piątek, 6 czerwca 2014

Rozdział 69 część 1

                                               ********Miesiąc później********
Obudziłam się jak zwykle dziś wracali chłopcy. Odwróciłam się i zamarłam na fotelu siedział Zayn.
A: Wystraszyłeś mnie, jak ty tu ? Kiedy?-pytałam
Z: Godzinę temu - odpowiedział
Wstałam z łóżka mając na sobie tylko Jego koszulkę z napisem Please turn me i podeszłam do Niego. Rozłożył ramiona, a ja się wtuliłam w Niego tak bardzo mi go brakowało. Podniósł mnie i posadził na kolanach. Pocałowałam go, a on oddał pocałunek z większą pasją. Oderwaliśmy się żeby złapać oddech.
A: Kocham cię, tęskniłam - wyszeptałam
Z: Ja Ciebie też i również tęskniłem - odpowiedział
Znów mnie pocałował.
Z: Bardzo.., ale to bardzo tęskniłem - powiedział między pocałunkami
A: Ja też - odpowiedziałam
Oderwaliśmy się od siebie i patrzeliśmy w oczy. Zayn podniósł mnie i położyliśmy na łóżku. Wtuliłam się w Niego przy okazji zaciągając się Jego perfumami. Przytulił mnie do siebie i pocałował w głowę.
A: Jak ja Cię kocham - powiedziałam
Z; Ja Ciebie też i to bardzo bardzo mocno - przytulił mnie mocniej
A: Już Cię nie puszcze - powiedziałam
Z: No zobaczymy, a przypominam Ci, że dzieci do przedszkola muszą iść na 9:00 -odpowiedział
A: To nie pójdą - uśmiechnęłam
Z; No dobrze - cmoknął mnie w nos
A: Mmmm
Przykryłam nas przytuliłam go i bawiłam się Jego koszulką. Objął mnie nawet nie wiem kiedy z powrotem zasnęłam. Obudziłam się wtulona w Niego. Sam również spał przytulając mnie. Nie chciałam go budzić, więc leżałam i patrzałam na Niego. Tak jakby to wyczuł otworzył oczy. Uśmiechnął się i pocałował.
A; A myślałam, że to sen - powiedziałam
Z: Nie kotku - odpowiedział
Wtuliłam się w Niego, a on bawił się moimi włosami. Mruczałam cicho, a on uśmiechał się. Nasza chwila nie trwała długo gdyż do pokoju wleciała Ally z Tommym.
Al i T: Tata !!!- krzyknęli i wskoczyli na łóżko
Zaczęli się witać z Zaynem ściskać i cokolwiek się dało. Zayn tulił ich
Z: Cześć słońca - odpowiedział
Al: Kiedy wlóciłeś ?-zapytała
Z: Kilka godzin temu - odpowiedział Zaczął gadać z nimi, a ja usłyszałam płacz wstałam z łóżka i poszłam do maluchów. Weszłam okazało się, że Cass płacze wzięłam ją przebrałam jej pieluszkę dałam smoczka i udałam się z nią do sypialni. Weszłam do środka Cass główkę trzymała na moim ramieniu nie patrząc przed siebie tylko na to co jest za nią. Zayn uśmiechnął się weszłam z nią do łóżka. W końcu zauważyła Zayna. Uśmiechnęła się i wyciągęła rączki w Jego stronę. Zayn wziął ją w swoje ramiona i pocałował w czółko. Wtuliła się
C: Tata - powiedziała
Z: No jestem jestem księżniczko - uśmiechnął się
Uśmiechnęłam się tym razem poszłam po Maxa bo Jego usłyszałam. Ally z Tommym też poszli, ale do swojego pokoju wzięłam Maxa poszłam do Ally i Tommiego wybrałam im ciuchy pomogłam się ubrać im. I zeszli na dół położyłam małego na łóżku obok Zayna wzięłam ciuchy i poszłam się ubrać. Wykonałam poranną toaletę ubrałam się, umalowałam i wyszłam z łazienki. Zayn bawił się z maluchami, a ja zeszłam na dół zrobić śniadanie tamtym dwóm. Weszłam do kuchni i zaczęłam przygotowywać kanapki zwykle. Zawołałam Ally i Tommiego zjedli i pojechałam zawieść ich do przedszkola. Szybko wróciłam poszłam do kuchni uszykowałam dla nas śniadanie. Poszłam do sypialni Zayn siedział i bawił się nadal z dziećmi.
A: Chodź na śniadanie - powiedziałam
Skinął głową wzięłam Maxa on Cass i zeszliśmy na dół. Usiedliśmy przy stole małych usadziliśmy w krzesełkach. Zrobiłam im papkę z marchewek, a nam tosty. Karmiłam Maxa, a Zayn Cassie i sami jedliśmy. Skończyliśmy jeść włożyliśmy do zmywarki i poszliśmy na górę ubrać dzieci. Ubraliśmy je i zeszliśmy na dół. Usiedliśmy w salonie, a dzieci na podłodze dając zabawki. Włączyliśmy telewizor wtuliłam się, a on objął mnie. Pocałowałam go oddał pocałunek uśmiechając się przy tym. Uśmiechnęłam się oderwaliśmy się i przytuliłam do Niego.
Z; Jeszcze trochę i święta - powiedział
A: To prawda - odpowiedziałam
Z; Wiesz co nasze urwisy chcieli by ?-zapytał
A: Nie, mają napisać list do mikołaja - odpowiedziałam
Z: Aa to może nawet lepiej - uśmiechnął się
A: Noom - wyszczerzyłam się
Spojrzałam na Cassie i zobaczyłam jak ma skarpetki, a ich pięta znajduje się w połowie i męczy się by je ściągnąc. Zrobiłam jej od razu zdjęcie szturchnęłam Zayna i pokazałam na mała.


Zaśmialiśmy się Zayn podszedł do Niej i wziął ją na ręce. Usiadł z nią na kanapie, a Cass posadził sobie na kolanach. Dalej próbowała Zayn zaśmiał się i poprawił jej te skarpetki. Krzyknęła i znów chciała ściągnąć. Zayn poprawił jej znów ta spojrzała na Niego krzyknęła i ściągać zaczęła. Zayn założył jej z powrotem. Ta krzyknęła i podniosła na Niego rączkę z groźną miną. Malik uśmiechnął się i założył jej te skarpetki. Klepnęła go w klatkę, w ręke i znów ściągnęła. Tym razem całe oby dwie skarpetki śmiejąc się wywaliła je na ziemie. Zayn podniósł i włożył je na jej nóżki. Cassie łapała go za ręce. Uśmiechnął się założył jej te skarpetki i poprawił ją sobie na kolanach. Cassie oparła się o Niego i nóżkami ruszała w górę i w dół.
Z: Jak słodko - powiedział
Cassie odwróciła głowę w Jego stronę i uśmiechnęła się. Pocałował ją w czoło. Cassie oparła się i z zaciekawieniem oglądała telewizor. Przytulił ją do siebie wzięłam na ręce Maxa i też go przytuliłam. Zaczęli oglądać, a ja bawiłam się z Maxem. Śmiał się zaczęłam go łaskotać, a on śmiał się głośno Uśmiechnęłam się Max stał się czerwony od tego śmiechu, więc przestałam. Opadł na mnie i odsapnął sobie spokojnie. Przytuliłam go i pocałowałam w główkę. Uśmiechnął się i wtulił we mnie. Do rączki wziął moją bransoletkę i zaczął się bawić. Kręcił nią i bawił się miałam tam serduszko i kluczyk, który próbował włożyć ten kluczyk. Zaśmiałam się był taki skupiony na tym i nie zwracał uwagi na nic. Zrobiłam mu zdjęcie i wstawiłam na tt. Pojawiło się od razu pełno komentarzy jaki słodziak i tak dalej. Po odpowiadałam na kilka pytań fanek Zayna i wyłączyłam tt. Max popatrzył na mnie.
A: No co skarbie zobacz tego nie da się włożyć - powiedziałam
Max otworzył buzie zaśmiałam się z Niego. Popatrzył na mnie cmknęłam go w nos, a on się uśmiechnął. Przytulił się Zayn powiedział, że pojedzie po Ally i Tommiego. Posadził Cassie w kojcu i poszedł. Ja posadziłam Maxa i poszłam robić obiad. Wrócili po 10 minutach dzieci od razu przybiegły do kuchni i przywitały się ze mną.
A: Hej skarby - odpowiedziałam im
Usiedli i zaczęli opowiadać Tommy wyszedł z kuchni.
Al; Mamo bio tiaki jieden kolega zucił kolckiem w Tiommiego w głowie dostiał no i Tiommi mu oddał, a psysła pani i tio zauważyła jiak Tiommi oddaje mu i wyzwała Tiommiegio, a jiak Tiommi powiediał, że on go tes zucił teamten sję wypał -powiedziała
A: Jak to ?-zapytałam
Al: Nio tien chłopak wypalł sję tego i zaciął płakiać nio i tia pani stwieldziła, że onia tiego nje widiała. Ja wstiawiłam sję i piediałam, że wiezy debiliowi niż Tiomiemu, któly zawsie jiest gsecny -odpowiedziała
A: Kotku ?
Al: Tiak mamo ?-zapytała
A: Dobrze, że powiedziałaś prawdę, ale nie musiałaś go obrażać - odpowiedziałam
Al: A on mógł zucać klockiami w Tiommiego ?-zapytała
A: Wiem kocie - powiedziałam
Al; Nio właśnje
A: Jesteś wspaniała siostrą - uśmiechnęłam
Al: Wjem ziawse będe gio blonić - wyszczerzyła się - Tiak siamo jiak Cassie i Maxia - dodała
A: Dobrze -pocałowałam ją w czoło
Uśmiechnęła się i poszła do salonu, a do kuchni wszedł Zayn.
Z: Co się stało ?-zapytał
Powiedziałam mu dokładnie to ci mi Ally i dodałam jak ona zareagowała.
Z: Szkoda słów - powiedział
A: Żebyś wiedział
Zrobiłam obiad zawołałam dzieci wzięliśmy z Zaynem Cass i Maxa i posadziliśmy w krzesełkach. Podałam obiad dałam obiadki Cassie i Maxa. Max próbował jeść sam, ale nie radził sobie. Zaśmiałam się i pomogłam mu zjeść to. Zjadł ładnie wytarłam mu buźke i zaczęłam jeść swoje. Max zajął się swoim gryzakiem. Zjadłam i czekałam na reszte. Zjedli sprzątnęłam naczynia włożyłam do zmywarki. Poszłam do salonu zabierąc ze sobą Maxa. Usiadłam z nim na kanapie. Chwile później przyszli chłopaki z dziewczynami. Poszłam do salonu zabierąc ze sobą Maxa. Usiadłam z nim na kanapie. Chwile później przyszli chłopaki z dziewczynami. Usiedli obok Nas. Zaczęliśmy gadać z nimi pytali mnie jak minął mi ten miesiąc bez nich czy tęskniłam.
A: Oczywiście, że nie-odpowiedział
H: Jak to ? Nawet za mną ?-zapytał
A; Nawet za Tobą - odpowiedziałam
Z: Tylko za mną - dodał
A: Jesteś tego pewien ?-zapytałam
Z: Tak - pocałował mnie słodko i namiętnie, a ja się przyssałam.
H: Eghem my tu jesteśmy - powiedział
Machnęłam ręką na nich. Ci zaczęli się śmiać. Oderwaliśmy się od siebie i przytuliłam się do Niego.
Z: Mmmm Kocham cię - powiedział
A: Ja Ciebie też - odpowiedziałam
Wtuliłam się w Niego przytulił mnie. Spojrzałam na chłopaków. Patrzyli na mnie
A: No co ?-zapytałam
H: Jak możesz ?-odpowiedział pytaniem na pytanie
A: Ale co mogę ?-nie rozumiałam
H: Nie tęsknić - odpowiedział
A; Żartowałam głupku - wyszczerzyłam się
H: Serio ?-zapytał
A: No serio serio
Hazza wstał rzucił się na mnie zaczął przytulać. Tuliłam go mocno, a potem reszte, a na końcu zrobiliśmy wielkie tulanko ze wszystkimi. Usiedliśmy na swoim miejscu. Oparłam się o Zayna ten przytulił mnie. Cass na czworakach poszła do Hazzy. Wziął ją na ręce
H: Cześć księżniczko - pocałował ją w policzek
Cass wtuliła się Hazza uśmiechnął się i zaczął bawić się z Nią. Max za poszedł do El. Z uśmiechem wzięła go na ręce i zaczęła też bawić się z nim. Zamknęłam oczy i oparłam się o ramie Zayna. Pocałował mnie w czoło
Z: Zmęczona?-zapytał cicho
A: Tak Cass z Maxem nie spali tylko płakali przez północy nie pamiętam kiedy dobrze się wyspałam -odpowiedziałam
Zayn wziął mnie na ręce
Z: Drodzy państwo Lexi idzie spać - powiedział i poszedł ze mną na górę.
Wszedł do sypialni położył mnie na łóżku przykrył pocałował w czoło mówiąc cicho śpij dobrze i wyszedł, a ja od razu zasnęłam
                                               ********Oczami Zayna********
Jak już położył Lexi w sypialni zszedłem na dół do towarzystwa. Usiadłem na swoim miejscu na kolana wdrapał mi się Tommy. Przytuliłem go do siebie
H: Czemu Lexi szła spać ?

CDN....

***********************************************************************************
Hej mamy kolejny rozdział mamy nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszamy za jakiekolwiek błędy. // Malikowa Hazzowa i Horanowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz