środa, 2 kwietnia 2014

Rozdział 48 część 3

...ciąg dalszy
Al i T: Mama !! - krzyknęli i przybiegli do mnie
A: Gdzie tata ? - zapytałam
Al: Posedł dio biula - odpowiedziała
A: Gdzie ?- zapytałam
T: Tiak naziwamy jegio pokiój - odpowiedział
A: Aaa już rozumiem - poczochrałam mu włosy
Wtulił się we mnie włączyłam im bajki i zaczeliśmy oglądać. Na dole pojawił się Zayn spojrzał na Nas i poszedł do kuchni. Wiedziałam, że teraz tak to będzie wyglądać, będziemy się ignorować. Przytuliłam mocno dzieci do siebie Zayn po chwili zawołał je, poszły do kuchni, a Zayn przyszedł do domu.
Z: Alexis obiad - powiedział
A: Nie chce - odpowiedziałam
Z: Zjesz - powiedział stanowczo
A: Nie zjem - wstałam z kanapy
Popatrzyłam na Niego i ruszyłam w stronę schodów, ale zatrzymał mnie.
Z: Powiedziałem, że zjesz już - syknął
Pociągnął mnie za rękę i siła zaciągnął do kuchni. Kazał mi usiąść usiadłam podał mi talerz zupy pomidorowej spojrzałam na Niego. Gestem głowy nakazał mi jeść zaczęłam nie chętnie jeść. Niektóry raz zbierało mi się na wymioty. Dzieciaki już dawno wyszły z kuchni i poszły na dwór. Zjadłam wszystko i wybiegłam szybko do łazienki. Zakluczyłam się w niej podeszłam do ubikacji Zayn zaczął się dobijać do drzwi. Nie zwracałam na Niego uwagi wepchnęłam w siebie dwa palce i wymusiłam wymioty.
Z: Wiem co robisz !!! Przestań !! - krzyczał
Nie odpowiedziałam gdy pozbyłam się wszystkiego z mojego brzucha podeszłam do umywalki. Wypłukałam buzię i umyłam zęby, zeszłam na dół był w salonie. Wróciłam się i po cichu zaczęłam z powrotem iść na górę. Zignorował mnie poszłam do naszego pokoju. Położyłam się na łóżku po drodze zgarniając mp3. Słyszałam jak dzieci bawią się w ogrodzie. Włożyłam słuchawki do uszów i włączyłam piosenki na fula. Nie wiem kiedy, ale zasnęłam. Obudziłam się o 17:00 w domu było strasznie cicho, co było dziwne bo zawsze jest głośno. Zeszłam na dół nikogo nie było, wyszłam na taras i poszłam w jedno miejsce. Zaszyłam się w altance nikt mnie nie widział, ale ja za to miałam świetny widok na wszystko. Zobaczyłam Zayna z dziećmi, chłopakami i dziewczynami u nich w ogrodzie. Podciągnęłam nogi pod brodę i oparłam się o nie. Zaczęłam myśleć sprawiam im tylko problemy było by im lepiej może beze mnie.
Al: Tata dzie mama ?- usłyszałam Ally
Z: Śpi kotku była zmęczona - odpowiedział jej
Al: Tęsknje - powiedziała
Uśmiechnęłam się nie mogę tak myśleć dzieci, ani Zayn nie przeżyli by tego. Nie usłyszałam już nic by mówiła.
Z: Przyjdziesz do Nas?- zapytał
Podniosłam głowę i zobaczyłam jak stał przede mną pewnie przyszedł.
A: Po co ?- zapytałam
Z: No nie wiem po to by być tam z nami ?- zapytał
A: No okej - odpowiedziałam
Wstałam z ławeczki i ruszyłam za Zaynem wiem, że nadal jest zły. Nie odzywaliśmy się do siebie poszliśmy do chłopaków. Przywitali się ze mną i weszliśmy w głąb ogrodu.
Al i T: MamaMama !!! - krzyczeli i biegli w moją stronę
Rzucili się na mnie nie zdążyłam zareagować i po chwili razem z nimi leżałam na ziemi. Zaśmiałam się z nich przytuliły się do mnie podniosły się z ziemi również wstałam. Pobiegły do Louisa, a on zawzięcie im coś mówił. Za chwilę poszedł z nimi do domu. Usiadłam przy stole, który tam się znajdował.
N: I jak mówiłam, że mam rację - powiedziała Nat
A: A co już wam wygadał ?- prychnęłam
N: Nie ja wiem wszystko - odpowiedziała
A: Powiedział wam bo nie umie trzymać języka za zębami - powiedziałam
Z: Nic nie mówiłem - odezwał się
A: Niech wam będzie - mruknęłam
N: Boże co z Tobą ?- zapytała
A: A co ma być ?- zapytałam
N: Nie ważne - odpowiedziała
A: No powiedz - nalegałam
N: Nie - mruknęła
A: Chętnie posłucham co myślisz o mnie ? Nie wiem
N: Zmieniłaś się
A: Dlaczego tak uważasz ?- zapytałam
N: Bo zachowujesz się inaczej niż kilka dni temu - odpowiedziała
Nie odpowiedziałam nic na to. Wstała z krzesła i odeszła. Ona nic nie rozumie chce tylko schudnąć, a teraz mam to utrudnione.
Z: Gdzie dzieci ?- zapytał jakby od nie chęci
A: W domu z Louisem - odpowiedziałam
W tej chwili wybiegli na ogród razem z Louisem i podbiegli do Nas.
T: Mama mosemy spać u wulka ?- zapytał
A: Czemu ?- zapytałam
L: Bo ja chce by spali u Nas ploooooooosimy - powiedział Louis
A: Zayn ?- zwróciłam do Niego
Z: Pewnie, że możecie - odpowiedział im
Dzieci zaczęły skakać i piszczeć ze szczęścia. Zaśmiałam się z tego Louis do nich dołączył i razem wariowali. Zayn chichrał się chociaż teraz nie był taki dziwny, ale co tam jest zły na mnie i będzie nic na to nie poradzę. Usiadł obok mnie i zajął się rozmową chłopakami. Nie interesowało go czy jestem. Wstałam od stołu i ruszyłam w stronę domu chłopaków. Poszłam do łazienki zamknełam się wykonałam swoją potrzebę. Stanęłam przy lustrze i spojrzałam w nie. Byłam blada i chuda zamknęłam oczy. Odkręciłam kran i zimną wodą przemyłam twarz. Wróciłam z powrotem do nich usiadłam na poprzednim miejscu. Siedziałam tak nie odzywając się do nikogo nie wiem ile tak siedzieliśmy wszyscy ogólnie.
Z: Idziemy - powiedział nawet na mnie nie patrząc
A: Okej, cześć - pożegnałam się i poszłam za nim
Weszliśmy do domu Zayn poszedł do salonu. Stanęłam w wejściu
A: Możesz mi powiedzieć o co ci chodzi ?- zapytałam
Z: Nie wiem o czym mówisz - odpowiedział
A: Dziwnie się zachowujesz jesteś dla mnie taki ? Nie wiem dziwny - powiedziałam
Z: Zachowuje się normalnie - mruknął
A: Nie Zayn nie zachowujesz się normalnie
Z: Jak to nie ?- zapytał
A: No normalnie nie patrzysz na mnie jak mówisz ignorujesz mnie raz, odzywasz się dziwnie - podniosłam trochę głos
Z: Kazałaś się nie wtrącać - warknął
A: Przestaniesz się tak do mnie zwracać ?- zapytałam
Z: Jak ?- zapytał
A: Nie wiem czy udajesz czy jak, ale warczysz na mnie nie jestem psem - krzyknęłam i poszłam na górę
Z: Zwariowałaś ?!?!?! - krzyknął za mną
A: Co znowu zrobiłam, źle powiedziałam ?- krzyknęłam z góry
Z: Tak !!- krzyknął
A: Nie, dobrze powiedziałam bo ja tak to odczuwam warczysz na mnie jak coś ci się nie podoba - krzyczeliśmy na siebie
Z: Zrozum...- zaczął
A: Co mam zrozumieć ?- zapytałam
Z: Wiesz co myśle - odpowiedział
A: Nie wiem, więc mi to powiedz - powiedziałam
Z: Martwie się i wkurwiam przez to co robisz - odpowiedział
A: To mógłbyś to kryć przynajmniej bo mnie to bardziej dobija wiesz ?- krzyknęłam poszłam do łazienki i jak w zwyczaju zamknęłam się.
Z: Otwórz kurwa - walił w drzwi
A: Idź sobie - powiedziałam
Z: Otwieraj bo je wywarze - dalej się dobijał
A: Wal się - krzyknęłam, a mi łzy poleciały
I po chwili drzwi leżały na podłodze. Zayn był po prostu wściekły w furii, nie wiem trudno określić z jego wyrazu twarzy nie ruszałam się. Podszedł do mnie i złapał za ramiona. Odruchowo zamknęłam oczy. Przytulił mnie do siebie zaczęłam płakać nie wytrzymałam.
Z: Kotku przestań się głodzić bo stanie ci się coś, tak się boje - wyszeptał
Podniósł mnie z kafelek i zaniósł przed lustro. Ściągnął mi bluzkę ukazując brzuch.
Z: Zobacz jaka jesteś blada, żebra ci widać. Chcesz się do gorszego stanu doprowadzić ?- zapytał
Patrzałam to w lustro przeleciałam wzrokiem swoje ciało. Palcami dotknęłam blizny, którą zrobił mi Matt.
Z: Jesteś piękna przestań się głodzić - powiedział
Nie odzywałam się cały czas miałam przed oczami jak robi mi Matt tą blizne.
A: Nie jestem, nie potrafię - wyszeptałam po dłuższej chwili
Z: Przestań wspominać tego chuja - powiedział
A: Nie umiem gdy patrze na to - odpowiedziałam
Z: Załatwie ci operacje plastyczną jeśli będzie trzeba - mruknął
A: Nie chce - powiedziałam
Z: Ehh... przestań się głodzić - pocałował mnie w głowę
A: Nie potrafię - wyszeptałam
Z: Dlaczego ?- zapytał
A: To jest silniejsze ode mnie - odpowiedziałam
Z: Chce rozwodu - powiedział
.... CDN.
********************************
Hej mamy dla was nastepna czesc mamy nadzieje wam sie spodoba. Milo by bylo gdybyscie komentowali mielibysmy jakas motywacje i wiare, ze mamy dla kogo pisac. Ehh to wszystko. Pozdrowiamy // Malikowa, Hazzowa i Horanowa

2 komentarze:

  1. Cooo ?! Wy mi przerywacie w takim momencie ?! Nie no za takie coś to ja się FOOCHAM !

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę w takim momencie kończyć szok ale czekam na kolejny mam nadzieje,że już niedługo bo nie wytrzymam z tej ciekawości.

    OdpowiedzUsuń