sobota, 17 maja 2014

Rozdział 57 część 2

Al: Tata weś go jus - powiedziała
Zayn podszedł i zabrał od niej Maxa. Ally wstała z kanapy i w podskokach ruszyła do Louisa. Loui wziął ją na ręce.
Al: A jia jiestem twioja ?- zapytała
L: No oczywiście, że jesteś - dał jej buziaka w policzek
Al pocałowała go w policzek również. Louis usiadł na fotelu z nią na kolanach. Wtuliła się w Niego Tommy podszedł do Liama i usiadł mu na kolanach też wtulając. Li przytulił go wstałam z Cassie i poszłam na góre. Z sypialni wzięłam jej inhalator zeszłam na dół i usiadłam obok Zayna. Cass jak zobaczyła co mam w rękach zaczęła się wiercić niespokojnie.
A: Kotku
Zayn podał Maxa Harremu i wziął ode mnie inhalator. Cassie odwracała główkę wtulała ją w moją sukienke by być jak najdalej od inhalatora.
Z: Księżniczko proszę- mowił do niej
Cass nic nie robiła lekko odwrociłam jej główke, a Zayn przyłożył inhalator do jej buźki. Cass zaczęła płakać. Zayn skończył odlożył inhalator wziął ją ode mnie i przytulił.
Z: Już csii - kołysał ja w ramiomach
Cass nadal płakała jeszcze w Jego ramionach.
Z: Misiu - mowił do niej cicho
Cass już po chwili usnęła u Zayna. Całej tej sytuacji przyglądali się chlopaki.
Z: Co ?- zapytał
L: Co to było ?- odpowiedział pytaniem na pytanie
Z: Inahalacja - odpowiedział
Li: Codziennie jej to robicie ? - zapytał
A: Tak dokładnie trzy razy dziennie - odpowiedziałam
H: Biedna - powiedział tuląc Maxa
A: No, ale musi mieć to - powiedziałam
Ni: Żeby było lepiej - dodał
Z: Dokładnie - powiedział całując ją w czółko
L: Zawsze tak płacze ? - zapytał
A: Rano jest lepiej bo jest zaspana i za bardzo nie wie co się dzieję za to popołudniu i wieczorem tak jak przed chwilą.
Li: Biedna - powiedział przytulając mocniej Ally
A: Noo, ale damy radę
Zayn wstał i podszedł do kojca odkładając Cass do niego. Max gaworzył sobie do Harrego, a ten mu odpowiadał
H: Tak tak wiem, że jestem ładny dziękuje - mówił
M: Adziudziu - gadał
A: To chyba znaczy, że nie jesteś - powiedziałam
H: Jak to ? - zapytał
A: No powiedział, że nie jesteś taki ładny jak myślisz - powiedziałam
Wszyscy poszli w śmiech i to głośny, ale ograneli sie gdy Cass zaczęła się wiercić i mruczeć coś. Harry spojrzał na Maxa.
H: No wiesz co stary ja tu myślałem, że jesteś po mojej stronie - mruknął do Niego
M: Gege - odpowiedział mu
A: To znaczy, że nie zawsze - zaśmiałam się
H: Weź kobieto ja tu z nim rozmawiam, a ty się wtrącasz - powiedział
A: Tłumacze - mruknęłam
M: Agaga !! - zaczął machać rączkami i uderzył Harrego
H: No wiesz ty co mnie bijesz - odpowiedział
Harry podniósł sie i oddał mi go po czym usiadł z powrotem na swoim miejscu. Max zaczął płakać
H: Widzisz jednak teraz to u mnie chcesz być - odebrał go ode mnie, ale tez płakał
Z: Oddaj go - wziął go, a mały sie uspokoił
Li: U taty mu lepiej - powiedział Payne
Z: No oczywiście - zaśmiał się Ally zeszła z kolan Payna i podeszła do kojca gdzie spała Cassie.
Al: On - wskazała na Maxa - i ona - wskazała na Cass - Moje - dokończyła
Z: Nasze kotku - powiedział jej Al: Nio diobzie - odpowiedziała Podeszła do Tommiego przytuliła go.
Al: Tiomi jiest mój - powiedziała
T: Tilko twój - oddał jej uścisk
Al; Widicie on jiest mój - zwróciła się do Nas
Z: Ojc smutno - powiedział
Al: Nio dobla nje bedie tiaka was tes, ale moj baldziej - powiedziała
A: Dobrze - uśmiechnęłam się - Słuchajcie to dziś Zayn zrobił gaspaczo i ally mu powiedziała mu, że ona i tak robi lepsze - dodałam
Z: Noo  będzie mnie uczyć prawda me lady - zwrócił sie do niej
Al: Tiak plose pana o 10:00 w siobote - odpowiedziała
Ni: No nieźle - zaśmiał sie
Z: Na początku umówiła się na 8:00 rano za tydzień, ale uświadomiłem ją, że do przedszkola musi iść - odpowiedział
Al: Musiał psypomnieć - mruknęła
A: I tak byś poszła - dodałam od siebie
Al: Ach ci lodzice - mruknęła
Chłopaki jak to usłyszeli rykli śmiechem.
Z: Ach te dzieci - dodał od siebie
Chłopaki dalej sie śmiali przy tym budząc Cassie. Wstałam i poszłam do Niej
A: Obudzili Cię skarbie nie - powiedziałam do niej gdy brałam ją na ręce.
C: Dee - przetarła swoje oczka
Poszłam z nią do sypialni przebrałam jej pieluszkę nakarmiłam po czym zeszłam na dół. Usiadłam na kanapie wzięłam Cassie króliczka i dałem jej go. Położyłam ją na macie tak samo jak Maxa i tam się bawili. Niall zrobił im zdjęcia i mogę się założyć, że już są na tt.
H: Oj ty jesteś ja Trynkiewicz - powiedział
A; Co ? - zapytałam
H: Niall jest Trynkiewicz - powiedział
Ni: Dlaczego niby ? - zapytał
H: Robisz zdjęcia dzieciom - odpowiedział
Ni: Oj to nie znaczy, że nim jestem - mruknął
H; Yhy - powiedział
Ni: Odwal sie nie jestem - wytknął mu jezyk
Li: Nie kłócić się - wtrącił Payne
Ni i H: Dobrze - odpowiedzieli
Z: No i tak ma być - powiedział Chłopaki siedzieli do wieczora rozmawiając bawiąc się z dzieciakami i kłócąc się.
A: Uwielbiam chłopaków, ale miałam już ich dość - mruknęłam odpadając na kanapę
Z: Nie tylko ty - zaśmiał sie
Zayn poszedł z Ally i Tommym na górę by ich wykąpać
Wrócił po chwili bez dzieci. Podszedł do materaca wziął Maxa, a ja Cassie i poszliśmy na górę ja do jednej łazienki, a on do drugiej. Zayn wszedł do mnie.
Z: Czemu nie kąpiemy się razem ?- zapytał
A: Bo teraz trzeba wykąpać dzieci - odpowiedziałam mu
Z: A potem ?- zapytał
A: Zastanowie się- odpowiedziałam
Z: Oj no
A: Nie oj no zastanowie się, a teraz idź wykąp Maxa - powiedziałam
Z: Okej - odpowiedział i wyszedł z łazienki.
Wzięłam Cass rozebrałam ją włożyłam do wanienki i zaczęłam kąpać. Po chwili była już pachnąca wysmarowałam ją oliwką ubrałam w piżamke założyłam świeża piluszke i wyszłam z nią z łazienki. Usiadłam się na łóżku i zaczęłam ją karmić. Po chwili wrócił Zayn z Maxem na rękach odłożył go na łóżko obok mnie. Skończyłam karmić Cassie podałam ją Zaynowi i zaczęłam Maxa karmić. Zayn położył już śpiącą Cassie do łóżeczka. Zaczęłam Maxa usypiać po chwili już spał i również go odłożyłam do łóżeczka.
Z: To jak ? - zapytał obejmując mnie
A: Hmm niech pomyślę - udałam, że myślę - Nie - odpowiedziałam podnosząc na Niego wzrok
Z: No dobrze - puścił mnie wziął rzeczy i udając wesołego skierował sie do drzwi.
A: Żartowałam - powiedziałam
Z: Nie jest okej pójdę obok - odpowiedział
A: No chodź żartowałam - powiedziałam słodko
Z: Ale mówiłaś - odpowiedział
A: Zayn ja tylko żartowałam idziesz czy nie ? - zapytałam
Z: Okej - poszedł do łazienki
Gorzej niż z dzieckiem normalnie pomyslałam. Poszłam za nim do łazienki rozebraliśmy się, a ja starałam się zakryć jakoś mój brzuch. Weszliśmy do kabiny, a ja trzymałam się za brzuch. Zayn odsłonił go
Z: Nie chowaj go nie przede mną - cmoknął mnie w usta
A: Ale on jest brzydki - spuściłam głowę
Z: Jest piękny tak jak ty - odpowiedział
A: Serio uważasz, że to jest piękne - wskazałam na bliznę i lekkie fałdki
Z: tak bo jest częścią Ciebie - schylił się i pocałował mnie w brzuch
A: Jesteś słodki, ale możesz mi powiedzieć prawdę - uśmiechnęłam sie
Z: Mówię
A: No dobrze dobrze - odpowiedziałam
Zaczęliśmy się myć nawzajem. Zayn wyszedł z kabiny owinął ręcznik wokół bioder i trzymał ręcznik dla mnie. Wyszłam z kabiny, a on owinął mnie tym ręcznikiem
Z: I jak ? - zapytał
A: Zimno - odpowiedziałam
Przytulił mnie i pocierał dłońmi o moje ramiona by było mi cieplej. Wytarł mnie dokładnie ubrałam bieliznę jego koszulkę o wyszłam z łazienki. Zayn wyszedł zraz po mnie położyłam się w łóżku przykryłam kołdrą po chwili to samo zrobił Zayn. Wtuliłam się w Niego i zasnęłam.
*********************************
Hej mamy dla Was kojelny rozdział mamy nadzieję, że Wam się spodoba. Pozdrawiamy i do następnego // Malikowa, Hazzowa i Horanowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz