sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział 31

******** Nastepnego dnia ******** Rano obudzilam bez Zayna podnioslam sie na lokciach i wsluchiwalam sie czy nie jest czasem w lazience. Nie uslyszalam nic. Polozylam sie z powrotem na swoje miejsce i patrzalam w sufit. Martwilam sie wszystkim, ale najbardziej chyba ty co bedzie jak urodze dziecko. Czy zmieni sie cos ? Miałam wątpliwości które nie dawały mi spokoju. Bałam się tak po prostu balam sie, ze mozemy sobie nie poradzic, a co najgorsze, ze Zaynowi znudzi sie bycie tata i nas zostawi. Nie chciałam o tym myśleć nie mogłam i nie powinnam. Ale w sumie przecież jest jeszcze młody i napewno nie chce się ustatkowac przy mnie. Obrocilam sie tak, ze lezalam glowa schowana w poduszki. Zaczelam plakac to chyba z bezsilnosci chociaz sama nie wiem. Co jeśli pozna lepszą ode mnie i zostawi nas dla niej? Co jeśli go to po prostu przerosnie? Bylam tak przejeta plakaniem i rozmyslaniem, ze nie uslyszalam jak drzwi od pokoju sie otwieraja. Poczulam uginajacy sie materac spojrzalam swoimi zalzawionymi oczami w gore i zobaczylam. Zobaczylam Saffe A: Co ty tu robisz ? - zapytalam ocierajac lzy S: Zayni kazal cie zawolac. Dlaczego placzesz ? - zapytala A: Skarbie ja nie placze - odpowiedzialam dalej ocierajac lzy S: Klamiesz - odowiedzial - Zayn, Zayn Alex placze - zaczela krzyczec i uciekac z pokoju A: Saffa! - uciekłam do łazienki i zamknęłam sie w niej Zaraz po tym uslyszalam kroki na schodach. Drzwi od pokoju otworzyly sie po chwili Zayn zaczal sie dobijac. Z: Lexi skarbie co sie stalo otworz drzwi - powiedzial spokojnie gdy chcial wejsc, ale drzwi ani drgenly Z: Lexi! Skarbie! Otworz proszę. Co się dzieje kochanie? Lexi - pukał do drzwi. A: Ni..nic - odpowiedzialam drzac od placzu. Z: Alex skarbie otworz te drzwi, albo je wywaze - powiedzial stanowczo A: Nie mogę. - odpowiedzialam Z: Lexi otworz te drzwi prosze. Bo zaraz na serio je wywaze - powiedzial troszke podniesionym glosem, albo mi sie zdaje A: Zayn naprawdę nie mogę. Z: Alex do cholery otworz te drzwi - krzyknal D: Czego sie drzesz Zayn ? - zapytala Doniyah Z: Alex otworz drzwi albo je wyważe - zignorowal slowa siostry D: Zayn wyjdz - powiedziala Z: Nie wyjde - odpowiedzial D: Powiedzialam wyjdz ja z nia pogadam - powiedziala zdenerwowana Z: Dobra - mruknal od niecheci Uslyszalam odchodzenie z pod lazienki i trask zamykanych drzwi D : Alex wyjdź. Porozmawiaj ze mną. Proszę. Zastanawialam sie chwile czy otworzy. Wstalam z plytek podeszlam do drzwi odkluczylam je i weszlam wocilam na swoje miejsce. Doniyah weszla do lazienki gdy mnie zobaczyla podeszla do mnie usiadla obok mnie i przytulila. D: Co się dzieje? Mów jak na spowiedzi A: Boje sie - szepnelam D: Czego kochana ? - zapytala A: Tego, ze jak urodze nie poradzimy sobie, ze Zaynowi znudzi sie bycie tata i nas zostawi. Jak pozna inna lepsza dziewczyne zostawi mnie, a raczej nas - zaczelam mowic lkaja D : Lexi nie mów tak nawet. Przecież on poza tobą świata nie widzi. - powiedziala A: A jak tak to co zostane sama z tym wszystkim - nadal plakalam D: Kochanie nie mów takich rzeczy. Zayn cie kocha i dziecko też. Pierwszy raz widzę ze jest tak zaangażowany w związek - odpowiedziala i wytarla moje lzy A: Naprawde ? - zapytalam D: Tak, a jak cie skrzywdzi to mu dupie skopie - powiedziala na co zaczelam sie smiac A: Hahaha wyobrazam to sobie - powiedzialam po czym razem zaczelismy sie smiac D : Zawołam go. Wyjaśnił mu wszystko bo będzie się obwiniał. A: No dobrze Doniyah wyszla z lazienki podnioslam sie z plytek podeszlam do umywalki przemylam buzie od lez. Zgasilam swiatlo wyszlam z lazienki i polozylam sie na lozku. Uslyszalam otwierajace sie drzwi, ale nie spojrzalam w tamtym kierunku. Z: Kochanie. Porozmawiaj ze mną. Błagam. Co zrobiłem nie tak? A: Nie, nie wszystko robisz swietnie. Po prostu .. - nie moglam z siebie tego wydusic Z: Po prostu ? - zapytal i polozyl sie obok mnie A: Mam wątpliwości. - wydusialam Z: W czym ? A: Po prostu boje sie tego co bedzie za 9 miesicy jak bedzie dziecko, czy poradzimy sobie. Czy tobie nie znudzi sie bycia tata, czy nie znudzisz sie mna i znajdziesz sobie lepsza dziewczyne - mowilam, a Zayn sluchal mnie Z: Dlaczego tak myslisz ? - szepnal A: No popatrz na poczatku bedzie wszystko pieknie pozniej znudzimy ci sie i nas zost.... - mowilam, ale przerwal mi pocalunkiem Z: Nie odejde od was i nigdy mi sie nie znudzisz, nie mow tak i nie watp w to. Bede z toba na zawsze - powiedzial A: Kocham Cie - powiedzialam i sie wtulilam w niego Z: Ja ciebie tez, - odpowiedzial w moje wlosy Lezelismy tak chwile, ale dosc dugo by sen wzial mnie w swa kraine. Gdy obudziłam się Kilka godzin później Zayn dalej trzymał mnie w ramionach. Najwidoczniej tez musial usnac wygrzebalam sie z Jego uscisku wzielam uszykowane cichy poszlam do lazienki wzielam szybki prysznic. Ubralam sie postanowilam dzis nie robic makijazu. Weszlam do pokoju, a Zayn nadal spal przykrylam go koldra i pocalowalam w policzk. Wyszlam z pokoju i udalam sie na dol by cos zjesc. Na dole spotkałam resztę. T: Dziękuje kochanie ze wszystkim się zajęłaś. - mama przytulila mnie mocno. A: Nie Dziękuj mamo. T: Dziewczyny mi opowiedziały jak szybko Uśpilas Saffe jak ci się to udało? A: Nie wiem sama po prostu wykompalam ja i zas zapytala mnke czy przeczytam jej bajke i w polowie zasnela - skrocilam T: Ja jej czytam to i tak po godzinie dopiero zasypia - odpowiedziala mi A: To ja nie wiem - odpowiedzialam i usiadlam do stolu T: Jestes niesamowita skarbie - powiedziala A: Oj tam przesadzasz - odpowiedzialam Wzielam nalozylam sobie tosty i zaczelam jesc przy okazji rozmawiajac z dziewczynami i mama. T: A Zayn gdzie ? - zapytala w pewym momencie Z: Jestem. - wszedl do kuchni. A: Spales przed chwila - odpowiedzialam Z: No spalem, spalem, ale sie obudzilem. - powiedzial i zajal miejsce obok mnie przy okazji calujac w policzek. A: Wariat. - mruknelam pod nosem Z: Ale twoj - powiedzial calujac mnie Zaczelam jesc swoje sniadanie chociaz grzebanie w nim to tez moge nazwac jedzeniem. Z: Czemu nie jesz?? - zapytal A: Jakos nie mam ochoty -odpowedzialam Z: Lexi chociaz jeden tost prosze - powedzial A: Ale tylko jedna - zagrozilam na co potwierdzil glowa Zjadlam ledwo tego tosta, ale dalam rade. Poszlam do pokoju Zayna dziwnie sie jakos czulam bolala mnie i brzuch polozylam sie na lozku. Zayn przyszedl doslownie po minucie do mnie. Z: Co jest kotki ? - zapytal siadajac na lozku A: Nic po prostu zle sie czuje - odpowedzialam Z: Jejku moje kochanie biedne - powiedzial A: Ja sie przespie - powiedzialam Z: No dobrze zostawiam cie sama - odpowiedzial i pocalowal mnie w czolo. A: Nie odchodz zostan - powiedzialam przesunelam sie odrobine i poklepalam miejsce obok siebie, ktore zajal od razu. Zayn przytulil mnie mocno do siebie tak, ze trzymalam swoja glowe na jego torsie. Po chwili uslyszalam cichy spiew Malika co poskutkowalo i szybko zasnelam. ******** 2 miesiace pozniej ******** Mamy juz 7 grudnia jestem juz w 2 miesiacu ciazy moj brzuszek jest ledwo widoczny, ale cos juz widac. Jeszcze kilka chwil o beda swieta z czym sie rowniez wiaze urodziny Louisa. Na swieta postanowilismy z chlopakami, ze zaprosimy nasza rodzine mame tate i rodzenstwo. Bylo duzo do przygotowania, musze sie z dziewczynami udac na zakupy swiateczne. Ostatnio Zayn zrobil sie tajemniczy nawet bardzo. Jednego dnia wyszedl i wrocil po poludniu dopiero nie wiem czy mam sie martwic. Zapewnial mnie, ze mam sie o nic nie bac. Tylko mnie ciagle zastanawia dlaczego stal sie taki tajemniczy. Nie wiem, ale mam nadzieje, ze szybko sie to wyjasni. Raz pomyslalam ze ma moze kochanke ale wszyscy kazali mi tak nie myslec. Po prostu sie cholernie balam chociaz skoro oni mowili, ze mam sie nie przejmowac i wszystko jest w pozadku. Dlaczego nie moglam im uwierzyc no wlasnie dlaczego ? Eh moje hormony buzuja nie wiem jak wszyscy czasem ze mna wytrzymuja. Ostatnio wscieklam sie na Zayn bo nie posprzatal swoich ubran. Bylam jak bomba ktora moze nagle wybuchnac. Nie dosc ze swieta to jeszcze Zayn. Dobra Alex uspokoj mysli bo wybuchniesz powiedzialam sobie w myslach. Zapomnialam dzis mam wizyte u ginekologa by sprawdzic co z dzieckiem. Wlasnie robilam sobie jedzenie ooo tak teraz jem wiecej, ale co mi powiedzieli, ze bede jeszcze wiecej jadla. Zrobilam sobie kanapki i poszlam do salonu gdzie siedzieli wszyscy. Z: Kochanie czy ty czasem nie masz dzis wizyty u ginekologa ? - zapytal mnie Zayn A: Mam na 14 - odpowiedzialam i wzielam nastepny kes kanapki Z: Pojade z Toba - powiedzial A: No dobra. El, Dan jak przyjedziemy od lekarza pojedziecie ze mna na zakupy ? - zapytalam El: Jasne - odpowiedziala mi El Zjadalm do konca swoje kanapki odnioslam talerz do kuchni i udalam sie do pokoju czujac narastajaca zlosc. Nie chcialam na nikogo naskoczyc, w sumie nie zawsze jest tak,nze gdy czuje zlosc to placze tez z tego powodu. Polozylam sie na lozku i zamknelam swoje oczy. Polozylam reke na swoim brzuchu i zaczelam go glaskac tak jak robil to codziennie Zayn. W pewnym momecie zasnelam. Obudził mnie Zayn. Z: Kotku wstajemy - pwiedzial A: Jeszcze chwilka - wymamrotalam Z: Skarbie musimy juz jechac - powiedzial A: Dobra - fuknelam pod nosem i unioslam sie Wyminelam Zayn i podeszlam do szafy przed wybraniem ciuchow podeszlam do Zayna i go przytulilam A: Przepraszam - powiedzialam cicho Z: Za co ? - zapytal zdziwiony A: Za moje zachowanie, jak wybucham na ciebie bez powodu za wszystko - mowilam nadal cicho Z: Ojej kotku ja to rozumiem. Jesteś w ciąży hormony i w ogole nie jestem zły. Wiem ze tam w środku jest nasze dziecko - powiedzial i pocalowal mnie. A: Dziekuje - odpowiedzialam Odsunelam sie od Zayna i poszlam przygotowywac ubrania wybralam TEN zestaw. Poszlam do lazienki wzielam szybki prysznic umalowalam sie. Ubrala weszlam do pokoju gdzie byl Zayn. A: Jeszcze troche, a nie wmieszcze sie w ubrania - mruknelam przegladajac sie w lusterku Z: Pojedziemy na zakupy, a teraz chodz musimy sie zbierac. - powiedzial zlapal mnie za reke zeszlismy na dol. Ubralam sie cieplo i wyszlam z domu, a za mna Zayn. Wsiedlismy do samochodu i ruszylismy po 20 minutach bylismy na miejscu. Wyszlam z auta zlapalam za reke Malikai ruszylismy w strone budynku. Weszliśmy do środka lekarz od razu nas przyjął. Po wszystkich badaniach nadszedł czas na USG. Polozylam sie na klozetce lekarz posmarowal mi zelem brzuch i zaczelo USG. Lekarz powiedzial, ze dziecko rozwija sie prawidlowo, zrobil zdjecie USG wytarl mi zel z brzucha i zeszlam z kozetki. Zayn patrzył w ekran jak urzeczony. A: Kotku co tak patrzysz nic tam nie ma. - powiedzialam Z: Właśnie zobaczyłem na ekranie swoje dziecko i mam jego pierwsze zdjęcie to takie wspaniałe. - odpowiedzial A: W sumie to bedzie 2 zdjecie - mruknelam i wzruszylam ramionami Z: Jak drugie ? - zapytal A: No jak byliscie w trasie to mialam badania i mialam zdjecie - odpowiedzialam, a tak zapomnialam mowic One Direction mieli miesiac temu trase koncertowa. Z: Dlaczego ja nic o tym nie wiem ? - zapytal A: Inteligencie gdybys czasem spojrzal w swoj portfel dokladnie zobaczyl byc zdjecie - odpowiedzialam mu Zayn szybko wyciagnal portfel z kieszeni i go otworzyl. Nie mogl znalesc przewrocilam jedna przegrodke i wskazalam mu palcem. Z: Śliczne mam już drugie. Ciekawe czy to chłopczyk czy dziewczynka Chcialam cos powiedziec, ale przerwal nam wchodzacy lekarz podal mi zdjecie podalam je Zaynowi, a On od razu schowal do portfela. Lekarz powiedzal mi to samo co zawsze czyli, ze witaminy itd. Wyszlismy z Zaynem z gabinetu i ruszylismy w strone naszego samochodu. Weszlam do srodka i spojrzala na Zayna. Z: Co jest ? - zapytal A: Wiesz jak ja cie kocham - powiedzialam slodko Z: Znam to Ja Ciebie tez, co chcesz - zapytal odpalajac silnik A: Jestem glodna - westchnelam Z: Hahaha dobrze wjedziemy do Nado's zamowimy na wynos by chlopaki cos mieli tez ok ? - zaytal na co szybko przytaknelam A: A co chialbys miec chlopaca czy dziewczynke ? - zapytalam gdy wyjezdzalismy juz z parkingu Z: I to i to. - odpowiedial A: No to ja bym psychicznie nie wyrobila a pytam serio - powiedzalam Z: A ja serio odpowiadam. Najpierw chłopczyk a potem dziewczynka żeby mógł bronić swojej siostry.- odpowiedzial A: A jak beda 2 dziewczynki albo pierw bedzie dziewczynka, a pozniej chlopiec ? - zapytalam Z : To i tak będa się bronić nawzajem jak rodzeństwo. - powiedzial A: Oj Zayn, Zayn - powiedzialam smiejac sie. Z: A ty co bys chciala ? - zapytal tym razem mnie A: Ja osobiscie chyba dziewczynke - odpowiedzialam Z: Może damy jej na imię Diana albo Caroline? - zaproponowal A: Mi osobiscie podoba sie Liliana, Nicole lub Rebeca - powiedzialam Z: Ladne pomyslismy nad nimi. - powiedzial A: A jakie dalbys chlopcu ? - zapytalam Z: Co powiesz na Victor, Lukas, Christian lub Christopher. A: Mi sie podobaja Nathan, Olivier lub Dominic - powiedzialam Z: Nathan ? - zapytal A: Tak sliczne jest to imie - powiedzialam Z: Nie podoba mi się. Ale Olivier jest ładne. A: Dlaczego ci sie nie podoba przeciez jest sliczne, Lukas tez jest sliczne - powiedzialam Z: Bo mi sie nie podoba. Lukas niezle to moze damy tak na imie chlopcu ? - zapytal A: Jasne, a mozesz mi wytlumaczyc dlaczego ci sie nie podoba - powiedzialam i zauwazyla juz, ze dojechalismy na parking Nado's. Z: Znasz The Wanted ? - zapytal A: Oczywiscie uwielbiam ten zespol - powiedzialam droczac sie z nim Z: Serio ? - zapytal A: Żartuje. Nie lubie ich, a moze nie cierpie Z: To już wiesz ze nie cierpię imienia Nathan - odpowiedzial A: No, ale w sumie imie nic nie zrobilo i niech bedzie - powiedzialam Z: Kocham cię - pocalowal mnie mocno A: Ja ciebie tez. Mozemy juz isc jesc ? - zapytalam Z: Oczywiście. - poszliśmy do środka Zamowilismy jedzenie dla nas jak i chlopakow. Ludzie dziwnie na nas patrzyli gdy obladowani torbami wychodzilismy z restauracji. Jedzenie schowalismy do bagaznika, podeszly jeszcze do nas fanki Zayna. Zayn porobil sobie z nimi zdjecie, co dziwne niektore ze mna tez chcialy. Było mi bardzo miło z tego powodu wsiedlismy w samochod i ruszylismy w strone domu. Po niecalych 20 minutach bylismy pod domem. Wzielismy jedzenie weszlam do domu. A: JEDZEEEENIE - krzyknelam na caly dom Chłopaki zlecieli się od razu. Nigdy nie zgadniecie kto byl pierwszy ? Nie bede taka powiem wam to byl Niall. Usiadlam w kuchni przy stole i zaczelam jesc. Niall zaczął jeść razem ze mną teraz jadlam tak samo duzo jak on. L: Ty to zjesz ? - zapytal mnie Louis jak zobaczyl, ze biore cale pudelko salatki i to dosc duze A: Tak i nie podziele sie - odpowiedzialam i jadlam dalej Wszyscy zaczeli sie smiac z moich slow. Zjedlismy swoj obiad poszlam do pokoju przebralam sie i zeszlam na dol. D: Gotowa ? - zapytala mnie A: Oczywiscie - odpowiedzialam L: Gdzie jedziecie? - zapytal A: Na podryw - odpowedzialam, a dziewczyny przytaknely L: Coo ? Zayn, Liam do mnie natychmiast - wydarl sie Chlopaki sie pojawili w sekunde i staneli kolo Louisa Li i Z: Co chcesz ? - zapytali rownoczesnie L: Dziewczyny wybieraja sie na podrywy rozumiecie ? - zapytal ich Li i Z: Co?! Jak to?! Z: Nigdzie nie idziesz Lexi. Li: Dan Możesz sobie to z głowy wybić. A: Dziewczyny wycofujemy sie - powedzialam szeptem Zaczelismy sie cofac do tylu chlopaki nie wiedzieli co robic. Coraz szybciej sie wycofywalysmy mialam juz otwierac drzwi gdy zostalismy zlapane przez naszych chlopakow. Z: Nigdzie nie idziesz Alexis. Li: Ty także Danielle. L: To też się tyczy ciebie Eleanor. Z: Nie ma wyjścia. - zamknął drzwi i schował klucze do kieszeni D: Ale my chcielismy jechac na zakupy - odpowiedzialam Li: Tak sie to teraz nazywa - powiedzial Liam A: Zaaayn - podeszlam do niego i przytulilam go - nie wierzysz mi chcemy jechac kupic prezenty - mowilam dalej w tym samym czasie reka probowalam wyciagnac klucze z kieszeni. Z: Zapomnij skarbie - odpowiedzial i cofnal sie A: Ugh... no proosze mozemy jechac ? - zapytalam robiac slodkie oczka Z: Pod jednym warunkiem - odpowiedzial mi D; Jakim ? - zapytala Danielle L: Jedziemy wszyscy - odpowiedzial Louis E: Laski mamy jakies inne wyjscie. Dobra - odpowiedziala Eleanor L: No to sie rozumiemy - powiedzial Chlopaki poszli sie ubrac dolaczyli do nich Harry i Niall, ktorzy postanowlili z nami jechac. Czekalysmy znudzone na chlopakow przy drzwiach. Jejku oni szykuja sie chyba dluzej od Nas. Po chwili zeszli na dol Zayn wyciagnal klucze i wypuscil nad z domu. Rozdzielilismy sie Ja jechalam z Zaynem, Harrym, Louisem i Eleanor. A reszta z Liamem. Louis uparl, ze jedziemy Jego samochodem nie klocilismy sie. Eleanor siedziala obok kierowcy, a ja z Zaynem i Harrym na tylach. Przytulilam sie do Zayna i zacelam go calowac. H: Lećcie w sline gdzie indziej - powedzial Harry Zasmialam sie pod nosem ze slow Harrego, nie oderwalam sie od Zayna. Uwielbiam calowac te Jego cudne usta. Hazz obrocil sie w strone okna i nie patrzyl na Nas. Oderwalam sie po chwili od Zayna i przytulilam sie do Niego, a On objal mnie ramieniem. H: No w koncu - powiedzial siadajac normalnie A: Cos co nie pasowalo ? - zapytalam H: Tak nie pasowalo - odpowiedzial A: Co ci nie pasowalo w tym ? - zapytalam H: To ze ja nie mam kogo całować. - mruknal A: Zostala ci ta piekna szybka w samochodzie - odpowiedzialam Wszyscy zaczeli sie smiac, a Hazz strzelil focha. A : Oj Hazza nie fochaj się. - przytulilam go H: No nie wiem nie wiem - wskazal na swoj policzek Z nie chcecia go tam cmoknelam powrocilam do przytulenia Zayna ten patrzal na Harrego jakby mial go zabic. Pocalowalam Zayna w usta by nie czul juz sie zazdrosny. Zayn usmiechnal sie do mnie i przytulil mnie. Dojechalismy na miejsce wysiadlam z auta jak reszta. Zlapalam Zayn za reke i poszlismy cala 8 do centrum. Na poczatek poszlam kupic prezent Liamowi. Kupilam bluzę z batmanem, zegarek i perfumy. Nastepny w kokejce byl Louis jemu kupilam Poduszke w ksztalcie marchewki, perfumy i dodalam do tego zdjecia naszej 8. Harry teraz w prezencie dla Niego pomogl mi Zayn wybralismy dla niego poduszke w ksztalcie cyckow, zegarek i perfumy. Nastepnie poszlismy kupic prezent dla Niala nie mialam zadnego pomyslu na jego prezent. Kupilam mu perfumy, naszyjnik z koniczynkai slodycze. Nastepne byly dziewczyny Eleanor kupilam zestaw kosmetykow, oraz zestaw bizuteri. Danielle kupilam dokladnie to samo. Wrocilismy do miejsca gdzie mielismy sie wszyscy spotkac. Tym razem chodzilam z dziewczynami, a chlopaki z chlopakami. Rozdzielilismy sie i ruszlusmy. Teraz byl czas na Zayna mialam pustke w glowie za nic nie wiedzialam co mu kupic. A : Macie Pomysl co mogę kupić Zaynowi ? - zapytalam dziewczyn E; Nie mam pojecia - odpowiedziala mi Eleanor, ktora wybierala prezent dla Louisa. A: Dan proszę powiedz ze ty masz. D: Niestety nie mam pojecia - odpowiedziala mi E: Lexi, a moze kup polowke serca np. Jedna ty mniej, a druga On i do tego napis Love, a z drugiej strony wasze imiona - zaproponowala El A: Niezly pomysl, a cos jeszcze do tego ? - zapytalam D: Wydaje mi się ze to ze jesteś w ciąży to już dla niego prezent - powiedziala Danielle A: No niby tak, ale on juz o tym wie no i czy taki naszyjnik mu wystarczy nie no cos jeszcze potrzebuje - odpowiedzialam jej D: Pomysle to dam znac hehe - powiedziała Dan E: Ja moge tez - odpowiedziala Poszlismy do sklepu i rozgladalismy sie, w sumie musze jeszcze kupic moim rodzica prezent, rodzica Zayna i Jego siostra. Poszlam kupic mojej mamie kupilam jej naszyjnik w ksztalcie serca oraz moje i jej zdjecie. Tacie kupilam zegarek i zestaw kosmetykow. Saffie kupilam lalke, domek dla lalki i pluszkaki, Waliyi kupialam perfum, kilka bluzek, branzoletke i torebke. Doniyi kupilam zestaw kosmetykow, branzoletke, torebke i kilka bluzek. Mamie Zayna i Jego tacie chcialam kupic cos fajnego, ale nie wiem co im sie spodoba. Postanowilam kupic prezenty razem z Zaynem moze on bedzie mial pomysl. Chodzilismy od sklepu do sklepu i nadal nie wiedzialam co kupic Zaynowi. A: Jakis pomysl swita wam co kupic jeszcze Zaynowi ? - zapytalam Dziewczyny zamyslily sie i nic nie mowily. E: Ja nie mam pomyslu - powiedziala po chwli Danielle nadal byla zamyslona postanowilam jej nie przerywac Zatrzymalysmy sie w miejscu i popatrzylysmy na nia. D: Kup mu zel do wlosow, perfumy, i em macie jakies zdjecia ? - zapytala A: Tak jakies sie znajda - odpowedzialam D: To pozbieraj z dziecinstwa swoje i Jego zas jak razem jestescie i w ogole i zrob album - powiedziala mi Danielle. A : Jej genialna jesteś! Dziękuje! - przytulilm dziewczyne Ruszylismy kupic rzeczy, poszlismy do fotografa kupilam album. Spakowalam to wszystko w torbe i dalam Danielle by schowala, iz u mnie moglby znalesc to Zayn. Wyslalam jeszcze sms'a Doniyi by poszukali Zayna zdjecia jak byl maly i mi wyslaly boo potrzebuje do prezentu. Doniyah odpisala mi co planuje i, ze oczywiscie poszuka. Pisalam caly czas z Doniyą, dotarlysmy do chlopakow. Z: Z kim tak piszesz ? - zapytal Zayn D: Wiesz pozala takiego fajnego chlopaka i dal jej w swoj numer i teraz z nim pisze - odpowiedziala mu Danielle Z: Aha. Rozumiem. Chodźmy już. - powiedzial i poszedl sobe do wyjscia. A: Zayn ! - kryknelam do niego i podbieglam do Niego zatrzymalam go - nie pisze z zadnym chlopakiem tylko z Doniya. Nie masz sie o co martwic zazdrosniku - pocalowalam go i przytulilam sie do Niego. Z: Do kogo jeszcze musisz kupic prezenty ? - zapytal A: Do twoich rodzicow, ale za nic nie wiem co im kupic - odpowiedzialam Z: Pomoc ci? - zapytal A: Oczywiscie chodz - wzielam do za reke i pociagnelam do sklepow A: Co lubi twoja mama? - zapytalam Z: Lubi gotowac, dobrze wygladac i bizuterie - odpowiedzial A: Może kupimy jej kolczyki naszyjnik (komplet) karnet w spa? Z: Niezly pomysl - powiedzial Zayn Poszlismy do jubilera kupilismy komplet naszyjnik i kolczyki, nastepnie poszlismy po karnet do spa. Dobra Trishie mamy zalatwiona. A: A twoj tata co lubi ? - zapytalam, a Zayn sie zamyslil - Tylko nie mow mi, ze nie wiem - powiedzialam Z: Wiem, wiem - odpowiedzial A: No to co ? - zapytalam pospieszalam go jak mogłam, a on dalej myślał. - No mów Zayn. Z: No poczekaj - powiedzial A: Dobrze - odpowiedzialam Z: Nie wiem co moze lubic, a co chciec - odpowiedzial A: Dobra kupie mu zegarek i perfumy. Zayn, a myslam sobie czy nie byloby glupie jakbysmy kupili im bilety by wypoczeli np do Grecji lub Hiszpanii - powiedzialam Z: W sumie to nie głupie. Dawno nigdzie nie odpoczywali A: No tylko teraz miejsce ? - odpowiedzialam Z: Ja jestem za Hiszpania mama kiedys mowila, ze chciala by jechac - powiedzial A: To Hiszpania - powiedzialam Z: To chodzmy kupic - pociagnal mnie w strone biura podroza A: Zayn, a co z dziewczynami ? - zapytalam Z: Moimi siostrami? Już im kupiłem. A: Ja tez, a Doniyah zaopiekuje sie nimi jak twoi rodzice wyjada ? - zapytalam Z: Możemy wziąć Saffe a one same o siebie zadbaja - powiedzial A: No to ustalone - lekko pocalowalam go Weszlismy do biora podroza i kupilismy bilety. Rodzice Zayna wyjada na tydzien. Z biletami poszlismy do sturbucka gdzie siedziala reszta. Zamowilam sobie wode z cytryna, a Zayn kawe. A: Pojdziemy cos zjesc, jestemy glodni - powiedzialam i wskazalam na swoj brzuszek N: O madrze gadasz chodzmy - dolaczyl sie Niall Z: No dobrze. H: W domu zjedli takie wielkie porcję i jeszcze chcą? - zapytal Harry na co przytaknelam - Nialla rozumiem, ale ty Lexi ? - zapytal A: Helol jestem w ciazy - odpowiedzialam H: I tyle jesz ? - zapytal znow A: Gdybyś uważał na biologi to wiedzialbyś ze tak właśnie jest. Karmie nie tylko sb ale też dziecko.- odpowedzialam H: Akurat z biologi mialem 4 - powiedzial A: To powinienes to wiedziec - mruknelam Zaplacilismy za nasze picie i poszlismy do restauracji nie Nado's zwyklej restauracji. Usiedlismy przy stole kelnerka przyniosla nam Menu. Wybralam nalesniki z jagodami, do tego salatke, reszta wziela co innego. Po 20 minutach mialm juz swoje jedzenie zaczelam jesc. Zaraz po mnie kazdy otrzymal swoj posilek. Niall tak jadl szybko, ze byl zas cay brudny normalnie gorzej niz z dzieckiem. Zjadlam jako pierwsza. Siedzialam tak i patrzylam sie dookola w pewnym momencie w restauracji zaczela leciec piosenka chlopakow One Way or Another. Zaczelam sie cicho smiac. Zapalcilismy za swoje posilki i wyszlimy, a na zewnatrz pelno fanek. Szlam z Zaynem za reke fanki prosily o zdjecia, chlopaki sie zatrzymali, a my z dziewczynami razem z nimi. W pewnym momencie zostalam odepchnieta przez jedna fanke przez po upadla na ziemie. Mowila mi, ze mam zostawic Zayna w spokoju. Wystraszylam sie jej strasznie bo nie wiadomo co mi moze zrobic. Wstalam pzestraszona cofnelam sie i ze lzami w oczach ucieklam. Zauwazylam taksowke wsiadlam do niej powiedzialam adres domu i pojechalam. 10 minut pozniej bylam juz w domu poszlam na gore nie przemywajac ran i przebierajac sie rzucilam sie na lozko. Zaczelam palakac co ja jej, im zrobilam niedojrze, ze groza mi na tt wyzywaja mnie. Nie wiem co mam zrobic moj telefon zaczal dzwonic zignorowalam go i plakalm dalej. Telefon nie milczac w koncu wzielam sie na odwage i odebralam nie patrzac nawet kto dzwoni. *Rozmowowa* A: Hal..halo - powiedzialam drzacym glosem Z: Kotku gdzie ty jestes ? - zapytal Zayn A: W.. domu - caly czas drzal mi glos Z: Co sie stalo dlaczego placzesz ? - znow zapytal A: Bo..... - rozplakalam sie bardziej Z: Zaraz bede - nie zdazylam nic odpowiedziec, a sie rozlaczyl Odlozylam telefon na lozku wzielam laptopa i zalogowalam sie na tt znowu to samo kilka osob prosilo mnie o follow, zas niektore pisaly cytuje ,, ta szmata nie pasuje do Zayna,, jak juz plakalm znow zaczelam. Nie rozumiem ich skoro sa fankami powinny sie cieszyc tym faktem, iz ich idol jest szczesliwy. Polozylam sie z znow na lozku nie plakalm tylko lzy po prostu mi splywaly po policzkach. Po chwili uslyszalam kilka krokow i huk drzwi podnioslam glowe i swoimi zalzawionymi oczami spojrzalam na chlopakow jak i dziewczyny. L: Co ci sie stalo ? - zapytal Louis uwaznie mi sie przygladajac Zayn wpadl do pokoju Z: Kotku co ci sie stalo ? - pobiegl do mnie - co to sa za rany ? Opowiedz chcemy wiedziec wszystko Zaym wszedl na lozko podniosl mnie tak, ze siedzialam miedzy Jego nogami oparta o klatke piersiowa. Chlopaki usiedli na lozku tak jak dziewczyny. A: Bo.... jak wyszlismy z restauracji staly tam wasze fanki, jedna z nich szarpnela mnie i popchnela na ziemi powiedziala, ze mam dac Zaynowi spokoj. Na tt jest to samo wyzywaja mnie od szmat pisza, ze jestem gruba obrazaja mnie, niektore mi grozily - powiedzialam wszystko na jednym wdechu i sie rozplakalam Zayn mocno mnie przytulil i pocalowal w czolo. Li: To nie nazywaja sie prawdziwe fanki one tak nie robia. Po prostu miej je w dupe - powiedzial Liam A: Jak mam miec w dupie skoro jeszcze troche i nie bede mogla wychodzic. - powiedzialam L: Przy nas bedziesz bezpieczna - powiedzial Louis Z: Nie pozwole cie nikomu skrzywdzic H i N: Nikomu nigdy nawet jesli to nasze fanki - powiedziali rowno Niall i Hazz. Chlopaki wyszli, a ja zostalam sama z Zaynem. Zayn obrocil nas i teraz lezelismy. Z: Kochanie cokolwiek by sie dzialo powiedz mi. Dlaczego nie powiedzialas mi o tych wyzwiskach na tt ? - zapytal A: Nie chcialam cie martwic - szepnelam Z: Nie mozesz tak myslec. Jestes moja dziewczyna bedziemy miec dziecko. Musisz mi wszystko mowic. Rozumiesz ? - powiedzial A: Rozumiem bede ci mowic - odpowiedzialm Z: To dobrze - pocalowal mnie lekko - musimy przemyc rany - powiedzial A: No dobrze Wstalismy z lozka Zayn zaprowadzil mnie do lazienki wyjal apteczke i zaczal przenywac mi rany. Syknelam raz po raz z bolu, ale Zayn od razu dmuchal by nie bolalo. Po calym przemywaniu przytulil mnie mocno do siebie i zaczal kolysac. Wyciagnelam telefon i zobaczylam, ze jest 21. Zayn zaczal mi spiewac do ucha oparlam glowe o Jego ramie i oczy mi sie zamknely ************************************************************************************** Przepraszamy za błedy. Chcieliśmy dodać zdjęcia, ale coś nie możemy ;/ Do nastepnego ;* pamietajcie czytacie komentujecie ? / Malikowa i Hazzowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz