wtorek, 31 grudnia 2013
Życzenia
Święta, Święta i po Świętach,
nikt już o nich nie pamięta,
bo Sylwester już za pasem,
bawmy ostro się w tym czasie.
życzą Malikowa i Hazzowa
poniedziałek, 30 grudnia 2013
Rozdział 34
******************************* 2 miesiące później ******************************************
To jest jakas masakra wszystko mnie boli puchna mi stopy, a do tego jest wlasnie 5 rano, a ja jem w kuchni sniadanie. No, ale czego nie robi sie dla ukochanego. Kocham go ale mam juz tego dosc. Uslyszalam otwieranie drzwi skonczylam wpychac jedzenie i poszlam do drzwi zobaczylam w nich chlopkow. Zayn od razu do mnie podbiegl i przytulił. Pocalowal mnie bardzo mocno odsunal sie ode mnie i pocalowal brzuch. Skinelam chlopakom na salon gdzie siedzialy dziewczyny od razu poszli. Z: Tesknilem - powiedzial przytulajac mnie A: Ja tez i to bardzo. - odpowiedzialam i wtulilam sie w Niego Z: Czemu nie spisz moglas spac przeciez - mruknal A: Nie moglam sie juz doczekac - odpowiedzialam, Zayn usmiechnał sie Z: A tak serio??? - zapytal A: Nie moglam spac tak mnie wszystko boli. - odpowiedzialam Z: Oj ty kochanie moje - przytulil mnie i pocalowal w czolo. Objeci ruszylismy do salonu gdzie byla reszta przywitalam sie z nimi troche pogadalismy. Z: Zabieram moja ukochana gdyz musze sie nia nacieszyc, a ona musi odpoczac. - powiedzial i lekko pociagnał mnie na gore, a reszta sie zasmiala. Weszlismy do pokoju Zayn odlozyl swoje torbe i poszedl wziasc prysznic. Ja polozylam sie na lozku i polozylam rece na brzuchu. Jeszcze miesiac do lekarza chodze regularnie mowi, ze z dzieckiem dobrze. Termin mam na 25 lipca mino to chcialam bym juz ja dotknac, przytulic. Wyobrazam ja sobie czasem jak bawi sie z Zaynem, albo jak trzymam ja na rekach. Gdy Zayna nie bylo nawet z nia gadalam tak moze pomyslicie, ze to dziwne, ale gadalam do niej, a ona wtedy kopala. Po chwili z lazienki wyszedl Zayn polozyl sie kolo mnie. A: Chcesz poczuc mala?? - zapytalam Z: Oczywiscie. - odpowiedzial natychmiast A: Połoz reke na brzuchu i powiedz do niej - powiedzialam Z: Ale co mam powiedziec ? - zapytal A: Obojetnie ja jak z nia rozmawialam kopala, ale nie zawsze - odpowiedzialam Z: Hej Allyson tatus juz jest z wami - powiedzial i usmiechnal sie kiedy kopnela A: Mowilam - odpowiedzialam - Czasem jak ma odchyl to potrawi kopac i kopac - powiedzialam Z: Mój skarb, a raczej skarby - powiedzial i pocalowal mnie. A: Zayn zostal juz tylko miesiac trzeba bylo by sie wziasc za remont zeby zrobic jej pokoik - powiedzialam Z: Zaraz to załatwie - powiedzial A: Zayn, a moze zalatwimy o normalnej godzinie - powiedzialam. Z: No dobrze - powiedzial Zayn przytulil mnie do siebie i polozyl reke na moj brzuszek. Po chwili Zayn spal, a ja nie moglam zasnac powiercilam sie jeszcze z chwilke i sama poszlam spac. Obudzilam sie byla godzina 11:00 Zayna nie bylo obok. Poszlam do garderoby wzielam ciuchy na przebranie. Weszlam do lazienki umyslam sie zalozylam ciuchy. Wyszlam z lazienki i skierowalam sie na dol. Zeszlam do kuchni gdzie byly dziewczyny. A: Hej - przywitalam sie z nimi D i El: Hej - odpowiedzialy rowno Wzielam sobie jedzenie nalozylam na talerzyk i zaczelam jesc. A: A gdzie chlopaki ? - zapytalam D: Nie mam pojęcia. - powiedziala A: Trudno wroca - odpowiedzialam Nalozylam sobie jeszcze jedzenia i jadlam. Gdy zjadlam odstawilam talerz do zlewu. Poszlam z dziewczynami do salonu usiedlismy i zaczelismy rozmawiac. Byla juz 13:00, a chlopakow dalej nie bylo w domu. A: Dziewczyny chodzcie sie gdzies przejsc - powiedzialam El: To chodzmy - odpowiedziala mi Eleanor Ubralysmy sie i wyszlysmy z domu wylaczylismy telefony swoje zeby nie przeszkadzal nikt. Poszlismy do agencji tam gdzie pracowalam poniewaz El miala jakas sesje. Weszlysmy i od razu spotkalysmy szefa pana James El: Dzien dobry - przywitala sie J: Witaj Eleanor. Alexis ciaza ci sluzy - powiedzial A: Raczej tak, ale mala daje czasem w kosc - odpowiedzialam J: Czyli coreczke bedziesz miec ? - zapytal by sie upewnic A: Tak - powedzialam J: Gartuluje. El idz sie przygotowac - zworcil sie do dziewczyny. Pozegnalismy sie z Panem Jamsem i poszlysmy za Eleanor. Usiedlismy w pomieszczeniu gdzie mialy odbywac sie zdjecia. Po chwili pojawila sie El i zaczelam sie sesja. W studiu spedzilismy z jakies 2 godziny nie bylo nudno swietnie sie bawilam. Po tych 2 godzinach postanowilismy isc cos zjesc. Doszlismy do niewielkiej restauracji weszlismy do srodka i zamowilismy jedzenie. W restauracji przesiedzialysmy z dobra godzine wyszlismy z restauracji i udalismy sie do domu bardzo wolnym spacerkiem. Po okolo 40 minutach bylismy w domu przed dzwiami zastalysmi nie kogo innego niz chlopakow. L: Gdzie byłyście!? - zapytal A : Mogłeś wziąć sobie klucze - odparlam L: Bo wiedzielismy, ze wybierzecie sie gdzies tam - odpowiedzal El: Kochanie juz sie tak nie goraczkuj - podeszla do Niego Eleanor i dala buziaka Li: Gdzie bylyscie ? - zapytal Liam tym razem D: Z El na sesji w restauracji i tyle. A wy? - zapytala ich Dan N: W Nado's i obok w domu - odpowiedzal Niall Chcialam zapytac po co, ale zadzwonil do mnie telefon. Spojrzalam na wyswietlacz i zobaczylam Trishi numer. * Rozmowa* A: Halo ? - powiedzialam S: Czesc Lexi - powiedziala Saffa A: Czesc skarbie - odpowiedzialam i zobaczylam katem oka zdziwienie Zayna - Co się stało ze dzwonisz? S: Nic nudze sie. Kiedy Nas odwiedzicie z Zaynem ? - zapytala A: Nie wiem skarbie naprawde musialam bym porozmawiac z Zaynem wiesz - odpowiedzialam jej S: No wiem. A mogę ja was odwiedzić? - zapytala A: Jasne tylko wiesz musisz zapytac mamy czy cie przywiezie wiesz - powiedzialam S: Wiem mama sie zgodzila - odpowiedziala A: Tak. Daj mame do telefonu - odpowiedzialam T: Tak Lexi - powiedziala A: Mamo przywieziesz ja ? - zapytalam T: Pewnie, ale to jutro pasuje wam jak cos to najwyzej zadzwon to na inny dzien - mowila A: Nie no raczej powinno byc dobrze, ale ja zadzwonie i ci dam dokladnie zanac - odpowiedzialam T: Dobrze, Lexi koncze juz bo musze isc robic obiad i do sklepu jeszcze isc - powiedziala A: Dobrze Paa - odpowiedzialam T: Pa trzymaj sie. - uslyszalam wyrywana sluchawke S: Pa Lexi Kocham cie - powiedziala Saffa A: Ja ciebie tez skarbie pa - odpowiedzialam Zakonczylam rozmowe i podeszlam do chlopakow gdyz oddalilam sie troszke. Z: Co jest? Kto to dzwonił? - zaczal zadawc pytania Zayn A: Nic nie jest. Saffa dzwonila - odpowiedzialam Z: Po co ? - zapytal A: Bo jej sie nudzilo i pytala kiedy ich odwiedzimy. A i jutro Saffa przyjedzie do nas - powiedzialam Z: No okej - odpowiedzial Weszlismy do domu usiadlam na kanapie i zaczelam sciagac buty gdy uporalam sie z butami poszlam je odlozyc. Wspialam sie do naszego pokoju gdzie byl Zayn. Z szafy wyciagnelam dresy i je zalozylam. A: Wygladam jak wieloryb i sie tak czuje - powiedzialam Z: Jesteś tak samo piękna jak zawsze. A tam w środku jest Nasza mała córeczka. - odpowiedzial przytulajac mnie od tylu A: Nie podlizuj sie. Jeszcze miesiac i bedzie z nami - powiedzialam Z: O tak nie moge sie juz doczekac - odpowiedzial A: Zobaczymy czy bedziesz ją tak chetnie przewijal, usypial, i wstawal do Niej w nocy. Zobaczymy - zagrozilam palcem Z: Oj tam usypiac ja moge, a wstawc mozemy na zmiane, ale przewijanie zostawiam Tobie - odpowiedzial A : O nie nie nie. Ty też będziesz to robił. - powiedzialam wyswobodzilam sie z Jego uscisku i usiadlam na lozku. Z: Ale ja nie umiem - mruknal A: To sie nauczysz - odpowiedzialam Z: No dobrze. Patrz do czego zmuszasz tatusia - pocalowal moj brzuch, a potem mnie namietnie. Zarzucialam rece na jego szyje i oddalam pocalunek tak strasznie sie stesknilam za nim. Podczas pocalunku mala zaczela kopac usmiechnelam sie przez pocalunek. Zayn glaskal moj brzuch nie przerywajac pocalunku. Po chwili oderwalismy sie od siebie by zlapac oddech. Z: Kocham Cie - powiedzial A: Ja ciebie tez - odpowiedzialam Z pomoca Zayna wstalam z lozka i zeszlismy na dol do chlopakow. Usiadlam na kanapie i wslychalam sie w ich rozmowe. A: O czym gadacie ? - zapytalam L: O tym, ze zostane chrzestnym tej kruszynki - odpowiedzial Louis A : A kto tak powiedział? - zapytalam L: Ja - wypial piers do przodu N: A wcale, ze nie ty zostaniesz tylko Ja - tym razem powiedzial Niall H: Nie ja - teraz Harry Li: Ja sie klocic nie bede sami wybiora - powiedzial Payne A: Zgadzam sie z Liasiem - odpowiedzialam L: Czemu ja nie moge zostac ? - zapytal Louis A: My nawet nie myslelismy nad tym - odpowiedzialam El : A kto będzie matka chrzestna. - spojrzałam załamana na Zayna a ten mnie Przytulil Z: Nie wiemy jeszcze bedziemy o tym rozmawiac - odpowiedzial Zayna za co bylam mu wdzieczna. Siedzielismy w salonie do godziny 19:00 gdy wybila ta godzina poszlam na gore iz bylam zmeczona. Weszlam do pokoju wzielam pizame wzielam prysznic ubralam sie i polozylam na lozku. Po chwili w pokoju pojawił się Zayn. Wziął szybki prysznic i położył sie obok mnie. Przytulil mnie. Po chwili w pokoju pojawił się Zayn. Wziął szybki prysznic i położył sie obok mnie. Przytulil mnie. A: To będzie trudny wybór. - mruknelam Z: I to bardzo - odpowiedzial A: Zastanawiales sie juz nad tym ? - zapytalam Z: Nie za bardzo. A ty? - zapytal A: Troche, kogo bys wzial za chrzestnego ? - spytalam Z: Louis lub Harry - mruknal A: Nie chce miec zboczonego dziecka - powiedzialam smiejac sie Z: To bedzie Louis ok - powiedzial A: Pasuje mi. Matka chrzestna myslalam nad Perrie - odpowiedzialam Z: Dlaczego? A: A dlaczego by nie. Co ci w niej nie pasuje ? - zapytalam i unioslam brew. Z: Nie po prostu nie lubiłas jej na początku. Ale mi pasuje. - odpowiedzial A: No, ale sie zmienilo ok to Perrie i Louis tak ? - zapytalam by upewnic Z: Tak - odpowiedzial i pocalowal w czolo A: Chodźmy spać. - powiedzialam Zayn skinal w odpowiedzi, ale dodal, ze jutro jedziemy na zakupy. Polozylam glowe na jego torsie i zasnelam. ******** Nastepnego dnia ******** Spalo mi sie bardzo dobrze nawet moge powiedziec, ze wspaniale. Obudzilam sie wczesnie rano gdy mala strasznie kopala i bruczalo mi w brzuchu z czym sie wiaze, ze mala byla glodna. Wygramolilam sie spod koldry zalozylam kapcie wyszlam cicho z pokoju i udalam sie do kuchni. Spojrzalam na zegarek i zobaczylam 7:00 ?! Boze. Zrobilam sobie kilka kanapek, ktore od razu zjadlam. Odlozylam talerz do zlewu i poszlam z powrotem do pokoju. Zayn juz nie spal lezal tylko na lozku Z: Gdzie bylas ? - zapytal A: Ktos nie dal mi spac i glodna bylam - odpowiedzialam kladac sie kolo niego. Z: Oooo... Nasz maly skarb nie spi??? - poglaskal brzuch A: Nie widocznie nie, ale nie musiala budzic mnie - mruknelam Z: Dasz rade kotku. - pocalował mnie namietnie. A: No mam nadzieje - odpowiedzialam Z: Ktora jest godzina ? - zapytal A: 7;00 - odpowiedzialam Z: Co???! - prawie krzyknal A: Oj to tylko 7:00 ty sie ciesz bo ostatnio mala obudzla mnie o 6:00 - odpowiedzialam Z: Biedna - pocalowal mnie i przytulil - Nie ladnie tak budzic mamy - powiedzial to brzucha, a mala kopac zaczela A: To chyba znaczy, ze bedzie budzic - zasmialam sie Z: Idziemy dzis na zakupy nie zapomnij - przypomnial mi A: No...Dobrze. - odpowiedzialam Z: To sie ciesze, a teraz chodz spac - powiedzial Polozylam sie z powrotem i mimentalnie usnelam. Obudzil mnie zayn mówiac ze czas jechać. Spojrzalam na Niego zdziwiona. A: Ktora jest godzina ? - zapytalam Z: 14:00 - odpowiedzial mi Wow dlugo sobie pospalam wstalam z lozka wybralam ciuchy. Poszlam do lazienki wzielam prysznic. Wyszlam z lazienki, zeszlam na dol do kuchni na stole zobaczylam kilka kanapek. Wzielam je i od razu zaczelam je jesc. W domu nikogo chyba nie bylo. Po chwili w kuchni pojawil sie Zayn Z: Gotowa ? - zapytal A: Tak Wstalam poszlam ubrac buty i bylam juz gotowa. Zayn zlapal mnie za reke i wyszlismy z domu. Wsiedlismy do samochodu i ruszylismy. Doroga do centrum zajela nam 10 minut. Zatrzymalismy siie pod centrum i wyszlismy z samochodu po drodze spotkalismy fanki. Zayn zrobil sobie z nimi zdjecie i podpisal kartki. Byly one naprawde mile jedna z nich nawet zagadala do nas. Gdy dostalismy sie do srodka Zayn najpierw pociagnal mnie do sklepu z wozkami. Chodzilismy i ogladalismy pokazywalam Malikowi takie jakie mi sie podobaly, ale ten caly czas wybrzydzal. A: A ten - wskazalam na zielony Z: Nie - odpowiedzial i ruszyl dalej I powiedzcie mi tu jak mozna nie tracic cierpliwosci. A: Ten ? - zapytalam i wskazalam na taki blekitny z czarnym Z: Podoba mi sie - powiedzial na co sie usmiechnelam A : Mi też pasuje idealnie - powiedzialam Zayn wzial wozek i ruszyl do kasy tak ja bym tak nie mogla on nie patrzla ile to kosztuje tylko bral. Zaplacilismy i ruszylismy dalej nastepny sklep byl z mebelkami. Zayn w tym czasie zadzwonil po chlopakow by przyjechali bo on nie zmiesci wszystkiego w samochodzie. W sklepie z meblami spędziliśmy dobre 3 godziny. Co ja gadam prawie 4 godziny bo tu sie Zaynowi nie podobalo tu mi to jakas masakra byla w koncu wybralismy kilka mebelek. Chlopaki przyjechali i pomagali wynosic te meble do samochodu. Po 20 minutach wrocili do nas i powiedzieli, ze nam potowarzysza. Nastepny sklep z ubrankami Miam dosc juz ich jak zobaczylam co kupuja myslalam ze padne. Louis latal z ubrankami w paski, Zayn kupowal co popadlo ja jeszcze troche, a nie wyrobie psychicznie. Patrzyłam na nich załamana spojrzalam na dziewczyny, ktore obok mnie staly wygladaly tak samo jak ja. L: Mozemy to kupic mozemy - zapytal mnie po raz kolejny Louis tym razem bluzeczke z napisem ,, Rany julek trafil mi sie najlepszy wujek,, A: Pytaj sie Zayna ja do was sil juz nie mam - odpowiedzialam L: Zayn mogę.? - zapytal go Z: Bierz - powiedzial A: Harry odloz to nawet tego nie kupimy - powiedzialm gdy niosl skorzana kurtke i nie tylko bo poszedl sam i zrobil swoj wlasny napis na koszulke, a napis 69. H: czemu. ? .- zapytal ze smutna minka A: Bo tego dziecku nie zaloze - odpowiedzialam Z: Zgodze sie z Lexi - powiedzial Zayn A: Zbieramy sie juz - odpowiedzialam Odpowiedzialy mi jeki nie zadowolenie, sle w koncu udali sie do kasy i zlaplacili za ubranka w koncu wyszlismy z centrum. A: Nareszcie - mruknelam Z: Nie podobalo ci sie ? - zapytal Zayn A: Podobalo, ale bez przesady no - odpowiedzialam Z: Oj tam nie bylo tak zle - pocalowal mnie Kazdy ruszyl do swojego samochodu. Gdy dotarlismy do naszego ruszylismy nareszcie do domu strasznie bola mnie plecy, a o nogach juz nie wspomne. Po 20 minutach bylismy w domu. Zayn z chlopakami mebelka od razu zanosili do mojego domu weszlam do domu i usiadlam na kanapie polozylam nogi na pufe i nie zamierzalam sie ruszac. H: Co jest? - zapytal wchodzac do salonu A: Yy piatek ? - odpowiedzialam H: Nie o to pytam - powiedzial A: Nic boli mnie krzyz i nogi - mruknelam H: Pomasowac. - zaproponowal A: Nie dzieki, ale mozesz pomoc mi wstac - odpowiedzialam i wyciagnelam rece Hazz pomogl mi wstac z kanapy od razu ruszylam do pokoju. Weszlam zgarnelam dresy i sie w nie przebralam. Polozylam sie na lozku wyciagnelam telefon i zobaczylam wiadomosc od Trishi czy napewno moze przywiez Saffe. Odpisalam, ze tak i odlozylam telefon. Moj spokoj nie trwal dlugo bo przyszedl Zayn. Z: Co to za obijanie ? - zapytal A : Jestem zmęczona - odpowiedzialam Z: Po czym ? - ponowil pytanie A: Przez was - mruknelam Z; Jak to - powiedzial A: Bylismy na zakupach wszystko mnie boli - odpowiedzialam Z: Przykro - powiedzial i udal, ze placze A: Saffa dzis pzyjezdza - powiedzialam Z: Tak ? - zapytal zdziwiony A: No mowilam przeciez Ci - odpowiedzialam Z: Moze - powiedzial A : Z kim ja rozmawiam - odpowiedzialam Z: Ze mna - wyszczerzyl sie jak glupi do sera. Chcialam mu to powiedziec, ale zadzwonil dzwonek do drzwi wstalam z lozka i zeszlam na dol w korytarzy zobaczylam wozek i reklamowki z ubrankami. Ominelam to i poszlam otworzyc drzwi za drzwiami byla mama i Saffa zaprosilam je do srodka oraz przywitalam sie z nimi. T: Widze, ze na zakupach byliscie - powiedziala Trishia wskazujac na wozek i ubranka A: Nawet mi nie mow - odpowiedzialm T : Było aż tak zle? - zapytala A: Gorzej Zayn strasznie wybrzydzal pozniej poszlisny mebelki kupic tam nawet nawet pomijajac, ze spedzilismy tam 4 godziny prawie. A w sklepie z ubrankami pozostawie to bez komentarza - odpowiedzalam, a Trishia zaczela sie smiac T: Wspolczuje - powiedziala S: A mogę pooglądać? - zapytala pokazujac na ubranka A: Pewnie - odpowiedzialam Ruszylam z Trishia do kuchni nastawilam wode na kawe i herbate dla mnie. Saffa ogladala ubranka, a my siedzielismy w kuchni rozmawiajc. S: Ale slodkie - wpadla do pokoju pokzujac buciki i bluzeczke z napisem corunia tatusia. T: Jak sie nie myle to Zayn kupi - powiedziala pokazujac na bluzke A: Tak - odpowiedzialam smiejac sie Saffa wrocila do salonu gdzie byl juz Zayn przywitala sie z nim i poszla do domu obok. Nie wiem po co, ale poszli. T: Na kiedy masz termin ? - zapytala A: 25 lipiec - odpowiedzialam T: Już niedługo - powiedziala A: No nareszcie pozbede sie jej z brzucha bo te bole sa juz nie do wytrzymania - mruknelam T: Wiem cos o tym. Najgorzej było z Zaynem A: Az tak zle ? - zapytalam T: O tak po nocach nie spalam - odpowiedziala Zobaczylam, ze jest juz 20:00 pozegnalam sie z Trishia i Saffa p, ktore sie zbieraly. Odlozylam naczynia do kuchni i usiadlam na kanapie. Z: Kochanie chodz ze mna chwlie - powiedzial A: Gdzie ? - zapytalam Z: Do twojego domu no chodz - pociagnal mnie Wstalam z kanapy ubralam kapcie i kurtke. Wyszlismy z domu i udalismy sie do domu obok. Weszlam do Niego i od razu zostalam pociagnieta przez Zayna na gore. Weszlismy do pierwszego pokoju i to co zobaczylam bylo cudowne. Byl to pieknie urzadzony pokoik. Odwrocilam sie do Zayna. Z: Podba ci sie ? - zapytal A: Jak pieknie - odpowiedzialam A : Zayn dziękujemy kochanie. - Pocałowałam go mocno. Z: Nie ma za co dla moich ksiezniczek wszystko, Wrocilismy do domu i od razu poszlam do pokoju wzielam pizame i poszlam wziasc prysznic. Odswiezona polozylam sie ja lozku. Zayn wykompal sie w drugiej laziencr, wiec polozl sie kolo mnie polozylam glowe na jego torsie i momentalnie zasnelam.
******************************************************************************************************************************************* Heejo miśki ! Mamy dla Was 34 rozdział niedługo dodamy 35 jak myślicie co się bedzie działo dalej ??? / Malikowa i Hazzowa ;*
sobota, 28 grudnia 2013
Rozdiał 33
*********************************** 3 miesiące później ******************************************
Mamy juz 14 marca jest 5:00, a ja juz na nogach pewnie sie dziwicie dlaczeg tak wczesnie, otoz to One Direction jedzie w 3 miesiaczna trase koncertowa. Od swiat nic sie nie zmienilo sylwester spedzilismy w swiom gronie. Byla rowniez impreza urodzinowa Harrego, ktore zorganizowalismy u nas w domu dla najblizszych tylko. Podczas jednego wywiadu Zayn oglosil, iz bedzie tata i jestem jego narzeczona. Chodze regularnie na badania, jutro mam poznac plec dziecka szkoda, ze Zayna nie bedzie obok, ale coz taka jego praca. Nie wiem jak przezyje te 3 miesiace bez niego. Niby sa telefony skype, ale to nie to samo. Bede cholernie tesknic kolejne lzy polecialy mi. Wyszlam z lazienki juz ubrana zeszlam na dol gdzie zastalam wszystkich. Zayn jak i reszta nie kryla lez. Usiadlam kolo Zayna spuscilam glowe i patrzalam na swoj talerz nie mialam ochoty na jedzenie El: Lexi jedz - powiedziala Eleanor gdy zobaczyla, ze nic nie jem A: Nie chce - odpowiedzialam powstrzymujac lzy Z: Skarbie prosze zjedz to - powiedzial Zayn zachrypnietym glosem po czym nalozyl mi 2 tosty Wcisnelam na sile te dwa tosty. Gdy zjadlam musielismy sie zbierac juz, iz podjechal bus. Siedzielismy juz w busie, a ja zaczelam plakac. Z: Kotku - przytulil mnie mocno i zaczl tulic do siebie A: Nie chce zebys jechal - szepnelam Z: Ja tez nie chce, ale musze skarbie damy rade - powiedzial A: Wiem ale będę tęsknic. My będziemy. Z: Ja tez skarbie bede, ale bede dzwonil jak tylko bede mial mozliwosc - powiedzial pocalowal mnie w usta A : Dobrze. - odwzajemnilam pocałunek. Zaynowi nic nie powiedzialam o dzisiejszej wizycie u ginekologa. Z: Moje dwa serca. - powiedzial i polozyl reke na moim juz duzym brzuchu A: Twoje, twoje - odpowiedzialam Zatrzymalismy sie przed lotniskiem wyszlismy z busa i udalismy sie w strone budynku Z: Zadzwonie jak tylko wylądujemy - powiedzial przytulajac mnie do siebie A: Dobrze, bede tesknic uwazaj na siebie nie rob niczego glupiego - mowilam przez lzy Z: Ja tez bede tesknic, bede uwazal i niczego nie zrobie - odpowiedzial sam placzac A: Kocham cie Z: Ja ciebie tez skarbie - pocalowal mnie Oddalam pocalunek oderwalismy sie od siebie przytulilam Zayna. Nastepny byl Liam, podeszlam do niego powiedzialam, zeby uwazal na nich i pilonowal mi Zayna na co sie zasmial. Tak wszystkich obeszlam i znow trafilam do Zayna Z: Wrócę tak szybko jak będę mógł. Kocham cie i zadzwonie. Kocham cie kotku. - pocałował mnie mocno. Otarł moje łzy a ja jego. A: Ja też cie kocham. - pocałowalismy się ostatni raz. Zayn poszedl w strone bramki zaczelam bardziej plakac. Podeszly do mnie dziewczyny, ktore plakaly, ale nie tak jak ja. Przytulily mnie i mowily, ze zanim sie obejrzymy oni beda tu spowrotem. Chlopakow starcilismy juz ze wzroku postalysmy jeszcze kilka minut i ruszylismy do samochodu. Wsiadlam do samochodu i wzielam telefon do reki, ktory mi zawibrowal. Od: Misiek<3 Juz tesknie :( ♥
Do: Misiek<3 Ja tez ;(
Przez cala droge do domu pisalam z Zaynem sms'y zatrzymalismy sie pod domem. Weszlam do domu i zobczylam godzine 11:00 czyli mam jeszcze 2 godz. do wizyty usiadlam w salonie po chwili kolo mnie pojawily sie dziewczyny. A: Jedziecie ze mna do ginekologa ? - zapytalam je D: Oczywiscie - odpowiedziala mi Siedzilismy z dziewcznami i ogladalismy telewizje. Dan pytala czy wie Zayn o tej wizycie, a ja ze nie wie El : Dlaczego mu nie powiedziałas? A: Bo Zayn by wtedy nie pojechal w ogole w trase tego by chyba nie chcieli fani c'nie - powiedzialam D: W sumie to prawda - powiedziala zgadzajac sie ze mna Nie wiem ile, ale siedzilisy z godziny 11:00 zrobila sie 12:00. Poszlam do pokoju przebralam sie w swieze ciuchy gotowa zeszlam na dol. Dziewczyny byly juz gotowe wzielam torebke i wyszlismy z domu. Na miejscu byłyśmy po 10 minutach weszlismy do budynku. Podeszlam do recepcji zameldowalam sie usiadlam na korytarzu. L: Pani Smith proszna - powiedzial lekarz Weszlam do gabinetu tym razem z Eleanor lekarz zbadal mnie, a pozniej kazal polozyc na klozetke. L: A panski chlopak gdzie ? - zapytal A: Musial wyjechac - odpowiedzialam L: Dobrze A : USG? L : Tak - odpowiedzial mi Podwinelam bluzke i odslonilam swoj brzuch lekarz nalozyl mi zel i zaczal wykonywac USG z dzickiem bylo wszystko w porzadku. L: Chce pani poznac plec ? - zapytal mnie A: Tak - odpowiedzialam L: To bedzie dziewczynka - powiedzial USG wykonal dostalam zdjecie wytarlam zel z brzucha. Zakrylam bluzka brzuszek i poszlam za lekarzem usiadlam przy biurku. Patrzylam na Niego, a El sciskala moja reke. L: Jak mowiles z dzieckiem dobrze dba pani o siebie. Zapisze pani nowe witaminy - powiedzial i wzial sie za pisanie Przytaknelam glowa odebralam od Niego recepte i zdjecie USG. Wyszlismy z gabinetu, a Danielle od razu podleciala do nas D: I co ? I co? - pytala podekstytowana A: Dziewczynka - odpowiedzialam podalam jej zdjecie USG Wyszlismy z budynku pojechalismy do domu. W domu bylismy po 20 minutach weszlam usiadlam na kanapie. Wyjelam telefom zrobilam zdjecie USG i wstawilam na tt. Jak wstawilam zdjecie zaraz byla afera, ze wkrecam Zayna w dziecko bla bla bla. Nie przejelam sie tym wylaczylam tt wlaczylam telewizor i zaczelam ogladac. Dlugo to nie trwalo bo przerwal mi moj dzwoniacy telefon. * Rozmowa * A: Halo - powiedzialam Z: Czesc kotku. - powiedzial Zayn A: Hej skarbie, dolecieliscie ? - zapytalam od razu Z: Nie jeszcze nie - odpowiedzial A: To czemu dzwonisz? - zapytalam Z: A nie moge dzwonic w takim razie sie rozlaczam - odpowiedzial A: Nie, tylko tak pytam z ciekawosc - powiedzialam Z: Tęsknię po prostu. - powiedzial A: Ja tez tesknie bardzo - odpowiedzialam Z: Dobra juz dluzej nie wytrzymam czemu mi nie powiedzialas ? - zapytal A: To znaczy? - zapytalam Z: O wizycie u ginekologa - odpowiedzial A: Nie chcialam ci mowic bo bys nie pojechal - odpowiedzialam Z: No zgodze sie z Toba - mruknal A: Sam widzisz Z: Czyli córeczka? - zapytal A: Nie blizniaki. Skad wiesz ? - odpowiedzialam Z: Twitter - odpowiedzial A: To ja tam napisalam, ze to dziewczynka, a zdawalo mi sie, ze nie pisalam - odpowiedzialam Z: No widzisz jednak napisalas A: No dobra, dobra, ktorys z chlopakow ci pokazal bo wiem, ze spales - odpowiedzialam Z: Nieee - powiedzial A: Zayn Z: Dobra Liam mnie obudzil i pogratulowal coreczki - mruknal A: Wiedzialam. Zalozylam sie z Eleanor nawet walsnie poczekaj - powiedzialam do sluchawki - EL WISISZ MI 100 - krzyknelam do dziewczyny - juz jestem - tym razem powieddzialam do Zayna Z: O co sie zalozyliscie ? - zapytal A: Ona obstawiala, ze bedzie chlopiec, a ja ze dziewczynka - odpowiedzialam Z: Dobrze, ze ja sie nie zakladalem - powiedzial A : Oj skarbie ja zawsze wygrywam. - zasmialam sie. Z: Dlatego sie nie zakladam z Toba - odpowiedzial A: Zayn, a jak mala sie urodzi to bedziemy mieszkac w moim bylym domu ? - zapytal by sie upewnic Z: Tak chce miec was tylko dla siebie - odpowiedzial, a w sluchawce uslyszlam ,, ey '' zrobione przez chlopakow A: Myslisz, ze oni zabiora ci mnie i dziecko ? - zapytalam Z: Wszystko jest możliwe, ale będziemy sąsiadami. - odpowiedzial A: No masz racje- powiedzialam Z: Musze konczyc zaraz ladowac bedziemy. Kocham was A: My ciebie tez - odpowiedzialam Zayn rozlaczyl sie odlozylam telefon na stolik usiadlam wgodniej na kanapie i zaczelam ogladac telewizje przelaczylam na kanal muzyczny. Po chwili dolaczly do mnie dziewczyny nie ogladalismy dlugo bo uslyszelismy dzwonek do drzwi. Wstalam ze swojego miejsca i poszlam otworzyc. P: Hej - powiedziala Perrie A: Perrie !!! - krzyknelam i przytulilam dziewczyne nie mialam z nia kontaktu miala pol roczna trase - wchodz Zaprosilam dziewczyne do srodka poszlam z nia do salonu dziewczyny tak samo jak ja zareagowaly. A: Opowiadaj co u ciebie - powiedzialam P: A no nic sie nie zmienilo mam teraz wolne, wiec przyszlam was odwiedzic, ale za to widze, ze troszke ci sie przytylo - powiedziala A : Ciąża robi swoje. - odpowiedzialam P: Oo ciekawie opowiadaj - powiedziala Pezz A: Co mam ci powiedziec jestem w 5 miesiacu ciazy, jestem zareczona z Zaynem nic nowego '- odpowiedzialam P: Nic nowego gratuluje wam. Chlopiec czy Dziewczynka ? - zapytala A: Dziewczynka - odpowiedzialam P: No to gratulacje. - Przytulila mnie. A: Dzieki - powiedzialam Dostalam sms'a od Zayna, ze mam wejsc na skypa. Przeprosilam na chwili dziewczyny i poszlam do pokoju po laptopa. Zeszlam z nim na dol usiadlam obok dziewczyn na kanapie polozylam laptopa na brzuchu. Zalogowalam sie na skypie i czekalam na rozmowe nadchodzaca. Po chwili zobaczylam, ze dzwoni do mnie odebralm i zobaczylam twarz Zayna. A: Hej skarbie - powiedzialam i pomachalam do kamerki Z: Czesc kotku - odpowiedzial mi za chwile w pokoju u Zayna pojawili sie chlopaki Ch: Czesc ! - krzykneli A: Hej - odpowiedzialam im El, Dan i Pezz przysunely sie blizej mnie, ale jeszcz nadal chlopaki nie widzieli ich. Danielle zaczela mnie szczypac, a ja sie smialam Z: Co jest ? - zaytal Zayn A: Dan przestan - krzyknelam D: Dobra juz - powiedziala i pokazala sie tak by chlopaki ja widzieli Pezz i Eleanor zrobily to samo rozmawialismy z nimi dlugo w pewnym momencie odlozylam laptopa. Wstalam z kanapy i poszlam do kuchni. Zrobilam sobie gore kanapek wrocilam do salonu i usiadlam sie z powrotem na swoje miejsce. N: Smacznego, ale podziel się. - odezwal sie Niall A: Dziekuje, ciekawe jak mam sie z Toba podzielic - powiedzialam N: Normalnie - odpowiedzial A: Masz - przysunelam talerz do kamerki Niall probowal zlapac kanapke, ale mu to nie wychodzilo. Wkurzyl sie w koncu i poszedl sobie sam zrobic. Rozmawialam z chlopakami po chwili wrocil Niall z lepszymi kanapkami. Popatrzalam na swoje i spojrzalam na ekran i tak caly czas. A: Jego wygladaja smaczniej - powiedzialam, a wszyscy zaczeli sie smiac. D: Zrobię ci lepsze. - wyszła Po 15 minutach przyniosła mi talerz pysznych kanapek. Mniam slinka, az mi pociekla. Zaczelam je jesc bardzo mi smakowaly zjadlam wszystkie odlozylam talerz na stolik polozylam nogi na stole i rozmawialam. P: Macie juz imie ? - zapytala mnie i Zayna Pezz Z i A: Tak. - odpowiedzielismy P : A jakie? A i Z: Liliana, Nicole - odpowiedzielismy inaczej P: To w koncu jak ? - zapytala Z: Caroline - powiedzial Zayn A: Liliana - odpowiedzialam Z: Dlaczego nie Caroline ? - zapytal A: Bo kojarzy mi sie z Caroline Flack - odpowiedzialam Z: To jak ? - zapytal A: Lili Z: A może Melody? Albo Vivian? - zapytal A: Czemu nie Lili, moze Melanie ? Vivan odpada - zaproponaowalm Z: A może Victoria? A: Kategorycznie nie. Kojarzy mi sie z twoja byla. Ja wybieram albo Melanie albo Liliana - powiedzialam Z: Dlaczego Akurt te imiona? A może Sussan? Albo Allyson? A: W sumie podoba mi sie Allyson - odpowiedzialam Zayn uśmiechnął się szeroko. Z: Allyson śliczne. A jak na drugie? Po twoje czy mojej mamie? A może Diana? - proponowal A: Allyson Diana slicznie - powiedzialm P: Czyli kwestia imienia zalatwiona - powiedziala Perrie Z: Tak. Kotku tęsknię za tobą. - powiedzial A; Ja za toba tez skarbie bardzo - powiedzialam Zaczelam juz ziewac, ale nadal mocno sie trzymalam. Perrie juz poszla i zostalam z dziewczynami. Z: Widze, ze ktos spiacy jest. Idz spac skarbie - powiedzial Zayn A: Dobrze idziemy dziewczyny c'nie ? - zapytalam je na co przytaknely El: Tak idziemy dobranoc wam. Kochamy was - powiedziala L: Ale mnie bardziej - dopowiedzil Louis El: Tak, tak Z: Dobranoc kochanie - powiedzial Zayn A: Pa skarbie - odpowiedzalam Rozlaczylam rozmowe zabralam laptopa uprzednio zegnajac sie z dziewczynami. Weszlam do pokoju odlozylam laptopa poszlam do lazienki wzielam prysznic ubralam sie i polozylam w lozku. Pierwsza noc bez Zayna.
******** Miesiąc później ***********
Ten miesiac byl nie jaki najpierw trasa chlopkow, samotne noce bez Zayna. No, ale coz jeszcze dwa miesiace i bedzie w domku. Siedzialam wlasnie w salonie, iz dziewczyny pojechaly na zakupy nie chcialam z nimi jechac dlatego bo mam jakies bole w kregoslupie. Siedzialam i ogladalam badziewne programy telewizyjne. Nie siedzialam dlugo poniewaz przyjechaly dziewczyny. Wstala powoli z kanapy i poszlam do kuchni. D: Mialas nie wstawac - powiedziala Dan A: Ale wy wszystko robicie - mruknelam E: Poniewaz ty nie mozesz sie przemeczac, a poza tym boli cie kregoslup A : Dam sobie radę. - powiedzialam Dostalam sms' a od Zayna, ze mam wejsc na skypa to pogadamy. Poszlam do pokoju zgarnelam laptopa i zeszlam na dol. Usiadlam na kanpie wlaczylam laptopa zalogowalam sie na skypa i od razu zobaczylam buzie Zayna. Z: Czesc wam - odezwal sie pierwszy Dz: Hej - odpowiedzialysmy rowno Z: Jak sie czujesz skarbie ? - zapytal A: Nawet tylko strasznie boli kregoslup - odpowiedzialam Z: Ojej, ale napewno wszystko dobrze ? - zapytal by sie upewnic A: Ta...- zacielam sie przymknelam oczy i zlapalam sie za brzuch poczulam kopniecie. Z: Skarbie co sie stalo ? - zapytal zaniepokojony A: Kopnela, nasza coreczka kopnela - powiedzialam i znow poczulam D: Pokaz, pokaz - powiedziala i razem z El polozyly reke na brzuchu A: Czujecie ? - zapytalam Dz: Czujemy cudowne uczucie - odpowiedzialy Z: Dlaczego mnie tam nie man? - zapytal Zayn A: Skarbie jeszcze bedzie okazja - odpowiedzialam Z: Musi byc - powiedzial i usmiechnal sie Chcialam cos powedziec, ale uslyszalam dzwonek do drzwi. Wstalam z nie wielkim trudem i poszlam otworzyc. Zobczylam Trishie i Saffe przytulilam je i wpuscilam do srodka. S: Jak ta dzidziusc ? - zapytala Saffa A: Dobrze tylko kopie - odpowiedzalam - chodzicie do salonu rozmawiamy z Zaynem - powiedzialam S: Zayn ! - krzyknela i poleciala do salonu Z: Hej mala S: Czesc Zayn - odpowiedziala Z: Sama jestes ? - zapytal S: Z mama - odpowiedzala, a my z Trishia weszlysmy do salonu. Z: Czesc mamo - powiedzial T: Czesc synek - odpowiedziala Z: Jak sie czujesz ? - zapytal T: Dobrze, dziekuje. Lepiej mow co u Ciebie - powiedzial Z: Swietnie, ale tesknie strasznie - odpowiedzial T: Dasz rade synku, ile jeszcze wam zostalo ? - zapytala Z: Dwa miesiace chociaz nie wiadomo moze sie wszystko zmienic, ale watpimy w to - odpowiedzial A: Oj tam, oj tam - powiedzialam Z: Nawet gdyby mialo sie przedluzyc to wroce - odpowiedzial A: Tak bo Paul cie pusci - powiedzialam Z: Pusci nie ma wyjscia A: Jak nie ma wyjscia ? - zapytalam Z: Nie nic - odpowiedzial A: Chyba nie masz na mysli ucieczki - podnioslam brew Z: Nie ale mam sposoby - puscil oczko A: No dobra - powiedzialam Wstalam z kanapy i poszlam do kuchni po jakies jedzenie. Nie mialam ochoty na kanapki zrobilam platki z mlekiem i z powrotem weszlam do salonu. Z: Smacznego. Kotku możemy porozmawiac sami? Bardzo tęsknilem A: Oczywiscie - odpowiedzialam Trishia mowila, ze juz jedznie bo obiadu nie beda miec w domu. Dziewczyny poszly na gore bo do nich napisal Liam i Louis, ze chca pogadac tak wiec zostalam z Zaynem sama. Z: Kotku ty mój chciałbym cie dotknąć. - powiedzial A: Ja ciebie tez nawet nie wiesz jak bardzo - odpowiedzialam Z: Mój misiaczek. - wysłał mi buziaka A: Twoj ? Jestes pewnien ? - droczylam sie Z:A nie? - zapytal A: No nie wiem nie wiem. - mruknelam Z: Jak to? A: Tylko sie z Toba drocze - powiedzialam Z: Juz myslalem - odpowiedzial A: Tylko twoja. - powiedzialam Z: Nawet nie wiesz ile bym dal zeby byc przy Tobie - powiedzial A: Ja tez - powiedzialam spuscilam glowe czujac lzy w oczach Z: Nie płacz - powiedzial A: Jak mam nie plakac ? Cholernie tesknie za Toba oddalam bym wszystko by sie do Ciebie przytulic - odpowiedzialam podnoszac glowe Z: Ja też kotku. Ja też - odpowiedzial -Nie placz juz zobaczysz szybko to minie i zanim sie obejrzusz bede kolo Ciebie, a raczej Was - powiedzial A: Kocham Cie - powiedzialam ocierajac lzy. Z: Ja Ciebie tez - odpowiedzial Z: Jestes moim sercem -powidzial A: Ty moim tez - odpowiedzialam Rozmawialam z Zaynem dosc dlugo nie odbylo sie bez lez, smiechow, fochow takich na 5 minut. Niestety wszystko co dobre szybko sie konczy. Zayn musial juz konczyc bo mieli jakis koncert pozegnalam sie z nim. Rozlaczyl rozmowe odlozylam laptopa na stolik i siedzalam. Po chwili na dole zjawily sie dziewczyny usiadly kolo mnie i patrzlaysmy w ciemny ekran telewizora. A: Zadzwonimy moze po Perrie i pojdziemy na jakis spacer badz zakupy ? - zaproponowalam D: Jestem za - odparla Dan El: Ja tez - powiedziala. Zadzwonila po Perrie, ktora pojawila sie u Nas po 5 minutach. Ubralam sie i wyszlismy z domu na poczatek poszlismy do parku po spacerowalismy sobie spotkalysmy kilka fanek chlopakow. Zrobilismy sobie z nimi zdjecia. Nastepnym naszym punktem bylo centrum handolwe. Nie szlysmy dlugo poniewaz wystaczylo przejsc z 5 minut drogi. Wchodzilismy wlsnie do sklepu z ciuchami zaczelam sie rozgladac za czyms w co wejde. Nic nie znalazlam D: Patrz - pokazala na koszulke akurat na mnie. A: Dan to sklep meski - odpowedzialam jej D: No wiem - zasmialysmy sie El: Co ci szkodzi kupic i tak chodzisz w Zayna koszulkach - powiedziala Eleanor A: No masz racje - odpowiedzialam Weszlysmy do tego sklepu wzielam ta bluzke jak i kilka innych i poszlam do przebieralnie. Zalozylam i zauwazylam, ze dobre mi sa nie zakryja dokladnie brzuszka, ale moga byc. Ubralam swoja bluzke i poszlam do kasy kupilam bluzki i wyszlismy ze sklepu. Namowilam dziewczyny bysmy poszly na jakis lodu zgodzily sie od razu. Perrie powiedziala, ze dolaczy do nas i mamy poczekac na nia w kwiarni. Tak jak powiedziala ruszylismy do kawiarni usiedlismy na miejscach zamowilam duze lody z polewa toffie dziewczyny to samo tylko, ze Dan wziela polewe czekoladowa, a Eleanor truskawkowa. Jedlismy juz swoje porcje gdy dolaczyla do nas Perrie przysiadla sie i zamowila to samo. D: Gdzie cie wcielo??? - zapytala P: W sklepie nie moglam sie powstrzymac - odpowiedziala El: Co kupilas??? - zapytala P: Tu jest dla was prezent ze swiat- odpowiedziala Powedziala wreczyla Danielle i Eleanor paczuszke. Potem wyciagnela 2 paczki i mi podala. A: Co to?? - zapytalam P: Zobacz - odpowiedziala Otworzylam pierwsza paczke zobaczylam w niej kosmetyki, bizuterie i kilka wiekszych bluzek. W drugiej byly ubranka dla dziewczynki, buciki rozowe, skarpeteczki, spioszki. A: Jej. Dziekuje. - Przytulilam ja mocno P: Nie ma za co kochana - oddala mi uscisk A: Zbieramy sie juz nogi mi odlatuja - powiedzialam D: Pewnie chodzmy - odpowiedziala Wstalismy ze swoich miejsc dziewczyny poszly zaplacic. Wrocily i ruszylismy do wyjscia. Nie wzielismy samochodu pozostalo nam wracanie na nogach bylismy juz w parku. Gdy zlapalam sie za brzuch i usiadlam na lawce znowu zaczela kopac. P: Co sie dzieje ? - spanikowala Pezz A: Nic po prostu znow kopie - odpowiedzialam P: Moge ? - zapytala A: Pewnie Pezz przylozyła reke do brzucha i po chwili usmiechnela sie szeroko. Odsunela sie ode mnie i poslala mi usmiech P: Jej cudownie - powiedziala A: No, ale daje popalic - powiedzialam Dziewczyny pomogly mi wstac i dalej ruszylismy. Po 15 minutach bylismy w domu od razu gdy weszlam do Niego rzucilam sie na kanape. Wzielam laptopa na kolana, a wlasciwie na brzuch i wlaczylam go. Weszlam na tt i fb. Zayna nie bylo, ale fanki dodawaly zdjecia z koncertu, a chlopaki z przed koncertu zjezdzalam tak na dol i na trafilam na zdjecie Zayna po prostu nie moglam sie powstrzymac i zaczelam sie smiac. El Dan i Pezz: z czego sie smiejesz?? - zapytaly A: Chodzcie to wam pokaze - odpowiedzialam Dziewczyny podeszly i pokazalam im Zayna, ktory razem z Niallem walczyli na jedzenie i byli cali brudni i podpis Liama ,, I oto przyszly tatus wspolczuje temu dziecku,, dziewczyny nie wytrzymaly i rozwniez zaczely sie smiac. Nie moglam przestac. Od razu skomentowalam i dodalam do ulubiomych. Posprawdzalam jeszcze kilka innych zdjec. Zobaczylam, ze dostalam wiadomosc byla od Doniyi zapytala jak sie czuje i w ogole. Pisalam z nia troszke swojego czasu w tym czasie dziewczyny szykowaly kolacje chcialam im pomoc, ale nie pozwolily mi. Gdy kolacja zostala zrobiona, a byla to salatka dziewczyny przyniosly mi i usiadly obok mnie. Mialam juz wylaczac laptopa gdy zadzwonil Louis do mnie. Usmiechnelam sie i odebralam A: Hej, a wy czasem nie macie koncertu ? - zapytalam L: Hej mamy teraz przerwe 10 minutowa i postanowilismy zadzwonic. A: Aaa - odpowiedzialam biorac salatke do buzi- Widzialam zdjecie - powiedzialam L: Hahahah dobre co nie, ale serio wspolczujemy - powiedzial Z: LOUIS ZNOW GADASZ ZE ZDJECIEM EL - krzyknal Zayn skas L: Nie tym razem mówie do twojej narzeczonej. Tak kotku gadam do twojego zdjęcia. - powiedzial Louis i odpowedza na nie zadane pytanie przez Elke Z: Z Lexi jak to skad masz jej zdjecie ? - pytal L : Przez skypa! Debilu - powedzial Z: Nie jestem debilem - powiedzial Zayn, ktorego zobaczylam na ekranie L: A przepraszam bo ty jestes tym najwiekszym - odpowiedzial mu Louis A: Nawet jeśli jesteś debilem to jesteś moim debilem tylko moim. - wysłalam mu buziaka Z: Oo to moge nim byc - odpowiedzial L: Co dzis robiliscie ? - zapytal Louis D: Bylysmy na spacerze, a pozniej na zakupach - odpowiedziala Dan A: Patrz co dostałam.- wstalam z kanapy i przynioslam dwie paczuszki. Pokazalam mu pierw pierwsza kosmetyki i bluzki meskie. I druga wyciagnelam i zaczelam mu pokazywac ubranka. Z: Jakie śliczne! - powiedzial L: Po co ci meskie ciuchy ? - zapytal Lou A : Bo w inne sie nie mieszcze - powiedzialam L: Hahahah - zaczal sie smiac, ale przestal bo dostal w leb od Zayna. Z: Dobra musimy konczyc. Pa Kocham cie skarbie - powiedzial do mnie L: Kocham cie El - powiedzial Louis A i El: Ja Ciebie tez - odpowiedzielismy rowno Li: Dan skarbie kocham cie! Dobranoc! - krzyknal Liam ktory zjawil sie w pokoju Dan: Oj Liam ja też cie kocham. - odpowiedziala mu Rozlaczylismy sie z chlopakami wylaczylam laptopa kazda z nas poszla do swojego pokoju przebralam sie w pizamke i poszlam spac. ************************************************************************************************************************************************ Witam Was ponownie ! ;> Już jest 33 rozdział, jak myślicie co będzie dalej ? Do zobaczonka /Malikowa i Hazzowa ;*
Rozdział 32
*************************************** Kilka tygodni później ***************************************************
Przygotowania do swiat ruszyly pelna para. Mamy dzis juz 23 grudzien jutro wigilia jak i urodziny Louisa, przyjezdzaja nasi rodzice. Album dla Zayna jest juz gotowy. Od ostatniego czasu na razie mam spokoj z fankami wychodze normalnie. To wszystko Dzięki chłopakom. Nie byłam pewna czy spodobaja się prezenty. Najwyzej licza sie checi. Bylam wlasnie w kuchni i robilam potarwy na wigilie kiedy usłyszałam dzwonek. Louis pierwszy znalazł się przy drzwiach. Ciekawe kto przyjechal pomyslalam. Dalej robilam potrawy, a louis z kims sie wital. Po chwili zjawil sie ze swoimi rodzicami pewnie. L: Lexi poznaj moich rodziców. Mamo tato to Alexis dziewczyna Zayna. A; dzien dobry milo mi panstwa poznac - powiedzialam wytarlam rece i wyciagnelam reke w ich kierunku, na co mi podali. Z; Leeexi chodz na chwile do pokoju - krzyknal Zayn z gory A; przepraszam na chwile Pobieglam na gore i wlecialam do pokoju. Nasz pokoj byl w balaganie wszystko z szafy na ziemi bylo. A: Czyzbys szukal prezentow ? - zapytalam opierajac sie o framuge drzwi Z: No, a szczegolnie tych biletow dla moich rodzicow - odpowiedzial A: Moich nie znajdziesz. A prezent dla rodzicow sa w komodzie - powiedzialam Podeszlam do komody otworzylam pierwsza szafke i podalam Zaynowi koperte z biletami. A: A i nie szukaj bo i tak nie znajdziesz - cmokenlam go w policzek i zaczalam wychodzic z pokoju Z: Powiedz mi skarbie. - złapał mnie w pasie zanim wyszlam z pokoju. A: Ale nikomu nie powiesz - pochylilam sie w jego strone Z: Obiecuje - odpowiedzial natychmiast Zayn patrzył na mnie wielkimi oczami pełnymi nadziei. - No... - pochylił się w moja stronę. A : Prezenty sa w... - rowniez pochylilam sie w Jego strone Z: W... - pospieszal mnie A: Ale dokladnie do kogo chcesz zobaczyc prezent ? - powiedzialam Z: Moj. - powiedzial szybko A: Aa, ale dla ciebie nie mam prezentu - wzruszylam ramionami Z: Jak to nie masz ? - zapytal zdziwiony A: A byles grzeczny ? - zapytalam Z: Byłem bardzo grzeczny. - powiedzial A: Mowisz, ze bardzo grzeczny ja mam inne zdanie - odpowiedzialam Z: Jak to ? - zapytal zdziwiony A: A no normalnie - odpowiedzialam Z: Bylem grzeczny A: Daj przyklad kiedy byles - zaproponowalam Z: Teraz wczoraj i zawsze - odpowiedzial A: Teraz chyba niegrzeczny jestes bo szukasz prezentow. Zartuje mam dla Ciebie prezent, ale dostaniesz go jutro - cmoknelam i wyszlam z pokoju Z: Jupi! - krzyknal gdy bylam na korytarzu A: Boze gorzej niz z dzieckiem - odkrzyknelam Z: Slyszalem - krzyknal A: Miales slyszec Z: Jestes niegrzeczna - powiedzial na tyle glosni bym to uslyszala A: Wcale nie. Ja zawsze jestem grzeczna - tez powiedzialam glosniej Zeszlam na dol poszlam do kuchni zobaczylam, ze Danielle konczyla moje przygotowania A: Daj skoncze je - powiedzialam podchodzac do dziewczyny D: O nie nie ty idziesz odpoczac, a ja dokoncze i tak juz duzo zrobilas - powiedziala A: Moze masz racje strasznie mnie juz nogi bola - mruknelam D: Widzisz idz odpoczac - wypchnela mnie z kuchnii Poszłam do salonu i usiadłam obok Nialla. Popatrzylam na Irlandczyka i zobaczylam, ze ma kanapki i to duzoo kanapek. Oprocz nas siedzili tu jeszcze El, Louis rodzice Louisa jak i Jego siostry. Spojrzalam na blondaska i patrzylam tak na Niego. Niall obrocil swoja glowe w moja strone. N: Co ? - zapytal przy okazji zwracajac uwage innych A: Glodna - powiedzialam i wskazalam na brzuch N: Idz sobie zrob - odpowiedzial A: Niall no prosze daj mi 2 kanapki pllooooose nogi mnie juz bola od chodzenia - powiedzialam N: Eh. No masz. - nie chcetnie dał mi talerz. A: Jej - klasnelam w rece Usmiechenelam sie do Nialla i zaczela jesc zaraz po tym w salonie pojawil sie Zayn przywital sie z rodzicami jak i siostrami Louisa. Z: Znowy wyludzilas od Nialla jedzenie ? - zapytal siadajac obok mnie A : Yhm... Jest głodne nie dziw się.