L:No cóż...przykro mi, ale to już 2 tydzień -odezwał się po chwili wręczając nam USG. Al rozpłakała się przytuliłam ją do siebie. Lekarz spojrzał na nią smutno zapisał jej witaminy po czym pożegnaliśmy się i wyszliśmy z gabinetu.
Al: Mamo ja nie chce tego dziecka nie będzie mu dobrze ze mną
A: Ally skarbie będziesz dobrą mamą, a poza tym masz mnie tate wujków i tak dalej wszyscy Ci pomożemy nie zostawimy się samej
Al; Nie możemy go oddać jakiejś parze, która chce mieć dziecko, a nie może ??-spytała A: Posłuchaj skarbie nawet jeśli to przywiążesz się do Niego lub Niej rozumiesz ? Mimo, że będziesz chciała dobrze przywiążesz się bo w końcu ty to dziecko nosisz pod sercem -odpowiedziałam
Al; Mamusiu wiem, że to maleństwo niczemu nie jest winne, ale boję się -przytuliła się do mnie
A: Skarbie wiem co czujesz, ale nie masz czego się bać poradzisz sobie poza tym pomożemy Ci wszyscy -oddałam uścisk
Al; Dobrze
Wyszliśmy przed przychodnie i czekaliśmy za Zaynem, który zjawił się po 5 minutach. Wsiadłyśmy do auta od razu.
Z; I jak ? -zapytał ruszając
Al: Zostaniesz dziadkiem -szepnęła cicho Ally
Z: Och kochanie damy radę
Al: Mam nadzieję
Przez reszte drogi w samochodzie była cisza. Podjechaliśy pod dom. Ally od razu wyszła z samochodu i poszła do swojego pokoju na pewno. Weszliśmy za nią udałam się do kuchni, a Zayna za mną. Zaczęłam przygotowywać sobie coś do picia. Objął mnie w pasie
Z; No to wygląda na to, że będziemy dziadkami -szepnął mi do ucha
A: Wiem, ale boję się o Ally pytała czy nie może oddać dziecka
Z: A ty co na to ?-zapytał
A: Powiedziałam, że jakby nawet chciała to zaś nie odda bo przywiąże się do Niego, a poza tym to ona nosi pod sercem, a nie ktoś inny -odpowiedziałam
Z: Racja dobrze powiedziałaś, poza tym pomożemy jej we wszystkim
A: Też to mówiłam, że jej pomożemy
Z: Da radę
A: No oczywiście
Z: W końcu to nasz córka
A: Tak hehe nasz córka z charakterem jak mój -zaśmiałam się
Z: Idealna -przejechal swoim nosem po mojej szyi
Uśmiechnęłam się do Niego i dałam mu buziaka w nos.
Z: Chłopaki dziś przychodzą
A: O to dobrze
Zayn uśmiechnął się i poszedł do Ally. Ja w tym czasie wzięłam się za robienie spagetti. W tym czasie do domu weszli chłopacy. Oni poszli do salonu, a dziewczyny przyszły do mnie.
Dz: Hej -powiedziały
A: Hej, hej -odpowiedziałam
D: Co tam ?
A: A no dobrze tak się wydaje byłam dziś z Als u lekarza, a u was co tam ?
El: Dobrze i jak ?
A: A jak ma być ? Ally w ciąży jest
D; Da radę
A: No pewnie. Natasha wyciągnij talerze
Natasha wykonała polecenie po chwili na talerzach znajdował się makaron jeszcze tylko sos i skończone. Zawołałam wszystkich, którzy od razu się zjawili. Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść w przyjemnej atmosferze gadaliśmy i śmialiśmy się. Nawet Ally cieszę się, że choć na chwile zapomniała o tym wszystkim i się można powiedzieć, że wyluzowała. Było cudnie po skończonym obiedzie włożyłam do zmywarki i z kuchni przenieśliśmy się do salonu. Ally znów była sobą. Natasha, Eleanor,Louis i Niall wstali i stanęli przed nami.
L: Chcemy wam coś ogłosić
Ni: Bierzemy ślub. -objął Natashe, a Louis Eleanor
Zaczęliśmy szczęśliwi klaskać i gratulować.
Al: To będzie jeden duży ślub ?-zapytała
N: Tak-odpowiedziała jej Natasha
Al: A wiecie już kiedy?
El: Za jakieś 4 miesiące
Ally zrzedła mina pokiwała głową na znak, że rozumie
El: Słońce co jest ?-zapytała
Al; Po prostu na waszym ślubie będę z brzuchem-odpowiedział cicho
N: Będziesz piękna poza tym może znajdziesz luźną sukienkę i nie będzie widać-uśmiechnęła się
Al: Może -też się uśmiechnęła
Przytuliła ją Ally oddała uścisk.
L: Gratuluje mała nie wierze, że tak szybko dorosłaś -otarł udawane łzy
Ally pokazała mu język, a wszyscy się zaśmiali.
Li: Powiedziałaś swojemu chłopakowi o.. -nie dokończył bo Ally przerwała
Al: Zapomniałam o Connorze !-krzyknęła i pobiegła na górę wywalając się prawie przy tym.
L: Okeeej
Ni: To było dobre
Zaśmialiśmy się wszyscy z Ally
**** Oczami Ally ****
Wbiegłam do pokoju od razu złapałam telefon i zadzwoniłam do Connora.
Odebrał od razu
C: Hej skarbie
Al; Hej miśku
Co: Właśnie miałem do Ciebie przyjść
Al: To dobrze się składa bo musimy poważnie porozmawiać
C: Zaraz będę -powiedział po czym się rozłączył
Odłożyłam telefon i podeszłam do lustra. Patrzałam w nie i wyobrażałam sobie, że za kilka miesięcy będę miała wielki brzuch. Westchnęłam cicho i położyłam się na łóżku. Po 5 minutach przyszedł Connor. Przywitał się ze mną pocałunkiem po czym położył się obok mnie.
C; To o czym musimy porozmawiać ?-spytał po chwili ciszy.
Nie ma odwrotu muszę mu powiedzieć wzięłam głęboki wdech, ale przed tym zapytałam.
Al; Ale obiecasz, że wysłuchasz mnie do końca, a potem możesz zrobić co chcesz nawet mnie zostawić.
C: Kochanie dobrze wiesz, że cię nie zostawie. Czekaj najpierw ja -powiedział podnosząc się
Al; No dobrze w takim razie mów -uśmiechnęłam się lekko
Kleknąl przede mną
Co: Kochanie wyjdz za mnie -powiedział
Zaniemówiłam niespodziewałam się tego. Patrzył na mnie tymi swoimi pięknymi dużymi oczami. Zanim odpowiedziałam zabrał on głos
Co: Wiem, że mam dopiero 17 lat, a ty 16, ale przecież mogę ci się oświadczyć, a później jak będziemy starsi możemy wziaść ślub.
Al; Kochanie...to...wspaniałe. Tak zgadzam się -uśmiechnęłam się
Connor dał mi pierścionek wstał i przytulił mnie.
Al: Dobrze to teraz ja
Co: Tak ?-spytał
Al; Ja...-wzięłam głęboki oddech - jestem w ciąży -spuściłam głowę
Co: Po tym gwałcie tak ?
Al; Tak -szepnęłam
Co; Kochanie -pocałował mnie -damy radę
Al: Naprawdę ?
Co; Oczywiście
Al: Kocham cię
Co: Ja Ciebie też
Przytulił mnie, a ja się wtuliłam w Niego
Al: Powiemy reszcie ? -zapytałam
Co: Jeśli chcesz, ale wiesz boję się trochę twojego taty
Al: Chodźmy
Wyszliśmy z pokoju i zeszliśmy na dół.
*********************************
Hej kochani mamy dla was kolejny rozdział. Mamy nadzieję, że wam się spodoba. Następna część w weekend. Przepraszamy za jakiekolwiek błędy// Malikowa, Hazzowa i Horanowa
poniedziałek, 29 września 2014
Rozdział 81 część 2
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz