[Po przeszukaniu całego parkietu i kilka pokoi do góry poszłam zobaczyć do męskiej ubikacji, lecz nie było go tam, poszłam do damskiej weszłam i zobaczyłam...............]
.. Harrego, który był w trakcie ściągania bluzki jakiejś plastikowej blondynce, a Ona grzebała mu przy rozporku. Podeszłam do Harrego i powiedziałam z trudem po wstrzymując łzy.
A: Widzę, że świetnie się bawisz. KONIEC Z NAMI.
I wybiegłam z tamtąt jak najszybciej mogłam już na to patrzeć nie mogłam chciałam wyjść z klubu jednak ktoś zatamował mi drogę. Tym ktosiem okazał się Zayn przy nim już się nie powstrzymałam, wtuliłam się w Niego i dałam wolną drogę moim łzą.
Z: Co się stało ? - zapytał osuwając mnie od siebie i zaczynając ocierać moje łzy.
A: No..bo...gdzieś...zniknął...Ha...Harry...i posz...łam...go...poszu...kać...i...znalazłam...go...w łazi...ence z...jakąś...laską...i gdybym...im nie...przeszk...odziła...doszło...by do czegoś. - mówiłam dusząc się własnymi łzami.
Z: Cii... Już spokojnie - powiedział
Znów wtuliłam się w Jego klatkę piersiową, Zayn kołysał mnie jak i siebie w rytm jakiejś piosenki. Długo to nie trwało gdyż zobaczyłam zbliżającego się do nas Harrego.
A: Zayn, Harry tu idzie, a ja nie chce z nim na razie rozmawiać.
Gdy podszedł do nas zaczął się tłumaczyć powiedziałam, że nie chce z nim rozmawiać jednak On się wykłócał, Zayn stanął w mojej obronie gdy zobaczył, ze nie mam juz sił na dalszą kłótnie. Kłóciliśmy się dość długo w pewnym momencie Malik nie wytrzymał i uderzył Hazze ten zachwiał się, a Zayn wziął mnie za rękę i wyprowadził z klubu. Wróciliśmy do mojego domu ja poszłam do łazienki się odświeżyć i przebrać w piżamę, a Malik został w salonie postanowiłam jeszcze pościelić w pokoju gościnnym dla Zayna. Zeszłam na dół i zobaczyłam, że nie nma Go w salonieposzłam, więc do kuchni i zastałam obraz, który przedstawiał Zayna robiącego kanapki. Chyba się zorientował, ze na Niego patrzę bo obrócił się w moją stronę i posłał mi uśmiech, który odwzajemniłam.
Z: Zrobiłem Ci kanapki. Smacznego - powiedział
Postawił przede mną talerz kanapek popatrzyłam na Niego jak na wariata przecież ja tyle nie zjem, oddałam mu trochę.
A: Zostaniesz dziś na noc ? - za proponowałam
Z: Nie, nie będę Ci sprawiał kłopotu.
A: To dla mnie żaden kłopot zostajesz i nie ma innej opcji.
Wzięłam sprzątnęłam talerze i odniosłam do zlewu, wzięłam Zayna za rękę i wprowadziłam do swojego pokoju, a ja sama udałam się do garderoby. Wygrzebałam mu jakieś dresy i starą koszulkę mojego taty, wyszłam z garderoby i zobaczyłam Zayna stojącego i oglądającego zdjęcia, które stały na półce.
Z: Kto to ? - zapytał i pokazał na chłopaka, z którym stałam i się przytulałam, jest to mój były chłopak, który był po Harrym to On mnie wciągnął w świat narkotyków.
A: To...to mój były. Proszę mam nadzieje, ze będą pasować - -powiedziałam i wręczyłam mu ubrania - Łazienkę masz na dole.
Zostałam sama z myślami nadal nie mogę uwierzyć w to co się stało w klubie, jak Harry mógł mnie tak po raz drugi zranić przecież mówił, ze mnie kocha. Rozmyślałam tak jeszcze chwilę, lecz przerwało mi to pukanie do drzwi.
A: Proszę
W drzwiach pojawił się Zayn w dresach i do tego bez koszulki awww jaką On ma lepszą klatę niż Hazza. Moje postanowienia przerwał Zayn, który zaczął mi machać swoją ręką przed oczami.
Z: Pytałem się Ciebie gdzie mam spać, ale odpłynęłaś - powiedział ze śmiechem.
A: A tak przepraszam chodź za mną.
Wyszłam z pokoju, a Zayn za mną zaprowadziłam Go do pokoju i powiedziałam, żeby się rozgościł, a sama wróciłam do pokoju. Kiedy miałam już zasypiać zaczęło grzmieć od kiedy pamiętam boję się burzy, zawsze w domu przytulałam misia, ale teraz już go nie mam. Postanowiłam iść do Zayna po cichutku wyszłam i udałam się do pokoju gościnnego, uchyliłam drzwi i zobaczyłam słodko śpiącego Zayn, no tak On sobie słodko śpi, a ja umieram ze strachu. Podeszłam do Niego i zaczęłam Go budzić jednak nic to nie dawało, więc zaczęłam nim szarpać, w końcu się udało.
Z: Coś się stało ? - zapytał zaspanym głosem
A: No bo wiesz - przerwałam gdy usłyszałam huk, ze strachu podskoczyłam i pisnęłam, a Zayn zaczął się śmiać.
A: No i z czego się śmiejesz ? - zapytałam nadal przerażona
Z: Nie, nic. Boisz się burzy ? - bardziej zapytał niż stwierdził
A: Tak, mogłam bym spać z tobą - zapytałam nieśmiało.
Z: Jasne, wskakuj - odchylił kawałek kołdry.
Szybko wskoczyłam pod kołdrę na początku leżałam na samej krawędzi, jednak gdy Zayn zobaczył przysunął mnie do siebie i szepnął mi do ucha, ze nie gryzie. Wtuliłam się w Jego tors i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
******** Następny dzień********
********Perspektywa Zayna********
Obudziłem się jeszcze przed Alex, ślicznie wyglądała co ja mówię Ona zawsze ślicznie wygląda, chyba się zakoch... Stop, stop Zayn przestań skarciłem się w myślach. Wstałem z łóżka i poszedłem do kuchni zrobić coś na śniadanie, postawiłem na naleśniki. Gdy już miałam się zabierać do roboty ktoś zapukał do drzwi, poszedłem otworzyć i zobaczyłem Harrego, ten na mnie dziwnie spojrzał, no tak jestem w dresach i bez koszulki.
Z: Czego ty tu mało ją jeszcze zraniłeś - powiedziałem lekko wkurzony
H: No chyba ja się Ciebie powinienem pytać co ty tu robisz i to w dodatku bez koszulki, a ja przyszedłem do Alex przeprosić ją za wczoraj.
Z: Nie Ona nie che Cię widzieć - krzyknąłem zdenerwowany
H: A ja przyszedłem do Niej, a nie do Ciebie i chce z Nią rozmawiać nie z Tobą - również krzyknął
********Perspektywa Alexis********
Obudziłe mnie krzyki, które pochodziły z dołu, wstałam z łóżka i poszłam zobaczyć co tam się dzieje zobaczyłam Zayna, który kłócił się z Harrym
Z: Ona cię nie chce widzieć - krzyknął zdenerwowany Malik
A: Zayn - powiedziałam spokojnie i położyłam na Jego ramieniu rękę poczułam jak przez mój dotyk rozluźnia mięśnie - spokojnie ja to załatwię mówiłam dalej spokojnie - A ty tu czego chcesz - zwróciłam się z krzykiem do Harrego
H: No chciałem cię przeprosić za wczorajszą akcje w klubie - powiedział w miarę spokojnie
A: No chyba ja się przesłyszałam, po pierwsze zepsułeś mi urodziny, po drugie po raz drugi mnie tak skrzywdziłeś, a po trzecie i już raczej ostatnie z nami KONIEC - powiedziałam i zamknęłam mu drzwi przed nosem jeszcze chwilę się dobijał, a ja tak po prostu się rozpłakałam. Podszedł do mnie Zayn i przytulił.
A: Dziękuję za to, że jesteś. Nie chce znów tego samego przeżywać, a jak zrobię coś głupiego tak jak kiedyś, proszę nie pozwól mi - powiedziałam nawet nie słuchając swoich słów, dopiero po chwili dotarło do mnie co powiedziałam.
Z: Nie ma za co. Zaraz, zaraz o czym ty mówisz ? Na co mam ci nie pozwalać ? - zapytał mnie nie rozumiejąc o co mi chodzi.
No tak mądra Alex przecież On nie wiem kompletnie o niczym co się działo w twoim życiu przed przylotem tutaj. Tak, więc zaczęłam mu wszystko opowiadać o tym, że Harry już kiedyś mnie zdradził, i żeby o nim zapomnieć zaczęłam brać i to również też zaczęłam przez mojego byłego, że siedziałam w poprawczaku itd. Widziałem w Jego oczach współczucie, złość i... miłość nie raczej mi się coś przewidziało. Naszą rozmowę przerwał mi mój telefon, spojrzałam na wyświetlacz i od razu się rozłączyłam gdy zobaczyłam kto do mnie dzwoni. Nie minęłam jeszcze chwila znowu i tak cały czas.
A: I tak będzie codziennie, a do tego będzie tu jeszcze przychodził żeby się tłumaczyć i widywać go będę musiała.
Z: Wiesz Alex nie musisz go oglądać - powiedział nagle Zayn.
A: Jak nie ? Co masz na myśli ? - zapytałam zdziwiona
Z: No wiesz mogę się z Tobą zabrać do mojego domku, o którym nikt nie wie co ty na to ? I spędziłabyś lub spędzilibyśmy tam przy najmniej tydzień - powiedział i się uśmiechnął
No Alex myśl sama spędzisz tydzień w domku Zayna czy z Zaynem, a po zatem nie jest to ryzykowne z Nim. Raz kozi śmierć.
A: Ja...
*************************************************************************************
Cześć wszystkim wróciliśmy z nowym rozdziałem.
Jak myślicie co podejmie Alex ?
Pamiętajcie
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
do następnego ;* // Malikowa i Hazzowa
Super rozdział i czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuń