czwartek, 31 lipca 2014

Rozdział 79

********Kilka miesięcy później********
****Perspektywa Alexis****
Właśnie jechałam po dzieci. Dziś przyjeżdżają do Nas nasi rodzice. Podjechałam pod szkołe czekałam chwile na nich. Nie musiałam długo czekać i zobaczyłam Tommiego Cassie Maxa i Ally z Connorem. Są razem i tworzą śliczną parę. Zatrąbiłam by zwrócić ich uwagę. Przybiegli oprócz Ally, która musiała pożegnać się z Connorem.
A: Chodźcie podwieziemy Connora. -powiedziałam
Ruszyli i po chwili byli w samochodzie. Gadali, ale nie zwracałam uwagi o czym. Po 5 minutach podjechałam pod dom Connora. Pożegnał się z nami i poszedł. Zawróciłam i pojechałam do domu. Ally uśmiechnęła się po chwili pojawiliśmy się w domu. Dzieciaki od razu pobiegły do domu. Ally poszła za nimi, a ja za nią. Zayn stał w kuchni i robił obiad. Dz: Hey tato !!-krzyknęli
Z: Hej hej
Dzieciaki poszli do swoich pokoi, a ja udałam się do kuchni.
A: Hey kocie -pocałowałam go
Z: Mmm hej skarbie -oddał pocałunek
Złapał mnie za biodra i przyciągnął bliżej siebie. Zamruczałam Zayn uśmiechnął się przez pocałunek. Oderwaliśmy się od siebie. Cmoknęłam go w nos i usiadłam przy stole.
Z: Już obiad
A: Dzieciaki obiad !!-krzyknęłam
Usłyszeliśmy schodzenie ze schodów i po chwili w kuchni pojawiły się dzieci. Zasiedliśmy do stołu Zayn nałożył nam omlety i zaczęliśmy jeść.
A: Mmm pycha
Zayn uśmiechnął się dzieci także powiedziały mu, że pyszny.
Al: Mamo..-zaczęła niepewnie
A: Tak kochanie ?-zapytałam
Al: Koleżanka z klasy organizuje impreze urodzinową dzisiaj i zostałam z Bella na nią zaproszona. Więc mogłam bym iść ?-spytała
A: Hmmm dobrze
Al: Naprawde dziękuje
Z: A do której te urodziny ?-zapytał
Al: Ona nam mówiła, że możemy spać u niej
Z; Bedziecie sami ?
Al: Mowiła, że jej rodzice będą
Z: Okej
Zjedliśmy śniadanie sprzątnęliśmy naczynia, które znalazły się w zmywarce i poszliśmy do salonu.
A: Ally, o której się ta impreza zaczyna ?-zapytałam
Al: O 19:00
Z: Dobrze to cię zawioze
Al; A weźmiemy też Connora ?-zapytałam ze słodką minką
Z: Pewnie
Ally uśmiechnęła się położyła nogi na pufie i włączyła telewizor.Usiedliśmy Max dorwał pilota i włączył jakieś kreskówki.
Al i C: Nieeee -jęknęły
Z, M i T; Taaak
Al: Serio tato serio ? -spytała z niedowierzeniem
Z: Serio serio
Al; Dzieci
T: Sama jesteś dzieckiem
M: No właśnie
Ally wywróciła oczami na to i zwróciła się do Cassie
Al: Idziemy na spacer ?
C: Pewnie
Ubrały się i wyszły z domu
Z: Co teraz?-zapytał                  
A; Wy sobie oglądacie, a ja posiedze -pokazałam mu język
Z: Chodź tu -poklepał miejsce na podłodze koło siebie                    
A: To ty chodź tu -puściłam mu oczko
Po chwili był obok. Pocałował mnie w czoło i przytulił do siebie. Uśmiechnęłam się. Zayn dalej z Tommym i Maxem oglądali kreskówki. Z nudów wzięłam Zayna ręke i zaczęłam się nią bawić. Zobaczyłam obrączkę nie zdejmował jej uniosłam i pocałowałam ją przy okazji obrączke też. Pocałował mnie w usta nagle, oddałam pocałunek. Uśmiechnął się oderwaliśmy się od siebie i wtuliłam się w Niego.
Z: Kocham Cię        
A:Ja Ciebie też bardzo mocno      Uśmiechnął się i potarł swoim nosem o mój. Uśmiechnęłam się szeroko. Koło godziny 18:00 ze spaceru wróciła Allyson z Cassie.
Al: Hej                     
C: Hejka -wskoczyła na kanapę
Z: Hej                    
Al: Ja idę się szykować już       
A: Dobrze skarbie, a co kupiłaś koleżance ?-zapytałam            
Al: Biżuterię i kosmetyki            
A: To fajnie jakbyś potrzebowała pomocy wołaj
Al: Wiem mamo
Uśmiechnęłam się do niej co odwzajemniła. Poszła na górę, a ja zaczęłam rozmowę z Cassie.
A: Co tam ?
C: Dobrze byłam w parku z Al zaś na lodach, a później poszliśmy na zakupy by wybrać coś dla tej koleżanki.
A: To dobrze
Al: Tommy !!-krzyknęła z góry
Tommy westchnął i poszedł do niej. Wspominałam, że się pogodzili ? Jak nie to teraz mówię jest już wszystko dobrze między nimi. Patrzałam za nim Tommy zachowyje się jak starszy brat do Ally umie z nią dobrze porozmawiać my z Zaynem też, ale nie jak to rodzeństwo z rodzeństwem. Doradza jej, a także pomaga
A: Są kochani
Z: Bardzo w końcu to nasze dzieci -szepnął mi do ucha
Uśmiechnęłam się i pocałowałam go. Oddał pocałunek, który za długo nie trwał. Oderwaliśmy się od siebie. Na dół zeszła wyszykowana Ally była ubrana w sukienkę
Z: Ślicznie wyglądasz
Al: Dziękuje
Uśmiechnęła się delikatnie usiadła pomiędzy nami. Zayn przytulił ją i pocałował ją w czoło
Z: Moja mała córeczka, kiedy ty mi tak wyrosłaś co ?-zapytał
Al: No wiesz nie wiem, aż taka duża nie jestem no dobra jestem
Z; Niedawno srałaś w pieluchy -zaczął się śmiać
Al; Tato!-krzyknęła
Po chwili wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Zrobiła się czerwona.
Al: Weźcie przestańcie. Tato jedziemy już ?-spytała
Z; Tak, tak jasne -wydusił
Zayn wstał i podeszł się ubrać, a za nim poszła Ally. Kiedy oni poszli się szykować ja z resztą dzieci zaczęliśmy oglądać film. Pożegnaliśmy się z Ally i pojechali.
********Perspektywa Ally********
Wsiadłam do auta taty i odjechaliśmy  wskazywałam tacie drogę do domu Connora i Belli by po nich wjechać. Po 10 minutach byliśmy już wszyscy i ruszyliśmy dalej. Dojechaliśmy na miejsce wysiedliśmy z samochodu pożegnałam się z tatą i łapiąc Connora za rękę oraz z Bella weszliśmy do środka. Po tym jak weszliśmy od razu uderzył we mnie zapach alkoholu i papierosów. Fajnie się zapowiada -pomyślałam. Poszliśmy od razu do lubilatki spotkaliśmy ją w kuchni złożyliśmy jej życzenia i daliśmy prezenty. Bella poszła do salonu, a my poszliśmy w jej ślady. Nie miałam zamiaru dużo pić, więc wzięłam tylko piwo. Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy gadać. Impreza coraz bardziej się rozkręcała w pewnym momencie Connor jak i Bella zniknęli mi z oczu. Dużo osób tańczyło podszedł do mnie Jack i zaprosił do tańca nie chętnie zgodziłam się. Przetańczyliśmy z dwie piosenki razem. Następnie Jack zaprowadził mnie do pokoju bo chciał się ze mną bliżej poznać. Niestety nie wiedziałam jak to się skończy.
********Perspektywa Alexis********
A: Martwię się -powiedziałam siadając na kanapie
Chwile temu odjechali nasi rodzice od Nas.
Z: Czym skarbie ?-zapytał
A: Że coś się stanie
Z; Oj skarbie co ma się stać ?
A: Nie wiem, ale mam takie przeczucie
Z; Spokojnie wszystko będzie dobrze
A: No ja myśle, ale nadal mam to przeczucie głupie
Z: Chodź tu kocie
Rozłożył ramiona, a ja podeszłam i wtuliłam się w Niego. Przytulił mnie mocno do siebie. Jednak dalej nie mogłam pozbyć się uczucia, że jest źle. Razem z Zaynem usiedliśmy na kanapie. Włączyliśmy jakiś film i zaczęliśmy go oglądać.
********Perspektywa Allyson********
Wybiegłam z domu najszybciej jak się dało. Otarłam łzy i biegłam dalej przed siebie. Chciałam jak najszybciej być w domu. Po 15 minutach już byłam wleciałam do domu trzaskając drzwiami nie zwracając uwagi na nic wbiegłam po schodach do swojego pokoju.
A: Ally kochanie ? -usłyszałam tylko zanim zamknęłam drzwi od pokoju.
Ściągnęłam buty i od razu rzuciłam się na łóżko płacząc
A: Ally ?-zapytała
Al: Zostawcie mnie w spokoju -wychlipiałam
A: Co się stało?-spytała
Al; Nie chcę o tym rozmawiać -odparłam
A: Kochanie proszę
Al: Zostawcie mnie w świętyn spokoju ! -krzyknęłam
A; Przepraszam
Nie odpowiedziałam nic, leżałam dalej w takiej samej pozycji i płakałam. Jak on mógł mi to zrobić ? Mama odeszła od drzwi wstałam z łóżka i poszłam wziąć prysznic by pozbyć się tego brudu. Szybko się umyłam, ale nadal nie mogłam się pozbyć tego uczucia, że jestem brudna. Położyłam się wzięłam swoją poduszkę położyłam na niej głowę i tępo zaczęłam wpatrywać się w ścianę. Nawet nie wiem kiedy znów zaczęłam płakać. To było okropne nawet bardzo. Leżałam i płakałam tak dopóki nie usłyszałam, że ktoś wchodzi do pokoju.
Al; Wyjść
T: Ally porozmawiaj z nami martwimy się o Ciebie -odezwał się Tommy
Al: Nie
T: Allyson no porozmawiaj z nami nie wiemy co się dzieje, mama się zamartwia tak samo jak my -usłyszałam jak zbliża się do łóżka
Al: Nie chcę
T: Jesteś uparta byś nam powiedziała to byśmy może Ci jakoś pomogli -dotyka mojego ramienia na co gwałtownie reaguje
T: Ally -mówi patrząc na mnie dokładnie
Przybliża się do mnie i próbuje przytulić widząc jak zaczynam płakać.
T: Ktoś Ci coś zrobił -stwierdza
Kręcę lekko głową na nie, znów próbuje mnie przytulić.
Al: Nie dotykaj mnie -szepcze
T: Ally -mówi spokojnie
Spoglądam na Niego, ale odsuwam się by być najdalej, żeby mnie nie dotknął
T; Nie mów mi, że..-zaczął
Al: Że co ? Dokończ- powiedziałam cicho
T: Zgwałcili cię-dokończył
Nie odpowiedziałam nic tylko spuściłam głowę. Powinnam zaprzeczyć czy powiedzieć prawdę ? Nie wiem, nie mam pojęcia zamiast tego nie odzywałam się nic
T: O boże Ally-powiedział
Po moim policzku znów zaczęły spływać łzy. Przytulił mnie zaczęłam się wyrywać i płakać. Tommy nie zwracał na to uwagi mówił mi, że nic mi nie zrobi. Po chwili uspokoiłam się, ale nadal nie byłam pewna co do tego.
T; Musisz powiedzieć rodzicom-powiedział po chwili ciszy
Al: Nie chcę
T: Ally wiem, że nie chcesz, ale musisz rozumiesz. Jeśli ty tego nie zrobisz to ja im powiem
Al: Nie-krzyknęłam-No dobrze powiem, ale nie teraz-dodaje cicho
T: A kiedy Als ?-pyta
Al: Nie teraz-powtarzam
T: No dobrze... a powiesz co dokładnie się stało jeśli nie chcesz nie mów-mówi niepewnie
Al: Ja no ok-westchnęłam
Zaczęłam mu opowiadać o tej całej imprezie o tym jak Jack mnie zaprosił na górę by poznać mnie bliżej. Jak zaczął mnie całować, ale oderwałam się od Niego i dałam w pysk.
T: Iii ?-zachęcił do dalszego mówienia
Al: Wkurzył się i to bardzo. Złapał mnie za nadgarstki i rzucił na łóżko
T: Co za chuj-powiedział
Al.: Jeszcze nie skończyłam nawet-mruknęłam cicho chce mieć to już za sobą
T: Mów dalej
Patrzył na mnie w oczekiwaniu.
Al.: Usiadł na mnie i zaczął na siłę mnie całować wyrywałam się. Zaś zaczął mnie rozbierać - urwałam-On też zaś to zrobił. Płakałam i krzyczałam by przestał, ale on mnie nie słuchał i zrobił to co miał.. Najgorsze jest to, że nawet się nie zabezpieczył. To tak strasznie bolało. W ostatniej chwili wleciał Connor z  jakimiś kolegami i odciągnęli go ode mnie, ale było już za późno. Ubrałam się szybko i jak najszybciej uciekłam stamtąd
T: Biedactwo moje - przytulił mnie lekko
Al.: Boję się - szepnęłam
T: Al. mówiłaś, że się nie zabezpieczył prawda ? - spytał
Al.: Tak
T: A co jeśli ty ? No wiesz ? - zapytał
Al: Nie
T: Co nie ? Nie wiesz tego Als - odpowiedzial spokojnie
Al: Nie chcę
T; Czego ty nie chcesz ?
Al: O tym myśleć
T: Dobrze musisz jak najszybciej powiedzieć rodzicom
Al: Wiem -mruknęłam
T: Powiesz im jutro dobrze, a teraz się prześpij - pocałował mnie w czoło
Al: Dobrze
T: Dobranoc śpij dobrze - powiedział po czym wyszedł z pokoju
Za radą Tommiego poszłam spać.

*******************************************
Hej kochani mamy dla Was rozdział, który mamy nadzieję, że wam się spodoba. Do następnego// Malikowa Hazzowa i Horanowa
Sukienka Ally :D

piątek, 25 lipca 2014

Przeprzaszamy !!!!

Kochani bardzo przepraszamy Was za to, że rozdział od dawna już się nie pojawia, ale mamy kłopoty z weną po prostu nie mamy jej zniknęła nam. Jak wróci i dokończymy rozdział oczywiście go dodamy. Mamy nadzieję, że nam to wybaczycie... Mamy także kilka problemów ponieważ nie mamy kiedy się też zabrać co chwila gdzieś wyjeżdżamy. Obiecujemy, że jak tylko wena powróci zaczniemy pisać i dodamy rozdział.. Jeszcze raz bardzo, ale to bardzo mocno przepraszamy... // Malikowa, Hazzowa i Horanowa

czwartek, 10 lipca 2014

Rozdział 78

********Następnego dnia********
Obudziły Nas dzieci. Otworzyłam oczy i zobaczyłam ich ubranych. 
A: Co jest ?-zapytałam 
C; Zaspaliście do szkoły musimy iść - odpowiedziała
 Wyskoczyłam z łóżka podeszłam do szafy wybrałam pierwsze lepsze ciuchy poszłam do łazienki wzięłam prysznic ubrałam się i zeszłam na dół.
A: Macie jedzenie ?-zapytałam 
M; Tak Ally nam zrobiła 
Skinęłam głową wzięłam kluczyki od swojego auta i poszliśmy do niego. Wsiedliśmy i odjechaliśmy. Zawiozłam ich iż spóźnili się na pierwszą lekcje poszłam do wychowawczyni Ally bo zaś by dzwoniła do Nas.
A: Dzień dobry -przeszkodziłam w lekcji 
W: A dzień dobry dzień dobry-odpowiedziała
A: Przepraszam za spóźnienie dzieci zaspaliśmy 
W: Dobrze dobrze, a może z panią porozmawiam o zachowaniu Allyson bo pani mąż eh szkoda gadać -powiedziała 
A; Tak słyszałam 
W; Proszę pani ja naprawdę nic nie mam, ale może państwo źle wychowują dzieci 
A; Yym przepraszam ? Czy ja się nie przesłyszała?-zapytałam 
W; Nie przesłyszała się pani
A: Pani mnie teraz obraża 
W; No przepraszam, ale stwierdzam fakty 
A: No właśnie nie nic pani nie wie. Przez prawie 3 miesiące byłam w śpiączce, a ty mówisz, że nie potrafię wychować dzieci. Niech się pani nie czepia mojej rodziny skoro nie ma swojej-warknęłam 
W; Jest pani bezczelna 
A; Tak samo jak pani zarzucając mi, że źle wychowuje dzieci
Zatkało ją patrzałam na nią. Odwróciłam się rzuciłam do widzenia i wyszłam. No co za babsztyl zdenerwowała mnie jak nie wiem.Pojechałam do domu wjechałam na podjazd. Weszłam do domu gdzie było cicho poszłam do kuchni i zobaczyłam kartkę z czego dowiedziałam się, że Zayn jest na próbie. Usiadłam w kuchni i zjadłam śniadanie. Sprzątnęłam naczynia i poszłam do salonu. Usiadłam, ale tylko na chwile włączyłam program muzyczny zaczęłam sprzątać cały dom razem z muzyką. Tańczyłam w rytmie lubię sprzątać z muzyką. Sprzątnęłam w salonie i przeniosłam się na kuchnię i łazienkę. Zajęło mi to 3 godziny, ale został mi jeszcze pokój Ally. Weszłam do środka i zaczęłam sprzątać .Nie było tego dużo. W końcu wszystko sprzątnęłam i zeszłam na dół. Usiadłam w salonie zmęczona. Położyłam się na kanapie nie wiele myśląc zasnęłam wykończona. Obudziłam się 2 godziny później. Wstałam i zobaczyłam, że Zayna jeszcze nie ma. Poszłam robić obiad zrobiłam kurczaka. Wstawiłam do piekarnika. Usiadłam i czekałam aż się upiecze. W końcu przyszedł Zayn, a z nim dzieci. 
 A: Dobrze, że już jesteście na obiad akurat zdążyliście
 Przywitali się poszli umyć ręce po czym zeszli na dół i usiedli przy stole. Nałożyłam im i sama usiadłam.
Zaczęliśmy jeść rozmawiając zjedliśmy włożyłam naczynia do zmywarki i poszliśmy do salonu. Usiedliśmy opowiedziałam Zaynowi o rozmowę z panią Ally. Zayn był po prostu oburzony i zły, że coś takiego powiedziała. 
Al: Głupi troll 
A: Ally-powiedziałam 
Z: Dobre córcia piąteczka -przybił jej piątkę
A; Zayn 
Z: No co ma racje, nie będzie nam jakaś baba mówić jak wychowujemy dzieci -powiedział
A: Nie to 
Z: A co ?-zapytał
A: Nic, Ally możesz iść na ten spacer z Connorem 
Al; Naprawdę ? Mogę tato ? 
Z; Możesz iść
Al; Dziękuje !!-rzuciła się na Nas 
A i Z: Nie ma za co -odpowiedzieliśmy 
T: To ja też mogę skoro Als może ?-zapytał
Z; Byłeś wczoraj -odpowiedział mu 
T; No, ale Ally może.. 
A: Ally po prostu wczoraj nie wyszła, a ty za to tak -przerwałam mu 
T: No dobrze -mruknął 
A: A teraz idźcie na górę i lekcje odrobić 
Poszli grzecznie do pokoi. Usiadłam wygodniej na kanapie i oparłam się o Zayna.
Przytulił mnie uśmiechnęłam i siedziałam wtulona w Niego oglądając telewizję. Nie wiem kiedy, ale Ally zeszła na dół i zaczęła się stroić. Do domu wparowali chłopaki i dziewczyny. Harry zagwizdał 
H; Gdzie się wybierasz Ally?-zapytał 
T: Na randkę -mruknął
H: Serioo ?-zapytał 
Al: Serio 
T; Tylko wiesz uważaj by nie uciekł tak jak wczoraj -dogryzł jej
A; Tommy uspokój się 
T: Dobra już dobra
Li; Powodzenia -przytulił ją 
Ni; Niech wie, że jak cię zrani to zadrze z nami - powiedział 
Al: Niee wolę go nie straszyć -uśmiechnęła się 
Usłyszeliśmy pukanie do drzwi Ally poprawiła włosy i poszła otworzyć. 
Al: Wychodzę !!-krzyknęła
A: Pa córciu 
H: Pa malutka nie wracaj późno !!-krzyknął 
Ni; I pamiętaj co powiedziałem !!-dodał 
Usłyszeliśmy zamykane drzwi, a chłopaki usiedli. 
Z: To chyba ja powinienem mówić -mruknął
H i Ni: Ii ?- zapytali 
Z; Powiedzieliście to za mnie 
 H i Ni: Oj tam 
Razem z dziewczynami udaliśmy się do kuchni, a chłopaki zostali w salonie. Usiadłyśmy i zaczęliśmy gadać bo jak dziewczyny stwierdziły musimy nadrobić te dwa miesiące. Piłyśmy do tego herbatę. Najpierw opowiadałam co u siebie bo było krócej. Potem dziewczyny dowiedziałam się, że Natasha z Niallem byli w Paryżu słodko, Louis oświadczył się Eleanor jak i Liam Danielle. Gratulowałam im strasznie się cieszyłam. Dziewczyny oczywiście opowiedziały jak chłopaki im się oświadczyli.To było taakie słodkie. Jeszcze Nat brakuje i wszystkie trzy będą się żeni. Uśmiechnęła się
D: A jak z Zaynem ?-zapytała
A: Bosko -odpowiedziałam, a one się zaśmiały 
N: Chyba ostro było -poruszyła brwiami
A: Haha tez 
Zaśmialiśmy się Zayn przyszedł do kuchni po piwa po czym wyszedł. A za to do kuchni wleciała Cass brudna od farbek.
A: Kotku ?-zapytałam 
C: Nio co malowałam -odpowiedziała
A: Ale aż tak ?-zapytałam 
C: No tak wyszło farbka mi się wylała
A: Na twarz ? 
C: No nie to samo się pobrudziło
A: Skoro tak 
C: Nio, a tak w ogóle to cześć
Dz: Hej 
Uśmiechnęła się wzięła soczek i poszła dalej malować .Pokręciłam głową 
D: Ale ona jest słodka 
A: Wiem, wiem 
Dziewczyny się uśmiechnęły gadaliśmy cały czas tematy nam się nie kończyły. Chłopakom też bo słyszeliśmy ich z salonu.Śmiałyśmy się z nich. Byli głośniejsi od Nas. Poszłyśmy do nich dziewczyny usiadły na kolanach swoich chłopaków, a ja stałam za kanapą. 
Z: Chodź kocie-poklepał kolana swoje 
Uśmiechnęłam się i usiadłam na Jego kolanach. Przytuliłam się do Niego uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek. Wtuliłam się chłopaki nadal gadali i pili piwo. Skończyło się i chłopaki przynieśli wódkę.
A: Tylko nie za dużo 
Z: Skarbie wyluzuj
A: Zayn 
Z: Wyluzuj się skarbie -pocałował mnie policzek
Westchnęłam pod nosem. Zeszłam z Jego kolan i usiadłam obok
Z: Co jest kocie ?-zapytał 
A: Nic nic
Z: Na pewno?-zapytał 
A: Tak -uśmiechnęłam się
Przytulił mnie koło 22:00 do domu wróciła Ally ze spaceru, a chłopaki zaczęli 2 wódkę pić.
Al: Hej mamo 
A: Cześć skarbie 
A: Jak tam ?-zapytałam
Al: Super, a tam ?-zapytała 
A: No widzisz jak jest-uśmiechnęłam się lekko
Al: No tak idę na górę 
A: Dobrze 
Skinęłam głową i poszła na górę. Wstałam i poszłam do niej. Weszłam do jej pokoju i usiadłam. 
Al: Tak mamo?-zapytała
A: Opowiadaj 
Al; No to tak najpierw poszliśmy do parku na spacer, następnie zaprosił mnie to kawiarenki i tak dalej, a na koniec odprowadził mnie
A: A dokładniej ?-zapytałam 
Al: Co masz na myśli ? 
A: No nie wiem całowaliście się ?
Al: Przytulił mnie złapał za rękę i cmoknął w policzek 
A: Aww to słodkie dobra słońce zostawiam cię idę na dół dobranoc 
Al: Dobranoc
Wyszłam i poszłam na dół. 
                       **** Oczami Ally**** 
Gdyby mama widziała jak na mnie patrzył. Już mu się nie podobam. Głupia jestem poszłam wsiąść prysznic umyłam się ubrałam i położyłam na łóżku wzięłam telefon do ręki. Zero wiadomości zero połączeń. Nic westchnęłam głęboko. W chwili gdy miałam odkładać telefon dostałam wiadomość. Szybko go wzięłam i zobaczyłam wiadomość od Connora. Otworzyłam ją i zaczęłam czytać. 

                 Świetnie się bawiłem mam nadzieję, że to jeszcze to powtórzymy co ty na to ? ;* xx 

Od razu wzięłam się za odpisywanie
                        

                     Pewnie ja też się świetnie bawiłam. xx

Po chwili miałam już odpowiedź.    

                                 To omówimy to jutro. 
                            Dobranoc piękna słodkich snòw ;*

                               Dobranoc słodkich ;** 

Odłożyłam telefon i szczęśliwa zasnęłam. 
                                             ****Oczami Alexis****
Chłopacy właśnie wyszli dobra dziewczyny ich wyprowadzili, a mi został pijany Zayn. Masakra prawie tu przysypiał ja na pewno go nie będę wnosić na gòrę.
T:Mamo pomogę Ci 
A: Nie Tommy dam radę idź spać
T: Pomogę 
A: Tommy naprawdę idź spać jutro do szkoły musisz iść
Zignorował mnie i wziął Zayna i zaprowadził jakoś do sypialni. Pokręciłam głową jest uparty jak osioł. Poszłam za nim by się czasem z Nim nie wywalił. Zaprowadził go położył na łóżku i wyszedł, a ja zostałam sama z Zaynem. Pokręciłam głową stałam tak jeszcze chwilę i patrzałam na niego. Wzięłam piżamę poszłam się umyć. Wykąpałam się ubrałam i weszłam do pokoju. Ściągnęłam z Zayna spodnie bluzkę zostawiłam i sama się położyłam koło Niego. Zamknęłam oczy i usnęłam.
                                            ******** Następnego dnia ********
Obudziłam się równo z budzikiem wstałam Zayn dalej spał jak zabity. Wzięłam ciuchy poszłam się odświeżyć, ubrać i umalować. Wyszłam z łazienki i poszłam obudzić dzieciaki.
Obudziły się od razu zostawiłam ich samych i zeszłam na dół. Zaczęłam im robić śniadanie. Po chwili zjawili się na dole usiedli przy stole i zaczęli jeść.
Al: Tata śpi ?- zapytała 
A: Tak jeszcze śpi dziś za pewnie będzie leczył kaca- odpowiedziałam
Pokręciła głową 
A: Podwieźć was do szkoły ?- zapytałam
 M: Tak - odpowiedział
A: To chodźmy 
Wyszliśmy z domu wsiedliśmy w samochód i odjechaliśmy zatrzymałam się pod szkołą wysadziłam dzieciaki i pojechałam do domu.Zayn dalej spał poszłam do salonu włączyłam telewizję i zaczęłam oglądać co nie trwało długo bo Perrie przyszła.  
P: Hej 
A: No hej 
Pocałowałyśmy się w policzek jak zawsze i poszliśmy do kuchni wstawiłam wodę na kawę i usiadłam naprzeciwko dziewczyny.
P: Śpi 
A: No kaca jak chuj będzie mieć 
P: Jakaś impreza ?- zapytała 
A: Nie razem z chłopaki pił bo wczoraj byli
P: Łoo 
A: Noo masakra Tommy pomagał mi go wnieść, a w sumie sam go wniósł, a dziewczyny wyprowadzały chłopaków
 P: To ciekawie było 
A: I to jak 
P: A tak w ogóle to co u Ciebie jak się czujesz ?
A: Dobrze, a u Ciebie ? 
P: Też dobrze przed wczoraj wróciłam z trasy
A: Jak było opowiadaj 
Perrie zaczęła opowiadać jak było w trasie przy niektórych momentach śmialiśmy się. W kuchni pojawił się skacowany Zayn
P: Zawsze tak jest
Gadałam z Perrie tak jeszcze godzinkę po czym dziewczyna musiała się zbierać. Pożegnałam się z nią i poszłam na górę. Weszłam do sypialni i zobaczyłam Zayna, który leżał i oglądał po cichu telewizje.
A: Wstawaj leniu
Z: Eh daj mi spokój głowa mi pęka

A: Było nie chlać
Z: Oj weź już
A: Nieee 
Zayn przewrócił oczami i napił się wody stojącej obok Niego.
A: Zjedz jajecznice na boczku pomaga 
Z: Kobieto ja ledwo żyje i nic nie przełknę
A: Dlatego będziesz zdychał cały dzień. Zniszczysz sobie żołądek 
Z: No dobra dobra, a zrobisz mi ? -zapytał ze słodkimi oczami
A: Już zrobiłam chodź na dół
Z: Jesteś boska 
A: Tak wiem 
Zayn wstał z łóżka i razem zeszliśmy na dół. Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść. Jadł z apetytem uśmiechnęłam się i dalej jadłam swoją. Po chwili skończyliśmy włożyłam talerze do zmywarki.
Z: Miałaś racje A: Kocie ja zawsze mam racje -zaśmiałam się Zayn podszedł do mnie i dał mi buziaka w podzięce. Pogłębiłam pocałunek wyczulam Jego uśmiech. Poczułam jak przyciąga mnie bliżej siebie. Zarzuciłam swoje ręce na Jego szyje, a on swoje położył na moich biodrach. Podniósł mnie na blacie 
A: Może się zabawimy póki nie ma dzieci 
Z: No pewnie - wziął mnie na ręce i poszedł do sypialni
Położyliśmy się na łóżku. I od razu przeszliśmy do rzeczy. Zaczęliśmy całować i rozbierać się. Jak byliśmy już nadzy Zayn wszedł we mnie. Jęknęłam i wypchnęłam biodra w górę. Zayn ustalił rytm od razu. Jęczałam głośno razem z Zaynem. Po chwili oboje doszliśmy. Wtuliliśmy się w siebie, a Zayn ruszał dalej byśmy mieli dłuższy orgazm. Doszłam znów głośno krzycząc Jego imię. Zayn wyszedł ze mnie i położył się obok mnie przytulając do siebie. Wtuliłam się w Niego oddychaliśmy głośno i nierówno.
Z: Kocham cię

A: Ja Ciebie tez skarbie -przytuliłam się do Niego
Zayn zaczął mnie całować schodząc na dół. Wszedł pod kołdrę rozłożył moje nogi i zaczął lizać moją przyjaciółkę. Jęknęłam z rozkoszy. Ssał ją omijał łechtaczkę. Jęczałam z tej przyjemności jaka mi dawał. Gdy byłam bliska orgazmu odsunął się. Jęknęłam niezadowolona. Zayn wychylił się spod kołdry i uśmiechął się łobuzersko. Jak już przyjemność odeszła on zaczął od nowa tym razem nie zaslanial kołdry. Polozylam glowe na poduszkach i odchylalam glowe unosząc lekko biodra do góry w Jego strone. Przycisnal je do lozka. Jeczalam glosno probowalam podnosic biodra, ale Zayn zawziecie je trzymal. Omijal lechtaczke 
A: Zaayn -jeknelam glosno
Gdy znow bylam blisko odsunal sie by po chwili znow zaczac. Warknelam niezadowolona, a on sie zasmial. Jak znow dochodzilam zaczal ssac i lizac z caluch sil moja lechtaczke. Jeczalam glosno i po chwili juz doszłam. Wylizal mnie cala i odsunal sie, a ja nadal nie moglam wyrownac swojego oddechu.
Z:Jak bylo? -zapytał
A: Nieziemsko -wydyszałam
Z: Ciesze się 
Usmiechnelam się i pocalowalam go.
A: Teraz ty
Usmiechnal się usiadlam na nim okratkiem i zaczelam go calowac schodzac powoli na dol. Oddychal szybko usmiechnelam sie lekko i reka zlapalam Jego przyjaciela.Zamknal oczy z przyjemnosci zrobilam ruchh reka, a on wydal cichy jek z siebie.
Usmiechnelam sie znizylam sie i zlozylam pocalunek na jego glowce
Jeknal wzielam do buzi i zaczelam mocno ssac. Podniosl biodra po chwili czułam, ze zaraz dojdzie. Jeczal glosno nie trwało długo i spuscil mi się do buzi. Polknelam wszystko Zaynn oddychal szybko usmiechnelam się i polozylam się obok Niego. Przytulil mnie wtuliłam się w Niego. Lezelismy tak chwile po czym wstałam i zaczelam się ubierać. Wzial mnie na ręce i polozyl znów na lozku.
A: Skarbie za chwile dzieci przyjdą muszę obiad zrobić -powiedziałam
Z: Jeszcze chwila potem prysznic
A: To chodz teraz pod prysznic bo zaraz dzieciaki przyjdą naprawdę
Z: No dobrze - wzial mnie na ręce
Weszliśmy do łazienki i od razu pod prysznic. Umyliśmy się szybko ubraliśmy po czym zeszliśmy na dol. Zayn usiadł, a ja zaczelam robic obiad. Zaza caly czas mnie obserwowal
A: Co jest ? -zapytalam
Z: Nic po prostu jestes piekna -puscil mi oczko
Zarumienilam się czego dawno nie bylo. Zayn zasmial się z mojej reakcji. Pocalowal mnie oddalam pocałunek po czym się odsunal. Gotowalam dalej.
Z: Pomoc ?? -zapytał
A: Nie zaraz koncze smazyc te nalesniki
Z: Dobrze wyciagne reszte
Usmiechnelam się gdy juz wszystko rozkladalismy na stole to akurat do domu weszly dzieciaki.
Dzieci: Heeey !!-krzykneli
A i Z: Hejka
A: Chodzcie na obiad
Dzieci poszly zaniesc torby po czym pojawili się w kuchni. Umyli ręce i usiedli.
C: Mamo, a jest bita smietana ? - zapytala
A: Jest w lodowce - odpowiedzialam
Cassie wstala i poszla po smietane po czym wrocila na miejsce. Zaczelismy jesc po chwili na stole nie bylo juz nalesnikow.
A; Chce ktos jeszcze ? -zapytalam
Wsz: Nieee - odpowiedzieli
Sprzatnelam naczynia wzlozylam do zmywarki i poszlam do salonu, a dzieciaki do pokoi odrabiac lekcje.Zayn poszedl za mna usiadlam na kanapie i wlaczylam telewizor.Usiadl obok i przytulil mnie. Wtulilam sie w Niego i ogladalismy. Pocalowal mnie w skron. Usmiechnelam sie i pocalowalam go w brode.
Z:Skarbie pamietasz moj prezent wyjazd do Hiszpani
A: Tak
Z: To kiedy pojedziemy
A: Kiedy chcesz ?
Z: No nie wie, to od Ciebie zależy
A: Nawet jutro
Z: To moze za 5 dni bo wiesz jeszcze z dziecmi i tak dalej
A: Tak wiem jak zejda to pogadamy z nimi
Z: Dobrze
Siedzielismy tak po godzinie na dol zeszly dzieci. Usiedli obok Nas
A: Kochani gadalismy z tata na temat naszych wakacji. Chcielismy Was zapytac gdzie chcecie jechac do Bradford do babci czy do Nowego Jorku - powiedziałam
Dzieci zaczely myslec
Z: No chyba, ze ewentualnie, ktorys dziadkow tu sciagniemy lub zostaniecie z wujkami -powiedzial niepewnie
Al: Ja chce Nowy Jork - powiedziala
T: A my Bradford -dodal
Al: U dziadkow w Bradford bylismy ostatnio tamtych dawno nie widzialam
T: No masz racje
A: To gdzie ?-zapytalam
T: W Nowym Jorku -odpowiedział  za wszystkich
A: Okej
Z: To ja pojde do nich zadzwonić
A: Dobrze
Zayn wyszedl i poszedl zadzwonic. Zostalam sama z dziecmi.
Al: Kiedy jedziecie ?-zapytala
A: Za 5 dni jak sie nie myle
C: Bedziecie dzwonic ? -zapytala

A: Oczywiscie skarbie, ze bedziemy - pocalowalam ja w glowke
M: Na pewno ?
A: Na 100 procent skarby - przytulilam je
Przytulily mnie do salony wszedl Zayn i usiadl obok Nas.
A; I Jak ?-zapytalam
Z: wszystko zalatwione
A: to dobrze
Al: To kiedy lecimy do babci ?-zapytala
Z: Babcia powiedziala, ze mozecie nawet dzis bo sie stesknila
Al: Jeeej to super
T: A co ze szkola ?
Z: I tak macie przerwe
T: No racja
Dzieciaki pobiegly na gore sie pakowac
A: Ciesza sie
Z: I to jak
A: To kiedy w koncu lecimy ?
Z: Jutro
A: Mmm juz sie nie moge doczekac

Z: Ja tez - cmoknal nie w usta

Odwzajemnilam usmiechnal sie lekko po czym odsunal się. Wtulilam sie w Niego po chwili uslyszelismy huk spojrzelismy za siebie i zobaczyli Cass na schodach i jej walizke na ziemi na dole.
Cass usmiechnela sie niewinnie do Nas.
Z: Kochanie nic Ci nie jest ? -wzial ja na rece
C: Niee zepchnelam ja tylko ze schodow -odpowiedziala
Z: Moglas zawolac mnie lub Tommiego
C: Nie chcialam, chcialam sama

Z: Wystraszylismy sie
C: Przepraszam - dala mu buzi w policzek
Przytulil ja mocno, a ona wtulila sie w Niego. Po chwili wyrwala sie z Jego objec i poszla na gore. Wzial jej torbe i ustawil w przedpokoju. Zayn nawet nie usiadl sie dobrze, a uslyszal Maxa, ktory go wolal. Poszedl na gore usmiechnelam sie lekko. Po chwili zszedl na dol z Jego torba. Na dol zszedl Tommy ze swoja torba, a po nim zeszla Ally ze swoja walizke. I Zayn na końcu. Cassie zbiegla na dol szczesliwa i usmiechieta. Zayn usiadl na kanapie
Al: Na ile jedziecie ?-zapytala
A: Sami nie wiemy
Z: 2 tygodnie

Al: Aaa no dobrze
A: Niom
T: Bedziemy tesknic 

A: My za wami tez, ale bedziemy dzwonic
Z: Codziennie -dodal
Dzieci usmmiechnely sie i przytulily Nas. 

Z: To bedziemy sie zbierac polecimy razem do babci, a zas my wrócimy

Wstalismy poszlismy wzielismy wszystkie walizki dzieci i wsiedlismy do samochodu. Zayn odpalil silnik i odjechal w strone lotniska. Szybko dojechalismy poszlismy na nasz odprawe i po chwili siedzielismy juz w samolocie. Lot zajal nam 3 godziny. Wyladowalismy odebralismy walizki zamowilismy taksowke i pojechalismy do moich rodzicow. Mama otworzyla zanim zadzwonilismy. Weszlismy do srodka, a w jej ramiona od razu siedzie sie wtulily, a na koncu ona nas sama przytulila.
A: Hej mamo co u Was ? -zapytalam
E: Dobrze, a u Was ?
A: Tez
E; To dobrze Poszlismy do kuchni mama wstawila wode na kawe usiedlismy i zaczelismy gadać
E: Opowiadajcie
Zaczęliśmy opowiadać mamie o wszystkim. Słuchała nas uważnie. Po tym jak skończyliśmy to mama zaczęła opowiadać.
U niej też się dużo działo. Oczywiście nie pominęliśmy też o tym jak dzieci w szkole sobie radzą.

E: Ally jak zawsze rozrabia
Ally uśmiechnęła się niewinnie w jej stronę
Al.: Nie gdzie tam ja taki aniołek

E: Od dziecka

Al.: No widzicie

Zaśmialiśmy się nasza rozrabiaka. Gadaliśmy długo, ale musieliśmy się już z Zaynem zbierać. Pożegnaliśmy się z dziećmi rodzicami zamówiliśmy taksówkę i pojechaliśmy na lotnisko.
Zdążyliśmy idealnie poszliśmy na odprawę i po chwili siedzieliśmy już w samolocie. Przytulił mnie spojrzałam na Niego i pocałowałam lekko. Oderwałam się od Niego i położyłam głowę na Jego ramieniu.
Z: Kocham Cię

A: Ja Ciebie też
Uśmiechnęłam się po chwili Zayn usnął, a mi się nudziło. Też poszłam spać. Obudziła nas stewardessa mówiąc, że już wylądowaliśmy. Wyszliśmy poszliśmy na parking wsiedliśmy do naszego auta i pojechaliśmy do domu. Dostał buziaka i wyszliśmy z samochodu. Weszliśmy do domu i ja od razu poszłam do sypialni nie rozbierając się padłam zmęczona na łóżko. Położył się obok ściągnęłam kurtkę. Zayn przytulił mnie i zasnęłam. Obudziłam się to było ciemno spojrzałam na zegarek była 4 rano. Westchnęłam wstałam z łóżka przebrałam się w coś luźniejszego i z powrotem położyłam się na łóżku. Spróbowałam usnąć, ale to na nic. Przekładałam się z boku na bok. Wzięłam telefon i weszłam na tt. Było o Nas dużo i to naprawdę. Przewróciłam oczami i zaczęłam odpowiadać na pytania fanek. Pytały gdzie wyjechaliśmy kiedy wrócimy co z dziećmi i tak dalej. Odpowiedziałam na większość pytań po czym wylogowałam się i odłożyłam telefon. Wtuliłam się w Zayna, który spał automatycznie przytulił mnie. Uśmiechnęłam się i leżałam tak. Ścisnął mnie mocno jakby chciał się upewnić, że tam jestem. Wtuliłam się w Niego po dłuższej chwili zasnęłam. Obudził mnie zapach jedzenia. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Zayna z tacą. Przeciągnęłam się i usiadłam prosto spojrzałam na tacę i zobaczyłam omlety.
Z: Hej skarbie - pocałował mnie lekko w usta
A: Heej - szepnęłam
Uśmiechnęłam się poklepałam miejsce koło siebie, które po chwili Zayn zajął i zaczęliśmy jeść śniadanie. Wtuliłam się i jedliśmy tak śniadanie. Zayn zrobił nam zdjęcie i dał z tt z podpiskiem ,, Śniadanko z piękną żoną '' Pocałowałam go odłożył telefon i dalej jedliśmy. Zjedliśmy Zayn poszedł pozmywać naczynia, a ja w tym czasie wybrałam ciuchy i poszłam się odświeżyć i ubrać. Dopadł mnie w łazience. Krzyknęłam przestraszona i odwróciłam się w Jego stronę. Pocałował mnie mocno i rozebrał wszedł ze mną do kabiny. Oddałam pocałunek przycisnął mnie do ściany
Z: Błagaj 
Oderwałam się od Niego i spojrzałam na Niego zdziwiony. On nigdy taki nie był. Pocałował mnie 
Z: Pobawimy się ?
A: Jak ? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie
Z: Czytałaś Greya ?- zapytał
A: Nie - odpowiedziałam
Z: Mmmm tam się różne rzeczy działy. Przywiązywał ją do łóżka i dawał jej mnóstwo rozkoszy - wymruczał mi do ucha
A: Co ty za książki czytasz
Z: Chcesz tak ?- zapytał
A: Hmm no ewentualnie mogę się zgodzić
Zayn pocałował mnie i podniósł. Wyszedł z kabiny i poszedł do sypialni. Położył mnie na łóżku, całował mnie chciałam ręce wpleść w Jego włosy, ale złapał je i przycisnął do łóżka. Wstał z łóżka podszedł do szafy wyciągnął swój krawat po czym wrócił do mnie i przywiązał nim. Położył się na mnie i zaczął całować.
Z: To się teraz zabawimy skarbie
Lizał i ssał moją szyję. Jęczałam cicho z tej przyjemności. Zjeżdżał niżej zatrzymał się na moim brzuchu. Pocałował go oderwał się i popatrzył na mnie z łobuzerskim uśmiechem.
A: Co wymyśliłeś ?- zapytałam
Z: Jaa ? Nic - wyszczerzył się
A: Bo uwierzę Nie spuszczają ze wzroku palcami dopadł moją mała. Jęczałam zamknęłam oczy z przyjemności. Odchyliłam głowę do tyłu jęczałam poczułam, że zaraz dojdę. Odsunął się otwarłam oczy i spojrzałam na Niego. Ten uśmiechnął się tylko.
A: Co planujesz ? - zapytałam cicho
Z: Nic skarbieA: Więc właź
Z: O nie nie najpierw Cię trochę pomęczę
A: Coo ?
Nic nie odpowiedział tylko zatkał mi usta pocałunkiem. Jęknęłam zaskoczona. Zayn drażnił się ze mną przykładał swojego kolegę do mojej przyjaciółki, a za chwilę oddalał się. Jęczałam wkurzona chciałam go już poczuć w sobie, a ten się ze mną droczył.
A: Zayn ! - Krzyknęłam
Z: Chciałabyś czegoś ? - zapytał

A: Wejdź już we mnie
Z: Hmm niech się zastanowię... Nie jeszcze trochę Cię pomęczę

A: Zayn kurwa !
Z: Nie denerwuj się skarbie wszystko w swoim czasie
Zniżył się i zaczął robić mi malinkę na szyi to na obojczyku. Jęczałam głośno i to bardzo Zayn bawił się nadal mną.
A: Zayn
Tym razem posłuchał mnie jakby i wszedł od razu we mnie.Jęknęłam głośno Zayn poruszał się wolno nie tak jakbym chciała.
A: Zayn...szybciej -wydyszałam
Przyspieszył krzyknęłam jego imie. Chciałam go chwycić, ale nie mogłam dlatego, że miałam przywiązane ręce. 
A: Odwiąż mnie
Zayn uśmiechnął się pocałował mnie i odwiązał. Ręce od razu wplotłam w Jego włosy.Pociągnęłam za nie warknął i zaczął mnie całować. Odwzajemniłam go czułam, że już dochodze. Krzyczałam i dochodziłam. Po chwili doszłam, a Zayn wykonał pare dodatkowych pchnięć i również doszedł. Opadł na mnie oddychaliśmy szybko i nierówno. Tulił mnie położył głowe na mojej klatce piersiowej, a ja głaskałam go po włosach. Pocałowałam go podniósł głowe i spojrzał na mnie z uśmiechem. Tak jak na mnie spojrzał wyglądał seksownie. Uśmiechnęłam się cmoknął mnie w nos, a ja cicho zachichotałam.
A: Zayn zabezpieczyłes się ? -zapytałam po chwili
Z: Chyba tak - mruknął
A: Czyli nie 
Z: Oj skarbie przepraszam - pocałował mnie lekko w usta 
A: Obyśmy nie wpadli 
Z: Oj skarbie, a jak wpadniemy to co ? -zapytał
A: Kolejne 5 ? 
Z: A czemu by nie - puścił mi oczko
A: Nie uważasz, że to za dużo było by tych dzieci 
Z: Troche 
A: No więc właśnie - pocałowałam go w nos - o której mamy samolot ? -zapytałam 
Z: O 15:00 
A: A jest 12:30 trzeba wstawać spakować się
Z: Buu 
A: Nie bucz tylko wstawaj -klepnęłam go w plecy
Z: Nie 
A: Tak wstawaj bo sie spóźnimy na samolot
Wstal z ociąganiem się. Uśmiechnęłam się zabrałam pościel owinęłam się nim i wstałam. Poszliśmy do łazienki Zayn wybrał prysznic, a ja wanne. Nalałam sobie wody i weszłam do niej. Zayn szybko się umył ja za to siedziałam jeszcze chwile w wannie po czym wyszłam. Wytarłam swoje ciało ręcznikiem ubrałam ciuchy zrobiłam makijaż i wyszłam z łazienki. Zaczęliśmy się pakować zajęło nam to godzine, iż ciągle się wygłupialiśmy. Uderzyłam go, a ten zaczął się śmiać potem zaczął udawać obrażonego. Uśmiechnął się podeszłam do Niego zawiesiłam ręce na szyi i dałam soczystego całusa. Odwzajemnił łapiąc mnie za biodra. Całowaliśmy się jeszcze chwile po czym na końcu przygryzł moją wargę. Skończyliśmy się pakować zniesliśmy walizki na dół. Uszykowałam coś do jedzenia zjedliśmy po czym udaliśmy się do samochodu. Wsiedliśmy i odjechaliśmy na lotnisko. Byliśmy po 10 minutach wysiedliśmy samochód zostawiliśmy na parkingu i udaliąmy się na odprawe. Zadążyliśmy na szczę3cie. Lot zajął nam 3 godzinki wylądowaliśmy odebraliśmy nasze walizki i udaliśmy się do hotelu. Uśmiechnęłam się w hotelu byliśmy po 5 minutach zostawiliśmy walizki i udaliśmy się na spacer po Hiszpanii.
A: Jak tu ślicznie - powiedziałam
Z: Ciesze się, że Ci się podoba 
A: Dziękuje skarbie - pocałowałam go lekko w usta
Z: Dla Ciebie wszystko 
A: Kocham Cię
Z: Ja Ciebie też mała. 
Uśmiechnęłam się do Niego chwycił mnie za ręke i szliśmy dalej. W pewnym momencie przypomniało mi się, że mamy zadzwonić do dzieci. Wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Ally. 
*Rozmowa*
Al: Hallooooo -przeciągnęła literkę ,, o ,,
A: Cześć skarbie 
Al: Mama !! -krzyknęła, a ja zaśmiałam się
A: Tak mama jak tam u was ? - zapytałam
Al: A no dobrze nie narzekamy, a u Was ? Jak w Hiszpanii ? -pytała
Z: Gorąco -odezwał się iż miałam na głośnomówiący
Al: My też mamy ciepło. Właśnie na basenie jesteśmy z Tommym i młodymi -odpowiedziała
A: A my zwiedzamy 
Al: A my się opalamy 
A: O Ally Ally tylko pilnować Cassie i Maxa tam 
Al: Będę
A: No ja myśle 
Al: Oj mamo przesadzasz. Ewentualnie gdybyśmy ich zgubili to ogłosimy to w telewizji byście się mogli o tym dowiedzieć
A: Al !! - krzyknęłam
Al: Oj żartuje mamo -zaczęła się śmiać
Ta dziewczyna mnie kiedyś załamie.
Z: Ally bo mama padnie na zawał
Al: Oj no przecież wiesz, że ich nie zgubimy. 
A: No właśnie nie wiem i tego się obawiam 
Al: Nie ufasz mi ? No wiesz ty co 
A: Ufam kotku 
Al: No ja myśle. Dobra mamuś kończe bo Cassie mnie woła papa Kocham was 
Z: My Ciebie też
A: Uważajcie na siebie
Rozłączyłam się po czym schowałam telefon do kieszeni. Złapaliśmy się za ręce i poszliśmy zwiedzać. Zobaczyłam dużo ciekawych miejsc. Jak już robiło się ciemno wróciliśmy z Zaynem do naszego hotelu. Byłam strasznie zmęczona poszliśmy razem wziąść prysznic po czym wtuleni w siebie zasnęliśmy.
**************************************
Hej mamy dla Was kolejny rozdział mamy nadzieję, że wam się spodoba i jest długi. Przepraszamy za jakiekolwiek błędy, a na pewno są bo były drobne problemu z tym rozdziałem co chwila się usuwał. Do następnego // Malikowa, Hazzowa i Horanowa