Rozdział dedykowany mojej kochanej Justynie, która została naszą 3 autorką KC;** i Julii <3
***********************************************************************************
******** 5 dni później ********
Siedziałam w szpitalu z Ally gdy do sali weszła moja mama z Tommym. Tommy jak zawsze wszedł na łóżko przytulił Ally i dał jej buziaka w policzek. Uśmiechnęłam się.
E: I jak ? - zapytała
A: Już lepiej - odpowiedziałam
E: Może pójdziesz do domu prześpisz się i wrócisz ? - zaproponowała
A: Nie mamo zostanę - odpowiedziałam
E: Pewna jesteś ? - zapytała
A: Jak słońce - posłałam jej uśmiech
Mama uśmiechnęła się i usiadła obok mnie. Próbowałam dzwonić do chłopaków, ale żaden z nich nie odbierał.
E: Może mają próbę - odezwała się gdy kolejny raz spojrzałam na telefon.
A: Mamo nawet na próbach mają przerwy, poza tym każdy z nich nosi telefon przy sobie - odpowiedziałam
E: No to ja nie wiem, ale nie martw się tak, a może mają jakiś koncert !- spytała
A: Może masz racje - odpowiedziałam
E: No wiem - powiedziała
A: Oj mamo, wiesz ci ja skoczę do domu się przebrać strasznie ciepło jest - stwierdziłam
Mama pokiwała głową wzięłam torebkę i wyszłam ze szpitala. Wsiadłam do samochodu i odjechałam. Po chwili byłam na miejscu weszłam do domu poszłam do pokoju założyłam bluzkę z odkrytymi plecami zawiązywana na szyji i krótkie spodenki. Wyszłam z domu i z powrotem pojechałam do szpitala. Zaparkowałam na parkingu i wyszłam z samochodu. Usłyszałam dźwięk telefonu szłam patrząc w telefon i w pewnym momencie na kogoś wpadłam.
A: Przepraszam - powiedziałam i chciałam ruszyć dalej, ale nie mogłam - Chce przejść - warknęłam
K: Nie denerwuj się tak skarbie - powiedział i skąś znałam ten głos podniosłam głowę i zobaczyłam Harrego ?! Co on tu robi
A: Harry co ty tu robisz ?- zapytałam
H: Nie ja tylko my - odpowiedział
A: Co ?- zapytałam
H: Nie tylko ja tu jestem - powiedział jak do małego dziecka
A: To ja już wiem, ale co wy tu robicie ?- wyjaśniłam
H: Mamy tu koncert, a po drugie przyszliśmy zobaczyć co u tej kruszynki, która tu leży w szpitalu - odpowiedział
A: A no dobra, a gdzie masz resztę ?- zapytałam
H: W środku - odpowiedział
Ruszyliśmy do szpitala Harry w przejściu przepuścił mnie w drzwiach,
H: Ty masz tatuaż ?- zdziwił się
A: Noo, ale zdziwienie
Nie odezwał się poszliśmy w stronę sali gdzie leżała Ally. Weszliśmy do sali miał rację chłopaki siedzieli. Podeszłam i się przytuliłam do Zayna można powiedzieć, że się rzuciłam na Niego, ale to szczegół.
Z: Hej - pocałował mnie w policzek
A: Tęskniłam - szepnęłam
Z: Ja też bardzo, bardzo mocno - odpowiedział
Oderwałam się od Zayna przysunęłam krzesło obok jego i usiadłam poprzednio witając się z chłopakami.
Z: Masz tatuaże - zauważył
A: Tak i kolczyki - odpowiedział
Z: W języku masz to wiem gdzie jeszcze ?- zapytał
A: W pępku i karku - odpowiedziała
Tak na karku pewnego dnia znów wybrałyśmy się z Nat do studia zrobłam sobie kolczyk i tatuaż na palcu, który z jednej strony miał wyrytą literkē ,, Z ,,, a z dugiej AT i serduszko.
Z: Zamieniasz się we mnie ?- zapytał
A: Nie to tylko 5 tatuaży - odpowiedziałam
Z: Piękne - dał mi buziaka
A: Nie widziałeś, a mówisz - mruknęłam
Z: Bo wiem, że będą śliczne - odpowiedział
Zaśmiałam się do sali wpadła przerażona Natasha
N: Właśnie.....nie.... uwierzysz....na kogo....wpadłam i żałuję....Tam.Był.Matt. Omal mnie nie zabił na środku parku - teraz zobaczyła resztę
A: Ten Matt ?- zapytałam dając nacisk na ten
N: Yhy - wydukała - mogę cię na minutkę ?- zapytała
A; Tak - już się nie śmiałam
Otworzyła drzwi, a on stał za nimi. Cofnęła się szybko, ale złapał ją za rękę,
A: Matt - warknęłam
M: Oo nasza gwiazda Alex - zaśmiał się
A: Puść ją - nie schodziłam z tonu
M: Mała znamy się tyle lat przecież wiesz jaki jestem. Przyszedłem tylko wyrównać rachunki - odpowiedział
A: Mała to jest twoja pała - krzyknęłam tak, że pewnie mnie usłyszeli wszyscy - Jakie kurwa rachunki o co ci chodzi znowu ?- zapytałam
M: Przez was szmaty siedziałem, a Mike nie żyje przez Ciebie dziwko - wskazał na mnie - teraz się mszczę - dokończył
A: Przeze mnie, a przepraszam bardzo ja mu kazałam zaćpać się. Nie, więc to nie była moja wina - powiedziałam podniesionym głosem
M: A myślisz, że przez kogo ćpał ? I nie podnoś na mnie głosu - uderzył mnie w policzek - wypożycze sobie Natashe może wróci cała - powiedział
A: O nie, nie pożyczysz jej, poza tym jak ja już go poznałam to ćpał był ćpunem jest i będzie tak samo jak ty - powiedziałam i złapałam Natashe
Stał do mnie przodem, a ją trzymał przy swoim boku. Kopnęłam go w jaja zgiął się wpół i puścił ją. Pociągnęłam Nat zabrałam mu broń i wyciągnęłam w Jego stronę celunąc.
A: Znasz mnie wiesz, że się odważe strzelić. Nie raz zabiłam - powiedziałam
I tu się ciesze, że mam oddzielny pokój w szpitalu nie było tu teraz nikogo, w tym momencie z sali wyszli chłopaki i patrzeli na mnie wielkimi oczami pewnie słyszei rozmowę.
N: Lex nie rób niczego głupiego - powiedziała Natm która była w ramiona Nialla
M: A myślisz, że ja nie ? - wyciągnął drugą broń i tak staliśmy mierząc do siebie
A: Jak ja cię kurwa nienawidzę - syknęłam
M: Z wzajemnością - odowiedział
Zastanowiłam się szybko co może na niego działać.... bingo mam
A: Matt mam dla Ciebie propozycje - podeszłam do Niegi i stanęłam blisko Niego
M: Jaką ?- zapytał
Pokiwałam mu palcem na to, że ma się schylić. Wykonał moją prośbe i schylił się złapałam jego kark i wyszeptałam mu do ucha ,, Jeb się frajerze,, i znów kopnęłam w jaja. Wyrwałam mu broń i rzuciłam w stronę Nat. Złapałam go szybko i przygwoździłam do ściany Nat podeszła do mnie i pomogła mi. Uderzył mnie mocno odsunęłam się Nat też dostała. Złapał mnie za włosy i pociągnął musiałam klęknąć, a on się pochylił.
M: Teraz cię zabije - wyciągnął nóż i przyłożył mi do szyji.
Przejechał i rozciął pod obojczykiem robiąc to wolno żebym czuła ból. Zamknęłam oczy głośno oddychając otwrzyłam je. Zobaczyłam jego fałszywy uśmieszek i chlopaków przerażonych Nat stała za Mattem.
A: Co tym osiągniesz zabijesz mnie i co zabijesz też resztę bo są świadkami ?- zapytałam - Pomyśl racjonalnie - dokończyłam i odsunęłam się od noża trochę
M: Uwierz, że zabijam cię tylko z przyjemności. To dla mnie przyjemność tak jak sex z Tobą lub Nat - znów przejechał robiac wzorek
A: Jesteś chujem - syknęłam
M: Z któryn kiedyś się pieprzyłaś - odpowiedział
A: I to był mój największy błąd i było to dawno - powiedziałam odepchnęłam go i wstałam na osłabionych siłach
M: No może dawno, ale do dziś to wspominam przyszłaś taka załamana d Nas, bo jakiś wielki chlopak cię rzucił. Daliśmy ci trochę prochów i pyk umiałaś się bawić - zaśmiał się
A: To było dawno. Bardzo dawno, a twoja osoba mnie już denerwuje. Strzele jeśli nie wyjdziesz - chwycłam znów broń
M: Twoja osoba mnie też denerwuje - warknął
Chciałam nacisnąć spust, ale a tej chwili wlecieli policjancji. W ostatnim momencie rzuciłam mu pistolet. Nat trzymała za ramię żebym nie upadła przez krwotok. Policjancji zbrali Matta, a ja osunęłam się po Nat. Ostatnie co pamiętam to krzyk Zayna i Natashy
************************************************************************************
Dodaje dzis czesc 1 rozdzialu 46 mam nadzieje ze wam sie spodoba. Dobrej nocy // Malikowa i Hazzowa
Boże,ale się bałam. Mam nadzieję,że Lexi nic nie będzie <3 Trochę nie rozumiem bo widziała przerażonych chłopaków i nikt jej nie pomógł. :C Wy to umiecie pobudzić emocje. Nadal bije mi serce. Wspaniały rozdział <3
OdpowiedzUsuńLots of love
xoxo ;*
Julka Eksztein ♥