Poszedł do swojego pokoju, a ja udałam się do sypialni. Był już tam Zayn.
A: Kocie ja nie chce patologii-powiedziałam
Z: Skarbie nie będzie żadnej patologii. Chodź tu do mnie -rozłożył ramiona
Przytuliłam się do Niego.
A: Co się dzieje ?-zapytałam
Z; Nic się nie dzieje, a co ma się dziać ?-odpowiedział pytaniem na pytanie
A: Z naszą rodziną
Z: Skarbie posłuchaj nic się nie dzieje to tylko chwilowe wiesz jak to dzieciaki będzie dobrze nie martw się już tak -pocałował mnie w szyje
Zamknęłam oczy
A; Nie widzę tego
Z: Nie musisz, ale uwierz w to będzie dobrze -całował moją szyje
A: Oby -mruknęłam
Poczułam jak Zayn uśmiecha się przy mojej szyji. Przymknęłam oczy i odchyliłam głowę. Zayn zaczął ssać mój czuły punkt. Jęknęłam Zayn położył się, a ja siedziałam na nim okradkiem. Pocałowałam go na początku były drobne buziaki. Swoim językiem przejechałam po jego wardze. Rozszerzył usta i nasze języki spotkały się. Zaczęliśmy szaleć. Zayna ręce od razu znalazły się pod moją bluzką. Ściągnął ją, a ja Jego. Przewrócił Nas i teraz leżałam pod nim. Zaczął całować mnie zaraz pocałunki przeniósł na mój dekold. Jęknęłam rozpięłam mu spodnie. Od razu zrzucił je na ziemie. Moje też po chwili odpiął i znalazły się na ziemi. Zayn zmierzył mnie wzrokiem miałam dziś czerwoną bieliznę z koronki.
Z; Boże już stoi -jęknął
Przygryzłam wargę. Ręką zaczęłam jeździć to Jego torsie zeszłam na dół i ścisnęłam jego kolege. Jęknął uśmiechnęłam się i naparłam ręką mocniej na jego kolege robiąc delikatne ruchy. Zamknął oczy przerwóciłam Nas i teraz ja byłam na górze. Nie przestałam masować Jego kolegi. Jęczał ściągnęłam jego bokserki. Nie przestawałam Zayn ściągnął mój stanik. Pocałowałam go ocierałam się kobiecością o jego przyjaciela. Złapał mnie przewrócił na plecy zerwał majtki i wszedł we mnie. Jęknęłam
Z: Nie... lubie... jak... się... ze.... mną... droczysz -wyszeptał między pchnięciami
Pocałowałam go drapiąc po plecach. Zayn poruszał się szybko w naszym tępie. Jęczałam głośno no może nie aż tak by dzieci nie obudzić. Czułam, że za chwile dojde w sumie nie tylko ja. Zayn przyśpieszył i po chwili oboje doszliśmy. Wtuliliśmy się Malik wyszedł ze mnie i położył się obok mnie. Pocałował mnie leżeliśmy tak chwile w ciszy. Po chwili usłyszeliśmy pukanie do drzwi, które są zamknięte na klucz. Spojrzeliśmy na siebie. Zayn wstał włożył bokserki szybko ubrałam majtki jego koszulkę i otworzył. Spojrzałam tam i zobaczyłam Ally.
Al; Mamo wiem, która jest godzina, ale możemy pogadać?-zapytała cicho
A; Jasne -odpowiedziałam
Wstałam dałam buziaka Zaynowi
A; Idź spać kocie -powiedziałam i poszłam za Ally
Poszliśmy do jej pokoju. Al usiadła na łóżku, a ja koło niej
A: Co się dzieje skarbie ?-zapytałam
Zamknęła oczy i westchnęła
Al; Mamo to prawda co Tommy powiedział, że jestem no jakby głupia dlatego Connor uciekł ?-spytała cicho
A: Nie myśl tak skarbie był zły. Pogodzicie się, a Connor to poszedł by nie być w centrum kłótni. Poza tym mówił, że zadzwoni -powiedziałam
Al: Tak dzwonił
A: Ii ?-zapytałam
Al; Mówiłam, że chciałam bym go przeprosić za tą sytuację, a on, że nic się nie stało
A; I tyle ?-zapytałam
Al: No nie zaprosił mnie na spacer - odpowiedziała
A: To kotku musisz iść. On Cię naprawdę lubi
Al: Ale mamo nie zapomniałaś tata dał nam szlaban - mruknęła
A: Tommy wyszedł ty też możesz, a w razie co to pogadam z tatą - przytuliłam ją
Al: Dziękuje mamo tęskniłam kocham cię - szepnęła
A: Ja Ciebie też skarbie i również tęskniłam
Pocałowałam ją w czoło
A: Śpij kocie jutro szkoła
Al: Dobranoc
A: Dobranoc
Wyszłam z jej pokoju i udałam się do sypialni. Weszłam do środka i zostałam porwana zdusiłam krzyk i odwróciłam się do Zayna
A: Wystraszyłeś mnie idioto - powiedziałam
Z: Tęskniłem - wyszeptał mi do ucha
A: Kocie ja nie chce patologii-powiedziałam
Z: Skarbie nie będzie żadnej patologii. Chodź tu do mnie -rozłożył ramiona
Przytuliłam się do Niego.
A: Co się dzieje ?-zapytałam
Z; Nic się nie dzieje, a co ma się dziać ?-odpowiedział pytaniem na pytanie
A: Z naszą rodziną
Z: Skarbie posłuchaj nic się nie dzieje to tylko chwilowe wiesz jak to dzieciaki będzie dobrze nie martw się już tak -pocałował mnie w szyje
Zamknęłam oczy
A; Nie widzę tego
Z: Nie musisz, ale uwierz w to będzie dobrze -całował moją szyje
A: Oby -mruknęłam
Poczułam jak Zayn uśmiecha się przy mojej szyji. Przymknęłam oczy i odchyliłam głowę. Zayn zaczął ssać mój czuły punkt. Jęknęłam Zayn położył się, a ja siedziałam na nim okradkiem. Pocałowałam go na początku były drobne buziaki. Swoim językiem przejechałam po jego wardze. Rozszerzył usta i nasze języki spotkały się. Zaczęliśmy szaleć. Zayna ręce od razu znalazły się pod moją bluzką. Ściągnął ją, a ja Jego. Przewrócił Nas i teraz leżałam pod nim. Zaczął całować mnie zaraz pocałunki przeniósł na mój dekold. Jęknęłam rozpięłam mu spodnie. Od razu zrzucił je na ziemie. Moje też po chwili odpiął i znalazły się na ziemi. Zayn zmierzył mnie wzrokiem miałam dziś czerwoną bieliznę z koronki.
Z; Boże już stoi -jęknął
Przygryzłam wargę. Ręką zaczęłam jeździć to Jego torsie zeszłam na dół i ścisnęłam jego kolege. Jęknął uśmiechnęłam się i naparłam ręką mocniej na jego kolege robiąc delikatne ruchy. Zamknął oczy przerwóciłam Nas i teraz ja byłam na górze. Nie przestałam masować Jego kolegi. Jęczał ściągnęłam jego bokserki. Nie przestawałam Zayn ściągnął mój stanik. Pocałowałam go ocierałam się kobiecością o jego przyjaciela. Złapał mnie przewrócił na plecy zerwał majtki i wszedł we mnie. Jęknęłam
Z: Nie... lubie... jak... się... ze.... mną... droczysz -wyszeptał między pchnięciami
Pocałowałam go drapiąc po plecach. Zayn poruszał się szybko w naszym tępie. Jęczałam głośno no może nie aż tak by dzieci nie obudzić. Czułam, że za chwile dojde w sumie nie tylko ja. Zayn przyśpieszył i po chwili oboje doszliśmy. Wtuliliśmy się Malik wyszedł ze mnie i położył się obok mnie. Pocałował mnie leżeliśmy tak chwile w ciszy. Po chwili usłyszeliśmy pukanie do drzwi, które są zamknięte na klucz. Spojrzeliśmy na siebie. Zayn wstał włożył bokserki szybko ubrałam majtki jego koszulkę i otworzył. Spojrzałam tam i zobaczyłam Ally.
Al; Mamo wiem, która jest godzina, ale możemy pogadać?-zapytała cicho
A; Jasne -odpowiedziałam
Wstałam dałam buziaka Zaynowi
A; Idź spać kocie -powiedziałam i poszłam za Ally
Poszliśmy do jej pokoju. Al usiadła na łóżku, a ja koło niej
A: Co się dzieje skarbie ?-zapytałam
Zamknęła oczy i westchnęła
Al; Mamo to prawda co Tommy powiedział, że jestem no jakby głupia dlatego Connor uciekł ?-spytała cicho
A: Nie myśl tak skarbie był zły. Pogodzicie się, a Connor to poszedł by nie być w centrum kłótni. Poza tym mówił, że zadzwoni -powiedziałam
Al: Tak dzwonił
A: Ii ?-zapytałam
Al; Mówiłam, że chciałam bym go przeprosić za tą sytuację, a on, że nic się nie stało
A; I tyle ?-zapytałam
Al: No nie zaprosił mnie na spacer - odpowiedziała
A: To kotku musisz iść. On Cię naprawdę lubi
Al: Ale mamo nie zapomniałaś tata dał nam szlaban - mruknęła
A: Tommy wyszedł ty też możesz, a w razie co to pogadam z tatą - przytuliłam ją
Al: Dziękuje mamo tęskniłam kocham cię - szepnęła
A: Ja Ciebie też skarbie i również tęskniłam
Pocałowałam ją w czoło
A: Śpij kocie jutro szkoła
Al: Dobranoc
A: Dobranoc
Wyszłam z jej pokoju i udałam się do sypialni. Weszłam do środka i zostałam porwana zdusiłam krzyk i odwróciłam się do Zayna
A: Wystraszyłeś mnie idioto - powiedziałam
Z: Tęskniłem - wyszeptał mi do ucha
A: Nie było mnie tylko minut
Z: Ale to za długo
Pocałował mnie oddałam pieszczotę. Oderwaliśmy się od siebie i poszliśmy się położyć. Wtuliłam się w NIego
Z: Co Ally chciała, że przyszła tak późno ? - zapytał
Opowiedziałam mu wszytsko. Przytulił mnie.
Z: Niech idzie na ten spacer. Zależy jej
A: Wiem też jej pozwoliłam
Uśmiechnął się przytulił mnie i tak zasnęłam wykończona tym dniem.
Z: Ale to za długo
Pocałował mnie oddałam pieszczotę. Oderwaliśmy się od siebie i poszliśmy się położyć. Wtuliłam się w NIego
Z: Co Ally chciała, że przyszła tak późno ? - zapytał
Opowiedziałam mu wszytsko. Przytulił mnie.
Z: Niech idzie na ten spacer. Zależy jej
A: Wiem też jej pozwoliłam
Uśmiechnął się przytulił mnie i tak zasnęłam wykończona tym dniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz