poniedziałek, 9 czerwca 2014

Rozdział 71

Całkiem obudziłam się rano sobota w końcu, ale musimy stawić się w szkole. Dobra jeszcze śpie w poniedziałek. Wstałam z łóżka podeszłam do szafy wyciągnęłam ciuchy i poszłam wykonać poranną toaletę. Ubrałam się i wyszłam z łazienki. Zeszłam na dół wszędzie było cicho. Zrobiłam sobie kawę kanapki i usiadłam przy stole. Zaczęłam jeść usłyszłam jak ktoś schodzi po schodach i wchodzi do kuchni. Spojrzałam w tamtym kierunku i zobaczyłam Ally. Nic się nie odezwała jak zawsze zresztą. Wyciągnęła płatki zrobiła sobie i usiadła. Skończyłam jeść nie wstawałam od stołu. Siedziałam tak cały czas. Zamknęłam oczy czułam wzrok Ally na sobie, ale nie przejęłam się tym. Wstałam i poszłam na górę. Weszłam do sypialni po cichu wzięłam torebkę zeszłam na dół i wyszłam z domu. Wsiadłam do auta i ruszyłam do sklepu. Przy okazji zadzwoniłam do Perrie by się spotkać Danielle z Liamem i ich synkiem tak mają synka 5 letniego Matta sa u rodziców Liama. Reszta też gdzieś wyjechała, więc została Pezz. Zgodziła umówiliśmy się w Starbuck'u. Od razu tam się skierowałam zaparkowałam na parkingu i weszłam do środka. Po chwili była też Pezz. Przywitałam się w dziewczyną zamówiliśmy kawe.
P: Co jest ?-zapytała od razu
A; A musi coś być chciałam się spotkać -odpowiedziałam
P: Wiem, ale widzę po twoich oczach, że coś jest na rzeczy gadaj -powiedziała
Opowiedziałam jej wszystko jak i co jest w domu. Po chwili skończyłam patrzyła smutno
P; No wiesz nie wiem co powiedzieć nie odzywa się do ciebie ?-zapytała
A; Nie chociaż czasem się odezwie.
P: Czemu ?-zapytała
A: Nie wiem Perrie odezwie się jak coś potrzebuje. Nie wiem co ja zrobiłam, że ona taka dla mnie jest - powiedziałam cicho
P; To naprawdę dziwne -odpowiedziała - A jej relacja z Zaynem jaka jest ? Taka sama ?-zapytała
A; Nie właśnie jest inna wobec Niego odzywa się normalnie. -odpowiedziałam
P: Dziwne to jest naprawdę dziwne
A; Wiem bardzo dziwne
Gadaliśmy z Perrie jeszcze jakąś dobrą godzine po czym musiała się już zbierać na próbę. Poszła zapłaciłam za swoją kawe i po woli wróciłam do domu. Kupiłam po drodze jakąś chińszczyznę. Weszłam do środka poszłam do kuchni od razu położyłam chińszczyznę na blacie wyciągnęłam talerze i zaczęłam nakładać. Do kuchni wszedł Tommy, który przytulił mnie od razu.
T: Mamo gdzie byłaś martwiliśmy się -powiedział
A: Z Perrie -odpowiedziałam
T; Mamo mogłaś zadzwonić lub napisać wiesz jak się martwiłem w sumie nie tylko ja -powiedział
A: A kto ? -zapytałam
T; Ja, Tata właśnie chciał cię jechać szukać, ale wróciłaś, Cassie i Max -odpowiedział
A: Jestem i mam obiad -powiedziałam
T; Mamo prosze następnym razem mów gdzie idziesz dobrze ?-zapytał A: Dobrze - odpowiedziałam, a on mnie jeszcze raz przytulił
Poszedł po reszte rozłożyłam talerze na stole. Po chwili do kuchni weszli wszyscy. Usiadłam bez słowa.
Al: Już myślałam, że obiadu dziś nie będzie - mruknęła siadając do stołu.
Zignorowałam jej słowa zjadłam ona też i obie naraz wstałyśmy od stołu i każda poszła w swoją stronę. Usiadłam w salonie na kanapie i usłyszałam trzask drzwi czyli wyszła z domu. Poszłam do sypialni i trzasnęłam drzwiami. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić wzięłam torebkę i zeszłam na dół wyszłam z domu i poszłam do najbliższego sklepu. Westchnęłam i weszłam do sklepu. Podeszłam do lady i poprosiłam o paczkę papierosów, które kiedyś były moimi ulubionymi. Kupiłam i od razu poszłam nad rzeke znalazłam tam taką ścieżke gdzie prowadzi od innej strony na nią. Nikomu o tym nie powiedziałam o tej jakby kryjówce. Wyłączyłam telefon otwarłam paczkę wyciągnęłam papierosa przyglądałam się chwile temu, ale ostatecznie wzięłam do buzi i odpaliłam. Zaciągnęłam się i zaczęłam się krztusić. No nie dziwie się w końcu nie paliłam od 15 lat. Drugi raz nie był taki zły potem był następny i mój organizm przyzwyczaił się. Zamknęłam oczy i położyłam się na trawie ciągle zaciągając się papierosem. Po chwili skończyłam palić. Patrzyłam w niebo. Poczułam nagle pożądanie chciałam tu Zayna, ale wtedy by się również dowiedział o tym miejscu. Westchnęłam głośno wzięłam i odpaliłam jeszcze jednego papierosa. Muszę wrócić do domu musi mnie wziąść, ale to za chwilę pójdę. Ułożyłam się wygodniej na trawie i zamknęłam oczy. Znów zapaliłam po 1,5 godzinie wróciłam do domu. Dzieci w nich nie było tylko Zayn nim zdążył cokolwiek powiedzieć rzuciłam się na Niego. Złapał mnie bym nie upadła owinęłam nogi wokół Jego bioder i zaczęłam go całować. Zaskoczony po chwili odwzajemnił. Jego ręce znalazły się na mojej pupie. Podniósł mnie bo spadałam. Całowałam go po szyji i ssałam czuły punkt. Jęknął razem ze mną zaczął kierować się na górę do sypialni. Weszliśmy do środka Zayn zakluczył drzwi i podszedł ze mną w stronę łóżka. Zaczęliśmy zdzierać z siebie ubrania. Po chwili żadne z Nas nic nie miało Zayn nie czekając wszedł we mnie mocno. Jęknęłam i odchyliłam głowę w tył zaczął się poruszać. Całowałam go po twarzy na szyji dokończyłam swoje dzieło, które zaczęłam na dole. Poruszał się coraz szybciej zatopiłam ręce w Jego włosach i zaczęłam za nie ciągnąć Zayn warknął gardłowo. Krzyczałam Jego imię on też nie był dłużny i również krzyczał. Po chwili oboje doszliśmy Zayn jeszcze poruszał się byśmy mieli dłuższy orgazm. Opadł i przytulił mnie do siebie. Wyszedł ze mnie i ułożył się obok mnie ciężko dysząc. Pocałował mnie oddałam pocałunek. Oderwaliśmy się od siebie przytulił mnie, a ja się w Niego wtuliłam.
Z: Gdzie byłaś ?-zapytał
A: Szwędałam się po mieście -odpowiedziałam
Z: Martwiłem się do tego nie odbierałaś telefonu- powiedział
A: Wyłączyłam go przepraszam -przytuliłam go
Z: Dobrze -pocałował mnie w czoło
Leżeliśmy tak jeszcze chwile w ciszy. Po chwili zaczęliśmy się ubierać. Ubraliśmy się i leżeliśmy dalej. Zayn bawił się moimi włosami, a ja Jego koszulką. Mruczałam cicho, a on uśmiechnał się.
Z; Skarbie paliłaś ?-zapytał
A; Ymmmm tak - odpowiedziałam
Z: Dobrze nie mam żalu, ale nie pal tak często jeśli zamierzasz - powiedział
A; Nie będe to jednorazowe
Z: Dobrze wierze ci
Uśmiechnęłam się do Niego usłyszałam trzask drzwi wejściowych. Westchnęłam pod nosem nie ruszaliśmy się z łóżka. Usłyszałam jak ktoś wchodzi po schodach. Pukanie do drzwi
Z: Kto ?-zapytał
Popatrzyłam na Niego, a ten wzruszył ramionami.
T: To ja tato mama się znalazła ?- zapytał Tommy
Zayn wstał i otworzył mu drzwi.
Z: Tak -odpowiedział
T: Mamo - wleciał i jak najszybciej przytulił
Przytuliłam go mocno.
T; Mamo wiesz jak się martwiłem cały czas Cię szukałem - szepnął
A: Kotku spokojnie-głaskałam go po plecach
T; Mamo nie było cię ponad 2 godziny do tego nie dawałaś zanku życia -dalej szeptał
A: Jestem już misiu-odpowiedziałam
T: Proszę nie znikaj tak więcej
A; Dobrze
Tuliłam go Zayn patrzał chwile na nas po czym usiadł obok Nas. Pocałowałam go w czoło. Oderwał się ode mnie i pocałował w policzek. Po czym powiedział, że idzie do pokoju. Poszedł, a my zostaliśmy znów sami
A: Jest cudowny -powiedziałam
Z; Tak jest jak wyszłaś po prawie 30 minutach dzwonił do Ciebie strasznie się martwił. -odpowiedział
A: Moje maleństwo -powiedziałam
Z; No już nie takie maleństwo - zaśmiał się
A: Oj tam oni dalej są moimi maleństwami-oprócz Ally pomyślałam
Zayn spojrzał na mnie puścił oczko i zszedł na dół. Zostałam w pokoju położyłam się na łóżku. Patrzyłam w sufit. Boże dziewczyno weź się w garść mówiła mi podświadomość. Nie mogłam traciłam córkę o ile nie było już za późno. Ciągle nie mogę zrozumieć co ja do cholery zrobiłam źle cały czas pomagałam jej dawałam co chciała. Nie mogłam zrozumieć dlaczego. Może przejdzie jej z czasem. Zobaczymy wstałam jak usłyszałam, że Zayn woła na kolacje. Zeszłam na dół Ally przechodziła obok. Szturchnęła mnie jak byle kogo wszystko to widział Tommy i tylko pokręcił głową. Jak ona się tak zachowuje czuje się jakbym była nikim. Przytulił mnie pocałował mnie w policzek. Weszłam razem z nim do kuchni. Usiadł koło mnie naprzeciwko siedziała Ally, a z drugiej mojej strony siedział Zayn. Nie patrzałam na nią zjadłam swoją kolację i poszłam do sypialni wzięłam piżamę poszłam do łazienki zamknęłam się nalałam wody do wanny i zanurzyłam się w ciepłej wodzie. Zanurzyłam głowe w wodzie. Gdy zabrakło mi powietrza wynurzył głowę. Powtórzyłam czynność i tak z kilka razy. Po 20 minutach wyszłam z łazienki ubrałam się i wyszłam. Położyłam się i usnęłam.
************************************************************************************
Hej mamy dla Was kolejny rozdział mamy nadzieję, że Wam się spodoba. Do następnego // Malikowa, Hazzowa i Horanowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz