Kochani chcieliśmy Wam bardzo serdecznie podziękować za czytanie Naszych wypocin i czekanie cierpliwie na kolejny rozdział
Łącznie uzyskaliśmy 12 393 wyświetleń i jesteśmy z tego powodu dumne i nie spodziewałyśmy się, że tyle osób będzie to opowiadanie czytało czy też tu zaglądało
Co do komentarzy zdobyliśmy ich 107 tylko mówię tylko dlatego, że widziałyśmy ilu z Was przeczytało dany rozdział, ale jednak nie komentowali wszyscy, ale i tak jesteśmy dumni, że tyle ich jest.
No cóż kochani to już koniec tego opowiadania, ale wrócimy jeszcze z inną opowieścią pojawi się tutaj link i krótki opis do nowego opowiadania, które mamy nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. No to do następnego kochani // Malikowa, Hazzowa i Horanowa
czwartek, 22 stycznia 2015
środa, 21 stycznia 2015
Epilog
******** 9 lat później ********
**** Perspektywa Allyson****
Al; Słoneczko chodź. Tata na nas czeka. Musimy jechać do dziadka i babci -wzięłam Channel za rączkę
Connor mój mąż czekał już w aucie
Ch: Jeej do babci -powiedziała radośnie
Wzięłam naszego 3 letniego synka Michaela też za rączkę i wyszliśmy. Wsiedli do samochodu zapięłam Michaela w nosidełku i odjechaliśmy. Zatrzymaliśmy się pod domem rodziców i poszliśmy do drzwi. Nie mieszkaliśmy dalko od nich zaledwie 2 ulice dalej, ale na taką pogodę lepiej jak przyjechaliśmy autem. Drzwi otworzyła moja mama.
Ch: Babcia!-krzyknęła
A: Cześć słoneczko
Al: Hej mamo
A: Hej hej wchodźcie
Mike rzucił się w ich ramiona. Poszłam do salonu gdzie siedzieli moje 14-sto letnie rodzeństwi Cassie i Max, tata i Tommy z dziewczyną.
Al: Hey misie
C: Hej Als -przytuliła mnie
Usiadłam koło taty, a on mnie przytulił. Podleciał do mnie Mike wzięłam go na kolana.
Z: Co u Ciebie misiu ?
Al: Bardzo dobrze, a u was jak tam ?
Z: Dobrze kochanie
Al: Co tam u Ciebie Toms ?
T; Cudowie prawda dziubku -pocałował swoją dziewczynę
V: Prawda -odpowiedziała Veronica
Al: Jesteście słodcy
T: Hehe dziękujemy
A: Dobrze siadajmy do stoły
Mi: Plezenty ?-zapytał
Al: Zaraz dziubku po kolacji
Mi: Dobzie
Pocałowałam go w czółko. Usiedliśmy do stołu. Zaczęliśmy jeść rozmawiać i śmiać się. Cudownie było gdy już zjedliśmy siedzieliśmy przy stole.
Mi; Plezenty ? -zapytał
Zaśmialiśmy się z tego.
Co: Tak syneczku prezenty
Usiedliśmy na kanapie, a Channel z Mikem poszli rozdawać prezenty. Rozdali wszystkim. Zaczęliśmy rozpakowywać. Dostałam biżuterie perfumy i inne rzeczy. Chanel dostała kilka rzeczy jakieś gry Mike dostał zabawki. Każdy dostał co lubi.
Channel i Mike poszli się bawić.
A; Zostaniecie na noc prawda ? -zapytała
Al: Pewnie możemy
Co; W końcu święta. Jutro wpadniemy do moich rodziców
Al; Okej
Każdy zaczął ze sobą gadać. Było wszystko tak jak kiedyś. Wtuliłam się w Connora. Wszystko było naprawde piękne. Gadaliśmy ciągle wspominając to co było kiedyś. Śmiejąc się z tych śmiesznych momentów. A teraz ? Teraz jestem mężatką mam dwójkę wspaniałych dzieci, wspaniałych rodziców i rodzeństwo. Nigdy nie myślałam, że tak cudownie ułoży mi się życie. Jestem szczęśliwa i mam nadzieję, że tak pozostanie.
**************************************************************************************************
No kochani to już koniec dziękujemy za wszystko, za to, że przetrwaliście z nami pojawią się jeszcze podziękowania, a za kilka dni możliwe, że link do następnej historii. Dziękujemy. Przepraszamy za błędy i do napisania // Malikowa, Hazzowa i Horanowa
**** Perspektywa Allyson****
Al; Słoneczko chodź. Tata na nas czeka. Musimy jechać do dziadka i babci -wzięłam Channel za rączkę
Connor mój mąż czekał już w aucie
Ch: Jeej do babci -powiedziała radośnie
Wzięłam naszego 3 letniego synka Michaela też za rączkę i wyszliśmy. Wsiedli do samochodu zapięłam Michaela w nosidełku i odjechaliśmy. Zatrzymaliśmy się pod domem rodziców i poszliśmy do drzwi. Nie mieszkaliśmy dalko od nich zaledwie 2 ulice dalej, ale na taką pogodę lepiej jak przyjechaliśmy autem. Drzwi otworzyła moja mama.
Ch: Babcia!-krzyknęła
A: Cześć słoneczko
Al: Hej mamo
A: Hej hej wchodźcie
Mike rzucił się w ich ramiona. Poszłam do salonu gdzie siedzieli moje 14-sto letnie rodzeństwi Cassie i Max, tata i Tommy z dziewczyną.
Al: Hey misie
C: Hej Als -przytuliła mnie
Usiadłam koło taty, a on mnie przytulił. Podleciał do mnie Mike wzięłam go na kolana.
Z: Co u Ciebie misiu ?
Al: Bardzo dobrze, a u was jak tam ?
Z: Dobrze kochanie
Al: Co tam u Ciebie Toms ?
T; Cudowie prawda dziubku -pocałował swoją dziewczynę
V: Prawda -odpowiedziała Veronica
Al: Jesteście słodcy
T: Hehe dziękujemy
A: Dobrze siadajmy do stoły
Mi: Plezenty ?-zapytał
Al: Zaraz dziubku po kolacji
Mi: Dobzie
Pocałowałam go w czółko. Usiedliśmy do stołu. Zaczęliśmy jeść rozmawiać i śmiać się. Cudownie było gdy już zjedliśmy siedzieliśmy przy stole.
Mi; Plezenty ? -zapytał
Zaśmialiśmy się z tego.
Co: Tak syneczku prezenty
Usiedliśmy na kanapie, a Channel z Mikem poszli rozdawać prezenty. Rozdali wszystkim. Zaczęliśmy rozpakowywać. Dostałam biżuterie perfumy i inne rzeczy. Chanel dostała kilka rzeczy jakieś gry Mike dostał zabawki. Każdy dostał co lubi.
Channel i Mike poszli się bawić.
A; Zostaniecie na noc prawda ? -zapytała
Al: Pewnie możemy
Co; W końcu święta. Jutro wpadniemy do moich rodziców
Al; Okej
Każdy zaczął ze sobą gadać. Było wszystko tak jak kiedyś. Wtuliłam się w Connora. Wszystko było naprawde piękne. Gadaliśmy ciągle wspominając to co było kiedyś. Śmiejąc się z tych śmiesznych momentów. A teraz ? Teraz jestem mężatką mam dwójkę wspaniałych dzieci, wspaniałych rodziców i rodzeństwo. Nigdy nie myślałam, że tak cudownie ułoży mi się życie. Jestem szczęśliwa i mam nadzieję, że tak pozostanie.
**************************************************************************************************
No kochani to już koniec dziękujemy za wszystko, za to, że przetrwaliście z nami pojawią się jeszcze podziękowania, a za kilka dni możliwe, że link do następnej historii. Dziękujemy. Przepraszamy za błędy i do napisania // Malikowa, Hazzowa i Horanowa
Rozdział 86
******** Kilka dni później ********
Jestem akurat z Ally na zakupach. Dzieciaki w szkole, a Zayn z chłopakami gdzieś pojechali. Weszliśmy do sklepu dziecięcego po to aby kupić wózek i ubranka dla Channel.
A: Wszystko jest piękne
Al: Wiem mamo, ale ten mi się podoba najbardziej -wskazała na szaro-turkusowy wózek
A; No to bierzemy go
Al uśmiechnęła się szeroko.
A: To teraz ubranka -powiedziałam
Al: To i to i to -wkłdała do koszyka podczas gdy ja nosłam nosidełko z malutką. Zaśmiałam się tylko i poszłam na inny dział. Wzięłam 2 smoczki butelki i jakieś zabawki. Spotkałyśmy się przy kasie
A: Wszystko ?
Al: Pieluszki jeszcze
A: No to leć.
Poszła po pieluchy po chwili przyszła sprzedawczyni skasowała nam zakupy zapłaciliśmy po czym wyszliśmy ze sklepu.
Al: Mamo może chodźmy zanieść nosidełko do samochodu, a Channlie weźmie się w wózek.
A: Dobrze, chodź
Poszliśmy do samochodu włożyliśmy wszystkie zakupy i nosiedełko. Channel włożyliśmy do wózka i dalej szliśmy na zakupy.
Al; Co by tu jeszcze ?-myślała prowadząc wózek
A: A kojc, albo łóżeczko ?-zapytałam
Al: Mamy chyba po Cassie
A: Tak chyba jest to zaś się zobaczy.
Szliśmy dalej. Zakupy zajęły nam jeszcze dwie godziny, a potem ciastko i kawa. Usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy.
A: Oo zobacz kto się obudził
Al: Witaj słoneczko -dotknęła małą i dała jej smoczek.
Opuściła budkę od wózka tak by mogła sobie patrzeć. Channel machała rączkami delikatnie.
A; Podoba jej się -odezwałam się
Al: I to jak. Właśnie miałam już kiedyś się ciebie pytać jak teraz będzie wyglądać szkoła ? -zapytała
A: Nie wiem słońce na razie nie będziesz chodzić to oczywiste tylko będziesz miała prywatne lekcje. Pogadam jeszcze z tatą
Al; No dobrze
A: Chodź jedźmy do domu
Al: Okej
Wzięłam zakupy Ally mała i udaliśmy się do samochodu. Pojechałyśmy do domu. Przed nim spotkaliśmy Zayna zawołaliśmy go by nam pomógł przynieść zakupy.
Z; Hej ile wyście nakupowały
Al: Mało to tylko wszystko co potrzebne
Z: Widzę widzę dla Channel większość
Al: Wszystko
Zayn zaśmiał się i pomógł nam wnieść te zakupy. Ally kazała zanieść wszystko do jej pokoju. Wzięłam wyciągnęła mała i usiadła na kanapie. Zaczęła ją karmić. Po szkole razem z Tommy przyszedł Connor i Bella. Connor podszedł i pocałował mocno Ally i lekko Channel w usteczka biorąc ją na ręce.
Al; Hej
Co: Hej
B: Ally
Al: Bella -przytuliły się
B: Świetnie wyglądasz jako matka
Al: A dziękuje -zaśmiała się
B: A to nasz maluszek-podeszła do Connora
Al; Haha tak nasz.
B; Słodka
Al: Skąd wiesz, że to ona ?
B: Connor mówił
Al: Mój papla
B: No twój, a właśnie nasze plastiki cię kazały pozdrowić i pogratulować.
Al: Skąd wiedzą ?
B; Widziały cię
Al: Szmaty
A; Allyson -odezwałam się
Al; Przepraszam
B; No bardzo -nawiązał do tego co powiedziała Ally
Al; Jak one mnie denerwują
B: Nie tylko Ciebie
Oderwałam wzrok od dziewczyn i spojrzałam na Tommiego i Connora, którzy bawili się z Channel. Tommy ją rozśmieszał, a Connor trzymał. Zaśmiała się, Ally słysząc ją od razu się odwróciła. Uśmiechnęła się czule.
B: Nie martw się nic jej się nie stanie.
Al: Wiem jest kochana
B; I ma pełno zabawy z twoim rodzeństwem
Al: I się nie nudzi
Zaśmiały się, a ja z nimi. Bella z Connorem siedzieli jeszcze chwile po czym oboje musieli iść. Connor pocałował małą i Ally. Wyszli z domu, a Al stanęła nad Tommym.
T; Co?-zapytał bawiąc się z Channel
Al: Daj ją czas karmienia
T: Ale na razie nie jest głodna.
Al: Dobrze
Usiadła z powrotem. Wstałam z kanapy i poszłam do piwnicy. Przeszłam kawałek i zaczęłam szukać łóżeczka Cassie. W końcu je znalazłam. Zawołałam Zayna, który natychmiast się znalazł koło mnie
Z: Co jest ?-spytał
A: Łóżeczko
Uśmiechnął się i zaczęliśmy wynosić z piwnicy do pokoju Ally. Szybko się uporaliśmy. Zeszliśmy na dół poszłam do kuchni i zaczęłam robić obiad. Al siedziała z mała i ją karmiła.
Al: Co robisz ?-zapytała poprawiając mała
A; Naleśniki
Al: Mniam
Uśmiechnęłam się do Niej. Zabrałam się do roboty.
Al: Pomóc
A: Nie nie zajmij się mała
Al: No dobrze. To co słoneczko idziemy spać ?-spytała Channel, która przetarła oczka
Al: No to idziemy.
Poszły na górę, a już kończyłam pierwszą porcję naleśników. Szybko uwinęłam się z resztą. Zawołałam wszystkich, a oni pojawili się w kuchni. Ally zeszła cicho usiadła z nami przy stole i zaczęliśmy jeść. Gadaliśmy jak dawniej i śmialiśmy się też. Podczas jedzenia obiadu drzwi od domu otwrzyły się i weszli rodzice moi i Zayna.
A i Z: Mamo tato
Tr: Hej kochani -przytuliła nas i reszta też.
Z; Co wy tu robicie ?-spytał
E: Przyjechaliśmy was odwiedzić i przyjechaliśmy
A: Oo super
D; I wiedzę, że załapaliśmy się na obiad.
Z: Chodźcie -kazał im usiąść Nałożył im naleśników i podał. Rozmawialiśmy z nimi zjedliśmy i zaczęłam sprzątać.
E: Pomogę ci
A: Dobrze
Razem ze swoją mamą zaczęliśmy sprzątać. Reszta poszła do salonu, a my zmywaliśmy naczynia.Skończyliśmy i dołączyliśmy do reszty. Ally siedziała z Tommym na fotelu ledwo się mieścili i rozmawiali sobie po cichu.
E: O czym tak szeptają ?
A: A sama nie wiem.
Usiadłyśmy i zaczęliśmy rozmawiać. Dzień mijał szybko. Rodzice nasi nadal siedzieli. Ciągle mieliśmy jakieś tematy. W jednym momencie Channel zaczęła płakać. Ally poszła po nią i zniosła na dół. Zaczęła ją karmić nakarmiła ją i zaczęła ją kołysać lekko. Mała usnęła.
T: Ale słodka - odezwała się Trishia
Al: Prawda ?
E: I to jak. Jak ma na imię ?-zapytała moja mama
Al: Channel
T: Ślicznie
Al: Tak mi też się podoba
Uśmiechnęła się
T: Mogę ?-spytała
Al: Jasne -podała małą
Trish przytuliła ją lekko. I uśmiechała się.
E: Już prababcie z nas
T: No dokładnie i jak go szybko się stało
E: Bardzo szybko
T: Ale jestem szczęśliwa
E: Ja także
Gadały sobie podawają mała nawzajem. Każda trzymała ją i wpatrywała się w małą. Ally zaśmiała się jak ja. Siedziały tak i podniecały się na widok dziecka.
Z: Stare baby
T: Ja ci dam stare baby-uderzyła Zayna w ramię
Zaśmiał się ja także. Zayn przytulił się do mnie.
E; A kiedy urodziła się
Z: W moje urodziny
T: Jak słodko
Z; I to jak to taki mój prezent na urodziny -pogłaskał Channel, która była u mojej mamy po pliczku. Spojrzała na Niego z uśmiechem. No tak Channlie się obudziła jak była podawana z rąk do rąk. Wyciągnęła rączki do Zayna. Uśmiechnął się i wziął ją do siebie. Popatrzyłam mu w oczy i swoją rączke położyła na Jego policzku. Zayn uśmiechnął się do Niej, a ona do Niego. To tak słodko wyglądało. Pocałował ją w nosek. Channel zaśmiała się słodko. Złapała go za koszulkę.
Z: Co byś chciała ?
Channel zrobiła po swojemu dziubek. Zayn cmoknął ją w usteczka. Ucieszyła się. Wtuliła się w Niego, a Zayn ją przytulił.
T: Ale słodko wyglądacie
Z: Dziękuje
Po chwili Chan spała wczepiona w Zayna. Nasi rodzice nie siedzieli długo po około 30 minutach zbierali się. Pożegnaliśmy się z nimi i odjechali. Ally opadła na kanapę obok Zayna.
Al: Że tak po prostu zasnęła
Z; Ma się ten dar -zaśmiał się cicho
Al: Usypiasz ją jutro
Z: Chciałabyś
Al: Bardzo
Z: Zmęczona co ? -przytulił ją do siebie
Al; I to jak mała daje mi w kość nieźle
Z: Dobrze, że masz Connora i nas -pocałował ją w czoło
Al: I to jak jestem szczęśliwa bo nie muszę sama sobie radzić
Z: Zawsze Ci pomożemy
Al: Wiem tato wiem. Dobra daj mi Channel wezmę ją położę i sama pójdę spać.
Podał jej małą
Z: Śpij dobrze
A: Dobranoc myszko -powiedziałam
Al: Dobranoc -odpowiedziała
Poszła na górę usiadłam obok Zayna, a on mnie przytulił.
A: Jeju jak szybko dorosła
Z: No dokładnie, a my się starzejemy niestety
A: Ciąglejesteś niesamowicie przystojny
Z: No ja myślę, ty też jesteś ciągle piękna -cmoknął mnie w usta
A; Kocham cię
Z: Ja Ciebie też
Pocałował mnie lekko. Oddałam pocałunek był taki delikatny jak nigdy. Oderwaliśmy się po chwili od siebie.
A: Chodź idziemy spać.
Wzięłam go za rękę i pociągnęłam na górę. Objął mnie
Z: Wiesz na co mam ochotę ?-zapytał
A: Nie nie wiem na co ?
Z: No domyśl się -pocałował mnie mocno i złapał za pośladki
A: A to. Nie tym razem skarbie -odpowiedziałam i ruszyłam do pokoju.
Z: Czeeeemu ?-spytał wchodząc za mną
A: Nie moge -odpowiedziałam
Z: Boo ?
A: Nie moge Zayn mam okres
Z: Nie przeszkadza mi
A: Ale mi przeszkadza
Z: Misiu
A: Nie Zayn powiedziałam. Wiesz co czasem się czuje jakby Tobie tylko na tym zależało.
Z: Nigdy tak nie mów
A: Ale tak się czuje
Z: Smutno mi
A: Przepraszam, ale chciałam żebyś wiedział. Ja idę spać dobranoc.
Zayn przyciągnął mnie do siebie.
A: Zayn naprawdę nie mam na to ochoty.
Z; Nie chce -przytulił mnie mocno i czule
Wtuliłam się w Niego pocałował mnie w czoło. Oderwałam się od Niego i poszłam się położyć. Położył się obok mnie. Przykryłam Nas kołdrą Zayn mnie przytulił i zasnęliśmy.
***********************************
Hej kochani przepraszamy za taka dużą przerwe, ale mieliśmy nadmiar nauki teraz mieliśmy też egazminy i naprawdę przepraszamy. Mamy nadzieję, że spodoba Wam się rozdział jest to ostatni rozdział jeszcze tylko Epilog i koniec, ale pojawi się następna historia. Przepraszamy za błędy. Do następnego// Malikowa, Hazzowa i Horanowa
Jestem akurat z Ally na zakupach. Dzieciaki w szkole, a Zayn z chłopakami gdzieś pojechali. Weszliśmy do sklepu dziecięcego po to aby kupić wózek i ubranka dla Channel.
A: Wszystko jest piękne
Al: Wiem mamo, ale ten mi się podoba najbardziej -wskazała na szaro-turkusowy wózek
A; No to bierzemy go
Al uśmiechnęła się szeroko.
A: To teraz ubranka -powiedziałam
Al: To i to i to -wkłdała do koszyka podczas gdy ja nosłam nosidełko z malutką. Zaśmiałam się tylko i poszłam na inny dział. Wzięłam 2 smoczki butelki i jakieś zabawki. Spotkałyśmy się przy kasie
A: Wszystko ?
Al: Pieluszki jeszcze
A: No to leć.
Poszła po pieluchy po chwili przyszła sprzedawczyni skasowała nam zakupy zapłaciliśmy po czym wyszliśmy ze sklepu.
Al: Mamo może chodźmy zanieść nosidełko do samochodu, a Channlie weźmie się w wózek.
A: Dobrze, chodź
Poszliśmy do samochodu włożyliśmy wszystkie zakupy i nosiedełko. Channel włożyliśmy do wózka i dalej szliśmy na zakupy.
Al; Co by tu jeszcze ?-myślała prowadząc wózek
A: A kojc, albo łóżeczko ?-zapytałam
Al: Mamy chyba po Cassie
A: Tak chyba jest to zaś się zobaczy.
Szliśmy dalej. Zakupy zajęły nam jeszcze dwie godziny, a potem ciastko i kawa. Usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy.
A: Oo zobacz kto się obudził
Al: Witaj słoneczko -dotknęła małą i dała jej smoczek.
Opuściła budkę od wózka tak by mogła sobie patrzeć. Channel machała rączkami delikatnie.
A; Podoba jej się -odezwałam się
Al: I to jak. Właśnie miałam już kiedyś się ciebie pytać jak teraz będzie wyglądać szkoła ? -zapytała
A: Nie wiem słońce na razie nie będziesz chodzić to oczywiste tylko będziesz miała prywatne lekcje. Pogadam jeszcze z tatą
Al; No dobrze
A: Chodź jedźmy do domu
Al: Okej
Wzięłam zakupy Ally mała i udaliśmy się do samochodu. Pojechałyśmy do domu. Przed nim spotkaliśmy Zayna zawołaliśmy go by nam pomógł przynieść zakupy.
Z; Hej ile wyście nakupowały
Al: Mało to tylko wszystko co potrzebne
Z: Widzę widzę dla Channel większość
Al: Wszystko
Zayn zaśmiał się i pomógł nam wnieść te zakupy. Ally kazała zanieść wszystko do jej pokoju. Wzięłam wyciągnęła mała i usiadła na kanapie. Zaczęła ją karmić. Po szkole razem z Tommy przyszedł Connor i Bella. Connor podszedł i pocałował mocno Ally i lekko Channel w usteczka biorąc ją na ręce.
Al; Hej
Co: Hej
B: Ally
Al: Bella -przytuliły się
B: Świetnie wyglądasz jako matka
Al: A dziękuje -zaśmiała się
B: A to nasz maluszek-podeszła do Connora
Al; Haha tak nasz.
B; Słodka
Al: Skąd wiesz, że to ona ?
B: Connor mówił
Al: Mój papla
B: No twój, a właśnie nasze plastiki cię kazały pozdrowić i pogratulować.
Al: Skąd wiedzą ?
B; Widziały cię
Al: Szmaty
A; Allyson -odezwałam się
Al; Przepraszam
B; No bardzo -nawiązał do tego co powiedziała Ally
Al; Jak one mnie denerwują
B: Nie tylko Ciebie
Oderwałam wzrok od dziewczyn i spojrzałam na Tommiego i Connora, którzy bawili się z Channel. Tommy ją rozśmieszał, a Connor trzymał. Zaśmiała się, Ally słysząc ją od razu się odwróciła. Uśmiechnęła się czule.
B: Nie martw się nic jej się nie stanie.
Al: Wiem jest kochana
B; I ma pełno zabawy z twoim rodzeństwem
Al: I się nie nudzi
Zaśmiały się, a ja z nimi. Bella z Connorem siedzieli jeszcze chwile po czym oboje musieli iść. Connor pocałował małą i Ally. Wyszli z domu, a Al stanęła nad Tommym.
T; Co?-zapytał bawiąc się z Channel
Al: Daj ją czas karmienia
T: Ale na razie nie jest głodna.
Al: Dobrze
Usiadła z powrotem. Wstałam z kanapy i poszłam do piwnicy. Przeszłam kawałek i zaczęłam szukać łóżeczka Cassie. W końcu je znalazłam. Zawołałam Zayna, który natychmiast się znalazł koło mnie
Z: Co jest ?-spytał
A: Łóżeczko
Uśmiechnął się i zaczęliśmy wynosić z piwnicy do pokoju Ally. Szybko się uporaliśmy. Zeszliśmy na dół poszłam do kuchni i zaczęłam robić obiad. Al siedziała z mała i ją karmiła.
Al: Co robisz ?-zapytała poprawiając mała
A; Naleśniki
Al: Mniam
Uśmiechnęłam się do Niej. Zabrałam się do roboty.
Al: Pomóc
A: Nie nie zajmij się mała
Al: No dobrze. To co słoneczko idziemy spać ?-spytała Channel, która przetarła oczka
Al: No to idziemy.
Poszły na górę, a już kończyłam pierwszą porcję naleśników. Szybko uwinęłam się z resztą. Zawołałam wszystkich, a oni pojawili się w kuchni. Ally zeszła cicho usiadła z nami przy stole i zaczęliśmy jeść. Gadaliśmy jak dawniej i śmialiśmy się też. Podczas jedzenia obiadu drzwi od domu otwrzyły się i weszli rodzice moi i Zayna.
A i Z: Mamo tato
Tr: Hej kochani -przytuliła nas i reszta też.
Z; Co wy tu robicie ?-spytał
E: Przyjechaliśmy was odwiedzić i przyjechaliśmy
A: Oo super
D; I wiedzę, że załapaliśmy się na obiad.
Z: Chodźcie -kazał im usiąść Nałożył im naleśników i podał. Rozmawialiśmy z nimi zjedliśmy i zaczęłam sprzątać.
E: Pomogę ci
A: Dobrze
Razem ze swoją mamą zaczęliśmy sprzątać. Reszta poszła do salonu, a my zmywaliśmy naczynia.Skończyliśmy i dołączyliśmy do reszty. Ally siedziała z Tommym na fotelu ledwo się mieścili i rozmawiali sobie po cichu.
E: O czym tak szeptają ?
A: A sama nie wiem.
Usiadłyśmy i zaczęliśmy rozmawiać. Dzień mijał szybko. Rodzice nasi nadal siedzieli. Ciągle mieliśmy jakieś tematy. W jednym momencie Channel zaczęła płakać. Ally poszła po nią i zniosła na dół. Zaczęła ją karmić nakarmiła ją i zaczęła ją kołysać lekko. Mała usnęła.
T: Ale słodka - odezwała się Trishia
Al: Prawda ?
E: I to jak. Jak ma na imię ?-zapytała moja mama
Al: Channel
T: Ślicznie
Al: Tak mi też się podoba
Uśmiechnęła się
T: Mogę ?-spytała
Al: Jasne -podała małą
Trish przytuliła ją lekko. I uśmiechała się.
E: Już prababcie z nas
T: No dokładnie i jak go szybko się stało
E: Bardzo szybko
T: Ale jestem szczęśliwa
E: Ja także
Gadały sobie podawają mała nawzajem. Każda trzymała ją i wpatrywała się w małą. Ally zaśmiała się jak ja. Siedziały tak i podniecały się na widok dziecka.
Z: Stare baby
T: Ja ci dam stare baby-uderzyła Zayna w ramię
Zaśmiał się ja także. Zayn przytulił się do mnie.
E; A kiedy urodziła się
Z: W moje urodziny
T: Jak słodko
Z; I to jak to taki mój prezent na urodziny -pogłaskał Channel, która była u mojej mamy po pliczku. Spojrzała na Niego z uśmiechem. No tak Channlie się obudziła jak była podawana z rąk do rąk. Wyciągnęła rączki do Zayna. Uśmiechnął się i wziął ją do siebie. Popatrzyłam mu w oczy i swoją rączke położyła na Jego policzku. Zayn uśmiechnął się do Niej, a ona do Niego. To tak słodko wyglądało. Pocałował ją w nosek. Channel zaśmiała się słodko. Złapała go za koszulkę.
Z: Co byś chciała ?
Channel zrobiła po swojemu dziubek. Zayn cmoknął ją w usteczka. Ucieszyła się. Wtuliła się w Niego, a Zayn ją przytulił.
T: Ale słodko wyglądacie
Z: Dziękuje
Po chwili Chan spała wczepiona w Zayna. Nasi rodzice nie siedzieli długo po około 30 minutach zbierali się. Pożegnaliśmy się z nimi i odjechali. Ally opadła na kanapę obok Zayna.
Al: Że tak po prostu zasnęła
Z; Ma się ten dar -zaśmiał się cicho
Al: Usypiasz ją jutro
Z: Chciałabyś
Al: Bardzo
Z: Zmęczona co ? -przytulił ją do siebie
Al; I to jak mała daje mi w kość nieźle
Z: Dobrze, że masz Connora i nas -pocałował ją w czoło
Al: I to jak jestem szczęśliwa bo nie muszę sama sobie radzić
Z: Zawsze Ci pomożemy
Al: Wiem tato wiem. Dobra daj mi Channel wezmę ją położę i sama pójdę spać.
Podał jej małą
Z: Śpij dobrze
A: Dobranoc myszko -powiedziałam
Al: Dobranoc -odpowiedziała
Poszła na górę usiadłam obok Zayna, a on mnie przytulił.
A: Jeju jak szybko dorosła
Z: No dokładnie, a my się starzejemy niestety
A: Ciąglejesteś niesamowicie przystojny
Z: No ja myślę, ty też jesteś ciągle piękna -cmoknął mnie w usta
A; Kocham cię
Z: Ja Ciebie też
Pocałował mnie lekko. Oddałam pocałunek był taki delikatny jak nigdy. Oderwaliśmy się po chwili od siebie.
A: Chodź idziemy spać.
Wzięłam go za rękę i pociągnęłam na górę. Objął mnie
Z: Wiesz na co mam ochotę ?-zapytał
A: Nie nie wiem na co ?
Z: No domyśl się -pocałował mnie mocno i złapał za pośladki
A: A to. Nie tym razem skarbie -odpowiedziałam i ruszyłam do pokoju.
Z: Czeeeemu ?-spytał wchodząc za mną
A: Nie moge -odpowiedziałam
Z: Boo ?
A: Nie moge Zayn mam okres
Z: Nie przeszkadza mi
A: Ale mi przeszkadza
Z: Misiu
A: Nie Zayn powiedziałam. Wiesz co czasem się czuje jakby Tobie tylko na tym zależało.
Z: Nigdy tak nie mów
A: Ale tak się czuje
Z: Smutno mi
A: Przepraszam, ale chciałam żebyś wiedział. Ja idę spać dobranoc.
Zayn przyciągnął mnie do siebie.
A: Zayn naprawdę nie mam na to ochoty.
Z; Nie chce -przytulił mnie mocno i czule
Wtuliłam się w Niego pocałował mnie w czoło. Oderwałam się od Niego i poszłam się położyć. Położył się obok mnie. Przykryłam Nas kołdrą Zayn mnie przytulił i zasnęliśmy.
***********************************
Hej kochani przepraszamy za taka dużą przerwe, ale mieliśmy nadmiar nauki teraz mieliśmy też egazminy i naprawdę przepraszamy. Mamy nadzieję, że spodoba Wam się rozdział jest to ostatni rozdział jeszcze tylko Epilog i koniec, ale pojawi się następna historia. Przepraszamy za błędy. Do następnego// Malikowa, Hazzowa i Horanowa
Subskrybuj:
Posty (Atom)