- mruknelam Z: Jest glodne ? - zapytal ,, boze z kim ja zyje ,, A: Jestesmy glodni kapujesz ? - zapytalam Z: Aaa, ale oddaj juz Niallowi kanapki zaraz ci cos zrobie - powiedzial i wstal z kanapy A : ale one sa dobre. Z: Niall kto ci je robil ? -zapytal bolondynka Zayn N: Dan Z: Moze Dan ci zrobi - powiedzial i poszedl do kuchni A: Okej - oddalam Niallowi i zaczelam ogladac telewizor Po chwili znudzilo mi sie ogladnie telewizora. Polozylam reke na brzuchu i jezdzilam po nim. Patrzalam na juz nieco wypuklu brzuszek, wiedzialam, że tam w srodku jest moj maluszek, ktorego kocham bardzo mocno. Nie wiem co bym zrobila gdybym stracila go moze nie byl planowany, ale kocham go. Myslalam tak dlugo gdy zobaczylam talerz kanapek przed twarza. Wzielam go od razu. A: Dziekuje - pocalowalam Zayna w policzek i zaczelam jesc Zayn usiadl obok mnie i polozyl reke tam gdzie ja mialam przed chwila. Masowal go, a ja czulam motylko mimo, ze jestemy juz jakies 3 miesiace razem zakochuje sie w Nim codziennie od nowa. Nie mogla sobie wymarzyc lepszego chlopaka. Zjadlam swoje kanapki odlozylam talerz na stolik. Skorzystalam z tego, ze Niall wstal polozylam sie, a gowe polozylam na Zayna kolanach. Z: Kocham cie skarbie - pocalowal mnie w czolo. A : ja też cie kocham. - Uśmiechnęlam się. Niall wrócił i oburzył się. N: To moje miejsce. A : Oj tam Oj tam. Siadaj. - wzięłam nogi a gdy usiadł położyłam je na jego kolanach. N: Nie masz czasem za wygodnie ? - zapytal A: No wiesz masz troche kosciste te kolana poduszka by sie przydala, ale moze byc dzieki, ze pytasz-odpowiedzialam, a Niall spojrzal na mnie tym swoim spojrzeniem ,, Zartujesz sobie ze mnie ,, Niall nic nie powiedzial i zaczal ogladac telewizje. Uslyszelismy dzwonek do drzwi. Harry : Otworze! - krzyknal Harry Przynajmniej nie musze wstawac. I sobie poleze dluzej oj niedobra jestem boze, ale mi sie nudzo skoro gadam sama ze soba w myslach. L: Ale ja jestem glupi - powiedzial Louis A: Z grzecznosci nie zaprzecze - powiedzialam L: Lexi to sa moje siostry, Lottie, Felicy, Daisy i Phone - powiedzial ignorujac moje slowa. A: Hej, a ja lestem Alexis, ale wole jak mowia mi Lexi czy Alex - odpowiedzialam siadajac Siostry: Hej - powiedzialy Zaraz po tym do salony wszedl Harry z moimi rodzicami i rodzicami Zayna. Wstalam szybko z kanapy i podbieglam do nich najpierw przywitalam sie ze swoimi rodzicami przytulilam ich. Moi rodzice poszli przywitac z reszta jak i Zaynem. Podeszlam do rodziny Zayna przytulilam mame, tate no i oczywiscie siostry. Saffa tak sie cieszyla, ze mnie puscic nie chciala. Podnioslam ja i wzielam na rece razem z dziewczynami poszlam do salonu gdzie siedzili nasi rodzice. Z: Saffa a ty już przyczepilas się do Alex ? - zapytal S: Tak - powiedziala i przytaknela glowka Z: A ze mna sie nie przywitasz ? - zapytal Odstawilam mala na podloge, a Saffa pobiegla do Zayna. Usciskala go nawet zaczela go calowac. S: Moze byc ? - zapytala gdy sie oderwala od Zayna Z: Moze, moze - odpowiedzial i poczochral jej wlosy S: Ej zepsules mi fryzurke - powiedziala poprawiajac sobie wlosy. A: Chodź uplote ci warkocza - powiedzialam Saffa pokazala Zaynowi jezyk i poszla ze mna na gore. Weszlismy do sypialni podeszlam do komody wyciagnelam szczotke. Usadzilam mala na krzesle i zabralam sie za robote. Po 20 minutach miala na brzegu warkocza, a wlosky byly rozpuszczone. Saffa podziekowalam mi buziakiem w policzek, zeszlismy na dol usiadlam na fotelu, a Saffa usiadla mi na kolanach. T: Chyba sie od niej nie uwolnisz - powiedziala Trishia A : Ona mi nie przeszkadza. Kocham ja. - przytulilam mała mocno i pocałowałam w policzek. D: Ty wiesz co wstala rano to bylo pytanie ,, mama kiedy pojedziemy do Zayna i Lexi ,, i tak ciagle jak dzis uslyszala, ze jedziemy jako pierwsza stala przy drzwiach - powiedziala mi Doniyah Z: Chyba bardziej do Lexi chciala przyjechac - odpowiedzial Zayn S: Nieeeeee bo do was - powiedziala mu Saffa Zaczelismy sie wszyscy chichrac. Mala nie wiedziala o co chodzi i poszla do mamy. E: Jak sie czujesz skarbie ? - zapytala moja mama A: Lepiej, chociaz nie powiem czasem ciezko idzie. - powiedzialam Z: Ciezko, a jak dojda jej humorki - zasmial sie Zayn A : Ooooo wiesz co. Jak Możesz tak mówic? - zapytalam Z: No co prawde mowie, ale da sie przezyc - odpowiedzial A : Bardzo śmieszne, az tak zle nie jest - powiedzialam L: Nie no gdzie tam tylko tak sobie nawrzeszlas na Zayna za porozwalane ubrania, albo kto zjadl moje marchewki - powiedzial Louis A: Przeciez mowilam, ze nie jest tak zle - odpowiedzialam H: Jest bardzo zle - powiedzial wchodzacy Harry do salonu A: Dlaczego tak uwazasz ? - zapytalam H: Wiecznie się kłócisz. To jest tak kłótnia i zaraz jestes szczęśliwa. Krzyczysz po sekundzie masz świetny humor. - odpowiedzial Harry A: Jestes przeciwko mnie. Zayn oni sa przeciwko mnie powiedz, ze nie jestem taka zla - powiedzialam wstalam z fotelu i podeszlam do Zayna i usiadlam mu na kolanach. Z: Alez oczywiście ze nie kotku. Jesteś wspaniała. - odpowiedzial A: Widzicie widzicie on rozumie - powiedzialam Wszyscy zaczeli sie z nas smiac, wtulilam sie w Zayna. Z: Mój skarb. - Przytulil mnie i kołysal. E: Ale wy slodko wygladacie - powiedziala moja mama, a reszta jej przytaknela A i Z: Dziekujemy - odpowiedzielismy rownoczesnie. Czas plynal szybko rozmawialam smialam sie. Dolaczyla do nas jeszcze rodzina Harrego i Liama. Nie wiem kiedy, ale bardzo szybko minal i prakrycznie caly czas siedzialam na kanpie. Nim sie obejrzalam byla juz 22:00 moi rodzice mowili, ze zatrzymali sie w hotelu. Rodzicie Louisa z jego siotrami, rodzice Harrego i rozdzice Liama poszli do mojego bylego domu, ktory byl pusty. Miejmy nadzieje, ze sie wszyscy tam pomieszcza u nas zostala rodzina Zayna. Wstalam z kolan Zayna pozegnalam sie ze wszystkimi i poszlam do pokoju. Weszlam wzielam koszulke Zayna bielizne. Poszlam do lazienki rozebralam sie i weszkam pod prysznic. Umylam sie ubralam i wyszlam z lazienki w pokoju zobaczylam Zayna. Podeszlam do Zayna powiedzialam, ze lazienka wolna cmoknal mnie w policzek u sam poszedl sie umyc. Polozylam sie na lozku przy tym upewnilam sie, ze moje prezenty pod loziem sa bezpieczne. Gdy upewnilam sie, ze sa bezpieczne polozylam sie i czekalam na Zayna. W koncu pojawil sie w samych bokserkach polozyl sie kolo mnie przytylilam sie do niego. Ustawilam budzik na 6:00 by zdazyc polozyc pod choinke prezenty. Po chwil juz slodko spalam. ******** Nastenego dnia ******** Obudzilam sie jeszcze przed budzikiem, wiec wylaczylam go. Zayn jeszcze spal nie chcac go budzic delikatnie jak umialam wygramolilam sie z Jego uscisku. Wzielam prezenty i zeszlam na dol. Zobaczylam, ze nie tylko ja wpadlam na ten pomysl pod choinka bylo juz duzo prezentow. Polozylam swoje i poszlam na gore polozylam sie z powrotem obok Zayna znowu usnelam. Tym razem obudzily mnie pocalunki Zayna mruknelam i odwrocilam sie na drugi bok. Zayn całował całą moja twarz uśmiechając się szeroko. Z: Wstawaj kotku wstawaj - mowil A: Zaraz Z: Już już prezenty - odpowiedzial mi i zaczal bardziej budzic A: Zayn kochanie kotku ja chce spac, a prezenty beda wieczorem - mruknelam Z: No dobra, ale wstan proooosze - znow mnie pocalowal A: Ugh... juz wstaje - powiedzialam podnoszac sie Wstalam z lozka i zbaczylam juz ubranego Zayna, ktory siedzial na lozku. Wygramolilam sie z pod koldry podeszlam do szafy wybralam ciuchy. Poszlam do lazienki umylam sie, wyszlam z lazienki schowalam pizame. Zayn zlapal mnie za reke i zaciagnal na dol A : Zayn jestem zmęczona. - zeszłam za Nim na dol do kuchni. W kuchni siedzieli juz wszyscy usiadlam kolo dziewczyn polozyla glowe na rekach i zamknelam oczy. D: Nie spij - szturchnela mnie Doniyah A : Przepraszam jestem padnieta - odpowiedzialam El: Przez co ? - zapytala A: A wez nie moglam spac i wgl - mruknelam Wzielam sobie tosty, ktore lezaly ma stole. Zabralam i od razi zaczelam jesc. S: Prezenty !!!!! - krzyknela Saffa A: Następna. - praktycznie usypiałam przy stole. T : Kotku może idź się przespij. I ty i dziecko potrzebujecie odpoczynku wczoraj zrobiłas wystarczająco dużo. - powiedziala Trishia A: Dobrze, ale nie wpuszczajcie tam nikogo poki sie nie wyspie - odpowiedzialam odeszlam od stolu i ruszylam na gore. Weszlam do pokoju i od razu co zrobilam to rzucilam sie na lozko usnelam od razy. Obudzilam sie kolo 15 wstalam z lozka poszlam do lazienki sie ogarnac. Zeszlam na dol w salonie zobaczylam juz wszystkich i rodzicow Nialla jak sie nie myle bo wczesniej ich nie widzialam. Przywitalam sie i usiadlam kolo Zayna. T i Z: I co wyspalas sie skarbie ? - spytal Zayn rowno ze swoja mama A: Tak - odpowiedzialam - O ktorej zaczniemy wigilie i w ogole ? - zapytalam E: O 18:00 - odpowiedziala mi mama A: Okej Zaczelismy rozmawiac poznawac sie i tak dalej. Mysle, ze nikt nie wie o tym, iz jestem w ciazy. Znaczy się nikt oprócz chłopakow dziewczyn moich rodzicow i rodziny Zayna. Dowiedza jestem tego pewna poprawilam sie na kanapie i wtulilam sie w tors Zayna, a ten mnie objal ramieniem. Pocalowal mnie w czolo A: Powiemy reszcie ? - szepnelam Z: Pozniej skarbie najwyzej dobrze - odpowiedzial A: Dobrze - powiedzialam - Zaaaayn - mruknelam Z: Tak ? - spytal A: Jestem glodna zrobisz mi cos do jedzenia ? - zapytalam robiac mine kota z shreka. Z: Dla was wszystko. - wstal i poszedł do kuchni. Zaczelam rozmawiaz z rodzicami Zayna posmialismy sie, a najbardziej jak powiedzial im, ze Zayn szukal prezentow i dzis rano budzil mnie to tak samo jak Saffa sie zachowal. Wszyscy zaczeli sie z tego smiac i powiedzieli, ze to w koncu po bracie ma S: Moge juz otworzyc ? - spytala Saffa siadajac na moich kolanach i wtulila sie we mnie A: Jeszcze troche i otworzysz teraz nie - powiedzialam do niej S: No ploooose - zrobila slodkie oczka A: Skarbie za 2 godzinki otworzysz zobaczysz szybko mine ten czas - odpwiedzialam jej S: No dobrze. To poczekam. Co robimy? - tulila się do mnie. A: masz jakies zabawki ? - zapytalam S: Tak - odpowiedziala mi A: To lec po nie i sie pobawimy ok - powiedzialam S: Dobrze. - pobiegła. Po 3 minutach wróciła z zabawkami zabawek miala duzo i to bardzo usiadlam z nia na ziemi i zaczelismy sie bawic. Po 30 minutach Saffie znudzilo sie bawienie lalkami, zapytala mnie czy mozemy pobawic sie w malowanie i fryzjerstwo. Zeby nie poddac sie jej eksperymentom zawolalam Zayna. Zayn usiadl na kanapie. Z: Tak ? - zapytal A: Ja mowie od razu, ze sie na to nie pisze - powiedzialam S: Pobawisz sie ze mna w fryzjerke i malowanie ? - zapytala Saffa Z: Wez ciocie Eleanor - powiedzila szybko S: Ale ja chce z Toba - odpowiedziala - Proosze Zayn proszę, proszę, proszę - mowila i robila slodkie oczka Z: No dobrze - usiadl na ziemi Saffa kazala Zaynowi zamknal oczy, a ze swoich zabawek wyciagnela prawdziwe kosmetyki. Zayn nie swiadomy tego siedzial z zamknietymy oczami. Mala go malowala niepatrzala jak. Gdy skonczyla malowac wziela sie za jego wlosy zaczela je czesac kilka razy szarpala, a na koniec zrobila mu male kiteczki. Zadusilam w sobie smiech wyciagnelam telefon i gdy Zayn sie obrocil zrobilam mu zdjecie. Zayn otworzyl oczy, a wszyscy, ktorzy pojawili sie w salonie zaczeli sie smiac. Z: Z czego sie smiejecie ? - zapytal W: Z niczego - wydusiala z siebie Waliyah Z: Lexi kotku z czego się śmiejecie.? - tym razem zapytal mnie A: Z niczego skarbie. - dusiłam się ze śmiechu. Zayn fochnal sie i poszedl na gore pewnie do lazienki, siedzielismy tak wszyscy i nadal sie smialismy. Po chwili sie uspokoilismy, ale nie trwalo to dlugo gdy uslyszelismy krzyk Zayna z gory. Wybuchnelismy znow smiechem. Uslyszelismy na schodach kroki Zayna zlapalam Saffe, ktora usiadla mi na kolanach przytulilam ja. Z: Zabije cie Saffa ! - powiedzial, a ja mala bardziej sie wtulila we mnie. S: Ja....nie chcialam - powiedziala i sie rozplakala A: Nie placz skarbie. Nie placz - mowilam i zaczelam nia kolysac Zayn widzac to podszedl do Nas wzial ode mnie Saffe i usiadl z nia kolo mnie usadzajac ja sobie ja kolanach. Z: Mala nie placz - pocalowal ja w czolko S: Ja... naprawde...nie..chcialam - wychlipiala Z: Dobrze juz dobrze nie gniewam sie - przytulil ja do Siebie. A: Nie placz skarbie. Nie placz - mowilam i zaczelam nia kolysac Zayn widzac to podszedl do Nas wzial ode mnie Saffe i usiadl z nia kolo mnie usadzajac ja sobie ja kolanach. Z: Mala nie placz - pocalowal ja w czolko S: Ja... naprawde...nie..chcialam - wychlipiala Z: Dobrze juz dobrze nie gniewam sie - przytulil ja do Siebie Saffa wtulila sie w Niego mocno, slodko razem wygadali tak slicznie. Spojrzalam na zegarek i zobaczylam 17:00 powiedzialam, ze ide sie przyszykowac Saffa tez chciala isc wyrwala sie Zaynowi. Zlapala mnie za reke i poszla ze mna na gore. A : To co pomożesz mi? Potem ubierzemy ciebie - powedzialam gdy weszlismy do pokoju S: Tak - odpowiedziala Weszlam z mala do garberoby i zaczelismy poszukiwania. Po chwili Saffa wybrala mi czarna sukienke troszke ciasna. Wzielam ja od niej iz zadnej innej mi nie kazala wyrac. Powiedzialam Saffie by poczekala na mnie, poszlam do lazienki wzielam szybki prysznic wcisnelam sie w sukienke umalowalam i uczesalam. Wyszlam z lazienki przy okazji zabierajac grzebien i kilka gumek. Wyszlismy z mala z pokoju i poszlismy po jej ubranka. Dla Saffy wybralam sliczna bezowa sukienke ubralam ja i zaczelam robic fryzurke. Saffa nie chciala innej bo ta co miala podobala jej sie zrobilam jej od nowa i przygotowane zeszlismy na dol gdzie byli juz wszyscy gotowu. Przed salonem zatrzymalam sie przed lustrem spojrzalam w nie i zobaczylam, ze w tej sukience widac brzuszek. Usmiechnelam sie i weszlam do salonu Z: Pieknie wygladasz skarbie - przytulil mnie i pocalowal w policzek S: Ekhem - odkaszlnela Saffa Z: Ty tez siostra - pocalowal ja w czolo Poszlam do kuchni gdzie byly Eleanor i Danielle podeszlam do nich i pomoglam nakladac na talerze. El: Slicznie wygladasz - powiedziala Eleanor A: Dziekuje - odpowiedzialam Zaczelismy znosic wszystkie potrawy na stol. Gdy wszystki bylo juz na stole usiadlam obok Zayna. Odmówilismy modlitwę podzielilismy się opłatkiem i gdy pojawiła się pierwsza gwiazdka zaczęliśmy jeść. Atmosfera była wspaniała rozmawialismy smialismy sie jakbysmy znali sie z dobre pare lat. Moi rodzice bardzo dobrze dogadywali sie z rodzicami Zayna przez co sie cieszylam. S: Mozemy juz otwierac prezenty ? - zapytala Saffa gdy zjedlismy kolacje Z: Zaraz skarbie. Tylko cos powiem. - wstal. - przepraszam was wszystkich. Chciałem cos powiedzieć. Spojrzalam na Niego zdziwiona co on wymyslil Z: Lexi pozwol - wyciagnal reke w moja strone tak bym wstala Wstalam ze swojego miejsca i stanelam na przeciwko Zayna Z: Wiekszosc z was nie wiem wiec powem. Lexi i Ja zostaniemy rodzicami. Alex jestes najlepszym co mnie w zyciu spotkalo Kocham Cie jak nikogo innego i nie wyobrazam sobie zycia bez Ciebie - kleknal przede mna i wyciagnal pudelko - Alexis czy zostaniesz moja zona ? - spytal Patrzalam tak na Niego, a lzy wzruszenia polecialy mi po policzkach A: Tak, oczywiscie, ze zostane twoja zona kocham cie - powedzialam Zayn zalozyl na moj palec pierscionek wstal i mnie pocalowal. Wszyscy zaczeli bic brawo, a ja wtulilam sie juz w mojego narzeczonego. Usiedlismy na kanapie obok wszystkich, a Saffa jak i reszta poszla otwierac prezenty. Tylko jeden problem bylo takie zamieszanie wiec nikt nie mogl podejsc. Louis zagwizdal, a wszyscy sie odwrocili powiedzial, ze maja usiasc L: Lexi bedziesz rozdawac prezenty - powiedzial Usiadlam pod choinka i zaczelam rozdawac prezenty. A: Louis - wyczytalam ten prezent byl akurat ode mnie - Wszystkiego Najlepszego Lou L: Dziękuje mała. - Przytulil mnie i pocałował w policzek. Gdy wszystkie prezenty zostaly rozdane Zayn wstal i razem podeszlismy do Jego rodzicow. A: To jest ode mnie i od Zayna - powiedzialam i wreczylam im koperte. T i Y: A co to takiego? - zapytali Z: Zobaczcie sami. - otworzyli kopertę. T : Kochamy was ale nie możemy tego przyjąć. A : Możecie. My zajmiemy się Saffa. T: Naprawde nie mozemy - dalej mowila Trishia Z: Nie przyjmujemy odmowy, a poza tym wszystko juz jest ustalone - odpowiedzial jej Zayn A: To jest prezent wylatujecie po nowym roku - powiedzialam T i Y- dziękujemy - Przytulili nas mocno. Wszyscy zaczeli rozpakowywac prezenty. Dostalam kilka branzletek jak i naszyjnikow, dostalam nawet kilka ubranek dla dziecka. Wszyscy byli zadowolenie ze swoich prezentow, a gdy Harry zobaczyl poduszke zaczal sie smiac. Pokazal wszystkim i teraz wszyscy sie smiali H: Od kogo to.? Przyznać się ! Muszę ucałowac ta osobę. A: Ode mnie - powiedzialam Harry wstal z miejsca podszedl do mnie wycalowal moje policzki przy tym mi dziekujac. A: Dobra Hazz ogar - powiedzialam, a ten wrocil na swoje miejsce S: Jeeeej domek, i lalka - podniecala sie Saffa A: Podoba ci się? Już się bałam ze nie. S: Dziękuje Dziękuje Dziękuje. - przytulila mnie i pocałowała mnie w policzek. A: Nie ma za co - odpowiedzialam Saffa wrocila na swoje miejsce i zaczela sie bawic swoimi nowymi zabawkami. Zayn rozpakowal swoj prezent gdy zobaczyl zel do wlosow usmiechal sie ogldal dalej. Wyciagnal naszyjnik i zaczal go ogladac Z: Czemu tu jest tylko polowa napisu i polowa serduszka ? - zapytal A: Polowka jest tu - powiedzialam i pokazalam na swoja szyje. Zayn pocalowal mnie Z: A to co ? - wzial album Zaczal go ogladac zauwazylam, ze polecialy mu lzy przytulilam go Z: Dziekuje to jest piekne, ale skad mialas moje zdjecia z dziecinstwa -powidzial A: Doniyah mi pomogla - odpowiedzialam Z: Kocham cie księżniczko. - pocałował mnie mocno, oddalam pocalunek A: Ja Ciebie tez - powiedzialam gdy oderwalismy sie od siebie Zayn poszperal w kieszeniach i wyjal z niego naszyjnik w ksztalcie serca gestem reki kazal mi sie odwrocic. Zaraz jak sie odwrocilam poczulam lancuszek na szyji. A : Jest Śliczny! Dziękuje. Z: Nie ma za co - odpowiedzial przytulil mnie do siebie Poszlam po swoj ostatni prezemt usiadlam obok Zayna i go rozpakowalam. Wyjelam prezent i co zobaczylam 2 bluzki w paski dla mnie i kilka ubranego dla dziecka, ktore mialy narysowame marchewki. Nastepnie byla bluzka dla mnie z napisem ,, Kocham Louisa''. Juz wiedzialam od kogo to. A: Lou kotku dziękuje. Jak mówi koszulka kocham cie. - przytulilam go i pocałowałam w policzek. Tulilam go długo wyczuwałam złość Zayna, ale nie przejelam sie tym nie powinienen byc zazdrosny o przyjaciela. Oderwalam sie od Louisa usiadlam obok Zayna A: Juz sie tak nie zlosc - szepnelam mu na ucho Z: Przepraszam po prostu jestem o was cholernie zazdrosny - rowniez szepnal A: Nie musisz byc o przyjaciol Zayn, a poza tym Louis ma Eleanor. Z: Wiem, wiem, ale nie poradze nic - pocalowal mnie w policzek Wtulilam sie w Niego i patrzylam na wszystkich zgromadzonych. Byli szczesliwi widac to po usmiechach i nie tylko. Saffie znudzilo sie bawienie przyszla do Nas usiadla mi na kolanach i przytulila sie do mnie A: Co jest mala ? - zapytalam S: Nudno mi dziękuje za prezent. Mama mówi ze będę z wami przez 2 tygodnie. - powiedziala A: Nie ma za co. Tak bedzie cieszysz sie ? - zapytalam S: Bardzo. Bede bawila sie z Zaynem w malowanie i robienie fryzur - rozmarzyla sie Z: O nie nie - zaprotestowal Zayn, a ja zasmialam się S: Czemu?? - zapytala Z: No bo..eee - nie umial sie wytlumaczyc S: No to bedziesz sie ze mna bawil i nie ma zadnego ,, ale '' - powiedzala Z: No dobrze. - mruknal przegrany S: Jeeeeej. Kocham cie barciszku - powiedziala zeszla z moich kolan i poszla do Zayna Usiadlam na Zayna kolanach i wtulila sie w Niego. A: Kiedy bedzcie miec trase ? - zapytalam w pewnym momencie Z: Jeszcze nie wiemy, ale jakos pod koniec stycznia moze nie - odpowiedzial mi A: Bede tesknic - powiedziala Z: Ja tez kochanie, ale na razie sie nie wybieram nigdzie - odpowiedzial mi Zayn zauwazyl, ze Saffa zasnela w Jego ramionach. Podniosl ja delikatnie i poszedl z nia na gore by ja polozyc. Za chwile Zayn wrocil bez Saffy. A: Byla zmeczona za duzo wrazen - powiedzialam do Zayna Z: Tak dokaldnie, a ty jestes zmeczona ? - spytal A: Nie tylko nogi troche bola - odpowiedzialam Z: To odpoczywaj. A: Odpoczywam teraz wlasnie - powiedzialam Z: No niech bedzie - powiedzial Zayn Rodzice moi Louis i Liama zbierali sie pozeganlam sie ze swoimu dlatego, ze jutro wylatuja, iz na sylwestra ida do jakis znajomych. Pomoglam sprzatac dziewczyna wszystko ze stolu gdy robota skonczona zostala poszlam do pokoju. Przebralam sie w pizamke i poszlam spac.
************************************************************************************************************************************************ Hejo marcheweczki ! Mamy dla Was 32 rozdział ;) Jak Wam minęły święta ? Nam bardzo fajnie ;* Do następnego / Malikowa i Hazzowa
sobota, 21 grudnia 2013
Rozdział 31
******** Nastepnego dnia ********
Rano obudzilam bez Zayna podnioslam sie na lokciach i wsluchiwalam sie czy nie jest czasem w lazience. Nie uslyszalam nic. Polozylam sie z powrotem na swoje miejsce i patrzalam w sufit. Martwilam sie wszystkim, ale najbardziej chyba ty co bedzie jak urodze dziecko. Czy zmieni sie cos ? Miałam wątpliwości które nie dawały mi spokoju. Bałam się tak po prostu balam sie, ze mozemy sobie nie poradzic, a co najgorsze, ze Zaynowi znudzi sie bycie tata i nas zostawi. Nie chciałam o tym myśleć nie mogłam i nie powinnam. Ale w sumie przecież jest jeszcze młody i napewno nie chce się ustatkowac przy mnie. Obrocilam sie tak, ze lezalam glowa schowana w poduszki. Zaczelam plakac to chyba z bezsilnosci chociaz sama nie wiem. Co jeśli pozna lepszą ode mnie i zostawi nas dla niej? Co jeśli go to po prostu przerosnie? Bylam tak przejeta plakaniem i rozmyslaniem, ze nie uslyszalam jak drzwi od pokoju sie otwieraja. Poczulam uginajacy sie materac spojrzalam swoimi zalzawionymi oczami w gore i zobaczylam. Zobaczylam Saffe
A: Co ty tu robisz ? - zapytalam ocierajac lzy
S: Zayni kazal cie zawolac. Dlaczego placzesz ? - zapytala
A: Skarbie ja nie placze - odpowiedzialam dalej ocierajac lzy
S: Klamiesz - odowiedzial - Zayn, Zayn Alex placze - zaczela krzyczec i uciekac z pokoju
A: Saffa! - uciekłam do łazienki i zamknęłam sie w niej
Zaraz po tym uslyszalam kroki na schodach. Drzwi od pokoju otworzyly sie po chwili Zayn zaczal sie dobijac.
Z: Lexi skarbie co sie stalo otworz drzwi - powiedzial spokojnie gdy chcial wejsc, ale drzwi ani drgenly
Z: Lexi! Skarbie! Otworz proszę. Co się dzieje kochanie? Lexi - pukał do drzwi.
A: Ni..nic - odpowiedzialam drzac od placzu.
Z: Alex skarbie otworz te drzwi, albo je wywaze - powiedzial stanowczo
A: Nie mogę. - odpowiedzialam
Z: Lexi otworz te drzwi prosze. Bo zaraz na serio je wywaze - powiedzial troszke podniesionym glosem, albo mi sie zdaje
A: Zayn naprawdę nie mogę.
Z: Alex do cholery otworz te drzwi - krzyknal
D: Czego sie drzesz Zayn ? - zapytala Doniyah
Z: Alex otworz drzwi albo je wyważe - zignorowal slowa siostry
D: Zayn wyjdz - powiedziala
Z: Nie wyjde - odpowiedzial
D: Powiedzialam wyjdz ja z nia pogadam - powiedziala zdenerwowana
Z: Dobra - mruknal od niecheci
Uslyszalam odchodzenie z pod lazienki i trask zamykanych drzwi
D : Alex wyjdź. Porozmawiaj ze mną. Proszę.
Zastanawialam sie chwile czy otworzy. Wstalam z plytek podeszlam do drzwi odkluczylam je i weszlam wocilam na swoje miejsce. Doniyah weszla do lazienki gdy mnie zobaczyla podeszla do mnie usiadla obok mnie i przytulila.
D: Co się dzieje? Mów jak na spowiedzi
A: Boje sie - szepnelam
D: Czego kochana ? - zapytala
A: Tego, ze jak urodze nie poradzimy sobie, ze Zaynowi znudzi sie bycie tata i nas zostawi. Jak pozna inna lepsza dziewczyne zostawi mnie, a raczej nas - zaczelam mowic lkaja
D : Lexi nie mów tak nawet. Przecież on poza tobą świata nie widzi. - powiedziala
A: A jak tak to co zostane sama z tym wszystkim - nadal plakalam
D: Kochanie nie mów takich rzeczy. Zayn cie kocha i dziecko też. Pierwszy raz widzę ze jest tak zaangażowany w związek - odpowiedziala i wytarla moje lzy
A: Naprawde ? - zapytalam
D: Tak, a jak cie skrzywdzi to mu dupie skopie - powiedziala na co zaczelam sie smiac
A: Hahaha wyobrazam to sobie - powiedzialam po czym razem zaczelismy sie smiac
D : Zawołam go. Wyjaśnił mu wszystko bo będzie się obwiniał.
A: No dobrze
Doniyah wyszla z lazienki podnioslam sie z plytek podeszlam do umywalki przemylam buzie od lez. Zgasilam swiatlo wyszlam z lazienki i polozylam sie na lozku. Uslyszalam otwierajace sie drzwi, ale nie spojrzalam w tamtym kierunku.
Z: Kochanie. Porozmawiaj ze mną. Błagam. Co zrobiłem nie tak?
A: Nie, nie wszystko robisz swietnie. Po prostu .. - nie moglam z siebie tego wydusic
Z: Po prostu ? - zapytal i polozyl sie obok mnie
A: Mam wątpliwości. - wydusialam
Z: W czym ?
A: Po prostu boje sie tego co bedzie za 9 miesicy jak bedzie dziecko, czy poradzimy sobie. Czy tobie nie znudzi sie bycia tata, czy nie znudzisz sie mna i znajdziesz sobie lepsza dziewczyne - mowilam, a Zayn sluchal mnie
Z: Dlaczego tak myslisz ? - szepnal
A: No popatrz na poczatku bedzie wszystko pieknie pozniej znudzimy ci sie i nas zost.... - mowilam, ale przerwal mi pocalunkiem
Z: Nie odejde od was i nigdy mi sie nie znudzisz, nie mow tak i nie watp w to. Bede z toba na zawsze - powiedzial
A: Kocham Cie - powiedzialam i sie wtulilam w niego
Z: Ja ciebie tez, - odpowiedzial w moje wlosy
Lezelismy tak chwile, ale dosc dugo by sen wzial mnie w swa kraine. Gdy obudziłam się Kilka godzin później Zayn dalej trzymał mnie w ramionach. Najwidoczniej tez musial usnac wygrzebalam sie z Jego uscisku wzielam uszykowane cichy poszlam do lazienki wzielam szybki prysznic. Ubralam sie postanowilam dzis nie robic makijazu. Weszlam do pokoju, a Zayn nadal spal przykrylam go koldra i pocalowalam w policzk. Wyszlam z pokoju i udalam sie na dol by cos zjesc. Na dole spotkałam resztę.
T: Dziękuje kochanie ze wszystkim się zajęłaś. - mama przytulila mnie mocno.
A: Nie Dziękuj mamo.
T: Dziewczyny mi opowiedziały jak szybko Uśpilas Saffe jak ci się to udało?
A: Nie wiem sama po prostu wykompalam ja i zas zapytala mnke czy przeczytam jej bajke i w polowie zasnela - skrocilam
T: Ja jej czytam to i tak po godzinie dopiero zasypia - odpowiedziala mi
A: To ja nie wiem - odpowiedzialam i usiadlam do stolu
T: Jestes niesamowita skarbie - powiedziala
A: Oj tam przesadzasz - odpowiedzialam
Wzielam nalozylam sobie tosty i zaczelam jesc przy okazji rozmawiajac z dziewczynami i mama.
T: A Zayn gdzie ? - zapytala w pewym momencie
Z: Jestem. - wszedl do kuchni.
A: Spales przed chwila - odpowiedzialam
Z: No spalem, spalem, ale sie obudzilem. - powiedzial i zajal miejsce obok mnie przy okazji calujac w policzek.
A: Wariat. - mruknelam pod nosem
Z: Ale twoj - powiedzial calujac mnie
Zaczelam jesc swoje sniadanie chociaz grzebanie w nim to tez moge nazwac jedzeniem.
Z: Czemu nie jesz?? - zapytal
A: Jakos nie mam ochoty -odpowedzialam
Z: Lexi chociaz jeden tost prosze - powedzial
A: Ale tylko jedna - zagrozilam na co potwierdzil glowa
Zjadlam ledwo tego tosta, ale dalam rade. Poszlam do pokoju Zayna dziwnie sie jakos czulam bolala mnie i brzuch polozylam sie na lozku. Zayn przyszedl doslownie po minucie do mnie.
Z: Co jest kotki ? - zapytal siadajac na lozku
A: Nic po prostu zle sie czuje - odpowedzialam
Z: Jejku moje kochanie biedne - powiedzial
A: Ja sie przespie - powiedzialam
Z: No dobrze zostawiam cie sama - odpowiedzial i pocalowal mnie w czolo.
A: Nie odchodz zostan - powiedzialam przesunelam sie odrobine i poklepalam miejsce obok siebie, ktore zajal od razu.
Zayn przytulil mnie mocno do siebie tak, ze trzymalam swoja glowe na jego torsie. Po chwili uslyszalam cichy spiew Malika co poskutkowalo i szybko zasnelam.
******** 2 miesiace pozniej ********
Mamy juz 7 grudnia jestem juz w 2 miesiacu ciazy moj brzuszek jest ledwo widoczny, ale cos juz widac. Jeszcze kilka chwil o beda swieta z czym sie rowniez wiaze urodziny Louisa. Na swieta postanowilismy z chlopakami, ze zaprosimy nasza rodzine mame tate i rodzenstwo. Bylo duzo do przygotowania, musze sie z dziewczynami udac na zakupy swiateczne. Ostatnio Zayn zrobil sie tajemniczy nawet bardzo. Jednego dnia wyszedl i wrocil po poludniu dopiero nie wiem czy mam sie martwic. Zapewnial mnie, ze mam sie o nic nie bac. Tylko mnie ciagle zastanawia dlaczego stal sie taki tajemniczy. Nie wiem, ale mam nadzieje, ze szybko sie to wyjasni. Raz pomyslalam ze ma moze kochanke ale wszyscy kazali mi tak nie myslec. Po prostu sie cholernie balam chociaz skoro oni mowili, ze mam sie nie przejmowac i wszystko jest w pozadku. Dlaczego nie moglam im uwierzyc no wlasnie dlaczego ? Eh moje hormony buzuja nie wiem jak wszyscy czasem ze mna wytrzymuja. Ostatnio wscieklam sie na Zayn bo nie posprzatal swoich ubran. Bylam jak bomba ktora moze nagle wybuchnac. Nie dosc ze swieta to jeszcze Zayn. Dobra Alex uspokoj mysli bo wybuchniesz powiedzialam sobie w myslach. Zapomnialam dzis mam wizyte u ginekologa by sprawdzic co z dzieckiem. Wlasnie robilam sobie jedzenie ooo tak teraz jem wiecej, ale co mi powiedzieli, ze bede jeszcze wiecej jadla. Zrobilam sobie kanapki i poszlam do salonu gdzie siedzieli wszyscy.
Z: Kochanie czy ty czasem nie masz dzis wizyty u ginekologa ? - zapytal mnie Zayn
A: Mam na 14 - odpowiedzialam i wzielam nastepny kes kanapki
Z: Pojade z Toba - powiedzial
A: No dobra. El, Dan jak przyjedziemy od lekarza pojedziecie ze mna na zakupy ? - zapytalam
El: Jasne - odpowiedziala mi El
Zjadalm do konca swoje kanapki odnioslam talerz do kuchni i udalam sie do pokoju czujac narastajaca zlosc. Nie chcialam na nikogo naskoczyc, w sumie nie zawsze jest tak,nze gdy czuje zlosc to placze tez z tego powodu. Polozylam sie na lozku i zamknelam swoje oczy. Polozylam reke na swoim brzuchu i zaczelam go glaskac tak jak robil to codziennie Zayn. W pewnym momecie zasnelam.
Obudził mnie Zayn.
Z: Kotku wstajemy - pwiedzial
A: Jeszcze chwilka - wymamrotalam
Z: Skarbie musimy juz jechac - powiedzial
A: Dobra - fuknelam pod nosem i unioslam sie
Wyminelam Zayn i podeszlam do szafy przed wybraniem ciuchow podeszlam do Zayna i go przytulilam
A: Przepraszam - powiedzialam cicho
Z: Za co ? - zapytal zdziwiony
A: Za moje zachowanie, jak wybucham na ciebie bez powodu za wszystko - mowilam nadal cicho
Z: Ojej kotku ja to rozumiem. Jesteś w ciąży hormony i w ogole nie jestem zły. Wiem ze tam w środku jest nasze dziecko - powiedzial i pocalowal mnie.
A: Dziekuje - odpowiedzialam
Odsunelam sie od Zayna i poszlam przygotowywac ubrania wybralam TEN zestaw. Poszlam do lazienki wzielam szybki prysznic umalowalam sie. Ubrala weszlam do pokoju gdzie byl Zayn.
A: Jeszcze troche, a nie wmieszcze sie w ubrania - mruknelam przegladajac sie w lusterku
Z: Pojedziemy na zakupy, a teraz chodz musimy sie zbierac. - powiedzial zlapal mnie za reke zeszlismy na dol.
Ubralam sie cieplo i wyszlam z domu, a za mna Zayn. Wsiedlismy do samochodu i ruszylismy po 20 minutach bylismy na miejscu. Wyszlam z auta zlapalam za reke Malikai ruszylismy w strone budynku. Weszliśmy do środka lekarz od razu nas przyjął. Po wszystkich badaniach nadszedł czas na USG. Polozylam sie na klozetce lekarz posmarowal mi zelem brzuch i zaczelo USG. Lekarz powiedzial, ze dziecko rozwija sie prawidlowo, zrobil zdjecie USG wytarl mi zel z brzucha i zeszlam z kozetki. Zayn patrzył w ekran jak urzeczony.
A: Kotku co tak patrzysz nic tam nie ma. - powiedzialam
Z: Właśnie zobaczyłem na ekranie swoje dziecko i mam jego pierwsze zdjęcie to takie wspaniałe. - odpowiedzial
A: W sumie to bedzie 2 zdjecie - mruknelam i wzruszylam ramionami
Z: Jak drugie ? - zapytal
A: No jak byliscie w trasie to mialam badania i mialam zdjecie - odpowiedzialam, a tak zapomnialam mowic One Direction mieli miesiac temu trase koncertowa.
Z: Dlaczego ja nic o tym nie wiem ? - zapytal
A: Inteligencie gdybys czasem spojrzal w swoj portfel dokladnie zobaczyl byc zdjecie - odpowiedzialam mu
Zayn szybko wyciagnal portfel z kieszeni i go otworzyl. Nie mogl znalesc przewrocilam jedna przegrodke i wskazalam mu palcem.
Z: Śliczne mam już drugie. Ciekawe czy to chłopczyk czy dziewczynka
Chcialam cos powiedziec, ale przerwal nam wchodzacy lekarz podal mi zdjecie podalam je Zaynowi, a On od razu schowal do portfela. Lekarz powiedzal mi to samo co zawsze czyli, ze witaminy itd. Wyszlismy z Zaynem z gabinetu i ruszylismy w strone naszego samochodu. Weszlam do srodka i spojrzala na Zayna.
Z: Co jest ? - zapytal
A: Wiesz jak ja cie kocham - powiedzialam slodko
Z: Znam to Ja Ciebie tez, co chcesz - zapytal odpalajac silnik
A: Jestem glodna - westchnelam
Z: Hahaha dobrze wjedziemy do Nado's zamowimy na wynos by chlopaki cos mieli tez ok ? - zaytal na co szybko przytaknelam
A: A co chialbys miec chlopaca czy dziewczynke ? - zapytalam gdy wyjezdzalismy juz z parkingu
Z: I to i to. - odpowiedial
A: No to ja bym psychicznie nie wyrobila a pytam serio - powiedzalam
Z: A ja serio odpowiadam. Najpierw chłopczyk a potem dziewczynka żeby mógł bronić swojej siostry.- odpowiedzial
A: A jak beda 2 dziewczynki albo pierw bedzie dziewczynka, a pozniej chlopiec ? - zapytalam
Z : To i tak będa się bronić nawzajem jak rodzeństwo. - powiedzial
A: Oj Zayn, Zayn - powiedzialam smiejac sie.
Z: A ty co bys chciala ? - zapytal tym razem mnie
A: Ja osobiscie chyba dziewczynke - odpowiedzialam
Z: Może damy jej na imię Diana albo Caroline? - zaproponowal
A: Mi osobiscie podoba sie Liliana, Nicole lub Rebeca - powiedzialam
Z: Ladne pomyslismy nad nimi. - powiedzial
A: A jakie dalbys chlopcu ? - zapytalam
Z: Co powiesz na Victor, Lukas, Christian lub Christopher.
A: Mi sie podobaja Nathan, Olivier lub Dominic - powiedzialam
Z: Nathan ? - zapytal
A: Tak sliczne jest to imie - powiedzialam
Z: Nie podoba mi się. Ale Olivier jest ładne.
A: Dlaczego ci sie nie podoba przeciez jest sliczne, Lukas tez jest sliczne - powiedzialam
Z: Bo mi sie nie podoba. Lukas niezle to moze damy tak na imie chlopcu ? - zapytal
A: Jasne, a mozesz mi wytlumaczyc dlaczego ci sie nie podoba - powiedzialam i zauwazyla juz, ze dojechalismy na parking Nado's.
Z: Znasz The Wanted ? - zapytal
A: Oczywiscie uwielbiam ten zespol - powiedzialam droczac sie z nim
Z: Serio ? - zapytal
A: Żartuje. Nie lubie ich, a moze nie cierpie
Z: To już wiesz ze nie cierpię imienia Nathan - odpowiedzial
A: No, ale w sumie imie nic nie zrobilo i niech bedzie - powiedzialam
Z: Kocham cię - pocalowal mnie mocno
A: Ja ciebie tez. Mozemy juz isc jesc ? - zapytalam
Z: Oczywiście. - poszliśmy do środka
Zamowilismy jedzenie dla nas jak i chlopakow. Ludzie dziwnie na nas patrzyli gdy obladowani torbami wychodzilismy z restauracji. Jedzenie schowalismy do bagaznika, podeszly jeszcze do nas fanki Zayna. Zayn porobil sobie z nimi zdjecie, co dziwne niektore ze mna tez chcialy. Było mi bardzo miło z tego powodu wsiedlismy w samochod i ruszylismy w strone domu. Po niecalych 20 minutach bylismy pod domem. Wzielismy jedzenie weszlam do domu.
A: JEDZEEEENIE - krzyknelam na caly dom Chłopaki zlecieli się od razu. Nigdy nie zgadniecie kto byl pierwszy ? Nie bede taka powiem wam to byl Niall. Usiadlam w kuchni przy stole i zaczelam jesc. Niall zaczął jeść razem ze mną teraz jadlam tak samo duzo jak on.
L: Ty to zjesz ? - zapytal mnie Louis jak zobaczyl, ze biore cale pudelko salatki i to dosc duze
A: Tak i nie podziele sie - odpowiedzialam i jadlam dalej
Wszyscy zaczeli sie smiac z moich slow. Zjedlismy swoj obiad poszlam do pokoju przebralam sie i zeszlam na dol.
D: Gotowa ? - zapytala mnie
A: Oczywiscie - odpowiedzialam
L: Gdzie jedziecie? - zapytal
A: Na podryw - odpowedzialam, a dziewczyny przytaknely
L: Coo ? Zayn, Liam do mnie natychmiast - wydarl sie
Chlopaki sie pojawili w sekunde i staneli kolo Louisa
Li i Z: Co chcesz ? - zapytali rownoczesnie
L: Dziewczyny wybieraja sie na podrywy rozumiecie ? - zapytal ich
Li i Z: Co?! Jak to?!
Z: Nigdzie nie idziesz Lexi.
Li: Dan Możesz sobie to z głowy wybić.
A: Dziewczyny wycofujemy sie - powedzialam szeptem
Zaczelismy sie cofac do tylu chlopaki nie wiedzieli co robic. Coraz szybciej sie wycofywalysmy mialam juz otwierac drzwi gdy zostalismy zlapane przez naszych chlopakow.
Z: Nigdzie nie idziesz Alexis.
Li: Ty także Danielle.
L: To też się tyczy ciebie Eleanor.
Z: Nie ma wyjścia. - zamknął drzwi i schował klucze do kieszeni
D: Ale my chcielismy jechac na zakupy - odpowiedzialam
Li: Tak sie to teraz nazywa - powiedzial Liam
A: Zaaayn - podeszlam do niego i przytulilam go - nie wierzysz mi chcemy jechac kupic prezenty - mowilam dalej w tym samym czasie reka probowalam wyciagnac klucze z kieszeni.
Z: Zapomnij skarbie - odpowiedzial i cofnal sie
A: Ugh... no proosze mozemy jechac ? - zapytalam robiac slodkie oczka
Z: Pod jednym warunkiem - odpowiedzial mi
D; Jakim ? - zapytala Danielle
L: Jedziemy wszyscy - odpowiedzial Louis
E: Laski mamy jakies inne wyjscie. Dobra - odpowiedziala Eleanor
L: No to sie rozumiemy - powiedzial
Chlopaki poszli sie ubrac dolaczyli do nich Harry i Niall, ktorzy postanowlili z nami jechac. Czekalysmy znudzone na chlopakow przy drzwiach. Jejku oni szykuja sie chyba dluzej od Nas. Po chwili zeszli na dol Zayn wyciagnal klucze i wypuscil nad z domu. Rozdzielilismy sie Ja jechalam z Zaynem, Harrym, Louisem i Eleanor. A reszta z Liamem.
Louis uparl, ze jedziemy Jego samochodem nie klocilismy sie. Eleanor siedziala obok kierowcy, a ja z Zaynem i Harrym na tylach. Przytulilam sie do Zayna i zacelam go calowac.
H: Lećcie w sline gdzie indziej - powedzial Harry
Zasmialam sie pod nosem ze slow Harrego, nie oderwalam sie od Zayna. Uwielbiam calowac te Jego cudne usta. Hazz obrocil sie w strone okna i nie patrzyl na Nas. Oderwalam sie po chwili od Zayna i przytulilam sie do Niego, a On objal mnie ramieniem.
H: No w koncu - powiedzial siadajac normalnie
A: Cos co nie pasowalo ? - zapytalam
H: Tak nie pasowalo - odpowiedzial
A: Co ci nie pasowalo w tym ? - zapytalam
H: To ze ja nie mam kogo całować. - mruknal
A: Zostala ci ta piekna szybka w samochodzie - odpowiedzialam
Wszyscy zaczeli sie smiac, a Hazz strzelil focha.
A : Oj Hazza nie fochaj się. - przytulilam go
H: No nie wiem nie wiem - wskazal na swoj policzek
Z nie chcecia go tam cmoknelam powrocilam do przytulenia Zayna ten patrzal na Harrego jakby mial go zabic. Pocalowalam Zayna w usta by nie czul juz sie zazdrosny. Zayn usmiechnal sie do mnie i przytulil mnie. Dojechalismy na miejsce wysiadlam z auta jak reszta. Zlapalam Zayn za reke i poszlismy cala 8 do centrum. Na poczatek poszlam kupic prezent Liamowi. Kupilam bluzę z batmanem, zegarek i perfumy. Nastepny w kokejce byl Louis jemu kupilam Poduszke w ksztalcie marchewki, perfumy i dodalam do tego zdjecia naszej 8. Harry teraz w prezencie dla Niego pomogl mi Zayn wybralismy dla niego poduszke w ksztalcie cyckow, zegarek i perfumy. Nastepnie poszlismy kupic prezent dla Niala nie mialam zadnego pomyslu na jego prezent. Kupilam mu perfumy, naszyjnik z koniczynkai slodycze. Nastepne byly dziewczyny Eleanor kupilam zestaw kosmetykow, oraz zestaw bizuteri. Danielle kupilam dokladnie to samo. Wrocilismy do miejsca gdzie mielismy sie wszyscy spotkac. Tym razem chodzilam z dziewczynami, a chlopaki z chlopakami. Rozdzielilismy sie i ruszlusmy. Teraz byl czas na Zayna mialam pustke w glowie za nic nie wiedzialam co mu kupic.
A : Macie Pomysl co mogę kupić Zaynowi ? - zapytalam dziewczyn
E; Nie mam pojecia - odpowiedziala mi Eleanor, ktora wybierala prezent dla Louisa.
A: Dan proszę powiedz ze ty masz.
D: Niestety nie mam pojecia - odpowiedziala mi
E: Lexi, a moze kup polowke serca np. Jedna ty mniej, a druga On i do tego napis Love, a z drugiej strony wasze imiona - zaproponowala El
A: Niezly pomysl, a cos jeszcze do tego ? - zapytalam
D: Wydaje mi się ze to ze jesteś w ciąży to już dla niego prezent - powiedziala Danielle
A: No niby tak, ale on juz o tym wie no i czy taki naszyjnik mu wystarczy nie no cos jeszcze potrzebuje - odpowiedzialam jej
D: Pomysle to dam znac hehe - powiedziała Dan
E: Ja moge tez - odpowiedziala
Poszlismy do sklepu i rozgladalismy sie, w sumie musze jeszcze kupic moim rodzica prezent, rodzica Zayna i Jego siostra. Poszlam kupic mojej mamie kupilam jej naszyjnik w ksztalcie serca oraz moje i jej zdjecie. Tacie kupilam zegarek i zestaw kosmetykow. Saffie kupilam lalke, domek dla lalki i pluszkaki, Waliyi kupialam perfum, kilka bluzek, branzoletke i torebke. Doniyi kupilam zestaw kosmetykow, branzoletke, torebke i kilka bluzek. Mamie Zayna i Jego tacie chcialam kupic cos fajnego, ale nie wiem co im sie spodoba. Postanowilam kupic prezenty razem z Zaynem moze on bedzie mial pomysl. Chodzilismy od sklepu do sklepu i nadal nie wiedzialam co kupic Zaynowi.
A: Jakis pomysl swita wam co kupic jeszcze Zaynowi ? - zapytalam
Dziewczyny zamyslily sie i nic nie mowily.
E: Ja nie mam pomyslu - powiedziala po chwli
Danielle nadal byla zamyslona postanowilam jej nie przerywac
Zatrzymalysmy sie w miejscu i popatrzylysmy na nia.
D: Kup mu zel do wlosow, perfumy, i em macie jakies zdjecia ? - zapytala
A: Tak jakies sie znajda - odpowedzialam
D: To pozbieraj z dziecinstwa swoje i Jego zas jak razem jestescie i w ogole i zrob album - powiedziala mi Danielle.
A : Jej genialna jesteś! Dziękuje! - przytulilm dziewczyne
Ruszylismy kupic rzeczy, poszlismy do fotografa kupilam album. Spakowalam to wszystko w torbe i dalam Danielle by schowala, iz u mnie moglby znalesc to Zayn. Wyslalam jeszcze sms'a Doniyi by poszukali Zayna zdjecia jak byl maly i mi wyslaly boo potrzebuje do prezentu. Doniyah odpisala mi co planuje i, ze oczywiscie poszuka. Pisalam caly czas z Doniyą, dotarlysmy do chlopakow.
Z: Z kim tak piszesz ? - zapytal Zayn
D: Wiesz pozala takiego fajnego chlopaka i dal jej w swoj numer i teraz z nim pisze - odpowiedziala mu Danielle
Z: Aha. Rozumiem. Chodźmy już. - powiedzial i poszedl sobe do wyjscia.
A: Zayn ! - kryknelam do niego i podbieglam do Niego zatrzymalam go - nie pisze z zadnym chlopakiem tylko z Doniya. Nie masz sie o co martwic zazdrosniku - pocalowalam go i przytulilam sie do Niego.
Z: Do kogo jeszcze musisz kupic prezenty ? - zapytal
A: Do twoich rodzicow, ale za nic nie wiem co im kupic - odpowiedzialam
Z: Pomoc ci? - zapytal
A: Oczywiscie chodz - wzielam do za reke i pociagnelam do sklepow
A: Co lubi twoja mama? - zapytalam
Z: Lubi gotowac, dobrze wygladac i bizuterie - odpowiedzial
A: Może kupimy jej kolczyki naszyjnik (komplet) karnet w spa?
Z: Niezly pomysl - powiedzial Zayn
Poszlismy do jubilera kupilismy komplet naszyjnik i kolczyki, nastepnie poszlismy po karnet do spa. Dobra Trishie mamy zalatwiona.
A: A twoj tata co lubi ? - zapytalam, a Zayn sie zamyslil - Tylko nie mow mi, ze nie wiem - powiedzialam
Z: Wiem, wiem - odpowiedzial
A: No to co ? - zapytalam pospieszalam go jak mogłam, a on dalej myślał. - No mów Zayn.
Z: No poczekaj - powiedzial
A: Dobrze - odpowiedzialam
Z: Nie wiem co moze lubic, a co chciec - odpowiedzial
A: Dobra kupie mu zegarek i perfumy. Zayn, a myslam sobie czy nie byloby glupie jakbysmy kupili im bilety by wypoczeli np do Grecji lub Hiszpanii - powiedzialam
Z: W sumie to nie głupie. Dawno nigdzie nie odpoczywali
A: No tylko teraz miejsce ? - odpowiedzialam
Z: Ja jestem za Hiszpania mama kiedys mowila, ze chciala by jechac - powiedzial
A: To Hiszpania - powiedzialam
Z: To chodzmy kupic - pociagnal mnie w strone biura podroza
A: Zayn, a co z dziewczynami ? - zapytalam
Z: Moimi siostrami? Już im kupiłem.
A: Ja tez, a Doniyah zaopiekuje sie nimi jak twoi rodzice wyjada ? - zapytalam
Z: Możemy wziąć Saffe a one same o siebie zadbaja - powiedzial
A: No to ustalone - lekko pocalowalam go
Weszlismy do biora podroza i kupilismy bilety. Rodzice Zayna wyjada na tydzien. Z biletami poszlismy do sturbucka gdzie siedziala reszta. Zamowilam sobie wode z cytryna, a Zayn kawe.
A: Pojdziemy cos zjesc, jestemy glodni - powiedzialam i wskazalam na swoj brzuszek
N: O madrze gadasz chodzmy - dolaczyl sie Niall
Z: No dobrze.
H: W domu zjedli takie wielkie porcję i jeszcze chcą? - zapytal Harry na co przytaknelam - Nialla rozumiem, ale ty Lexi ? - zapytal
A: Helol jestem w ciazy - odpowiedzialam
H: I tyle jesz ? - zapytal znow
A: Gdybyś uważał na biologi to wiedzialbyś ze tak właśnie jest. Karmie nie tylko sb ale też dziecko.- odpowedzialam
H: Akurat z biologi mialem 4 - powiedzial
A: To powinienes to wiedziec - mruknelam
Zaplacilismy za nasze picie i poszlismy do restauracji nie Nado's zwyklej restauracji. Usiedlismy przy stole kelnerka przyniosla nam Menu. Wybralam nalesniki z jagodami, do tego salatke, reszta wziela co innego. Po 20 minutach mialm juz swoje jedzenie zaczelam jesc. Zaraz po mnie kazdy otrzymal swoj posilek. Niall tak jadl szybko, ze byl zas cay brudny normalnie gorzej niz z dzieckiem. Zjadlam jako pierwsza. Siedzialam tak i patrzylam sie dookola w pewnym momencie w restauracji zaczela leciec piosenka chlopakow One Way or Another. Zaczelam sie cicho smiac. Zapalcilismy za swoje posilki i wyszlimy, a na zewnatrz pelno fanek. Szlam z Zaynem za reke fanki prosily o zdjecia, chlopaki sie zatrzymali, a my z dziewczynami razem z nimi. W pewnym momencie zostalam odepchnieta przez jedna fanke przez po upadla na ziemie. Mowila mi, ze mam zostawic Zayna w spokoju. Wystraszylam sie jej strasznie bo nie wiadomo co mi moze zrobic. Wstalam pzestraszona cofnelam sie i ze lzami w oczach ucieklam. Zauwazylam taksowke wsiadlam do niej powiedzialam adres domu i pojechalam. 10 minut pozniej bylam juz w domu poszlam na gore nie przemywajac ran i przebierajac sie rzucilam sie na lozko. Zaczelam palakac co ja jej, im zrobilam niedojrze, ze groza mi na tt wyzywaja mnie. Nie wiem co mam zrobic moj telefon zaczal dzwonic zignorowalam go i plakalm dalej. Telefon nie milczac w koncu wzielam sie na odwage i odebralam nie patrzac nawet kto dzwoni.
*Rozmowowa*
A: Hal..halo - powiedzialam drzacym glosem
Z: Kotku gdzie ty jestes ? - zapytal Zayn
A: W.. domu - caly czas drzal mi glos
Z: Co sie stalo dlaczego placzesz ? - znow zapytal
A: Bo..... - rozplakalam sie bardziej
Z: Zaraz bede - nie zdazylam nic odpowiedziec, a sie rozlaczyl
Odlozylam telefon na lozku wzielam laptopa i zalogowalam sie na tt znowu to samo kilka osob prosilo mnie o follow, zas niektore pisaly cytuje ,, ta szmata nie pasuje do Zayna,, jak juz plakalm znow zaczelam. Nie rozumiem ich skoro sa fankami powinny sie cieszyc tym faktem, iz ich idol jest szczesliwy. Polozylam sie z znow na lozku nie plakalm tylko lzy po prostu mi splywaly po policzkach. Po chwili uslyszalam kilka krokow i huk drzwi podnioslam glowe i swoimi zalzawionymi oczami spojrzalam na chlopakow jak i dziewczyny.
L: Co ci sie stalo ? - zapytal Louis uwaznie mi sie przygladajac
Zayn wpadl do pokoju
Z: Kotku co ci sie stalo ? - pobiegl do mnie - co to sa za rany ? Opowiedz chcemy wiedziec wszystko
Zaym wszedl na lozko podniosl mnie tak, ze siedzialam miedzy Jego nogami oparta o klatke piersiowa. Chlopaki usiedli na lozku tak jak dziewczyny.
A: Bo.... jak wyszlismy z restauracji staly tam wasze fanki, jedna z nich szarpnela mnie i popchnela na ziemi powiedziala, ze mam dac Zaynowi spokoj. Na tt jest to samo wyzywaja mnie od szmat pisza, ze jestem gruba obrazaja mnie, niektore mi grozily - powiedzialam wszystko na jednym wdechu i sie rozplakalam
Zayn mocno mnie przytulil i pocalowal w czolo.
Li: To nie nazywaja sie prawdziwe fanki one tak nie robia. Po prostu miej je w dupe - powiedzial Liam
A: Jak mam miec w dupie skoro jeszcze troche i nie bede mogla wychodzic. - powiedzialam
L: Przy nas bedziesz bezpieczna - powiedzial Louis
Z: Nie pozwole cie nikomu skrzywdzic
H i N: Nikomu nigdy nawet jesli to nasze fanki - powiedziali rowno Niall i Hazz.
Chlopaki wyszli, a ja zostalam sama z Zaynem. Zayn obrocil nas i teraz lezelismy.
Z: Kochanie cokolwiek by sie dzialo powiedz mi. Dlaczego nie powiedzialas mi o tych wyzwiskach na tt ? - zapytal
A: Nie chcialam cie martwic - szepnelam
Z: Nie mozesz tak myslec. Jestes moja dziewczyna bedziemy miec dziecko. Musisz mi wszystko mowic. Rozumiesz ? - powiedzial
A: Rozumiem bede ci mowic - odpowiedzialm
Z: To dobrze - pocalowal mnie lekko - musimy przemyc rany - powiedzial
A: No dobrze
Wstalismy z lozka Zayn zaprowadzil mnie do lazienki wyjal apteczke i zaczal przenywac mi rany. Syknelam raz po raz z bolu, ale Zayn od razu dmuchal by nie bolalo. Po calym przemywaniu przytulil mnie mocno do siebie i zaczal kolysac. Wyciagnelam telefon i zobaczylam, ze jest 21. Zayn zaczal mi spiewac do ucha oparlam glowe o Jego ramie i oczy mi sie zamknely
**************************************************************************************
Przepraszamy za błedy. Chcieliśmy dodać zdjęcia, ale coś nie możemy ;/
Do nastepnego ;*
pamietajcie czytacie komentujecie ? / Malikowa i Hazzowa
sobota, 14 grudnia 2013
Rozdział 30
************* 2 dni później ***************
Przez kolejne dwa dni nic sie nie dzialo chlopaki jezdzili na proby, a ja zostawalam z dziewczynami. Dzis z Zaynem wylatujemy do Nowego Jorku do moich rodzicow. Rodzice nic nie wiedza to taka niespodzianka dla nich. Z: Kochanie jestes juz gotowa - krzyknal Zayn z dolu A: Tak juz schodze - odkrzyknelam Wzielam swoja torebke zeszlam na dol gdzie czekal na mnie Zayn usmiechnelam sie szeroko w Jego strone A: Mozemy jechac - powiedzialam Pozegnalismy sie z chlopakami i poszlismy do auta Zayn odpalil silnik i ruszylismy. Na lotnisku bylismy po 19 minutach. Malik zaparkowal auto wyciagnal walizki i udalismy sie na odprawe nie odbylo sie bez paparazzich. Denerwowali mnie juz oni chociaz do niedawna nie przeszkadzalo mi to. Gdy znalezlismy sie na pokladzie usiedlismy w wyznaczonych miejscach, a ja przytulilam sie do Zayna. A: Kocham Ciebie - powiedzialam Z: Ja Ciebie tez skarbie i oczywiscie malego Maliczka - powiedzial po czym poglaskal moj brzuch. A: A skad wiesz, ze to On, a nie Ona ? - zapytalam Z: Może i też ona nie ważne będę kochał tak samo - powiedzial Stewardesa oglosila, ze mamy zapiac pasy. Grzecznie zapielam po czym wtulilam sie w Zayna i poszlam spac. Moj sen przerwal Zayn, ktory oznajmil mi, ze dolecielismy. Odpielam pasy zlapalam Zayna za reke i wyszlismy z samolotu. Odebralismy swoje bagaze i udalismy sie do wyjscia. Jak wyszlismy zamowilismy taksowke, ktora zawiozla nas do moich rodzicow. Samochod zatrzymal sie pod willa moich rodzicow. Nie zmienilo sie tu nic, a nic obawialam sie troche jak zareaguja, ale Zayn mnie uspokajal i mowil, ze bedzie dobrze. Wysiedismy z taksowki wyciagnelismy walizki zadzwonilam do drzwi po chwili w drzwiach pojawila sie moja mama. E: Alexis, Zayn jak milo was widziec. Wejdzcie - przytulila nas po czym wpuscila do srodka A: Mamo jest tato w domu ? - zapytalam w holu E; Tak, jest chodzcie do salonu - powiedziala mama - David zobac kto nas odwiedzil D: Alexis, Zayn milo was widziec co was sprowadza ? - zapytal A: Hej tato wpadlisy w odwiedziny przy okazji mamy wiadomosc - powiedzialam D: Wiadomosc ? Jaka ? - zadawal pytania tata A: No chodzi o to, ze jestem w ciazy - powiedzialam na jednym wdechu. E i D: To cudownie - powiedzieli rownoczesnie A: A myslalam, ze sie nie ucieszycie - powiedzialam E: Ale sie ucieszylismy - odpowiedziala mama D: Na ile zostajecie ? - zapytal tata Z: Na tydzien - odpowiedzial Zayn E: Ciesze sie przynajmniej spedze troche czasu z Toba corciu - powiedziala mama A: Tak tez sie ciesze - odpowiedzialam E: Chodzmy pojdziemy przygotowac cos do jedzenia. Poszlam za moja mama do kuchni i zaczelysmy przygotowywac jedzenie. Uszykowalismy produkty do mojej ulubionej saltki i zaczelysmy robic. A: Jak tam u was mamo ? Dzialo sie cos ciekawego ? - zapytalam mamy E: Nic pracujemy z ojcem teraz dostalismy urlop na 2 tygodnie za tydzien wyjezdzamy. A wlasnie nie zgadniesz kto ostatnio u nas byl - powiedziala mama A: Kto ? - zapytalam E: Natasha szukala cie powiedzialam jej, ze sie wyprowadzilas pozegnala sie i poszla. Mike'go znow zlapali razem z nia i siedza - powiedziala A: Natasha ciekawe czego chciala. Za co znow siedza ? - zapytalam E: Za to samo narkotyki - odpowiedziala Nie powiedzialam juz nic zastanawilo mnie co ode mnie chciala Natasha czyzby nagle sobie o mnie przypomniala. Nie napewno nie potrzebowala kasy na dragi, wiec przyszla. Z: Co tak pieknie pachnie ? - zapytal Zayn, ktory wszedl do kuchni z moim tata A: Salatka - odpowiedzialam E: Mozecie juz siadac do stolu Usiedlismy przy stole i zaczelismy jesc. Caly czas rozmawialismy o wszystkim i o niczym. Bylo wspaniale spedzilam mily czas w gronie najblizszych. Po obiedzie poszlismy z Zaynem na miasto na poczatek poszlismy do parku widzielismy male dzieci na co usmiechnelam sie, karmilismy golebie wyobrazilam sobie Louisa jakby je zobaczyl. Nastepnie ruszylismy do centrum handlowego Zayn zaciagnal mnie do sklepu z ubrankami dla dzieci nic nie kupilismy poniewaz za wczesnie to bylo, ale wytlumacz to Zaynowi. Po kilku minutach tlumaczenia chlopakowi, ze za wczesnie na unranka odpuscil i zaciagnal mnie tym razem do sturbucka. Usiadlam na fotelu ze zmeczenia. A: Nogi mi doslownie odpadaja - westchnelam. Z: A mi nie - usmiechnal sie A: Skoro tak to przynies mi cos do picia - powiedzialam Z: Jak sobie zyczysz Po nie calych 2 minutach wrocil Zayn z kawa i szklanka wody. Postawil mi wode, a ja od razu sie napilam. A: Skarbie wracamy juz do domu ? - zapytalam Z: No mozemy Zayn zaplacil objal mnie ramieniem i poszlismy do domu. Po drodze spotkalismy kilka fanek, z ktorymi Zayn robil sobie zdjecia. Po chwili wrocil do mnie i mocno przytulil. Przytuleni poszlismy do domu. Otworzylam drzwi weszlam, a za mna Zayn. E: O dobrze, ze jestescie wlasnie nakrylam do kolacji - powiedziała mama. Z: To wspaniale. Poszlismy z Zaynem umyc rece o ile mozna to nazwac myciem rak chlapalismy sie woda jak male dzieci w koncu przestalismy wytarlismy sie recznikami i zeszlismy na dol. Przed wejsciem do kuchnii Zayn pocalowal mnie. Weszlismy do kuchni i zajelismy swoje miejsca. Kolacja minela nam tak samo dobrze jak obiad. Po kolacji poszłam się wykapać, następnie poszliśmy spać.
********* Tydzień później ************
Stalismy na lotnisku i zegnalismy sie z rodzicami polecialo kilka lez mi mama powedziala, ze odwiedza nas niedlugo. Tata polubil Zayna co sie ciesze bo jak to moj tato nie zawsze lubil moich chlopakow. Po pozegnaniu sie poszlismy z Zaynem do samolotu. Zapielam pasy tak jak kazala ta stewardessa. Po zapieciu tym razem Zayn poszedl spac, a ja pisalam z dziewczynami. Przy okazji zrobilam zdjecie Malikowi jak spi no nie moglam sie powstrzymac. Zdjec zrobilam kilka z czego jedno wybralam i ustawilam na tapete. Po 2 godzinach lotu dolecielismy obudzilam Zayn. Wyszlismy z pokladu, odebralismy nasze bagaze po tym poszlismy do samochodu, ktory zostawilismy na parkingu zapakowalisny walizki do bagaznika i ruszylsmy. Na poczatek pojechalismy do chlopakow by wziasc pare nowych rzeczy. Chlopakow nie bylo w domu poszlismy na gore wszystkie ubrania dalam kosza na pranie. Spakowalismy swieze znieslismy na dol wzystko. Poszlam do kuchni i zaczelam przygotowywac kanapki. Po chwili poczulam rece na biodrach i cieple pocalunki na mojej szyji. A: Zayn ! Przestan bo sobie palca utne - ciezko bylo mi bylo powedziec. Czy akurat moim czulym punktem musi byc szyja. Z: Wybacz. Tęskniłem za tym - powiedzial A: Nic sie nie stalo. Mozesz tak robic, ale nie jak kroje dobrze - powiedzialam odwrocilam sie do niego przodem i pocalowalam go oczywiscie oddal pocałunek. Po chwili oderwalam sie od niego i wrocilam do robienia kanapek. Polozylam kanapki na stole usiedlismy i zaczelismy jesc. Po obiado - kolacji posprzatalam i poszlam do salonu gdzie siedzial Zayn. Usiadla obok Niego, a On zaczal calowac mnie po szyji. Mruczalam cicho, za chwile Zayn zaczal ja ssac i przygryzac. A: Zayn kotek musimy juz jechac - jeknelam Z: Jeszcz chwilka - powiedzial A : No dobrze Zaraz po moich slowach Zayn skonczyl, a ja poczulam pieczenie na szyji zignorowalam to. Poszlam do ubikacji poprawilam wlosy wyszlam z lazienki skierowalam sie na dol. Z Zaynem wyszlismy z domu i poszlismy do auta. Ruszylismy tym razem do Bradford z Malikiem ustalilismy, ze on powie swoim rodzicom o ciazy. Jak zawsze pod czas jazdy bylo smiesznie. Po 2 godzinach jazdy bylismy na miejscu. Wyszlam z samochodu nie czekajac na Zayna zapukalam do drzwi i weszlam. W: Lexi! Hej kochana! - krzyknela Waliyha i przytulila mnie T: Czy ja dobrze slyszlam Alexis - zawolala mama z kuchni wyszla z kuchni i jak mnie zobaczyla rowniez mnie przytulila D: Lexii!! - zbiegla Doniya z Saffa na rekach. Doniya pusciala mala, a ta podleciala do mnie i przytulia mnie wzielam ja na rece. Po chwili przyszedl Zayn Z: Hej mamo. Mamy wiadomość. Tylko zawołaj tate. Saffa zejdz z niej - powiedzial A: Zayn daj spokoj - powiedzialam Zayna odstawil walizki i udalismy sie do salonu gdzie siedzil juz tata Zayna. Wszyscy usiedismy na kanapie ja z mala ma kolanach. Po chwili Zayn kiwnal glowa na tak posadzilam Saffe na kanapie i wstalm razem z Zaynem. Wszyscy na nas spojrzeli wyczekujaco. A: Chcielismy wam powiedziec .... - zaczelam Z: ....że zostaniemy rodzicami. Lexi jest w ciazy - dokonczl Zayn Czekalismy na ich reakcje, a oni po prostu siedzieli i nic nie mowili. Saffa zeskoczyla z kanapy podeszla do mnie i przytulila sie do mojego brzucha. S: Tu jest dzidzia ? - zapytala odrywajac sie ode mnie i wskazujac na brzuch. A: Tak skarbie - odpowiedzialam S: Wow. Czyli będę Ciocia? Z: Tak mala - odpowiedzial Jej Zayn W i D: Jezuu tak sie cieszymy, gratulacje - powiedzialy rownoczesnie T i Y: Rowniez sie cieszymy - powiedzieli rodzice Zayna Wstali wszyscy i nas przytulili bylam szczesliwa nawet bardzo. W, D, S, T i Y: Kochamy was. - powiedzieli rownoczesnie T: Jakby cos mozesz na mnie liczyc dzwonic o ktorej chcesz nawet w srodku nocy. - szepnela mi do ucha Trishia A: Dziekuje - odpowiedzialam cicho T : Jesteś dla mnie jak córka. - znow szepnela A: A ty dla mnie jak druga mama - odpowiedzialam D: Koniec tego tulenia porywamy ja Zayn - powiedziala Doniya i pociagnela mnie do swojego pokoju. Weszlismy do pokoju usiadlam przy biurku dziewczyny ulozyly sie na lozku. A: Co jest no juz mowic - usmiechnelam sie i trzymalam rece na brzuchu. Mimo, iz mam juz w sobie je 2 tygodnie kocham je mocno. W: Chcielismy pogadac - odezwala sie Waliyha A: Mam sie bac - udawalam, ze trzense sie ze strachu - o czym D: Nie raczej nie - odpowiedziala Doniya A: No to mowcie - usmiechnelam sie zachecajaco W: Chodzi o to, ze poznalam takiego chlopaka - mruknela Waliyha A : Ooooo! Opowiadaj dalej. W: Poznalam go w szkole jest slodki ma takie slicznie niebieskie oczy i gdy z nim gadam jakam sie - odpowiedziala mi A: Ktoś nam się tu zakochał. W: Wcale nie ! - krzyknela ze smiechem A i D: Tak zakochalas sie milosc wisi w powietrzu - powiedzielismy rownoczesnie W: A nawet jesli to co ? - zapytala A: Nic, nic to slodkie - odpowiedzialam W: On tez jest slodki, a jak sie usmiech to tak cudownie wyglada - rozmarzyla sie Spojrzelismy na siebie z Doniya i zaczelismy sie pod smiechiwac, Waliyha w ogole nie nie zracala uwagi na to o sie wokol niej dzieje. Przyblizylam sie do Niej i pstryknelam palcami przy twarzy ta momentalnie sie ocknela. W: Oo sorki znow sie rozmarzyla - powiedziala A: Zauwazylismy - odpowiedzialam jej D: No to nieźle. Muszę po poznać. A: Ja tez chce - powiedzialam W: O nie wy mi siare zrobicie A i D: Ej ranisz - powiedzialysmy i zalapalysmy sie za serce w tym samym czasie W: przepraszam ale taka prawda A: No wiesz ty co foch - powedzialam Udalam ze sie fochlam i wyszlam z pokoju poszlam salonu W : No Lexi - pobiegła za mna Usiadlam obok Zayna i przytulilam sie do niego. Waliyha wbiegla do salonu, a Doniya przyszla usiadla kolo mnie. W: Dziewczyny przepraszam D: Ale my sie nie gniewamy tylko trudno nam zrozmiec, ze robimy ci siare - odpowiedziala W: Lexi prosze nie fochaj sie. Poznasz, a raczej poznacie go - powiedziala Zayn spojrzal na mnie zdzwiony, ale nic nie powiedzial probowalam powstrzymac usmiech co mi sie udawalo. A: Dobra, ale poznamy go ? - uleglam jej niech sie juz dziewczyna nie meczy W: Nie wiem dzis ide z moja paczke i z nim na miasto moze chcece isc tez - zaproponowala A: Mi pasuje - odpowiedzialam D:Jej!- Krzyknęła Zaczelysmy sie z Waliyha smiac do czego przylaczyl sie tez Zayn. W pewnym momencie zrobilo mi sie niedobrze wstalam szybko z kanapy i pobieglam do ubikacji. Wszystko co zjadlam wyladowalo w ubikaci wyplukalam buzie poprawilam wlosy i wyszlam z lazienki. Przyszlam do salonu usiadlam z powrotem na kanapie. Zayn przytulil mnie mocno i pocalowal lekko w usta. W: Fuuj ! Braciszku przeciez ona przed chwila wymiotowala. - powiedziala Waliyha A: Dzieki - mruknelam cicho. W: Przepraszam kochanie, ale taka prawda A: Umyslam zęby - powiedzialam cicho i lzy zaczely mi splywac nie no znowu mam juz dosc tych humorkow. W: Nie chcialam cie obrazic przepraszam - powiedziala gdy zobaczyla moje lzy. A: Spokojnie to tylko hormony czesto mi sie to zdarza i placze - odpowiedzialam jej W: Ojej. - przytulila mnie mocno i pocałowała w policzek. Usmiechelam sie do dziewczyn i otarlam swoje lzy. Zayn mocniej mnie przytulil siedzielismy na kanapie i ogladalismy jakis serial. W pewnym momencie odezwala sie Doniya D: Dziewczyny co wy na to zeby sobie zrobic babski dzien ? - zaproponowala A i W: Jestem za - wykrzeknelysny rownoczesnie z mlodsza z siostr. Z: A ja ? - wtracil Zayn D: Przepraszam barciszku, ale czy ty jestes dziewczyna. Bo ja powiedziala BABSKI dzien - powiedziala i dala nacisk na Babski Z: Foch! - wstal i poszedl do pokoju W: On zachowuje sie gorzej od Ciebie, a to ty jestes w ciazy - powiedziala Waliyha Z: Slyszalem - krzyknal z gory W: Bo miales to slyszec - odkrzyknela Zasmialismy sie z dziewczynami postanowilismy sie zaczac zbierac. Weszlam do pokoju Zayna by wybrac jakies ciuchy. Zobaczylam na lozku lezacego Malika i co robil ogladal telewizje. A: Oj kotek kotek. - powiedzialam po czym poszlam wybrac ciuchy. Wybralam tez zestaw poszlam do lazienki wzielam prysznic, ubralam pomalowalam sie. Wyszlam z lazienki i zastalam w tej samej pozycji Zayna co przed tem. Usiadlam na lozku kolo Zayna A: Nie mów tak - Przytulilam go. - zawsze będę twoja. Nikt ci mnie nie zabierze. - pocalowalam go Zayn oddal pocalunek i pociagnal mnie tak, ze lezalam na nim uśmiechnęlam się szeroko i dalej go całowałam. Calowalisy sie dosc dlugo puki nam nie przerwalo pukanie do drzwi. Oderwalam sie od mojego miska na co jeknal nie zadowolony dalam mu szybkiego buziaka i wstalam. Wyszlam z pokoju i zobaczyłam dziewczyny. W i D: No w końcu. - powiedzialay Zlapaly mnie za reke i pociagnely na dol pozegnalysmy sie z mama i wyszlismy na miasto A: To gdzie znajdziemy tych twoich znajomych? W: Do parku tam sie umowilismy - odpowiedziala Ruszylismy za ten do parku gdzie spotkalismy byla Zayna od razu jak o tym pomyslalam dreszcz mnie przeszyl. Po 10 minutach bylismy w parku Zobaczyliśmy grupkę ludzi. Jeden z chłopaków spojrzał na młodsza i uśmiechnął się pomachal jej i zawołal Czesc. Waliyha zarumienila sie odmachanal i odpowiedziala. Spojrzelismy po sobie z Doniya i juz wiedzielismy, ze to ten. W: Tylko blagam nie zrobcie mi siary - powiedziala szpetem do nas A i D - dobrze uwierz w nas w końcu W: Chcialambym Chcialam cos odpowiedziec, ale nie zdazylismy iz podeszlismy do grupki mlodziezy. A i D: Czesc - powiedzialysmy rownoczesnie Ch: Czesc ciebie to nie znam - zwrocil sie jeden z chlopakow do mnie A: Jestem Alexis, ale wole jak mowi Mi Alex lub Lexi - odpowiedzialam mu Ch: Powiem ci, ze niezla jestes - odpowiedzial A: Dzięki. - powiedzialam chichotajac W: Mark, nie radze - powiedziala M: Czemu ? - zapytal Mark D: Bo to dziewczyna Zayna - odpowiedziala Doniya M: A chyba, ze tak - odpowiedzial A: No weźcie, aż tak się go boicie? Mój Misiek nie jest straszny. - odpowiedzialam M: Jak dla kogo - mruknal Mark A: Co masz na mysli ? - zapytalam W: o nie. - powiedziala Waliyha A: Co on nie ? Wytlumaczysz mi co miales na mysli ? - zaczelam sie denerwowac D: Lexi - polozyla mi dlon na ramieniu, a ja sie momentalnie uspokoilam D: Nie warto - powiedziala do mnie Doniya A: Czemu ? Ja chce sie tylko dowiedziec - powiedzialam W: Powiedz jej Mark M: Dlaczego ja mam mowic - odpowiedzial A: Bo ty to zaczeles mow - powiedzialam D i W: No mow, ze jej - powiedzialy rownoczesnie siostry M: A moze zapomnimy o tej sprawie A: Nie. Mow - powiedzialam D: Zacząłes to teraz się spowiadaj M: Malik kiedys mi mowil zebym nie zblizal sie do Jego siostry bo mi wpierdoli, a jesli jestes jego dziewczna i powiedzialem to do ciebie to bedzie ze mna zle - powiedzial szybko A: Hahahha przepraszam, ale nie boj sie nic ci nie zrobi, a jestem pewna, ze sobie zarty robil - powiedziałam. Waliyha przedstawiła nam wszystkich nie zapamiętałam wszystkich imion, ale ten chłopak co podoba się siotrze Malika ma na imię Luke. Był naprawdę ładny zauważyłam chociaż nie tylko ja bo Doniya tez, ze oni na siebie lecą. Słodko razem wyglądają naprawdę Waliyha trochę się jaka jak z nim rozmawia, ale on nie zwraca na to uwagi. Było bardzo fajnie świetnie się z nimi bawiłam. Gdy byliśmy w galerii i chodziliśmy po sklepach Zayn zadzwonił i zapytał jak się czuje co było bardzo słodkie, był opiekuńczy i martwił się o mnie. Usiedliśmy w sturbucku i zamówiliśmy sobie shakie. Doniya z Waliyha powiedziały, ze maja coś dla mnie nie wiedziałam o co im chodzi patrzyłam na nie podejrzliwie. A: No mówić co co jest juz - powiedziałam W: Z Doniya ustaliliśmy, ze jeden zestaw Ona, a drugi ja - odpowiedziała i teraz to ja patrzałam i jej znajomi. D: Wiec proszę to dla ciebie. Wręczyły mi papierowa torebkę na prezenty spojrzałam zdziwiona na nie i zajrzałam do środka. Zobaczyłam tam ubranka dla dzieci jedno dla chłopca, a drugie dla dziewczynki. M: Co to jest ? - zadał pytanie Mark D: Podoba ci się ? A: Czy wy się z Zaynem zmówiliście ostatnio go silą z takiego sklepu wyciągałam - powiedziałam. Wyciągnęłam ubranka i obejrzałam je dokładnie. Były to dokładnie śpioszki jeden był w kwiatki, a drugi w paski. A: Są śliczne dziękuje wam, ale czy to nie za wcześnie ? - zapytałam spojrzałam na paski i od razu przypomniał mi się Louis. W: Może i za wcześnie, ale nie mogliśmy się powstrzymać - odpowiedziała Waliyha L: Ekhem... możemy wiedzieć po co to Alex ? - zapytał Luke A: Dlatego, ze jestem w ciąży - powiedziałam Max: No nie wierze, ze Zayn związał się z dziewczyna, która jest w ciąży - powiedział Max od samego spotkania nie lubi mnie i wali jakimiś tekstami, ale teraz to przegięli A: Dla twojej wiadomości to dziecko Zayna a tak w ogóle to chcesz w mordę gówniarzu? - zdenerwowałam się D: Daj spokój Lexi - uspokajała mnie Doniya. Nabuzowana usiadłam z powrotem na swoje miejsce. Zaczęliśmy się już zbierać, do domu szliśmy jeszcze ze znajomymi Waliyhi gdy byliśmy już z jakieś 5 minut drogi od domu kogo zobaczyłam ? Mojego misia, który szedł w nasza stronę. Zauważył mnie pobiegłam w Jego stronę, a reszta na mnie dziwnie spojrzała. Podbiegłam do Niego, Zayn mnie przytulił i pocałował. Gdy się oderwaliśmy od siebie, doszła już do nas reszta i stanęła kolo nas. Z: Cześć skarbie jak sie czujesz ? - zapytał i dotknął mojego brzucha A: Hej, dobrze - odpowiedziałam, Zayn zauważył znajomych Waliyhi Z: Hej - rzucił im na przywitanie. Wszyscy: Hej - odpowiedzieli chórkiem W: Zayn bracie urządzimy może grilla jest ciepło jeszcze wiec nie byłby głupi pomysł - powiedziała słodkim głosem Waliyha Z: No w sumie masz racje niech stracę - odpowiedziałam W : Jej Dziękuje! Z: Proszę . Objął mnie ramieniem i ruszyliśmy do domu. Weszliśmy do domu poszliśmy do kuchni gdzie siedziała Trishia A: Hej mamo. Waliyha wpadła na pomysł byśmy grilla zrobili - powiedziałam T: To ja wam pomogę - odpowiedziała A: Nie, nie trzeba poradzimy sobie, a ty odpoczniesz - powiedziałam T: Jesteście pewni? A: W 100% T: No dobrze. Słuchaj nie przeszkadzało by wam gdybyśmy jechali z Yaserem do koleżanki, która ma dziś urodziny ? - zapytała Z: O czym gadacie ? - zapytał Zayn wchodzący do kuchni. A: Oczywiście możecie jechać i tak zaopiekujemy sie Saffa - odpowiedziałam na nie zadane pytanie Trishy T : Dziękuje skarbie. - przytulila ja mocno i pocałowała w policzek Trishia wyszła z kuchni sie przygotowywać. Z: Dowiem sie o co chodzi ? - zapytał T: Mama i tata jada do znajomych a ja zajmuje się domem - odpowiedziałam Z: Hahahaa ty zajmujesz sie domem dobry zart - powiedział ze śmiechem A : Nie odzywaj się do mnie. Podeszłam do lodówki wyciągnęłam z niej kiełbasy. Wzielam je wlozylam do miski, noz i wyszłam z kuchnii wzielam mala za reke i wyszłyśmy na ogród. Usiadłam pomiędzy dziewczynami podałam im miskę i noz, a Saffe posiedzialam sobie na kolana. Mala wtulila sie we mnie i patrzyla na wszystkich. Zaraz po tym przyszedł Zayn nie patrzałam w jego strone. Nie wierzyl w to, ze potrafie sie zajac to jeszcze sie okaze. Zayn usiadl na przeciwko mnie zaczęłam rozmawiać z dziewczynami przy okazji bawiac sie z Saffa w lapki. Doniya podpalila grilla polozylismy kielbaski i zaczęliśmy piec. Zaczęliśmy rozmawiać i śmiać się było bardzo milo. Razem z Waliyha poszlismy do domu po talerze, noze i widelce. Rozdaliśmy wszystkim po talerzu nałożyłam kiełbasę Saffie i zaczęłam ja karmić. Z: A ty nie jesz ? - zapytal Zayn A: Doniya slyszlas cos ? - zapytałam dziewczyny D: Nie, a ty ? - odpowiedziała W: Lexi dlaczego nie jesz - tym razem zapytala Waliyha A: Najpierw mala - odpowiedziałam jej Z: Lexi skarbie proszę. No przepraszam za to co powiedziałem - powiedział Zayn A: Pff .. - odpowedzialam Mala skończyła jeść odłożyłam talerz wizelam Saffe na rece i zanioslam ja do jej pokoju. Wykomalam ja, ubralam w pizamke wyszlismy lazienki położyłam ja do łóżka. Saffa chciala bym przeczytala jej bajke wybrala ,, Mala syrenka'' zaczelam czytac. Po chwili juz spala odlozlam ksiazke przykrylam mala koldra zgasilam lampke i wyszlam. Zatrzymalam ske na chwile w progu popatrzalam na nia. Zeszla na dol A: Badzcie ciszej Saffa spi - powiedzialam gdy znalazlam sie w salonie pewnie przeniesli sie z dworu do domu, D: Saffa spi ? To cos nowego - odpowiedziala Doniya A: Dlaczego ? - zapytalam W: Mama to musi godzine ja usypiac - odpowiedziala tym razem Waliyha A: Naprawdę? Usnela w połowie bajki. - odpowiedziala Chcialam usiasc obok dziewczyn, ale zostalam pociagnieta przez Zayna przez co wyladowalam na jego kolanach. Wyrwalam sie z jego uscisku i usiadlam kolo dzwczyn. O nie, nie, nie nie odpuszcze mu. D: O co wam poszlo ? - szepnela mi na ucho Doniya A: Bo powiedzial, ze nie bede umiec zajomowac sie domem, wiec powiedzialam mu by sie do mnie nie odzywal. - powiedzialam rowniez na ucho D: No nieźle. - zauważyłysmy ze Malik spojrzał na mnie smutno wstał i poszedł na górę. - Boli go to. Widać to. Znam mojego braciszka - powiedziala mi Doniya A: To co ja teraz powinnam zrobic ? - zapytalam D: Idź za nim. Porozmawiajcie. - podpowiedziala mi Przytulilam dziewczyne powiedzialam, ze jej dziekuje i ma zaopiekowac ta banda. Skierowalam sie na gore weszlam do pokoju Zayna zobaczylam go lezacego tylem do drzwi. Lzy nazbieraly mi sie w oczach, a zaraz po tym swobodnie lecialy po policzkach. Podeszlam do Zayna i przytulilam go od tylu. A: Przepraszam - powiedzialam cicho, lecz na tyle by uslyszal Z: To ja przepraszam. Nie powinienem był tak mówic. Przecież radzisz sobie świetnie. Jestem idiota przepraszam. A: Nie mow tak, nie jestes idiota po prostu ty powedziales to w formie zartu, a ja to zle odebralam - powiedzialam Zayn obrocil sie w moja strone i przytulil. Zauwazyl moje lzy, ktore starl kciukiem po czym pocalowal mnie w czolo. Z: Kocham cie i naprawdę przepraszam. Jesteś moim sercem kochanie i nie płacz. - pocałował mnie lekko. - Chce cie tylko uszczęśliwiać. A: To bylo piekne. Tez cie kocham skarbie - odpowiedzialam - Zapomnialam ci mowic bylismy w galerii z dziewczynami i one kupily poczkaj - wstalam z lozka poszlam po torebke, w ktorej mialam prezenty. Podalam je Zaynowi, ten spojrzal na mnie, a ja kiwnelam glowa by zobaczyl. Zaraz po tym wyciagnal dwie pary spioszek. Zayn: Jakie Śliczne. Czytaja mi w myślach. Te przypominaja mi Louisa - wskazał na te w paski. - jakie malutkie. - zachwycal sie A: Tak bardzo malutkie, ale ja nadal uwazam, ze to za wczesnie - odpowiedzialam Z: Moze i za wczesnie to nie wazne . - powiedzial Wstal z lozka odlozyl ubranka podszedl do mnie przytulil mnie mocno stalismy tak chwilke. Oderwal sie ode mnie zlapal za reke i wyszlismy z pokoju zeszlismy na dol. Z: Dziewczyny dziekujemy za prezent sa sliczne - usmiechnal sie i usiadl na kanapie, a ja na kolanach - i jak pomysle, ze za kilka miesiecy zobacze w nich swoje dziecko - rozmarzyl sie D: Nie ma za co - odpowiedziala starsza W: A ty chcialas im przerwac - powiedziala mlodsza A i Z: W czym ? - zapyalismy rownoczesnie D: W niczym niczym - mruknela Doniya Max: Czyli to jednak jego dziecko. Zaskoczonie - powiedzial Max Z: A czemu mialoby byc nie moje ? - zapytal go Zayn A: W centrum powiedział, ze znalazłes sobie dziewczynę w ciąży i w ogole dlatego - powiedzialam Z: Nawet gdyby nie bylo moje kochal bym je. A poza tym najpierw sie upewnij, a pozniej gadaj - powiedzial Zayn W: Moze zostaniecie na noc jest juz pozno - powiedziala Waliyha zmieniajac temat L: Pewnie, o ile mozemy - powiedzial Luke Z: Mozecie - odpowiedzial Zayn W : Chodźcie pokaże wam pokoje. - poszła z 2 i 1 dziewczyna Sonia jak sie nie myle chłopaków na górę. A: To w czym przeszkodzić? - spojrzałam na druga z sióstr D: Nie w niczym mowilam juz - mruknela Z: Oj siostro klamac to ty nie umiesz - powiedzial jej Zayn A: Powiedz bo się obrazę na zawsze i nie przyjade do was - powiedzialam D: Nie zrobisz tego - odpowiedziala A: Ja jestem do wszystkiego zdolna no wiec sluchamy D : No proszę cie. A : Dobra to nie. Idę się pakować. Jutro jadę do domu. - wstałam i zaczęłam iść w strone schodow. D: Nie zaczekaj powiem - zatrzymala mnie wrocilam sie i zajelam miejsce kolo Zayna A: To mow - odpowiedzialam D: No bo jak poszlas do Zayna z nim porozmawiac to zadzwonila mama i chciala cie do telefonu chcialam isc do was przerwac wam rozmowe, ale jednak zrezygnowalam - wyjasnila A: I to była ta tajemnica.? Boże laska rozwalasz - powedzialam Zayn zaczal sie smiac, ale przestal gdy poczul moj lokiec na jego zebrach. Spojrzal na mnie z pod przymrurzonymm powiek. Pozegnalam sie z dziewczyna i poszlam na gore do pokoju wzielam koszulke Zayna wezlam do lazienki by sie umyc. Po chwili poczulam jak ktos mnie obejmuje w tali. Z: Co powiesz na wspolny prysznic ? - szepnal mi do ucha A: No nie wiem, nie wiem - droczylam sie z nim Z: A jesli ladnie poprosze ? - zaczal calowac moja szyje A: No dobra Zayn usmiechnal sie do mnie slodko i zaczal sie rozbierac. Z: A ty co ? - zapytal jak zobaczyl, ze nic nie robie A: Czekam, az mnie rozbierzesz - odpowiedzialam z usmiechem Zayn spojrzal na mnie usmiechnal sie chytrze podszedl do mnie pocalowal w usta i zaczal rozbierac. Uśmiechnęlam się i odwzajemnilam pocałunek. Po chwili oboje bylisny nadzy weszlismy pod prysznic zaczelismy sie mysc nawzajem. Nie odbylo sie bez szybkiego numerka. Odswiezeni wyszlismy ubralismy sie. Weszlisny do pokoju polozylismy sie na lozku wtulialm sie w Zayna i odpłynęłam.
************************************************************************************************************************************************* Heejka ! Mamy dla Was 30 rozdział ;) Jak myślicie co będzie w następnym rozdziale ? Pamiętajcie czytacie komentujecie ;* Do zobaczenia / Malikowa i Hazzowa
Subskrybuj:
Posty (Atom)