niedziela, 10 maja 2015

Nowe opowiadanie

Kochani zapraszamy Was na nasze nowe opowiadanie, które możecie znaleźć na wattpadzie pod tytułem Changes i na oto tutaj Linku pod http://opowiadanieo1d1999.blogspot.com/
Zapraszamy serdecznie oto krótkie przedstawienie historii.

Od czego by tu zacząć hmmm... Może zacznę od początku. Mam na imię Victoria, ale znajomi mówią mi Tori, Vicky lub Vic, Nie mam przyjaciół, lecz jakiś znajomych posiadam. No dobra mam można powiedzieć, że przyjaciela nazywa się Luke Evans. Mam 17 lat, mieszkam z moją matką, której nienawidzę zastanawiacie się pewnie dlaczego ? Odpowiedź sądzę, że prosta jest nałogową alkoholiczką przez co odszedł od Nas tata, nie raz zdarzy się, że mnie uderzy. Bardzo mi brakuje ojca widuję się z Nim tylko w weekendy, ferie i wakacje. Tata mieszka na drugim końcu Londynu. Dużo imprezuje, a od czasu do czasu czegoś nawet zażyje chyba wiecie co mam na myśli. Uwielbiam samochody szybkie przez co ścigam się w nielegalnych wyścigach. Jestem wredna, chamska, czasem bezczelna. Może to na tyle... Chwila wspominałam, że mój ojciec to Paul Higgins menager One Direction ? Nie oops no, ale już wiecie. Więcej dowiecie się czytając tą historię.

Zapraszamy! // Malikowa, Hazzowa i Horanowa

czwartek, 22 stycznia 2015

Podziękowania

Kochani chcieliśmy Wam bardzo serdecznie podziękować za czytanie Naszych wypocin i czekanie cierpliwie na kolejny rozdział

Łącznie uzyskaliśmy 12 393 wyświetleń i jesteśmy z tego powodu dumne i nie spodziewałyśmy się, że tyle osób będzie to opowiadanie czytało czy też tu zaglądało

Co do komentarzy zdobyliśmy ich 107 tylko mówię tylko dlatego, że widziałyśmy ilu z Was przeczytało dany rozdział, ale jednak nie komentowali wszyscy, ale i tak jesteśmy dumni, że tyle ich jest.

No cóż kochani to już koniec tego opowiadania, ale wrócimy jeszcze z inną opowieścią pojawi się tutaj link i krótki opis do nowego opowiadania, które mamy nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. No to do następnego kochani //  Malikowa, Hazzowa i Horanowa

środa, 21 stycznia 2015

Epilog

                                  ******** 9 lat później ********
                                     **** Perspektywa Allyson****
Al; Słoneczko chodź. Tata na nas czeka. Musimy jechać do dziadka i babci -wzięłam Channel za rączkę
Connor mój mąż czekał już w aucie
Ch: Jeej do babci -powiedziała radośnie
Wzięłam naszego 3 letniego synka Michaela też za rączkę i wyszliśmy. Wsiedli do samochodu zapięłam Michaela w nosidełku i odjechaliśmy. Zatrzymaliśmy się pod domem rodziców i poszliśmy do drzwi. Nie mieszkaliśmy dalko od nich zaledwie 2 ulice dalej, ale na taką pogodę lepiej jak przyjechaliśmy autem. Drzwi otworzyła moja mama.
Ch: Babcia!-krzyknęła
A: Cześć słoneczko
Al: Hej mamo
A: Hej hej wchodźcie
Mike rzucił się w ich ramiona. Poszłam do salonu gdzie siedzieli moje 14-sto letnie rodzeństwi Cassie i Max, tata i Tommy z dziewczyną.
Al: Hey misie
C: Hej Als -przytuliła mnie
Usiadłam koło taty, a on mnie przytulił. Podleciał do mnie Mike wzięłam go na kolana.
Z: Co u Ciebie misiu ?
Al: Bardzo dobrze, a u was jak tam ?
Z: Dobrze kochanie
Al: Co tam u Ciebie Toms ?
T; Cudowie prawda dziubku -pocałował swoją dziewczynę
V: Prawda -odpowiedziała Veronica
Al: Jesteście słodcy
T: Hehe dziękujemy
A: Dobrze siadajmy do stoły
Mi: Plezenty ?-zapytał
Al: Zaraz dziubku po kolacji
Mi: Dobzie
Pocałowałam go w czółko. Usiedliśmy do stołu. Zaczęliśmy jeść rozmawiać i śmiać się. Cudownie było gdy już zjedliśmy siedzieliśmy przy stole.
Mi; Plezenty ? -zapytał
Zaśmialiśmy się z tego.
Co: Tak syneczku prezenty
Usiedliśmy na kanapie, a Channel z Mikem poszli rozdawać prezenty. Rozdali wszystkim. Zaczęliśmy rozpakowywać. Dostałam biżuterie perfumy i inne rzeczy. Chanel dostała kilka rzeczy jakieś gry Mike dostał zabawki. Każdy dostał co lubi.
Channel i Mike poszli się bawić.
A; Zostaniecie na noc prawda ? -zapytała
Al: Pewnie możemy
Co; W końcu święta. Jutro wpadniemy do moich rodziców
Al; Okej
Każdy zaczął ze sobą gadać. Było wszystko tak jak kiedyś. Wtuliłam się w Connora. Wszystko było naprawde piękne. Gadaliśmy ciągle wspominając to co było kiedyś. Śmiejąc się z tych śmiesznych momentów. A teraz ? Teraz jestem mężatką mam dwójkę wspaniałych dzieci, wspaniałych rodziców i rodzeństwo. Nigdy nie myślałam, że tak cudownie ułoży mi się życie. Jestem szczęśliwa i mam nadzieję, że tak pozostanie.

**************************************************************************************************
No kochani to już koniec dziękujemy za wszystko, za to, że przetrwaliście z nami pojawią się jeszcze podziękowania, a za kilka dni możliwe, że link do następnej historii. Dziękujemy. Przepraszamy za błędy i do napisania // Malikowa, Hazzowa i Horanowa

Rozdział 86

******** Kilka dni później ********
Jestem akurat z Ally na zakupach. Dzieciaki w szkole, a Zayn z chłopakami gdzieś pojechali. Weszliśmy do sklepu dziecięcego po to aby kupić wózek i ubranka dla Channel.
A: Wszystko jest piękne
Al: Wiem mamo, ale ten mi się podoba najbardziej -wskazała na szaro-turkusowy wózek
A; No to bierzemy go
Al uśmiechnęła się szeroko.
A: To teraz ubranka -powiedziałam
Al: To i to i to -wkłdała do koszyka podczas gdy ja nosłam nosidełko z malutką. Zaśmiałam się tylko i poszłam na inny dział. Wzięłam 2 smoczki butelki i jakieś zabawki. Spotkałyśmy się przy kasie
A: Wszystko ?
Al: Pieluszki jeszcze
A: No to leć.
Poszła po pieluchy po chwili przyszła sprzedawczyni skasowała nam zakupy zapłaciliśmy po czym wyszliśmy ze sklepu.
Al: Mamo może chodźmy zanieść nosidełko do samochodu, a Channlie weźmie się w wózek.
A: Dobrze, chodź
Poszliśmy do samochodu włożyliśmy wszystkie zakupy i nosiedełko. Channel włożyliśmy do wózka i dalej szliśmy na zakupy.
Al; Co by tu jeszcze ?-myślała prowadząc wózek
A: A kojc, albo łóżeczko ?-zapytałam
Al: Mamy chyba po Cassie
A: Tak chyba jest to zaś się zobaczy.
Szliśmy dalej. Zakupy zajęły nam jeszcze dwie godziny, a potem ciastko i kawa. Usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy.
A: Oo zobacz kto się obudził
Al: Witaj słoneczko -dotknęła małą i dała jej smoczek.
Opuściła budkę od wózka tak by mogła sobie patrzeć. Channel machała rączkami delikatnie.
A; Podoba jej się -odezwałam się
Al: I to jak. Właśnie miałam już kiedyś się ciebie pytać jak teraz będzie wyglądać szkoła ? -zapytała
A: Nie wiem słońce na razie nie będziesz chodzić to oczywiste tylko będziesz miała prywatne lekcje. Pogadam jeszcze z tatą
Al; No dobrze
A: Chodź jedźmy do domu
Al: Okej
Wzięłam zakupy Ally mała i udaliśmy się do samochodu. Pojechałyśmy do domu. Przed nim spotkaliśmy Zayna zawołaliśmy go by nam pomógł przynieść zakupy.
Z; Hej ile wyście nakupowały
Al: Mało to tylko wszystko co potrzebne
Z: Widzę widzę dla Channel większość
Al: Wszystko
Zayn zaśmiał się i pomógł nam wnieść te zakupy. Ally kazała zanieść wszystko do jej pokoju. Wzięłam wyciągnęła mała i usiadła na kanapie. Zaczęła ją karmić. Po szkole razem z Tommy przyszedł Connor i Bella. Connor podszedł i pocałował mocno Ally i lekko Channel w usteczka biorąc ją na ręce.
Al; Hej
Co: Hej
B: Ally
Al: Bella -przytuliły się
B: Świetnie wyglądasz jako matka
Al: A dziękuje -zaśmiała się
B: A to nasz maluszek-podeszła do Connora
Al; Haha tak nasz.
B; Słodka
Al: Skąd wiesz, że to ona ?
B: Connor mówił
Al: Mój papla
B: No twój, a właśnie nasze plastiki cię kazały pozdrowić i pogratulować.
Al: Skąd wiedzą ?
B; Widziały cię
Al: Szmaty
A; Allyson -odezwałam się
Al; Przepraszam
B; No bardzo -nawiązał do tego co powiedziała Ally
Al; Jak one mnie denerwują
B: Nie tylko Ciebie
Oderwałam wzrok od dziewczyn i spojrzałam na Tommiego i Connora, którzy bawili się z Channel. Tommy ją rozśmieszał, a Connor trzymał. Zaśmiała się, Ally słysząc ją od razu się odwróciła. Uśmiechnęła się czule.
B: Nie martw się nic jej się nie stanie.
Al: Wiem jest kochana
B; I ma pełno zabawy z twoim rodzeństwem
Al: I się nie nudzi
Zaśmiały się, a ja z nimi. Bella z Connorem siedzieli jeszcze chwile po czym oboje musieli iść. Connor pocałował małą i Ally. Wyszli z domu, a Al stanęła nad Tommym.
T; Co?-zapytał bawiąc się z Channel
Al: Daj ją czas karmienia
T: Ale na razie nie jest głodna.
Al: Dobrze
Usiadła z powrotem. Wstałam z kanapy i poszłam do piwnicy. Przeszłam kawałek i zaczęłam szukać łóżeczka Cassie. W końcu je znalazłam. Zawołałam Zayna, który natychmiast się znalazł koło mnie
Z: Co jest ?-spytał
A: Łóżeczko
Uśmiechnął się i zaczęliśmy wynosić z piwnicy do pokoju Ally. Szybko się uporaliśmy. Zeszliśmy na dół poszłam do kuchni i zaczęłam robić obiad. Al siedziała z mała i ją karmiła.
Al: Co robisz ?-zapytała poprawiając mała
A; Naleśniki
Al: Mniam
Uśmiechnęłam się do Niej. Zabrałam się do roboty.
Al: Pomóc
A: Nie nie zajmij się mała
Al: No dobrze. To co słoneczko idziemy spać ?-spytała Channel, która przetarła oczka
Al: No to idziemy.
Poszły na górę, a już kończyłam pierwszą porcję naleśników. Szybko uwinęłam się z resztą. Zawołałam wszystkich, a oni pojawili się w kuchni. Ally zeszła cicho usiadła z nami przy stole i zaczęliśmy jeść. Gadaliśmy jak dawniej i śmialiśmy się też. Podczas jedzenia obiadu drzwi od domu otwrzyły się i weszli rodzice moi i Zayna.
A i Z: Mamo tato
Tr: Hej kochani -przytuliła nas i reszta też.
Z; Co wy tu robicie ?-spytał
E: Przyjechaliśmy was odwiedzić i przyjechaliśmy
A: Oo super
D; I wiedzę, że załapaliśmy się na obiad.
Z: Chodźcie -kazał im usiąść Nałożył im naleśników i podał. Rozmawialiśmy z nimi zjedliśmy i zaczęłam sprzątać.
E: Pomogę ci
A: Dobrze
Razem ze swoją mamą zaczęliśmy sprzątać. Reszta poszła do salonu, a my zmywaliśmy naczynia.Skończyliśmy i dołączyliśmy do reszty. Ally siedziała z Tommym na fotelu ledwo się mieścili i rozmawiali sobie po cichu.
E: O czym tak szeptają ?
A: A sama nie wiem.
Usiadłyśmy i zaczęliśmy rozmawiać. Dzień mijał szybko. Rodzice nasi nadal siedzieli. Ciągle mieliśmy jakieś tematy. W jednym momencie Channel zaczęła płakać. Ally poszła po nią i zniosła na dół. Zaczęła ją karmić nakarmiła ją i zaczęła ją kołysać lekko. Mała usnęła.
T: Ale słodka - odezwała się Trishia
Al: Prawda ?
E: I to jak. Jak ma na imię ?-zapytała moja mama
Al: Channel
T: Ślicznie
Al: Tak mi też się podoba
Uśmiechnęła się
T: Mogę ?-spytała
Al: Jasne -podała małą
Trish przytuliła ją lekko. I uśmiechała się.
E: Już prababcie z nas
T: No dokładnie i jak go szybko się stało
E: Bardzo szybko
T: Ale jestem szczęśliwa
E: Ja także
Gadały sobie podawają mała nawzajem. Każda trzymała ją i wpatrywała się w małą. Ally zaśmiała się jak ja. Siedziały tak i podniecały się na widok dziecka.
Z: Stare baby
T: Ja ci dam stare baby-uderzyła Zayna w ramię
Zaśmiał się ja także. Zayn przytulił się do mnie.
E; A kiedy urodziła się
Z: W moje urodziny
T: Jak słodko
Z; I to jak to taki mój prezent na urodziny -pogłaskał Channel, która była u mojej mamy po pliczku. Spojrzała na Niego z uśmiechem. No tak Channlie się obudziła jak była podawana z rąk do rąk. Wyciągnęła rączki do Zayna. Uśmiechnął się i wziął ją do siebie. Popatrzyłam mu w oczy i swoją rączke położyła na Jego policzku. Zayn uśmiechnął się do Niej, a ona do Niego. To tak słodko wyglądało. Pocałował ją w nosek. Channel zaśmiała się słodko. Złapała go za koszulkę.
Z: Co byś chciała ?
Channel zrobiła po swojemu dziubek. Zayn cmoknął ją w usteczka. Ucieszyła się. Wtuliła się w Niego, a Zayn ją przytulił.
T: Ale słodko wyglądacie
Z: Dziękuje
Po chwili Chan spała wczepiona w Zayna. Nasi rodzice nie siedzieli długo po około 30 minutach zbierali się. Pożegnaliśmy się z nimi i odjechali. Ally opadła na kanapę obok Zayna.
Al: Że tak po prostu zasnęła
Z; Ma się ten dar -zaśmiał się cicho
Al: Usypiasz ją jutro
Z: Chciałabyś
Al: Bardzo
Z: Zmęczona co ? -przytulił ją do siebie
Al; I to jak mała daje mi w kość nieźle
Z: Dobrze, że masz Connora i nas -pocałował ją w czoło
Al: I to jak jestem szczęśliwa bo nie muszę sama sobie radzić
Z: Zawsze Ci pomożemy
Al: Wiem tato wiem. Dobra daj mi Channel wezmę ją położę i sama pójdę spać.
Podał jej małą
Z: Śpij dobrze
A: Dobranoc myszko -powiedziałam
Al: Dobranoc -odpowiedziała
Poszła na górę usiadłam obok Zayna, a on mnie przytulił.
A: Jeju jak szybko dorosła
Z: No dokładnie, a my się starzejemy niestety
A: Ciąglejesteś niesamowicie przystojny
Z: No ja myślę, ty też jesteś ciągle piękna -cmoknął mnie w usta
A; Kocham cię
Z: Ja Ciebie też
Pocałował mnie lekko. Oddałam pocałunek był taki delikatny jak nigdy. Oderwaliśmy się po chwili od siebie.
A: Chodź idziemy spać.
Wzięłam go za rękę i pociągnęłam na górę. Objął mnie
Z: Wiesz na co mam ochotę ?-zapytał
A: Nie nie wiem na co ?
Z: No domyśl się -pocałował mnie mocno i złapał za pośladki
A: A to. Nie tym razem skarbie -odpowiedziałam i ruszyłam do pokoju.
Z: Czeeeemu ?-spytał wchodząc za mną
A: Nie moge -odpowiedziałam
Z: Boo ?
A: Nie moge Zayn mam okres
Z: Nie przeszkadza mi
A: Ale mi przeszkadza
Z: Misiu
A: Nie Zayn powiedziałam. Wiesz co czasem się czuje jakby Tobie tylko na tym zależało.
Z: Nigdy tak nie mów
A: Ale tak się czuje
Z: Smutno mi
A: Przepraszam, ale chciałam żebyś wiedział. Ja idę spać dobranoc.
Zayn przyciągnął mnie do siebie.
A: Zayn naprawdę nie mam na to ochoty.
Z; Nie chce -przytulił mnie mocno i czule
Wtuliłam się w Niego pocałował mnie w czoło. Oderwałam się od Niego i poszłam się położyć. Położył się obok mnie. Przykryłam Nas kołdrą Zayn mnie przytulił i zasnęliśmy.
***********************************
Hej kochani przepraszamy za taka dużą przerwe, ale mieliśmy nadmiar nauki teraz mieliśmy też egazminy i naprawdę przepraszamy. Mamy nadzieję, że spodoba Wam się rozdział jest to ostatni rozdział jeszcze tylko Epilog i koniec, ale pojawi się następna historia. Przepraszamy za błędy. Do następnego// Malikowa, Hazzowa i Horanowa