środa, 21 maja 2014

Rozdział 60 część 2

A: Nie, zastanów się co zrobiłeś wtedy porozmawiamy - dopiłam kawę i wyszłam z salonu
Poszłam do sypialni bo usłyszałam, że dzieci się obudziły. Nakarmiłam ich i ubrałam. Położyłam ich na łóżku Cassie wygładała jak mała dama zrobiłam jej zdjęcie


i wrzuciłam na twittera. Zaraz były słodkie komentarze. Wzięłam ją na ręce zeszłam na dół położyłam na materacu i poszłam po Maxa. Wzięłam go też i zaniosłam. Położyłam go koło Cassie i zaczęli się bawić. Zayn siedział na kanapie wpatrując się w ścianę. Poszłam do kuchmi zrobiłam sobie herbatę tym razem i usiadłam. Uśmiechnęłam się do dzieci. Zayn przyszedł do kuchni nalał sobie kawy i usiadł naprzeciwko mnie
Z: Dobra poddaje się nie pamiętam zbyt wiele wyjaśnisz mi ?- zapytał
A: Spytaj swojej psiapsióły Isabelle - odpowiedziałam
Z: Co ona ma do tego ?- zapytał
A: Przyniosła Cię tu, a byłeś z chłopakami - odpowiedziałam
Z: No byłem
A: No, więc dlaczego z nimi nie wróciłeś tylko Ona Cię przyprowadziła ?- zapytałam
Zayn zamknął się
A: No słucham - powiedziałam
Z: Ja..ja nie.. wiem - odpowiedział jąkając
A: Pewnie bo przecież byłeś piajny. Doszło do czegoś między wami ?- zapytałam patrząc w Jego oczy
Z: Nie wiem - szepnął
A: Nie wiesz ?! - krzyknęłam
Z: Nie pamiętam - odpowiedział
A: No tak poszedłeś do klubu zawaliłeś w trzy dupy, a później nie wiesz czy mnie zdradziłeś zajebiście po prostu !- krzyknęłam
Wstałam i poszłam do łazienki. Zamknęłam się w niej i usiadłam na toalecie. Schowałam twarz w dłoniach. Zaczęłam cicho płakać w sumie mogłam spodziewać się takiej odpowiedzi. Chociaż gdyby doszło do czegoś zostałby u niej na noc. Chociaż tam były jeszcze tamte nie wiem co robić. Mieli dużo czasu na to. Nie nie chce o tym myśleć. Muszę iść do chłopaków może oni mi wyjaśnią co się zdarzyło w tym klubie. Otarłam łzy doprowadziłam się do porządku wyszłam z łazienki i bez słowa wyszłam z domu. Poszłam do chłopaków drzwi otworzył mi Liam. Weszłam do środka.
A: Reszta śpi ?- zapytałam
Li: Tak - odpowiedział
Poszłam do kuchni wzięłam garnek i chochle. Zaczęłach chodzić po domu, pokojach trzaskając w to. Po chwili wszyscy byli w salonie.
L: Zwariowałaś kobieto ?- zapytał trzymając się za głowę
A: Nie siadajcie musimy porozmawiać - wskazałam na kanapę.
Chłopaki posłusznie zajęli miejsce na kanapie.
H: O co chodzi Lexi, że obudziłaś Nas w ten dramatyczny sposób ?- zapytał
A: Macie mi opowiedzieć co do minity gdzie był Zayn co robił i z kim ? Wszystko !!- krzyknęłam
L: Ciszej błagam - wyszeptał
H: Po co ci to ?- zapytał
Ni: Zgodzę się z Lou ciszej - dodał Niall
A: To już nie wasza sprawa dowiecie się potem narazie chcę informacji - znów uderzyłam w garnek
L: Wszystko ? Lexi, ale my nie chodziliśmy za nim krok w krok - powiedział
A: Wszystko !- warknęłam i zaczęłam uderzać
Ni: Dobra dobra, ale przestań błagam - odezwał się
Przestałam walić i usiadłam na fotelu czekając, aż zaczną mówić.
A: No słucham - powiedziałam
Li: Zayn wszedł z nami. Usiedliśmy i pili siedział ciągle tańczył trochę z chłopakami w 4 potem przyszły modelki piły teochę z nimi oprócz Isabelle przepraszała Nas za ich zachowanke i w ogóle potem tańczyliśmy przed 3 wyszliśmy i podzieliliśmy auta Zayn pojechał z Isabella bo się tam wpakował i pojechaliśmy - wyjaśnił
A: Okej to między nimi nie doszło do niczego ?- zapytałam
Li: Nie pilonawałem ich - odpowiedział
Załamałam się
Ni: Wyjechaliśmy dokładnie o 2:35 bo dzwoniłem do Natashy żeby jej powiedzieć, że ją kocham. Zayn i Isabelle byli sami w aucie, o której wrócił ? - zapytał
A: Koło 3:40
Ni: Czyli jakaś godzina - mruknął
H: Może zatrzymywali się po drodze ?- zapytał
L: Stary to jest Zayn. Wiesz co robi po pijaku. Serio myślisz, że nic nie było ?- zapytał
A: Co masz na myśli wiesz co robi po pijaku ?- zapytałam
L: Słodki romantyczny, wierny i kochający Zayn znika jak tylko popije. Jak się go nie pilnuje to rucha każdą byle zamoczyć - odpowiedział
Li: Louis !!- krzyknął
L: No co ?- zapytał
H: Mogłeś ująć to inaczej albo w ogóle milczeć najlepiej - odpowiedział mu
L: Ale pytała się, więc jej odpowiedziałem
Zaczęłam płakać
H: Obstawiam, że wolała tego nie wiedzieć - przytulił mnie mocno i posadził sobie na kolanach.
Płakałam w Jego koszulkę nie wierzę Zayn by mi tego nie zrobił.
H: Już - kołysał mnie i przytulał
Li: Jedynie co się stało dowiesz się od Isabell - powiedział Payne
A: Nie powie mi - powiedziałam cicho
Li: Powie na pewno. Zaraz pójdę po nią - odpowiedział
Jak powiedział tak zrobił wyszedł i po chwili wrócił z Isabell.
I: Co się stało ?- spytała szczerze zmartwiona
Li: Odpowiesz nam na kilka pytań?- zapytał jej
I: Jasne o co chodzi ?- zapytała
Spojrzeli na mnie pokręciłam głową, że nie dam rady. Liam westchnął i pokwiał głową, że rozumie.
Li: Dobra zaszło coś pomiędzy Tobą, a Zaynem ?- zapytał, a Isabelle zatkało
A: Tak czy nie ?- wydusiłam z siebie
I: Nie tylko po prostu nie spodziewałam się takiego pytania - odpowiedziała
H: Okej, a czemu powrót do domu trwał prawię godzine ?- zapytał Hazz tym razem
I: Musiałam zatankować potem Zayn wymiotował - powiedziała
H: Dziwne nigdy nie żyga - szepnął do mnie
Li: Powiedz wszystko od waszego wyjazdu spod klubu - powiedział Payne
I: No tak wsiedliśmy w samchód i odjechaliśmy. Zayn się trochę przystawiał do mnie, ale odpychałam go. Później pojechałam zatankować mogę wam dać nawet paragon, a zaś Zayn wymiotował nie kłamię. Następnie pojechaliśmy do domu i pomogłam mu wejść bo nie umiał utrzymać równowagi - opowiedziała
I: Zeszła Alexis pomogła mi i poszłam. W samochodzie coś tam o Tobie mamrotał, ale nie zrozumiałam go - dodała
A: Czyli do niczego nie doszło ?- zapytałam by się upewnić
I: Nie, nie doszło - odpowiedziała
A: Dziękuje - powiedziałam, a ona wyszła
H: Nie wierzę jej.. Zayn nie żyga, a pod klubem mówiła, że ma połowe baku, a to jest zaledwie 15 minut - powiedział Hazz
Li: Ja mówiłem, że mam połowę baku Hazz - dodał od siebie
L: Ale to racja Zayn nigdy nie żyga nie ważne jak pomiesza
A: Raz żygał tak właśnie musiał coś zjeść. Pamiętam jak wtedy wyjechałam do Nowego Jorku jak się zmienił to raz tak było żygał właśnie - powiedziałam od siebie
Ni: Co wtedy ze mną zjadł nieświerzą pizze, a potem pił nie dziwię się, że wtedy żygał
A: Chwila chwila o jakim momencie mówisz wczorajszym czy tym co kiedyś było ?- zapytałam
Ni: Kiedyś mówię ci Zayn żyga wtedy gdy się naje w tym samym czasie, a wczoraj przecież nic nie jadł - odpowiedział
A: Nie masz pewności czy nie jadł później.
L: Lexi zrozum ściemniają oboje - powiedział
A: Zayn nic nie pamięta. Chodzcie do Nas tam pogadamy dalej bo są dzieci, a Zayn nie poradzi sobie - odpowiedziałam i wstałam z kolan Harrego.
Objął mnie lekko i poszliśmy.
A: Hazza - powiedziałam tylko do Niego
Puścił mnie i weszliśmy do domu. Od razu skierowaliśmy się do salonu gdzie siedział Zayn. Pociągnęłam Harrego do kuchni.
A: Pomożesz mi - powiedziałam
H: Ale w czym ?- zapytał
A: Dalej masz numer do tego kolegi co mu sie podobałam? - zapytałam
H: Powinienem mieć, a co ?- spytał
A: Dzwoń mam plan - odpowiedziałam
H: Lexi nie rób niczego głupiego - powiedział
Wyciągnął telefon i wykonał numer do tego kolegi
A: Niech przyjedzie - mruknęłam
Skinął głową przekazał koledze i sie rozłączył
A: Pomyślałam  żeby się odopłacić. Przebiore się w coś podobnego do przedwczoraj i zrobię z kolega przedstawienie - powiedziałam cicho
H: Lexi nie rób tego zaraz się wyjaśni ta sprawa - odpowiedział
A: Serio ? On nic nie powie 3 zdrady nie zniosę muszę się odpłacić mimo, że kocham go nad życie
H: Jaka 3 zdrada Alexis ?- zapytał
A: Nie chwalił się ? Już 2 razy mnie zdradził - prychnęłam
H: Jak? Gdzie ? Z kim? Że jak ?- pytał
A: Na imprezach paparazzi gp przyłapali to się przyznał - odpowiedziałam
Harry chciał coś powiedzieć, ale przerwał mi dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć i zobaczyłam tego kolegę. Wpuściłam go do środka i poszliśmy do kuchni.
H: Hej stary
Matt: Siema - przywitali się - Hey mała - uśmiechnął się do mnie i pocałował w policzek.
A: Hej, Harry? Mówić czy nie - zapytałam
H: Powiedz
Wyjaśniłam wszystko Mattowi, a on się zgodził na to. Nie przebierałam się bo nie opłacało za bardzo, ale tak też jest dobrze. Przerzucił mnie przez ramię i poszedł w stronę salonu klepnął mnie kilka razy w tyłek na co ja się śmiałam. Opuścił mnie powoli na kanapę łapiąc za biodra. Uśmiechnęłam się do Niego, a on usiadł koło mnie. Chłopaki patrzeli na Nas dziwnie na co wzruszyłam ramionami, a Zayn patrzał z złością w oczach.
A: Znacie Matta ? Stary znajomy - powiedziałam
Z: Nie przypominam sobie go - syknął
A: Matt to Zayn, Zayn to Matt - przedstawiłam ich sobie
M: Hej moja mała Alis coś o Tobie mówiła - odezwał się
Z: Alis ? Twoja ? Chyba Ci się coś kurwa pomyliło - warknął
A: Zayn uspokój się przecież to przyjaciel- uśmiechnęłam się - Alis. Al początek imienia is jego koniec - wytułumaczyłam
Z: Wcześniej nie widziałem tego przyjaciela - syknął
M: Byłem w Europie wróciłem wczoraj i kiedy ty piłeś ja byłem tutaj i gadałem z Alis, ale dzieci już.spały, a chciałem je poznać.- powiedział
Z: Trzymaj się z dala od mojej żony i dzieci - warknął
M: Stary nie będzies zabraniał widzieć się z przyjaciółką, przeszliśmy razem więcej niż jak długie jest wasze małżeństwo misia ?- spytał mnie
A: 5 lat czy 6 jakoś tak - odpowiedziałam
M: Niż wy przez 6 lat małżeństwa - dodał
Z: 5 lub 6 ?! Nie pamiętasz nawet ile razem jesteśmy małżeństwem ?!- krzyknął w moją stronę
A: Matt idź już bedzie lepiej tak - szepnęłam do Niego - Zayn to nie tak po prostu pogubiłam się ile już jesteśmy małżeństwem - odpowiedziałam mu
Matt tak jak prosiłam pożegnał się z nami.i wyszedł.
Z: Świetnie ! Co wczoraj robiliście ? Tylko gadaliście ?!- krzyczał
A: A ty to co ? Chodziłeś po klubach i ponad godzinę do domu jechałeś z naszą sąsiadką !! A dla twojej informacji nikogo tu nie było chciałam dać ci nauczkę byś zobaczył co poczułam gdy cię wczoraj z nią zobaczyłam !- krzyknęłam
Z: Do niczego nie doszło ! Tylko mnie odzwozła !!
****************************************
Za błędy przepraszamy :) prosimy o komentarze to wiele dla nas znaczy // Malikowa Hazzowa i Horanowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz