poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rozdział 34

******************************* 2 miesiące później ****************************************** To jest jakas masakra wszystko mnie boli puchna mi stopy, a do tego jest wlasnie 5 rano, a ja jem w kuchni sniadanie. No, ale czego nie robi sie dla ukochanego. Kocham go ale mam juz tego dosc. Uslyszalam otwieranie drzwi skonczylam wpychac jedzenie i poszlam do drzwi zobaczylam w nich chlopkow. Zayn od razu do mnie podbiegl i przytulił. Pocalowal mnie bardzo mocno odsunal sie ode mnie i pocalowal brzuch. Skinelam chlopakom na salon gdzie siedzialy dziewczyny od razu poszli. Z: Tesknilem - powiedzial przytulajac mnie A: Ja tez i to bardzo. - odpowiedzialam i wtulilam sie w Niego Z: Czemu nie spisz moglas spac przeciez - mruknal A: Nie moglam sie juz doczekac - odpowiedzialam, Zayn usmiechnał sie Z: A tak serio??? - zapytal A: Nie moglam spac tak mnie wszystko boli. - odpowiedzialam Z: Oj ty kochanie moje - przytulil mnie i pocalowal w czolo. Objeci ruszylismy do salonu gdzie byla reszta przywitalam sie z nimi troche pogadalismy. Z: Zabieram moja ukochana gdyz musze sie nia nacieszyc, a ona musi odpoczac. - powiedzial i lekko pociagnał mnie na gore, a reszta sie zasmiala. Weszlismy do pokoju Zayn odlozyl swoje torbe i poszedl wziasc prysznic. Ja polozylam sie na lozku i polozylam rece na brzuchu. Jeszcze miesiac do lekarza chodze regularnie mowi, ze z dzieckiem dobrze. Termin mam na 25 lipca mino to chcialam bym juz ja dotknac, przytulic. Wyobrazam ja sobie czasem jak bawi sie z Zaynem, albo jak trzymam ja na rekach. Gdy Zayna nie bylo nawet z nia gadalam tak moze pomyslicie, ze to dziwne, ale gadalam do niej, a ona wtedy kopala. Po chwili z lazienki wyszedl Zayn polozyl sie kolo mnie. A: Chcesz poczuc mala?? - zapytalam Z: Oczywiscie. - odpowiedzial natychmiast A: Połoz reke na brzuchu i powiedz do niej - powiedzialam Z: Ale co mam powiedziec ? - zapytal A: Obojetnie ja jak z nia rozmawialam kopala, ale nie zawsze - odpowiedzialam Z: Hej Allyson tatus juz jest z wami - powiedzial i usmiechnal sie kiedy kopnela A: Mowilam - odpowiedzialam - Czasem jak ma odchyl to potrawi kopac i kopac - powiedzialam Z: Mój skarb, a raczej skarby - powiedzial i pocalowal mnie. A: Zayn zostal juz tylko miesiac trzeba bylo by sie wziasc za remont zeby zrobic jej pokoik - powiedzialam Z: Zaraz to załatwie - powiedzial A: Zayn, a moze zalatwimy o normalnej godzinie - powiedzialam. Z: No dobrze - powiedzial Zayn przytulil mnie do siebie i polozyl reke na moj brzuszek. Po chwili Zayn spal, a ja nie moglam zasnac powiercilam sie jeszcze z chwilke i sama poszlam spac. Obudzilam sie byla godzina 11:00 Zayna nie bylo obok. Poszlam do garderoby wzielam ciuchy na przebranie. Weszlam do lazienki umyslam sie zalozylam ciuchy. Wyszlam z lazienki i skierowalam sie na dol. Zeszlam do kuchni gdzie byly dziewczyny. A: Hej - przywitalam sie z nimi D i El: Hej - odpowiedzialy rowno Wzielam sobie jedzenie nalozylam na talerzyk i zaczelam jesc. A: A gdzie chlopaki ? - zapytalam D: Nie mam pojęcia. - powiedziala A: Trudno wroca - odpowiedzialam Nalozylam sobie jeszcze jedzenia i jadlam. Gdy zjadlam odstawilam talerz do zlewu. Poszlam z dziewczynami do salonu usiedlismy i zaczelismy rozmawiac. Byla juz 13:00, a chlopakow dalej nie bylo w domu. A: Dziewczyny chodzcie sie gdzies przejsc - powiedzialam El: To chodzmy - odpowiedziala mi Eleanor Ubralysmy sie i wyszlysmy z domu wylaczylismy telefony swoje zeby nie przeszkadzal nikt. Poszlismy do agencji tam gdzie pracowalam poniewaz El miala jakas sesje. Weszlysmy i od razu spotkalysmy szefa pana James El: Dzien dobry - przywitala sie J: Witaj Eleanor. Alexis ciaza ci sluzy - powiedzial A: Raczej tak, ale mala daje czasem w kosc - odpowiedzialam J: Czyli coreczke bedziesz miec ? - zapytal by sie upewnic A: Tak - powedzialam J: Gartuluje. El idz sie przygotowac - zworcil sie do dziewczyny. Pozegnalismy sie z Panem Jamsem i poszlysmy za Eleanor. Usiedlismy w pomieszczeniu gdzie mialy odbywac sie zdjecia. Po chwili pojawila sie El i zaczelam sie sesja. W studiu spedzilismy z jakies 2 godziny nie bylo nudno swietnie sie bawilam. Po tych 2 godzinach postanowilismy isc cos zjesc. Doszlismy do niewielkiej restauracji weszlismy do srodka i zamowilismy jedzenie. W restauracji przesiedzialysmy z dobra godzine wyszlismy z restauracji i udalismy sie do domu bardzo wolnym spacerkiem. Po okolo 40 minutach bylismy w domu przed dzwiami zastalysmi nie kogo innego niz chlopakow. L: Gdzie byłyście!? - zapytal A : Mogłeś wziąć sobie klucze - odparlam L: Bo wiedzielismy, ze wybierzecie sie gdzies tam - odpowiedzal El: Kochanie juz sie tak nie goraczkuj - podeszla do Niego Eleanor i dala buziaka Li: Gdzie bylyscie ? - zapytal Liam tym razem D: Z El na sesji w restauracji i tyle. A wy? - zapytala ich Dan N: W Nado's i obok w domu - odpowiedzal Niall Chcialam zapytac po co, ale zadzwonil do mnie telefon. Spojrzalam na wyswietlacz i zobaczylam Trishi numer. * Rozmowa* A: Halo ? - powiedzialam S: Czesc Lexi - powiedziala Saffa A: Czesc skarbie - odpowiedzialam i zobaczylam katem oka zdziwienie Zayna - Co się stało ze dzwonisz? S: Nic nudze sie. Kiedy Nas odwiedzicie z Zaynem ? - zapytala A: Nie wiem skarbie naprawde musialam bym porozmawiac z Zaynem wiesz - odpowiedzialam jej S: No wiem. A mogę ja was odwiedzić? - zapytala A: Jasne tylko wiesz musisz zapytac mamy czy cie przywiezie wiesz - powiedzialam S: Wiem mama sie zgodzila - odpowiedziala A: Tak. Daj mame do telefonu - odpowiedzialam T: Tak Lexi - powiedziala A: Mamo przywieziesz ja ? - zapytalam T: Pewnie, ale to jutro pasuje wam jak cos to najwyzej zadzwon to na inny dzien - mowila A: Nie no raczej powinno byc dobrze, ale ja zadzwonie i ci dam dokladnie zanac - odpowiedzialam T: Dobrze, Lexi koncze juz bo musze isc robic obiad i do sklepu jeszcze isc - powiedziala A: Dobrze Paa - odpowiedzialam T: Pa trzymaj sie. - uslyszalam wyrywana sluchawke S: Pa Lexi Kocham cie - powiedziala Saffa A: Ja ciebie tez skarbie pa - odpowiedzialam Zakonczylam rozmowe i podeszlam do chlopakow gdyz oddalilam sie troszke. Z: Co jest? Kto to dzwonił? - zaczal zadawc pytania Zayn A: Nic nie jest. Saffa dzwonila - odpowiedzialam Z: Po co ? - zapytal A: Bo jej sie nudzilo i pytala kiedy ich odwiedzimy. A i jutro Saffa przyjedzie do nas - powiedzialam Z: No okej - odpowiedzial Weszlismy do domu usiadlam na kanapie i zaczelam sciagac buty gdy uporalam sie z butami poszlam je odlozyc. Wspialam sie do naszego pokoju gdzie byl Zayn. Z szafy wyciagnelam dresy i je zalozylam. A: Wygladam jak wieloryb i sie tak czuje - powiedzialam Z: Jesteś tak samo piękna jak zawsze. A tam w środku jest Nasza mała córeczka. - odpowiedzial przytulajac mnie od tylu A: Nie podlizuj sie. Jeszcze miesiac i bedzie z nami - powiedzialam Z: O tak nie moge sie juz doczekac - odpowiedzial A: Zobaczymy czy bedziesz ją tak chetnie przewijal, usypial, i wstawal do Niej w nocy. Zobaczymy - zagrozilam palcem Z: Oj tam usypiac ja moge, a wstawc mozemy na zmiane, ale przewijanie zostawiam Tobie - odpowiedzial A : O nie nie nie. Ty też będziesz to robił. - powiedzialam wyswobodzilam sie z Jego uscisku i usiadlam na lozku. Z: Ale ja nie umiem - mruknal A: To sie nauczysz - odpowiedzialam Z: No dobrze. Patrz do czego zmuszasz tatusia - pocalowal moj brzuch, a potem mnie namietnie. Zarzucialam rece na jego szyje i oddalam pocalunek tak strasznie sie stesknilam za nim. Podczas pocalunku mala zaczela kopac usmiechnelam sie przez pocalunek. Zayn glaskal moj brzuch nie przerywajac pocalunku. Po chwili oderwalismy sie od siebie by zlapac oddech. Z: Kocham Cie - powiedzial A: Ja ciebie tez - odpowiedzialam Z pomoca Zayna wstalam z lozka i zeszlismy na dol do chlopakow. Usiadlam na kanapie i wslychalam sie w ich rozmowe. A: O czym gadacie ? - zapytalam L: O tym, ze zostane chrzestnym tej kruszynki - odpowiedzial Louis A : A kto tak powiedział? - zapytalam L: Ja - wypial piers do przodu N: A wcale, ze nie ty zostaniesz tylko Ja - tym razem powiedzial Niall H: Nie ja - teraz Harry Li: Ja sie klocic nie bede sami wybiora - powiedzial Payne A: Zgadzam sie z Liasiem - odpowiedzialam L: Czemu ja nie moge zostac ? - zapytal Louis A: My nawet nie myslelismy nad tym - odpowiedzialam El : A kto będzie matka chrzestna. - spojrzałam załamana na Zayna a ten mnie Przytulil Z: Nie wiemy jeszcze bedziemy o tym rozmawiac - odpowiedzial Zayna za co bylam mu wdzieczna. Siedzielismy w salonie do godziny 19:00 gdy wybila ta godzina poszlam na gore iz bylam zmeczona. Weszlam do pokoju wzielam pizame wzielam prysznic ubralam sie i polozylam na lozku. Po chwili w pokoju pojawił się Zayn. Wziął szybki prysznic i położył sie obok mnie. Przytulil mnie. Po chwili w pokoju pojawił się Zayn. Wziął szybki prysznic i położył sie obok mnie. Przytulil mnie. A: To będzie trudny wybór. - mruknelam Z: I to bardzo - odpowiedzial A: Zastanawiales sie juz nad tym ? - zapytalam Z: Nie za bardzo. A ty? - zapytal A: Troche, kogo bys wzial za chrzestnego ? - spytalam Z: Louis lub Harry - mruknal A: Nie chce miec zboczonego dziecka - powiedzialam smiejac sie Z: To bedzie Louis ok - powiedzial A: Pasuje mi. Matka chrzestna myslalam nad Perrie - odpowiedzialam Z: Dlaczego? A: A dlaczego by nie. Co ci w niej nie pasuje ? - zapytalam i unioslam brew. Z: Nie po prostu nie lubiłas jej na początku. Ale mi pasuje. - odpowiedzial A: No, ale sie zmienilo ok to Perrie i Louis tak ? - zapytalam by upewnic Z: Tak - odpowiedzial i pocalowal w czolo A: Chodźmy spać. - powiedzialam Zayn skinal w odpowiedzi, ale dodal, ze jutro jedziemy na zakupy. Polozylam glowe na jego torsie i zasnelam. ******** Nastepnego dnia ******** Spalo mi sie bardzo dobrze nawet moge powiedziec, ze wspaniale. Obudzilam sie wczesnie rano gdy mala strasznie kopala i bruczalo mi w brzuchu z czym sie wiaze, ze mala byla glodna. Wygramolilam sie spod koldry zalozylam kapcie wyszlam cicho z pokoju i udalam sie do kuchni. Spojrzalam na zegarek i zobaczylam 7:00 ?! Boze. Zrobilam sobie kilka kanapek, ktore od razu zjadlam. Odlozylam talerz do zlewu i poszlam z powrotem do pokoju. Zayn juz nie spal lezal tylko na lozku Z: Gdzie bylas ? - zapytal A: Ktos nie dal mi spac i glodna bylam - odpowiedzialam kladac sie kolo niego. Z: Oooo... Nasz maly skarb nie spi??? - poglaskal brzuch A: Nie widocznie nie, ale nie musiala budzic mnie - mruknelam Z: Dasz rade kotku. - pocalował mnie namietnie. A: No mam nadzieje - odpowiedzialam Z: Ktora jest godzina ? - zapytal A: 7;00 - odpowiedzialam Z: Co???! - prawie krzyknal A: Oj to tylko 7:00 ty sie ciesz bo ostatnio mala obudzla mnie o 6:00 - odpowiedzialam Z: Biedna - pocalowal mnie i przytulil - Nie ladnie tak budzic mamy - powiedzial to brzucha, a mala kopac zaczela A: To chyba znaczy, ze bedzie budzic - zasmialam sie Z: Idziemy dzis na zakupy nie zapomnij - przypomnial mi A: No...Dobrze. - odpowiedzialam Z: To sie ciesze, a teraz chodz spac - powiedzial Polozylam sie z powrotem i mimentalnie usnelam. Obudzil mnie zayn mówiac ze czas jechać. Spojrzalam na Niego zdziwiona. A: Ktora jest godzina ? - zapytalam Z: 14:00 - odpowiedzial mi Wow dlugo sobie pospalam wstalam z lozka wybralam ciuchy. Poszlam do lazienki wzielam prysznic. Wyszlam z lazienki, zeszlam na dol do kuchni na stole zobaczylam kilka kanapek. Wzielam je i od razu zaczelam je jesc. W domu nikogo chyba nie bylo. Po chwili w kuchni pojawil sie Zayn Z: Gotowa ? - zapytal A: Tak Wstalam poszlam ubrac buty i bylam juz gotowa. Zayn zlapal mnie za reke i wyszlismy z domu. Wsiedlismy do samochodu i ruszylismy. Doroga do centrum zajela nam 10 minut. Zatrzymalismy siie pod centrum i wyszlismy z samochodu po drodze spotkalismy fanki. Zayn zrobil sobie z nimi zdjecie i podpisal kartki. Byly one naprawde mile jedna z nich nawet zagadala do nas. Gdy dostalismy sie do srodka Zayn najpierw pociagnal mnie do sklepu z wozkami. Chodzilismy i ogladalismy pokazywalam Malikowi takie jakie mi sie podobaly, ale ten caly czas wybrzydzal. A: A ten - wskazalam na zielony Z: Nie - odpowiedzial i ruszyl dalej I powiedzcie mi tu jak mozna nie tracic cierpliwosci. A: Ten ? - zapytalam i wskazalam na taki blekitny z czarnym Z: Podoba mi sie - powiedzial na co sie usmiechnelam A : Mi też pasuje idealnie - powiedzialam Zayn wzial wozek i ruszyl do kasy tak ja bym tak nie mogla on nie patrzla ile to kosztuje tylko bral. Zaplacilismy i ruszylismy dalej nastepny sklep byl z mebelkami. Zayn w tym czasie zadzwonil po chlopakow by przyjechali bo on nie zmiesci wszystkiego w samochodzie. W sklepie z meblami spędziliśmy dobre 3 godziny. Co ja gadam prawie 4 godziny bo tu sie Zaynowi nie podobalo tu mi to jakas masakra byla w koncu wybralismy kilka mebelek. Chlopaki przyjechali i pomagali wynosic te meble do samochodu. Po 20 minutach wrocili do nas i powiedzieli, ze nam potowarzysza. Nastepny sklep z ubrankami Miam dosc juz ich jak zobaczylam co kupuja myslalam ze padne. Louis latal z ubrankami w paski, Zayn kupowal co popadlo ja jeszcze troche, a nie wyrobie psychicznie. Patrzyłam na nich załamana spojrzalam na dziewczyny, ktore obok mnie staly wygladaly tak samo jak ja. L: Mozemy to kupic mozemy - zapytal mnie po raz kolejny Louis tym razem bluzeczke z napisem ,, Rany julek trafil mi sie najlepszy wujek,, A: Pytaj sie Zayna ja do was sil juz nie mam - odpowiedzialam L: Zayn mogę.? - zapytal go Z: Bierz - powiedzial A: Harry odloz to nawet tego nie kupimy - powiedzialm gdy niosl skorzana kurtke i nie tylko bo poszedl sam i zrobil swoj wlasny napis na koszulke, a napis 69. H: czemu. ? .- zapytal ze smutna minka A: Bo tego dziecku nie zaloze - odpowiedzialam Z: Zgodze sie z Lexi - powiedzial Zayn A: Zbieramy sie juz - odpowiedzialam Odpowiedzialy mi jeki nie zadowolenie, sle w koncu udali sie do kasy i zlaplacili za ubranka w koncu wyszlismy z centrum. A: Nareszcie - mruknelam Z: Nie podobalo ci sie ? - zapytal Zayn A: Podobalo, ale bez przesady no - odpowiedzialam Z: Oj tam nie bylo tak zle - pocalowal mnie Kazdy ruszyl do swojego samochodu. Gdy dotarlismy do naszego ruszylismy nareszcie do domu strasznie bola mnie plecy, a o nogach juz nie wspomne. Po 20 minutach bylismy w domu. Zayn z chlopakami mebelka od razu zanosili do mojego domu weszlam do domu i usiadlam na kanapie polozylam nogi na pufe i nie zamierzalam sie ruszac. H: Co jest? - zapytal wchodzac do salonu A: Yy piatek ? - odpowiedzialam H: Nie o to pytam - powiedzial A: Nic boli mnie krzyz i nogi - mruknelam H: Pomasowac. - zaproponowal A: Nie dzieki, ale mozesz pomoc mi wstac - odpowiedzialam i wyciagnelam rece Hazz pomogl mi wstac z kanapy od razu ruszylam do pokoju. Weszlam zgarnelam dresy i sie w nie przebralam. Polozylam sie na lozku wyciagnelam telefon i zobaczylam wiadomosc od Trishi czy napewno moze przywiez Saffe. Odpisalam, ze tak i odlozylam telefon. Moj spokoj nie trwal dlugo bo przyszedl Zayn. Z: Co to za obijanie ? - zapytal A : Jestem zmęczona - odpowiedzialam Z: Po czym ? - ponowil pytanie A: Przez was - mruknelam Z; Jak to - powiedzial A: Bylismy na zakupach wszystko mnie boli - odpowiedzialam Z: Przykro - powiedzial i udal, ze placze A: Saffa dzis pzyjezdza - powiedzialam Z: Tak ? - zapytal zdziwiony A: No mowilam przeciez Ci - odpowiedzialam Z: Moze - powiedzial A : Z kim ja rozmawiam - odpowiedzialam Z: Ze mna - wyszczerzyl sie jak glupi do sera. Chcialam mu to powiedziec, ale zadzwonil dzwonek do drzwi wstalam z lozka i zeszlam na dol w korytarzy zobaczylam wozek i reklamowki z ubrankami. Ominelam to i poszlam otworzyc drzwi za drzwiami byla mama i Saffa zaprosilam je do srodka oraz przywitalam sie z nimi. T: Widze, ze na zakupach byliscie - powiedziala Trishia wskazujac na wozek i ubranka A: Nawet mi nie mow - odpowiedzialm T : Było aż tak zle? - zapytala A: Gorzej Zayn strasznie wybrzydzal pozniej poszlisny mebelki kupic tam nawet nawet pomijajac, ze spedzilismy tam 4 godziny prawie. A w sklepie z ubrankami pozostawie to bez komentarza - odpowiedzalam, a Trishia zaczela sie smiac T: Wspolczuje - powiedziala S: A mogę pooglądać? - zapytala pokazujac na ubranka A: Pewnie - odpowiedzialam Ruszylam z Trishia do kuchni nastawilam wode na kawe i herbate dla mnie. Saffa ogladala ubranka, a my siedzielismy w kuchni rozmawiajc. S: Ale slodkie - wpadla do pokoju pokzujac buciki i bluzeczke z napisem corunia tatusia. T: Jak sie nie myle to Zayn kupi - powiedziala pokazujac na bluzke A: Tak - odpowiedzialam smiejac sie Saffa wrocila do salonu gdzie byl juz Zayn przywitala sie z nim i poszla do domu obok. Nie wiem po co, ale poszli. T: Na kiedy masz termin ? - zapytala A: 25 lipiec - odpowiedzialam T: Już niedługo - powiedziala A: No nareszcie pozbede sie jej z brzucha bo te bole sa juz nie do wytrzymania - mruknelam T: Wiem cos o tym. Najgorzej było z Zaynem A: Az tak zle ? - zapytalam T: O tak po nocach nie spalam - odpowiedziala Zobaczylam, ze jest juz 20:00 pozegnalam sie z Trishia i Saffa p, ktore sie zbieraly. Odlozylam naczynia do kuchni i usiadlam na kanapie. Z: Kochanie chodz ze mna chwlie - powiedzial A: Gdzie ? - zapytalam Z: Do twojego domu no chodz - pociagnal mnie Wstalam z kanapy ubralam kapcie i kurtke. Wyszlismy z domu i udalismy sie do domu obok. Weszlam do Niego i od razu zostalam pociagnieta przez Zayna na gore. Weszlismy do pierwszego pokoju i to co zobaczylam bylo cudowne. Byl to pieknie urzadzony pokoik. Odwrocilam sie do Zayna. Z: Podba ci sie ? - zapytal A: Jak pieknie - odpowiedzialam A : Zayn dziękujemy kochanie. - Pocałowałam go mocno. Z: Nie ma za co dla moich ksiezniczek wszystko, Wrocilismy do domu i od razu poszlam do pokoju wzielam pizame i poszlam wziasc prysznic. Odswiezona polozylam sie ja lozku. Zayn wykompal sie w drugiej laziencr, wiec polozl sie kolo mnie polozylam glowe na jego torsie i momentalnie zasnelam. ******************************************************************************************************************************************* Heejo miśki ! Mamy dla Was 34 rozdział niedługo dodamy 35 jak myślicie co się bedzie działo dalej ??? / Malikowa i Hazzowa ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz