mnie mozesz tak mowic - odpowiedzialam tak jak on mi El: No widzisz ty wolisz lexi to ja Zayna. - pocałowała go w policzek blisko ust. Z: Widzisz Louis wybrala mnie - powiedzial tym samym tekstem co Louis Ja z El pokiwalismy do siebie glowami i ona pocalowala Zayna, a ja Louisa. Chlopaki byl bardzo zdziwieni oderwalismy sie od nich. L: Ja jednak wroce do Eleanor - powiedzial Z: Lexi kotku wroc - powiedzial Zayn wypuscil z objec El, a Louis mnie i oddal mi mala Zasmialysmy sie i przybilysmy piatke. Razem z Ally przytulilam sie do Zayna, a ten mnie mocno pocalowal tak samo jak Loui Eleanor. Oderwalismy sie od siebie spojrzalam na Ally, a ta usmiechala sie do nas. Li: Slodko wygladacie - powiedzial Liam Z: No wiemy - usmiechnal sie - Kocham was - powiedzial L: A nas ? - zapytal go Louis Z: Ciebie nie - odpowiedzial mu Zayn L: Ranisz - powiedzial i zlapal sie za serce El: Ale za to ja cie kocham - pocalowala go Louis usmiechnal sie przyciagnal ja blizej poglebiajac pocalunek. Z: Jesli chcecie cos wiecej sypialnia wolna - powiedzial Zayn Louis wzial El na rece i pobiegl na gore. A: Zayn mogles im nie uzyczac naszej sypialni - mruknelam Z: Louis wie gdzie isc - powiedzial, a ja spojrzalam zdziwiona L: Tak pamietam goscinny - krzyknal z gory i uslyszalam trzask drzwi. A: Umawialiscie sie juz na taka sytuacje czy jak ? - zapytalam z: Powiedzmy ze tak. - powiedzial Po nie całych 10 minutach usłyszeliśmy jęki El i jej wołanie. "och louis!" Zaśmialam sie i usiadlam przy stole. A: Mam nadzieje, że ja tak nie krzycze - powiedzialam Z: Robisz to głośniej, a ja to uwielbiam. - wymruczal mi do ucha Zayn Zarumienilam sie na te slowa i spuscilam glowe. Z: To nie jest takie zle - powiedzial A: Na prawdę ? - spytalam Z: No czywiscie - odpowiedzial i przygryzl platek mojego ucha H: O czym wy tak szepczecie ? - zapytal Hazz A: Nieważne - usmiechnelam sie H: Grosik za twoje mysli lub cos takiego ?- spytal A: Nie Hazza nie powiem - powiedzialam H: Ugh... - mruknal Z: Ty sie zajmij moja siostra a nie grosiki mojej kochanej bedziesz dawal - powiedzial Zayn H: Właśnie zadzwonie do niej. - powiedzial i wyszedl z kuchni A: Ci zakochance - westchnelam pod nosem Z: Jak my - pocalowal mnie Li: Wszedzie zakochani - mruknal Liam A: A ty ? Lec do Dan - powiedzialam Li: Nie moge w trase jechala - powiedzial zawiedzony A: Oj chodz tu - podalam Ally Zaynowi podeszlam do Liama i go przytulilam Li: Dzieki, ale za 4 dn wraca nareszcie - powiedzial A: Oo to swietnie - odpowiedzialam Li: No bardzo - powiedzial Ally zaczela plakac wzielam ja od Zayna i poszlam z nia na gore przebralam jej pieluszke i nakarmilam. Mala usnela, wiec polozylam ja w lozeczku przykrylam kolderka i zeszlam na dol. W kuchni dalej siedzieli chlopaki chcialam usiasc, lecz Zayn pociagnal mnie tak, ze siedzialam na jego kolanach. Przytulilam sie do niego, a on pocalowal mnie w czolo. Rozmawialismy z chlopakami smialismy sie po chwili w kuchni zjawili sie panstwo Tomlinson H: Jak bylo ? - zapytal ich Harry L: Bardzo dobrze - odpowiedzial mu Tommo N: No slyszelismy jak dobrze bylo - odpowiedzial Niall El zarumienila sie z jego slow i usiadla przy stole H: Oj tam u nas w domu to jest gorzej - powiedzial Hazz N: Oj tak - dolaczyl sie Niall L: Przestancie - mruknal Louis Eleanor wtulila sie w niego, a Zayn mnie bardzej do siebie przyciagnal. Siedzielismy tak i rozmawialismy. El: Planujecie juz slub ? - zapytala w pewnym momencie El Z: Tak - powiedzial A: Serio ja nic nie wiem - odpowiedzialam Z: Bo to tajemnica - powiedzial i puscil mi oczko A: Czyli o niczym sie nie dowiem ? - spytalam Z: Dowiesz w odpowiednim czasie - odpowiedzial - Na razie musisz zajac sie suknia i innymi dodatkami - powiedzial A: No dobrze jak pojdziemy z dziewczynami rozejrze sie - odpowiedzialam Z: I dobrze, a reszte zostaw mnie - powiedzial i dal mi buziaka El: My juz ci pomozemy w wyborze sukienki szczeka im opadnie jak cie zobacza - powiedziala El Usmiechnelam sie do niej wiedzac, ze napewno tak bedzie. One nie pozwola mi wyjsc z byle jaka sukienka. N: Co robimy ? - zapytal Niall L: Nie wiem, a ktora jest ? - zapytal Louis A: 16:00 - odpowiedzialam H: Moze jakis film poogladamy ? - zaproponowal A: Okej - powiedzialam Poszlismy do salonu zasunelismy rolety usiedlismy na kanpie. Chlopaki wlaczli jakis horror jak ja tych filmow nienawidze. Przez caly czas przytulal mnie Malik. Jak byla straszniejsze sceny wtulalam glowe w jego klatke piersiowa i wbijalam pazokcie w uda. On wtedy mnie calowal. Znow byla taka scena i dokladnie to samo zrobilam tyle, ze mocniej Z: Auc skarbie - powedzial cicho A: Przepraszam - odpowiedzialan Ogladalismy tak i nagle Ally zaczela plakac wystarszylam sie pisnelam i podskoczylam na kanapie. Wszyscy zaczeli sie smiac, a ja podbieglam na gore. Weszlam o pokoiku Ally wyciagnelam ja z lozeczka nakarmilam ja przebralam. Zeszlam z nia na dol gdzie chlopaki wyglupiali sie Usiadlam obok El, z ktora zaczelismy bawic sie z Ally. Mala usmiechala sie Eleanor podawala jej zabawke, a ona ja wyzucala. Smialysmy sie z niej taka radocha zrzucania zabawki. A: Skarbie ciocia nie bedzie ci caly czas podnosic zabawek - powiedzialam do niej na co sie usmiechnela Zaczela gaworzyc i machac raczkami. Zaczelismy sie smiac to tak fajnie wygladalo. Do raczek zaczela rozniez wierzgac nogami pocalowalam ja w glowke i poprawilam bo by mi spadla. Zaczela wyciagac raczki w strone Eleanor. El wziala ja na rece, a mala zaczela jej gaworzyc. El zaczela z nia rozmawiac. Po chwili malej sie to znudzilo i zaczelam ja z Eleanor rozmawiac Ally bawila sie grzechotka i kilka razy dostala albo Eleanor nia, albo ja. Eleanor oddala mi mala i poszla do lazienki. Mala nadal bawila sie grzechotka Ally bawila sie grzechotka i kilka razy dostala albo Eleanor nia, albo ja. Eleanor oddala mi mala i poszla do lazienki. Mala nadal bawila sie grzechotka. Gdy wrocila mala zaczela sie smiac, a wszyscy od razu spojrzeli w nasza strone. El: A z czego ty sie tak smiejesz czyzby ciocia smieszna byla ? - zapytala podchodzac do nas A: Mala co cie smieszy - pytalismy ja Chlopaki zaczeli sie z nas smiac bo jak to uznali gadamy z dzieckiem, ktore nam nie odpowie. Eleanor rzucila w nich poduszka mala poszla w jej slady, ale rzucila grzechotka, ktora oberwal Zayn bo siedzial najblizej. Zaczelam sie smiac w moje slady poszla reszta Z: Jak ty mozesz bic tate. Mamusia z ciocia maja na ciebie zly wplyw - powiedzial do niej Ally: a gaga - powiedziala A: Widzisz to znaczy, ze nie- powiedzialam Pocalowalam ja w glowke. Z: Charakter to bedzie miala twoj - powiedzial A: To dobrze - odpowiedzialam mu H: Jak dla kogo - mruknal A: Cos nie pasuje ? - zapytalam H: Nic nie mowie - podnisol rece w gescie obronnym A: To dobrze - odpowiedzialam Zaczelismy sie smiac H: Jak ty z nia wytrzymujesz ? - zapytal szeptem Hazz do Zayna A: Slyszalam - warknelam H: Mialas to slyszec - puscil mi oczko A: Zaraz bedziesz bezplodny wiec uwazaj - warknelam Harry podniosl sie z kanapy i schowal za Zaynem zasmialismy sie wszyscy. Chlopaki zaczeli sie juz zbierac pozegnalismy sie z nimi. Poszlam z mala na gore wykompalam ja nakarmilam przewinelam i ubralam w pizamke. Usnela od razu polozylam ja do lozeczka zeszlam na dol i wzielam sie za sprzatanie po chlopakach. Na poczatek wzielam sie za salon, iz tu byl najwiekszy syf. Zayn objal mnie od tylu i calowal kark. A: Zayn sprzatam - mruknelam Z: Pomoge ci - odpowiedzial Nie zdazylam nic odpowiedziec, a Zayn juz sprzatal oj niech na nic dzis nie liczy. Wspolne sprzatanie zajelo nam gdzies z 10 minut cos kolo tego. Usiadlam zmeczona na kanapie Zayn obok mnie chwycilam pilota w reke i wlaczylam pierwszy lepszy kanal. Trafilam na kanal muzyczny Zayn objal mnie i tak siedzielismy. W pewnym momencie puscili One Direction - One way or Another z bolem serca przyznam, ze nie widzialam jeszcze tego teledysku. Gdy zobaczylam teledysk nie moglam przestac sie smiac. Zayn byl slodki i nieogarniety w tym lozku. Haha, a Niall pod prysznicem czego oni nie wymysla. Ze smiechu zaczal mnie bolec brzuch. Z: Tak ci do smiechu ? - zapytal Zaczal mie laskotac i calowac po szyji. Zrobil mi kolejna malinke do kolekcji laskotal mnie jedna reka, a druga wkladal po bluzke. A: Oj kochany nie ma tak dobrze - powiedzialam Z: Zobaczymy - odpowiedzial A: Na serio nie licz dzis na nic - powiedzialam Z: Dlaczego ? - zaptal A: Nie mam ochoty - mozna powiedziec ze sklamalam Z: A tak serio ? - zapytal A: Mam okres - mruknelam i zarumienilam sie Z: Kotek to nic takiego. Możemy się zabezpieczyć. - powiedzial A: Nie mam rowniez ochoty - odpowiedzialam Z: Dobrze rozumiem - usiadl na kanapie i poslal mi usmiech A: Kocham cie - powiedzialam i wtulilam sie w Niego Z: Ja ciebie tez - odpowiedzial Pocalowalam go lekko oddal pocalunek. Usmiechnelam sie do niego i odsunelam. A: Ide pod prysznic - powiedzialam i wstalam z kanapy Z: Moge z toba ? - zapytal A: Nie tym razem - odpowiedzialam Ruszylam na gore weszlam do naszej sypialni. Zabralam pizame i poszlam pod prysznic wzielam go szybko. Ubralam sie wyszlam z lazienki Zayn akurat wszedl do pokoju. Dalam mu szybkiego buziaka Zayn poszedl do lazienki, a ja poszlam zajrzec do Ally. Mala slodko spala usmiechnelam sie przykrylam ja kolderka. Wrocilam do sypialni Zayn juz lezal w lozku. Wgramolilam sie do lozka kolo niego Zayn przytulil mnie. Polozylam glowe na jego torsie i od razu zasnelam. *************************************************************************************************************************** Hejka ! Mamy już 37 ;) Za chwilkę dodamy 38 i 39 ;* / Malikowa i Hazzowa