sobota, 11 stycznia 2014
Rozdział 37
*************** 3 dni później ****************
Siedziałam z mała w salonie razem z dziewczynami i oglądaliśmy telewizor. Rodzice Zayna byli w pracy, więc dom był tylko nasz. Drzwi otworzyły się, ale żadnej z nas nie chciało ruszyć z miejsca. Do salonu wpadli chłopaki. Zayn od razu podleciał do mnie, a Hazz do Doniyi. Z: Cześć kotku - przytulił mnie i mocno pocałował. Zayn wziął ode mnie Ally, którą pocałował w czółko i przytulił do siebie. Usiadłam obok niego i patrzala Hazz podleciał do Doniyi i pocałował ją lekko, a ta odwzajemniła pocałunek. Uśmiechnęłam się szeroko Zayn nadal trzymał w ramionach naszą córkę. Z: Tęskniłem - wyszeptał mi do ucha A: Ja też bardzo - odpowiedziałam Pocałowałam go, a on odwzajemnił pocałunek. Nie trwał on długo bo Ally zaczęła płakać. Zayn odsunął się ode mnie i przytulił mała. Ta uspokoiła sie i znów zaczęła kichać chyba chora będzie. Z: Chyba trzeba isc z nia do lekarza - powiedzial A: No trzeba by bylo wczoraj goraczki dostala - odpowiedzialam Z: Zadzwonie do lekarza - powiedzial A: Dobrze - odpowiedzialam Z: Kiedy jedziemy do domu ? - zapytal A: Juz do domu ci sie spieszy nie wiem na jeszcze jedna noc co ty na to ? - zaproponowalam Z: Mi pasuje - odpowiedzial A: No i super - powiedzialam H: Zostaje z Doni - powiedzial Hazz Z: Tylko wiesz nie chce zostac wujkiem - odpowiedzial Zayn H: Nie za szybko. Dzisiaj zabieram ja na kolacje - powiedzial D: Naprawde ? - odpowiedziala H: Tak - powiedzial jej i pocalowal Usmiechnela sie do niego H: Wszystko z czasem - powiedzial Wstali z kanapy i poszli do pokoju Doniyi. Zrobilismy to samo i udalismy sie do pokoju Malika. Polozylismy sie na lozku, a mala miedzy nami. Zayn zapytal co robiliamy przez ten tydzien. Odpowiedzialam mu, ze bylismy na zakupach. Z: O to pokaz co kupilas - powiedzial Podnioslam sie z lozka podeszlam do walizki i wyciagnelam sukienki i pokazalam Zaynowi. Z: Są śliczne bardzo mi sie podobaja - powiedzial A: Tak myslisz mi tez - odpowiedzialam Z: Kupilas cos jeszcze ? - spytal A: Tak ubranka dla Ally - powiedzialam odkladajac sukienki Z: Pokaz, pokaz - mowil Wyciagnelam buciki czapczki i podalam je Zaynowi. Z: Śliczne i takie smiesze, a przede wszystkim malutkie - powiedzial A: o tak no wiesz jest mala wiec male ubranka - odpowiedzialam Z: Wiem, wiem nadal nie moge uwierzyc w to - powiedzial A: W co ? - zapytalam nie rozumiejac Z: No to, ze zostaniesz moja zona, ze mamy dziecko. Śliczna coreczke - powiedzial A: Oj kochanie ja tez nie moge w to uwierzyc - powiedzialam Podeszlam do Niego i pocalowalam oczywiscie oddal pocalunek. Oparl mnie o sciane i poglebil pocalunek. Calowalismy sie i poczulam reke Zayna pod bluzka. Odsunelam sie od Niego i pokazalam na Ally. Z: Śpi nie martw sie - powiedzial i znow zaczal mnie calowac A: Jestes nie wyzyty - mruknelam w Jego usta Z: Ale mnie kochasz - powiedzial miedzy pocalunkami A: No kocham kocham - odpowiedzialam Zayn zjechal do mojej szyji i zaczal ja calowac, przygryzac i ssac. Jeknelam cicho wrocil do moich ust i zaczal mnie calowac. Zayn mial zamiar juz sciagac mi koszulke, ale przerwalo nam pukanie do drzwi. Z: Kurwa kto tym razem ?- warknal A: Nie denerwuj sie kochanie - dalam mu szybkiego calusa - Wejsc - krzyknelam nie za glosno Drzwi sie otworzyly i do pokoju weszla Trishia. T; Chodzcie na obiad - powiedziala po czym wyszla Z: Ugh - mruknal pocalowal mnie i sie odsunal A; Złość piękności szkodzi, a teraz chodz idziemy - powiedzialam Z: Oj tak tak - powiedzial Przed wyjsciem z pokoju podeszlam do malej i po ukladalam wokol niej poduszki. Z: Po co jej te poduszki ? - spytal A: Zeby z lozka nie spadla - powiedzialam Zayn zlapal mnie za reke i wyszlismy z pokoju. Zeszlismy na dol do kuchni gdzie byli wszyscy. Usiedlismy przy stole i zaczelismy jesc. Szybko zjedlismy obiad i wrocilismy do pokoju. Gdy weszlismy do pokoju akurat Ally sie obudzila i zaczela plakac. Z: Ja ją wezme - powiedzial Podszedl do niej i wzial ja na rece niestety mala nie chciala sie uspokoic bo byla glodna. Nic sie nie odzywalam czekalam co zrobi Zayn. A: Kotku ona jest głodna. - powiedzialam gdy ten nie wiedzial juz co robic. Z: Moglas mowic predzej - odpowiedzial i podal mi mala Zaczelam ja karmic, a Zayn patrzal sie na mnie. A: Nie patrz sie - powiedzialam i sie odwrocilam Z: I tak już to widziałem - odpowiedzial A: To co, ale to krepujace - powiedzialam Z: Nie masz sie czego wstydzic - powidzial i usiadl na lozku A: No wez - powiedzialam Skonczylam karmic mala wzielam ja na rece polozylam sie, a Ally polozylam sobie ja brzuchu. Mala nie chciala spac tylko patrzala tymi swoimi brazowymi oczkami na mnie. Z: Jest piekna, obie jestescie - powiedzial i polozyl sie obok mnie A: Lubie jej oczka - powiedzialam Z: Wiadomo po kim je ma - odpowiedzial A: Po tatusiu - powiedzial i poprawilam mala Z: Tak, chodz do taty szkrabie - powiedzial i odebral mi mala Mala zaczela sie cieszyc i wierzgac swoimi nozkami. Zayn zasmial sie z tego. Z: Widzisz jak sie na mnie cieszy - powiedzial. A: Widze widze - odpowiedzialam Z: Kocham was - powiedzial i pocalowal w czolko Ally A: My ciebie tez - odpowiedzialam Lezelismy tak przez dlugi czas i bawilismy sie z mala. Do pokoju weszli Doniyah i Harry. Z: Co jest ? - zapytal ich Zayn D: Slodko wygladacie - powiedziala Doniyah H: Ruszajcie te seksowne dupcie i idziemy na spacer - odpowiedzial Hazz A: Nie chce mi sie - mruknelam H: No dalej jest na razie taka ladna pogoda po co ja marnowac - marudzil Hazz D: Zayn no chodzcie dalej - powiedziala Doniyah Z: Ugh no dobra - powiedzial Zayn podaol mi mala wstal z lozka i podszedl do walizki wyciagnal z niej ubranka dla malej. Polozyl je na lozko wstalam uwazajac na Ally. Ubralam ja cieplo by nie byla bardziej chora. Z : Tak wogóle później przyjedzie lekarz - powiedzial A: To dobrze - odpowiedzialam Spakowalam wszystko co potrzebne zeszlismy na dol i zastalisny tam rodzicow Zayna Waliye i Saffe. Siostry zapytaly czy moga isc z nami na co sie zgodzilismy. Wlozylam Allyson do wozka i wyszlismy z domu. Poszlismy do parku Saffa zaciagnela nas na plac zabaw, wiec tam sie udalismy. Zayn z Harrym zachowywali sie gorzej niz male dzieci z dziewczynami mielismy kupe smiechu. H: Z czego sie smiejecie ? - zapytal nas Harry pod chodzac do nas. A: Z was - odpowiedzialam H: Dlaczego ? - spytal D: Bo zachowujecie sie gorzej nic dzieci - odpowiedziala mu Doniyah H: To znaczy ? - znow zapytal D: Kotku popatrz na Saffe i inne dzieci - odpowiedzila mu H: No co hustaja sie bawia w piaskownicy i tak dalej - powiedzial A: Wy zachowujecie sie o wiele gorzej - powiedzialam H: Tak to powiedz - powiedzial A: Klocliscie sie z Zaynem o hustawke chociaz druga byla wolna. Jak Zayn wygral ty sie obraziles wystarczajacy dowod ? - spytalam i podnioslam brew H: Yhm foch - powiedzial i poszedl sobie A: Mowilam gorzej niz z dzieckiem. Mam tylko nadzieje, ze Ally taka nie bedzie po Zaynie - powiedzialam i zasmialismy sie D: Oby nie - powedziala Chlopaki dolaczyli do nas po swoich zabawach. Zayn objal mnie i pocalowal. Siedzielismy tak rozmawiajac iod czasu do czasu zerkalam na Saffe, ktora sie bawila. Saffa smiala sie i byla radosna, az milo sie na nia patrzalo. Byla juz 15:40, wiec postanowilismy sie juz zbierac. Ruszylismyw strone powrotna w domu bylimy rowno o 16:00. Wyciagnelam Ally z wozka i wzielam ja delikatnie na rece by jej nie obudzic. Zanioslam ja na gore polozylam na lozku i delikatnie rozpielam kurteczke i sciagnelam czapeczke. Po ukladalam poduszki i zeszlam na dol do reszty. Z: Lekarz bedzie za pol godziny tak mama mowi - powiedzial Zayn Kiwnelam glowa na znak, ze rozumiem oparlam glowe na jego ramieniu i zamknelam oczy. Z: Co jest misiu ? - zapytal A: Spac mi sie chce - mruknelam Z; To cos ty w nocy robila - powiedzial A: Zajmowalam sie Ally bo goraczki dostala - odpowiedzialam Z: To sie przespij - powiedzial A: Nie - mruknelam Z: Czemu ? - zapytal A: Bo jak teraz pojde spac nie bede spala w nocy - odpowiedzialam Z: Rozumiem - powiedzial i dal mi calusa w czolo. Siedzialam tak oparta o jego ramie i slyszlam tylko jakies urywki rozmowy. Zadzwonil dzwone do drzwi Zayn wstal z miejsca i poszedl otworzyc. Po chwili wrocil z lekarzem jak sie nie myle. Wstalam ze swojego miejsca i razem z Zaynem i lekarzem poszlismy do pokoju gdzie byla Ally. Mala spala jeszcze wzielam ja na rece. Poczulam, ze byla rozpalaona. A: Spi i jest cala rozpalona - odpowiedzialam Dr: Podaj mi ja - powiedzial Podalam ja lekarzowi, ktory zaczal ja badac trwalo to troszke dlugo. W koncu skonczyl A: I co ? - zapytalam Zayn przytulal mnie mocno do siebie. Lekarz odwrocil sie w nasza strone. Z: Wiec ? - tym razem zapytal Zayn L: To tylko przeziebienie - odpowiedzial Powiedzial nam zebysmy wychodzili z nia na dwor na 30 minut. Przepisal rowniez jakies lekarstwa pozegnal sie z nami i wyszedl. Ally nie spala, wiec Zayn wzial ja na rece i razem zeszlismy do salonu. Posypaly sie pytania, na ktore odpowiedzielismy. T: Całe szczęście ze to tylko to. - powiedziala Trishia A: Tak - odpowiedzialam. Oparlam znow glowe o ramie Malika i patrzalam na wszystkich T: Kotku przespij się. - powiedziala mama jak zobaczyla, ze usypiam prawie. A: No dobrze, ale obudzcie mnie kolo 19:00 - odpowiedzialam Poszlam do pokoju i od razu rzucilam sie na lozko. Nie trwalo dlugo, a porwal mnie sen. Obudzil mnie Zayn usiadlam na lozku, a on podal mi Ally. Poszlam z noa do lazienki wykompalam ja w chlodnej wodzie jak zalecil lekarz ubralam ja i zalozylam pieluszke. Wrocilam do pokoju usiadlam na lozku i zaczelam ja karmic. A: Alc Ally - powiedzialam gdy mnie tak jakby ugryzla Z: Malej rosna zeby - powiedzial Zayn A: Za wczesnie, ale dziaslami mozna powiedziec, ze przycisnie za mocno - powiedzialam Z: Przykro - powiedzial A: Wiem, ze nie jest ci przykro smiejesz sie w myslach. - odpowidzialam droczac sie z nim Z: Oczywiscie, ze nie - powiedzial A: Oczywiscie, ze tak - dalej sie droczylam Z: Czy pani sie ze mna droczy ? - zapytal A: Oczywiscie panie Malik - odpowiedzialam Z; Jak pani moze ? - zapytal A: Normalnie - odpowiedzialam Z: Brzydko - mruknal A: Oj kocie kocie - powiedzialam Skonczylam karmic mala i zaczelam ja usypiac po 20 minutach zasnela polozylam ja na lozku przykrylam koldra. Zayn polozyl sie kolo niej i ja przytulil. Wzielam pizame i sama poszlam sie wykompac. Odswiezona weszlam do pokoju powiedzialam Zaynowi, ze ma lazienkd wolna. Polozlam sie kolo Ally. Po chwili z lazienki wrocil Zayn w spodniach dresowych polozyl sie po drugiej stronie tak, ze Ally byla miedzy nami. Tak zasnelisny. ******** Nastepnego dnia ******** Obudzil mnie placz Ally podnioslam sie usiadlam na lozku i dziwie sie, ze nie obudzila Zayna placzem. Wzielam ja na rece poszlam z nia po ubranka przebralam ja i nakarmilam. Spojrzalam na zegaek i zobaczylam 9:00 zeszlam z nia na dol do kuchni gdzie byla Trishia. Dalam malej lekarstwa usiadlam przy stole i zabralam sie za jedzenie przygotowane przez Trishie. T: Daj ja, a ty zjedz spokojnie, chodz skarbie do babci - powiedziala i wyciagnela rece w strone Ally Ally usmiechnela sie i rowniez wyciagnela raczki w jej strone. Trishia wziela ja do salonu, a ja zaczelam w spokoju jesc sniadanie. Zayn zszedl ja dol i wszedl do kuchni. Podszedl do mnie pocalowal mnie na przywitanie i zajal miejsce kolo mnie. Jedlismy w ciszy nie przeszkadzala nam ona. Z: Dzis wracamy do domu ? - zapytal przerywajac cisze A : Tak - odpowiedzialam mu Z: Troche trudno bedzie zabrac stad Harrego - powiedzial A: O tak, Zayn, a ty masz tu samochod ? - spytalam Z; Nie podwiezli nas z Harrym tutaj - powiedzial A: To dobrze, ze ja mam - powiedzialam Skonczylismy nasze snaidanie wzielam talerze i zaczelam zmywac. Zayn podszedl do mnie od tylu i zaczac calowac mnie po szyji. Usmiechnelam sie pod nosem i dalej zmywalam. Zayn zacza ja przygryzac i ssac. Mruknelam cicho i poczulam jak Zayn sie usmiecha. Odwrocilam sie w jego strone i pocalowalam go. Rece polozyl na moich biodrach i przycisanl bardziej to siebie. Zarzucilam mu rece na szyje i oddawalam pocalunki. Oderwalismy sie po chwili od siebie i zaczelismy wyrownywac nasze oddechy. Z: Kocham cie skarbie - powiedzial A: Ja ciebie tez - odpowiedzialam Poszlismy do salonu gdzie siedziala Trishia z Allyson i Saffa. Usiedlismy na kanapie zaczelismy rozmawiac. Zayn w pewnym momencie wyszedl na chwile mowiac, ze zaraz wraca. T: A on gdzie ? - zapytala A: Za nim nie nadazysz - odpowiedzialam Po 5 minutach wrocil Zayn usiadl kolo mnie i objal ramieniem. A: Gdzie byles ? - szepnelam Z: Zadzwonic, Louis z chlopakami wezma Ally dzis na noc - powiedzial A: Geniuszu wpadles na to, ze ja ja karmie piersia i raczej oni jej nie nakarmia jak bedzie glodna - powiedzialam mu Z: Damy radę. - odpowiedzial A: Ciekawe jak - mruknelam Z: Uwierz, ze we mnie kobieto - powiedzial A: To mi to wytlumacz jak masz zamiar to zrobic - podnioslam brwi Z: Cos wymysle - odpowiedzial A: Haha zeby zas nie bylo, ze twoje plany poszly na marne - powiedzialam Z: Nie tym razem - odpowiada A: Ja bym sie smiala gdyby chlopaki wlecieli z Ally do domu bo nie moga jej uspokic - powiedzialam Z: Nie kracz - mruknal A: Haha no dobra - powiedzialam Z: Zrobimy tak ladnie ja nakarmisz damy ja chlopakom i bedzie spac bo jak zauwazylem spi cale noce juz - odpowiedzial A: Nie zawsze, ale spi - powiedzialam Z: No wlasnie - odpowiedzial dal mi szybkiego calusa w usta. Trishia podala mi Ally wzielam ja na rece. Zaczelismy sie z nia wszyscy bawic mama poszla robic obiad. Zawolala nas wszyscy udalismy sie do kuchni i zaczelismy jesc nalesniki zrobione przez Trishie. Z: Pycha - powiedzial T: Dziekuje - odpowiedziala mu Trishia Zjedlismy obiad poszlismy z Zaynem na gore zbierac sie. Weszlam do pokoju Ally polozylam na lozku, a sama zaczelam pakowac swoje rzeczy i jej do walizki. Ally slodko sie smiala skonczylam pakowanie i podeszlam do niej. A: Zaba z czego sie smiejesz ? - zapytalam Nie odpowiedziala tylko zaczela wierzgac nogami zasmialam sie z niej. Zayn znosl nasze walizki juz do samochodu wzielam ja na rece i zeszlam na dol. Zayn wlasnie skladal wozek usiadlam na kanapie i zaczelam rozmawiac z dziewczynami. D: Musicie juz jechac ? - zapytala wtulona w Harrego Z: Tak - odpowiedzial jej Zayn H: Kotku nie martw sie przyjade do Ciebie nie dlugo - pocalowal ja D: Jak najszybciej - odwzajemnila pocalunek Zaczelismy sie juz zbierac ubralam Ally wlozylam ja do nosidelka i zapielam ja. Pozegnalismy sie z rodzicami wsiadlam na tylu razem a Ally, a Harry z Zaynem z przodu. Ruszylismy do domu droga byla mila chlopaki caly czas sie wyglupiali. Po okolo 2 godzinach bylismy w domu. Wzielam nosidelko z Ally i poszlam do domu Zayn wyciagnal wozek i waliki. Harry pobiegl do siebie, a my poszlismy do siebie. Weszlam do domu poszlam z mala na gore, iz ta spala. Polozylam ja do lozeczka uprzednio wyciagajac z nosidelka rozpielam kurteczke i sciagnelam ja jej. Przykrylam kolderka i zeszlam na dol Zayn stal na dole poszlam do salonu i usiadlam na kanapie nogi kladac na stole. Zayn przyszedl i usiadl obok mnie spojrzalam odruchowo na zegarek byla 16:30. Zayn pocalowal mnie mocno oddalam pocalunek swoje rece wplotlam w jego czarne wlosy. Odsunelam sie kawalek od niego oblizalam jezykiem swoje wargi, ktora po chwili przygryzlam. A: Poczekaj do wieczora napalencu - powiedzialam Z: Nie dam rady - powiedzial A: Dasz rade inaczej nic z tego nie bedzie - odpowiedzialam Z: Ale ja tak bardzo tesknilem - mruknal A: Wiem ja tez, ale samy rade, a wlasciwie ty dasz - dalam mu buziaka w poliko Z: Jestes niemozliwa - powiedzial A: Ale za to mnie kochasz - odpowidzialam Z: No kocham kocham - powiedzial A: O ktorej chlopaki po mala przychodza ? - zapytalam Z: O 19:00 - odpowiedzial A: Dobrze do tego czasu cos obejrzymy - powiedziala i chwycilam pilota w reke Z: Robisz mi to na zlosc - mruknal A: Nie, ale to robie - powiedzialam po czym rozpielam dwa guziki od koszuli odslaniajac kawalek piersi Z: Lexi - powiedzial i poprawil sie na kanapie A: Tak kotku? - zapytalam nie wiedzac o co chodzi Z: Nie kus - odpowiedzial A: Przeciez ja jestem grzeczna - powiedzialam Z: Yyhy - odpowiedzialam A: A nie jestem ? - zapytalam Z: Nie, nie jestes - powiedzial A: Niegrzeczna to ja bede jak ci powiem, ze nie bedzie seksu - odpowiedzialam Z: Nie prosze nie, jestes bardzo grzeczna- powiedzial szybko A: No widzisz jestem grzeczna - odpowiedzialam Z: Bardzo - mowil A: Juz sie nie podlizuj i tak nie bedzie .. uwielbiam sie z nim droczyc Zayn zrobil mine szczeniaka i patrzal na mnie. A: To na mnie nie dziala - powiedzialam Z: Warto sprobowac - powiedzial i okercil sie w moja strone A; To sobie probuj na mnie i tak nie dziala - powiedzialam i wrocilam do ogladania Nie trwało to dlugo bo Zayn zaczal mnie laskotac. Smialam sie jak glupia i prosilam by przestal. Z: Cos za cos - powiedzial A: Co tylko chcesz - powiedzialam miedzy smiechem Z: Mmmm ty wiesz czego chce - powiedzial i oblizal wargi A: Zboczeniec - odpowiedzialam i pokazalam jezyk, w ktorego mnie ugryzl lekko A: Auc - powiedzialam Z: Kocham cie - pocalowal mnie A: Ja Ciebie tez skarbie - odpowiedzialam miedzy pocalunkami Polozyl sie na mnie i dalej calowal. Oddawalam pocalune i zastanawialam sie jednoczesnie kiedy cos nam przerwie. Sciagnal ze mnie szybko koszulke mala cicho byla nikt nie wchodzil zobaczymy jak dlugo. Zayn zaczal calowac moja szyje teraz jeknelam cicho. Nie bylam mu dluzna sciagnelam jego koszulke i masowalam jego plecy. Zdawalo mi sie, ze uslyszalam zamykanie drzwi, ale nie przejelam sie tym Zayn zaczal calowac moj dekold bral juz sie za odpinanie stanika, ale L; Dajesz Zayn dajesz - krzyknal Louis Z: Louis ! Wynoś sie stad - krzyknal Zayn odwracajac sie do niego L; Ale ja przyszedlem po moja kryszynke - odpowiedzial i wzruszyl ramionami Z: No okej jest na gorze - powiedzia A: Pojde po nia - wstalam z kanapy nie ubieralam koszulki tylko poszlam w samym staniku. Weszlam do pokoju Ally wzielam ja na raczki okazalo sie, ze nie spala ubralam ja nakarmilam. Przyszkywalam im ubranka pieluszki i smocznek. Zeszlam z nia na dol poszlam jeszcze do kuchni po jej lekarstwa. A: Tu masz wszystko Louis Ally jest nakarmiona, tu masz jej lekarstwa powiedz, ktorej z dziewczyn, zeby jej podaly - mowla mu po kolei wszystko L: Okej, a bedzie spala cala noc ? - zapytal A: Powinna spac teraz przewaznie spi, ale nie zawsze - powiedzialam L: Okej, okej jak cos damy sobie rade - powiedzial Louis pozegnal sie z nami i wyszedl z domu. Wrocilam do salonu wzielam moja koszulke i poszlam do sypialni. Zayn pobiegl za mnie zlapal mnie w pasie i pobiegl do sypialni. Postawil mnie na ziemi i zaczal calowac kierowal sie ze mna w strone lozka. Mruknelam w jego usta i odwzajemnielam pocalunek. Polozyl mnie na lozku, na ktorym sam sie znalazl. Sciagnal moj stanik i rzucil za siebie calowal moje piersi na co cicho pojekiwalam. Jedna reke wplotlam w jego wloy, a druga zjezdzalam do Jego spodni. Zlapalam go za krocze i scisnelam mocno. Jeknal w moje usta, a ja zaczelam masowac jego kolege Z: Niegrzeczna jestes - mruknal Scisnelam jeszcze bardziej jego krocze A: Czyzby - powiedzialam Z: Podoba mi sie - odpowiedzial Zerwal ze mnie reszte ubran tak ja jego bokserki. Wszedl we mnie szybko i gwaltownie jeknelam glosno. Jeczelismy oboje Zayn przyspieszyl swoje ruchy. A: Zayn....och....zaraz dojde- wyjeczalam Z: Tak kotku dawaj - jeknal Zayn ruszal sie szybko czulam, ze jeszcze kilka pchniec i dojdziemy. Po chwili doszlam, Zayn chwile po mnie wyszedl ze mnie i polozyl sie obok mnie. Przytulilam sie do jego torsu i rownalam oddech. A: Bylo wspaniale jak zawsze - powiedzialam Z: Ty jestes wspaniala - szepnal i pocalowal mnie w czolo. A: Ty tez kochanie. Mam ochote na jeszcze - powiedzialam i przygryzlam warge Z: No nie wiem bylas niegrzczna - odpowiedzial Chcialam mu cos odpowiedziec, ale zadzwonio i telefon spojrzalam na Zayna, a ten wzruszyl ramionami. Siegnalam po komorke i odebralam * Rozmowa * A: Co chcesz Louis ? - zapytalam L: Twoje dziecko nie chce sie uspokoic - powiedzial Westchnelam pod nosem A: Co sie stalo, ze sie obudzila ? Dobra przyprowadz ja Nie czekajac na odpowiedz rozlaczylam sie siegnelam po swoja bluzke i bielizne zalozylam szybko na siebie. Z: Co jest ? - zapytal A: Louis przyprowadzi mala zaczela im plakac i nie chce sie uspokoic - powedzialam Zayn ubral boskerki i poszedl do lazienki. Zeszlam na dol i w tym samym momencie drzwi od domu otworzyly sie i uslyszalam placz Ally. Wzielam ja od Louisa i zaczelam uspokajac. Niestety nawet ja nic nie zdzialam poszlam do salonu usiadlam na kanapie. Zaczelam ja karmic uspokoila sie czyli glodna byla. L: Boze ile mozna jesc ? Jak Niall normalnie - powiedzial A: Louis ! Nie patrz na mnie - warknelam L: Myslisz, ze ja piersi nie widzialem ? - zapytal glupkowato A: Nie lubie jak sie patrzy na mnie, wiec odwroc sie laskawie - odpowiedzialam - i odpowiadajac na twoje pytanie widocznie nie najadla sie predzej - powiedzialam L: No dobra, dobra - odwrocil sie Z gory zszedl Zayn podszedl do Louisa i zaczeli gadac. L: Mam ja znowu zabrac ? - zapytal spogladajac to na mnie to na Zayna A: Pytaj Zayna - odpowiedzialam Z: Nie musisz damy rade prawda kotku ? - zwrocil sie do mnie A: Oczywiscie - odpowiedzialam L: No to pa milego wieczoru - powiedzial ze smiechem Z: A idz, ze Louis - odpowiedzial rowniez ze smiechem Louis wyszedl wstalam z spiaca Ally. Zanioslam ja do jei pokoiku przykrylam kolderka pocalowalam w czolko i wyszlam z jej pokoju. Weszlam do naszej sypialni gdzie byl Zayn Z: I co teraz ? - zapytal A: Idziemy spac - powiedzialam Polozylam sie na lozku i odwrocilam plecami do niego Zayn polozyl sie za mna i reke polozyl na moim brzuchu przyciagajac do siebie. Z: Kocham cie bardzo mocno - powiedzial A: Ja ciebie tez skarbie - odpowiedzialam Odwrocilam sie w jego strone i przytulilam sie do niego. Nie lezalam tak dlugo po chwili zasnelam. ******** Nastepnego dnia ******** Obudziłam się dopiero rano. W sumie to Zayn mnie obudził przynosząc mi śniadanie do łóżka. Otworzylam niechetnie oczy i zobaczulam gore nalesnikow. A: Dzien dobry kochanie, dziekuje - powiedzialam i pocalowalam go Zayn usmiechnal sie do mnie Z; Witaj - powiedzial i dal szybkiego calusa Postawil tace z jedzeniem na moich kolanach posunelam sie troszke i wskazalam miejsce obok mnie. Usiadl i zabralismy sie za jedzenie. Szybko zjedlismy sniadanie Zayn poszedl na dol odniesc naczynia. Wyszlam z lozka wzielam jakies ciuchy i poszlam wziasc prysznic. Prysznic byl szybki ubralam sie umalowalam sie i wyszlam z lazienki. Poszlam do pokoiku Ally, ktora slodko jeszcze spala przykrylam ja kolderka bo byla odkryta. Wyszlam z pokoiku i poszlam na dol do kuchni gdzie byl Zayn. Myl naczynia i spiewal piosenki. Podeszlam cicho do niego i przytulilam sie od tylu do niego. Z: No hej kotku - powiedzial A: A myslalam, ze cie wystrasze - mruknelam Z: Za glosna bylas uslyszalem cie - odpowiedzial A: Jak to ? - zapytalam Z: Slyszalem jak schodzisz po schodach - odpowiedzial i odwrocil sie w moja strone Zasmialam sie, a on mnie pocalowal. Oddalam pocalunek i poczulam jak sie usmiecha A: To musze schudnac - powiedzialam gdy oderwalismy sie od siebie Z: Jestes chuda - mruknal A: Nie jestem przytylo mi sie i nie mam juz swojej figury po ciazy - odpowiedzialam Z: Nie mow tak jestes chuda - powiedzial A: Nie zobacz - podciagnelam bluzke - jakie mam rozstepy - wskazalam palcem na nie Z: Nic nie ma jestes idealna - mowi A: Ty tak uwazasz - mruknelam Z: Skarbie jestes idealna i nawet tak nie mow bo sie zdenerwuje - powiedzial A: No dobrze - pocalowalam go mocno Zayn mruknal w moje usta rece polozyl na moic biodrach i przysunal bardziej do siebie. Zadzwonil dzwonek do drzwi i otwarly sie drzwi Zayn oderwal sie ode mnie, a do kuchni weszli chlopaki Chl: Hejka - powiedziali rownoczesnie A: Hej - powiedzialam Z: No hej w koncu nauczyliscie sie pukac czy dzwonic - powiedzial Zayn L: Nie licz na to następnym razem - mruknął Louis Z: Chodzi o dzwonienie czy branie małej na noc ? - zapytał L: Dzwonienie - odpowiedział Z: Czyżby było to dla ciebie za trudne ? - zapytał głupkowato L: Tak - mruknal Z: To wyjdziemy i cie naucze - powiedzial i zaczal sie smiac Louis zaczal go gonic, a Zayn uciekac biegali tak po calym donu. Uslyszalam, ze cos zbilo sie w salonie wszyscy pobieglismy tam i zobaczylismy. Moj wazon byl poczaskany Moj wazon, ktory dostalam od mojej zmarlej babci i ostatnia pamiatka po niej poczaskali ja. Zakryłam usta dłoniom i zamknęłam oczy próbując powstrzymać łzy A: Stać ! - krzyknęłam ze łzami - patrzcie co następnym razem robicie - znów krzyknęłam i uciekłam na górę Usłyszałam jeszcze jak mówią ,, o co jej chodzi,,. Wbiegłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Po chwili do pokoju wszedł Zayn, a za nim reszta. Z: Kotku co się dzieje ? - zapytał A: Wyjdź - powiedziałam L: Czyżby okres się zbliżał - walnął Louis A: Nie ! Kurwa zbiliście wazon po mojej babci. To była moja ostatnia pamiątka po niej - krzyknęłam i łzy i poleciały L: Ups.. Przepraszamy nie wiedzieliśmy - powiedział Louis A: Wyjdźcie proszę, zostawcie mnie samą - powiedziałam Chłopaki wyszli, a ja zostałam sama jak chciałam zaczęłam wspominać moją babcie. Była ona od strony taty nie, że nie kocham od strony mamy, ale po prostu ta zajmowała się mną gdy rodzice wychodzili. Leżałam tak i wspomniałam dopóki nie usłyszałam płaczu Ally. Wstałam z łóżka i poszłam po nią wzięłam ją na rączki przebrałam jej pieluszkę. Poszłam z nią do sypialni usiadłam na łóżku i zaczęłam ją karmić. Bawiłam się z mała i zaczęłam płakać. Zastanawiałam się jakby babcia była z nami czy załamałam bym się po pierwszej zdradzie Harrego, czy poszłam bym siedzieć w poprawczaku. Tak bardzo chciałam bym ją przytulia by mi pomogła w różnych rzeczach jak zawsze. Niestety zachorowała na raka pamiętam jak płakałam przy jej łóżku, a Ona powtarzała mi żebym wierzyła w siebie i nie poddawała się. Zawsze słuchałam jej rad i nie tylko jak szłam na wagary to broniła mnie. Pomagała mi czasem zastępowała moich rodziców szczególnie mame. Naprawdę za nią tęsknie jak pojadę do Nowego Jorku muszę iść ją odwiedzić to będzie pierwsze co zrobie. Ktoś zapukał do drzwi mruknęłam na tyle głośno prosze w drzwiach zobaczyłam Zayna. Z: Kochanie chodź na obiad - powiedzał A: Nie jestem głodna - odpowiedziałam Z: Skarbie musisz coś jeść - powiedział A: Nie jestem głodna - podniosłam głos Z: Dobrze przepraszam - powiedział i wyszedł z pokoju Zostałam znów sama trochę mam wyrzuty sumienia za to, że naskoczyłam tak na niego nie powinnam tak robić. Martwi się o mnie i chce dla mnie jak najlepiej. Wzięłam mała na ręce i zeszłam na dół do kuchni. Stanęłam na progu i patrzałam na nich wszyscy mieli nie za ciekawe miny. Nie zauważyli mnie, więc słuchałam o czym mówią Li: Jest naprawdę zła - powiedział Payne H: No, ale przecież nic już z tym nie zrobimy - odpowiedział Harry L: Zayn, a ty nic o tym wazonie nie wiedziałeś ? - zapytał go Louis Z: Nie miałem pojęcia, ze tyle dla niej znaczył teraz czuję się okropnie - powiedział i spuścił głowę L: Nie tylko ty w końcu razem to zbiliśmy - odpowiedział Louis Z: Najgorsze, że nie wiem co teraz zrobić - powiedział L: Zayn nie załamuj się coś wymyślimy - powiedział Tommo Z: Nic nie wymyślimy wazon znaczył wszystko, nie znajdziesz drugiego takiego, a jak znajdziesz nie będzie miał tej samej wartości - powiedział A: No nie będzie - powiedziałam wchodząc do kuchni Wszyscy spojrzeli na mnie od razu usiadłam pomiędzy Louisem, a Zaynem z mała na rękach. Z i L: Przepraszamy - powiedzieli równicześnie A: Jest okej - powiedziałam Z: Wiem, że nie jest mówisz tak tylko byśmy się nie martwili - odpowiedział Zayn A: Nie prawda - powiedziałam Z: Na pewno ? - zapytał A: Tak, Zayn na pewno - odpowiedziałam L: Opowiesz nam coś o niej - wtrącił Louis za co dostał po łbie od Zayna A: O Babci ? - zapytałam L: Tak - powiedział A: Była dla mnie jak druga mama, wspierała mnie, pomagała dawała rady. Wspaniała z niej kobieta była, za którą bardzo tęsknie- powiedziałam - zawsze była ze mną to ona w gruncie rzeczy wychowała. Po jej śmierci świat mi się zawalił. Uważałam, że wszystko i wszyscy są źli. Zaczęłam mieć wiele kłopotów bo dziś pamiętam jej słowa, które mi mówiła - kontynuowałam. Li: Wiele kłopotów ? - zapytał Liam A: Byłam w poprawczaku, piłam, ćpałam, nielegalne walki - mówiłam Chłopaki patrzeli no oprócz Zayna na mnie jakby widzieli mnie pierwszy raz A: Żyjecie ? - zapytałam Li: Serio ? - zapytał nie dowierzając A: No serio serio,a czego ty się spodziewałeś ? Przyjechałam tu by zacząć nowe życie - odpowiedziałam N: I udało ci się. Jakie były słowa twojej babci ? - zapytał Niall A: Przede wszystkim, żebym w siebie wierzyła i nie poddawała się - odpowiedziałam N: Mądra kobieta - powiedział A: O tak - odpowiedziałam H: A no wiesz co jej się stało ? - zapytał ostrożnie Harry A: Zmarła na raka to ja przy niej byłam w ostatnie dni jej życia. Patrzałam jak umiera - powiedziałam i łzy pojawiły się w moich oczach Louis odebrał ode mnie mała, a Zayn mocno przytulił i pocałował w głowe A: Nikt oprócz mnie do niej nie przychodził, ale kiedy zmarła kłócili się o majątek, a Babcia wszystko mi przepisała. Od tamtej pory połowa rodziny odwróciła się ode mnie ze strony taty. - powiedziałam i zaczęłam płakać w koszulkę Zayna. - Z tego co wiem to mam domek na Florydzie - szepnęłam Li: To straszne rodzina nie powinna sie tak zachowac - powiedział Liam A: Mnie tego nie mów - powiedziałam przez łzy Z: No już cicho - powiedział odsunął sie lekko ode mnie otarł moje łzy i pocałował L: Jeszcze raz przepraszamy za ten wazon - powiedział Louis bawiąc sie z Ally A: No dobrze nie ma sprawy mam jeszcze naszyjnik, który jest pewnie gdzieś schowany - powiedziałam Z: Kochanie zjesz coś ? - zapytał A: Tak, poprosze - odpowiedziałam Zayn wstał ze swojego miejsca i nałożył mi sałatki. Zjadłam ją z apetytem mino, ze jest to moja ulubiona Zayn robi ja najlepiej. Gdy zjadlam Zayn znow mnie przytulil i pocalowal w czolo. L: A wlasnie my przyszlismy tutaj z wiadomoscia - powiedzial Louis A: Czyżby Eleanor była w ciąży ? - zapytalam, a chlopaki zasmiali sie L: Nie, ale chcialbym. Chodzi o to, ze zalatwilismy z Paulem bys mogla jezdzic z nami w trase - powiedzial A: A co z mala ? - zapytalam L: No jak to co moja kruszynka leci z nami - odpowiedzial A: O to super - powiedzialam Z: Ja nadal nie pojac dlaczego mowisz, ze to twoja kruszynka skoro ona jest moja - powiedzial Zayn L: Jestem ojcem chrzestnym, wiec jest tez moja - odpowiedzial i przytulil bardziej do siebie Ally A: Dziecko z dzieckiem jak slodko to wyglada - powiedzialam L: Nie przeginaj bo porwę nasze dziecko - powiedzial udajac powage A: Nasze - powiedzialam Z: Wasze ? - zapytal Zayn przygladajac mu sie z przymruzonych powiek L: Tak od dzisiaj jest to nasze dziecko nie wasze - powiedzial A: Czyli moje i twoje ? - zapytalam L: W rzeczy samej - odpowiedzial Z: Ach tak zobczyny co na to Eleanor gdy dowie sie, ze odbierasz mi dziecko i narzeczona. Moze jeszcze wywalisz mnie z domu ? - zapytal ze smiechem Zayn L: A wiesz to nie glupi pomysl mozesz zacac sie pakowac - odpowiedzial Wszystkim opadla szczeka, a Zaynowi najbardziej zaczelam sie smiac. L: I pusc moja narzeczona, chodź do mnie kochanie - podeszlam do louisa, a ten mnie przytulil Z: Eeey to moja narzeczona skarbie chodz do mnie - powiedzial Zayn L: Jesli pojdziesz do niego zrywamy zareczyny i zabieram nasz corke i ostrzega kontaktu nie bedziesz z nia miala - powiedzial udajac powage A: Zayn kochanie wybacz on zabierze mi corke - odpowiedzialam wzruszona L: I nie mow do niego kochanie tylko do mnie mozesz tak mowic - pocalowal mnie w policzek blisko ust. Z: Ey ey, nie zapedzaj sie - powiedzial Zayn Zasmialam sie puscilam Zaynowi oczko. Usiadlam Louisowi na kolanach i przytulilam sie do niego. A: Nie badz zazdrosny kotku - patrzalam na Louisa i jezdzilam palcem po jego brodzie, ale mowilam to do Zayna i tylko on to wiedzial L: Widzisz Zayn wybrala mnie - powiedzial Z : No trudno co ja mogę zrobić. Idę pocieszyć się u El. - powiedzial po czym wstal. Wyszedl z domu zaczelam sie smiac z miny jaka zrobil Louis. Po chwili wrocil Zayn, ktory trzymal objeta Eleanor. L: Kotku zostawilas mnie dla Niego ? - zapytal Louis A: Nie mow do niej kotku tylko do mnie mozesz tak mowic - odpowiedzialam tak jak on mi El: No widzisz ty wolisz lexi to ja Zayna. - pocałowała go w policzek blisko ust. Z: Widzisz Louis wybrala mnie - powiedzial tym samym tekstem co Louis Ja z El pokiwalismy do siebie glowami i ona pocalowala Zayna, a ja Louisa. Chlopaki byl bardzo zdziwieni oderwalismy sie od nich. L: Ja jednak wroce do Eleanor - powiedzial Z: Lexi kotku wroc - powiedzial Zayn wypuscil z objec El, a Louis mnie i oddal mi mala Zasmialysmy sie i przybilysmy piatke. Razem z Ally przytulilam sie do Zayna, a ten mnie mocno pocalowal tak samo jak Loui Eleanor. Oderwalismy sie od siebie spojrzalam na Ally, a ta usmiechala sie do nas. Li: Slodko wygladacie - powiedzial Liam Z: No wiemy - usmiechnal sie - Kocham was - powiedzial L: A nas ? - zapytal go Louis Z: Ciebie nie - odpowiedzial mu Zayn L: Ranisz - powiedzial i zlapal sie za serce El: Ale za to ja cie kocham - pocalowala go Louis usmiechnal sie przyciagnal ja blizej poglebiajac pocalunek. Z: Jesli chcecie cos wiecej sypialnia wolna - powiedzial Zayn Louis wzial El na rece i pobiegl na gore. A: Zayn mogles im nie uzyczac naszej sypialni - mruknelam Z: Louis wie gdzie isc - powiedzial, a ja spojrzalam zdziwiona L: Tak pamietam goscinny - krzyknal z gory i uslyszalam trzask drzwi. A: Umawialiscie sie juz na taka sytuacje czy jak ? - zapytalam z: Powiedzmy ze tak. - powiedzial Po nie całych 10 minutach usłyszeliśmy jęki El i jej wołanie. "och louis!" Zaśmialam sie i usiadlam przy stole. A: Mam nadzieje, że ja tak nie krzycze - powiedzialam Z: Robisz to głośniej, a ja to uwielbiam. - wymruczal mi do ucha Zayn Zarumienilam sie na te slowa i spuscilam glowe. Z: To nie jest takie zle - powiedzial A: Na prawdę ? - spytalam Z: No czywiscie - odpowiedzial i przygryzl platek mojego ucha H: O czym wy tak szepczecie ? - zapytal Hazz A: Nieważne - usmiechnelam sie H: Grosik za twoje mysli lub cos takiego ?- spytal A: Nie Hazza nie powiem - powiedzialam H: Ugh... - mruknal Z: Ty sie zajmij moja siostra a nie grosiki mojej kochanej bedziesz dawal - powiedzial Zayn H: Właśnie zadzwonie do niej. - powiedzial i wyszedl z kuchni A: Ci zakochance - westchnelam pod nosem Z: Jak my - pocalowal mnie Li: Wszedzie zakochani - mruknal Liam A: A ty ? Lec do Dan - powiedzialam Li: Nie moge w trase jechala - powiedzial zawiedzony A: Oj chodz tu - podalam Ally Zaynowi podeszlam do Liama i go przytulilam Li: Dzieki, ale za 4 dn wraca nareszcie - powiedzial A: Oo to swietnie - odpowiedzialam Li: No bardzo - powiedzial Ally zaczela plakac wzielam ja od Zayna i poszlam z nia na gore przebralam jej pieluszke i nakarmilam. Mala usnela, wiec polozylam ja w lozeczku przykrylam kolderka i zeszlam na dol. W kuchni dalej siedzieli chlopaki chcialam usiasc, lecz Zayn pociagnal mnie tak, ze siedzialam na jego kolanach. Przytulilam sie do niego, a on pocalowal mnie w czolo. Rozmawialismy z chlopakami smialismy sie po chwili w kuchni zjawili sie panstwo Tomlinson H: Jak bylo ? - zapytal ich Harry L: Bardzo dobrze - odpowiedzial mu Tommo N: No slyszelismy jak dobrze bylo - odpowiedzial Niall El zarumienila sie z jego slow i usiadla przy stole H: Oj tam u nas w domu to jest gorzej - powiedzial Hazz N: Oj tak - dolaczyl sie Niall L: Przestancie - mruknal Louis Eleanor wtulila sie w niego, a Zayn mnie bardzej do siebie przyciagnal. Siedzielismy tak i rozmawialismy. El: Planujecie juz slub ? - zapytala w pewnym momencie El Z: Tak - powiedzial A: Serio ja nic nie wiem - odpowiedzialam Z: Bo to tajemnica - powiedzial i puscil mi oczko A: Czyli o niczym sie nie dowiem ? - spytalam Z: Dowiesz w odpowiednim czasie - odpowiedzial - Na razie musisz zajac sie suknia i innymi dodatkami - powiedzial A: No dobrze jak pojdziemy z dziewczynami rozejrze sie - odpowiedzialam Z: I dobrze, a reszte zostaw mnie - powiedzial i dal mi buziaka El: My juz ci pomozemy w wyborze sukienki szczeka im opadnie jak cie zobacza - powiedziala El Usmiechnelam sie do niej wiedzac, ze napewno tak bedzie. One nie pozwola mi wyjsc z byle jaka sukienka. N: Co robimy ? - zapytal Niall L: Nie wiem, a ktora jest ? - zapytal Louis A: 16:00 - odpowiedzialam H: Moze jakis film poogladamy ? - zaproponowal A: Okej - powiedzialam Poszlismy do salonu zasunelismy rolety usiedlismy na kanpie. Chlopaki wlaczli jakis horror jak ja tych filmow nienawidze. Przez caly czas przytulal mnie Malik. Jak byla straszniejsze sceny wtulalam glowe w jego klatke piersiowa i wbijalam pazokcie w uda. On wtedy mnie calowal. Znow byla taka scena i dokladnie to samo zrobilam tyle, ze mocniej Z: Auc skarbie - powedzial cicho A: Przepraszam - odpowiedzialan Ogladalismy tak i nagle Ally zaczela plakac wystarszylam sie pisnelam i podskoczylam na kanapie. Wszyscy zaczeli sie smiac, a ja podbieglam na gore. Weszlam o pokoiku Ally wyciagnelam ja z lozeczka nakarmilam ja przebralam. Zeszlam z nia na dol gdzie chlopaki wyglupiali sie Usiadlam obok El, z ktora zaczelismy bawic sie z Ally. Mala usmiechala sie Eleanor podawala jej zabawke, a ona ja wyzucala. Smialysmy sie z niej taka radocha zrzucania zabawki. A: Skarbie ciocia nie bedzie ci caly czas podnosic zabawek - powiedzialam do niej na co sie usmiechnela Zaczela gaworzyc i machac raczkami. Zaczelismy sie smiac to tak fajnie wygladalo. Do raczek zaczela rozniez wierzgac nogami pocalowalam ja w glowke i poprawilam bo by mi spadla. Zaczela wyciagac raczki w strone Eleanor. El wziala ja na rece, a mala zaczela jej gaworzyc. El zaczela z nia rozmawiac. Po chwili malej sie to znudzilo i zaczelam ja z Eleanor rozmawiac Ally bawila sie grzechotka i kilka razy dostala albo Eleanor nia, albo ja. Eleanor oddala mi mala i poszla do lazienki. Mala nadal bawila sie grzechotka Ally bawila sie grzechotka i kilka razy dostala albo Eleanor nia, albo ja. Eleanor oddala mi mala i poszla do lazienki. Mala nadal bawila sie grzechotka. Gdy wrocila mala zaczela sie smiac, a wszyscy od razu spojrzeli w nasza strone. El: A z czego ty sie tak smiejesz czyzby ciocia smieszna byla ? - zapytala podchodzac do nas A: Mala co cie smieszy - pytalismy ja Chlopaki zaczeli sie z nas smiac bo jak to uznali gadamy z dzieckiem, ktore nam nie odpowie. Eleanor rzucila w nich poduszka mala poszla w jej slady, ale rzucila grzechotka, ktora oberwal Zayn bo siedzial najblizej. Zaczelam sie smiac w moje slady poszla reszta Z: Jak ty mozesz bic tate. Mamusia z ciocia maja na ciebie zly wplyw - powiedzial do niej Ally: a gaga - powiedziala A: Widzisz to znaczy, ze nie- powiedzialam Pocalowalam ja w glowke. Z: Charakter to bedzie miala twoj - powiedzial A: To dobrze - odpowiedzialam mu H: Jak dla kogo - mruknal A: Cos nie pasuje ? - zapytalam H: Nic nie mowie - podnisol rece w gescie obronnym A: To dobrze - odpowiedzialam Zaczelismy sie smiac H: Jak ty z nia wytrzymujesz ? - zapytal szeptem Hazz do Zayna A: Slyszalam - warknelam H: Mialas to slyszec - puscil mi oczko A: Zaraz bedziesz bezplodny wiec uwazaj - warknelam Harry podniosl sie z kanapy i schowal za Zaynem zasmialismy sie wszyscy. Chlopaki zaczeli sie juz zbierac pozegnalismy sie z nimi. Poszlam z mala na gore wykompalam ja nakarmilam przewinelam i ubralam w pizamke. Usnela od razu polozylam ja do lozeczka zeszlam na dol i wzielam sie za sprzatanie po chlopakach. Na poczatek wzielam sie za salon, iz tu byl najwiekszy syf. Zayn objal mnie od tylu i calowal kark. A: Zayn sprzatam - mruknelam Z: Pomoge ci - odpowiedzial Nie zdazylam nic odpowiedziec, a Zayn juz sprzatal oj niech na nic dzis nie liczy. Wspolne sprzatanie zajelo nam gdzies z 10 minut cos kolo tego. Usiadlam zmeczona na kanapie Zayn obok mnie chwycilam pilota w reke i wlaczylam pierwszy lepszy kanal. Trafilam na kanal muzyczny Zayn objal mnie i tak siedzielismy. W pewnym momencie puscili One Direction - One way or Another z bolem serca przyznam, ze nie widzialam jeszcze tego teledysku. Gdy zobaczylam teledysk nie moglam przestac sie smiac. Zayn byl slodki i nieogarniety w tym lozku. Haha, a Niall pod prysznicem czego oni nie wymysla. Ze smiechu zaczal mnie bolec brzuch. Z: Tak ci do smiechu ? - zapytal Zaczal mie laskotac i calowac po szyji. Zrobil mi kolejna malinke do kolekcji laskotal mnie jedna reka, a druga wkladal po bluzke. A: Oj kochany nie ma tak dobrze - powiedzialam Z: Zobaczymy - odpowiedzial A: Na serio nie licz dzis na nic - powiedzialam Z: Dlaczego ? - zaptal A: Nie mam ochoty - mozna powiedziec ze sklamalam Z: A tak serio ? - zapytal A: Mam okres - mruknelam i zarumienilam sie Z: Kotek to nic takiego. Możemy się zabezpieczyć. - powiedzial A: Nie mam rowniez ochoty - odpowiedzialam Z: Dobrze rozumiem - usiadl na kanapie i poslal mi usmiech A: Kocham cie - powiedzialam i wtulilam sie w Niego Z: Ja ciebie tez - odpowiedzial Pocalowalam go lekko oddal pocalunek. Usmiechnelam sie do niego i odsunelam. A: Ide pod prysznic - powiedzialam i wstalam z kanapy Z: Moge z toba ? - zapytal A: Nie tym razem - odpowiedzialam Ruszylam na gore weszlam do naszej sypialni. Zabralam pizame i poszlam pod prysznic wzielam go szybko. Ubralam sie wyszlam z lazienki Zayn akurat wszedl do pokoju. Dalam mu szybkiego buziaka Zayn poszedl do lazienki, a ja poszlam zajrzec do Ally. Mala slodko spala usmiechnelam sie przykrylam ja kolderka. Wrocilam do sypialni Zayn juz lezal w lozku. Wgramolilam sie do lozka kolo niego Zayn przytulil mnie. Polozylam glowe na jego torsie i od razu zasnelam.
*************************************************************************************************************************** Hejka ! Mamy już 37 ;) Za chwilkę dodamy 38 i 39 ;* / Malikowa i Hazzowa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz