czwartek, 29 maja 2014

Rozdział 65

********Następnego dnia********
Obudziło mnie rano całowanie. Ręką próbowałam odgonić natręta odwróciłam się na drugi bok i przykryłam bardziej kołdrą. Zayn złapał mnie za pupę. Położyłam się na plecach okrywając kołdrą mocno. Położył się nade mną. Fuknęłam i odwróciła się na prawy bok. Pocałował mnie.
A: Ugh., Zayn chce spać - mruknęłam
Z: Nie ma spania, wczoraj mi usnęłaś - powiedział
A: Jestem zmęczona prosze daj mi spać - odpowiedziałam
Z: No dobrze - pocałował mnie w czoło.
Przykryłam się kołdrą i próbowałam na nowo zasnąć. Zayn położył się obok mnie. Prawie już usypiałam jak usłyszałam płacz dzieci.
Z: Śpij ja pójdę - powiedział
Uśmiechnęłam się i poszłam spać.
Obudził mnie piękny zapach. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Zayna.
A: Cześć - powiedziałam zaspana
Z: Dzień dobry - odpowiedział
A: Która godzina ?- zapytałam
Z: 14:40 właśnie miałe Cię budzić na obiad - uśmiechnął się
A: Która ?!- krzyknęłam
Z: 14:40 - powtórzył
A: OMG ile ja spałam - powiedziałam
Z: 5 godzin od tego jak cię obudziłem rano - odparł
A: Okej zaraz zejdę tylko się wyszukuje
Z: Spokojnie - powiedział gdy zobaczył jak wyskakuje z łóżka
Zignorowałam go i zaczęłam szukać ubrań na dzisiaj. Przewrócił oczami i podniósł mnie. Pisnęłam i szybko się go złapałam.
A: Co ty robisz ?- zapytałam
Z: Spokojnie - powtórzył
A: Ale co spokojnie ? Jestem spokojna - powiedziałam
Z: Widzę - odpowiedział
A: Puść mnie muszę się ubrać - mruknęłam
Z: Dobrze
Postawił mnie na ziemi. Wybrałam rurki czerwone, bokserkę oraz koszulę jeasnową. Poszłam do łazienki. Rozebrałam się weszłam pod prysznic. Umyłam się, ubrałam, umalowałam i wyszłam. Zeszłam na dół od razu poszłam do kuchni. Wszyscy już tam siedzieli zajęłam miejsce obok Tommiego naprzeciwko Zayna. Zaczęliśmy jeść Zayn przygotował uda w ryżu same pyszności. Karmiłam Cassie, która się niewyspała cały czas ziewała i jadła mamrawo. Zjedliśmy i poszliśmy do salonu. Cassie uczepiła się mnie i nie chciała puścić. Jak chciałam ją odłożyć do chodzila zaczynała piszczeć i płakać. Przytuliłam ją do siebie. Siedziałam z nią, a Max latał sobie. Zayn przyszedł chciał ją wziąść, ale nie chciała, a jak ją wziął to płakała.  Kołysałam ją, a mała zaczęła usypiać. Dałam jej smoczka i zasnęła. Położyłam ją do kojca i przykryłam kocykiem.
A: Była śpiąca - powiedziałam
Z: Strasznie marudna była - odpowiedział
A: Kocie tak już jest poza tym zaraz będą ząbkować, albo już ząbkują. - powiedziałam
Z: No tak racja, skarbie byliśmy na próbie i szykuje się trasa - odparł
A: Kiedy i na ile ? - zapytałam
Z: Na miesiąc i za 5 dni - odpowiedział
A: Mówiłeś, że narazie nie będzie i krótka - powiedziałam
Z: Skarbie też tak myślałem, ale to jest ta przełożona trasa wtedy jak wzieliśmy z chłopakami wolne jak urodziłaś - odpowiedział
A: Oj - wtuliłam się w Niego
Z: Damy radę - pocałował mnie w głowe
A: Jak zawsze - odparłam
Siedzieliśmy tak wtuleni w siebie, aż chłopaki nie przyszli i trzesnęli drzwiami przy tym krzycząc przepraszam. Cass zaczęła od razu płakać. Pobiegłam do Niej wzięłam ją na ręce. Cass dalej płakała poszłam z nią na górę zgarniając mleko przy okazji. Weszłam do pokoju usiadłam w fotelu dałam jej mleka. Uspokioła się trochę nie chciała już spać. Zeszłam z nią na dół
A: Idioci, wystraszyliście małą i Dianę - pogłaskałam trzęsącego się ze strachu pieska
L: Jaką Diane ? Sorki Cass - powiedział
A: Tą Diane - wskazałam pieska, który siedział u Zayna na kolanach
Ni: Jaka śliczna - podszedł do niej
H: Ooo piesek - podleciał do Zayna
Zaczęli ją głaskać, a ona niepewnie na nich patrzała. Hazz podniósł rękę by poprawić włosy, a Diana od razu uciekła. Z Cass na rękach wzięłam ją na ręce przytuliłam i pocałowałam w łebek.
H: Ja jej nic nie zrobiłem - powiedział
A: Jest płochliwa bili ją - odpowiedziała
H: Aaa biedna - powiedział
A: Noo bardzo
Głaskałam ją delikatnie dałam ją z powrotem do Zayna. Wstałam z Cass i chciałam posadzic ją do chodzika, ale ta znów zaczęła marudzić i płakać. Przytuliłam ją do siebie. Cass wtuliła się we mnie i na pół leżąco patrzała na wszystko. Bawiła się moim palcem. Harry podszedł do Nas z misiem usiadł obok mnie. Cassie spojrzała na misia Harry dał jej go. Patrzała z zainteresowaniem na niego. Przytuliła go ten misiu to taki króliczek.
H: Co jej ?- zapytał
A: Ząbkuje chyba -odpowiedziałam
H: Ojć, biedactwo, a zaraz też dojdzie Max współczuje -odparł
A: A Zayn wyjeżdża
H: Dasz radę poza tym dziewczyną są, więc ci pomogą - uśmiechnął się lekko
A: Oby - powiedziałam
H: Bedzie dobrze zobaczysz mała
A: Musi - poprawiła sobie Cass
Gadałam jeszcze chwilę z Harrym po czym zaczęliśmy rozmowę z resztą,
Ni: Gdzie reszta ?- zapytał
A: Ale o kogo ci chodzi ?- zapytałm
Ni: Dzieci
A: Aa Max jest za tobą, Ally i Tommy są w pokoju bawią się - odpowiedziałam
Niall obrócił się, a Max uśmiechnął się słodko do Niego. Wyciągnął go z chodzika i wziął w ramiona. Max zaśmiał się. Nialler zaczął bawić się.z nim. Zaczęli chodzić po salonie. Max wszystko dokładnie zwiedzał tam gdzie chodzikiem nie wjechał. Uśmiechnął się wrócił z Niallem na miejsce. Klapnął na pupe i siedział między nogami Horanka i się bawił. Wyglądali słodko posadziłam Cassie na kanapie ta spojrzała na mnie i zaczęła płakać.
A: Nie płacz Cass mama zaraz przyjdzie - powiedziałam
Poszłam do łazienki wykonać swoją potrzebe i wróciłam. Wzięłam ją na ręce płakała jeszcze.
A: Hazz tam jest herbatka podasz mi ?- spytałam
Hazz podał mi, a ja dałam jej pić Nie chciała
A: Zayn daj mi maść na dziąsł
Zayn wstał poszedł na górę i przyniósł mi. Posmarowałam jej dziąsła. Uspokiła się po chwili. Wtuliła się we mnie i chwyciła za koszule. Kołysałam ją cały czas trzymała moją koszule i nie chciała puścić. Pocałowałam ją w czoło. Dałam jej króliczka od Hazzy przytuliła go jedną rączką nie puszczając mnie. Usnęła w moich ramionach. Chciałam ją odłożyć do kojca, ale nie miałam jak bo trzymała się mnie.
Z: Biedna - powiedział
Li: No biedactwo - dodał
Pocałowałam ją delikatnie by jej nie obudzić. Przekręciła się i twarz miała schowaną w moją klatkę piersiową. Kołysałam ją przy okazji gadając z chłopakami. Spała wtulona we mnie. Było już późno chłopaki zaczęli się zbierać pożegnaliśmy się z nimi. Wstałam z Cass i poszłam do kuchni. Zayn poszedł wykąpać dzieci, a ja  zaczęłam robić mleko maluchom. Kołysałam dalej Cassie. Poszłam z nią na górę weszłam do pokoju. Usiadłam w fotelu i zaczęłam ją karmić nie chciała jeść.
A: Misiu musisz jeść - powiedziałam Dałam jej jeszcze raz zaczęła płakać, ale po chwili jadła już normalnie. Zjadła ładnie. Umyłam ją przebrałam uśpiłam i położyłam do łóżeczka wcześniej smarując jej maścią na noc by spała spokojnie. Nie wiem czy da to jakiś rezultat i będzie spać, ale warto spróbować. Nakarmiłam Maxa umyłam i zrobiłam to samo co z Cassie. Wyszłam cicho z pokoju i poszłam do naszej sypialni. Umyłam się i położyłam na łóżku. Po chwili Zayn wyszedł z łazienki i położył się obok mnie. Wtuliłam się w Niego Zayn objął mnie i położył ręke na mojej talii. Pocałował mnie w kark i czoło. Zachichotałam gdy jego zarost spotkał się z moją szyją i czołem. Uśmiechnął się szeroko w pół mroku.
A: Musisz się ogolić - powiedziałam
Z: Niee - odpowiedział
A: Taaak bo mnie tym zarostem gilgasz - mruknęłam
Z: To dobrze
A: Niby dlaczego.?- zapytałam
Z: Dlatego - zaczął mnie gilać brodą
A: Zayn bo się obraże - fuknęłam
Przestał za to zawisł nade mną i mnie pocałował. Zamruczałam usiadł okradkiem na mnie i całował dalej. Przyssałam się do Niego mruknął w moje usta. Zaczął całować moją szyję. Zamruczałam chichocząc. Zayn dotarł do mojego czulego punktu jęknęłam cichutko. Uniosłam biodra w górę i otarłam się o Jego krocze. Warknął przy mojej szyji nie przestawając jej całować. Zamruczałam Zaynowi znudziła się już szyja i wrócił do moich ust. Całowaliśmy się Zayn chciał dojść do następnego etapu, ale przerwał mu płacz Cassie. Wstał powoli westchnął i położył się. Wstałam i poszłam do Niej. Wzięłam ją na ręce dałam jej melko, ale nie chciała. Dałam jej znów maść i syropek. Chodziłam z nią po pokoju kołysząc, ale ta jak na złość nie chciała spać. Zaczęłam jej cicho śpiewać i usnęła w końcu. Delikatnie odłożyłam ją łóżeczka i wróciłam do sypialni. Rzuciłam się na Zayna. Zaśmiał się i złapał. Położył mnie na sobie, a ja patrzyłam w Jego oczy. Pocałował mnie w nos.
A: Kocham cię - szepnęłam
Z: Ja Ciebie też maleńska - uśmiechnął się
Pocałowałam go mocno. Mruknął w moje usta i położył ręce na moich biodrach. Zaczął je masować. Odwrócił Nas i leżałam pod nim. Złapałam go za pośladki i ścisnęłam. Oderwał się ode mnie i popatrzył po czym łobuzersko uśmiechnął.
Z: Czyżbyś się jednak zdecydowała ?-mruknął
A: Może-uśmiechnęłam się
Z: To jak mam cię wsiąść od tyłu czy nie-przygryzł moją wargę
A: Tak-odpowiedziałam
Uśmiechnął się i wrócił do całowania mnie.Mruczałam cicho. Włożył rękę pod moją koszulkę i po chwili już jej nie miałam. Ja też ściągnęłam Jego. Rzuciłam na koniec pokoju i wróciłam do ust Zayna. Rozebrał mnie on cały czas był w bokserkach postanowiłam to zmienić dlatego od razu je ściągnełam. Pocałował mnie odwróciłam się wypięłam, a on od razu wszedł we mnie. Jęknęłam czując ból. Zayn pocałował mnie w plecy. Wbijał się we mnie dość mocno i głęboko. Czułam ból pomieszany z lekką przyjemnością. Masował mój przód. Jęknęłam z bólu Zayn zwiększył troszkę tępo. Całował moje plecy i masował łechtaczke. Po moim policzku spłynęła łza.
Z: Kiciu co jest?-spytał gdy zobaczył jak ocieram policzek
A: Boli-jęknęłam, a on przestał się ruszać.
Z: Czemu mi nie powiedziałaś ?-zapytał
A: Nie chciałam- odpowiedziałam
Z: Ale sprawiłem ci ból
A: Już jest okej-wyszeptałam
Z: Nie jest okej-wyszedł ze mnie
Przytulił mnie kładąc się obok. Wtuliłam się w Niego.
Z: Następnym razem o ile będzie mów mi dobrze nie chce cię krzywdzić- pocałował mnie w głowę
A: Dobrze kotku.
Wtuliłam się w Niego mocniej. Przytulił mnie, a ja zasnęłam w Jego ramionach.
**********************************
Hej mamy następny dziś powinien się jeszcze jeden pojawić pozdrawiamy // Malikowa,Hazzowa i Horanowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz