środa, 22 stycznia 2014
Rozdział 39
Rozdział dedykowany Mojej kochanej Justynie <3 kc ;***
*****************************************************************************************
******** Miesiąc później ********
**** Dzień Ślubu ****
Stoję przed dużym lustrem przeglądając się w nim.Nie mogę uwierzyć to dziś zostanę Panią Malik Danielle, Eleanor, Perrie, Doniyah, Waliyah i nasze mamy pomagają mi. Waliyah razem z Saffą opiekuje się Ally. Perrie z Eleanor zajęły się moją fryzurą ( ). Wyglądałam wspaniale, ale cholernie się denerwowałam no, ale kto się nie denerwuje ślubem.
P: Denerwujesz się ? - zapytała Pezz
A: Jak cholera - mruknęłam
El: Jesteśmy z tobą nie martw się - odezwała się moja świadkowa
Danielle, Doniyah, Waliyah i Perrie zostały moimi druhnami, a Saffai Ally sypią kwiatki. Tak, tak Ally umie już chodzić i będzie sypać kwiatki Zayn nic o tym nie wiem ale dowie się jak ją zobaczy. Dziewczyny skończyły robotę wstałam mama miała łzy w oczach po chwili przyszedł tato.
T: Pięknie wyglądasz córcia - powiedział
A: Dziękuje, ty również tato - przytuliłam go.
Usłyszeliśmy marsz weselny Saffa z Allyson ustawiły się. W końcu ruszyliśmy Saff i Al szły przed nami, a ja ściskałam mocno ramię taty, za nami szły moje druhny i świadkowa. Spojrzałam w stronę ołtarza i zobaczyłam mojego ukochanego, który uśmiechał sie czule. Ally z Saffą doszły do ołtarza i poszły do naszych mam, a Tata oddał mnie Zaynowi. Ceremonia się zaczęła kto niósł obrączki ? Oczywiście nasz maleństwo z Saffa jedną poduszeczkę z jedną obrączką niosła Al, a drugą Saffa. Po przysiędze Zayn mocno mnie pocałował, a wszyscy zaczęli bić brawo. Wyszliśmy z kościoła, a goście rzucali w nas ryżem po tym wszystkim pojechaliśmy na sale przez drzwi Malik mnie przeniósł i postawił na środku sali. Rozdali szampany jak i również gościom wypiliśmy i rzuciliśmy kieliszki szczęście. Potem posprzątaliśmy i odbył się pierwszy taniec. zrobiliśmy przerwę na obiad, a następnie tańczyłam już ze wszystkimi później były konkursy. Była już 2 w nocy zaczęłam szykować się do rzucania welonem. Rzuciłam i złapała Doniyah, Zayn rzucał muchą i złapał. Uśmiechnęli się do siebie zaczął się taniec tym razem dla nich. Harry pocałowała ją, Doni uśmiechnęła sie do niego. Po chwili wszyscy już tańczyli, tańczyłam teraz ze swoim mężem boże jak cudownie to brzmi.
Z: Moja ukochano żono myślę, że spodoba ci się noc poślubna - szepnął mi do ucha
A: Czyżby Pan coś zaplanował Panie Malik ? - zapytałam
Z: Tak, pani Malik - odpowiedział
A: Mmm nie mogę się doczekać - oblizałam wargi
Z: Mrr - pocałował mnie
Tańczyliśmy jeszcze z jedną piosenkę podeszli do nas Eleanor z Louisem.
L: Odbijamy Zayn podzieliłbyś się żoną cały czas mi ją zabierasz - powiedział louis, a Zayn się zaśmiał
Z: To moja żona - odpowiedział i oddał mnie Louisowi, a sam zaczął taniec z Eleanor
L: Cały czas mi Ciebie zabierali i nie mogłem z Tobą potańczyć - mruknął
A: Oj Loui przecież tańczymy kotku - odpowiedziałam
L: O to mi się podoba - zaśmiał się
Tańczyłam z Louisem chyba z 2 piosenki poszłam usiąść bo nogi mi odlatywały przyszła do mnie mama.
M: Cześć córciu jak się bawisz ? - zapytała
A: Świetnie jest wspaniale -odpowiedziałam
E: Cieszę, że ci się podoba. Alexis przyszła Natasha - powiedziała ostrożnie
A: Co ona tu robi ? - zapytałam
E: Nie wiem skarbie powiedziała mi, że chce pogadać nic więcej nie powiedziała - odpowiedziała
A: Cudownie - mruknęłam
E: Może idź z nią pogadaj wyjaśni cipo co przyszła - zaproponowała mama
A: Dobra - odpowiedziałam
Wstałam od stołu i poszłam na zewnątrz. Zobaczyłam jak stała w drugim wejściu na altankę podeszłam do niej i stanęłam na przeciwko niej.
N: Cześć - odezwała się pierwsza i posłała mi uśmiech
A: Cześć, po co przyszłaś ? - zapytałam prosto z mostu
N: Wychodzisz za mąż i nie wysłałaś mi zaproszenia ? No to przyszłam nie mogę uwierzyć, że zapomniałaś o przyjaciółce - odpowiedziała
A: Przyjaciółce ? Pff dla mnie już ie istniejesz - powiedziałam
N: Auć ranisz - odpowiedziała i złapała się za serce
A: Taka prawda, a teraz mów co chcesz i spadaj - syknęłam
N: Chciałam cię przeprosić wiem, że byłam złą przyjaciółką - szepnęła i spuściła głowę
A: Nie zaprzeczę nie pomogłaś mi gdy cie potrzebowałam powiedziałaś, że nie będziesz zadawać się z kryminalistką, a kilka miesięcy później sama trafiłaś do poprawczaka - mówiłam
N: To nie było fair - odpowiedziała
A: No szybko zdałaś sobie z tego sprawę - odparłam i usiadłam na ławce, a ona uczyniła to samo - coś jeszcze ? - zapytałam
N: Chciałam cie tylko przeprosić za wszystko i pogratulować moja mała Alexis wyszła za mąż i ma śliczną córeczkę - odpowiedziała
A: Dzięki - uśmiechnęłam się
N: Pięknie wyglądasz nie pomyślałam, że tu odbędzie sie wesele, ale gazety wszystko wiedzą - zaśmiała się, a ja razem z nią
A: Tak denerwujące to już trochę - odpowiedziałam
N: To, który jest tym szczęściarzem Lokers czy Mulat ? - zapytała
A; Wiesz...- zaczęłam, ale zobaczyłam wychodzącego Zayna
Z: Tu jesteś kochanie szukałem cię - powiedział i pocałował mnie lekko, lecz czule w usta i usiadł obok nas,
N: Nie musisz odpowiadać. Cześć Natasha jestem - przedstawiła się
Z: Zayn mąż Lexi - odpowiedział i uścisnął jej rękę
N: Zauważyłam hehe - zaśmiała się
A: Szukałeś mnie - powiedziałam
Z: A tak ktoś się obudził i chce do ciebie - odpowiedział
A: A do ciebie - mruknęłam
Z: Nie chce, chce do ciebie - odpowiedział
A: Dobra przynieś ją - powiedziałam Zayn wstał i odszedł po Ally zostałam znów sama z Natashą
N: Widać, że jesteś szczęśliwa - powiedziała
A: Bardzo czasem zastanawiam się jakby potoczyło się życie gdybyś nie zignorowała mnie i tak dalej - odpiwiedziałam
N: Nie wiadomo czy byś stała dziś przed ołtarzem z Zaynem - powiedziała
A: Dokładnie, a czy ty jeszcze ćpasz ?- zapytałam ostrożnie
N: Nie już z rok nie ćpam byłam na odwyku - odpowiedziała
A: To dobrze, a co z Mikiem ?- zapytałam
N: Siedział i się zaćpał nie żyje - odparła - tak bardzo chciałam bym wrócić do czasów gdzie byliśmy pogodzone - szepnęła
A: Czekaj nie żyje ?- zapytałam
N: No wyszedł na przepustkę poszedł do swoich kolegów i przedawkował - powiedziała
A: Nieźle - szepnęłam
N: No, ale nie za bardzo za nim tęsknie to on mnie to wciągnął i ciebie - powiedziała
A: Wiem
N: Tęsknie za tobą i za dawnymi czasami - szepnęła
A: Dawne czasy nie wrócą - powiedziałam
N: Jestem tego świadoma, ale mam taką nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz - odpowiedziała i spojrzała mi w oczy, a ja zobaczyłam, że mówi prawdę
A: Przemyśle to, chcesz zostać i poznać moją córkę jak i rodzine ?- zaproponowałam
N: A mogę ?- zapytała
A: Jasne chodźmy - odpowiedziałam
Wstaliśmy z ławeczki i udaliśmy się do sali miałam już wchodzić, ale zderzyłam się z Louisem, który miał Ally na rękach i uciekał przed Zaynem.
A: Louis ?- zapytałam
L: On chce nam zabrać córeczkę - powiedział, a Natasha spojrzała na nas na co machnęłam ręką
A: Wyjaśnie ci później - szepnęłam do niej
Z: Louis oddaj mi córkę - krzyknął Zayn
Al: Mama - powiedziała i wyciągnęła rączki.
Wzięłam ją na ręce, a Ally się przytuliła. Weszliśmy na sale i usiedliśmy przy stole gdzie siedzieli wszyscy widocznie był poczęstunek. Poszliśmy usiąść dostawiłam Natashy krzesło i usiedliśmy.
H: Natasha ?- zapytał Harru widocznie ją pamięta
N: Lokers pamiętasz mnie - odpowiedziała
H: Oczywiście, poznaj moją dziewczynę Doni. Doniyah to Natasha, Natasha to Doniyah - przedstawił je sobie
N: Hej - powiedziała
D: Hej
N: Ty jesteś Zayna siostrą bo bardzo podobni do siebie jesteście?- zapytała
D: Tak to mój młodszy braciszek - odpowiedziała
Przedstawiłam jeszcze Natashy rodzinę Zayna moją znała no i Jego siostry. Cały zespół One Direction i ich dziewczyny.
A: A to moja córeczka Allyson - powiedziałam
N: Hej mała, ale słodka no i podobna do was - odpowiedziała
Ally uśmiechnęła się do niej i pomachała. Zaczęłam z nią rozmowę teraz tak stwierdzić brakowało mi jej troszkę. Ally wyciagnela do niej rece. Natasha spojrzała zdziwiona,a ja się zaśmiałm i podałam jej małą. Ally zaczela bawic sie w skupieniu jej branzoletką Nat uśmiechnęła się. Podeszła do Nas moja mama, ktora przyłączyła się do rozmowy. Wszyscy z powrotem ruszyli na parkiet podszedł do mnie mój mąż i Niall. Zayn poprosił mnie do tańca, a Niall Natashe. Nat Ally podała mojej mamie i poszliśmy tańczyć. Uśmiechnęłam się na widok Nialla i Nat ładnie razem wyglądali, ale ja skupiłam się na moim ukochanym. Zayn pocałował mnie zarzuciłam ręce na Jego szyji i poruszaliśmy się w rytm piosenki. Oderwaliśmy się od siebie i oparłam swoje czoło o Jego.
Z: Kocham cię - powiedział
A: Ja Ciebie też - odpowiedziałam
Piosenka się skończyła i teraz w obroty porwał mnie tata. Tak jak się wyluzuje staje się zabawny. Śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Piosenka się skończyła chciałam wrócić do stołu, ale zatrzymała mnie Natasha i Perrie. Razem z nimi zaczęłam tańczyć. Zabawa trwała do 6:00 w tym czasie były podziękowania do rodziców, zabawa i gry. Mama z tatą zabrali Ally do siebie rodzice Zayna jak i Jego rodzeństwo będą spać u moich rodziców, a reszta z nami w hotelu.
Z: Kotku nie wracamy do hotelu - szepnął mi do ucha Zayn
A: Nie, a gdzie ?- zapytałam
Z: To już niespodzianka - odpowiedział i przygryzł płatek mojego ucha.
A: Nic, a nic nie powiesz ?- zapytałam
Z: Nie - odpowidział
A: Ugh.. - jęknęłam niezadowolona
Zayn pociągnął mnie na tyły sali gdzie stał samochód wsiedliśmy do niego, a kierowca ruszył. Jechaliśmy na miejsce około 2 godzin. Strasznie byłam ciekawa co ten mój głupek wymyślił. Zatrzymaliśmy się przed małą drewnianą chatką pamiętam to miejsce tutaj spędzaliśmy z rodzicami różne weekendy. Zayn wyszedł z samochodu otworzył drzwi z mojej strony i pomógł wyjść. Przed drzwiami złapał mnie i przeniósł przez próg domu. Zaniósł mnie do sypialni zaczeliśmy się całować jak jeszcze nigdy. Postawił mnie na podłoge, z jego ramion ściągnęłam marynarkę. Zayn nie mógł znaleźć zamka i odpiąć sukni zlitowałam się nad nim i odpięłam zamek, który znajdował się z boku. Szybko ściągnął moją suknie i powiesił na krześle po czym wrócił do mnie. Opadliśmy na łóżko ściągnęłam kamizelkę i koszule Zayna po czym rzuciłam na podłogę. Zabrałam się za jego spodnie odpięłam guzik odpięłam rozporek i ściągnęłam je z niego teraz oboje byliśmy w samej bieliźnie. Zayn rozebrał mnie całując każdą część mojego ciała. Mruczałam cicho Zayn całował moje piersi jęczałam cicho wijąc się pod nim. Ręką ściągnęłam bokserki zaczął lizac moja małą w końcu wszedł we mnie po woli. Jęknęłam mu do ust zaczął powoli się we mnie ruszać.
A: Zayn szybciej - jeknelam
Przyśpieszył swoje ruchy jeczalam mu do ucha, Zayn całował mnie po ciele przyśpieszając swoje ruchy. Teraz bez karnie mogłam krzyczeć nikt mnie nie usłyszy. Poczułam, że zaraz dojdę Zayn też to wyczuł i zwolnił swoje ruchy.
A:Zaaaayn szybciej - wyjęczałam
Z: Nie - odpowiedział
A: Zaaaaaaayn prosze - jeknelam
Z: Inna pozycja - zaproponował
A: Jaką proponujesz ?- zapytałam
Z: Na pieska - odpowiedział
A: Dobra - powiedziałam
Zmieniliśmy pozycje i dalej bylo to samo. Pozycje zmienialiśmy chyba jeszcze z dwa razy. Ostatnie pchnięcia jęki i oboje dochodzimy. Opadlismy na poduszki Zayn pocałował mnie i okrył nas kołdrą. Położyłam głowe na jego klatce piersiową i ciężko oddychałam. Zayn czule głaskał mnie po plecach.
A: To było... wspaniałe - wysapałam
Z: Zgodzę się z Tobą - odpowiedział i pocałował mnie w głowę
A: Kocham cię najbardziej na świecie - szepnełam na tyle głośno by mógł usłyszec
Z: Ja bardziej - poslal mi usmiech
A: Bym powiedziała,że nie da się bardziej, ale nie chce mi się kłócić jestem wykończona - powiedziałam po czym ziewnęłam
Z: Da się, śpij - szepnął i pocałował mnie
A: Dobranoc
Z: Dobranoc skarbie
Po tych słowach odelciałam do krainy morfeusza.
******** Następnego dnia *******
Obudziłam się rano wyspana Zayna nie było obok mnie. Oparłam się na łokciach i spojrzałam na zegarek 10:00 ziewnęłam. Drzwi od pokoju otworzyly sie, a w nich stanął Zayn z tacą, a na niej naleśniki i róża.
Z: Wiatj kocie - powiedział i podał mi tacę
A: Hej skarbie - odpowiedziałam
Zayn pocałował mnie na przywitanie i usiadł obok mnie razem wzielismy sie za jedzenie naszego śniadanka. Po skończonym śniadaniu położyłam się.
A: Kotku to było pyszne - powiedziałam
Z: Cieszę się, że ci smakowało - odpowiedział
A: Bardzo pyszne - złapałam się za brzuch - i najadłam się strasznie - dodałam
Z: Odpoczywaj ja idę wziąść prysznic ubrania masz na krześle w torbie - powiedział po czym zniknął w łazience. Usmiechnełam się szeroko leżłam tak na łóżku. Podniosłam swoja rękę, na której była obrączka nadal nie mogę w to uwierzyć. Wyszłam za mąż mam cudownego męża, śliczną córeczkę zyć nie umierać. Byłam taka szczęśliwa nie wyobrażam sobie życia bez mojej kochanej dwójki i chłopaków. W głowie również analizowałam spotkanie z Natasha może ona faktycznie się zmieniła. Może jej wybaczyć ? Myśle, że na razie dam jej szanse na to czy jest warta wybaczenia niech od nowa zdobędzie moje zaufanie. Zadzwonie do niej później i w tym monencie przybiłam sobie facepalma Alex idiotko nie masz jej numeru. Dobra to załatwimy później wstałam niechętnie z łóżka podeszłam do torby wyciągnęłam ubrania. Weszłam do łazienki Zayn stał przy lustrze i się golił zamknęłam za sobą drzwi ubrania położyłam na koszu do prania. Zayn odwrócił się w moją stronę i uśmiechnął się do mnie.
A: Wyobrażam sobie naszego synka jak to samo jako dziecko - powiedziałam
Z: Jeszcze kiedyś zobaczysz na własne oczy jak twój mąż i syn golą się - zaśmiał się, a ja razem z nim
A: Miejmy nadzieję - odpowiedziałam
Zayn wyszedł z łazienki, a ja weszłam pod prysznic. Wzięłam go szybko wytarłam się w ręcznik i założyłam ubrania. Wyszłam z łazienki i zeszłam na dół Zayn siedział w salonie. Podeszłam do niego i usiadłam obok.
Z: Pora się zbierać - odezwał się
A: Musimy ?- zapytałam
Z: Tak musimy jechać mamy za 2 godziny samolot, musimy spakować siebie i małą - odpowiedział i dał mi buziaka
Poszłam na górę wzięłam wszystkie rzeczy i spakowałam do torby i zeszłam na dół. Zayn już stał przy drzwiach wyszliśmy z domku zakluczyliśmy go i udaliśmy się w stronę samochodu.
A: Gdzie będzie nasza podróż poślubna ?- zapytałam z ciekawości
Z: W Francji, a dokladnie Paryż- odpowiedział
A: Ale super, a właśnie miałam ciebie się pytać Louis wczoraj mi mówił o trasie - powiedziałam
Z: A tak wiem - odpowiedział
A: Kiedy jedziecie ?- zapytałam
Z: Za 2,5 tygodnia - odpowiedział
A: Na ile ?
Z: Na... pół roku - szepnąl
A: Rozumiem uśmiechnij się - powiedziałam
Z: Nie jesteś zła ?- zapytał
A: Nie,nie jestem powiedziałeś mi prędzej i jakoś damy radę - odpowiedziałam - kiedy jedziemy do Francji ?- zapytałam zmieniając temat
Z: Za 2 godziny - odpowiedział i posłał mi uśmiech.
Nie mogłam nic z siebie wydusić usmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek. Do domu moich rodzicow dotarlismy po 30 minutach weszliśmy do środka i usłyszeliśmy płacz Ally. Pobiegliśmy do salonu podbiegłam do niej i wziełam na ręce.
A: Mamusia już jest - powiedziałam
Al: Mama - otrała łezki i przytuliła się do mnie
A: Moje maleństwo - pocałowałam ją lekko w usteczka - Czemu płakałaś ?- zapytałam
Al: Adadadadada Mama Tata adadada - mowila i wymachiwala raczkami
A: No wiem, że nas nie było przepraszam, tęskniłaś ? - zadałam jej znów pytanie
Al: Ta - mruknęła i przytuliła się bardziej do mnie.
Z: Cześć szkrabie - powiedział do Niej Zayn bo go nie zauważyła.
Al: Tata !!- krzyknęła i wyciągneła go niego rączke dalej mnie przytulajac
Zayn podszedl do nas chciałam mu dac Ally, ale ta na mnie spojrzala.
Al: Ne - powiedziała
Przytuliłam ją do siebie i poszłam usiąść na kanapie. Zayn usiadł obok mnie zauważyłam, że w salonie siedzą nasi rodzice i Natasha.
A: Hej Nat właśnie chciałam z Tobą pogadać - powiedziałam
Chciałam dać małą Zaynowi, ale ta nie chciała. Widziałam, że go to zabolało odgarnęłam jej włoski i szepnęłam, że ma iść do taty, bo tatuś smutny jest Ally spojrzała na mnie i tym razem poszła do Zayna i się do Niego przytuliła. Wyszliśmy z Natasha z salonu i poszliśmy do mojego dawnego pokoju. Gdy wychodziłam widziałam, że Zayn zorientował się,że ją prosiłam i widziałam, że to zabolało go jeszcze bardziej. Weszłyśmy do mojego pokoju usiadłam na łóżku, a Nat na krześle.
A: Przemyślałam wszystko sobie i postanowiłam dać ci szanse na zdobycie na nowo mojego zaufania - powiedziałam
N: Boże dziękuje - rzuciła mi się na szyję i przytuliła
A: Nie ma za co, a teraz numer twój telefonu poproszę - powiedziałam
Nat wyciągnęła telefon i podała mi numer jeszcze raz przytuliła dziękując, że dałam jej szanse. Uśmiechnęłam się, zeszłyśmy na dół i weszliśmy do salonu. Usiadłam obok Zayna, a mała od razu poszła do mnie. Zayn od razu posmutniał wstał i wyszedł z salonu. Spojrzałam na Nat i reszte, podała mamie Ally i poszłam za Zaynem, który poszedł do ogrodu. Wyszłam na zewnątrz i zobaczyłam go stojącego przy altance. Podeszłam do Niego i przytuliłam Zayn od razu otarł łzy.
Z: Wracaj bo dziecko będzie płakać za Tobą - szepnął
A: Zayn nie mów tak - powiedziałam
Z: Jak mam nie mówić ? Moja własna córka nawet mnie nie zauważa. To boli wiesz, a teraz wyjeżdżam pewnie jak wrócę nawet nie będzie pamiętała, że jestem jej ojcem. Trudno muszę się z tym pogodzić - powiedział i poleciały mu łzy.
A: Skarbie spójrz na mnie nie pozwolę by zapomniała o Tobie rozumiesz, a to czemu dzisiaj tak robi nie oznacza, że nie zauważa cię. Sama nie wiem czemu tak, ale powiem ci nie mów takiego czegoś. Jesteś częścią jej życia i mojego - powiedziałam i otarłam mu łzy
Z: Może twojego, ale nie jej. Ona potrzebuje tylko ciebie. Jak poszłaś za to mówiła ciągle mama i patrzyła na schody nawet nie zauważyła, że siedzi na moich kolanach - odpowiedział
W moich oczach zebrały się łzy on cierpi, a ja nie mogę nic zrobić.
A: Zayn jesteś jej tata i zawsze będziesz i też jesteś jej częścią życia skarbie - mówiłam, a głos mi się łamał
Usiadłam na krześle, a łzy mi już momentalnie poleciały nie chce by był smutny. Chce by był szczęśliwy.
Z: No dobra - powiedział
Podeszedł do mnie i oparł się o moje kolana i spojrzał na mnie.
Z: Czemu płaczesz ?- zapytał
A: Nie mogę patrzeć jak cię to boli chce żebyś był szczęśliwy - szepnęłam
Z: Skarbie jestem szczęśliwy, że was mam po prostu to boli - powiedział
A: Wiem, ale mam nadzieję, że to się zmieni nie chce patrzeć jak boli cię to - odpowiedziałam
Z: Też mam nadzieję, a teraz uśmiechnij się dla mnie - powiedział.i pocałował mnie
Usmiechnelam sie lekko i odwzajemnilam pocalunek. Wstalismy i wrocilismy do domu. Weszliśmy do salonu.
Al: Mama ! - podbiegła do mnie
Zayn nie nie dał po sobie poznać po prostu usiadł i siedział. Wzięłam Ally i usiadłam obok Zayna oparłam się o Niego. Mała stanęła na mnie i zrobiła kroczek tak, że stanęła między mną, a Zaynem. Ally złapała sie koszulki Zayna i patrzała co się dzieje. Zayn spiął się, ale nie zwracał na nią uwagi gadał z rodzicami tak jakby małej nie było. Wstałam z kanapy i spojrzałam na Ally
A: Siedź - powiedziałam do niej
Wzięłam za ręke.Natashe i poszłyśmy z powrotem do mojego królestwa, usiadłam na łóżku
N: Co jest ? - zapytała
A: Ally ignoruje Zayna jego to boli co ja mam zrobić widziałaś jak dzisiaj było - odpowiedziałam
N: No widziałam, ale dlaczego to robi ?- zapytala i usłyszałyśmy jak mała krzykczy " mama!! "
A: Słyszysz ? Krzyczy mimo, że obok niej siedzi Zayn - odparłam
N: Słysze może zignoruj ją to wtedy do Zayna pójdzie nie wiem nie znam się ja dzieciach, ale to dziwne zawsze tak robiła ?-zapytła
A: Właśnie nie może to od dziś wczoraj robi - odpowiedziałm
N: Wczoraj tez juz nie chciał dziwne - odparła
A: Zignoruje chwile może pójdzie do niego chodźmy podglądniemy- powiedziałam
Zeszłyszmy cicho po schodach i przypomniało mi się jak kiedyś podglądywaliśmy różne rzeczy gdy nasi rodzice kazali iść nam do pokoju. Stanełyśmy w dobrym miejscu nas nie było wida, ale miałyśmy dobry widok na nich. Mała krzyczała i każdy chciał ją uspokoić. Każdy oprócz Zayna siedział obok niej. Gdy chciał dotknąć jej to ta krzyczała bardziej i odpychała go. W końcu po kolejnym razie Zayn poddał się i schował twarz w dłoniach, a mała krzyczała dalej. Ignorowałam to dalej ciężko się na to patrzało, ale musiałam Ally w końcu straciła równowagę upadła na Zayna i zaczęła płakać. Nie wychodziliśmy patrzałam co dalej będzie spojrzałam na Nat ta pokiwała smutno głową i dalej obserwowaliśmy. Zayn popatrzył na nią smutno poprawił ją szybko, ale ostrożnie i odsunął się o milimetr. Widać było, że nie chce by znów go odepchnęła. Ally dalej płakała i nie wytrzymała przytuliła się do Zayna, ale nadal płakała. Ledwo, ale uśmiechnęłam się Zayn oplotł delikatnie ją ramieniem.
Al: Tata !- wychlipiała weszła mu na kolana i mocno się wtuliła.
Z: Jestem mała nie płacz - przytulił ją i pocałował w główkę
Uśmiechnęłam się do Natashy wróciliśmy po cichu na górę musieliśmy znaleźć jakąś przyczynę dlaczego nas nie było. Podeszłam do biurka wyciągnęłam żyletke zrobiłam ostrożbe nacięcie na palcu. Poszłam do łazienki i owinęłam sobie.
A:Wrazie co skaleczyłam się w palec poszłas ze mną do łazienki pomogłaś przemyć i tak dalej rozumiesz ?- zapytałam
N: Haha wariatka rozumiem - odpowiedziała i zeszłyśmy na dol do salonu.
A: Co się stało ?- spytałam od razu i usiadłam na kanapie
E: Dała niezłe przedstawienie, a wy gdzie byliście ?- zapytała mama
A: Byliśmy w pokoju u mnie i gadaliśmy przy okazji rozciełam sobie palec - powiedziałam i pokazałam plaster, który był od krwi
Z: Oj daj pocałuje - wziął mój palec i lekko pocałował dalej tuląc małą.- Kotku musimy się powoli zbierać i jechać na lotnisko - powiedział
A: Dobrze tylko weźmiemy nasze bagaże i to wszystko będzie. Co jest złośnico czemu tak krzyczałaś ? - Zapytałam małej
Nic mi nie odpowiedziała spojrzała na mnie i wtuliła się tylko mocniej w Zayna pocałowałam ją w czółko
Z: Pójdę po rzeczy małej i nasze. Słońce pójdziesz do mamy ? - spytał małej wstawając
Ally ziewnęła i ledwo pokiwała głową na tak wzięłam ją od Zayna i zaczęłam ją kołysać. Po chwili usnęła już Zayn zniósł nasze walizki. Pożegnaliśmy się z rodzicami jak i Natashą, której powiedziałam, że ma przyjechać za 2,5 tygodnie do mnie na co się zgodziła. Wyszliśmy z Zaynem z domu Malik wpakował nasze walizki do bagażnika mój tata pojechał nas odwieźć na lotnisko. Na lotnisku pożegnaliśmy się z nim i ruszyliśmy na odprawę. Zaraz po tym siedzieliśmy w samolocie Ally spała ja też oparłam głowę o siedzenie i zasnęłam. Obudził mnie Zayn mówiąc, że lądujemy przetarłam oczy zapięłam pasy zobaczyłam Ally z maskotką, która bawiła się razem z Zaynem. Wylądowaliśmy bezpiecznie wysiedliśmy z samolotu wzięłam Ally na ręce, a Zayn wziął nasze walizki. Złapaliśmy taksówkę i pojechaliśmy do hotelu był piękny z widokiem na wierze Eiffla. Poszliśmy do środka Zayn wziął klucz z recepcji i windą pojechaliśmy na samą górę do pokoju. Zajmował on całe piętro miał 3 sypialnie, salon, 2 łazienki, kuchnię i hol. Był piękny podeszłam Zayna i pocałowałam go. Postawiłam Ally na ziemie, a ta poleciała gdzieś usiadłam na kanapie Zayn obok mnie.
Z: Podoba się ?- zapytał
A: Podoba ? Tu jest cudownie - odpowiedziałam
Po chwili przyleciała Ally wdrapała się na kolana Zayna i siedziała.
Z: Gdzie byłaś łobuzie ?- zapytał i pocałował ją w czoło
Objął mnie ramieniem siedzieliśmy tak, że przed sobą mieliśmy kominek, w którym paliło się tak jak u nas. Wtuliłam się w Niego Zayn zaproponował nam spacer ubraliśmy się i poszliśmy jak sie okazało był tu nasz wózek, więc spokojnie mogliśmy iść. Był wieczór, więc poszliśmy pod wierze Eiffla i patrzeliśmy na nią. Była piękna zawsze chciałam lecieć do Paryża, a teraz jestem tu z mężem i córeczką. Zayn pociągnął nas na górę windą pojechaliśmy na górę. Z góry był jeszcze piękniejszy widok to było wspaniałe. Ally śmiała się była w ramionach Zayna i ciągle mu coś pokazywała i mówiła po swojemu. Zayn drugą ręka obejmował mnie w tali, a moja głowa spoczywała na Jego ramieniu. Uśmiechnęłam się gdy czubek wierzy zabłysnął Zayn pocałował mnie mocno w tym samym momencie co do sekundy. Uśmiechnęłam się przez pocałunek i oddałam go, a Ally zaczęła klaskać. Gdy się od siebie oderwaliśmy uśmiech nie schodził nam z twarzy. Byłam szczęśliwa bardzo nie chcę ich stracić nie wiem co bym wtedy zrobiła. Ally przytuliła nas mocno najpierw pocałowała Zayna w usta, a później mnie. Zjechaliśmy na dół i poszliśmy na dalszy spacer pochodziliśmy jeszcze chwile, w końcu poszliśmy do hotelu bo mała chciał i ciągle wołała, że jej zimno. Weszliśmy do apartamentu Zayn zajął się Ally, a ja poszłam do kuchni zrobić wszystkim herbaty. Zaniosłam do salonu i usiadłam przy kominku podkulając nogi. Zaraz po tym w salonie pojawił się Zayn z Ally. Usiedli obok mnie podałam małej butelkę z herbatą. Oparła się o klatke piersiową Zayna i zaczęła pić, Zaynowi też podałam i w ciezy piliśmy. Poszłam po laptopa włączyłam go i zalogowałam się na skypie Niall był dostępny i od razu zadzwonił.
Ni: Siema - powiedział
A i Z: Hej - odpowiedzieliśmy
Al: Wulek !- krzyknęła
Ni: Cześć skarbie - odpowiedział jej
Niall zawołał wszystkich do pokoju i teraz rozmawialiśmy.ze wszystkimi. Ally opowiadała po swojemu im wszystko, a Niall jak i reszta słuchali jej w skupieniu i przytakiwali.
L: Psst gdzie wy jesteście ?- zapytał Louis
Ally przerwała swoje gadanie spojrzała na Niego i pojręciła główką. Wstała z kolan Zayna wzięła laptopa i odwróciła w strone okna
L: Aaa już wiem - odpowiedział
Z: Mądra dziewczynka - powiedział
L: Ma to po mnie - wypiął dumnie pierś Louis
A: Hahaha nie - odpowiedziałam
L: Jak to ?- zapytał
Al: To je mama i tata ne ty wulek - powiedziała mu
Li: Tak skarbie, przetłumaczcie - powiedział Liam
Ally krzyknęła zła na nich i poszła usiąść w kącie.
Z: W skrócie i po naszemu powiedziała ja jestem tata, a Lexi mamą, a Louis nie bo to wujek - wyjaśnił
L: Jak jestem jej ojcem chrzestnym - powiedział
Al: Wulek kuwa !!- krzyknęła
A: Ally - spojrzałam na nią - nie wolno tak mówić
Al: Ale wulek Haly ? Adadadada !- krzyczała
Z: Wujek Harry też nie może - odpowiedział jej Zayb
H: Jak to ??- krzyknął
Ally wstała z kąta i zaczeła chodzić po salonie krzycząc i wymachując rękami.
H: A po naszemu ? - mruknął Hazz
A: Czemu wujek może tak, a ja nie, a dalej nie rozumiem - powiedziałam
Z: To niesprawiedliwe, że im wolno, a mi nie - dokończył Zayn
H: My jesteśmy dorośli - odpowiedział
Al: Co adadaa - krzyknęła
A: Po naszemu co mnie to obchodzi - wytłumaczyłam
Zayn wstał i poszedł po naszą obrażalską wrócił i usiadł z nią na kanapie.
Al: Tata adadada wulek Haly adada - żaliła się Zaynowi
Z: Oj kotku, ale wujek jest dorosły - tłumaczył jej
Ja zajęłam się rozmową z chłopakami, a Zayn tłumaczył Ally. Al kłóciła się z nim, a my śmialiśmy się Ally w końcu się poddała i nie wykłócała już.
H: Skończyłaś ?- zapytał Harry
Spojrzała wściekła na Niego zeszła z kolan Zayna i poszła do naszej sypialni zaczęła tam krzyczeć w poduszke.
A: Pójdę do Niej i uspokoje ją - powiedziałam i poszłam do niej
Weszłam do pokoju i zobaczyłam leżącą Ally. Podeszłam do niej wzięłam ją na kolana i zaczęłam cicho do niej mówić.
Al: Cie tata - powiedziała
Wzięłam ją na ręce i poszłam do salonu podałam ją Zaynowi i usiadłam obok.
Z: Co jest ?- zapytał ją
Al: Tata aa lala - powiedziała
Z: Spać chcesz ?- stwierdził niż zapytał
Al: Ta, a lala - mówiła
A: Chce byś jej śpiewał na dobranoc - powiedziałam
Z: Już się robi - odpowiedział
Wziął ją na ręce i poszedł do pokoju. Pogadałam chwile z chłopakami po czym pożegnaliśmy się. Rozłączyłam rozmowę wylogowałam i wyłączyłam laptopa. Poszłam do sypialni to co tam zobaczyłam było naprawdę słodkie. Ally spała na klatce piersiowej Zayna, a on spał i trzymał głowę na jej główce i do tego trzymał ją by mu nigdzie nie uciekła. Zrobiłam im zdjęcie z walizki wzięłam piżamę i poszłam do łazienki wzięłam prysznic ubrałam się i wyszłam z łazienki. Położyłam się obok nich i przykryłam nas kołdrą. Po chwili zasnęłam przy moich skarbach.
**********************************
Heeej mamy już następny rozdział myślę, że rozdział wam się podoba. Wybaczcie za błędy, ale rozdział był pisany na telefonie. Pamietajcie komentujcie to daje nam wiele motywacji. Jestesmy bardzo zadowolone z tych 3-4 komenatrzy pod poprzednim rozdziale. Do nastepnego / Malikowa i Hazzowa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Aalesuper next poproszę <3
OdpowiedzUsuńnominacja :) http://iloveyoubabe-niallhoran.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń