niedziela, 30 marca 2014

SPAM !!

Możecie tutaj w komentarzach podawać swoje blogi ;)
Jeśli pojawią się jakieś na pewno zajrzymy bądź nawet skomentujemy.
Noo to chyba na tyle // Malikowa Hazzowa i Horanowa

Pytania do bohaterów

Hej wszystkim mamy dla was Aska bohaterów gdzie możecie pytać ich i rownież nas jeśli będziecie chcieli dowiedzieć się czegoś
http://ask.fm/lveispretty
Rozdział powinien pojawić się nie długo.
Pozdrawiamy // Malikowa Hazzowa i Horanowa

sobota, 29 marca 2014

Rozdział 48 część 2

[ ... Odwróciłam się i zobaczyłam Zayna przełknęłam głośno śline... ]
A: Co ty tu robisz ? - zapytałam
Z: Szedłem do sklepu i zauważylem Was. Upadłaś na głowę ?! - widzę, że się wkurzył
A: Nie, nie upadłam - odpowiedziałam
Z: To co ty kurwa wyprawiasz ?- zapytał, a w Jego oczach zobaczyłam złość.
A: Zayn... - wypowiedziałam - porozmawiajmy w domu ? - prędzej stwierdziłam niż zapytałam
Z: Żartujesz ?! - krzyknął
Spojrzałam na Natashe by mi pomogła, a ona tylko wzruszyłam ramionami mówiąc cicho ,, przepraszam,,
A: Nie - spuściłam głowę
Z: Jestem wściekły, ale muszę wracać do dzieci. Dokończymy tą rozmowę - wyszedł
Siedziałam tak zszokowana nie wiem co się spodziewać teraz po nim. Odwróciłam się i usidałam prosto.
N: Ostrzegałam - powiedziała
A: On jest wściekły - szepnęłam
N: Na Jego miejscu też bym była - nie pociesza
A: Aż się boje wrócić - szepnęłam
N: Weź przejdzie mu troszkę - powiedziała
A: Mam nadzieję - odpowiedziałam
N: Nadzieja matką głupich - mruknęła pod nosem
A: Nadzieja umiera ostatnia - powiedziałam
N: Dobra chodź na spacer - zaproponowała
Zapłaciliśmy za obiad i ruszyliśmy na spacer. Chodziliśmy tak chyba całe wieki nie chciałam za bardzo wracać do domu bałam się. Nadszedł ten czas i musieliśmy się rozejść gdyż Natasha była umówiona z Horankiem. Weszłam po cichu do domu. Poszłam swoim zwyczajem do kuchni, a tam siedział Zayn trochę się bałam, ale myślę, że mu przeszło.
Z: No to teraz porozmawiamy, dzieci są z Dani i El - odezwał się
Przygryzłam wargę i usiadłam na przeciwko Niego.
A: Jesteś.. zły ? - zapytała niepewnie
Z: Nie jestem zły, ja jestem wściekły - odpowiedział
A: Zayn.. - zaczęłam, ale nie wiedziałam co powiedzieć
Z: No jak mi się wytłumaczysz ?!- podniósł głos
A: Ja... no chce schudnąć - wydusiłam z siebie
Z:  Z czego cholera ?!!! - krzyknął
A: Nie krzycz na mnie, no jestem gruba, więc chce schudnąć - powiedziałam
Z: Zwariowałaś ?!! Gdzie ty jesteś gruba ?!- spojrzałam w Jego oczy i zobaczyłam wściekłość
A: Nie krzycz na mnie - odpowiedziałam, a On odetchnął cicho
Z: Powiedz mi gdzie ty jesteś gruba ? - zapytał
A: Wszędzie mam brzydki brzuch - odpowiedziałam
Z: Jesteś piekna i szczupła, masz śliczny brzuch - klęknął i pocałował mnie w brzuch
A: Nie prawda nie mam swojej figury, nie jestem śliczna mam rozstępy bliznę na ciele - wymieniałam
Z: Zwariowałaś ? Każdy uważa, że jesteś piękna - powiedział
A: To chyba mnie nie widzieli, wiem co mówie. Widziałeś, zwróciłeś uwagę na to nie, nie wiess jak się czuję, gdy patrze na swój brzuch, a gdy spojrze wyżej widzę bliznę jak patrze na różne modelki - mówiłam
Z: Jesteś najpiękniejszą kobietą na świecie. Dla mnie nie ma piękniejszej od Ciebie - powiedział patrząc mi w oczy
Z: Nie prawda wiem co mówię, Zayn - odpowiedziałam
Z: Ja też wiem co mówię, nie obchodzą mnie żadne patykowate modelki Ty jesteś śliczna i cudowna nie głódź się - powiedział
A: Nie, Zayn ja chce schudnąć nie zmienie tego przepraszam - spuściłam głowę
Z: Masz bulimię to choroba - powiedział
A: Nie mam, nie będę mieć to tylko chwilowe i niczego mi nie wmawiajcie - warknęłam
Z: Tak no to porozmawiamy z lekarzem - wstał
A: Nie będę się włoczyć po lekarzach wiem, że nie mam bulimi. Jejku nie zjadłam przez kilka dni i od razu wnioskujesz, że mam bulimie - warczałam
Z: Nie musimy nigdzie isc - zignorował reszte
Poszedł do holu i otworzył drzwi.
Z: Dzień dobry doktorze
W kuchni stanął z doktorem on jest nie poważny. Czy On nie rozumie.
L: Dzień dobry - powiedział
A: Dzień dobry - odburknęłam
L: Słyszałem, że nie jesz - usiadł na przeciwko mnie
A: Tylko kilka dni, a już robią wielkie zamieszanie - odpowiedziałam
L: To kilka dni może wiele wróżyć - powiedział
A: Ale mi nic nie jest czuje się dobrze jak będę chciała to zacznę jeść - odpowiedziałam
L: Wiesz, że tak długo nie dasz rady ? - zapytał
A: Co mam przez to rozumieć ? -spytałam
L: Doprowadzasz się do zagłodzenia i bulimi - odpowiedział mi
A: Ale przecież jeśli będę chciała mogę zacząć jeść - mruknęłam
L: Nie, jeśli będziesz miała bulimię to nie będzie łatwe - tłumaczył
A: Nie będę miała bulimi jeśli zechcę jeść - powiedziałam
L: Już ją masz - stwierdził
A: Nie mam skąd pan może to wiedzieć ? - zapytałam
L: Jestem lekarzem od 20 lat znam się - odpowiedział
A: No niech Panu będzie, ale ja wiem swoje
L: To zróbmy badania - zaproponował
A: Dobrze - zgodziłam się co mam do stracenia
L: To jedziemy do szpitala, a właściwie widzę panią w szpitalu - powiedział i wyszedł
Siedziałam tak byłam zła na Zayna i to strasznie.
Z: Słyszałaś ? - zapytał
A: Głucha to ja jeszcze nie jestem - syknęłam
Z: To ubieraj się i jedziemy - powiedział
Wstałam z krzesła poszłam do holu ubrałam się. Zayn pojawił się obok mnie i wyszliśmy z domu. Pojechaliśmy do szpitala, byliśmy tam po 10 minutach wyszłam z samochodu nie czekając na Zayna udałam się do wejścia. Skierowałam się do odpowiedniego gabinetu. Zapukałam i weszłam gdy usłyszałam ,, proszę,,
A: Dzień dobry
L: No witam znów, proszę usiąść - wskazał miejsce na przeciwko siebie
Poszłusznie zajęłam miejsce. Nie wiem co tu robię no, ale żeby nie było.
L: Zrobiły badania i dowiemy się wszystkiego - odezwał się
Skinęłam głową, zaczął wykonywać jakieś badania. Nie wiem po ilu minutach, godzinach skończył i usiadł.
L: Miałem racje - wychylił głowę za wyników
A: Czyli mam ? - zapytałam
L: W rzeczy samej - odpowiedział
Z: No pięknie - odezwał się wcześniej milczący Zayn - Doktorze i co teraz ? - zapytał
L: Leczenie - odpowiedział
A: A co jeśli się nie zgodzę ?- zapytałam
Z: Musisz - odezwał się
A: Bądź cicho - warknęłam - Więc ?- zwróciłam się do lekarza
L: Lepiej by było gdyby posłuchała pani meża - odpowiedział
A: Ja tylko pytam gdybym nie zgodziła nic nie powiedziałam tylko pytam - wyjaśniłam
L: Było by źle
A: Mam przez to rozumieć, że szpital i kroplówki tak ? - spytałam
L: Dokładnie - odpowiedział, a ja westchnęłam pod nosem - To może zrobimy tak, będzie Pan ją pilnował by jadła nawet na siłe nie ważne, ma jeść jeśli nie to kroplówki - zwrócił się do Zayna
Z: Oczywiście - odpowiedział
L: To w takie razie to wszystko - powiedział
Z: Dobrze, dziękujemy do widzenia - wyszliśmy z gabinetu
W ciszy udaliśmy się do samochodu. Weszłam do auta, a po mnie Zayn
Z: Świetnie - przerwał ciszę
A: Masz coś jeszcze do powiedzenia ?- zapytałam
Z: Dla Ciebie już nic - odpowiedział
A: To dobrze - warknęłam
Z: Świetnie - mruknął
A: Miałeś się podobno nie odzywać - syknęłam, a on zacisnął szczękę jak i ręce na kierownicy
Z: Ty mnie lepiej już nie denerwuj - warknął
Wiem, że to skończy się awanturą bo ja tego tak nie zostawie. Szybko wróciliśmy do domu Zayn poszedł po dzieci. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Do domu wszedł Zayn z dziećmi...
CDN
*********************************
Hej mamy dla Was kolejna czesc mamy nadzieje, ze wam sie spodoba, jest pisany na szybko, wiec wybaczcie bledy. Do nastepnego ;** // Malikowa, Hazzowa i Horanowa

poniedziałek, 24 marca 2014

Rozdział 48 część 1

Rozdział dedykowany Julii Eksztein

*******************************

******Nastepnego dnia******
Obudziłam się po 11:00 Zayn jeszcze spał. Pocałowałam go, a ten odwzajemnił pocałunek.
A: Udawałeś, że śpisz - powiedziałam gdy oderwaliśmy się od siebie
Z: Nie, pocałowałaś mnie budząc przy tym. To była wspaniała pobudka - położył się na mnie, a ja wpiłam się w Jego wargi
Oddał pocałunek odrywaliśmy się tylko po powietrze. Naszą chwile zepsóły dzieci, które weszły do pokoju. Oderwaliśmy się od siebie, a dzieciaki weszły na łóżko.
Al: Tio dlatiego nie wysliście z pokoju ?- spytała
Zauważyłam, że oni byli nadal w piżamach usiadłam na łóżku.
A: Żabko my przed chwilą wstaliśmy wiesz - odpowiedziałam jej
Al: Ooo, a my bawiliśmy sie, alie w konciu psysliśmy was obudić...
T: Bio niuda - powiedział
A: To co idziemy jeść śniadanie ?- zapytałam
Al: Tiak - odpowiedziała
Zayn wziął dzieci pod pachy i biegł z nimi robiąc samolota. Dzieci były szczęśliwe piszczały i śmiały się. Zaczęłam się z nich śmiać zeszłam na dół do kuchni zaczęłam robić sałatkę. Zrobiłam tez omlety, naleśniki i jajecznicę. Omlety u naleśniki zostawiłam na obiad, zawołałam cała zgrają do kuchni i usiedliśmy przy stole. Zjedliśmy śniadanie o ile można nazywać wpychaniem na siłe w siebie jedzenia to tak. Umyliśmy dzieci ubraliśmy je wzięłam zaczęłam zmywać naczynia. Dzieci bawiły się w salonie.
Z: Kotku co się dzieje ? - objął mnie od tyłu.
A: A co ma się dziać - odpowiedziałam pytaniem na pytanie
Z: Ledwi tknęłaś śniadanie i jesteś chudsza niż wcześniej. Zwróciłem uwagę na to, że nic nie jesz i zadzwoniłem do lekarza. Mówi, że to może być bulimia, ale trzeba zrobić badania - powiedział
A: Zayn nic mi nie jest po prostu nie miałam ochoty na jedzenie, a ty od razu dzwonisz do lekarza - odpowiedziałam
Z: Misiu od kilku dni ? Martwię się wiesz jak cholernie cię kocham - powiedział
A: Tak Zayn od kilku dni ja Ciebie też kocham, ale nie możesz zaraz oświadczać, że mam bulimię - wyrzyciłam
Z: Przepraszan masz wizytę dziś popołudniu - powiedzial
A: Ty chyba żartujesz ?! - wściekłam się na Niego
Z: Nie i zaniosę cię tam jeśli będę musiał - odparł poważnie
A: I tak nie pójdę co ty myślisz, że możesz umawiać mnie do lekarza za moimi plecami - rzuciłam garnkami
Z: Martwię się i tyle, wyglądasz jakbym cię głodził nawet dzieci pytają co z Tobą - powiedział
A: Nic mi nie jest, jejku nie wyglądam jakby mnie głodzili możesz się martwić, ale bez przesady. Umawiasz mnie do lekarza na jakieś badania uniem zadbać o siebie - mówiłam
Z: Jak chcesz nie mieszam się. Nie chcę się kłócić, ale jeśli coś się stanie pamiętaj, że miałem rację - wyszedł z kuchni
Stałam chwile sparaliżowana no dobra nie jadłam nawet jak zjadłam zmuszałam się do wymiotów, ale od razu bulimia bez przesady. Muszę wymyślić inny sposób może bedę jadła, a zaś zwracała bo w sumie jak to już wcześniej robiłam nie zauważył. Nie wiem, ale coś musiałambym zrobić chce tylko schudnąć Zayn przede wszystkim nie może się dowiedzieć. Wiem, że się martwi, ale schudnę i będę jadła na nowo. Skończyłam zmywać i poszłam do salonu. Oglądał bajkę z dziećmi usiadłam obok nich Tommy przyszedł do mnie i wtulił sie we mnie. Objęlam go ramionami przyciągając go bliżej siebie Tommy wtulił się we mnie. Pocałowałam go w czółko i tak siedzieliśmy w ciszy oglądając bajki z Ally i Tommym. Ktoś zapukał do drzwi spojrzałam na Zayna ten wstał i poszedł otworzyć po chwili wrócił.
A: Kto to ? - zapytałam
Z: Do Ciebie Nat - rzucił
Wstałam z kanapy i poszłam do drzwi uściskałam dziewczynę. Kazała mi się ubrać bo idziemy wykonałam jej polecenie po chwili wyszliśmy z domu.
A: Gdzie idziemy ? - zapytałam
N: Przejść się, a później do restauracji - odpowiedziała
A: Ooo - wyrzuciłam
N: Schudłaś - stwierdziła
A: Gdzie tam - odpowiedziałam
N: Przecież widzę - powiedziała
A: Ja tam nic nie widzę - odpowiedziałam
N: Ale ja widzę wiem, że nie jesz - stwierdziła
A: Nie prawda jem - skłamalam
N: Kogo ty oszukujesz ? - zapytała
A: Nikogo jem nie wierzysz nie wien zgadaliście się z Zaynem ?- spytałam
N: Czyli sama nie jestem - mruknęła
A: Przestańcie wszyscy - warknęłam
N: To zacznij jeść - warknęłam również
A: Jem przecież kurwa niczego mi nie zarzucicie - syknęłam
N: Pewnie - wywróciła oczami - to jeśli jesz zobaczymy czy zjesz w restauracji
A: Niech ci będzie - odpowiedziałam
N: No - powiedziałam i uśmiechnęła się
Nie powiedziałam już nic. No to wpadłam jestem ciejawa skąd ona wie, że nie jem
N: To chodźmy - posłała mi swój zwycięski uśmiech
Ruszyliśmy do restauracji. Weszliśmy do środka usiedliśmy przy stole. Zamówiliśmy dania ja ich nie zamawiałam, więc nie wiem co ona wymyśliła. Przynieśli nam kurczaka w winie peere z ziemniaków i sałatkę. Spojrzałam na to i przełknęłam ślinę. Wzięłam widelec nałożyłam ziemniaków i zaczęłam jeść. Nat patrzyła na mnie uważnie wpychałam w siebie to, ale nie dawałam chyba nic po sobie poznać.
N: Przestań się męczyć - powiedziałam w końcu
A: Ale ja się nie męcze - odpowiedziałam
N: Przecież widzę jak wpychasz - odparła
A: Nie prawda - powiedziałam
N: Mnie nie oszukasz możesz kłamać wszystkich, ale nie mnie kurwa - warknęła
A: Przestań - byłam spokojna
N: A co źle mowię ja nie jestem ślepa i widzę to, że nie jesz - podniosła troszkę głos
A: Taa - mruknęłam
N: A co może się myle i źle mówię czy mówię szczerą prawdę głodzisz się i tyle - nie schodziła z tonu.
A: Jakie to ma znaczenie ?- zapytałam
N: Duże bulimia to choroba wiesz możesz wylądować w szpitalu, wizyty u psychologa idiotko masz dzieci po cholere ci to. Nie chcesz to nie mów, ale wiem, że mam racje - odpowiedziała
A: Chce schudnąć - szpenęłam
N: Chyba z kości na ości nie masz z czego jesteś idealna - powiedziała
A: Nie, jestem gruba - odparłam
N: Walinij się w ten głupi łep, a zresztą rób co chcesz bo ja ci nie przemowie do rozumu widocznie - odpowiedziała, a ja zamknęłam oczy
A: Nie mów Zaynowi - poprosiłam
N: On się dowie pierwszy może on Ci przemówi - powiedziała
A: Nie mów mu proszę - otworzyłam oczy
N: On już wie nie musiałam nic mówic - odpowiedziała
A: Niby skąd wie ? - zapytałam
N: Domyślił się - odpowiedziała
A: Nic się nie domyś chyba, w każdym razie ja to odkręce i nie będzie tak myślał - powiedziałan
N: Wątpie - posłała mi swój głupi uśmieszek
A: Dlaczego ?- zapytałam
Z: Bo stoje za Tobą - odezwał się głos za mną
Odwróciłam się i zobaczyłam Zayna przełknęłam głośno ślinę.
....
*******************************
Hej mamy dla was 1 część 48 rozdzialu niedlugo powinna pojwic sie nastepna czesc. Pozdrawiamy // Malikowa, Hazzowa i Horanowa

niedziela, 23 marca 2014

Rozdział 47 część 2

...[ Przytuliłam je tak słodko spały, do środka wszedł...]
... Paul
P: Ooo śpią - powiedział
A: No tak wymęczyli ich - odpowiedziałam
P: Są śliczni - uśmiechnął się
A: Tak i grzeczne - zaśmiałam się
P: Przecież to aniołki
A: Jak śpią - powiedziała
P: Niemożliwe - szepnął
A: Oj możliwe, wszystko możliwe - odpowiedziałam
P: Ale i tak są kochane
A: To prawda moja kochane aniołki w skórze diabłów - zaśmialiśmy się
P: Jak z Zaynem ? - zapytał
A: W porządku jest dobrze - posłałam mu lekki uśmiech
P: Dobrze, że wróciłaś nie wiem ile by on pociągnął- odpowiedział
A: Też tęskniłam - szepnęłam
P: Nie wiem o co wam poszło, ale to był najgorszy Jego widok nigdy nie widziałem go tak załamanego - powiedział
A: Słyszałam - odpowiedziałam
Rozmawiałam z Paulem przez dłuższą chwilę w tym czasie dzieci się obudziły. Do garderoby wszedł Zayn po wodę. Uśmiechnął się czule do Nas i pocałował dzieci w czoło. Te przytuliły sie do Niego i nie chciały puścić.
Z: Idziecie ze mną ? - spytał ich
Dzieci pokiwały szybko główką na tak. Zayn wziął je i wyszli. Uśmiechnęłam się i wyszłam za nimi. Zayn posadził sobie Ally na kolanach i Tommiego. Harry widząc kto przyszedł porwał Tommiego do siebie na kolana. Ja stałam z boku i przyglądałam się, jakiś facet zaczął mnie podrywać.
A: Spadaj facet - warknęłam
F: Ostra - skomentował
A: Weź spadaj
F: Ostra lubie takie - złapał mnie za ręce
A: Puszczaj - próbowałam się wyrwać
Zayn zauważył to podał Ally Liamowi i podszedł do Nas.
Z: Puść ją - powiedział
F: Bo co mi zrobisz pedale ? - zapytał z kpiną
A: Nie odzywaj się tak do Niego - warknęłam
Z: Puść moją żonę bo źle to się dla Ciebie skończy - syknął
F: Pedał na żone - zakpił
Uwolniłam jedną rękę i walnęłam go z otwartej dłoni. Paul zauważył, że coś jest nie tak i poszedł do Nas z ochroniarzami.
P: Co jest ? - zapytał
A: Ten Pan narzuca mi się, wyzywa Zayna od pedałów i nie chce mnie puścić - odpowiedziałam
Paul rozkazał wyprowadzić ochroniarzą tego faceta. Zayn przytulał mnie mocno do siebie.
Z: Zrobił Ci coś ?- zapytał
A: Nie, spokojnie - odpowiedziałam
Z: Miałem ochotę go zabić - szepnął
A: Ej już dobrze nie denerwuj się, a teraz wracaj do fanów - dałam mu buziaka
Zayn przytrzymał mnie, pocałował namiętnie i dopiero wtedy puścił. Zaśmiałam się z tego podeszłam tym razem bliżej nich. Al razem z Louisem podpisywała właśnie płytę. Fanki uśmiechały się i mówiły Zaynowi, że ma śliczne i utalentowane dzieci. Tommy zaczął się za mną rozglądać.
A: Tu jestem kotku - stanęłam za nim, a dokładniej za Zaynem
T: Mama - powiedział
A: No jestem jestem - pocałowałam go w czółko.
T: Sukałem cie - odpowiedział
A: A czemu ?- zapytała
Z: Też chce buzi - mruknął na co fanki z chłopakami zaśmiali się
Pocałowalam czoło Zayna i odsunełam się.
A: Proszę - uśmiechnęłam się
Z: Nie tu..- zaczął, ale przerwał mu Tommy
T: Tjęskniłem - odpowiedział
A: Ooo - przytuliłam go
Odsunął się ode mnie dałam Malikowi tego buziaka i odeszłam po torebkę. Zauważyłam, że uśmiecha się jak głupi. Pokręciłam głową z desperatą podeszłam bliżej Tommy wyrwał się Malikowi wziął moją torebke i wrócił na kolana. Wyciągnął z torebki czekoladkę i odłożył.
Z: Nie za dużo czekolady ?- zapytał go
T: Nje tulko jieden - odpowiedział mu - Cieś ?- zapytał przystawiając mu czekoladkę
Z: Nie chcę - pocałował go w czółko
Al: Ja ce !!- krzyknęła
Tommy zszedł z kolan Zayna podszedł do Ally wyciągnął rączkę z czekoladką i dał by ugryzła. Ugryzła trochę i dała mu buziaka w policzek.
Al: Cesz jiednego lizacka ? - zapytała go
T: Tiak - powiedział
Ally z kurtki wyciągnęła lizaki i dała jednego Tommiemu. Ten ją przytulił i wrócił do Zayna.
Z: Nie za dużo tych słodyczy ? - zapytał
Al i T: Nje - odpowiedzieli
Zaśmiałam się wszystko ładnie zjedli, a poza tym należy się im. Po godzinie chłopcy pożegnali się z fankami i mogliśmy jechać do domu. Droga powrotna zajęła nam 15 minut weszliśmy do domu ja poszłam do kuchni zaczęłam robić coś im do jedzenia Ally i Tommy zaczeli ziewać szybko dałam im kolacje byli już w piżamkach. Zjedli napili sie i poszli spać umyłam naczynia i poszłam na górę. W sypialni był już Zayn
Z: Porywam cię pod prysznic - powiedział
Wziął mnie na ręce i pobiegł do łazienki. Postawił mnie na środku zaśmiałam się z Niego i zaczeliśmy się całować. Zayn ściągnał moją bluzkę, a ja Jego i tak pozbawiliśmy się swoich ubrań. Weszliśmy pod prysznic tak bardzo go pragnęłam. Zbliżyłam się do Niego i pocałowałam mocno oddał pocałunek i przyparł do ściany, a strumienie wody spływały na Nas. Oboje wiedzieliśmy czego teraz chcieliśmy i stało się. Znów oddaliśmy się temu błogiemu stanowi. Po wszystkim zaczeliśmy się nawzajem myć i całuąc. Czuliśmy się jak dawniej.
Z: Co powiesz na to żebym cię jutro zabrał na kolację ? Będziemy sami - zaproponował
A: Randka panie Malik ? - zapytałam
Z: Tak randka pani Malik - odpowiedział
A: No nie wiem, nie wiem - droczyłam się
Z: Ależ nalegam - pocałował moją szyję
A: Nie mam innego wyboru, więc zgadzam sie - odpowiedziałam
Z: Będzie wspaniale obiecuję - pocałował mnie za uchem
A: No ja mam taką nadzieję - odpowiedzialam
Wyszliśmy spod prysznica i ubraliśmy się weszliśmy do sypialni. Padliśmy na łóżko całując się i chichocząc jak nastolatki, którymi byliśmy kilka lat temu. W sumie w tym momencie czułam się jak nastolatka, z Zaynem przegadaliśmy prawie cała noc. Koło 4:00 nad ranem zasneliśmy
********************************
Hej mamy dla was kolejny rozdzial. Mamy nadzieje, ze wam sie spodoba. Do nastepnego pozdrawiamy // Malikowa, Hazzowa i Horanowa

wtorek, 18 marca 2014

Rozdział 47 część 1

Przepraszamy, że tak późnoe dodajemy, ale mieliśmy problemy. Mamy nadzieję, że spodoba wam się rozdział. A teraz zapraszam do przeczytania

***********************************************************************************
                                        ******** 2 dni później ********
Stałam właśnie w kuchni i szykowałam dziecią obiad. Zayn był na próbach do koncertu zawołałam dzieciaki po chwili weszły do kuchni. Podałam im jedzenie i usiadłam obok Tommiego. Ally pytała się mnie czemu nie jem. Nie byłam głodna po prostu od jakiegoś czasu. Wstałam zostasiłam ich w kuchni poszłam do pokoju dzieci wybrałam im ciuchy na dzisiejszy koncert. Jak już uszykowałam poszłam do siebie nie wiedziałam co wybrać chodź miałam całą szafę wypełnioną ciuchami. Dziwie się, że Zayn jeszcze ma miejsce w tej szafie bo ma tyle samo ciuchów ile ja. Po wielkich zastanowieniach zdecydowałam się na kurtkę dżinsową z ćwiekami, czarne spodnie i biała bluzkę na krótki rękaw. Koncert zaczynał się o 16:00, ale ja z dziewczynami i dziećmi mamy być o 15:00.Westchnęłam i zeszłam na dół Ally z Tommym siedzieli w salonie i oglądali bajki. Poszłam do kuchni i padłam na stole zamiast na talerzu były resztki ziemniaków jak i surówki. Wypuściłam głośno powietrze i zaczęłam to sprzątać. Gdy skończyłam zbliżała się 15:00 wzięłam Ally i Tommiego poszłam z nimi na górę. Ubrałam Al w czerwone spodnie z łańcuchem przywieszonym z boku, czarną bluzkę i kurtkę. Tommiego ubrałam w czarne spodnie, białą bluzkę i skórzaną kurtkę, którą kupił mu Liam. Zeszli na dół i zaczeli oglądać bajki po czym to wiedziałm, a choćby po tym, że zaczęli się kłócić. Poszłam do sypialni wzięłam swoje ciuchy wykompałam się ubrałam ciuchy i zeszłam na dół. W tym samym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi poszłam otworzyć zobaczyłam Danielle i Eleanor. Perrie nie mogła być na koncercie bo miała trasę.
D: Hej - ucalowała mnie
A: Hej - odpowiedziałam - Już idziemy tylko ubiorę dzieciaki.
Dziewczyny weszły do domu zabrałam buty Ally i Tommiego. Usiadłam obok nich założyłam im buty. Ubraliśmy się i wyszliśmy z domu. Weszliśmy do auta Eleanor i pojechaliśmy. Po nie całych 20 minutach byliśmy na miejscu. Wyszliśmy z samochodu i udaliśmy się na hale już z daleka słyszałam śmiechy chłopaków.
D: Heeeeeej !!!- krzyknęła gdy weszliśmy do garderoby
Wszyscy: No hej - odpowiedzieli
Al i T: TataTata !!- pobiegły w Zayna stronę
Z: Cześć skarby - przytulił je
Dzieci oderwały się od Niego i poszły się przywitać z resztą. Zayn podszedł do mnie.
Z: Hej kochanie - pocałował mnie
A: No hej
Z: Ślicznie wyglądasz - szepnął mi do ucha
A: Dziękuje, ty też niczego sobie - odpowiedziałam
Do garderoby wszedł Paul najpierw się rozejrzał po pomieszczeniu.
P: Okeej, hej wszystkim co to za dzieci ?- zapytał
Z: Moje ?- zapytał sarkastycznie
P: Prawda sorry - powiedział
A: Spoko - odezwałam się
P: Ale one duże - powiedział
Al: Wulek Paul !!-krzknęła
P: Cześć, jak cię pamiętam byłaś taka mała - pokazał jaka
Al: Naplawde ?- zapytała
P: Tak, a to twój brat pewie. Jak ma na imię ?- zapytał ją
Al: Tiomi - odpowiedziała
P:Hej Tommy jestem wujek Paul - Tommy podbiegl do niego
Przywitał się z nim, Paul ogłosił, że chłopaki za chwile wchodzą i wyszedł
A: Chodźcie do pierwszego rzędu - powiedziałam i chciałam wziąść dzieci, ale Zayn mi przeszkodził.
Z: O nie wy jesteście za kulisami będziecie mieć dobry widok - odowiedział
A: No okej - uśmiechnęłam się
Chłopaki weszli na scenę, a ja razem z dziewczynami i dziećmi staliśmy za kulisami. Zaczął się koncert dzieci skakały tańczyły, a Ally śpiewała razem z nimi. Zaśmialiśmy się z dziewczynami z tego i powróciliśmy do oglądania koncertu. Nagle chłopaki zatrzymali się, a Zayn powiedział.
Z: Poczekajcie chwilę - wszedł za kulisy z Liamem wzieli dzieci i wrócili
Z: To są moje dzieci - tu był krzyk - Allyson pięknie śpiewa, a Tommy świetnie tańczy - dokończył
Li: Ally teraz z nami zaśpiewa, a Tommy zatańczy.
Zaczęli śpiewać Ally z nimi, a Tommy tańczył po chwili do Niego dołączyła Ally, która śpiewała i tańczyła. Fanki zamilkły chłopaki też, a dzieci śpiewały i tańczyły. Piosenka się skończyła Allyson zorientowała się z Tommym, że sami śpiewali uciekła szybko i schowała się za Zaynem, a Tommy za Liamem. Chłopaki zaczęli się śmiać fanki zaczęły krzyczeć głośno. Zayn wziął na ręce Ally i zaczął z nią tańczyć. Po chwili Louis odebrał Zaynowi małą, a Tommy był u Zayna. Śmiałam się z tego to było naprawdę zabawne. Louis dał Ally Harremu, a On z nią to jakas masakra co on wyprawiał w głowie się nie mieści. Fanki po prostu lały ze smiechu tak jak my. Chłopaki zaczęli śpiewać ,, You & I ,, Ally śpiewała pokazujac na siebie i Harrego. Hazz jej nie oddał tylko wywalil jezyk na co Ona też tak zrobiła. Pobiegła do Zayna, Malik pokazywal na nią, a Ona na niego. Fanki rozczulily się na to.
Fanki: Ooooo - usłyszeliśmy
Koncert skończyl się po 2 godzinach, ale chłopaki mieli zostać bo musieli podpisać autografy i w ogóle. Dzieci usnęły im na rękach usiadłam na kanapie Liam z Zaynem położyli na niej dzieci. Ally wtuliła się we mnie jak poczuła, że ktoś jest koło niej. Tommy wtulił się w Ally to tak słodko wygladało. Spojrzałam na drzwi gdzie słyszałam fanki i ochroniarzy. Poprosiłam jednego z nich by zamknął drzwi bo dzieci śpią uśmiechnął się i zrobił to. Wstałam delikatnie zauważyłam kocyk wzięłam go i przykryłam nim dzieci. Przytuliłam je tak słodko spały do środka wszedł.....

***********************************************************************************
Czesc przepraszany ze tak pozno, ale tak wyszlo. Rowniez przepraszamy ze taki krotki ale to cz 1 na razie ;) moze jutro pojawi sie nowy ale nie obiecujemy do zobaczenia // Malikowa, Hazzowa i Horanowa

czwartek, 6 marca 2014

Rozdział 46 część 3

Rozdział dedykowany Justynie ;**** i Juli

*******************************
******** 2 tygodnie później *******
Robiłam obiad kiedy poczułam, że ktoś obejmuje mnie w tali.
Z: Cześć kotku pomóc ci ? Gdzie dzieci - pocałował mnie namiętnie
A: Hej skarbie, możesz talerze położyć na stoł, a dzieci na dworze albo w pokoju - odpowiedziałam i wróciłam do gotowania
Zrobił to o co go prosiłam. Do kuchni wleciały dzieci.
Al i T: Tatatata !!- krzyknęły
Przytuliły Zayna mocno. Mulat posadził je na krześle gdzie sam usiadł obok nich. Nałożyłam obiad i zaczeliśmy jeść. Tommy zaczął mówić, że dobre, Ally wzięła łyżeczke włożyła do talerza Tommiego i powiedziała, że dobre. On zrobił to samo i zaczęło się zaczeli się kłócić. Zayn uspokił ich zjedliśmy obiad. Malik zaczął sprzątać, a ja poszłam do salonu. Włączyłam dziecią bajkę, którą razem z nimi zaczęłam oglądać Zayn usiadł obok mnie i objął mnie. Położyłam głowe na jego ramieniu siedzieliśmy tak cała rodziną. Oczy zaczęły mi się zamykać po chwili odleciałam. Obudziłam się w łóżku pewnie Zayn mnie tu przyniósł. Wstałam z łóżka i ruszyłam na dół. Zayn bawił się z dziećmi. Stanęłam na schodach i przyglądałam się im w skupieniu. Bawili się cicho.
Z: Pamiętajcie, że musimy być cicho bo mamusia śpi - powiedział do nich
A: Nie śpi, nie śpi - odezwałam się, a oni odwrócili się w moją stronę.
Al, T i Z: Mamo !- krzyknęli
A: Ooo, ale słodko - powiedziałam
Weszłam do salonu i usiadłam na kanapie. Przytulili się do mnie zaśmiałam się. Ally z Tommym poszli się bawić, z Zayn nadal mnie przytulał.
A: Mój duży chłopiec - poczochrałam mu fryzurę
Z: Mmm twój twój - pocałował mnie lekko
A: Mmm - zamruczałam i pogłębiłam pocałunek.
Całowaliśmy się delikatnie czy ja już wspominałam, że on bosko całuje ? Nie to mówię to teraz całuje bosko. Kocham tego mężczyznę bardzo kocham. Oderwaliśmy się od siebie Zayn popatrzył na mnie i położył głowę na moich kolanach. Wyglądał słodko jak z tej perspektywy patrzał na mnie.
A: Słodko wyglądasz - powiedziałam
Z: Nie, mam słodką żonę - odpowiedział
A: Słodzisz Malik słodzisz - pstryknęłam go w nos
Z: Czyżby pani Malik ? - zapytał
A: Tak panie Malik
Zayn podniósł sie gwałtownie i wyszedł z salonu siedziałam zszokowana tym. Nim się zorientowałam Zayn wrócił usiadł obok mnie.
Z: To twoje - powiedział i dał mi obrączke
A: No tak, dziękuje - pocałowałam go i włożyłam obrączke
Zayn wrócił do wcześniejszej pozycji. Wplotłam ręce w jego włosy i zaczęłam się nimi bawić.
Z: Kocham cię wiesz Alexis ?- zapytał
A: Nie wiedziałam, ale dzięki, że mi mówisz - zaśmiałam sie - Oczywiście, że wiem ja Ciebie też, Zayn - odpowiedziałam
Z: Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie - powiedział - No i dzieci - dodał
A: Ja też sobie nie wyobrażam - szepnęłam
Z: Cieszę się, że los zesłał mi Ciebie
A: Wiesz, że ja też - uśmiechnęłam się
Siedzieliśmy sami nawet nie wiemy, do której. Rozmawialiśmy, wspominaliśmy stare dobre czasy. W końcu zbiegły do Nas dzieci były szczęśliwe. Wskoczyły na sofe i przytuliły się do nas.
A: A wy co tacy szczęśliwi ?- zapytałam
Al: Nic, pacz mama cio znialazłam - wyjęła jakiś album za pleców
Z: Co to ? - zapytał
A: Album - odpowiedziałam
Otworzyłam go i zobaczyłam różne zdjęcia. To jak byłam mała, jak Zayn był mały. Nasze wesele i dzieci.
A: To nasz album Zayn - powiedziałam
Z: Nie przypominam sobie byśmy zakładali jakiś album - odpowiedział
A: Popatrz - pokazałam na Zayna
Z: Aa kojarze już - odpowiedział - to mi się najbardziej podoba - wskazał na zdjęcie z wesela gdzie tańczyliśmy objęcie patrząc sobie w oczy.
A: Jest piękne - przyznałam racje
Al: To tata ? - wskazała na małego Zayna
Z: Tak to ja - odpowidział jej
T: A tio mama ?-zapytał i wskazał na Nat, z którą stałam jak byliśmy małe trzymając lody.
A: Nie to mama - wskazałam na siebie, a Ally zaczęła się śmiać z Zayna
T: Mama ładnia - powiedział
Z: A ty z czego się śmiejesz łobuzie ?- zapytał śmiejącą się Ally
Al: Z taty - wydusila przez śmiech
Z: A to dlaczego ?- zaptyał
Al: Śmiesnie wiglądasz - odpowiedziała
Zaczęłam się również śmiać z tego. Nie mogłam się powstrzymać
Z: Foch - powiedział i obrócił głowę.
A: Nie obrażaj się każdemu zdażają się śmiechne zdjęcia - powiedziałam
Al: Właśnie - przytaknęła Ally na moje słowa - No pseplasam - przytuliła go
Z: No nie wiem - powiedział
Al: No pseplasam - tym razem dała mu buzi
Z: No dobrze - zaczął ją łaskotać
Ally śmiała się głośno, a my z Tommym siedzieliśmy i patrzeliśmy na tych wariatów.
T: Mama tes tiak cie - powiedział
Zaczęłam go łaskotać On śmiał się głośno tak jak Ally.
A: Moje maleństwo - powiedziałam gdy przestałam go łaskotać.
Al: A ja ? - zapytała
A: Ty też, jesteście moimi ukochanymi dziećmi - przytuliłam je
Al: Ooo kociam cię mama - powiedziała
T: I ja tes - dołączył do Ally
A: Ja was też - odpowiedziałam
Dzieci znów poleciały na górę do pokoju bawić się, a my siedzieliśmy w salonie.
Z: Moja ukochana - pocałował mnie
A: Twoja - odpowiedziałam między pocałunkami
Z: Za dwa dni mamy koncert przyjdziesz z dziećmi na niego ? - zapytał robiąc słodkie oczka
A: Pewnie - uśmiechnęłam się
Z: Dziękuje, dziękuje - dał mi buziala w policzek
A: Dobra koniec tego wstawiaj trzeba kolacje zrobić - powiedziałam
Z: Nie chce mi się - rozłożył się na kanapie
A: Osz ty leniu wstawaj - pociągnęłam go przez co On spadł z kanapy.
Z: O ty... - zaczął mnie gonić
Uciekłam przed nim najszybciej jak się dała. Wleciałam do kuchni i stanęłam po drugiej stronie stołu.
Z: Złapie cię - odezwał się
A: Nie - wyminęłam go szybko - ale możesz zrobić kolacje
Pobiegłam na górę wbiegłam do łazienki i zamknęłam się w niej
Z: Zobaczymy - krzyknął
Zaczęłam się śmiać nie wiem ile, ale długo siedziałam w tej łazience. Postanowiłam zejść.na dół wyszłam z łazienki i zaczęłam się rozglądać na boki. Spokojna zeszłam na dół. Zeszłam ze schodów i nagle wyskoczył Zayn łapiąc mnie.
Z: A nie mówiłem, że cię złapie - wyszeptał mi do ucha
A: Oj tam zrobiłeś kolacje ?- zapytałam
Z: Zrobiłem - odpowiedział
A: Widzisz jak chcesz to potrafisz - zaśmialam się i pocałowałam go w policzek
Poszliśmy do kuchni gdzie dzieciaki już jadły kolacje. Usiadłam obok nich i sama zaczęłam jeść to co przygotował Zayn. Było pyszne to, że Malik zrobił ją zaczęłam sprzątać. Zayn poszedł dzieciaki wykompać. Pozmywałam wszystkie naczynia i poszłam na górę zagarnęł Ally i wzięłam ją do kompania. Wykompałam ją ubrałam w pizamę i zaniosłam do pokoju, w którym był już Tommy z Zaynem. Położyłam ją do łóżka wyszłam z pokoju i poszłam do naszej sypialni. Wzięłam piżamę weszłam do łazienki wzięłam prysznic. Ubrałam się i wyszłam z łazienki po mnie wszedł Zayn. Położyłam się w łóżlu chwile po tym dołączył do mnie Zayn. Przytulił mnie i pocałował wtuliłam się w niego mocniej i odpłynełam w kraine snów.

*******************************
Hej mamy dla was kolejny rozdzial mam nadzieje, ze wam.sie spodoba. Nie wiemy kiedy sie pojawi nastepny, bo.mamy duzo nauki. Dobrej nocy // Malikowa, Hazzowa i Horanowa

wtorek, 4 marca 2014

Rozdział 46 część 2

Obudziłam się w sali szpitalnej nie wiedziałam co tu robię po chwili mi się zaczęło wszystko przypomniać. Czułam jak ktoś trzyma mnie za jedną i drugą rękę. Obejrzałam się zobaczyłam śpiącego Zayna na mojej ręce jak i Natashe. Czułam ból pod obojczykiem syknęłam, a oni się od razu obudzili.
Z: Wszystko w porządku ?- zapytał
A: Nie strasznie mnie boli - odpowiedziałam
Z: Pójdę po lekarza - powiedział i wyszedł
A: Co się działo jak odpłynęłam ? Słyszałam wasz krzyk - powiedziałam
N: Zayn wziął cię na ręce i zaniósł do lekarza następnie wzieli cię straciłaś trochę krwi zeszyli ci rane no i przywieźli tutaj - odpowiedziałam
A: Co z Matthewem ??- zapytałam
N: Zabrali go i nie wyjdzie prędko - odpowiedziała
Do sali wszedł lekarz z Zaynem, który usiadł z powrotem na swoim miejscu.
L: Witaj - powiedział
A: Dzień dobry - odpowiedziałam
L: Jak się czujesz ?- zapytał
A: Strasznie boli
L: Zaraz dostanie pani leki przeciwbólowe. Rana została zaszyta jak wie pani i raczej zostanie tu pani tak długo, aż się nie zagoi - tłumaczył
A: To znaczy na ile ? - zapytałam
L: Tydzień góra dwa - odpowiedział, jęknęłam niezadowolona pożegnał się z nami i wyszedł.
A: Chyba tu zamieszkam - mruknęłam
Z: Nie mów tak zanim się obejrzysz będziesz w domu - powiedział
Nat powiedziała, że idzie do domu i przyjdzie później. Tak, więc zostałam sama z Zaynem.
A: Przepraszam - szepnęłam
Z: Za co mnie przepraszasz ?- zapytał
A: Że byłeś świadkiem tego co się stało - odpowiedziałam
Z: Nie masz za co skarbie co się stało to się nie odstanie - powiedział
A: Dowiedziałeś się jakim byłam potworem. Na twoich oczach pociął mnie chłopak, który mnie wplątał w to wszystko jest mi wstyd - szepnęłam
Z: Nie wstydź się każdy popełnia jakieś błędy nawet twoje, to było kiedyś, a ten chłopak ja już się postaram by nie wyszedł z więzienia - odpowiedział
A: Kotku zostaw go nie wyjdzie. Zapomnijmy o nim prosze - pocałowałam go mocno.
Zayn oddał pocałunek. Stęskniłam się za nim oderwaliśmy się od siebie i patrzyliśmy sobie w oczy.
Z: Wybaczysz mi i wrócisz do mnie ??- zapytał
A: Tak kochanie tak bardzo cię kocham. Dam nam szansę - odpowiedziałam
Z: Tak bardzo się ciesze ja Ciebie też kocham - odpowiedział
A: Tylko wiesz musisz się bardzo starać bo czasem będę miała zawachanie czy Ci zaufać no i wiesz czasem mogę się Ciebie jeszcze bać - szepnęłam i odwróciłam głowę.
Z: Wiem skarbie będę się starać z wszystkich sił - złapał mnie za podbródek i pocałował lekko.
A: Zayn, a wy czasem dzisiaj nie macie koncertu ?- zapytałam
Z: Nie mamy, odwołaliśmy wszystkie koncerty - odpowiedział
A: Dlaczego ?- zapytałam
Z: Dlatego, że chce być przy tobie i dzieciach - powiedział
A: Właśnie dzieci co z nimi ?- zapytałam
Z: Świetnie mała leży w sali obok. Jutro ją wypisują Tommy jej nie opuszcza cały czas przy niej siedzi - odpowiedział
A: Tak wiem jak przychodził wdrapywał się na jej łóżko dawał buzi i opowiadał co robił - powiedziałam
Z: Twoja mama niedługo powinna być z nim i przyjdzie do Ciebie bo pytał gdzie jesteś - wyjaśnił Zayn
A: Ojoj - powiedziałam
Siedzieliśmy z Zaynem cały czas rozmawiając kilka razy mnie jeszcze przepraszał za swoje zachowanie. Po południu przyszła mama z Tommym. Tommy przywitał się z Zaynem wszedł na moje łóżko pocałował mnie i przytulił.
T: Cesc mama - powiedział
A: Hej słońce - ucałowałam go
T:  Jiak się cujes ?- zapytał
A: Lepiej, a ty ? Co dziś robiłeś ?- zapytałam
T: Jia diobzie, byłem z babą w palku i na dużych lodach - odpowiedział i pokazał rączką jakie duże.
A: Takie duże i ty zjadłeś wszystko ? - zapytałam
T: Tiak - pokiwał dodatkowo główką
A: Ojej - powiedziałam
T: Nio ciałem ci psynieś, ale zjadłem - odpowiedział, a ja zaśmiałam się z tego
Z: A mi chciałeś przynieść ?- zapytał go Zayn
T: Tes - powiedział
Tommy jeszcze chwilkę był ze mną i poszedł do Ally z Zaynem, a ja zostałam z mamą.
E: Jak się czujesz ?- zapytała
A: W miarę bywało lepiej - odpowiedziałam
E: Przykro mi - uśmiechnęła się lekko
A: Przeżyje - mruknęłam
E: Musisz
A: Wiem - odpowiedziałam
E: Ja będę się zbierać córcia bo musze lecieć do pracy kocham cię i trzymaj się - ucałowała mnie
A: Ja Ciebie też mamo paa - odpowiedziałam
Mama wyszła, a ja zostałam sama, lecz nie na długo. Do sali weszli chłopaki.
H: Jak jest ?- zapytał
A: Bywało lepiej - mruknęłam
Chłopaki siedzili już cicho zaczęło mnie to juz irytować.
L: Cio jest ?- zapytał Louis
A: Zamierzacie tak cicho siedzieć ?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie
L: Nie - odpowiedział
A: No to mówcie coś bo ta cisza jest wkurzająca - mruknęłam
Ni: Przepraszamy - powiedział
A: Za co ?- zapytałam
Li: Ogólnie - odpowiedział Liam
A: No dobrze
Ni: Kto to był ?- zapytał Niall
A: Kto ? - spytałam
Ni: No ten z wczoraj czekaj Matt tak chyba tak - powiedział
A: Stary znajomy - odpowiedziałam
H: Przyjaciel Mike ? Prawda ? I to o mnie chodziło jak mówił, że przyszłam do nich załamana ?- pytał Hazz
A: Tak - szepnęłam - ale to było dawno i masz się tym nie przejmować - odpowiedziałam
H: Eh dobra - powiedział
L: Ty umiesz strzelać z broni ?- zapytał Louis
A: Oczywiście, że umiem tak samo jak bić - odpowiedziałam
L: Mam się zacząć bać ?- zapytał odsuwając się ode mnie
A: Nieeee - powiedziałam przeciągając ee
L: Czyli mam uznać to za tak - mruknął
Udał poważnego, a za chwile wszyscy dostali napad głupawki i się śmialiśmy.
A: Nie zrobie wam krzywdy - powiedziałam gdy się uspokoiliśmy
Li: No ja mam nadzieję - odpowiedział
H: Nadzieja matką głupich - odezwał się
Pokazałam mu język on mi też i tak zaczeliśmy zachowywać się jak dzieci. Do sali wszedł Zayn z Tommym, których nie zauważyłam
T: Mama !!!- krzyknął
A: Hej skarbie - powiedziałam
Mały wdrapał się na moje łóżko i przytulił się mocno. Pocałowałam go lekko Zayn pochylił się, a ja zatopiłam się w jego malinowych ustach.
H: Ekhem - odkaszlnął Harry - nie jesteście sami, a poza tym dziecko koło was wstydzilibyście się - powiedział
Tommy klaskał głośno śmiejąc się. Zayn odsunał si niechętnie
H: Jeszcze się nacieszycie sobą...ee kiedy wychodzisz ?- zapytał
A: Chyba za tydzień - odpowiedziałam
H: No to się nacieszysz dopiero za tydzień - uśmiechnął się
Z: Harry mam taką dobrą radę - powiedział mu
H: Jaką ?- zapytał
Wszyscy: Zamknij się - powiedzieliśmy równo
H: Ey ranicie - złapał się za serce
A: Ojej tak mi przykro - udałam, że płacze
H: A weź już przestań - odpowiedział
A: Dobra - powiedziałam
Chłopako byli do wieczora cały czas śmialiśmy się i rozmawialiśmy. Pożegnaliśmy się, a ja zasnęłam.

*******************************
Hej dodajemy nastepna czesc tego rozdzialu pojawi sie jeszcze jedna. Justyna moja kochana zostala autorka bloga ;** razem z nami i bedzie sie podpisywac Horanowa. Mam nadzieje, ze wam sie spodoba, a teraz lece sie uczyc // Malikowa Hazzowa i Horanowa

poniedziałek, 3 marca 2014

Rozdział 46 część 1

Rozdział dedykowany mojej kochanej Justynie, która została naszą 3 autorką KC;** i Julii <3 

***********************************************************************************
                                        ******** 5 dni później ********
Siedziałam w szpitalu z Ally gdy do sali weszła moja mama z Tommym. Tommy jak zawsze wszedł na łóżko przytulił Ally i dał jej buziaka w policzek. Uśmiechnęłam się.
E: I jak ? - zapytała
A: Już lepiej - odpowiedziałam
E: Może pójdziesz do domu prześpisz się i wrócisz ? - zaproponowała
A: Nie mamo zostanę - odpowiedziałam
E: Pewna jesteś ? - zapytała
A: Jak słońce - posłałam jej uśmiech
Mama uśmiechnęła się i usiadła obok mnie. Próbowałam dzwonić do chłopaków, ale żaden z nich nie odbierał.
E: Może mają próbę - odezwała się gdy kolejny raz spojrzałam na telefon.
A: Mamo nawet na próbach mają przerwy, poza tym każdy z nich nosi telefon przy sobie - odpowiedziałam
E: No to ja nie wiem, ale nie martw się tak, a może mają jakiś koncert !- spytała
A: Może masz racje - odpowiedziałam
E: No wiem - powiedziała
A: Oj mamo, wiesz ci ja skoczę do domu się przebrać strasznie ciepło jest - stwierdziłam
Mama pokiwała głową wzięłam torebkę i wyszłam ze szpitala. Wsiadłam do samochodu i odjechałam. Po chwili byłam na miejscu weszłam do domu poszłam do pokoju założyłam bluzkę z odkrytymi plecami zawiązywana na szyji i krótkie spodenki. Wyszłam z domu i z powrotem pojechałam do szpitala. Zaparkowałam na parkingu i wyszłam z samochodu. Usłyszałam dźwięk telefonu szłam patrząc w telefon i w pewnym momencie na kogoś wpadłam.
A: Przepraszam - powiedziałam i chciałam ruszyć dalej, ale nie mogłam - Chce przejść - warknęłam
K: Nie denerwuj się tak skarbie - powiedział i skąś znałam ten głos podniosłam głowę i zobaczyłam Harrego ?! Co on tu robi
A: Harry co ty tu robisz ?- zapytałam
H: Nie ja tylko my - odpowiedział
A: Co ?- zapytałam
H: Nie tylko ja tu jestem - powiedział jak do małego dziecka
A: To ja już wiem, ale co wy tu robicie ?- wyjaśniłam
H: Mamy tu koncert, a po drugie przyszliśmy zobaczyć co u tej kruszynki, która tu leży w szpitalu - odpowiedział
A: A no dobra, a gdzie masz resztę ?- zapytałam
H: W środku - odpowiedział
Ruszyliśmy do szpitala Harry w przejściu przepuścił mnie w drzwiach,
H: Ty masz tatuaż ?- zdziwił się
A: Noo, ale zdziwienie
Nie odezwał się poszliśmy w stronę sali gdzie leżała Ally. Weszliśmy do sali miał rację chłopaki siedzieli. Podeszłam i się przytuliłam do Zayna można powiedzieć, że się rzuciłam na Niego, ale to szczegół.
Z: Hej - pocałował mnie w policzek
A: Tęskniłam - szepnęłam
Z: Ja też bardzo, bardzo mocno - odpowiedział
Oderwałam się od Zayna przysunęłam krzesło obok jego i usiadłam poprzednio witając się z chłopakami.
Z: Masz tatuaże - zauważył
A: Tak i kolczyki - odpowiedział
Z: W języku masz to wiem gdzie jeszcze ?- zapytał
A: W pępku i karku - odpowiedziała
Tak na karku pewnego dnia znów wybrałyśmy się z Nat do studia zrobłam sobie kolczyk i tatuaż na palcu, który z jednej strony miał wyrytą literkē ,, Z ,,, a z dugiej AT i serduszko.
Z: Zamieniasz się we mnie ?- zapytał
A: Nie to tylko 5 tatuaży - odpowiedziałam
Z: Piękne - dał mi buziaka
A: Nie widziałeś, a mówisz - mruknęłam
Z: Bo wiem, że będą śliczne - odpowiedział
Zaśmiałam się do sali wpadła przerażona Natasha
N: Właśnie.....nie.... uwierzysz....na kogo....wpadłam i żałuję....Tam.Był.Matt. Omal mnie nie zabił na środku parku - teraz zobaczyła resztę
A: Ten Matt ?- zapytałam dając nacisk na ten
N: Yhy - wydukała - mogę cię na minutkę ?- zapytała
A; Tak - już się nie śmiałam
Otworzyła drzwi, a on stał za nimi. Cofnęła się szybko, ale złapał ją za rękę,
A: Matt - warknęłam
M: Oo nasza gwiazda Alex - zaśmiał się
A: Puść ją - nie schodziłam z tonu
M: Mała znamy się tyle lat przecież wiesz jaki jestem. Przyszedłem tylko wyrównać rachunki - odpowiedział
A: Mała to jest twoja pała - krzyknęłam tak, że pewnie mnie usłyszeli wszyscy - Jakie kurwa rachunki o co ci chodzi znowu ?- zapytałam
M: Przez was szmaty siedziałem, a Mike nie żyje przez Ciebie dziwko - wskazał na mnie - teraz się mszczę - dokończył
A: Przeze mnie, a przepraszam bardzo ja mu kazałam zaćpać się. Nie, więc to nie była moja wina - powiedziałam podniesionym głosem
M: A myślisz, że przez kogo ćpał ? I nie podnoś na mnie głosu - uderzył mnie w policzek - wypożycze sobie Natashe może wróci cała - powiedział
A: O nie, nie pożyczysz jej, poza tym jak ja już go poznałam to ćpał był ćpunem jest i będzie tak samo jak ty - powiedziałam i złapałam Natashe
Stał do mnie przodem, a ją trzymał przy swoim boku. Kopnęłam go w jaja zgiął się wpół i puścił ją. Pociągnęłam Nat zabrałam mu broń i wyciągnęłam w Jego stronę celunąc.
A: Znasz mnie wiesz, że się odważe strzelić. Nie raz zabiłam - powiedziałam
I tu się ciesze, że mam oddzielny pokój w szpitalu nie było tu teraz nikogo, w tym momencie z sali wyszli chłopaki i patrzeli na mnie wielkimi oczami pewnie słyszei rozmowę.
N: Lex nie rób niczego głupiego - powiedziała Natm która była w ramiona Nialla
M: A myślisz, że ja nie ? - wyciągnął drugą broń i tak staliśmy mierząc do siebie
A: Jak ja cię kurwa nienawidzę - syknęłam
M: Z wzajemnością - odowiedział
Zastanowiłam się szybko co może na niego działać.... bingo mam
A: Matt mam dla Ciebie propozycje - podeszłam do Niegi i stanęłam blisko Niego
M: Jaką ?- zapytał
Pokiwałam mu palcem na to, że ma się schylić. Wykonał moją prośbe i schylił się złapałam jego kark i wyszeptałam mu do ucha ,, Jeb się frajerze,, i znów kopnęłam w jaja. Wyrwałam mu broń i rzuciłam w stronę Nat. Złapałam go szybko i przygwoździłam do ściany Nat podeszła do mnie i pomogła mi. Uderzył mnie mocno odsunęłam się Nat też dostała. Złapał mnie za włosy i pociągnął musiałam klęknąć, a on się pochylił.
M: Teraz cię zabije - wyciągnął nóż i przyłożył mi do szyji.
Przejechał i rozciął pod obojczykiem robiąc to wolno żebym czuła ból. Zamknęłam oczy głośno oddychając otwrzyłam je. Zobaczyłam jego fałszywy uśmieszek i chlopaków przerażonych Nat stała za Mattem.
A: Co tym osiągniesz zabijesz mnie i co zabijesz też resztę bo są świadkami ?- zapytałam - Pomyśl racjonalnie - dokończyłam i odsunęłam się od noża trochę
M: Uwierz, że zabijam cię tylko z przyjemności. To dla mnie przyjemność tak jak sex z Tobą lub Nat - znów przejechał robiac wzorek
A: Jesteś chujem - syknęłam
M: Z któryn kiedyś się pieprzyłaś - odpowiedział
A: I to był mój największy błąd i było to dawno  - powiedziałam odepchnęłam go i wstałam na osłabionych siłach
M: No może dawno, ale do dziś to wspominam przyszłaś taka załamana d Nas, bo jakiś wielki chlopak cię rzucił. Daliśmy ci trochę prochów i pyk umiałaś się bawić - zaśmiał się
A: To było dawno. Bardzo dawno, a twoja osoba mnie już denerwuje. Strzele jeśli nie wyjdziesz - chwycłam znów broń
M: Twoja osoba mnie też denerwuje - warknął
Chciałam nacisnąć spust, ale a tej chwili wlecieli policjancji. W ostatnim momencie rzuciłam mu pistolet. Nat trzymała za ramię żebym nie upadła przez krwotok. Policjancji zbrali Matta, a ja osunęłam się po Nat. Ostatnie co pamiętam to krzyk Zayna i Natashy

************************************************************************************
Dodaje dzis czesc 1 rozdzialu 46 mam nadzieje ze wam sie spodoba. Dobrej nocy // Malikowa i Hazzowa

Rozdział 45

Rozdzia dedykowany Justynie i Julii ;***

***********************************************************************************
                              ******** Następnego dnia ********
Obudziłam się rano wstałam z łóżka wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki. Szybko umyłamm umalowałam się i zeszłam na dół. W kuchni czekało na mnie śniadanie, a w salonie siedziały dzieci i oglądały bajki.
A: Hej wszystkim - odezwałam się
E i D: Cześć córcia - odpowiedziali równocześnie
T: Mama - podbiegł do mnie z Ally
Przytuliłam moje skarby ucałowałam je jak i oni mnie. Wzięłam swoje śniadanie i poszłam fo salonu.
E: Plany na dziś ?- zapytała mama
A: Tak idę gdzieś z Natashą, która nie chce mi powiedzieć gdzie - odpowiedziałam
Al; My tes ?- zapytała Ally
E: A wy spędzicie dzień z babcią i dziadkiem, a mama wyjdzie ?- zaproponowała
Al: Mmm tak - odpowiedziała i uśmiechnęła się
Przytuliłam się do mamy i podziękowałam jej buziakiem w policzek
A: Jak przyjdę i będziecie mieć siłę zabiorę was na spacer dobrze ?- zaproponowałam
T: Tiak - powiedział
Przytulili się do mnie i nie chcieli puścić. Moja mama zauważyła to i zaśmiała się
E: Dajcie mamie zjeść śniadanie - powiedziała
Al: No dobzie - odpowiedziałam
Zjadłam do końca swoje śniadanie odniosłam talerzyk nie zdążyła, nawet usiąść, a zadzwonił dzwonek do drzwi. Po chwili w pomieszczeniu pojawiłam się Nat.
N: Hej - ucałowała mnie - Dzień dobry, cześć szkraby. Gotowa ? - zapytała
A: Tak tylko musze iść po torebkę - odpowiedziałam
N: No to dalej - pośpieszyła mnie
Poszłam po torebkę pożegnałam się z rodzicami jak i dzieciakami. Wyszliśmy z domu.
A: Gdzie idziemy ?- zapytałam
N: Do studia percingu i tatuaży - odpowiedziała
A: Co ? Po co ? - zapytałam
N: Chce sobie zrobić tatuaż, kolczyk w języku i pępku - odpowiedziała
A: A Niall ?
N: Co Niall ? No nic nie zabronił mi, a w sumie co on ma do tego. I znam ten wzrok sama się nad tym zastanawiasz - powiedziała
A: Może - odparłam
N: A Zayn ?- zapytała
A: Nat wiesz jaka jest sytuacja między nami, a poza tym to moje ciało - odpowiedziałam
N: No tak masz racje - powiedziała
A: Zrobię i przefarbuję się - uśmiechnęłam się
N: Co zrobisz ?- zapytała
A: Tatuaż ewentualnie dwa i kolczyk w języku - wyszczerzyłam się
N: Dobra, a na jaki kolor się przefarbujesz ?
A: Fiolet, całe - odpowiedziałam
N: Szalejesz - zaśmiała się, a ja razem z nią
Po chwili doszliśmy do studia. Weszliśmy do środka.
F: Witam w czym mogę pomóc ?- zapytał
A: Chcieliśmy sobie zrobić tatuaże i kolczyki - odpowiedziałam
F: Dobrze to co pierwsze ?- zapytał
N: Kolczyki - odezwała się Nat
Natashe zgarnął facet, a mnie jakaś kobieta. Weszliśmy do pomieszczenia kazała usiąść mi na fotelu.
K: Gdzie chce pani kolczyk ?- zapytała
A: W języku - odpowiedziałam
K: Tylko ?
A: No i w pępku - uśmiechnęłam sję
Kobieta zaczęła wykonywać swoją pracę. Pierwszy poszedł brzuch było trochę bólu, ale nie za mocny. Z językiem było już nie za przyjemnie, ale dałam radę tak samo jak jak Nat. Po tym tatuaże nie wiedziałam jaki zrobić sobie chciałam dwa. Jeden na nadgarstlu, a drugi pod zgięciem łokcia.
K: A tatuaże gdzie i jakie ? - zapytał
A: Pierwszy na nadgarstku, a drugi nad zgięciem łokcia, a wzór nie mam pomysłu - odpowiedziałam, a ona podała mi albumy
K: Wybierz sobie - powiedziała
Zaczęłam przeglądać wzoru na nadgarstek wybrałam serce z czymś tam pokryte, a pod tym napis ,, Never give up,,
Na zgięciu wybrałam Stay Strong. Po wykonanej robocie wszystko zostało przyklejone plastrem.
K: Coś jeszcze pani sobie życzy ?- zapytała
A: Emm mogła by mi podać pani na chwilę ten album ?- zapytałam
Kobieta podała mi ten album, a ja szukałam to co mnie interesowało. Wybrałam jeszcze jeden wzór, który miał znajdować się na plecach.

Pokazałam go kobiecie i powiedziałam gdzie ma się znajdować. Zrobiła mi go i zakleiła.
K: Gotowe - powiedziała
A: Dziękuje - odpowiedziałam
Wyszłam z gabinetu i zobaczyłam czekającą na mnie Nat. Zapłaciliśmy za nasze dziary i wyszliśmy. Teraz został nam tylko fryzjer ruszyliśmy do fryzjera po drodze wygłupialiśmy sję. Zauważyłam po drodzę kilku paparazzich, ale nie zwróciłam na nich uwagi. Weszliśmy do salonu, a gdy z niego wyszliśmy miałam fioletowe włosy

Szczęśliwe ruszyliśmy do kawiarenki. Usiedliśmy przy stoliku zrobiłyśmy sobie z Nat zdjęcia, które dałam na TT. Zaraz była afera zignorowałam to były pozytywne i negatywne. Wrzuciłam jeszcze na TT zdjęcie Ally i Tommiego jak są brudni od lodów, które mają w rękach. Dużo osób się rozczuliło wrzuciłam jeszcze zdjęcie gdzie pokazuję kolczyk w język. Były komentarze dobrze, że są ładne. Zobaczyłam tweet od Harrego i Louisa skierowanego do mnie. Zaśmiałam się z tych głupków napisali, że mam się nie zabawiać tylko wracać bo tęsknią.
N: Co piszą ?- zapytała
A: Że mam się nie zabawiać tylko wracać bo tęsknią - odpowiedziałam jej
N: Hehe głupki - zaśmiała się
Wstawiłam też zdjęcia z Nat. Kilka jak wywalamy języki, drugie jak całuje mnie w policzek. Śmiałam się każde zdjęcie Zayn dodawał do ulubionych. Nat wzięła mój telefon i kazała mi się uśmiechnąć zamiast tego zrobiłam zeza i wywaliłam język. Wstawiła od razu na TT miałyśmy niezły ubaw. Zaczeliśmy zbierać się do domu. Po 10 minutach byliśmy w domu weszliśmy do środka.
Al: Mama - przytuliła mnie
A: Idziemy na plac zabaw - powiedziałam
Pomogłam im się w ubieraniu wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się na plac zabaw. W parku było ślicznie porobiłam zdjęcia dzieciaką. Jedno z nich wysłałam Zaynowi.
Al: Ładnie włosi mamo - powiedziała Al
A: Dziękuje skarbie - odpowiedziałam
T: Calne lepse - powiedział Tommy
Al: Nie - powiedziała do Niego
A: Nie kłócić się - odpowiedziałam wiedząc co zaraz będzie.
Al i T: Dobze - powiedzieli równocześnie
Poszliśmy na plac zabaw dzieciaki poszły się bawić, a dostałam sms'a od Zayna.

Uśmiechnęłam się na tego sms'a i odpisałam. Nat spojrzała na mnie, a ja jej pokazałam sms'a.
N: Stara się - powiedziała
A: Stara, ale jak długo ?- zapytałam
N: Myśle, że zrozumiał - odpowiedziała
A: Może tak, ale nadal będę bała się mu zaufać, a co najgorsze będę bała się Jego - szepnęłam
N: Spróbuj - doradziła mi
A: Postaram się - odpowiedziałam
N: Będzie dobrze wierzę w to, na ile chcesz zostać ?- zapytała
A: Jeszcze 4 dni do piątku -odpowiedziałam
N: Aaa ja tu będę 2 tygodnie i wracam - uśmiechnęła się
A: Wiesz co wrócimy razem za dwa tygodnie - powiedziałam
N: Na pewno ? Wytrzynasz ?- zapytała
A: Tak i tak - odpowiedziałam
N: No dobrze - przytuliła mnie
A: Co robimy ?- zapytałam
N: Idziemu do donu i może po oglądamy jakieś filmy ?- zaproponowała
A: Okej - powiedziałam
Zawołałam dzieci i ruszyliśmy do domu. Weszliśmy do środka rozebraliśmy się, poszłam do kuchni i zrobiłam nam wszystkim kakałko. Ally z Tommym byli pierwsi przelałam im do butelek by było wygodniej w piciu. Zabrałam mój i Nat kubek ruszyłam do salonu. Usiadłyśmy na sofie i zaczęłyśmy oglądać film Ally leżała tak, że miała głowę na moim brzuchu, a Tommy bawił się. Przyłożyłam rękę do jej czoła sprawdzić czy nie ma gorączki. Nie miała, ale wyglądała mamrawo
A: Skarbie boli cię coś ?- zapytałam ją
Al: Nie - powiedziała
A: Powiedz prawdę - powiedziałam
Al: Bzusek - odpowiedziała
A: Widzisz możesz od razu powiedzieć - powiedziałam
Poszłam do kuchni po krople wzięłam do salonu i podałam Ally. Położyła się z powrotem na moim brzuchu. Pocałowałam ją w główkę.
A: Lepiej ?- zapytałam po chwili
Al: Tloske - odpowiedziała
Przytuliłam ją mocniej do siebie i przykryłam kocykiem. Oglądaliśmy komedie Ally zasnęła Tommy wdrapał się na kolana Nat. Sama nie wiem kiedy, ale urwał mi się film.

********  12 dni później ********
Obudził się w nocy przez kaszel Ally, która była chora. Wstałam z łóżka i poszłam do pokoju weszłam i zobaczyłam Ally, która się wręcz dusiła kaszlem. Podeszłam szybko do niej
A: Skarbie - podniosłam ją z łóżka
Nie mogła nic powiedzieć cały czas kaszlała. Do pokoju wleciała mama.
E: Co się dzieje ?- zapytała
A: No ja nie wiem spójrz na nią - odpowiedziałam
E: Ona może mieć zapalenie płuc zabierz ją do szpitala - powiedziała
Ubrałam się i Ally zeszłam z nią na dół wzięłam mamy samochód i pojechałam. Po chwili byłam na miejscu od razu skierowałam się do recepcji z tamtąd pokierowali mnie do lekarza. Weszłam do gabinetu wyjaśniłam mu o co chodzi. Wziął Ally i zaczął ją badać patrzyłam na nią lekarz podał jej również maskę tlenową. Skończył ją badać i popatrzył na mnie.
A: Co jej jest ?- zapytałam
Usiadłam obok niej i ją przytuliłam
A: Niech pan powie - powiedziałam
L: To tak ma dość mocne zapalenie płuc musi zostać w szpitalu - odpowiedział
A: Skąd to się wzięło ?- zapytałam
L: Na początku lekko kaszlała na pewno, a późniwj samo się rozwinęło - odpowiedział
A: Moje biedactwo, a jak długo miała by zostać w szpitalu ?- zapytałam
L: Do tygodnia - odpowiedział
A: Dobrze, skarbie mama na chwile wyjdzie i zadzwoni do taty - powiedziałam
Ally pokiwała na znak, że rozunie dałam jej buziaka i wyszłam. Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer Zayna nie odbierał próbiwałam, ale nic z tego. Zadzwoniłam do Liama odebrał id razu
* Rozmowa *
A: He.... - nie dokończyłam
Li: Dobrze, że dzwonisz miałem właśnie do Ciebie zadzwonić - powiedział
A: Co jest ? Coś się stało ?- zapytałam
Li: Tak, kiedy wracasz Zayn się kompletnie załamał siedzi i nas w domu całymi dniami, olewa próby, ostatnio nawet na policji wylądował bo się z kimś pobił. Ciągle mówi, że już nie wrócisz przez Niego i w ogóle - odpowiedział na jednym wdechu
A: Właśnie o to chodzi kiedy wrócę jest tam gdzieś Zayn muszę z nim pogadać - powiedziałam
Li: Tak już go daje
Z: Tak ?- szepnął
A: Kochanie mała ma zapalenie płuc musi zostać w szpitalu nie wiem kiedy wrócimy - powiedziałam szybko
Z: Co jak to ? Nic jej nie jest ?- pytał
A: Zayn po prostu zachorowała tak, chyba nie wiem musi zostać w szpitalu - wytłumaczyłam mu
Z: Przylece do was - powiedział
A: O nie Zayn ty zostajesz chodzisz normalnie na próby jak i funkcjonujesz. Wrócę, wrócimy, a no i jeszcze jedno co to było z tą policją ?- zapytałam
Z: Na pewno wrócisz nie zostawisz mnie ? Eee nic - mówił
A: Nie zostawię, proszę powiedz - poprosiłam
Z: Eh to tylko bójka - mruknął
A: Jaka bójka ? Z kim ? Normalny ty jesteś ?- zadawałam mu pytania
Z: Tak przepraszam, gościu mnie wkurzył i go uderzyłem - odpowiedział
A: Nie mogliście porozmawiać, zresztą ty zawsze się wkurzasz - powiedziałam
Z: Przepraszam, ale podał mi fałszywe informacje o Tobie i obrażał cię - odpowiedział
A: Ty też do niedawna mnie obrażałeś..... jakie znowu informacje ?- zapytałam
Z: Że pracowałaś w burdelu i w ogóle - powiedział, a ja prychnęłam do słuchawki
Z: Dlatego się wkurzyłem - odpowiedział
A: No dobrze, ale panuj nad sobą - powiedziałam
Z: Wiem staram się, a poza tym również dostałem od Liama - odpowiedział, a ja zaśmiałam się
A: Należało ci się, kocham cię - powiedziałam
Z: Wiem, że należało mi się wiem. Ja Ciebie też - odpowiedział - Mogę porozmawiać z Ally ?- zapytał
A: Nie wiem czy z nią się dogadasz ma maskę tlenową - mruknęłam
Z: Moje biedactwo, chce spróbować
A: No dobrze - odpowiedziałam
Weszłam do sali zobaczyłam siedziącą Ally. Podeszłam do niej i zrobiłam na głośno mówiący
A: Tata chce z Tobą porozmawiać - powiedziałam do niej i zdjęłam jej maskę odkaszlnęła sobie głośno.
Al: Tata - powiedziała
Z: Cześć bąblu jak się czujesz ?- zaytał
Al: Źle - odpowiedziała już ciężej
Podałam jej z powrotem maskę pocałowałam ją w główkę. Wzięłam telefon zrobiłam już normalnie i przyłożyłam do ucha.
A: Nie pogadasz już z nią sobie - powiedziałam
Z: Moje biedactwo, kocham was przekaż dziecią. Czekam na was - odpowiedział
A: Dobrze, ja Ciebie też, a teraz idź już spać dobranoc - powiedziałam
Z: Pa dobranoc - odpowiedział i rozłączył się
Do sali wszedł lekarz oznajmił, że mam położyć mała i mogę z nią zostać. Podziękowałam mu położyłam Ally w łóżku. Pielęgniarka podłączyła jej coś nie wiem co usiadłam na krzesełku koło łóżka. Al spojrzała na mnie wzięłam jej rączkę i złapałam za nią. Szkoda mi jej no, ale ważne by wyzdrowiała. Przytuliłam ją i pocałowałam w czoło. Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam 3:00 w nocy.
A: Śpij skarbie - powiedziałam do Ally
Posiedziałyśmy jeszcze chwilę i obie razem usnęłyśmy.

*********************************
Hej mamy nastepny rozdzial. Poswiecilam sie i napisalam rozdzial zamiast czytac lekture. Mam nadzieje, ze wam sie spodoba // Malikowa i Hazzowa

niedziela, 2 marca 2014

Rozdział 44 część 3

Nie pisze komu jest dedykowany bo jest tak samo jak w poprzednim rozdziale.

*********************************
[ .....Zaczęłam ich pakowac do pokoju wszedł... Zayn
Z: Lexi nie odchodź - powiedział,
A: Za późno Zayn za późno - noe przestawałam pakować ubrań
Z: Proszę skarbie masz rację. Nie doceniałem tego co mam do teraz. Porozmawiajmy zostań kocham cię nad życie - mówił patrząc mi w oczy
A: Zayn po co przepraszasz mnie teraz zostanę z Tobą, a za chqile czy dwa dni znów będzie to samo. Nie, muszę to przemyśleć za bardzo mnie skrzywdziłeś - odpowiedziałam
Z: To już się nie powtórzy. Zrozumiałem swój błąd błagam - mówił
A: Nie Zayn ja muszę to przemyśleć - odpowiedziałam
Z: Alexis zrozum. Kocham cię nie pozwole Ci odejśc nigdy - patrząc mi w oczy wypowiadał te słowa
Pochylił się i zawisł ustami nad moimi szukając zgody w oczach. Wysunęłam usta w jego stronę, a on pocałował mnie lekko i delikatnie. Czule i gorąco. Z miłością jak dawniej. Oddałam pocałunek tak bardzo brakowało mi tego Zayna, ale tak i tak polecę do rodziców chce to wszystko przemyśleć. Oderwałam się od Niego
A: Ja potrzebuje czasu - wypowiedziałam
Z: Dam ci go ile zapragniesz. Będę czekać ile bedzie trzeba, ale nie pozwolę ci odejść - powiedział
A: Dobrze idź pożegnać się z dziećmi - odpowiedziałam
Z: Lexi.. Kocham cię najbardziej na świecie. Nie mogę sobie tego wybaczyć co robiłem. Jest mi głupio i źle jesteś moim światem i sercem. Dzieci też są moim światem wybacz mi - pocałował mnie namiętnie czule z miłością i przyciągnął mnie bliżej siebie
A: Nie zapomne tego jak mnie traktowałeś, wiesz mogłam wszystko znieść, ale nie to jak nazwałeś mnie od dziwki i szmaty - powiedziałam
Wzięłam pośpiesznie torbę i wyszłam z pokoju zostawiając w nim Zayna. Zeszłam na dół do salonu.
Z: Nie panowałem nad sobą - powiedział - przemyśl wszystko. Dam ci tyle czasu ile chcesz będe tu czekał - pocałował mnie w policzek i wziął na ręce dzieci - Do zobaczemia bąble będę tęsknić Kocham Was - pocałował je i odstawił
Dzieci jeszcze chwile się do niego tuliły zadzwoniłam po Perrie by przyjechała. Wyszliśmy z domu akurat gdy wjeżdżała na podjazd wpakowałam dzieci do samochodu i sama do niego wsiadłam. Ruszyliśmy na lotnisko Zayn patrzył załamany za nami. Widziałam go w lusterku odwróciłam głowę i spojrzałam na Pezz
P: I jak ? - zapytała
A: Szczerze przepraszał prosił o wybaczenie i w ogóle. Kocham go i chce zostać, ale muszę przemyśleć - odpowiedziałam
P: Dobrze robisz przemyślisz sobie wszystko na spokojnie - powiedziała
Nie odpowiedziałam już po 15 minutach byliśmy na lotnisku. Wyciągnęłam dzieciaki wzięłam torbę i poszliśmy na odprawę. Pożegnaliśmy się z Perrie i poszliśmy do samolotu. Wystartowaliśmy dzieci spały przyglądałam im się. Po godzinie wylądowaliśmy zamówiłam taksówkę i pojechaliśmy do domu moich rodziców. Zapukałam dp drzwi, w których pojawiła się mama.
M: Kochanie co ty tu robisz ? - zapytała
A: Przylecieliśmy was odwiedzić - odpowiedziałam
Mama wpuściła nas do środka poszłam do salonu taty nie widziałm, więc pewnie jest w pracy.
A: Co u was ? - zapytałam
E: Wszystko po staremu, a u was ?- zapytała, westchnęłam tylkp - coś się stało - od razu wyczuła
A: Po prostu od jakiegoś czasu z Zaynem nam się nie układa kłóciliśmy się, dlatego przyjechałam - nie powiedziałam jej całości tylko by się martwiła nie potrzebnie.
E: Ukrywasz coś przede mną - stwierdziła
A: Nie, mamo to tylko kilka sprzeczek - odpowiedziałam i lekko się uśmiechnęłam
E: No dobrze za bardzo ci nie wierze, ale nie będę naciskać na Ciebie - odpowiedziała
A: Dziękuje - powiedziałam
E: Napijesz się czegoś ?- zapytała
A: Herbaty i dziecią też zrób - odpowiedziałam
Bawiły się zabawkami koło nas. Wstałam z kanapy i poszłam do łazienki przemyłam twarz zimną wodą i spojrzałam w lustro. Wyglądałam jak siedem nieszczęść. Rozczesałam włosy poprawiłam makijaż wyszłam z łazienki i wróciłam do salonu. Mama siedziała już w salonie, a na stoliku stał kubek z herbatą. Wzięłam kubek do ręki i napiłam się. Usłyszałam, że dostałam sms'a wyciągnęłam i zobaczyłam wiadomość od Dan.
Odpisalam jej od razu odłożyłam telefon, ale po chwili znów dostałam sms'a
I Danielle wiedziała już wszystko przed nią nie da się nic ukryć tak samo jak przed El i Pezz. 

Odłożyłam telefon na stolik i zaczęłam pić swoją już zimną herbatę.
E: Co jest ?- zapytała mama
A: Danielle pisała i powiedziała, że za te kłótnie rozliczy się z Zaynem- odpowiedziałam
E: Dobra z niej przyjaciółka, że tak dba o ciebie - powiedziała
A: Tak bardzo, mamo na ile mogę zostać bo wiesz nie chcemy przeszkadzać - powiedziałam
E: Zostańcie na ile chcecie - odpowiedziała
D: EMILY już jestem !- krzyknął tata
T: Dziadzia - powiedział Tommy i poleciał do holu, a Ally za nim
D: Oo moje brzdące - powiedział i wszedł do salonu - Cześć córcia - usiadł obok mnie
A: Hej tato - odpowiedziałam, a tata pocałował mnie w policzek
D: Co tam u Ciebie ? Gdzie zgubiłaś Zayna ? - zapytał
Mama spojrzała na Niego spod byka tata wymamrotał nie było pytania. Tommy zszedł z kolan mojego taty usiadł na moich i przytulił się. Pocałowałam go w czółko. Rodzice kazali mi gdzieś wyjść, ale nie chciałam
D: Dlaczego ? - zapytał
A: Nie mam ochoty, a poza tym nie mam z kim - odpowiedziałam
E: A Natasha ?- zapytała mama
A: Jutro przyjedzie - odpowiedziałam
E: A gdzie jest ? - zapytała
A: W Londynie u Nialla - odpowiedziałam
E: Aaa, a oni są razem ?- zapytała
A: Nie, są przyjaciółmi - uśmiechnęłam się
E: Zobaczymy jak długo - zaśmiała się
A: To samo jej powiedziałam - powiedziałam 
Zaśmiałam się dobrze zrobiłam przylatując tutaj mam spokój mogę pomyśleć o wszystkim. Rozmawiałam z rodzicami do wieczora. Pożegnałam się z rodzicami wzięłam dzieci i poszłam na górę wykompałam ich przebrałam w piżame i położyłam w łóżku.
Al: Mamo, a dlacego taty nie ma ź niami ?- zapytała Ally
A: Nie mógł - odpowiedziałam
Al: Aa nio dobzie - powiedziała
Pocałowałam ich w czoło i wyszłam z pokoju. Weszłam do swojego pokoju wzięłam piżamę i poszłam wziąść prysznic. Następnie położyłam się na.łóżku i zasnęłam.

*********************************
Hahha jestem taka miła i dodałam dziś :D nastepny to nie wiemy kiedy bedzie, wiec zostawiam wam rozdzial. Dobrej nocy // Malikowa i Hazzowa

Rozdział 44 część 2

Rozdział dedykowany Justynie KC <3 i Julii

*********************************
******** 2 lata później ********
Zayn zmienił się w ostatnim czasie zrobił się zimny dla mnie i wredny. Muszę spełniać każdą jego zachciankę. Kiedy chce sexu muszę mu go dać nawet jeśli nie chce. Dla dzieci taki nie jest. Czasem mam wrażenie, że już mnie nie kocha, że jest tylko ze względu na dzieci. Raz mnie już nawet uderzył nie za mocno po prostu zdenerwowałam go. Zayn pojechał dziś do Bradford nie pytałam nawet po co pewnie na jakieś spotkanie, o którym się przez przypadek dowiedziałam. Siedziałam w salonie razem z Perrie i rozmawiałyśmy. Opowiedziałam jej o wszystkim nawet o tym, że czasem wraca do domu pijany w nocy i wtedy się go boję. Nie wiem co się z nim stało.
P: Nie możesz pozwolić mu na takie traktowanie - powiedziała
A: Sama nie wiem Pezz cokolwiek źle zrobie sprzeciwie się on już się denerwuje i zaczynają się kłótnie, najgorsze jest to, że dzieci słyszą to - odpowiedziałam
P: To źle na nie wpłynie Ally ma dopiero 3 lata, a Tommy 2 nie zasługują na to - powiedziała
A: Wiem o tym nie chce tego, ale co mam na to poradzić ?- zapytałam
Spojrzałam na bawiących się Ally i Tommiego, którzy śmiali się głośno.
P: Porozmawiaj z nim, ale tak poważnie. Wezmę dzieci wtedy do siebie. Wyjaśnicie wszystko jeśli nic z tego nie wyjdzie odejdź - zaproponowała
A: Wiesz co weź je dzisiaj i spróbuje z nim porozmawiać wrazie co to do ciebie przyjadę nie będzie z tym kłopotu prawda ? - zapytałam
P: Oczywiście, że nie tylko wiesz najlepiej gdybyś spakowała więcej rzeczy dla dzieci - odpowiedziała
A: Jasne wszystko zaraz ci uszykuje - powiedziałam
Poszłam na górę wyciągnęłam duża torbę spakowałam tam potrzebne rzeczy i zeszłam na dół podałam Perrie torbę i usiadłam na miejsu
A: Skarby dzisiaj pojedziecie do cioci Perrie ja do was przynadę. Ciocia ma atrakcje dla Was - zwróciłam się do dzieci
Al: Jeeej, a będią lody ?- zapytała Al
P: Oczywiście pójdziemy do parku i zaś na lody - powiedziała
Dzieciaki zaczęły się cieszyć skakać i przytulać Perrie. Usłyszeliśmy auto na podjeździe.
P: To chodźmy - wzięła torbę dzieci i wyszli
W drzwiach mijali się z Zaynem. Ja zajęłam się sprzątaniem zabawek. Ręce trzęsły mi się z nerwów i strachu. Nie zwróciłam uwagi na Niego i dalej sprzątałam. Zayn wszedł do salonu i usiadł na kanapie.
A: Zayn - zaczęłam niepewnie - musimy porozmawiać - wydusiłam z siebie
Z: Taa o czym ?- włączył telewizor i nawet na mnie nie spojrzał
A: Co się stało z Zaynem sprzed 2 lat ?- zapytałam
Z: Cały czas tu jest - mruknął
A: Właśnie, że nie ma - powiedziałam
Z: Sugerujesz coś ?- spojrzał na mnie zimnym spojrzeniem
Wiedziałam, że to co zrobię jest lekkomyślne, ale musiałam. Podeszłam do Niego złapałam jego twarz w dłonie i pocałowałam go wlewając całą swoją miłość.
A: Tęsknie za starym Zaynem - znów go pocałowałam, a on mnie odepchnął
Spuściłam głowę zabolało mnie to pomrugałam szybko oczami by pozbyć się łzów.
Z: Wiem, że mnie kurwa zdradzasz i ty myślałaś, że ja się nie dowiem- powiedział tak o
A: Co ty wygadujesz nigdy cię nie zdradziłam - odpowiedziałam
Z: Wcale ! Dowiaduje się, że moja żona to zwykła dziwka i daje każdemu dupy - w moich oczach pojawiły się łzy
A: Niby z kim cię zdradzam i kto ci to powiedział ?! To ty pieprzysz się z każdą, a ja czekam w domu z dziećmi. Robię co chcesz ! Jestem już jal twoja służąca nie żona ! Poniewierasz mną jak zwykłą szmatą !- krzyknęłam
Z: Którą jesteś !!- krzyknął
A: A ty jesteś zwykłym chujem bo nie umiesz docenić tego czego masz !!! A po pierwsze dla twojej jebniętej pustej bani nie jestem dziwką i nie daje nikomu dupy bo ja mam co robić kurwa w domu, a nie to co ty chodzić i pieprzyć się !- krzyknęłam
Z: Uważaj na słowa - warknął i podszedł do mnie
A: Bo ?! Robię wszystko sama. Mam na głowie dom i dzieci, a ty ?!! Co drugi dzień jedziesz do hotelu i pieprzysz się.... - poczułam uderzenie na twarzy nie przejęłam się i kontynuowałam - ... z jakąś, a potem wracasz jak gdyby nigdy nic. Moje życie w tym domu przy Tobie to koszmar piekło na ziemi. Od dwóch lat mnie poniżasz i wykorzystujesz. Jedynie co mam to dzieci !!! To dla nich jeszcze żyję. Nie dla Ciebie - po moich policzkach spłynęły łzy - gdyby nie dzieci już dawno bym się zabiła. To one mnie tu trzymają. W twoim życiu już nie ma miejsca dla mnie od dawna. Ja idiotka cię kocham mimo, że ty już dawno nie czujesz tego samego. Wybacz, że zmarnowałam ci te 4 lata. Nie przejmuj się mną i dziećmi damy sobie rade. Możesz je odwiedzać- wzięłam swoje rzeczy zdjęłam obrączkę i odłożyłam na stół - przyjde później po resztę rzeczy. Oddam wszystko co twoje. Żegnaj Zayn - powiedziałam i chciałam wyjść z domu, ale zostałam zatrzymana.
Z: Gdzie idziesz pieprzyć się z innym kurwa ja już ci nie wystarczam może na drzwiach napisz darmowe usługi - wydarł się
Nie wytrzymałam po prostu moja reka poleciała na jego policzek musiał mocno dostać bo syknął
A: Nie jestem dziwką, nie jestem Tobą. Nigdy cię nie zdradziłam kurwa ja cię kocham i wybaczam każdą zdradę, ale to po prostu koniec. Nie mogę być z osobą, która mnie obraża, poniża, wykorzystuje i bije. A przede wszystkim nie czuje do mnie nic prócz nienawiści. Daj mi wyjść.i iść do Perrie do dzieci. To jedyne co mam !- wykrzyczałam mu w twarz
Z: Nie pieprze się i cię nie zdradzam kurwa to ty mnie zdradzasz......- zaczął i nie dokończył
A: No co chcesz powiedziec ? - zapytałam
Z: Zdradzasz mnie przyznaj się - powiedział dość spokojnie
A: Nie nigdy cię nie zdradziłam całymi dniami siedziałam z dziećmi dla twojej wiadomości - odpowiedziałam
Z: Ja też cię nie zdradziłem
A: A więc gdzie jeździłeś. Dokończ zdanie Zayn po co to ciągniemy ? Nie kochasz mnie to jasne jak słońce wszyscy to widzą. Przez te dwa lata oddalałeś się przestawałeś mnie kochać, aż w końcu zamknąłeś się przede mną i odrzuciłeś mnie. Tak nie możemy żyć. Dzieci wybiorą z kim będą chciały być - powiedziałam
Z: Nie rób mi tego - powiedział
A: Zayn, ale po co ci jak ty to mnie nazwałeś dziwka i szmata w domu po co ? Wiesz co jak się zastanowisz nad wszystkim przyjdź o ile zdążysz jeszcze - odpowiedziałam i nacisnęłam klamkę by wyjść.
Z: Co to znaczy o.ile zdąże ?- zapytał
A: Zastanów się szybko bo możesz nie mieć do kogo wracać i o kogo walczyć. Może zostaniesz samotnym ojcem bo mnie już to wszystko przerosło. Mam nadzieję, że zajrzysz na cmentarz raz na kilka lat o ile w ogóle. Żegnaj Zayn kocham cię miło było dzielić z Tobą te 4 lata. Nie myślałam, że tak się to skończy. Znajdziesz szkraba i nową lepszą mamę - wyszłam
Zayn stał osłupiały niech sobie to przemyśli skierowałam się do Perrie. Po chwili byłam na miejscu weszłam do domu. Dzieci od razu do mnie podbiegły i zaczęły się tulić. Kucnęłam przy nich i przytuliłam je mocno do siebie. Po moich policzkach spłynęły łzy. Dzieci odczepiły się ode mnie i poszły do salonu się bawić. Poszłam do kuchni gdzie siedziała Perrie.
P: Co się dzieje ?- przytuliła mnie
A: Pokłóciliśmy się dość mocno posądził mnie o zdradę wyzwał od dziwki i szmaty - wytłumaczył jej i płakałam
P: Co za chuj !! Jak mógł i co ?
A: To koniec - wybuchnęłam płaczem
P: Mam nadzieję, że sobie przemyśli wszystko - szepnęła
A: Wygarnęłam mu, że to on mnie zdradzał i mam nadzieję, że przyjdzie na cmentarz raz na kilka lat mnie odwiedzić o ile w ogóle - mówiłam między płaczem
P: Jak to ? Kochanie musisz żyć dla dzieci - odpowiedziała
A: Nie mogę zrozumieć dlaczego on się tak zmienił nawet chłopaki się zastanawiają nad tym - powiedziałam
P: Co zamierzasz zrobić ? - zapytała
A: Teraz wezmę dzieci i pójdą do Niego ja spakuje rzeczy i polece do rodziców - odpowiedziałam
P: Zostawisz je ? - zapytała
A: Nie dzieci lecą ze mną - odpowiedziałam
P: No ja myślałam, to wy się zbierajcie, a ja wam zamówie bilety - przytuliła mnie
A: Dziękuję nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła - ucałowałam dziewczynę w policzki
P: Nie ma za co - powiedziała
Poszłam do salonu Ally z Tommum siedzieli na kanapie i oglądali bajki.
A: Idziemy do domu i polecimy do babci - powiedziałam do nich
Al i T: Tiaaak ! Do baby - krzykneli
A: To dalej chodźcie idziemu - odpowiedziałam
Ubrałam ich pożegnałam się z Perrie i poszliśmy w stronę naszego domu. Po 5 minutach byliśmy na miejscu Zayn był w domu bo samochód stał na podjeździe. Weszliśmy do domu dzieci pobiegły do salonu, a ja poszłam na górę pakować rzeczy. Weszłam najpierw do naszej sypialni zabrałam najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłam następnie poszłam do pokoju dzieci. Zaczęłam ich pakować do pokoju wszedł....

*********************************
Dodajemy dziś następny mam nadzieję, że wam się spodoba. Ten rozdział bedzie podzielony na 3czesci wiex nastepna moze sie pojawic niedluga badz dzisiaj (o ile zdazymy) pozdrawiamy i prosze komentujcie // Malikowa i Hazzowa

Rozdział 44 częśc 1

Rozdział dedykowany Justynie KC ;* i Juli 

*********************************
******* Następnego dnia********
Obudził mnie zapach naleśników otworzyłam jedno oko i zobaczyłam Zayna otworzyłam drugie i zobaczyłam tace z naleśnikami.
A: Oo to dla mnie ? - zapytałam
Z: No coś ty to jest dla mnie - odpowiedział
A: Oj - powiedziałam i zrobiłam smutną buźke
Z: Żartowałem to jest dla Nas, a tak przy okazji hej skarbie - pocałował mnie
A: Hej miśku - uśmiechnęłam się do Niego
Zaczeliśmy jeść śniadanie kończyłam właśnie ostatniego naleśnika gdy usłyszałam płacz małego. Wstałam i poszłam do Niego, Ally również wstała przytuliła się do mnie i wyszła. Wzięłam małego na ręce nakarmiłam go oraz przewinęłam. Zeszłam na dół jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłam 12:30 no to sobie pospałam. Nie widziałam Ally poszłam z Tommym na górę i weszłam dp sypialni, a tam Zayn z Ally leżeli.
A: Leniuchy - powiedziałam
Z: Wcale nie chodź do Nas - odpowiedział
A: Nie macie Tommiego, a ja ide sprzątać - powiedziałam i położyłam koło Zayna małego
Al: Ale mama - mruknęła
A: Co, ale mama ? - zapytałam
Al: Choc - powiedziała
A: Ale na chwilkę - odpowiedziałam i położyłam się obok niej
Wtuliła się we mnie pocałowałam ją w główkę. Tuliłam ją do siebie spojrzałam na Zayna, który z uśmiechem patrzył na Tommiego. Uśmiechnęłam się, wstałam z łóżka Ally oczywiście za mną. Wyszłam razwm z Al z pokoju poszłam ją ubrać. Razem z nią zeszłam na dół.
Al: Mogę ci pomóć ?- zapytała gdy skończyła śniadanie
A: Pewnie - przystawiłam jej krzesełko
Ally weszła na nie i razem ze mną zaczęła zmywać naczynia. Chlapaliśmy się lekko, a pomieszczenie wypełniło się śmiechem Ally. Po zakończeniu czynnośći poszłam po kosz na pranie. Razem z Ally chodziliśmy i zbieraliśmy brudne ubrania. Okazało się, że sprzątanie jest bardzo przyjemne szczególnie gdy z Ally się jeszcze sprząta. Gdy na dole już ogarnęłyśy poszliśmy na górę. Zaczęliśmy tam sprzątać było tego więcej niż na dole. Pozbierałyśmy ubrania do końca gdy weszliśmy do sypialni Zayn z małym spali
Nie budząc ich wzięłam szybko ubrania i wyszłam. Nastawiliśmy pranie poszłam po pokoju dzieciaków. Zaczęłam sprzątać posprzątałam wszystki zabawki. Ally wycierała meble śmiejąc się. Zaśmiałam się z Niej i takie sprzątanie sprawia dziecku przyjemność. Poukładałam na półce wszystkie pluszaki. Ally skakała nie mogąc dosięgnąc półki. Zgarnęłam wszystkie misie i poukładałam na mebelkach by mogła dosięgnąc. Al odwróciła się wyciągnęła kocyk i przykryła je.
Al: Buba im - odpowiedziała mi
A: Ojej rozumiem chodźmy dalej - powiedziałam
Ally podała mi rączkę i wyszliśmy z pokoiku poszliśmy do gościnnego tam tylko kurze wytarliśmy. Zeszłyśmy na dół zaczęłyśmy brać się za robienie obiadu nie miałam żadnego pomyśłu na obiad
A: Co robimy na obiadek ?- zapytałam Ally
Al: Hmm mose gaspaco ?- zaproponowała
Zgodziłam się i wzięłyśmy się za przygotowania. Ally była genialna po chwili mieliśmy zrobiony obiad. Razem z Ally poszliśmy na górę obudzić spiocha. Weszliśmy do sypialni wzięłam małego na ręce, a Ally zaczęła działać wskoczyła na Zayna. Zaczęła po nim skakać i wołała wstawaj tata po swojemu. 
Z: Co jest ?- zapytał, a Ally dalej skakała po nim
Al: Objadź wśtawiaj - odpowiedziała mu
Z: Która godzina ? - zapytał zaspany
Spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie i odpowiedziałam
A: 16:00
Wyszłam z sypialni poszłam dp pokoiku przebrałam Tommiego i nakarmiłam go. Zeszłam na dół do kuchni gdzie siedział Zayn z Ally. Nałożyłam obiad i zaczęliśmy jeść.
Z: Pyszne co to ?- zapytał
A: Gaspaczo - odpowiedziała
Al: Ja ciałam i gotiowałam - mówiła Ally
Z: Ty gotowałaś nie wierze - odpowiedział
Al: Tiak ja - powiedziała
Z: Na pewno ? - zapytał
A: Oo tak dużo mi pomagała sprzątała i pomagała mi ugotować obiad - odpowiedziałam
Z: Moja mała dzielna piękna i wspaniała dziewczynka - pocałował ją lekko w czoło
Zaśmialiśmy się obiad skończyliśmy w dobrej atmosferze. Po obiedzie Zayn wziął małego i Ally, a ja wzięłam się za sprzątanie. Posprzątałam i poszłam do salonu usiadłam obok Zayna i zaczęliśmy oglądać telewizję nic mi się już nie chciało robić, a była dopiero 16:30.
A: Co robimy ?- zapytałam ich
Z: Idziemy może na spacer ?- zaproponował
Al: Tiaaaak !- powiedziała
Wzięłam od Zayna małego i razem z nim i Ally ruszyłam na górę. Ubrałam ich w cieplejsze ubranka i zeszliśmy na dół. Sama się ubrałam Zayn przyniósł wózek do małego. Włożyłam go, a Zayn wziął Ally za rączkę.  Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy do parku. Poszliśmy na plac zabaw Ally od razu poleciała się bawić. Patrzałam na nią z uśmiechem do Ally podszedł jakiś chłopiec. Zaczęli się razem bawić.
A: Ally znalazła już przyjaciela - powiedziałam do Zayna
Z: Widzę, widzę - odpowiedział i przytulił mnie
A: Jest taka śliczna i silna - powiedziałam
Z: Po Tobie - odpowiedział
Siedzieliśmy na ławce z Zaynem i rozmawialiśmy na różne tematy. Siedzieliśmy w parku dość długo. Postanowiliśmy wracać do domu zawołałam Ally na co ta niechętnie pożegnała się z kolegą i przyszła do Nas. 
Z: Ally słońce jako twój tata najpierw muszę poznać tego chłopca wtedy będziesz mogła się z nim spotykać - powiedział do Niej gdy już do Nas podeszła
A: Zayn ona jest za mała - odpowiedziałam
Al: Tata tio tilko kolegia - powiedziała Al
Z: Kotku lepiej żeby od razu wiedziała. Ally skarbie wszyscy tak mówią to tylko kolega lub koleżanka, a to co innego - mówił
A: Boże Zayn ona o tym nie myśli nawet nie ma pojęcia, o co chodzi - powiedziałam
Zayn nadal coś tam gadał, ale my po prostu go nie słuchaliśmy w domu byliśmy koło 19:00. Od razu po przyjściu zjedliśmy kolacje poszłam wykompać Tommiego i Ally. Nakarmiłam małego uśpiłam i położyłam w łóżeczku. Zayn ubrał Ally i położył ją spać. Poszłam do naszego pokoju wzięłam piżamę jak i szybki prysznic. Wyszłam z łazienki Zayn już leżał w łóżku. Przytuliłam się do Niego trochę jeszcze pogadaliśmy i zasneliśmy.

*********************************
Udało nam się dziś dodać jeszcze jeden rozdział myśle, że wam się spodoba // Malikowa i Hazzowa