czwartek, 5 grudnia 2013

Rozdział 26

Ten rozdział dedykuję mojej kochanej Justynie, która pomogła go napisać ;* Kocham Cię <33 ***************************************************************************************** ******** Następnego Dnia ******** Obudziłam się z potwornym bólem głowy rozejrzałam się po pokoju i zauważyłam , że nie jestem u siebie. Zaraz, zaraz to pokój Zayna czyli jestem u chłopaków w domu. Boże do jakiego ja się stanu doprowadziłam mam nadzieję, że dziewczyny będą coś pamiętać. Z: Oo widzę, że już wstałaś - powiedziała Zayn, który wszedł do pokoju A: Tak i strasznie mnie boli głowa - jęknęłam Z: O tak na pewno boli nieźle zabalowaliście z dziewczynami wczoraj - powiedział ze śmiechem A: A możesz mi powiedzieć co robiliśmy ? - zapytałam prze słodkim głosem Z: To tak poszliście do klubu wypiliście nie wiem ile, ale dość sporo potem dzwoniłaś do Liama by Nas obudził czyli Mnie i Louisa. Potem zapytaliśmy się czemu dzwonicie ty wyskoczyłaś, że jesteś w ciąży co się ucieszyłem, ale zaś skapnąłem się, że my w ogóle nie robiliśmy Tego. No okazało się, iż niby widzicie Nas w klubie kazałem wam wracać do domu. Później wyszliśmy z chłopakami sprawdzić czy dotarłyście, a wy siedzieliście na schodach. Wziąłem Cię na ręce przyniosłem tutaj coś tam jeszcze mamrotałaś pod nosem, ale nie zrozumiałem - odpowiedział mi w skrócie i zaczął się śmiać A: To nie jest śmieszne, chociaż masz rację ostro było - odpowiedziałam z większym bólem Z: No widzisz ja zawsze mam racje - zaśmiał się pod nosem Po skróceni historii powiedział żebym wzięłam jakąś tabletkę. Bez zastanowienia zeszłam do kuchni podeszłam do szafki z lekarstwami i wzięłam APAP (xd) po czym poszłam do łazienki się odświeżyć. Po wyjściu z toalety ponownie zeszłam do kuchni gdzie czekało na mnie śniadanko przyszykowane przez mojego BadBoy'a. A: Dziękuję - podziękowałam mu buziakiem w usta, a on tylko się słodko do mnie uśmiechnął. Po śniadaniu zapytał mnie jakie mam plany na dzisiejszy dzień. Odpowiedziałam że będę siedziała przed telewizorem. Z: O nie nie dziś cię porywam na całe 2 dni - powiedział A: Gdzie ? - zapytałam Z: Do Bradford poznasz moich rodziców bo nie mogą się już doczekać, aż cię poznają - powiedział z uśmiechem A: Ale...ale jak mnie nie polubią to co wtedy, albo.... - nie powiedziałam już nic bo przerwał mi pocałunkiem Z: Polubią cię zobaczysz będą Tobą oczarowani jak Ja - znów mnie pocałował A: No dobrze to o której wyjeżdżamy? - spytałam Zayna Z: O 15:00 jedziemy- odpowiedział z uśmiechem na twarzy A: Ok to ja idę do domu się spakować - odpowiedziałam po czym musnęłam go w usta Założyłam buty i kurtkę wyszłam od chłopaków. Do domu wleciałam jak burza wbiegłam na górę. Po 15 min. byłam już spakowana a na zegarku była godz.12:30. Wyciągnęłam ciuchy poszłam do łazienki weszłam do kabiny prysznicowej wzięłam prysznic. Po skończonym kompieli ubrałam się w ciuchy umalowałam się. Zeszłam do kuchnii zrobiłam sobie obiad jako śniadanie. Wyciągnęłam wszystkie potrzebne produkty do sałatki gotową sałatkę nałożylam na talerz i zaczęłam jeść . Skończyłam swój posiłek poszłam do salonu wlączyłam telewizor i położyłam się. Pół na poł widziałam już telewizor w końcu moje powieki opadły..... Obudziło mnie szturchanie w ramię mruknęłam coś w odpowiedzi i obróciłam się na drugi bok nie dawał za wygraną. Z: Lexi wstawaj - powiedział Zayn A: Yhyyyym - wymamrotałam Z: Skarbie dalej powinniśmy już jechać - nie przestwał mnie szturchać A: Jak to ? Już ? Ile ja spałam - wstałam jak oparzona Z: Pewnie długo gdzie masz walizki zaniosę do samochodu ? - zapytał A: Stoją w holu - odpowiedziałam Poszłam na gorę wzięłam swoja torebkę, do której spakowałam chusteczki, papierosy, błyszczyk i telefon. Zgarnęłam jeszcze kurtkę z krzesła założyłam ją na ramiona i zeszłam na dół gdzie czekał Zayn. Z: Gotowa ? - zapytał A: Tak, możemy jechać Wyszliśmy z domu zakluczyłam drzwi i poszłam do samochodu Zayn odpalił silnik i ruszyliśmy. Podczas drogi śpiewaliśmy nie przepraszam my wyliśmy. Do Bradford jedzie się z jakieś 2 godzinki dluga droga plus jeszcze postoje. A: Zaaayn zjedź na stacje benzynową, muszę do toalety i głodna jestem - jęknęła, a brzuch dał znak o sobie Z: Zaraz będzie to zjadę - odpowiedział poprawiając się w siedzeniu i przyśpieszając. Nie musiałam długo czekac w końcu ujrzałam stacje benzynową, wysiadłam z samochodu, a Zayn poszedl w moje ślady złapal mnie za rękę i poszliśmy do tego sklepiku. Gdy weszliśmy zawiało we mnie ciepło z tamtąd puściłam rękę Zayn i udałam się do toalety. Weszłam zrobiłam swoją potrzebę podeszłam do lustra poprawiłam fryzure. Zamknęłam drzwi za sobą i zaczęłam się rozglądać gdzie jest Malik. Zobaczyłam go przy kasie, a ta paniusia aż śliniła się na jego widok i do tego go podrywała. O nie ! Nikt nie będzie mi chlopaka podrywał a tym bardziej ślinil na Jego widok. Zauważyłam, że Zayn już odchodzi od kasy, a kasjerka za nim. K: Zayni zapomniałeś czegoś - powiedziała, zblizałam się bardziej do nich Z: Yyy czego ? - zapytał zdziwiony K: Mojego numeru, wiesz spotkalibyśmy się wybrali na kawe - zaczęła mowić i palcami jeździć po jego koszulce Z: Yyyyy nie. Wybacz mam dziewczynę - powiedział i odsunął się od niej K: Gdzie jest ? A: Za tobą szmato - powiedziałam ta odwróciła się w moja strone i spojrzała - na huj się patrzysz . Zostaw mojego chlopaka jasne ? Bo inaczej sobie pogadamy. - warknęłam Z: Kochanie szkoda twoich nerwów, chodźmy jedziemy - Zayn odciągnął mnie od tej .... nie będę sie wyrażać A: Dobra - wrknęłam posłałam jeszcze mordercze spojrzenie kasjerce i wyszliśmy. Zayn wział mnie za rękę dał mi jedznie usiedlismy na masce samochodu i w spokoju jedliśmy nasze hot-dog'i. Odbyło się to w ciszy. Gdy skończylismy jeść poszliśmy do samochodu usiadłam i spokojnie czekałam aż ruszymy. Po chwili zjawil sie Zayn i jechaliśmy dalej. Z: Ona sie Ciebie wystraszyła - powiedział Zayn i się zaśmiał A: Mogła cię nie podrywać -odpowiedziałam Mulat zaśmiał się na to. Reszta drogi minęła wspaniale po jakiejś godzince byliśmy juz pod ślicznym żółtym domem. Zayn zaparkował, a mnie obleciał strach. A: Boję się - szepnęłam Z: Dasz radę kochanie - pocałowal mnie lekko Z: Witaj rodzinko - krzyknął Mulat gdy byliśmy w holu T: Zayn kochanie - przytuliła go - Ty pewnie jesteś Alexis - powiedziała i również mnie przytuliła A: Tak milo mi panią poznać - powiedziałam T: Ja jestem Trishia, ale mów mi Mamo lub po imieniu skarbie - powiedziała A: Przy imieniu będzie mi głupio, więc chyba będę mówic mamo Z: Mamo gdzie dziewczyny ? - zapytał Zayn T: Wyszły do sklepu zaraz powinny wrócić - odpowiedziała synowi - Chodźmy do kuchni, synku a ty wnieś walizki - powiedziała Trishia i pociągnęła mnie w stronę kuchni popatrzałam przez ramię i zobaczyłam chichrającego się Zayna. Weszliśmy do kuchnii i zbraliśmy się za robienie obiadu przy tym. Po chwili uslyszeliśmy śmiejącego się Zayna i trzy damskie głosy. Zaraz po tym do kuchni weszły trzy ładne to muszę przyznać dziewczyny. D: Cześć Mamo, Ty musisz być Alexis tak ? - zapytała jedna z nich A: Hej tak - powiedziałam D: Ja jestem Doniya, to Waliyha i Saffa - wskazała na dziewczyny Saffa jak się nie myle wygląda na 7-8 lat podbiegła do mnie i przytuliła uniosłam ją i wzięłam na ręcę. Saffa przytuliła mnie jeszcze bardziej. S: Jesteś ładna - powiedzała swoim słodkim glosem A: Nie, ty jesteś śliczna mała - powiedziałam i zasmiałam się W: Mała ma rację - wtrąciła Waliya A: Nie wygram z wami .? - zapytałam D: Nie - odpowiedziała i zaczeliśmy się śmiać Wspólnie zaczęliśmy kończyć obiad po chwili był gotowy. Poszliśmy do salonu zobaczyłam Zayn i pewnie jego tatę. A: Dzień Dobry - powiedziałam kulturalnie Y: Oo ty to Alexis - powiedział A: Dokladnie - odpowiedziałam Y: Miło Cie poznac jestem Yaser, możesz mówic mi po imieniu lub Tato - powiedział A: Zostane przy tato, iż będę czuć się dziwnie Po tej krotkiej wymianie zdan usiedlismy przy stole, ja koło Zayna, koło mnie Doniya, zaś obok Zayna Waliyha, następnie rodzice Zayna i Saffa. Posiłek jedlismy przy rozmowie jak i smiechach gdy skończylismy jeśc pomogłam sprzątać. Jak wyrobiliśmy się ze wszystkim usiadłam z powrotem obok Zayna. Malik uśmiechnął się i pocałował mnie. W: Ale wy słodko wygladacie - powiedziała Waliyha na co oderwaliśmy się od siebie. Z: Dziękujemy - odpowiedział i mnie przytulił. W: Może wybierzemy się na spacer ? - zapytała A: Pewnie - odpowiedziałam Chcieliśmy wziąść ze sobą Saffe, lecz mama boze jak to brzmi, nie pozwolila nam jej wziąść z czego poszliśmy w czwórkę. Ubraliśmy kurtki i wyszliśmy z domu Zayn złapał mnie za rękę, rozmawiała z dziewczynami Mulat oczywiście z nami. Podoba mi się tu bardzo miało to jakby jakąś magiczną atmosferę ? Tak raczej tak. Chodziliśmy tak ulicami spokojnymi muszę przyznać. Dz: Zayn ! - krzyknęła jakas dziewczyna i podbiegła do Niego i rzucila mu się na szyję ...... ************************************************************************************** Cześć ! Mamy następny rozdział mamy nadzieję, że wam się spodoba Jak myślicie co to za dziewczyna ? Proszę jeśli czytacie komentujcie to wiele dla nas znaczy Do następnego / Malikowa i Hazzowa

2 komentarze: