piątek, 2 maja 2014

Rozdział 54 część 2

Pojechałam do szpitala. Wzięłam Tommiego Ally odpięłam i poszliśmy do recepcji. Powiedzieli, że mam się udać gdzieś tam, więc poszłam. Weszłam do gabinetu wyjaśniłam lekarzowi. Wziął Tommiego na rendgena. Przyszedł w wynikami zaczął je dokładnie oglądać, a ja siedziałam jak na szpilkach.
A: I co ? - zapytałam
L: Złamanie musimy mu założyć gips -odpowiedział
A: Dobrze - powiedziałam
Założyli Tommiemu gips i moglismy jechać do domu. Dostał też kule i poszliśmy. Wróciliśmy do domu weszliśmy do domu zaniosłam Tommiego do salonu i położyłam na kanapie, a Ally koło Niego. Viv wskoczyla też i zaczęła się witać z nami. Położyła się koło nogi Tommy'iego i zaczęła ją grzać i lizać nad gipsem. Tommy zaśmiał się dlatego, że gilgotalo go to. Poszłam po laptopa do pokoju i zeszłam na dół. Usiadłam obok zalogowałam się na Twittera i Skaypa. Od razu zadzwonił Zayn odebrałam od Niego.
* Rozmowa*
Z: Co się stało ? - zapytał od razu
A: Wypadek przy zabawie - odpowiedziałam
Z: Komu i co ?- zapytał
A: Tommiemu i ma złamana noge - przekreciłam laptopa i pokazałam na Niego
T: Hej tatusiu - odezwał się
Z: Cześć bąblu co zrobiłeś ? -zapytał
T: Wiwaliłem się - odpowiedział
Z: Oj bardzo boli ? - zapytał
T: Jus nie, ale psed tiem baldzio bolialo - odpowiedział
Z: Zuch chlopak - puścił mu oczko
T: A Viv lezi kolo mnie i liziała mi noge, a telas ja gseje - powiedział
Pogłaskałam suczke za uchem.
Z: Dobra psina. Psy mają w slinie i językach penycyline takie lekarstwo - odpowiedział
T: Ooo - powiedział
Z: Noo czują ból i liżą. Szybciej się goi to mądre stworzenia - uśmiechnął się
T: Nio tio fajnie - powiedział
Al: Naplawde ? - zapytała
A: Tak córeczko - odezwałam się
Ally pokiwała głowa na znak, że rozumie i zaczęła głaskać Viv.
A: Kiedy wracacie ?- zapytałam Zayna
Z: Za dwa tygodnie, kt9rego jeszcze nie wiemy dokładnie-odpowiedział
A: Jeszcze ? - zapytałam
Z: Jak jeszcze skarbie dopiero wczoraj wyjechałem - odpowiedział
A: Ale to długo - mruknęłam
Z: Wiem skarbie zanim się obejrzysz będe w domu - puścił mi oczko
A: Na pewno ? - zapytałam
Z: Tak obiecuję - uśmiechnał się
A: Kocham Cię- powiedziałam
Z: Ja Ciebie też skarbie - odpowiedział
Uśmiechnęłam się gadaliśmy ze sobą do wieczora. W końcu musiał iść. Pożegnaliśmy się wyłączyłam laptopa umyłam dzieci przebrałam i położyłam spać. Poszłam do sypialni wzięłam piżamę umyłam się wpuściłam Vivan i poszłam spać.
**************************************
Hej dziś pojawił się kojelny rozdział mamy nadzieję, że Wam się spodoba. Przepraszamy za jakiekolwiek błędy. Do następnego // Malikowa, Hazzowa i Horanowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz