poniedziałek, 6 maja 2013
Rozdział 6
****** Następnego dnia ******
Obudziłam się o 10:00 co do mnie nie podobne po imprezie zawsze spałam do 13:00. Wstałam z mojego łóżka podeszłam do okna i stwierdziłam, że jest ciepło. Podeszłam do szafy wyciągnęłam krótkie czarne spodenki i niebieską bokserkę (bez okularów). Weszłam do łazienki i jak zobaczyłam siebie w lustrze zaczęłam głośno krzyczeć włosy we wszystkie strony, wory pod oczami. Nalałam wody do wanny wzięłam ciepłą kąpiel. Powróciłam do mojego azylu ubrałam się we wcześniej przygotowane ciuchy. Zeszłam do kuchni w celu wzięcia jakiejś tabletki na kaca, no i oczywiście śniadanka. Dziś postawiłam na naleśniki tak jak chciałam tak zrobiłam. Poczułam jak mój telefon wibruje w kieszeni. Wyciągnęłam go i nacisnęłam zieloną słuchawkę nie patrząc nawet kto dzwoni.
A: Halo - powiedziałam z pełną buzią
- Cześć córcia ile razy mam ci powtarzać, żebyś nie gadała z pełną buzią - rozpoznałam głos mojej rodzicielki i jej śmiech
A: No cześć, cześć. Co tam u was ? - zapytałam
M: No nic stara nuda. A u Ciebie ? Jak ci się mieszka w Londynie ? Nie odzywałaś się ostatnio ! - posypała mnie pytaniami i stwierdziła.
A: A niesamowite miasto cudnie jest, ale tęsknie za wami. Nie dzwoniłam, bo nie miałam kiedy tu rozpakowywałam się, a wczoraj byłam u znajomych na imprezie wiec wiesz.
M: Wiem, wiem słuchaj pogadałam bym dłużej, ale muszę się zbierać do pracy. Pa Pa Kocham Cię
A: Ja Ciebie te ..... - pip pip pip no tak rozłączyła się zanim coś odpowiedziałam.
Wróciłam do pałaszowania moich naleśników. Gdy skończyłam poszłam do salonu włączyłam TV przeskakiwałam z kanału na kanał zatrzymałam się na stacji muzycznej. Leciała akurat piosenka Cheryl Cole - My name. Zadzwonił dzwonek do drzwi podeszłam otworzyłam, a moim oczom ukazało się pięć znajomych twarzy,
Li: Hej Alex masz dziś coś do roboty ? - zapytał Liam jak weszli do środka zaprowadziłam ich do kuchni i odpowiedziałam:
A: Nie, a czemu pytasz ?
N: No wiesz jesteś tu nowa myśleliśmy, żeby pokazać Ci miasto - tym razem powiedział Niall
A: Nie głupi pomysł to kiedy ?
Li: Jeśli chcesz możemy od razu - uśmiechnął się do mnie co szybko odzajemniłam.
A: No ok poczekajcie tylko wezmę torebkę i wyłączę telewizor.
Poszłam na górę wzięłam torebkę włożyłam telefon, błyszczyk, chusteczki. Zbiegłam na dół wyłączyłam telewizor i udałam się do drzwi. Wyszliśmy na zewnątrz zakluczyłam dom i zwróciłąm się do chłopaków.
A: No to gdzie idziemy najpierw przewodnicy ?
Li: Przed siebie - odpowiedział
Nic nie odpowiedziałam tylko ruszyłam za nimi. W pewnym momencie poczułam wibracje telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam, że dostałam wiadomość od nieznanego numeru.
OD: NIEZNANY
Myślałem, że w ten dzień cię nie zobaczę jednak się myliłem.
Spojrzałam na wszystkich mój wzrok utkwił na Zaynie, który głupkowato się do mnie uśmiechał. Zapisałam sobie Jego numer i odpisałam od razu
DO: MALIK
No widocznie mamy to samo zdanie. Skąd masz mój numer ?
Dołączyłam się do rozmowy chłopaków, która nie trwała długo, ponieważ dostałam kolejnego Sms`a
OD: MALIK
A wiesz ma się te zdolności, a przy okazji jestem Zayn Malik wiem wszystko ;*
DO: MALIK
Pff... Mam zamiar spędzić ten dzień jak najlepiej i nie przejmować się Tobą ;*
Odpisałam i schowałam telefon z powrotem do kieszeni odpowiedzi nie dostałam i dobrze. Z chłopakami wybraliśmy się na London Eye. Widoki były cudowne, poszliśmy jeszcze pozwiedzać kilka innych miejsc, później za proszeniem Nialla do Nados bo jak stwierdził jest głodny. Poszliśmy usiedliśmy pod oknem w najmniej widocznym miejscu. Niall i Harry poszli zamówić, a my siedzieliśmy i rozmawialiśmy w pewnej chwili Louis zapytał:
L: Czym się interesujesz?
A: Wiesz nie zastanawiałam się nad tym, ale kręci mnie aktorstwo.
No co miałam mu niby odpowiedzieć " Wiesz nie zastanawiał się nad tym ponieważ nie wiedziałam czy przyjmą mnie do jakiejkolwiek szkoły jak dowiedzą się, że siedziałam " Tsaa na pewno tak bym odpowiedziała - czujecie ten sarkazm. Po 30 minutach dołączyła pozostała pozostała dwójka. Zaczeliśmy znów rozmawiać chłopaki zaproponowali, żebym przyszła do nich, ale odradziłą i powiedziałam.
A: A może dla odmiany teraz wy przyjdziecie do mnie hmm ?? - zaproponowałam
Chł: W sumie czemu nie - odpowiedzieli wszyscy,
Poczułam znów wibracje w kieszeni i wyciągnęłam telefon i odczytałam wiadomość
OD: MALIK
Wiesz teraz będziemy szli na próbę i skończymy tak około 18:00, ale dla Ciebie mogę się zerwać prędzej i przyjść do Ciebie ^_^.
DO: MALIK
To życzę Ci, najgorzej i obyś zdechł po drodze ;* I nie przychodź prędzej bo i tak cię nie wpuszczę ;)
Odpisałam na co Malik odpowiedział krótkim:
OD: MALIK
<3
Tak jak napisał mi Zayn chłopaki poszli na próbę powiedziałam im, że mają wpaść o 19:00 na co chętnie się zgodzili. chłopaki odprowadzili mnie pod Tesco, a sami udali się na próbę. Do domu wleciałam i zastanawiałam się co mogę przygotować jak przyjdą chłopaki. Zdecydowałam się na sałatkę z kurczakiem, za przygotowanie wzięłam się od razu ponieważ byłą już 18:20. Po przygotowaniu sałatki powędrowałam na górę. Wzięłam szybką kąpiel z szafy wyciągnęłam to:
(bez okularów, kurtki i kapelusz)
Zrobiłam delikatny makijaż i zeszłam na dół już miałam iść do salonu jednak uniemożliwił mi to dzwonek do drzwi. Poszłam szybko otworzyć
A: Zapraszam - ukłoniłam się i wskazałam by weszli do środka. Ci się tylko ze mnie zaśmiali i weszli
A: Idźcie do salonu zaraz przyniosę sałatkę - powiedziałam a ci pokiwali głową na znak zgody - Co chcecie do picia ? - zapytała w drodze do kuchni
L: A co masz ? - zapytał mnie Louis
A: Kawę, Herbatę, Piwo i Wino więc co ?
L: Wino
Pokiwałam na znak zgody wzięłam sałatkę wyciągnęłam kieliszki i wróciłam do salonu. Z barku wyjęłam wino i rozlałam każdemu zaczęliśmy rozmawiać. W pewnym momencie zauważyłam zdjęcia na komodzie. Może nikt nie zauważy ci się na nich znajduje. Jednak to nie wyszło i Harry zauważył.
H: E... Co to są za zdjęcia ??
A: Yyy....A takie tam - powiedziałam zdenerwowanym głosem.
Podeszłam do komody i wzięłam je, niestety Harry nie chciał odpuścić więc polazł za mną i wyciągnął zdjęcia z mojej ręki i z powrotem usiadł na kanapie.
H: Czemu ja jestem na tych zdjęciach ? I skąd masz to z obozu ? - Powiedział i spojrzał na mnie.
A: Smakuje sałatka ?? - Na serio nie stać cię na więcej - skręciłam się w myślach.
H: Nie zmieniaj tematu - Rzekł i patrzył to na mnie to na zdjęcia. No i co ja mam mu odpowiedzieć.
A: Wiesz co to za dziewczyna na zdjęciach tak ?
H: No tak to Akexis moja była - powiedział ze zdziwieniem, że się go o to zapytałam
A: No ok, a powiedz co z niej pamiętasz - powiedziałam
H: Ma niebieski oczy, włosy ciemnego - blondu, jest miła, nieśmiała no i to chyba tyle.
A: No to powiem ci, że znam ją jak własną kieszeń.- Powiedziałam z cwaniackim uśmiechem.
H: Tak to powiedz mi o niej co wiesz - powiedział to jakbym się myliła swojej odpowiedzi.
A: Proszę bardzo. Ma blond włosy, jest odważna, arogancka, bezczelna, chamska, pali, chodzi często na imprezy ma dość zła przeszłość, że tak to ujmę itd. - powiedziałam i się słodko uśmiechnęłam
H: Jasne nie wierze ci Alexis taka nie jest - wstał z kanapy
A: Oj uwierz jest - również wstałam, żeby móc patrzeć w jego oczy, Chłopaki dziwnie się temu przyglądali może kojarzyli, albo po prostu byli bardzo zdziwieni/
H: Dobrze jeśli mówisz prawdę załatw mi z nią spotkanie, a jeśli nie załatwisz to będzie oznaczać, że kłamiesz. - powiedział i uniósł do góry jedną brew
A: A proszę bardzo stoi przed TOBĄ
Mina chłopaka bezcenna najpierw analizował wszystkie moje słowa. Dopiero teraz zadał sobie sprawę co powiedziałam. Spojrzał na mnie jakby nie dowierzał mi w to co powiedziałam. Po chwili odezwała się:
H: Ty nie jesteś Alexis ona taka nie jest. Daj mi dowód na to, że ty to Alexis.
Odwróciłam się na pięcie i poszłam do pokoju wzięłam karton, w którym miałam różną biżuterię i inne rzeczy od niego. Wzięłam dowód osobisty. Przyszłam na dół chłopaki siedzieli tak zanim wyszłam z salonu. Podeszłam do Harrego dałam mu karton, a on popatrzył na mnie dziwnie.
A: Otwórz - rozkazałam.
Harry otworzył i przyglądał wszystkim rzeczy z uśmiechem.
A: Masz tu jeszcze zdjęcia i mój dowód osobisty - podałam mu rzecz, które wziął ode mnie.
Sprawdził zdjęcia i dowód obejrzał to wszystko chyba z trzy razy.
H: To naprawdę ty. Dlaczego się zmieniłaś ?
A: A jakbyś się czuł po zdradzie swojej największej miłości. Ja to źle płakałam całymi dniami, ale postanowiłam być twarda. - nie powiedziałam wszystkiego co leży mi na sercu.
L: O co tu tak właściwie chodzi bo my już się pogubiliśmy ? - zapytał się Louis z pozostałych, którzy nadal wpatrywali się w nas ze zdziwieniem
A: Harry to mój były chłopak - powiedziałam i usiadłam na kanapie.
H: Co miałaś na myśli zła przeszłość ?
A: Dowiecie się we właściwym czasie i jeśli będę gotowa - powiedziałam pewna siebie.
Zbliżała się północ więc chłopaki postanowili się zbierać. Podziękowali i się pożegnali. Poszłam do swojego azylu i zaczęłam wszystko przemyślać co tu właściwie się stało. Harry dowiedział się wszystkiego no może nie do końca. Weszłam do łazienki i wzięłam gorącą kąpiel, której trzeba mi było. Zmyłam makijaż i położyłam się. Po kilku minutach odpłynęłam w krainę Morfeusza...
***********************************************************************************
Rozdział 6 już mamy następny pojawi się być może w piątek ale nic nie obiecujemy pozdrawiamy / Mrs. Malik i Hazzowa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz