czwartek, 23 maja 2013

Rozdział 10


[...Zerwałam się z kanapy i poszłam otworzyć. Moim oczom ukazał się...]

Harry wpuściłam chłopaka do środka i zaprowadziłam do salonu usiedliśmy na kanpie i milczeliśmy. Po chwili zniecierpliwiłam się i zapytałam.
A: Więc co cię do mnie sprowadza .
H: No..... Ja.... Znaczy.... - jąkał się strasznie
A: Harry wyrzuć wreszcie to z siebie - uśmiechnęłam się do Niego.
H: Chciałem Cię przeprosić - chłopak spojrzał na mnie nieśmiało.
A: Ale za co ? - zapytałam gdy nie zrozumiałam za co mnie przeprasza.
H: No wiesz za to jak cię potraktowałem kilka miesięcy temu - powiedział, ze spuszczoną głową.
A: Harry nie wracajmy do tego
H: Nie Alexis ja byłem wtedy pijany nie kontrolowałem się.
A: Każdy ma taką wymówke nie tłumacz się.
H: Alex prosze wybacz mi byłem głupim idiotą.
A: Nie Harry nie wybacze Ci za bardzo mnie zraniłeś. I tak byłeś idiotą.
H: Prosze wybacz mi - powiedział z nadzieją w głosie.
A: Nie wybacz - spuściłam głowę.
Chłopak widzac, że spuszczam głowę chwycił mnie za podbródek uniósł do góry. Popatrzył mi w oczy i delikatnie pocałował czekając na jakikolwiek ruch z mojej strony. Nie wiem dlaczego, ake oddałam pocałunek był on taki jak kiedyś czuły i z uczuciami. Oderwaliśy się od siebie, a Harry znów popatrzył mi w oczy i powiedział.
H: Prosze spróbujmy jeszcze raz.
Zastanawiałam się jeszcze trochę. A co jeśli znów mnie zrani. Dopiero teraz przypomiały mi się słowa mojej mamy ,, Idź za głosem swojego serca, nie zawżaj na to co podpowiada ci rozum''. Posłuchałam serca i musnęłam delikatnie usta chłopaka. Czułam jak Loczek podczas pocałunku się uśmiecha.
A: Taka odpowiedź wystarczy - powiedziałam gdy oderwaliśmy się od siebie by złapać oddech.
H: W zupełności.
Czułam się niesamowicie odzyskałam mojego Harr'ego. Posiedzieliśmy z loczkiem jeszcze kilka godzin i wspominaliśmy nasze wszystkie wspolne spędzone chwile. Na razie postanowiliśmu nic nie mówić chłopakom. Około północy pożegnałam się z Harrym. Poszłam szczęśliwa do łazienki, wziełam gorący prysznic. Wyszłam z łazienki i położyłam się w łóżku pomyślałam, że wszystko jak na początek dobrze się układa. Nie wiem kiedy, aleodpłynełam.
Następnego dnia obudził mnie mmój telefon. Nie patrząc kto dzwoni odebrałam
A: Hallo ? - zapytałam zaspanym głosem.
H: No hej wstawaj księżniczko - usłyszałam po drugiej stronie znajomy głos Hazzy.
A: Hazz mam nadzieje, że to coś ważnego bo nie lubie być budzona z sameg rana - powiedziałam z zamkniętymi oczami.
H: Samego rana wiesz nie wiedziałem, że godzina 13:00 to jest ranek.
A: O Mój Boże to już ta godzina - podniosłam się szybko z łóżka.
H: Tak, tak wybierasz się z nami na basen nie chce słyszeć odmowy za godzinę bedziemy u Ciebie.
A: Ale... - nie zdążyłam nic powiedzieć ponieważ już sie rozłczył. Wstała. Z łóżka podeszłam do szafy wyciągnęłam to:  białą bokserkę, spódnice z kwiatki, naszyjnik i czarne baletki i ten strój zeszła. Na dół weszłam do kuchnii zrobiłam sobie kawe i kanapkę. Po skończonym posiłku odłożyłam wszystko do zlewu. Pobiegłam jeszcze na górę wzięłam torbę spakowałam do niej ręcznik, krem do opalania, okularu przeciwsłoneczne i telefon. Zeszłam na do salonu i usłyszałam klakson samochodu. Zakluczyłam do. I ruszyłam do van, którym przyjechali chłopaki. Okazało, że dziewczyny jadą z nami przywitałam się ze wszystkimi, usiadłam koło Eleanor i rozmawiałyśmu co jakiś czas spoglądałam na Harr'ego, który puszczał do mnie oczo. Eleanor coś zauważyła, więc spytała.
E: Alex czy my o czymś nie wiemy. - zapytała tak, abym tylko ja i Danielle mogłyśmy słyszeć.
A: Zależy co ? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
E: No patrzysz ta na Harrego jak kurcze no nie wiem, a On tak samo patrzy jam ty na Niego o co chodzi chcemy wiedzieć w końcu się przyjaźnimy tak ?
A: Tak no, ale obiecajcie, że nikomu nie powiecie.
E i D: Obiecamy.
A: Jestem znów z Harrym - powiedziałam szeptem do nich.
E: Aaaaa wiedziałam - wykrzyczała na cały samochód, a wszyscy spojrzeli w naszą stronę.
L: Co wiedziałaś - zapytał  Louis Eleanor.
E: Że Alex zatańczy Danielle układ i zrobiła to i wygrałam zakład.
A: Tak i Danielle musi dać Eleanor 10 funtów.
Daniekke spojrzała na mnie jakby chciala mnie  zabić powiedziałam do niej bezgłośne ,,oddam ci''. Dojechaliśmy na plaże. Rozłożyłam się i zaczęłam opalać chłopaki poszli do wody, a ja zostałam z dziewczynami. Położyłam się na brzuchu. Po chwili poczułam jkk ktoś mokry kładzie się na mnie. Kątem oka zobaczyłam jak dziewczyny są w wodzie. Ten ktosiek pocałował mnie w szyję odwróciłam głowę i zobaczyłam twarz Zayna.
A: Co ty robisz? - syknęłam w stronę chłopaka.
Z: A nic tylko sobie leże - powiedział z cwaniackim uśmieszkiem.
A: To wiem, ale dlaczego mnie całujesz i do tego tu jest twoja dziewczyna - powiedziałam i zwaliłam go z siebie.
Wstałam i ruszyłam w stronę wody. Weszłam do niej była strasznie zimna podeszłam do  Hazzy i powiedziałam.
A: Choćmy coś zjeść głodna jestem.
H: Dobrze zapytam się reszty czy idzie - dał mi szybkiego buziaka - Ey idziemy coś zjeść ? - krzyknął do reszty.
Wszyscy się zgodzii spakowaliśmy swoje rzeczy i udaliśmy się do Nado's. Zjedliśmy i odwieźli mnie do domu. Była godzina 20:00 poszłam do pokoju odświeżyłam się i położyłam do łóżka. Po chwili odpłynęłam w krainę Morfeusza....

**********************************************************************************************
Mamy kolejny buziaczki do nastepnego pamietajcie przepraszam za bledy
CZYTASZ - KOMENTUJESZ / Mrs. Malik i Hazzowa


piątek, 17 maja 2013

Rozdział 9

Przepraszamy, że tak późno rozdział, ale wiecie szkoła a teraz zapraszamy na rozdział

*************************************************************************************
[Dziwne, że jeszcze do nas chłopaki nie przyszli, nawet dobrze bo zdziwieni by byli gdyby zobaczyli nas schlane. Potem film mi się urwał.....]
 Obudziłam się, lecz za nic nie mogłam się podnieść swoich powiek. Próbowałam się podnieść, ale nie udało mi się to opadłam znów na łóżko. Usłyszałam znajomy głos.
H: Hej ! Nie podnoś się zaraz ci przyniosę tabletki - powiedział głos.
Usłyszałam zamykanie się drzwi. Podjęłam próbę otworzenia oczu, po paru razach udało się. Rozejrzałam się po pokoju, który na pewno nie należy do mnie. Zobaczyłam, że drzwi od pokoju otwierają się, a osoba, którą tam zobaczyłam spowodowała, że się od razu podniosłam, co za chwile tego pożałowałam ponieważ ból głowy dał o sobie znak. A zobaczyłam we własnej osobie Harrego, ale zaraz co ja robię w JEGO pokoju i ogólnie w tym domu.
H: Proszę - podał mi jakieś tabletki, a ja popatrzyłam na niego jak na idiotę - to tabletki na ból głowy weź.
Wzięłam tabletki i popiłam wodą. Ból już po chwili zaczął mijać. Harry usiadł na łóżku obok mnie i się uśmiechnął. Chciałam się również uśmiechnąć, ale zamiast uśmiechu wyszedł mi grymas z czego Harry się zaśmiał.
A: Co ja tutaj robię - zapytałam
H: Nie pamiętasz nic ?
A: Jak bym pamiętała nie pytałam bym się Ciebie co tu robię, ale pamiętam do momentu, w którym z dziewczynami wychodzimy z domu na ogród. Nic więcej pustka. Powiedz co zrobiłam - powiedziałam przerażona. Kurde, a jak mu się wygadałam to czego dowiedziały się o mnie dziewczyny. Będzie nie za dobrze.
H: Ok. Opowiem Ci w skrócie dobrze - skinęłam na znak zgody - Słyszeliśmy muzykę z ogródka, więc wyszliśmy. Zobaczyliśmy was na ogrodzie, zaprosiłaś nas do środka. Weszliśmy tak jak prosiłaś dałaś nam jakieś picie i jakieś tabletki nie wiem, w każdym bądź razie odmówiliśmy tabletek. Później weszliśmy do domu ty doczołgałaś się do stołu. Stanęłaś na nim, zaczęłaś tańczyć i rozbierać. Zayn gdy tylko zobaczył co zaczynasz robić zaczął krzyczeć i dopingować cię, a Perrie zrobiła mu awanturę, następnie podeszła do Ciebie i przywaliła. Chciałaś jej oddać, ale cię powstrzymałem. Jak się uspokoiłaś i nie wyrywałaś się już puściłem ci. Uciekłaś na ulicę i zaczęłaś tańczyć. Podszedłem do Ciebie, wziąłem na ręce i zaniosłem do naszego domu. Koniec.
Patrzyłam na niego jak na debila, że jakie tabletki chyba, że znalazłam w torebce jeszcze. Harry widząc moją minę zaśmiał się.
A: Na serio Striptiz ?! A nie powiedziałam ci niczego..... głupiego ? - zapytałam zawieszając się. Co miałam się zapytać " Nie wygadała ci się ze swojej przeszłości " No chyba nie.
H: Coś mówiłaś, że bardzo cię zraniłem chyba, o ile dobrze zrozumiałem.
A: Aha. Ok. Dzięki za streszczenie.
H: Spoko chodź na dół śniadanie już jest.
Wstał, a ja razem z nim. Wyszliśmy z Jego pokoju i skierowałam się za Nim do kuchni. Siedziały tam już tam dziewczyny i reszta domowników. Podeszłam do nich i się przywitałam.
E: Alex co ty nam wczoraj dałaś ?
A: No właśnie nie wiem. Sama chciałam bym to wiedzieć. Pamiętacie coś z wczoraj ? - zapytałam na co one pokiwały przecząco głową - No wiecie ja się dowiedziałam, że Striptiz robiłam.
Dziewczyny zaczęły się śmiać. Jednak po chwili przestały ze względu na ból głowy. Śniadanie zjedliśmy na słuchaniu kazań Liama, ale szybko odpuścił i Perrie. która mówiła o .... Paznokciach ?! Na serio ona jest jakaś dziwna. Zjadłam śniadanie talerz włożyłam do zlewu.
A: Będę się zbierać. Dziękuję za gościnność.
Wszyscy powiedzieli, że nie ma za co. Pożegnałam się ze wszystkimi. Wróciłam do domu poszłam do łazienki. Zdjęłam swoje wczorajsze ubrania i poszłam pod prysznic. Wyszłam z łazienki owinięta w ręcznik. Z szafy wyciągnęłam to:
 
Zeszłam na dół usiadłam w salonie włączyłam telewizor. Usłyszałam dźwięk mojego telefonu co oznaczało, że dostałam wiadomość. Szybko znalazłam swój telefon i zobaczyłam sms od Malika
 
OD: MALIK
Nawet nie wiesz jak seksownie tańczyłaś na stole. A do tego Striptiz. ^_^

DO: MALIK
A co podnieciłeś się. Zasmucę cię to był pierwszy i ostatni raz c :

Odłożyłam telefon i wróciłam do oglądania ..... sama nie wiem czego. Po całym domu rozniósł się dzwonek do drzwi. Zerwałam się z kanapy i poszłam otworzyć. Moim oczom ukazał się...

*********************************************************************************
Jak myślicie kto może przyjść do Alex ?
Kogo obstawiacie ?
Następny rozdział raczej nie długo.
Pamiętajcie:
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
do następnego buziaczki / Mrs.Malik i Hazzowa

sobota, 11 maja 2013

Rozdział 8

                                            Pamiętaj CZYTASZ = KOMENTUJESZ

*************************************************************************************

                                                ***** 2 tygodnie później *****
Od spotkania Mojego z Harrym w parku i kolacji minęło dwa tygodnie. Chłopaki nie maja czasu, więc się nie spotykamy. Dziś postanowiłam zadzwonić do Eleanor zapytać się czy nie poszłaby ze mną na zakupy. Wyciągnęłam telefon i wybrałam Jej numer.
(Rozmowa Alex - A, Eleanor - E)
E: Halo!
A: Cześć El
E: O cześć Alex jak miło, że dzwonisz
A: Masz dziś wolny czas ?
E:Tak, a dlaczego pytasz ?
A: A pomyślałam, żebyśmy przeszły się na zakupy. Co ty na to ? - spytałam dziewczyny
E: Świetny pomysł mogę jeszcze powiedzieć Danielle
A: Pewnie mów im nas więcej tym weselej będzie. O 15:00 może być. - zaproponawałam
E: Ok to gdzie się spotykamy ?
A: U mnie w domu.
E: Dobra to do zobaczenia
A: Pa
Zakonczyłam rozmowę i poszłam na górę się przebrać, iż było ciepło ubrałam się w TO. Zbiegłam na dół poszłam do kuchni przygotować coś do jedzenia. Postawiłam na kanapki. Zjadłam, równo o 15:00 zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam wpuściłam dziewczynydo środka ubrałam swoje conversy wzięłam torebkę i wyszłyśmy. Zamówiliśmy taksówkę po 30 minutach byliśmy już w centrum. Chodziliśmy od sklepu do sklepu. W Top Secret kupiłam bluzkę z wąsami i okularami, naszyjnik z pierwszą literą mojego imienia , i za namową dziewczyn, a szczególnie Eleanor srebne kolczyki z króliczka Playboy`a, w H&M czarne rurki z dziurami. Dziewczyny kupiły to samo lecz inne koloty. Poszłyśmy do Starbucksa zamówiliśmy po kawie i rozmawialiśmy. W pewnym momencie Eleanor zapytała.
E: Alex co się stało dwa tygodnie temu bo Harry był przez jakiś czas dziwny i powtarzał co chwile " Jak ja mogłem Jej nie rozpoznać "
A: Harry dowiedział sie tego co próbowałam przed nim ukryć, a mianowicie prawdy o mnie chyba tak można to powiedzieć
D: Czyli ? - do rozmowy dołączyła Danielle
A: Jakiś czas temu chodziłam z Harrym, ale rostaliśmy się jak mnie zdradził, a ja przeprowadziłam się zmieniłam włosy i zaczęłam palić oraz imprezować. Harry jak był z resztą chłopaków u mnie na kolacji zobaczył zdjęcia, które przedstawiały Mnie i Jego, więc musiałam mu powiedzieć, ale wszystkiego oczywiście mu nie powiedziałam - Opowiedziałam w skrócie historię
E: Ooo... Nie wiedziałyśmy. A co nie wie jeszcze o Tobie. Jeśli chcesz możesz nam powiedzieć nikomu nie powiemy nic, a nic
A: No dobrze w końcu wyrzuce to z siebie
D: Zaufaj nam my nie piśniemy słówa chłopakom, a szczególnie Harremu
A: Ok. Więc tak byłam w poprawczaku za narkotyki, brałam, siedziałam głównie za narkotyki oraz rózne rodzaje bójek - powiedziałam, a dziewczyny patrzyły na mnie ze zdziwieniem.
E: Nie wiem co powiedzieć zaskoczyłaś nas tym - powiedziała Eleanor jak się ocknęła
A: Zrozumiem was jeśli nie będziecie chciały mnie znać - powiedziałam wstałam otarłam samotną łzę i odeszłam.
Danielle i Eleanor na początku patrzyły jak odchodzę. Ocknęły się i szybko za mną pobiegły zatrzymały mnie, a mi juz łzy leciały ciurkiem.
D: Dlaczego tak pomyślałaś, że odwrócimy się od Ciebie. Nie zrobimy tego nie pozbędziesz się nas tak łatwo - powiedziała Dan otarła moje łzy i przytuliła, tak samo Eleaonr postąpiła.
A: Ponieważ tam skąd przybyłam jak się moi znajomi dowiedziali odwrócili się ode mnie. Nawet moja najlepsza przyjaciółka, którą traktowałam jak siostrę. Pamiętam Jej słowa do dziś " Sorry, ale nie będę przyjaźnić się z kryminalistką " bardzo mnie tym zraniła, więc wyjechałam - Odpowiedziałam na pytanie Dan przez płacz.
E: Nie płacz - powiedziała i zmocniła uścisk - Masz teraz Mnie i Danielle.
D: No właśnie, więc prosze mi się już nie smutać.
Uśmiechnęłam się do nich, przytuliliśmy się ostatni raz i wyszłyśmy z centum. Zaproponowałam dziewczyną taki babski wieczór na co one wydarły się na całą ulicę.
D i E: PARTY HARD - zaśmiałam się z tych wariatek.
W drodze do domu wstąpiliśmy do sklepu kupiliśmy 1 wódkę, 1 opakowanie piwa, chipsy, żelki, coca-cole i inne rzeczy. Poszłam z dziewczynami po piżamy i ubrania na następny dzień. Niestety mieszkały z chłopakami, więc pewnie spotkam się z nimi, a w szczególności z Harrym. Weszliśmy do domu usłyszałam śmiechy z salonu. Moje przewodniczki zaprowadziły mnie do salonu.
A: Cześć - przywitałam się niepewnie.
Cała szóstka - tak szóstka bo była jeszcze Perrie - odwróciła się w naszą stronę. Perrie skrzywiła się na mój widok tak jak ja na nią reszta odpowiedziała na moje powitanie. Mój wzrok utkwił na Harrym, popatrzył na mnie ze smutkiem w oczach. Nie chciałam więcej patrzeć w Jego oczy pełne smutku, więc odwróciłam się do dziewczyn, które stały cały czas w tym samym miejscu i zwróciłam się do nich.
A: Dziewczyny mieliście iść po rzeczy. Czy jednak nie idziecie ze mną - powiedziałam jak również zapytałam ze smutkiem w głosie.
D: A tak dzięki, że przypomniałaś, ozywiście, że idziemy z Tobą. Poczekaj 5 minut.
Odprowadziłam Je wzrokiem, aż mi nie zniknęły na schodach. Usiadłam na fotelu, a chłopaki patrzeli się na mnie. Co mnie troszeczkę wkurzyło, więc zapytałam.
A: Coś mam na twarzy, że się się mi tak przyglądacie ? - zapytałam ze sztucznym uśmiechem
P: Tak po prostu nie umiesz sie malować - powiedziała.
Miałam ochote podejśc do niej i jebnąć Ją w ten swój ryj. Policzyłam w myślach do 10 i się uspokoiłam.
Li: Co Ci się stało - zapytał, a ja nie wiedziałam o co chodzi.
A: O co chodzi bo nie rozumiem pytania.
Li: Masz rozmazany tusz i czerwone oczy od płaczu. Więc co się stało -  powiedział.
Po chwili zrozumiałam co do mnie powiedział. Poprosiłam o lusterko i faktycznie wyglądałam jak potwór. Jak mogłam tak chodzić po ulicy.
A: A nic powiedziałam dziewczyną o przeszłości - powiedziałam i zobaczyłam, że Harry otwiera już usta by coś powiedzieć - Harry uprzedzam Twoje pytanie nie rozmawialiśmy o nas tylko o czymś innym.
H: Więc o czym ? - dążył dalej temat
A: Nie jestem gotowa by wam o tym powiedziec. Być może dowiecie się nie długo.
Hazz chciał coś jeszcez powiedzieć, ale na całe szczęscie dziewczyny zeszły z torbami.
Dz: Idziemy ? - zapytały równocześnie
A: Pewnie - odpowiedziałam z uśmiechem
Zbierałyśmy się już do wyjścia, lecz ktoś lub ktosie nam to uniemożliwiały, tymi ktosiami okazali się Louis i Liam.
L: Gdzie idziecie - zapytał Louis patrząc na Eleanor.
A: Idziemy do mnie. Robimy sobie babski wieczór ze striptizerami itd. - odpowiedziałam, a mina Louisa i Liama bezcenna - Żartowałam
Li: Na pewno nie będzie striptizerów - tym razem odezwał się Liam
D: Kochanie oczywiście, że nie będziemy w domu pocieszać Alexis - odpowiedziała Dan na pytanie Dadd`iego.
L: Po czym - zapytał ze zdziwieniem Louis.
A: Nie będą mnie pocieszać. Dobra może tycio, tycio, ale to nie ma nic wspólnego z wami tylko z moim nędznym życiem. A czy teraz możemy już iść ? - zapytałam troszeczkę ze zdenerwowaniem.
Li: Tak, to Pa - powiedział Payne przytuliliśmy się na pożegnanie i wyszliśmy. Po niecałych 5 minutach byliśmy u mnie. Poszłyśmy do salonu włączyliśmy jakiś film. Po paru minutach brałyśmy się za drinki. 3 godziny później byłyśmy schlane w trzy dupy. Zagraliśmy w butelkę, ale szybko nam się znudziła. Włączyłam na fula piosenkę Pitbulla i Christiny Aguliery - Feel This Moment. Nasza imprezka przeniosła się na ogród, śmialiśmy się, tańczyliśmy jakieś tańce nie normalne i oczywiście piliśmy. Dziwne, że jeszcze do nas chłopaki nie przyszli, nawet dobrze bo zdziwieni by byli gdyby zobaczyli nas schlane. Potem film mi się urwał.....

***********************************************************************************
Rozdział mamy już do Do Perrie nic nie mamy bardzo ją lubimy, ale w odpowiadaniu na początku musi być taka, a pózniej będzie inna. pamiętaj CZYTASZ = KOMENTUJESZ buziaczki do następnego / Mrs.Malik i Hazzowa

czwartek, 9 maja 2013

Rozdział 7

                                                  
                                                 Następny dzień po kolacji
Obudziłam się o 6:00 przeciągnęłam się na łóżku. Wygrzebałam się z mojego miejsca spoczynku. Podeszłam do okna i zobaczyłam pochmurną pogodę. Z szafy wyciągnęłam różowe rurki i szarą bluzkę z długimi rękawami.




Poszłam do łazienki wzięłam ciepłą kąpiel. Ubrałam się w przygotowane ubrania zrobiłam sobie delikatny makijaż. Zeszłam do kuchni, zrobiłam sobie kanapki i kawę. Po skończonym posiłku zadzwonił do mnie telefon - Był to Harry. Nie odebrałam, nie miałam zamiaru z nim rozmawiać, nie byłam jeszcze gotowa do tej rozmowy. W domu się nudziłam, więc postanowiłam pójść na spacer. Założyłam moje buty (takie jak z zestawie) i wyszłam z domu. Nogi poniosły mnie do parku. Byłam zdziwiona, gdy w parku na jednej z ławek siedział Harry, a tym bardziej o tak wczesnej porze. Chciałam przejść bez zauważenia. Niestety zauważył mnie i zagadał.
H: Hej, czemu nie odbierałaś telefonu ?
A: Cześć telefon mi się rozładował. Musze już iść Pa - chciałam pójść, niestety Haryry pociągnął mnie za nadgarstek bym nigdzie nie poszła. Odwróciłam się do niego przodem i paczałam w Jego zielone oczy.
H: Poczekaj, chciałbym porozmawiać.
A: O czym ? - zapytałam zdziwiona o czym on chce ze mną rozmawiać.
H: O nas - powiedział i spuścił głowę w dół.
A: Daj spokój. Nas już nie ma - powiedziałam i wyrwałam się z Jego uścisku.
Wróciłam do domu w podłym nastroju. Ściągnęłam buty i poszłam do salonu włączyłam TV. Leciał jakiś głupi serial. No nic nie poradzę zostałam nie chciało mi się zmienić kanału. Mój telefon zawibrował. Wzięłam telefon i zobaczyłam wiadomość od Malika

OD: MALIK
Hej ;* Jak ci mija czas. Mogę się do ciebie przyłączyć

DO: MALIK
Cześć. Źle i dam sobie radę jakoś. A ty przypadkiem nie masz dziewczyny ?

OD: MALIK
Mam, ale w każdej chwili mogę już nie mieć i będę tylko dla Ciebie. Wiem, że na mnie lecisz ;)
No nie to są jakieś kpiny On se ze mnie jaja robi. Najpierw Harry teraz On mam tego Malika już po dziurki w nosie. Jeszcze stwierdzenie, że na niego lecę.

DO: MALIK
Hahahaha żałosny jesteś, że niby ja na Ciebie lecę. Chyba śnisz. Żart ci się udał ;)

OD: MALIK
Ale to nie jest żart. Ja wiem swoje, Ty swoje

DO: MALIK
Wiesz co pieprz się

OD: MALIK
Pieprzyć to mogę się tylko z Tobą ;*

Nic już nie odpisałam. Spojrzałam na zegarek zobaczyłam godzinę 19:00. Oj coś długo przesiedziałam na tej kanapie. Malik to na serio jest jakiś dziwny. Ma dziewczynę - w sumie to ona jest tak samo dziwna jak on, więc pasują do siebie jak dwie krople wody. - a zarywa do mnie. Wyłączyłam telewizor, poszłam na górę. Wzięłam kąpiel, ubrałam się w piżamę. Wskoczyłam do łóżka, a po kilku chwilach zasnęłam.......

***********************************************************************************
Mamy już rozdział 7 proszę CZYTASZ = KOMENTUJESZ. To dla nas ważne chcielibyśmy zobaczyć ile was tu jest ile was to czyta. Do następnego / Mrs.Malik i Hazzowa

poniedziałek, 6 maja 2013

Rozdział 6

                                      
                                            ****** Następnego dnia ******
Obudziłam się o 10:00 co do mnie nie podobne po imprezie zawsze spałam do 13:00. Wstałam z mojego łóżka podeszłam do okna i stwierdziłam, że jest ciepło. Podeszłam do szafy wyciągnęłam krótkie czarne spodenki i niebieską bokserkę (bez okularów). Weszłam do łazienki i jak zobaczyłam siebie w lustrze zaczęłam głośno krzyczeć włosy we wszystkie strony, wory pod oczami. Nalałam wody do wanny wzięłam ciepłą kąpiel. Powróciłam do mojego azylu ubrałam się we wcześniej przygotowane ciuchy. Zeszłam do kuchni w celu wzięcia jakiejś tabletki na kaca, no i oczywiście śniadanka. Dziś postawiłam na naleśniki tak jak chciałam tak zrobiłam. Poczułam jak mój telefon wibruje w kieszeni. Wyciągnęłam go i nacisnęłam zieloną słuchawkę nie patrząc nawet kto dzwoni.
A: Halo - powiedziałam z pełną buzią
- Cześć córcia ile razy mam ci powtarzać, żebyś nie gadała z pełną buzią - rozpoznałam głos mojej rodzicielki i jej śmiech
A: No cześć, cześć. Co tam u was ? - zapytałam
M: No nic stara nuda. A u Ciebie ? Jak ci się mieszka w Londynie ? Nie odzywałaś się ostatnio ! - posypała mnie pytaniami i stwierdziła.
A: A niesamowite miasto cudnie jest, ale tęsknie za wami. Nie dzwoniłam, bo nie miałam kiedy tu rozpakowywałam się, a wczoraj byłam u znajomych na imprezie wiec wiesz.
M: Wiem, wiem słuchaj pogadałam bym dłużej, ale muszę się zbierać do pracy. Pa Pa Kocham Cię
A: Ja Ciebie te ..... - pip pip pip no tak rozłączyła się zanim coś odpowiedziałam.
Wróciłam do pałaszowania moich naleśników. Gdy skończyłam poszłam do salonu włączyłam TV przeskakiwałam z kanału na kanał zatrzymałam się na stacji muzycznej. Leciała akurat piosenka Cheryl Cole - My name. Zadzwonił dzwonek do drzwi podeszłam otworzyłam, a moim oczom ukazało się pięć znajomych twarzy,
Li: Hej Alex masz dziś coś do roboty ? - zapytał Liam jak weszli do środka zaprowadziłam ich do kuchni i odpowiedziałam:
A: Nie, a czemu pytasz ?
N: No wiesz jesteś tu nowa myśleliśmy, żeby pokazać Ci miasto - tym razem powiedział Niall
A: Nie głupi pomysł to kiedy ?
Li: Jeśli chcesz możemy od razu - uśmiechnął się do mnie co szybko odzajemniłam.
A: No ok poczekajcie tylko wezmę torebkę i wyłączę telewizor.
Poszłam na górę wzięłam torebkę włożyłam telefon, błyszczyk, chusteczki. Zbiegłam na dół wyłączyłam telewizor i udałam się do drzwi. Wyszliśmy na zewnątrz zakluczyłam dom i zwróciłąm się do chłopaków.
A: No to gdzie idziemy najpierw przewodnicy ?
Li: Przed siebie - odpowiedział
Nic nie odpowiedziałam tylko ruszyłam za nimi. W pewnym momencie poczułam wibracje telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam, że dostałam wiadomość od nieznanego numeru.

OD: NIEZNANY
Myślałem, że w ten dzień cię nie zobaczę jednak się myliłem.

Spojrzałam na wszystkich mój wzrok utkwił na Zaynie, który głupkowato się do mnie uśmiechał. Zapisałam sobie Jego numer i odpisałam od razu

DO: MALIK
No widocznie mamy to samo zdanie. Skąd masz mój numer ?

Dołączyłam się do rozmowy chłopaków, która nie trwała długo, ponieważ dostałam kolejnego Sms`a

OD: MALIK
A wiesz ma się te zdolności, a przy okazji jestem Zayn Malik wiem wszystko ;*

DO: MALIK
Pff... Mam zamiar spędzić ten dzień jak najlepiej i nie przejmować się Tobą ;*

Odpisałam i schowałam telefon z powrotem do kieszeni odpowiedzi nie dostałam i dobrze. Z chłopakami wybraliśmy się na London Eye. Widoki były cudowne, poszliśmy jeszcze pozwiedzać kilka innych miejsc, później za proszeniem Nialla do Nados bo jak stwierdził jest głodny. Poszliśmy usiedliśmy pod oknem w najmniej widocznym miejscu. Niall i Harry poszli zamówić, a my siedzieliśmy i rozmawialiśmy w pewnej chwili Louis zapytał:
L: Czym się interesujesz?
A: Wiesz nie zastanawiałam się nad tym, ale kręci mnie aktorstwo.
No co miałam mu niby odpowiedzieć " Wiesz nie zastanawiał się nad tym ponieważ nie wiedziałam czy przyjmą mnie do jakiejkolwiek szkoły jak dowiedzą się, że siedziałam " Tsaa na pewno tak bym odpowiedziała - czujecie ten sarkazm. Po 30 minutach dołączyła pozostała pozostała dwójka. Zaczeliśmy znów rozmawiać chłopaki zaproponowali, żebym przyszła do nich, ale odradziłą i powiedziałam.
A: A może dla odmiany teraz wy przyjdziecie do mnie hmm ?? - zaproponowałam
Chł: W sumie czemu nie - odpowiedzieli wszyscy,
Poczułam znów wibracje w kieszeni i wyciągnęłam telefon i odczytałam wiadomość

OD: MALIK
Wiesz teraz będziemy szli na próbę i skończymy tak około 18:00, ale dla Ciebie mogę się zerwać prędzej i przyjść do Ciebie ^_^.

DO: MALIK
To życzę Ci, najgorzej i obyś zdechł po drodze ;* I nie przychodź prędzej bo i tak cię nie wpuszczę ;)

Odpisałam na co Malik odpowiedział krótkim:

OD: MALIK
<3

Tak jak napisał mi Zayn chłopaki poszli na próbę powiedziałam im, że mają wpaść o 19:00 na co chętnie się zgodzili. chłopaki odprowadzili mnie pod Tesco, a sami udali się na próbę. Do domu wleciałam i zastanawiałam się co mogę przygotować jak przyjdą chłopaki. Zdecydowałam się na sałatkę z kurczakiem, za przygotowanie wzięłam się od razu ponieważ byłą już 18:20. Po przygotowaniu sałatki powędrowałam na górę. Wzięłam szybką kąpiel z szafy wyciągnęłam to:

 (bez okularów, kurtki i kapelusz)

Zrobiłam delikatny makijaż i zeszłam na dół już miałam iść do salonu jednak uniemożliwił mi to dzwonek do drzwi. Poszłam szybko otworzyć
A: Zapraszam - ukłoniłam się i wskazałam by weszli do środka. Ci się tylko ze mnie zaśmiali i weszli
A: Idźcie do salonu zaraz przyniosę sałatkę - powiedziałam a ci pokiwali głową na znak zgody - Co chcecie do picia ? - zapytała w drodze do kuchni
L: A co masz ? - zapytał mnie Louis
A: Kawę, Herbatę, Piwo i Wino więc co ?
L: Wino
Pokiwałam na znak zgody wzięłam sałatkę wyciągnęłam kieliszki i wróciłam do salonu. Z barku wyjęłam wino i rozlałam każdemu zaczęliśmy rozmawiać. W pewnym momencie zauważyłam zdjęcia na komodzie. Może nikt nie zauważy ci się na nich znajduje. Jednak to nie wyszło i Harry zauważył.
H: E... Co to są za zdjęcia ??
A: Yyy....A takie tam - powiedziałam zdenerwowanym głosem.
Podeszłam do komody i wzięłam je, niestety Harry nie chciał odpuścić więc polazł za mną i wyciągnął zdjęcia z mojej ręki i z powrotem usiadł na kanapie.
H: Czemu ja jestem na tych zdjęciach ? I skąd masz to z obozu ? - Powiedział i spojrzał na mnie.
A: Smakuje sałatka ?? - Na serio nie stać cię na więcej - skręciłam się w myślach.
H: Nie zmieniaj tematu - Rzekł i patrzył to na mnie to na zdjęcia. No i co ja mam mu odpowiedzieć.
A: Wiesz co to za dziewczyna na zdjęciach tak ?
H: No tak to Akexis moja była - powiedział ze zdziwieniem, że się go o to zapytałam
A: No ok, a powiedz co z niej pamiętasz - powiedziałam
H: Ma niebieski oczy, włosy ciemnego - blondu, jest miła, nieśmiała no i to chyba tyle.
A: No to powiem ci, że znam ją jak własną kieszeń.- Powiedziałam z cwaniackim uśmiechem.
H: Tak to powiedz mi o niej co wiesz - powiedział to jakbym się myliła swojej odpowiedzi.
A: Proszę bardzo. Ma blond włosy, jest odważna, arogancka, bezczelna, chamska, pali, chodzi często na imprezy ma dość zła przeszłość, że tak to ujmę itd. - powiedziałam i się słodko uśmiechnęłam
H: Jasne nie wierze ci Alexis taka nie jest - wstał z kanapy
A: Oj uwierz jest - również wstałam, żeby móc patrzeć w jego oczy, Chłopaki dziwnie się temu przyglądali może kojarzyli, albo po prostu byli bardzo zdziwieni/
H: Dobrze jeśli mówisz prawdę załatw mi z nią spotkanie, a jeśli nie załatwisz to będzie oznaczać, że kłamiesz. - powiedział i uniósł do góry jedną brew
A: A proszę bardzo stoi przed TOBĄ
Mina chłopaka bezcenna najpierw analizował wszystkie moje słowa. Dopiero teraz zadał sobie sprawę co powiedziałam. Spojrzał na mnie jakby nie dowierzał mi w to co powiedziałam. Po chwili odezwała się:
H: Ty nie jesteś Alexis ona taka nie jest. Daj mi dowód na to, że ty to Alexis.
Odwróciłam się na pięcie i poszłam do pokoju wzięłam karton, w którym miałam różną biżuterię i inne rzeczy od niego. Wzięłam dowód osobisty. Przyszłam na dół chłopaki siedzieli tak zanim wyszłam z salonu. Podeszłam do Harrego dałam mu karton, a on popatrzył na mnie dziwnie.
A: Otwórz - rozkazałam.
Harry otworzył i przyglądał wszystkim rzeczy z uśmiechem.
A: Masz tu jeszcze zdjęcia i mój dowód osobisty - podałam mu rzecz, które wziął ode mnie.
Sprawdził zdjęcia i dowód obejrzał to wszystko chyba z trzy razy.
H: To naprawdę ty. Dlaczego się zmieniłaś ?
A: A jakbyś się czuł po zdradzie swojej największej miłości. Ja to źle płakałam całymi dniami, ale postanowiłam być twarda. - nie powiedziałam wszystkiego co leży mi na sercu.
L: O co tu tak właściwie chodzi bo my już się pogubiliśmy ? - zapytał się Louis z pozostałych, którzy nadal wpatrywali się w nas ze zdziwieniem
A: Harry to mój były chłopak - powiedziałam i usiadłam na kanapie.
H: Co miałaś na myśli zła przeszłość ?
A: Dowiecie się we właściwym czasie i jeśli będę gotowa - powiedziałam pewna siebie.
Zbliżała się północ więc chłopaki postanowili się zbierać. Podziękowali i się pożegnali. Poszłam do swojego azylu i zaczęłam wszystko przemyślać co tu właściwie się stało. Harry dowiedział się wszystkiego no może nie do końca. Weszłam do łazienki i wzięłam gorącą kąpiel, której trzeba mi było. Zmyłam makijaż i położyłam się. Po kilku minutach odpłynęłam w krainę Morfeusza...

***********************************************************************************

Rozdział 6 już mamy następny pojawi się być może w piątek ale nic nie obiecujemy pozdrawiamy / Mrs. Malik i Hazzowa

sobota, 4 maja 2013

Rozdział 5

Liam na mój widok otworztł usta i nic nie mówił tylko się we mnie wgapiał. Postanowiłam przerwac tą niezręczna cisze i zapytałam:
A: No to, aż tak źle wyglądam ??
Li: Nie wyglądasz bosko.
A: Dziękuje.
Przytuliłam Liama na przywitanie jak się tuliliśmy szepnął mi na ucho:
Li: Dzisiaj poznasz Moją, Zayna i Louisa dzwieczyne mam nadzieje, że się polubicie i nie pozabijacie.
A: Ok zobacze co da się zrobic.
Odsuneliśmy się od siebie, a Liam pokazał, że mam iść za nim. Tak tez zrobiłam weszłam bardziej do środka i spostrzegłam bardzo nowoczesny salon, co też nie moge powiedziec o reszcie domu bo tez jest super. Podeszłam do baru i zamówiłam sobie jakiegos drinka, piłam i obserwowałam. Nagle podszedł do mnie Liam z jakąś śliczną brunetkę z burzą loków na głowie.
Li: Alex to moja dziewczyna Danielle, Danielle to Alex.
A: Cześć miło cię poznać
D: Mi Ciebie równiez.
Li: No to ja was zostawiam poznajcie sie lepiej.
A: Dobra, dobra jak ci się znudziliśmy to uciekaj - zaśmiałam się, a Danielle razem ze mną. Rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym Danielle to naprawde wspaniała dziewczyna. Dowiedziałam się, że tańczy od 4 lat, a z naszym Liasiem poznała się w X-Factorze. Gadało nam się super i już mogę powiedzieć, że smiało mogę się zacząć z nią przyjaźnić. Postanowiliśmy pójść troche potańczyć, tak jak chcieliśmy tak zrobiłyśmy tańczyłyśmy, wygłupiałyśmy i oczywiście piłyśmy. Po przetańczeniu kilku piosenek poszłyśmy usiąść się na kanapie i również rozmawiałyśmy, wymieniłyśmuy sie numerami. Jak tak rozmawiałyśmy podszedł do nas Zayn z jakąś blondynką, oraz Louis z brunetką.
Z: Cześć Alex to jest Perrie moja dziewczyna. Perrie to Alex.
P: Cześć miło cie poznac - powiedziała to jakby chciała, a nie mogła. Nie powiem nie spodobała mi się, ale nie znam jej jeszcze więc nie bvędę na razie oceniac.
A: Hej mi Ciebie równiez - Uśmiechłam się do niej sztucznie.
L: Dobra. Alex to Eleanor moja dziewczyna. Eleanor to Alex.
A: Hej miło cie poznac - podałam jej dłoń
E: Hej mi Ciebie również - nie podała mi ręki tylko przytuliła powiem szczerze zaskoczyła mnie tym, ale oddałam uścisk. Perrie odeszła od nas, nie przejełam się nią zbytnio, zostałyśmy tylko we trójke. Bardzo polubiłam te dziewczyny. O Eleanor dowiedziałam się, że pali i dobrze będę miała z kimś zapalic. Z nią równiez jak z Danielle wymieniłyśmy się numerami. Poszliśmy jeszcze potańczyć. Dziewczyny tanczyły, a ja postanowiłam iść sobie usiąść, bo się zmęczyłam już tymi tańcami. Niestety ni stą ni z owąd pojawił się Zayn z tym swoim głupim uśmieszkiem.
A: Czego chcesz ? - zapytałam od niechcenia
Z: Nic chciałem się zapytac jak sie bawisz i powiedziec, że wyglądasz bardzo seksownie - powiedział i przygryzł dolną wargę.
A: A bawię się świetnie, a jak się nie myle to ty masz dziewczyne więc z takimi tekstami to do niej bo jeszcez będzie zazdrosna - powiedziałam z ironią.
Z: Tak mam. Proszę cie a niby o co mam być zazdrosna ?
A: Nie skomentuje tego. A teraz wybacz idę potańczyc. Wyminęłam Zayna i pszłam do Liama, którego zauważyłam. Stał przy ścianie i się wszystkim przyglądał.
A: A ty co nie bawisz się ?
Li: Nie jakoś tak wyszło. A jak tam z dziewczynami nie pozabijałyście się.
A: No nie jak widzisz stoje tu przed Tobą, ale musze ci powiedziec, że bardzo polubiłam Danielle i Eleanor. A co do Perrie to nie przekonała mnie do siebie. Jest jakaś dziwna nie wiem nie mam zamiaru się nią przejmować - powiedziałam i zrobiłam głupią minę z czego Liam się zaczął śmiać - Choć zatańczyć - Wzięłam go za rękę i pociągnęłam w strone parkietu. Po przetańczeniu 2 piosenek z Liasiem postanowiłam pójść sobie zapalić. Chciła wżiąść ze sobą Eleanor, ale nigdzie nie mogłam Jej znaleź. Wyszłam na zewnątrz wyciągnęłam z torebki paczkę papierosów i odpaliłam jednego. Usłyszałam jak ktoś wychodzi na taras, nie przejęłam się tym zbytnio i paliłam dalej. Tym ktosiem okazał się Zayn oparł sie o barierkę i równiez odpalił swojego papierosa.
Z: No nie wiedziłąem, że grzeczne dziewczynki palą.
A: A kto powiedział Ci, że ja jestem grzeczną dziewczynką hmm ?
Nie miałam zamiaru na razie nikomu gadac o mojej przeszłości poprawczaku i narkotykach, a szcególnie jemu.
Z: Trochę na nią wyglądasz !
A: Tsaa nie oceniaj mnie bo nie znasz i nic o mnie nie wiesz.
Z: No to powiedz wtedy sie przekonamy - uniósł jedną brew do góry i spojrzał na mnie.
A: Wybacz, ale nie mam ochoty na poznawaniu cie ze swoją przeszłości i równiez życiu.
Nie czekając na odpowiedź skierowałam się do domu. Od razu jak weszłam zauważyła dziewczyny więc podeszłam do nich.
A: No hej co porabiacie
Dz: A nic
E: Szukałyśmy cię. Gdzie byłaś ?
A: Byłam na tarasie zapalić - ospowiedziałam
Wziełyśmy z Danielle i Eleanor po jeszcez jednym drinku i poszłyśmy potańczyć. Impreza skończyła się 3:00 nad ranem. Na imprezie nie zderzyłam się wogóle z Harrym dziwne skoro on tez był na niej, może Bóg był tak łaskawy, że nie zsyłał mi go na swoją drogę. Chłopaki postanowili żebyśmy jeszcze zostały. Tak jak powiedzieli tak zrobiłyśmy. Dołączył się do nas Harry i ieliśmy grać w butelkę. Na początku nyło nudno, ale zas się rozkręcili wszyscy. Na mnie ani razu nie wypadło. Tym razem losował Louis zakręcił butelką, która wskazała MNIE
L: Pytanie czy wyzwanie ?
To tak pytania nie wezmę bo nie widomo co się mam po nim spodziewać i co ma w tej swojej głowie
A: Do odważnych świat należy wybieram wyzwanie.
Louis chwile się zastanawiał, ale po chwili powiedział;
L: Musisz oczywiście jeśli wszyscy się zgodzą i dziewczyny też to pocałujesz każdego chłopaka, a później powiesz, który lepiej całuje.
Popatrzył na dziewczyny, które skinęły na znak, że się zgadzają. Chłopaki rózniez się zgodzili. No to teraz co ja mam zrobic nie chce całować się z Harrym, chciaż w sumie nie musze, ale jakby to wyglądało gdybym powiedziała, że np. Harry zajmie 2 miejsceno nic zadanie to zadanie
A: Dobra
Na początek poszedł Liam całował delikatnie i z czułości i nieśmiałością, następny Niall podobnie do Liama tylko jeszcze z pewnością siebie i odrobinka brutalności, Harry ten pocałunek nic sie nie zmienił całuje tak jak kiedyś czuli z delikatnościa, ale zarazem brutalnością, Louis z brutalnością i czułościa nie powiem podobało mi się, na końcu Zayn  podeszłam do niego, a on mnie przyciągnął i z brutalnością pocałował. No poprostu całował zajebiście.
L: To który lepiej ?
A: To tak
1. miejsce ma Zayn
2. miejsce ma Louis
3. miejsce ma Harry
4. miejsce ma Niall
a 5. miejsce ma Liam, ale nie gniewaj się to moja opinia, a każdy ma inna u Danielle jestes pewnie na pierwszym miejscu.
Li: Nic sie nie stało jest Ok - powiedział Daddy i przytulił sie do brunetki.
Wzięłam butelkę i zakręciła wypadło na Harr`ego
A: Pytanie czy wyzwanie ?
H: Pytanie
Co by mu tu dac..... Ha już wiem
A: Pewnie miałeś dziewczynę lub masz to jakie jest Twoje najmilsze wspomnienie z twoją ex lub obecną dziewczyną ?
H: To tak nie mam żadnej na razie dziewczyny, ale mam wspomnienia z Alexis moją byłą. Było to nad morzem w wakacje, wygłupialiśmy się, a później oglądaliśmy razem zachód słońca - powiedział z uśmiechem, na twarzy.
On pamięta nasze wakacje i ma to jako najmilsze wspomnienie, nie wiedziałam, że akurat ze mną myślałam, że z inną no widocznie pomyliłam się. Postanowiłam sobie na Niego spojrzeć nic a nic się nie zmienił no może troche charakte. Odwróciłam głowe jak skapłam się, że na Niego spoglądam. Ciesze sie, że mnie jednak nie poznał nie wiem co bym zrobiła gdyby cos sobie we mnie przypomniał jak bym się zachowywała. Z rozmyśleń wyrwało mnie wołanie mojego imienia i machająca ręka przed oczami otrzęsłam głowe i powiedziałam
A: Przepraszam zamyśliłam się
Li: Tak właśnie widzieliśmy mówimy do ciebie, a Ty nic
A: Przepraszam, a więc co mówiliście
Li: A więc tak Harry kręcił i wypadło na Louisa więc Louis kręcił i wypadło na Cebie
L: To pytanie czy wyzwanie
A: Pytanie - powiedziałam bez jak najmniejszego zastanowienia
L: Dobrze powiedz nam skąd się sprowadziłaś
A: Z New Yourku.
Po godzinie graniu pożegnałam się i poszłam do siebie. Weszłam do domu, poszłam do pokoju wzięłam kompiel ubrałam piżame położyłam się spac i odpłynęłam w kraine Morfeusza.....

************************************************************************************
Mamy juz rozdział 5 przepraszamy za błędy to na szybko prosimy napiszcie w komentarzu chciaz kropke by wiedziec, że ktoś to czyta buziaczki ;* do następnego / Mrs.Malik i Hazzowa

piątek, 3 maja 2013

Rozdział 4

We własnej osobie Zayn Malik. Patrzyliśmy się na siebie ze zdziwieniem. Zayn sie ocknął i zapytał:
Z: Co ty tu robisz ? - spytał jeszcze ze zdziwieniem
A: Stoję jak nie widzisz. A tak prz... - nie dał mi dokończyć i powiedział
Z: Widze, że stoisz, ale po co tu przyszłaś ?
A: Gdybyś mi nie przerywał to byś sie dowiedział - powiedziałam juz zdenerwowana - Moglibyście ściszyc ta muzyke ? - zapytałam jka najmilej umiem.
Z: Niech pomyśle... Nie - odpowiedział i uśmiechnął się do mnie cwaniacko co mnie strasznie zdenerwowało.
A: Weź ty mnie człowieku nie irutyj. Coraz bardziej mnie wkurwiasz. Ściszysz grzecznie tą muzyke i wszystko będzie dobrze.
Z: Ty też mnie irytujesz i nie nie ścisze muzyki.
A: Nie denerwuj mnie bo będzie nie miło - Mowie spokojnym głosem o ile jeszcze mi się to udaje
Z: Tak, a co mi zrobisz ? - Zapytał mnie z tym swoim głupkowatym uśmieszkiem.
A: Słuchaj nie znasz mnie i nie wiesz do czego jestem zdolna - chciałam coś jeszcze powiedziec, ale do Zayna podszedł nie kto inny jak Harry.
H: O kogo do nas sprowadza ?
A: Następny ściszcie tą muzykę, bo jak nie to wam tak dupy skopie, że się nie usiądziecie to jak ??
H: Dobra pod jednym warunkiem mu.... - chciał dokończyć, ale mu przerwałam
A: Warunki będziesz mi kurwa stawiał nie no jeszcze czego, ale mów dalej.
H: Dziękuje. To tak jutro przychodzisz do nas na imprezkę i ściszamy muzyke co ty na to ? - zapytał.
Nie no zajebiście mam wybierac w życiu nie pójdę do nich, a szczególnie do niego na impreze.
A: Nie przyjdę do was na jakąś impreze.
H: Nie chcesz to prosze. Ej Lou zrób głośniej muzykę bo prosza się - krzyknął, a Lou jak dobrze pamiętam zrobił głośniej - To jak przyjdziesz czy wolisz głośniej??
Czy ja już mówiłam jak bardzo, ale to bardzo mnie ten człowiek irytuje, nie to powiem to teraz irytuje mnie On.
A: Ugh.. Niech będzie.
H: Grezczna dziewczynka.
Przybliżył się do mnie objął mnie w pasie i złapał za tyłek. Wzięłam Jego ręce wykręciłam je, aż syknął z bólu.
A: Łapu przy sobie trzymaj jeśli nie chcesz mieć ich złamanych . Rozumiemy się
Harry tylko pokiwał głową, że rozumie, Zayn się temu przyglądał i śmiał. Puściłam Harr`ego i podeszłam do Zayna.
A: A Ciebie co tak śmieszy hmm ?? Tobie tez tak mogę zrobić ! - Powiedziałam lekko zdenerwowana
Z: Ależ nic. A ja Tobie nic nie zrobiłem, więc za co dostanę hmm ? - Zapytał i uniósł jedną brew do góry.
A: Pomyśle... A choćby za to, że nie chciałeś ściszyć po dobroci
Z: Dobra, dobra wyluzuj
A: Dobra nie mam tyle czasu, o której mam jutro dom was przyjść ??
H: O 20:00 Pasuje ??
A: Jak najbardziej. A to ty żyjesz jeszcze ? - spytałam głupkowato.
H: Nie wiesz leże za Tobą, a tu stoi mój duch - Powiedział sarkastycznie. Zaśmiałam się na to.
A: No to pa chłopcy do jutra - wysłałam im tak zwane buziaczki i odeszłam.
Wróciłam do domu o 23:45 no nie wierze spędziłam z tymi idiotami pół godziny. Powędrowałam na górę wzięłam moją piżame poszłam wziąść ciepła kompiel. Po kompieli, która zajęła z 20 minut ubrałam się położyłam się w łóżku i odpłynęłam w kraine Morfeusza..

                                             ********* Następny dzień *********

Obudziły mnie promienie słoneczne usiadłam na łózku przeciągnęłam się i spojrzałam na zegarek, który wskazywal 14:00 no to pospałam sobie - powiedziałam pod nosem. Wyszłam z łóżka podreptałam do szafy wyjęłam z niej bluzkę na krótki rękawek w kolorze białym i niebieskim, jasnoniebieskie rurki i dżinsową kurtkę. Poszłam do łazienki wzięłam kompiel. Ubrałam się we wcześniej przygotowane ciuchy, zrobiłam delikatny makijaż. Zeszłam do kuchni, otworzyłam lodówke, a tam czekała na mnie pustk. Ubrałam kurtkę swoje granatowe converse i ruszyłam do sklepu. po 10 minutach dotarłam, zabrałam potrzebne rzeczy. Podeszłam do kasy zapłaciłam za zakupy i w dość dobrym humorze wróciłam do domu. W kuchni postanowiłam zrobić sobie kanapkę z rzodkiewką i sałatą. Zjadłam ją i po chwili mój humor sie zmienił, ponieważ przypomniałam sobie o imprezie. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 16:00. Jęknęłam pod nosem muszę się zacząć przygotowywać. Ruszyłam do pokoju z szafy wyciągnęłam króciutką bluzkę z ćwiekami, kurtkę z ćwiekami, rurki, buty na koturnie również z ćwiekami, branzoletke i torebkę wszystko w kolorze czarnym. Poszłam do łazienki wykompałam się. Weszłam z powrotem do pokoju ubrałam się w uszykowane rzeczy. Zrobiłam fryzure i dość mocny makijaż taki jaki zawsze robie na imprezy. Spojrzałam na zegarek 19:30 OMG ile ja się stroiłam, ale nic w końcu musze jakoś wyglądać. Zeszłam na dół usiadłam na kanapie posiedziałam tak z 20 minut. Wzięłam torebkę założyłam koturny i wyszłam zakulczyłam drzwi i ruszyłam. Szłam powoli jka stanęłam przy drzwiach zaczęłam się na maksa denerwować. Czym ty się denerwujesz to tylo impreza u twojego byłego - zaczęłam się kłócić we własnych myślach. ZApukałam do drzwi teraz nie ma juz odwrotu, po chwili w nich pojawił się.....

***********************************************************************************
Yeah mamy juz rodział 4. Piąty niedługo
Jak myślicie kto pojawił się w drzwiach?? / Mrs.Malik i Hazzowa

Rozdział 3

Harr`ego no nie czy ja musze mieć takiego pecha. - pomyślałam.
Harry: O kogo my tu mamy Panne z lotniska.
Alex: Weź se te gadanie wsadź gdzieś.
Harry i Zayn: Uuu... Ostra lubie takie. - powiedzieli równocześnie.
Alex: Uuuu.. A ja nie lubie idiotów. - zaśmiałam się i przesłałam im buziaki.
Liam i Niall postanowili do nas dołączyc. Od razu jak mnie zobaczyli rzucili się na mnie.
Niall i Liam: Cześć Alex.
Liam: Widzisz mówiłem Ci, że się spotkamy.
Alex: Tak, tak mówiłeś.
Zayn, Harry i Szatyn z bluzką w paski, czerwonymi spodniami i szelkami patrzyli na nas ze zdziwieniem i otwartymi buziami.
Alex: Oj.. Chłopcy zamknijcie buźki bo wam mucha wpadnie - Powiedziałam i zaśmiałam się Liam z Niallem również.
Harry: Ja cię skąś kojarze.
Alex: A ja nie...  A teraz wybacz śpiesze się do domu. Pa.



Podeszłam do Nialla i Liama przytuliłam ich i poszłam. Nie mogłam tam dłużej zostawć, a jeszcze to stwierdzenie Hazzy, że mnie skąś kojarzy, co miałam powiedzieć " No co ty Harry nie poznajesz mnie to ja Alex twoja była, którą zdradziłeś " ta prędzej bym zjadła robaka niż to powiedziała. Po godzinie byłam w domu poszłam się przebrać w spodnie z motywem flagi USA, białą bokserkę i szro - białą bejsbolówke. Udałam sie do kuchni zrobiłam sałatke, poszłam do salonu usiadłam na kanapie, włączyłam TV i pożerałam sałatkę. Po zjedzeniu odłożyłam talerzyk na stół i zaczęłąm rozmyślać co by było gdyby Harry mnie nie zdradził. Nadal bym była spokojna i nieśmiała. No cóż nie zadręczam się już tym. Jka tak przemyślałam wszystko przypomniałam sobie o moim pamiętniku postanowiłam go poszukac. Podreptałam na górę otworzyłam walizkę i wszystko z niej wywaliłam. Po niecałych 10 minutach znalazłam otworzyłam, a z niego wyleciało kilka zdjęć. Podniosłam zdjęcia i zobaczyłam mnie i Harr`ego jak byliśmy jeszcze razem.



To zdjęcie jako jedyne było w ramce. Następne było to zdjęcie z walentynek jak Haryy na jakiejś polance wręczył mi balonika w kształcie serca.



Ja z Harrym na ławce w parku:




Te zdjęcia włażyłam do ramek następnie zeszłam na dół, ze zdjęciami i pamiętnikiem do salonu zdjęcia postawiłam na komodzie, wzięłam pamiętnik do ręki i przeglądałam dalej natrafiłam na zdjęcie Harr`ego jak śpi, było to na jakimś obozie i na nim się poznaliśmy.



To zdjęcie również postawiłam w ramce na komodzie. Usiadłam na kanapie i przyglądałam sie tym zdjęcią i naszły mnie wspomnienia.
                                                         RETROSPEKCJA
Ciemno włosa ucieka przed swoim chłopakiem widać, że są szczęśliwi. Dziewczyna ucieka w strone morza. Po chwili chłopak łapie ją w pasie przerzuca przez ramie i niesie po plaży. Kładzie na kocu i mówi:
- Musi być kara za uciekanie - Mówi chłopak.
- Tak, a co to będzie za kara hmm ?? - droczy się z nim dziewczyna.
Chłopak nic nie odpowiedział tylko zaczął ją łaskotać. Błagała go by przestał  uległ dziewczynie pocałował namiętnie dziewczyne w usta i szepnął:
- Kocham Cię
- Ja Ciebie tez - odpowiedziała mu.
Przytuliła się do ukochanego i oglądali razem zachód słońca
.
                                                     RZECZYWISTOŚĆ
Z zamyśleń wyrwała mnie głośna muzyka. Otarłam łzy, które uroniłam pojrzałam na zegarek wskazywał 23:15. No chyba se ktoś jaja robi o tej godzinie muzyke tak puszczać. Ubrałam buty i wyszłam na zewnątrz by powiedzieć moim szanownym sąsiadą, żeby troche ściszyli  muzyke. Zatrzymałam się przy drzwiach zadzwoniłam dzwonkiem. Drzwi otworzyły się, a w nich stanął......

************************************************************************************
Mamy już rozdział 3 dziś jeszcze pojawi się 4 / Mrs.Malik i Hazzowa

środa, 1 maja 2013

Rozdział 2

W rozdziale pojawi się wulgaryzm :D

*************************************************************************************

Wysoki szatyn przyglądałam mu się dokładnie o On jak i ten blondyn kogoś mi przypominają.
Chł: hej masz pożyczyć cukier bo tamten idiota zamiast pożyczyc od Ciebie cukru pożyczył sól - zaśmiał się, a ty razem z nim - A tak przy okazji jestem Liam.
Alex: Hej spoko wejdź - przpusćiałam go w drzwiach - Chodź do kuchni podam ci ten cukier. Ja jestm Alexis, ale wole Alex.
Liam: Ładne imię. Słyszałem, że się tu właśnie wprowadziłaś
Alex: Dzięki. A tak nowa tu jestem. Proszę - podałam mu cukier.
Liam kieruje się do wyjscia, a ty kierujesz się za nim
Liam: Dziękuje Ci bardzo, a teraz wybacz musze już się zbierać, bo będą się niecierpliwić, a szczególnie Niall bo on kocha jeść i nie wytrzyma godziny bez jedzenia
Alex: Haha - zaśmiałaś się - Dobra to nie będę cię przetrzymywać
Liam: To do zobaczenia
Alex: Pa
Zamknęłam drzwi za Liamem i poszłam do salonu zjeść moje już zimne naleśniki. Jak skończyłam jeść poszłam się rozpakować. Po 2 godzinach męczarni odetchnęłam z ulgą. Zeszłam na dół do salonu właczyłam TV i klapłam na kanapie, Nic ciekawego nie leciało, więc postanowiłam pójść na zakupy. Skoczyłam na góre przebrałam się w czarne rurki, granatową bluzkę na ramiączka i bejsbolówke. Zeszłam na dół zamówiam taksówke przyjechała po 10 minutach. Wzięłam torebke ubrałam swoje fioletowe converse zakulczyłam dom i ruszyłam do taksówki
Taksówkarz: Dzień Dobry dokąd ?
Alex: Dzień Dobry do centrum - Powiedziałam, a taksówkarz ruszył
Po 30 minutach byłam już na miejscu zapłaciłam i ruszyłam. Na pierwszy rzut poszła do H&M kupiłam tam bokserke z napisami, czerwone rurki, i czarne conversy z ćwiekmi. Natępnie poszłam do House kupiłam sobie 2 bejsbolówki. Pierwsza to ta, a druga ta. Po obejściu jeszcze kilku sklepów udałam się do Starbucks`a po kawe.
Ekspedientka: Dzień Dobry w czym mogę pomóc ?
Alex: Dzien Dobry poprosiłam bym Latte na wynos
Ekspedientka: Dobrze 15 funtów.
po odebraniu kawy i zapłaceniu wyszłam z Starbucks`a i udałam się do parku, ale cała tam nie doszłam bo ktoś oczywiście musiał na mnie wpaść i wylac na moją bejsbolówke kawe.
Alex: Czy ty kurwa chodzic nie umiesz zobacz co zrobiłeś zniszczyłeś moją bejsbolówke - podniosłam głos nawet nie spoglądając na chłopaka.
Chł: Przepraszam, ale nie musisz się od razu na mnie wydzierać - równiez podniósł głos.
Postanowiłam na Niego spojrzeć i zobaczyłam przystojnego chłopaka z ciemna karnacja, włosami na żel i tatuażami.
Chł: Jestem Zayn. Zayn Malik z One Direction
Alex: A huj mnie to, że jesteś Zayn z One Direction nie mam zamieru skakac jak jakas pojebana
Zayn: Ooo czyli nie jesteś fanką
Alex: A czy wyglądam jakbym nią kurwa była. A po zatem zniszczyłeś moją bejsbolówke. Gwiazdą jesteś, a chodzic nie umiesz
Zayn: Weź się ogarnij. Sama chodzic nie umiesz bo gdybyś umiała nie chodziłabyś ze spuszczoną głową i Przepraszam za bejsbolówke.
Alex: Sam się ogarnij. Dobra nie masz za co przepraszać zmyje się. - Spuściłam głowe i paczałam na swoje buty. Nagle uszłyszłam jak kilku chłopaków mówi do Zayna
- Ej !! Zayn ty już tak nie podrywaj nie zapominaj, że masz dziewczyne.
Zauważyłam, że idą w naszą strone . Poczułam, że któryś z nich stoi nade mną. Podniosłam głowe i zobaczyłam.......

***********************************************************************************
Rozdział 2 już za nami. Prosze jak ktoś to czyta niech pozostawi jakiś ślad po sobie, ponieważ nie wiemy czy dalej coś tu pisać. Rozdział 3 już niedługo / Mrs.Malik i Hazzowa.