piątek, 3 stycznia 2014
Rozdział 35
************* Miesiąc później **********************
Mamy juz 23 lipca dwa dni i porod chociaz moze przyjsc wczesnie. Denerwuje sie jak cholera. Bylismy akurat w domu i jedlismy kolacje tak kolacje byla 18:00, a chlopaki nie dawno wrocili z wywiadu. Nagle poczulam, ze wody mi odeszly. A: Mam wiadomosc - powiedzialam gleboko oddycjac H: Co jest ? - zapytal Hazz A: Wody mi odeszly - powiedzialam El: Coo ?!? - powiedziala zszokowana A: Rodze kurwa - krzyknelam Z: Louis po auto Dan spakowalem rzeczy już dawno. Torba jest w garderobie. Kotku oddychaj jedziemy do szpitala. - zazadal Zayn Zayn z Liamem zlapali mnie i wyprowadzili z domu. Louis juz czekal w samochodzie. Usiadlam na tylach kolo mnie Liam, a z drugiej strony Zayn. Oddychalam gleboko Louis ruszyl z piskiem opon przekraczal predkosc, ale zadne z nas sie tym nie przejmowalo. Do szpitala dotarlismy po 10 minutach Zayn od razu pojeciał po lekarza a ten zjawił się po 5minutach. Przewieźli mnie na sale porodowa. Zayn chciał być przy mnie więc mu pozwolili. Przyszedl lekarz i kazal mi przec Zayn siedzial kolo mnie i trzymal za reke. Krzyczalam tam i plakalam. Zayn ściskał moja rękę. Był bardzo dzielny inni by juz lezeli na ziemi. L: Jest juz glowka - powiedzial lekarz Z: Przyj kochanie - pocalowal mi dlon Byłam cała mokra od potu zmęczona po kilku godzinach porodu i obolala ale zrobiłam to o co prosił Zayn i zaczęłam znów przeć. Zayn ciagle mowil, ze jeszcze troche tym samym motywujac mnie. Lekarz mowil, ze jeszcze troche parlam caly czas. Po chwili uslyszalam placz dziecka L : I mamy piękna córeczkę. - odpowiedzial Odetchnęłam z ulga i opadłam zmęczona oraz cala w pocie na lozko. Lekarz owinal ja w kocyk i położył mi na piersi. Patrzylismy na Nasza malutka Ally. Z; Jest piekna - powiedzial Zayn - Jestem z Ciebie dumny kochanie - powiedzia i pocalowal mnie. Wywiezli mnie porodowki i zawizli na sale. Zabrali Ally na badania i zostalam sama. Po chwili weszli chlopaki D: Przywiozłam ci rzeczy kochana. - powiedziala Danielle L: Boże jak to długo trwało! Gdzie nasze maleństwo ? - wpadl Louis i zaczal sie ekstytowac A: To byl porod dlatego tyle trwalo. A malenstwo na badaniach - odpowiedzialam Po chwili drzwi od sali sie otwarly i do sali wpadla zdyszana Perrie P: Czesc skarbie jak się czujesz? - pocałowała mnie w policzek tak jak wszyscy . A: Bywalo lepiej - mruknelam L: A ja mam pytanie wybraliscie chrzstnych ? - zapytal Louis Z: Tak - odpowiedzial Zayn H: Kogo? - zapytal Hazz A: Louis i Perrie - powiedzialam P: Ja ? - zapytala zdziwiona A: Tak - odpowiedzialam L: Mowilem, ze bede - zaczal skakac z radosci P : A... Ale... Dziękuje. - odpowedziala A: Nie ma za co - powiedzialam Po chwili na sale przyniesli mi Ally i lekarz, ktory prosl o dane. Zaraz po wypelnieniu wszystkiego wyszedl. Mala spokojnie spala przytulilam ja delikatnie do siebie. Boze moj skarb moge juz ja trzymac na rekach. Li: Jest piekna - powiedzial Payne przytulajac Danielle Z: Po mamusi - powiedzial Zayn Tym razem podalam Zaynowi mala patrzal na nia jak zaczarowany siegnelam po telefon i zrobilam im zdjecie. Zayn usmiechnal sie slodko Z: Oto nasza mala Allyson. Ally skarbie masz wielu wujkow jak i cioc - powiedzial Na dzis byl juz koniec wizyty wiec wszycy musieli sie zbierac pozegnalam sie z nimi. Gdy wyszli przyszla do mnie pielegniaka pokazala mi jak karmic piersia nakarmilam mala po czym oddalam pielegniarce. Polozylam glowe na poduszcze i usmiechnelam sie pod nosem. Zaraz po tym usnelam wykonczona porodem. Gdy Obudziłam się na drugi dzień obok mnie siedział już Zayn z mała i śniadaniem. Usmiechnelam sie na ich widok Z: Czesc skarbie przywiozlem ci jedzenie - odpowiedzial calujac mnie A: Hej, o dziekuje - pocalowalam go w policzek Z: Tylko policzek - zrobil smutna mine. Pocalowalam go mocno na co odpowiedzial, ze od razu lepiej. Mala zaczela plakac, wiec podal mi ja nakarmilam podalam z powrotem Zaynowi i zaczelam jesc swoje sniadanie. A: Wiesz moze kiedy wychodzimy ? - zapytalam kiedy juz zjadlam Z: Lekarz mówi ze wszystkie wyniki sa Dobre więc możliwe ze nawet dzisiaj. - odpowiedzial A; To super te lozka sa nie wygodne - mruknelam, a Zayn sie zasmial Zaczelismy rozmawiac i smiac sie, ale dosc cicho by nie obudzic malej. Po chwili w sali pojawil sie lekarz, L: Dzien Dobry - powiedzial A i Z: Dzien dobry - odpowiedzielismy L: Mam pani wyniki sa bardzo dobre. Dzis pani wyjdzie zaraz przyniose wypis - powiedzal i wyszedl z sali. A : Masz dla i małej Wszystkie rzeczy? - zapytalam Z: Oczywiście. Jakim ja byłbym przyszłym mężem i ojcem gdybym zapomniał. Tak w ogole dzisiaj będziemy już mieszkac sami. A: Ale nie skończylismy wszystkiego. Z: Skończyłem wczoraj. A : Zayn jesteś wspaniały - odpowiezialam calujac go Z: Wiem - odpowiedzial Poszlam sie ubrac i odswiezyc. Przemyslam twarz zrobilam makijaz i gotowa wyszlam gdy weszlam do sali zobaczylam go jak probuje ubrac Ally. A: Daj zajme sie tym - powiedzialam Ubralam mala w rzeczy, ktorych nie widzialam pewnie Zayn byl na zakupach. Wlozylam ja do nosidelka podalam ja Zaynowi. Wyszlismy z sali po drodze spotykajac lekarza podpisalam jakies papiery i moglam isc do domu. Wyszlismy ze szpitala i udalismy sie do samochodu, usiadlam na tylach razem z mala. W domu bylismy po 10 minutach w koncu zatrzymalismy sie pod domem. A: Chodzmy moze do chlopakow ? - zaproponowalam Z: To idziemy. - powiedzial Wysiadlam z auta nosidelko z Ally podalam Zaynowi i poszlismy do chlopakow. Weszlismy i wiedzielismy, ze sa w salonie bo z tamtad dochodzily smiechy. Weszlam do salonu, a Oni ucichli. L: Leeexi - wydarl sie Louis i podbiegl mnie przytulic A: Czesc Louis - odpowiedzialam L: Czyżby to była ally. - oderwal sie ode mnie i podbiegl do malej Przywiatalam sie z reszta i usiadlam kolo Eleanor. El: Boze zachowuje sie gorzej niz dziecko - powiedziala El jak zobaczyla Louisa pytajacego czemu Ally spi A: Niestety, ale za to go kochasz - powiedzialam El: No prawda - odpowiedziala Poszlam po torebke wyciagnelam z niej ladowarke do telefonu i podlaczylam go. Wlaczylam telefon i zobaczylam pelno nieoderbanych wiadomosci i polaczen. Wszyskie byly od Trishy lub Doniyi dwa byly od mojej mamy. A: Zayn powiadomiles moze rodzicow ? - zapytalam Z: Nie - odpowiedzial Westchelam cicho i oddzwonilam najpierw do mamy Zayna. * Rozmowa * T: Alexis no nareszcie nie moglam sie do Ciebie dodzwonic - powiedziala na wstepie A: Przepraszam miałam wyłączony telefon gdy byłam w szpitalu - odpowiedzialam T: Jak to stalo sie cos ? - zapytala z niepokojem A: Wczoraj urodzilam - odpowiedzialam T : Dlaczego Zayn nie dzwonił? - zapytala Chcialam odpowiedziec, ale uslyszalam placz malej i Louisa, ktory darl sie, ze obuzila sie. Z kim ja sie zadaje. A: Mamo dam ci Zayna bo mala sie obudzila - odpowiedzialam Podeszlam do Zayna odebralam Ally od niego i podalam mu telefon. Zaczelam ja usypiac, ale nadal plakala podeszlam do torby i wyciagnelam pieluszke z niej. Poszlam z nia do pokoju Zayna przewinelam ja jak i nakarmilam. Zeszlam na dol usiadlam na kanapie i znow podjelam probe uspienia jej. Mała uspokoiła się ale nie chciała spać. Przytulilam ja do siebie bardziej i poprawilam bluzeczke w tym czasie zlapala w swoje drobne raczki moj palec. Bawila sie nimii patrzala na wszystkich podszedl do Nas Harry i zaczal do niej gadac. Ally wystraszyla sie Jego i zaczela plakac H: Wystraszyła się mnie? Dlaczego? - zapytal i odszedł. A: Harry ona ci nie odpowie - powiedzialam Przytulilam mała i uspokoiłam ja. Zaczęła znów się bawić moim palcem i patrzyla tym razem na El. Do salonu wszedl Zayn i usiadl obok mnie. Ally zaczęła gaworzyc patrząc na El i wyciągnęła raczke w jej stronę. El uśmiechnęla się szeroko i podeszła do małej. Wzięła ja na rece i przytulila do siebie mala pozlozyla raczke na jej policzku, gdy Eleanor ja wziela ode mnie. H: A mnie sie boi - powiedzial Harry, El usmiechnela sie El: Trudno sie mowi - mala zaczela sie wiercic. El przytulila ja do siebie i zaczela kolysac ja. Ally zaczela przecieraz oczka co mowilo, ze byla zmeczona. Ally po chwili usnela. Eleanor podala ja Zaynowi zaczelismy rozmawiac jak za starych czasow. Śmialismy się i wyglupialismy Harry nadal przezywal, ze Allyson sie jego boi. A: Przestanie z czasem. - powiedzialam Spojrzalam na zegarek i zobaczylam 20:00 bylam zdziwiona tyle czasu spedzilismy rozmawiajac i smiejac sie. Z Zaynem postanowilismy isc juz do Nas. Pozegnalismy sie z nimi i wyszlismy z domu. Weszlismy do domu obok nie no naprawde daleko. Wzielam mala od Zayna, a Zayn do kuchni zrobic kolacje. Poszlam z nia na gore weszlam do jej pokoiku. Chcialam ja wykompac, lecz nie wiedzialam gdzie jest wanienka. A: Zayn ! - krzyknelam Z: Co ? - odkrzyknal A: Gdzie jest wanienka ? - zapytalam i wyszlam z mala na korytarz. Z: Pod lozeczkiem - odpowiedzial Weszlam z powrotem do pokoju polozylam mala w lozeczku wyciagnelam wanienke. Poszla nalac wody wrocilam z tym do jej pokoju. Rozebalam ja i zaczelam myc umylam mala ubralam. Usiadlam z nia na fotelu, ktory znajdowal sie w pokoju i nakarmilam Ally. Zaczelam ja usypiac po chwili juz spala odlozylam ja delikatnie do lozeczka i przykrylam kolderka. Poszlam do naszego pokoju wzielam pizame i poszlam pod prysznic. Wykompalam sie zeszlam na dol do kuchni usiadlam obok Zayna i zaczelam jesc. Zayn przytulil mnie i pocalowal w czolo. Jedlismy w ciszy, ale nie dlugo ona trwala. Z: Mama sie pytala czy my ich odwiedzimy czy oni maja przyjezdzac - powiedzial Zayn A: Nie wiem, a jak ty uwazasz ? - zapytalam Z: Może przyjadą? - zaproponowal A; Mi pasuje przy okazji mozemy zaprosic moich rodzicow - odpowiedzialam Z: To super Zjedlismy kolacje pozmywalismy naczynia chociaz zas musielismy podwojnie sprzatc, iz zachcialo nam sie lac woda. Poszlismy na gore polozylam sie w lozku, a Zayn obok mnie. Usnelismy od razu. Obudzilam sie okolo 3 w nocy przez placz malej. Wygrzebalam sie z ramion Zayna i poszlam do jej pokoju. Lampka swiecila podeszlam do lozeczka . Wzielam na race przebralam jej pielusze nakarmilam ja. Zaczelam Ally lulac do snu w koncu usnela. Odlozylam ja z powrotem do lozeczka i wyszlam z pokoju nie weszlam nawet do pokoju, a znowu uslyszalam placz wrocilam sie po pokoiku malej. A: Skarbie co jest ? - mruknelam do siebie Wzielam ja ponownie na rece przytulilam ja do siebie i chodzilam po pokoju . Mala uspokoila sie, ale nie chciala spac. Do pokoju wszedl Zayn Z: Kochanie daj ja i idz spac - powiedzial wzial ode mnis Ally A: Dziekuje - dalam mu buziaka Wrocilam do sypialnii i sie polozylam usnelam od razu. ******** Nastepnego dnia ******** Obudzilam sie wtulona w Zayna. Wstalam cicho z lozka i wyszlam na korytarz poszlam do pokoju Ally zobaczylam, ze spi zeszlam na dol do kuchni i zaczelam przygotowywac sniadanie. Gdy wszystko było gotowe poszłam obudzić mojego Misia. Weszlam do sypialni polozylam sie obok Niego i pocalowalam w czolo ten mruknal, wiec teraz pocalowalam Jego nos. Usmiechnal sie teraz policzko specjalnie omijalam usta. Z: No chodź tu w końcu. - pocałował mnie mocno u usta. Zasmialam sie pod nosem i oddalam pocalunek. Niechetnie oderwalam sie od Zayna cmoknelam go w nos. A: Chodz sniadanie gotowe - powiedzialam Z: Dobrze. - wstałam z lozka Zeszlismy z Zaynem do kuchni i wzielismy sie za jedzenie nalesnikow. Na gorze zaczela plakac mala wstalam od stolu i poszlam na gore. Weszlam do jej pokoju wyciagnelam z lozeczka. A: Kto tu sie obudzil - powiedzialam Podeszlam z mala do szafy wyjelam ubranka dla niej. Zmienilam jej pieluszke ubralam ja. Usiadlam w fotelu i ja nakarmilam Ally nie chciala juz spac zeszlam z do kuchni. Zayn pocałował ja w czoło. Usiadlam z nia przy stole i dalej jedlismy swoje sniadani. Nie trwalo dlugo, a uslyszalam zamykanie sie drzwi frontowych. Po chwili w kuchni pojawili sie chlopaki z dziewczynami i Perrie. Z: Yyyyy a wy tu czego? Nawet we własnym domu zero prywatności? - powiedzial Zayn za co czepnelam go w glowe A: Zayn - warknelam L: Ranisz, a tak serio to sie stesknilismy - powiedzial lou Z: Zartuje, ale pukajcie przynajmniej - odpowiedzial N: Nalesniki !! - krzyknal Horan i przestraszyl Ally Mala zaczela plakac od halasu N: Przepraszam skarbie nie chciałem. - wziął ja na ręce a jego irlandzki urok od razu ja uspokoił. Zaczal jej cos spiewac, a ona patrzala na Niego jak zaczarowana. L: Daj mi moje malenstwo - powiedzial Louis i teraz on mial w ramionach Ally Z: Jakie twoje ? - zapytal Zayn L: No wiesz. Nasze - powiedzia A: Wasze ? - zapytalam i zaczelam sie smiac L: Z czego sie smiejesz - powiedzial A: Bo to dziwnie zabrzmialo - odpowiedzialam - i to moja Allyson - powiedzialam Ally była wtulona w Nialla znow i bawiła sie jego sznurkami od bluzy N: To moja Ally. - powiedzial Nie trwaly dlugo te klotnie bo Ally zaczela plakac chlopak od razu mi ja oddal, a ja zasmialam sie N: Przepraszam skarbie - pocałował ja w czoło A: Niall ty nic jej nie zrobiles - powiedzialam i odebralam ja od Niego. N: Nie ? - zdziwil sie A: Nie jest glodna, albo trzeba jej pieluszke zmienic - odpowiedzialam N: A mogę jej zmienić.? - zapytal a mnie zdziwilo A: Jak chcesz, ale ide z toba - powiedzialam L: Jak ty ja karmisz ? - zapytal Louis, a ja mine zrobila ,, jaja se robisz ,, A : Piersią louis. - odpowiedzialam L: A chciałem ja nakarmić. - powiedzial El: Hahahha wyobrazam to sobie - zaczela sie smiac Poszlam z Horanem do jej pokoju Niall zaczal ja przewijac, ale mu to nie wychodzilo. Zrezygnowal z tego i wrocil do kuchni zostalam sama z nia i przebralam mala. Wrocilam do kuchni smiejac sie. Wrocilam do kuchni smiejac sie chlopaki poszli do siebie, a ja poszlam z na gore Zayn za nami. Dalam Zaynowi by on przebral Ally nie wychodzilo mu to wzielam to od niego i sama zaczelam przewijac ja, a Zayn patrzal mi na rece. Z: To jest za trudne - powiedzial A: To nie jest trudne tylko trzeba wiedziec gdzie jest przod, a gdzie tyl - odpowiedzialam Z: Pocwicze - powiedzial Zeszlismy na dol z mala, iz tej nie chcialo sie spac. Weszlam do kuchni Ally dalam Zaynowi i zaczelam juz przygotowywac cos na kolacje. Postanowilam na udka w ryzu zaczelam przygotowywac. Gdy skonczylam byla 19:00 poszlam do salonu gdzie Zayn siedzial z Ally, ktorej oczka sie kleily. A: Daj ja pojde ja umyc i uspie ja - powiedzialam i odebralam od Niego mala Zayn podal mi ja i poszedl do kuchni jesc. Poszlam z nia na gore polozylam ja w lozeczku i poszlam po wanienke. Przygotowalam jej kapiel poszlam po nia. Umylam ja zaczelam ja usypiac po 20 minutach juz spala. Polozylam ja do lozeczka i zeszlam na dol. W salonie siedzial Zayn poszlam do kuchni nalozylam sobie jedzenie i poszlam do salonu. Zjedlismy w ciszy odłożylismy talerze, a Zayn nagle mocno i namiętnie mnie pocałował. Niespodziewalam sie tego i jeknelam mu do ust Zayn uśmiechnął się. Położył mnie na sofie i wsunal ręce pod moja koszulkę lezalam juz na kanapie Zayn polozyl sie na mnie nie odrywajac sie ode mnie. Swoimi pocalunkami zjechal do mojej szyji. Pozbyl sie mojej koszulki i rzucil za siebie. Jeczalam cicho Zayn wrocil do moich ust, ale niestety to co dobre szybko sie konczy na gorze Ally zaczela plakac. Z: Kurwa. - jeknal i podniósł się. Wstalam z sofy podnioslam swoja bluzke i w drodze do pokoju zalozylam ja. Weszlam do pokoju malej wzielam ja na rece i probowalam ja uspokoic co nie dzialalo plakala caly czas. Z: Kotek co się dzieje. - powiedzial Zayn, ktory wszedl do pokoju A: Nie chce sie uspokoic - odpowiedzialam i dalej probowalam Zayn odebral ode mnie Ally i zaczal jej cos cicho spiewac chodzac po pokoju. Mala zaczela sie uspokajac gdy usnela położył ja w lozeczku podszedl do mnie i polozyl rece na biodrach Z: Na czym skończylismy - powiedzial i mnie pocalowal Wyszlismy z malej pokoju i poszlismy do Naszego w drodze do lozka sciagnelismy polowe swoich rzeczy. Zayn polozyl mnie na lozku i zaczal calowac. Odpial mi stanik zaczal calowac moje piersi jeknelam cicho swoja reka zjechalam do Jego pasa i wsunelam reke w bokserki scisnelam mu krocze, a on jeknal. Jednym ruchem pozbyl sie moich majtek, a ja jego bokserek. Wszedl we mnie szybko i pocalowal mnie. Jeczalam mu w usta gdy poruszal sie bylo nam wspaniale jeczalam caly czas i Zayn tez. Po chwili oboje doszlismy Zayn wyszedl ze mnie polozyl sie obok mnie i przykryl koldra. Wtulilam sie w Niego Zayn pocalowal mnie w usta. Chwile po tym zasnelam.
************************************************************************************************************************* Heejo ! Mamy dla Was 35 rozdział ;) Jakie będą dalsze losy bohaterów ??? Do zobaczonka / Malikowa i Hazzowa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNominowałam Twój blog do Versatile Blogger Awards. :p Więcej informacji u mnie: http://mojemysliopowiadania.blogspot.com/p/moje-nominacje-p.html
OdpowiedzUsuń